Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upadly aniolek

Tyle sie we mnie nazbieralo...-chce pogadac

Polecane posty

Gość upadly aniolek

Jest On, jestem ja i jeszcze maz i Jego zona...i corka. I setki spraw ktore nas lacza i dziela i Milosc i Sex i to ze ja bez niego nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla diablica
duzo tam was:)ciezko bedzie tak zyc,poukladac wzajemne realcje, ale podobno dla niektorych spokojne zycie nie ma uroku.potrzebują adreanaliny i zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upadly aniolek
troche racji w tym jest napewno To, ze nas jest durzo niestety najbardziej mi utrudnia zycie, to ze Go Kocham tez, bo to boli potwornie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, pomozcie bo trudno tak samemu sobie ztym poradzic... Juz zaczynam gadac sama do siebie i modle sie do niego, zeby byl i zeby zniknal...rozplynal sie, bo zezre mnie ta \"milosc\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz mnie też
też mnie zżera... ale jest nas mniej... ja nie mam męża, jestem sama i go ciagle kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liss
opowiedz swoją historię..... wiem ze cieżko , uczicia atakują czasem znienacka , bez pytania czy można... a wszyscy to potępiają.... a jest tak ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zaczelo sie zwyczajnie,cos w moim dwuletnim malzenstwie sie posypalo rok temu... Poznalam mojego ponad dwa miesiace temu, wymienilismy sie numerami i mailami... tak sie zaczelo... A pozniej spotkanie, przgadalismy ze soba popoludnie i pol wieczoru... i spedzilismy noc razem,Najpiekniejsza w moim zycu... Blagam nie potepiajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ciekawe...
po co był ten ślub?! Po roku się posypało? gdybyście się kochali to by sie nic nie posypało, dojrzałe uczucie nie wygasa w takim tempie! Tak to jest jak dzieci bawią się w dorosłe życie i wyobrażają sobie , że po ślubie będzie taka sielanka jak na wakacyjnym wyjeździe a życie niestety nie skałda sie tylko z seksu i przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochalam go... Bylismy razem przez piec lat przed slubem, to byla przemyslana decyzja... tylko, ze po roku powiedzial mi, ze nie chce miec ze MNA!!! dzieci... A moj Piekny... ma juz swoje i jest mi ciezko tak to wszystko w sobie tlamsic... Jego zona z coreczka sa w Angli, Jego core poznalam w Wakacje,cudna mala... Czuje sie koszmarnie, ale wiem, ze On nie kocha zony,zarabia bardzo dobrze wiec ona nie musi w tej Angli siedziec, wiec pewnie tez Go nie kocha... A ja odchodze od niego codziennie, dopoki nie zadzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liss
my kobiety mamy jedna wadę wrodzoną...... myslimy sercem i nawet jesli pojawia sie sprawa kochanki... a ona też potrzebuje miłości , wiem ze to głupie, ale nad prawdziwymi uczuciami nie da sie zapanować, to jest jak wybuch, naprawde niezależny od nas i czasem skierowany do osoby która ma juz rodzine , wtedy jest bardzo cieżko, a z czasem.. wręcz niemozliwie, nigdy nie potępiam kobiet lub męczyzn w takich sytuacjach , bo to naprawde jest ciezka sprawa..... wtedy jest sie egoistą i nie mysli sie o rodzinie.... tylko o swoim uczuciu, własnie o nim czy o niej, to nie jest zdrowy egoizm, to po prostu miłośc , zauroczenie, nazywajcie jak chcecie, dopiero potem przychodziopamietanie, kac moralny i ta cała reszta. Trzymam kciuki , bądz dzielna i nie patrz na ludzi którzy szukają kozła ofiarnego i tak jest Ci cieżko , ale jesli zwart jest tego to kochaj na zabój....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liss---> Dzieki... Czy moj Piekny jest warty milosci???? Co to za milosc, kiedy on placze, ze nie rozwiedzie sie, bo cory juz nigdy nie zobaczy... Umieran tysiace razy kiedy takim Go widze...On kocha mala bezwarunkowo, chciala bym miec z nim gromadke dzieci, zeby sie rozwiodl i ja tez sie rozwiode, ale co z Malenka jego, nie potrafie tak pozwolic mu sie gnebic i napewno nie wejde dalej w to wszystko, za bardzo go Kocham, by patrzec jak cierpi...kiedy nie ma dzidka przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co teraz poczac, kiedy serce sie wyrywa, po brzegi wypelnione ta Miloscia-tak beznadziejna, taka ktorej nikt by nie chcial przezyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dużo Was
zrobił się tłok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera, wiem o tym doskonale, ze ciasno, tylko sie udusic, umrzec, przestac czuc... Umieram codziennie, bo co sie stanie kiedy jego kobiety wroca do0 kraju, albo On wyjedzie do nich... Bozeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rycze co noc i nie pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj
On ma daleko żonę, jak większość mężczyzn potrzebuje czułości i sexu. Jej nie ma więc Ty mu to dajesz. Nie chcę Cie widzieć w sytuacji gdy żona wróci. Po prostu facet Cię oleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pilnuje sie na kazdym kroku... Jego zona... najgorsze jest to, ze... a zreszta nie wazne. Tyle mojego w tym wszystkim bolu,sama sobie robie kuku...I kocham Go Bardzo... Glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liss, zgadzam się z Tobą, że nad ogromnym uczuciem nie da się zapanować, bo ono z dnia na dzień narasta, ale może spróbować być trochę ostrożniejszym, tzn. zanim nastąpi ta ogromna eksplozja uczuć do nowo poznanej osoby, warto by najpierw sprawdzić, czy nie jest ona zajęta? To chyba nie jest takie trudne? po prostu zapytać.. i nie wierzyć w bajki, że on już żony nie kocha, ze jest z nią z przyzwyczajenia, bo jeden na 1000 może i tak czuje, ale pozostałych 999 szuka tylko rozrywki w postaci kochanki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepna....
a co ja mam zrobic? poznalam Go w pracy, od pierwszego wejrzenia spodobalismy sie sobie, polubilismy sie. Od poczatku wiedzialam ze ma zone i dziecko. Praca trwala kilka miesiecy bo tyle miala trwac, jezdzilismy razem w delegacje, spedzilismy mnostwo czasu razem, od pierwszego wspolnego wyjazu wiedzielismy ze cos nas ciagnie ku sobie, zaczelismy sie piescic, potem po miesiacu gdy nie wystraczaly nam piesczoty poszlismy na calosc, seks z nim i wszystko co razem robilismy bylo cudowne! nie chcialam tylko sie zakochac, ale im bardziej go poznawalam tym bardziej poczulam ze takiego faceta szukalam cale zycie, na takiego czekalam, pwoiedzial ze jakbysmy spotkali sie kilka lat temu to na pewno bylibysmy para, ze mogl poczekac i nie spieszyc sie do slubu, teraz wiem ze nigdy nie bedziemy razem, on chyba kocha zone i dziecko, nie ukrywa tego, nic mi nie obiecywal. A ja czuje ze jednak chyba stalo sie to czego nie chcialam, weszly uczucia. Naprawde on jest moim idealem, takiego faceta zawsze chcialam miec i jak juz go spotkalam w zyciu to sie okazalo ze jest zajety. Naprawde super sie czujemy w swoim towarzystwie, super sie dogadujemy, bez slow, ale nie powiedzialam mu co do niego czuje, bo to nie ma sensu. Wczoraj skonczylam prace, musze wrocic do szkoly, jak bylam jeszcze w biurze to bylo mi juz strasznie smutno, on tez nie mial humoru, wiem ze oboje bedziemy za soba tesknic, nie wiem czy on zadzwoni, napisze, nie wiem czy sie spotkamy kiedykolwiek (podobno chce utrzymywac ze mna kontakt), ale wiem ze ostatnie kilka miesiecy to najpiekniejszy czas mojego zycia, wczoraj nie wytrzymalam, rozplakalam sie, bo jak sobie pomysle ze moge go juz nigdy nie zobaczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde... nastepna i wszystkie inne... Ja od poczatku wiedzialam o jego sytuacji, poznalismy sie jak odbieral dziecko od swojej zony... Nawet nie uscisnal jej reki i nie pocalowal na pozegnanie...wracajac z tej Angli, a przeciez zona tam zostawala... I to nie na godzine tylko na dlugo, bo dzidka nie odbierala ona, tylko mala leciala z Polski z jej przyjaciolka dwa tyg temu... On naprawde jej nie kocha, jest tylko Jego malenka dzidzia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liss
