Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

i znow jest super mega- burza!!! blyska, grzmi i leje... natura szaleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie leje od rana. czasem grzmi :) saszko, ponoć śliwki dobre na wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenia mam:) Leze do gory brzuchem, popijam winko i slucham dobrej muzyki:) A potem ide do kina na shreka:) I mam dobry nastroj. I zakupy mi sie udaly:) Wreszcie znalazlam waze na moja lampe-krzaka, wielkie zielone pudlo-stolik i doniczke na dragona-kwiatka. Wszystko zielone przeciez:P Tylko na tapetowanie nie mialam czasu bo wczoraj pracowalismy. Tygrysku, wiesz, ja swoja pierwsza milosc poznalam przez internet, nie wiedzielismy jak nawzajem wygladamy, spotkalismy sie po chyba 4 mies jak juz bylismy zakochani. Coz, ta historia to juz tylko wspomnienie, ale mile. Majorku, wypoczeliscie? Czytalam, ze nad morzem nie ma wolnych kwater.... Misku, wszystko dobrze? Juz nie smutasz prawda? Grzmi? Pada? U mnie tez szaro-buro. [usta[ dla wsiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saszka- to ja się z toba solidaryzuje...tez mam dziś doła ...mega doła..... Złożylo się na to kilka czynników: moje złe samopoczucie, masakryczne marudzenie Julki przez pół nocy i CAŁY dzień, fatalna pogoda....i ogólne wyczerpanie moich własnych bateryjek..... Czuję się źle, jestem przemęczona, cały mój organizm szwankuje....mam wrażenie, że jeśli nie uda mi się w miar szybko znaleźc jakiejśc odskoczni, zrobic jakiegos małego, SAMOTNEGO wyjazdu....to eksploduje....po prostu trafi mnie jasny szlag i tyle..... Tygrys- te burze to niefajne są :( To znaczy fajne, jak się je ogląda bezpiecznie zza okien w przytulnym mieszkanku, ale.....widziałam dziś w TV jak wyglądają domy w Polsce po trabie powietrznej i .... jeszcze bardziej boję się burz! W dodatku ten masakryczny wypadek polskiego autokaru we Francji.....same smutki..... Kopnijcie mnie w D U P Ę to może mi przejdzie.....chociaz nie- nie chę by przechodziło...musze się nad soba troche poużalać, nie mam z kim pogadać to popisałam tutaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, ściskam, to faktycznie nie był najlepszy dzień, ale wyjdzie słoneczko ! obiecuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hejo :D Wczorajszego dnia nie komentuję, bo jedyne co mi przychodzi do głowy to Antonio, fa caldo! tylko bez \"Antonia\" :P hehehehe, a wieczorem sobie zapodałam dwa dżiny z tonikiem i koło 23 już spałam jak dziecko :P A dzisiaj obudziła mnie na działce burza, waliło i padało. Pojechałam z tatą do Poznania na lotnisko pożegnać jego wspólników, którzy polecieli do RPA, na lotnisku było super, tylko żałowałam, że to nie ja lecę. Najfajniejsi byli faceci, którzy się odprawiali na Rodos z dwiema deskami surfingowymi :D Tygrysek - super znajomość :D czy humor Ci się w związku z tym trochę poprawił? Ninka, Saszka - pocieszam w dole, witam na górze, przytulam i gorąco pozdrawiam ❤️ Rokitka - ja też zazdroszczę Saszce tego czego ona w sobie nie lubi, ja też bym chciała mieć więcej tupetu i szybkie jarzenie, a nie dwie godziny po wydarzeniu olśnienie \"trzeba było powiedzieć to i to\" ... :P Cynamonek - Majorek - witamy po urlopie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem \"wrócona\" ...było bosko i goraco ale morze piekne niebieściuchne i takie w którym sie mozna naormalnie szaleńczo pokąpać i nie zamarznąć :) i juz mi brakuje przemiłych, luzackich Greków... narazie tyle bo jutro do pracy i trzeba sie jakoś zebrać do kupy.... ( :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigre...twoje \" a my sie znamy...\" sie uwieczniło na filmie DVD :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninka=> Gratulacje! :D:D:D Kiedy rewizyta? :D:D Cynamonek=> :)🖐️ Kachni=> Prznajmniej wg moich (ale, o ile wiem, Jana Kamyczka, O! i Airka i Rokitki również i Saszki - bo doczytuję) zasad jesteś BARDZO DOBRZE wychowana :) Co to za ćwok, który wyciąga rękę do kobiety jako pierwszy? :O Niech cię ręka boska broni od podnoszenia pupy z krzesła (no, chyba, że wchodzi twójszef, od któregozależy podwyżka ;)ukochany profesor ze studiów, ew. biskup lub inny kardynał ;):D ). Co do kolegów z pracy witających się w ten sposób - jeśli to nie prowokacja (\"Ciekawe, czy ona jest taką wyzwoloną babką\" ;) ), to ja bym przestała wyciągać rękę, ew. w wersji mocniejszej, zaczęła ich witać a\'la królowa angielska - lekkim chłodnym skinieniem na taką wyciągniętą grabę :P:) Myślę, że nawet średnio inteligentny chłop, po kilku razach zajaży, że coś jest nie tak i pomyśli sam albo kogoś zapyta. Ewentualnie, jeśli to bardziej zprzyjaźniony kolega, to zapytaj przy takim powitaniu, czy u niego w domu, to mężczyźni wyciągają pierwsi rękę do kobiety :D:P To powinno mu dać do myślenia. Jeśli powie, że tak (a w naszym społeczeństwie i takich egemplarzy można się spodziewać), to możesz przecież z rozbrajającym uśmiechem poiwedzieć \"To bardzo ciekawe. Bo u mnie, jak wszędzie, inicjuje to kobieta\" :D ;) Tygrysek, Saszka=> A ja pracuję z samymi (prawie) babami :O masakra! :O:) Airek=> ja też nie lubię całowania w rękę :P:O:) Gruby Misiu=> 😘 Już ok? Saszka=>> To się raczej w pracy nie nudzisz ;):D ...Tankietka? :D:D Tygrysku=> Powiadasz,że fajny?....To super! :D😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klikamy tylko \"górną\" linijkę [dodaje szeptem..] i się otwiera bez żaby ;) takiej pogody i pogody ducha na nadchodzący tydzień wszystkim życzę- wszak taki sam już \"se nie wrati\"...więc bierzmy jaki jest i cieszmy się nim....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rokita, a Ty nie jestes przypadkiem koleżanką mojej mamy? ;) ładne kwiatki, śliwki... dzięki, że się troszczycie :) a jednej strony juz lepiej, z innej nie za bardzo... za długo by pisać... ale ogólny bilans jak zawsze na plus :) wystarczy niektóre rzeczy dwa razy zważyć, pod inną nazwą ;) czy już Wam się chwaliłam, że się udało i karmię piersią? to ostatnio moja duuuuuuża radość ;) równoważy troszkę doły egzystencjalne :p i dobrze, że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeyore
hej - to ja Tigr... tylko "Tygrysek" kompletnie mi pasuje do samopczucia a Kłapouchy i owszem... nie moglam zasnac w nocy, wzielo mnie na myslenie... jak ostatni raz patrzylam na zegarek to byla 3, potem juz nie chcialo mi sie sprawdzac godziny.... czlowiek wychodzi z dolka, wyciaga sie na rekach, jedna noge opiera o ziemie a tu łup, bum, ziemia sie obsuwa... leci sie w dol, leci a potem twarde ladowanie... a jak sie spada ze skraju dolka to dziura sie poglebia... sama nie wiem czy jestem bardziej wsciekla czy jednak "zdolowana"... po jaka cholere facet caly czas mowi o nastepnym spotkaniu??? "za tydzien pojedziemy do Wilanowa", "to jak bedziemy tu nastepnym razem....", "a masz czas w ciagu tygodnia?" itep, itd, etc? no po co skoro potem olewa? nie rozumiem... to nie mozna od razu powiedziec, ze "milo bylo ale to nie to" ? a jak jest sie tchorzem, ktoremu takie slowa nie przejda przez gardlo to po co ciagle mowic o nastepnym spotkaniu, snujac plany nawet na przyszloroczne wakacje???? po co na koniec dawac buziaka (w policzek!!) i krzyczec do zobaczenia? nie wystarczy powiedziec "czesc"? przeciez ja rozumiem, ze nie akzdmu musze "przypasc do gustu"... nie ma sprawy, fajny byl spacerek ale to by bylo na tyle, papa... ech... a moze to moja "karma" musi sie wyrownac, bo ostatnim razem to ja "splawilam"? ale qrcze, ja bylam szczera! nie nawijalam caly czas jak to fajnie jest i co bedziemy robic nastepnym razem!! wqrza mnie to!! lubie wiedziec na czym stoje.... tak, przyznaje sie, M. mi sie spodobal i pod wzgledem charakteru, jak i wygladu... nie bylo zadnych motylkow, ciem ani innych stworzen w brzuchu... nie bylo pioruna ani blysku, po prostu dobrze sie nam razem (przepraszam mnie, bo jemu najwyrazniej nie) jechalo i rozmawialo... oczywiscie teraz sie doszukuje co zle zrobilam, powiedzialam... co prawda gdy M. powiedzial, ze musimy wracac bo on jest na wieczor umowiony z kolega to cos mnie deliktanie tknelo, ze to taka wymowka aby juz zakonczyc to spotkanie... (kiedys jeden taki koles mi w ten sposob sciemnial, ale wtedy to sama kombinowalam jakby tu kolezance dac znac, by zadzwonila... ot dretwo bylo)... ale przeciez sam po drodze chcial stawac na lody.... a gdy kolo 17 pojawil sie na tlenie i spytala sie "nie jedziesz jednak do kolegi?" to zaraz sie wytlumaczyl, ze wlasnie jedzie, juz wychodzi, poworzyl, ze bylo fajnie i sie zmyl... i to by bylo na tyle... wiec moze ten kolega to rzeczywiscie byla wymowka? a co mnie najbardziej wqrza? ze wczesniej to by mnie nic a nic nei obeszlo, ze zamilkl... ale to bylo zanim go poznalam... jestem zla, ze uwierzylam, ze moze byc lepiej, ze z dolka da sie wygrzebac... jestem zla, ze uwierzylam, ze sa jeszcze jacys fajni wolni faceci (nie geje!!)... takze noc spedzilam nad rozmyslaniami roznymi... glownie nad soba... bo to ze mna musi byc cos nie tak skoro nie potrafie nikogo sensownego poznac... nie jestem az tak brzydka, nie glupia, poczucie humoru mam, usmiecham sie, nawet spodniczki/sukienki nosze... takze "wina" musi lezec w moim charakterze... ale nie tylko o tym myslalam... generalnie to pop**** mam to swoje zycie... za duzo rzeczy jest nie tak jak byc powinno... nawet glupiej pracy nie jestem w stanie zmienic... przepraszam, ze do nikogo indywidualnie nie pisze... przeczytalam wszystko co napisalyscie... Przytule Ninke ❤️, wcale lekko Nineczko nie masz... mam nadzieje, ze podczas pobytu zakonnicy uda Ci sie chociaz na dwa dni gdzies wyjechac i odpoczac ❤️ jakbys miala ochote na towarzystwo to zapraszam do Wawy w polowie sierpnia... a jak chcesz byc tylko sama to trzymam kciuki, zeby sie udalo ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysku....poryczalam się czytając twojego posta i ....jestem wściekła, że takie fajne kobity mają pod górkę!!!! Wrrrrrr!!!! Mam milion słów do ciebie...ale teraz musze pędzić....znowu praca.praca,praca Napisze ci nam maila-dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrysku vel klapouchy
Tak mi przykro ze wszytko się potoczyło nie tak jak powinno :( Pan narobił "bigosu" i się uwinął tak jak to oni potrafią. Czytając Twojego posta wydaje mi się to takie znajome..... Zawsze doszukuję się w sobie winy ...mogłam powiedzieć tak a moze inaczej ...mogłam zachować się tak srak owak :O. Zapewne byłam za malo inteligenta, za mało zabawna...za nuda....a wtedy przypominam sobie te prawdzie miłości ...te strzaly amora które rzeczywiście odcisnęły sie na moim serduszku ....wtedy gdy siedzi się na ławce nic nie mówiąc z przejęcia ....a on mówi ze jestem cudowna :) I tu chyba leży sedno ....spotkamy na swojej drodze 10 - ciu którym coś nie będzie pasowało ...ale warto czekać na tego 11-go dla którego nawet nasze ziewanie będzie urzekające :D Tygrysku nie zmieniaj się ...tam w środku ...nigdy :) A co do Pana ..o cóż...to chyba taki typ "Pan Plan" ..wszytko ma zaplanowane tylko gorzej z realizacją :) Dużo gada mało sra :P Czy my kobiety chcemy słowa bez pokrycia slyszec całe zycie ? Nieeeeeeee!!! ;) Dlatego poczekaj Tygrysku na działanie bez słow ;) Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrys, nie będę cię pocieszać, bo moja teoria pocieszająca nie jest. nadaje się raczej żeby usiąść w dwójkę, otworzyć sobie butelkę i to zalać... [co napiszę to skasuję, nie, nie powiem ci co o tym myślę] ja już kiedyś pisałam, dano temu... nie wiem czy ktoś wtedy zauważył... ten typ ma przechlapane :) i to nie z własnej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysku nie zmieniaj się ...tam w środku ...nigdy jeżeli zmienisz się \"pod faceta\" będzie to początek końca Tygryska, USZY do GORY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry! Miałam taki dobry nastrój od rana, urlopowy, słoneczny, przeczytałam Tygryska i wszystko do mnie wróciło, ale nie mam Ci tego Tajgerku za złe, to samo życie. TYGRYSEK - \"świat jest piękny, to ludzie są do dupy\", zapamiętaj sobie raz na zawsze, że to, że czasami spotykają nas nieprzyjemności od innych ludzi, to nie jest zawsze nasza wina, po prostu niektórzy (mam tu na myśli facetów, bo od kobiety mnie jeszcze nic takiego nie spotkało) są niedojrzali, nieempatyczni, bez skrupułów, tchórzliwi, niezdecydowani.....nie możesz winić siebie za to, że facet ma nasrane w głowie albo, że jest tchórzem i woli kręcić niż Ci w oczy powiedzieć prawdę. Ja wiem, że to boli, odbiera nadzieję i radość życia, ale nie wiń siebie za niedostatki innych, on Cię krzywdzi, a Ty zamiast obwiniać jego szukasz winy w sobie, skąd ja to znam...:( ja się nie zgadzam żeby Tygrysek zniknął, niech to będzie smutny Tygrysek, ale NASZ KOCHANY TAJGER, a nie żaden Kłapouchy czy inny Prosiaczek...❤️❤️❤️ Rokitka - ale przepiękne zdjęcia :) uwielbiam takie działki jak Twoja u innych ludzi :) hehehe ale cieszę się, że rodzice posiali tylko trawę i drzewka ozdobne, jest tylko 1 jabłonka, 1 śliwka, 1 czereśnia, 1 wiśnia, dla mnie to i tak za wiele :P Saszka - a widzę u Ciebie też prace polowe :) Co do otwarcia winka i zapicia doła, to ja jestem baaaardzo zaaaaa...też lubię ten sposób, najlepiej z jakąś fajną kumpelą 👄 Ninka - Ciebie też przytulam mocnoooooo 🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) U mnie pogoda jesienna :O Już od kilku dni. Zazdroszczę upałów. Tygrysku=> wiesz mi się wydaje, że do znajomości Tlenowych to trzeba podchodzic z dystansem. To musiał byc jakiś dupek, może który tylko grał przed Tobą, a nawet napewno. Nie zmieniaj się, bo jesteś super dziewczyną i nie doszukuj się winy w sobie. Airku=> doczytałam, że mamy taki sam zawód ;) Właściwie ja miałam, bo od ładnych paru lat nie pracuję. A chyba lubiłam swoją pracę \"prawa ręka dyrektora\" :P ;) :D Misiu=> super autko!!! Gratuluję karmienia piersią 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakby tych \"radosci\" bylo malo to okazalo sie, ze 3/4 pracy ktora robilam w poprzednim tygodniu jest zrobione zle... totalnie zle i gorzej byc nie moze... po czesci to wina danych, ktore dostalam a po czesci moja, bo powinnam sprawdzic czy sie wszystko zgadza... nie sprawdzilam... za duzo tego bylo, za malo czasu... zrsezta chyba nie ma co zrzucac winy na innych, ja to robilam, ja biore odpowiedzialnosc za jakosc pracy... szefowa jakos dobrze to zniosla... chyba jej nie zalezy... dostalam oczywiscie opieprz ale stanowczo wiecej mi sie nalezalo... z tego wszystkiego to glowa mi peka i odechcialo mi sie cokolwiek jesc... przepraszam, ze Wam popsulam humory, nie chcialam... naprawde nie pomyslalam, ze moj podly nastroj sie udzieli... przepraszam, powinnam ostrzec... problem w tym, ze to nie jest kwestia tego jednego faceta, pewnie totalne dupki sie zdarzaja... clue (ze tak to ujme) sprawy lezy w tym, ze to juz trwa kilka lat... moj jedyny powazny (4 lata) zwizek zakonczyl sie ponad 3 lata temu... od tego czasu mialam jednego faceta i kilka przelotnych, nic nie znaczacych znajomosci, z ktorych nic nie wyniklo... czyli to ze mna jest cos nie tak, a nie ze wszystkimi facetami... nie mozna twierdzic, ze kazdy, ktorego poznalam jest zly... statystyki przecza... mam nadzieje, ze rozumiecie ten moj belkot... nie, nie ja musze sie zmienic... wszakze proces dojrzewanie to zmiany... czlowiek powinnien pracowac nad soba cale zycie... Air -> Ciebie takze przepraszam... Ninka -> przepraszam ❤️ Saszka -> pamietam, niestety pamietam co pisalas.... znaczy sie mam sie upic wieczorem? da sie zalatwic... Sylwia -> alez ja podchodze z dystansem.. dlatego sie na nic ciekawego nie nastawialam... ale skoro bylo naprawde fajnie \"w realu\", to myslalam, ze w koncu dystans moge porzucic.... PS: nadal w glebi duszy (naiwnej!!! glupiej!!!!) lopocze mi mysl, ze moze jeszcze sie odezwie... moze net mu siadl...?? (ale ma przeciez komorke...) nadzieja umiera ostatnia ponoc... o naiwna ja.... i za Toba glupia nadzieje jestem najbardziej na siebie wsciekla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Air, prace polowe, ale nie u mnie, tylko u Rokity :) Przeżywam ten upadek autobusu... jak niewiele potrzeba... Orlando jest jedną z lepszych firm na południu, o przewoźniku nie wiem, ale będą mieli przegwizdane... szkoda mi ich... to się mogło zdarzyć