słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jestem i bede... spoko... Kochane moje, przeszłam przez fajną terapię--->musiałam zaczac od siebie...ojjjj bolało !!!!! każdy popełniony bład jest do poprawienia... od czego mamy nasze madre główki ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Miło sie z wami gawedzi,ale teraz musze zniknąc na kilka godzinek.Obiadek!!!!Ojjj moja corka nie wybaczyłaby mi tego,ze nie ma obiadu:) Dziewczyny jestem cały czas z wami...na razie o pecie nie mysle... Bede pozniej...pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 ika--> dziekuje...wszystkim Wam dziekuje!!!!!!!!!!!!!!! no własnie ten 3 etap przechodze...łoż matko jedyna, wszędzie pety widze, ale mi się jarac chce..dzisiaj wyjde z okopu i stoczę bitwe....zabiję dziada !? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Słoneczkooo-nie waz sie brac tego dziada do ust,fujjjj.Jesli mi napiszesz,ze zapaliłas to wsiadam w pociag do Szczecina i promyczki ci z głowy powyrywam..hehehe. Dasz rade...jestes silna,udowodniłas to juz wczoraj!!!!!! Jesli zapalisz to ja tez chyba ulegne temu dziadowi:):):) Chcesz miec mnie na sumieniu?? Zmykam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jovik 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Nina Ryczy-----> jestes z Lublina?? Bo ja mam tam rodzine, kiedys jeździłam tam do cioci, która mieszkała na ul. Złotej (to chyba stare miasto). Ale z 20 lat tam nie byłam.......ech....przypomniały mi sie szczenięce czasy :-) słoneczko,wiewióreczka33, isane, siławoli ---> my czuwamy i wysyłamy Wam pozytywne fluidy. ja wierzę, że rzucicie....to po Was widać!! Jestescie jak...jak.....jak....Heros!!!! O, dobre okreslenie. Info z ostatniej chwili---> dorzucam extra 4 etap, który po 9 miesiacach pojawił sie u mnie jak zmora. Ale też moze to być 4 etap tylko \"mój\" :-), bo ostatnio miałam duuuużo stresów. Ale zobaczymy, moze u kogos się jeszcze pojawi, to go \"zatwierdzimy\" na 100% :-D Kochane kolezanki- i czujecie jak pachniecie??? jak pachnie na waszym ubraniu nawet proszek do prania??? Jak to dobrze popatrzeć w lustro i zobaczyć jasna twarz a nie szara??? I najfajniejsze, co mnie spotkało- kasa w kieszeni. Ja rzucałam z mężem, wiec miesiecznie mamy razem ok. 300zł. do przodu :-D A to uważam ze bardzo duzo. Ika370---> no widze Pani Prezes, ze SOS działa...:-D. Ide gotować rosół (jak co niedziele).Zajrze tu jeszcze i prosze nie smrodzić petami na tym topiku. A złośliwiec poszedł co ułowić :-D ??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Moje Kochane!Gdyby nie Wy....Słoneczko jesteś cudowne!Tyle siły nam dodajesz! Składam uroczystą przysięgę Tobie Słoneczko i Wam wszystkim,że chodźby mnie zajob łapał na całego to nie zapale ani pół,ani 1/3, w ogóle nie zapalę. Prawdziwą siłę pokazuje nam Słoneczko i jak Ono mogło po takich przejściach , to my tym bardziej! Tak,jestem z Lublina. Tak bym chciała żebyśmy wszystkie dotrwały do przyszłych wakacji i się spotkały (i oczywiście Złośliwiec). Wiewióreczko , przed Tobą też chylę czoło. Radzisz sobie dzielnie. Nie wyłam się , bo będziesz miała dół psychiczny i fizyczny jak ja.I przyznać sie do tego głupio.Mówię Ci,że spotka Cię wielka nagroda za wytrwałość-nasze uznanie i własna satysfakcja! Kocham Was i wielkie dzięki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jovik! Lubelska starówka jest jeszcze piękniejsza niż była.Zapraszam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Sierpień 20, 2006 Witam Jak tu dziś pięknie pachnie słoneczkooo mnie tez pet kusił i miałem chęć zapalenia zawsze zastanawiałem co to mi da przecież ja nie chce wogule palić i odpędzałem ta myśl pomagało Jak zauwzylem to jesteś wesoła mądrą i silna kobietka wierze w Ciebie .Nie pozwól żeby pet rozwiązywał Twoje problemy trzymam za Ciebie dębowe kciuki:D Wiewioreczka 33 jestem z Ciebie dumny 3 dni to z poczadku bardzo dużo również trzymam zaciśnięte ręce :D Nina Ryczy po prostu stało się ważne ze nadal jesteś z nami ze pragniesz pokonać śmierdziela Jeżeli wytrwasz do wakacji na pewno się spotkamy wszyscy trzymam za Ciebie kciuki :D Silawoli witamy serdecznie w naszym gronie świetnie ze chcesz rzucić palenie, po co Tobie tabex dziewczyno my mamy większą sile z nami dasz