aniołku śpisz????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JANETT
Aniolku-mysle ze w Twojej sytuacji najlepszym rozwiazaniem jest miec dzidzke z Twoim Pieknym! Ty bedziesz w 7 niebie,maz sie z Toba rozwidzie bo i tak nie chcial dzieci a facet Twoich snow bedzie musial podjac zyciowe decyzj(albo i nie to sie okaze)! Wilk syty i owca cala!Nie namawiam ale to zdecydowanie przyspieszy akcje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nastepna..., jestes sama sobie winna, po co się zadawałaś z żonatym facetem? nie znajduję dla osoby rozbijającej rodzinę ani wytłumaczenia, ani słów pocieszenia...niestety, nawet mi nie jest Ciebie żal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janet, po co komplikować i tak skomplikowaną sytuację? A w ogóle to przeraża mnie myślenie Wasze, drogie kochanki i nie tylko, dlatego spadam stąd, z nadzieją że są jeszcze na tym świecie dziewczyny posiadające jakieś morale... Ja Was nie nawrócę chyba, eeeh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anoushka>>to ty jesteś następna potępiająca!Nie wszystkie zdrady są takie same,to temat bardzo złożony,nie wszystkie małżeństwa powinny trwać do końca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **sweete**
a ja ciebie rozumiem doskonale sama byłam w związku z mężczyzną przez prawie 5 lat,który ma zone i dziecko, z żoną łączy go tylko dziecko które kocha bardzo,a ona zwykła larwa która czycha na jego kase,sa juz nawet po rozdzielności majatku,ale ona powiedziala że jej rozwód nie jest potrzebny...wiem ze się ona puszcza,ma dom,dziecko,szantażuje go dzieckiem a on siedziw tym wszystkim bo nie chce dziecka stracic gdzie tu jest sprawiedliwośc rozstałam sie z nim bo dłużej nie wytrzymałam tej hustawki emocjonalnej bylismy razem a jednak osobno...on nie potrafi,boji sie ze dziecko straci choc wiele osób mu powtarza ze tak nie bedzie...no ale cóż ja kocham i cierpie nadal choć mineły juz 4 miesiące zwykły tchórz...ale co poradzisz serce nie sługa mam nadzieje ze bedzie dobrze w twoim przypadku...ale nie łap go na dziecko...on nigdy dla ciebie nie zrezygnuje z małej dla ciebie przykre ale prwdziwe życze powodzenia :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zakochałam sie w żonatym,sama jestem mężatką. To tak strasznie boli.....Też niczego nie obiecywał ale ja chce mieć go czasami dla siebie.tylko dla siebie. Jest cudowny,czuły i wiem że też mnie pragnie ale boi sie że straci dzieci i wcale mu sie nie dziwie ale KOCHAM GO!!!!! Ta beznadziejna miłość zabija mnie powoli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bylo mnie wczoraj, bo znowu bylam z Nim... Cholera te ciagle rozstania i powroty...i lzy szczescia i rozpaczy... Rozmawialismy wczoraj, On wyjedzie do Anglii na jakis czas...i widze teraz sens w tym, ze sprzedaje motocykl, mieszkanie...On nie wroci, mimo,iz zapewnia mnie o MILOSCI...wielkiej do mnie to jednak Malenka jest tam, i teskni za nim bardzo... Nie mam prawa Go odbierac... zacisnelam zeby i powiedzialam O.K... JEZUUU............................... NIE JEST K...A O.K.!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tysiace chwil, sprawiaja, ze staje sie starsza -odkad ostatni raz widzialam Twa piekna twarz, tysiace klamstw sprawiaja, ze staje sie zimna i mysle, ze nie bede potrafila sprawic, by wszystko bylo takie jak kiedys kilometry dziela nas, znikasz Ty i Twoja twarz... Ale ciagle jestes w moich snach i tej nocy byles tylko Ty i Ja Czy to bylo pozegnanie-tego nie wiem, ale czuje-itak bede tuz obok Ciebie Dziecino, bardzo blisko...blizej niz ktokolwiek. G. Kocham Cie. Pamietam dotyk i zapach Twoj, jakby to bylo teraz, jakbys byl ciagle Moj... Ratunkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×