każdemu... a my jeździmy po tych górskich drogach... przez Vizille na narty, do Alpe d Huez, nie tatędy ale blisko... w takich momentach czuję tylko bezsilność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ups, Tygrysku kochany, lepiej sięnie upijaj tak dosłownie, to akurat niewiele w temacie zmieni.... dlatego ja tu pomilczę ale : popatrzcie na moje zdjęcia, popatrzcie na moje zdjęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień w pracy po urlopie :( Tygrysku, proszę się zatygryskować z powrotem ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cśśś, może uda mi się choć kilka słów napisać. Tymuś na spacerze z babcią, Majeczka wreszcie zasnęła. Żyję Dziewczyny i dziękuję tym, które napisały mi życzenia i gratulacje. Wybaczcie, że nie odpisywałam, ale fizycznie dopiero wracam do zdrowia. Co prawda poród był zupełnie mistycznym wydarzeniem, mam wrażenie, że gdy się Maja rodziła w pokoju zjawił się Anioł. Pojaśniało, zrobiło się cieplej i zapadła kompletna cisza (a było tam ze 6 osób), dopiero krzyk Mai przerwał ciszę. Coś niesamowitego! Pewnie że bolało, ale już nie będę mówić, że cudów nie ma. Bo są. Niestety straciłam bardzo dużo krwi, musiałam się na żadanie wypisać i bardzo powoli dochodze do siebie. cóż.... Nie mam czasu Was czytać, ani siły. Jedynie post Tygryska/Kłapouchego zwrócił moją uwagę. Tygrys, ja na swoje szczęście czekałam bardzo długo. Nie potrafię Cię zapewnić, że ono czeka tuż za rogiem. Ale ja głęboko wierzę w to, że ludzi dobrych czeka dobry los. Niestety, zanim do tego dojdzie, muszą się w boju zahartować, nauczyć cierpieć i przepłakać niejedną noc. Ale są wtedy silniejsi i przez to bardziej gotowi na przyjęcie szczęścia. Uwierz mi. Znasz historię P. i moją, wiesz jak jest niesamowita. Twoja właśnie się pisze, więc nie trać nadziei. A że ludzie są jacy są? Cóż, bywa. To ten M. nie dorósł do Ciebie, a nie Ty do niego. Ty już wiesz, że ściemnianie na nic się nie zda, Ty już wiesz, że szczerość i prawda więcej jest warta, on biedaczek jeszcze tego nie wie. Zatem to jego a nie Twój problem. Wiele mnie w życiu spotkało, równie złych, ciężkich, smutnych chwil, dołów bezdennych i ciemnych od rozpoaczy nocy. Ale teraz umiem w pełni docenić to co mam. Z Tobą będzie tak samo. Powinnaś być dumna z siebie, z tego, że pracujesz nad sobą - nie tylko fizycznie, że walczysz, że starsz się, a jednocześnie nie tracisz pogody ducha. Nie poddawaj się. Całuję Cię w pręgowany pyszczek! Dobra, uciekam!! Trzymajcie się mocno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrysie- choćbyś tysiąc razy nick zmieniała , nie zmieni to faktu,że masz waleczne serce i temperament Tygryska. Możesz sie nazywać Shreck albo Warszawska Syrenka albo Bambi ale to jesteś TY.Jedyna i niepowtarzalna.A kto tego nie widzi niech spada na drzewo! Podpisuję się obiema ręcyma pod tym co napisała Szam 😍😍😍 Szam- kuruj się :) Saszka -do roboty! Air- do wypoczynku! Ninka- na bezludną wyspę![na 2 dnie ma sie rozumieć;)] Miśku- do cyca! [hę? :o] Kasiek- do albumu! Wszystkim Diabołkom macham energicznie! [porządziła i poszła] ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️❤️❤️ Coz wiecej moge, wszystko zostalo powiedziane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×