rade trzymam kciuki powodzenia:D jovik dziś zgadła ika 370 dziś byłem na grzybach nazbierałem takie nie pełne wiadro prawdziwkow . Pozdrawiam Was Wszystkich serdecznie życzę miłego dnia BP :D :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pieseczek 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Witam wszystkich ponownie! Widze, ze nas coraz wiecej i wiecej, tak trzymac. Zlosliwiec---- pamietaj, ze jeden kciuk trzymasz za mnie. (nie chodzi o to zeby inne byly zazdrosne... haha :-) ) W zasadzie tabex biore sporadycznie. Nie chce zapeszyc, ale chyba raz na zawsze pozbylam sie nalogu. Wedlug ulotki nie mozna pic alkoholu, ja wypilam piwo i nic straszliwego sie nie stalo - to tak dla informacji. Mysle, ze raczej nie mozna naduzyc. Pracuje caly dzien przy remoncie i nie mam nawet czasu zeby pomyslec o fajce,polecamwiec prace. Mam okropny kaszel , w dzien a w nocy nie ma o czym mowic.. gruzlica! Tez tak mieliscie? Pozdrawiam wszystkich ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Nie wiedziałam jak się robi te w szystkie fajne buzki itp.... teraz już wiem ---> a to dla was moi kochani...mam nadzieję, ze mi sie uda :D udało sie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Zjadłam właśnie obiadek i sił nabrałam.Trzymam kciuki za wszystkich.Już ból głowy mi przechodzi ale bez procha się nie obyło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Mordtka.Kochana Tobie po prostu oczyszczają się płuca. też tak miałam.Potrwa to jeszcze trochę,zanim się tego pozbędziesz. Zależy ile czasu paliłaś. Mi to przeszło po ok.2 tygodniach.Ale jak wczoraj zapaliłam to nad ranem znowu obudził mnie suchy,wykańczający kaszel. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Wiesz co Mordtka, przeczytałam Twoje wcześniejsze wpisy , mniej więcej z 11.08 i juz wtedy miałaś ten kaszel. Coś długo. Pójdź do lekarza zrobi Ci spiromertię i badania i się uspokoisz. Chociaż tak jak mówię,mi ten kaszel powrócił jak wczoraj zapaliłam. Więc wydaje mi się ,ze jak długo paliłaś to Ci się płuca oczyszczają. nasz złośliwiec pisał,ze kasłał tak z rok zanim się uspokoiło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jesteśta? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Nina ma racje---> mordtka idz do lekarza...ja dośc długo się męczyłam z kaszlem i okazało się, że jestem alergikiem...a Ty teraz jakiś remont masz w chacie, więc nie zwlekaj kochana :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Dzieki Nina za miłe słowa...ta jak pogłaskanie---> czasem nam tego brakuje Niczym mnie nie uraziłas...wrecz przeciwnie Wierzę, że nie zapalisz...jestem z Tobą !!! Wiewióreczka jak się trzymasz??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Hej Wam!!! Własnie corka wpusciła mnie na neta. Pilnuje mnie nawet moje dziecko!!!! Dziewczyny cos wam opowiem:) Zabrakło mi dzis do obiadu włoszczyzny wiec mowie sobie wysle corke,zeby mnie nie pokusiło na papierosy. W koncu mowie do corki,ze pojde sama. Po obiedzie corka zaczeła grzebac w szafie,w ktorej trzymam słodycze.Pytam czego juz szukasz po tych szafach,głodna jestes?! A ona do mnie:szukam papierosow,gdzie je schowałas?! Jak jej powiedziałam,ze nie kupiłam to nie uwierzyła mi. Widzicie wiec same,ze nawet moje dziecko nie wierzy w to,ze chce przestac palic. Nie poddam sie:)Jak narazie idzie mi ok.Oby tak dalej:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 hehehe...wiewióreczka--> moja córka oprócz przeszukiwania szafek jeszcze mnie obwachiwała, powiem szczerze, że złosciło mnie jej zachowanie...chciała, zebym rzuciła palenie dla niej Nigdy jej nie obiecywałam, ze juz nigdy nie zapale--->ciagle jej powtarzam, że teraz nie pale...musi wiedziec, ze potknięcia zdarzaja się każdemu...Ale my się trzymamy dzielnie :) :) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Hallo gdzie jestescie?? Chciałam wybrac sie do rodzicow na kawe,lecz nie wiem czy powinnam isc.Rodzice palą!!!Mam isc czy raczej nie?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Słoneczko,zmotywowałaś mnie na dobre,tak więc fajkom mówię WON! Wróce do Was za jakiś czas tzn. za 2-3 godziny. U mnie w Lublinie burza na całego. A ten mój filistyn chłopak-palacz już jara na baloknie. Tylko na chwilę straciłam go z oczu. Zaraz spadnie ten barani łeb.Lecę go opieprzać.Pa Kochane! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Wiewióreczko, ja bym nie poszła. Kawa, palący rodzice,to nie wróży nic dobrego na tym etapie walki z nałogiem.Powiedz im,ze walczysz!Zrozumieją i będą dumni. Odczekaj jeszczetrochę , i egzekwuj ,zeby przy Tobie nikt nie palił.!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Masz racje Ninko!Nie powinnam przebywac w towarzystwie palacych osob.Tylko wiesz co jest pewnien problem za miesiac bede mieszkała wsrod palaczy.Jak myslicie dam rade z nałogiem???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Ninka zostaw tego barana w spokoju, tylko się wkurzsz niepotrzebnie--->a on i tak będzie jarał, aż sam nie dojrzeje do decyzji rzucenia petów Wiewióreczka jak się nie czujesz na siłach ---> nie idz...tylko jak długo będziesz unikac takich sytuacji? Wiesz, ze się nie da...jutro idziesz do pracy...hmmm A ja wiem, że nie zapalisz!!!! :) I ninka też nie zapali :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Ale Ty nie chcesz palić........i nie martw się na zapa Wiewióreczka !!!!!!!! za miesiąc będziesz silniejsza i będziesz miała odwagę walczyć z palaczami...hehehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Słoneczkooo masz racje!!!Nie moge unikac przyjaciół,rodziny,znajomych,tylko dlatego ze oni palą,a ja chce rzucic to swinstwo.Jutro zetkne sie w pracy z palaczami niestety:) Dziewczyny dam rade czuje to,bo wy mi pomagacie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiewióreczka33 Napisano Sierpień 20, 2006 Ide na kawe :)Trzymajcie za mnie!!!Około 19:00 wpadne to wam opowiem jak było.Buziaczki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
słoneczkooo 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Wiewióreczka !!!!!.....jesteś wielka !!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jestem pewna ,ze nasza Wiewióreczka wytrzyma! Co,Słoneczko? Może i dobrze,że poszła. Jeżeli nie zapali ( a nie zapali na 100 proc) to utwierdzi się w tym,że można. Mojego chłopa wzięło i chyba będzie rzucał fajki,bo widzę,że ma chęci. Kiedyś nie wierzył,ze ja rzucę i teraz mu zajebiście głupio. Laleczki nie wiem czy pisałam ale polecam na dobry relaks świetną książkę,ciepłą, dającą optymizm.Szczególnie polecam ją Tobie Słoneczko:"Sekretne życie pszczół". Wzmocni Cię w trudnych chwilach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jesteście Laleczki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nina Ryczy 0 Napisano Sierpień 20, 2006 Jeszcze słowo do Wiewióreczki! Odnośnie tego jak wytrzymać w pracy bez fajki. Ja mam naczelniczkę , rozwódkę , starą zrzędę, która upatrzyła mnie sobie z całego wydziału. Jakiś czas temu \"odważyłam się \" wziąć udział w konkursie na jej zastępcę i do tej pory nie moze tego przeboleć (oczywiście wygrał ktoś inny). Zaczęła mnie maltretować psychicznie, normalny mobbing. Ja usiłowałam się bronić i nie dawać za wygraną ale czy tego chciałam , czy nie, odbiło się to na moim zdrowiu. Ktoś w chwilach stresu ma przysłowiową \"srakę\", ktoś robi się blady a ja miałam potworne bóle głowy i czyraki na twarzy. To nie były krosty ale twarde wulkany. Lekarz powiedził mi wprost,że albo sie uspokoję, zapanuję nad nerwami albo będzie coraz gorzej.Paliłam oczywiście , co stanowiło jedyny przerywnik w pracy, gdzie mogłam od tej wariatki odpocząć. Papieros był wybawieniem. Potem poznałam mojego chłopaka,który rzucił inne sopjrzenie na problem i moi ukochani bracia , którzy powiedzieli,że jak będzie się nade mną wytrząsać to żebym \"śmiała się jej prosto w ryj\". I tak zaczęłam robić. Udawałam , że mam to w dupie. Pisze to wszystko dla tego,zebyś wiedziała Wiewióreczko,ze teraz w pracy nie palę , chociaż ta stara jędza nadal mnie nienawidzi.Ale jestem ponad tym, jej głupie zagrania nie są w stanie sprowokować mnie do tego stopnia żebym zapaliła. Jestem od niej lepsza , bo nie daję sie wyprowadzić z równowagi , tylko grzecznie mówię \"prosze na mnie nie podnosić głosu\". To działa na nią jak płachta na byka!Tak więc , jeżeli ja mogłam przestac palić w pracy, pomimo,że to był dla mnie relaks i odpoczynek , to Ty też Wiewióreczko dasz radę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach