Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

No na przykład w szpitalach to może być nieciekawie bez prądu... i ludzie bedą mieli duzo lodówek do umycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurka, znudzony :D czeeeść :) A ja walcze z komputerami ostatnio, padły mi obydwa a tak to pracowicie pędzę sobie życie, z przerwą na malowanie ścian u znajomych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpitale mają agregaty prądotwórcze! ale już jakby mnie pozbawić prądu... to niewesoło :p nasz budynek nie ma gazu, to nawet kawy by nie było, niewspominając o mleku dla maćka! dobrze, że u nas prąd jest :classic_cool: no ale do nowego domu, mąż zamierza agregat zakupić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak się agregaty zepsują? ;) Albo np. ciekawe ile ludzi nie będzie mogło naładować dziś komórek :D Dobrze że to nie u mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Prawda jest taka, że bez pradu w dzisiejszych czasach jest kiepsko, bardzo kiepsko...masakra :) a zauważamy to dopiero jak coś dupnie :P tak czytając to co Elles i Miś napisały, dochodzę do wniosku, że bez prądu to ja nie żyję :) w pracy nie mam co robić, bo głównie pracuję na kompie, życie towarzyskie leży, bo też na gg, forum, skype, nie mowiąc o tym, że jak się komórka wyładuje to mogiła. Dobrze, że to nie u mnie :P hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elka...a jak u mnie bedzie trzeba pomalować sciany to sie piszesz?! :D Zreszta teraz tu na wynajmowanym też trzeba pomalowac bo pochlapałam sciany farbą do włosów - wyjatkowo dość intensywną bo mi sie przy kupnie pudełka pomyliły ;) ej dobra, napisze tego maila, ale wolałabym zebysmy poszły do Spiża przy piwku niejednym pogadać. Zapraszam! hmm, w sprawie pracy ruszyło się...i to za bardzo nawet bo mam dylematy ;) narazie sza, bo nie można zapeszać :) Saszka...ale tych sznurowadeł i szelek to nie bierz tak do siebie ;) blokada rzecz kłopotliwa ale napewno się wam uda przekonać sprzedawców zeby cofneli upomnienia. ja pamietam ze mi jedna pani napisała ze ją dziecko popchneło, taki niemowlak, i jej sie przypadkiem zalicytowało - z reguły sie nie wierzy w takie durnowate wytłumaczenia ale kto wie moze tobie się jakoś uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu - ja też pływac nie umiem i nawet stepy, aerobiki mi nie wychodza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętacie mnie? :):):) Nie nadlatuję, bom zapracowana, zalatana, a jeszcze niedawno byłam pozszywana wewnątrzustnie i naprawdę mnie bolało:( Słyszałam o tym prądzie w Szczecinie i okolicach dziś rano w aucie. STRASZNE! Jak na wojnie!!! Nieśmiało zapraszam do przeczytania opowiadania, które Pani Recenzentka, niejaka AIR, uznała za możliwe do wystawienia, więc wystawiłam:) http://zaszafie.pl Twórczość Czytelników >>> BLOMBA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek, ale może umiesz tańczyć? bo ja ni w ząb :p a pisałam Wam jak w Wielką Sobotę rozwaliłam sobie kolano na własnych panelach? do tej pory boli, ale od dwóch dni nie ma już sińca, który swym kształtem odzwierciedlał amerykę południową, nie wiem w jakiej skali, ale był "długi" na ok. 20cm. a chciałam tylko pokazać dziewczynkom krok (z obrotem) który ćwiczyliśmy na fatburningu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A co! zdolny Gawron jest :) Nie mam dzisiaj ochoty pracować...tak jakbym kiedyś miała :P chcę wyjść na powietrze, chyba pogoda się poprawia. Miś - miejmy nadzieję, że dziwczynki się nie zniechęcą do ćwiczeń fizycznych po Twoim występie :) hehe Kasiek - no to nie zapeszamy i trzymamy kciuki. Ja czekam na jakiś odzew po wysłaniu ofert. Wiesz co zauważyłam? już samo szukanie ofert pracy i wysylanie podań poprawia mi humor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawron - wszystko fajnie, ale ja takie mniej więcej zjawisko mam w biurze, tylko jest rozbite na 3 osoby, ale czasmai, to moge tylko zrobić się czerwona jak burak i ręce mi opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeeeść :) Jakoś tak nie mogę poczytać itp.. a to ochoty, a to czasu.. ;) A tu znów Gośka mnie wkurza, bo znów zasnąć nie chce.. I ani coś zrobić, żeby nie hałasować (żeby zasnęła..), ani komputer.. a tu dupa.. :o Ani kawy napić.. zrelaksować.. noszk.. ;) No i się zaczynam denerwować, wkurzać, w końcu krzyczeć.. no bo ile można.. A człowiek uspokoić się nie może.. Gawron 🖐️ Tygrys Małgosia w zasadzie pieluchy nosi tylko do spania w nocy ostatnio w dzień zakładałam jej, jak miałyśmy dłuższe wyjście na masto, Piotrkowską itd.. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też nie ma wiosny :O Ale też,na szczęście, nie mieszkam w Szczecinie :) Gawronku, 😘 A proza - super! Serio, serio. Uśmiałam się, i chcę jeszcze :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) o, widzę, że dyskusja była ożywiona. a tak serio, to było ciężko, bo prądu nie było, ale w pakiecie z wodą i ogzrewaniem, którego zresztą nie ma do tej pory. Siedzę w szaliku ;) nie było też komunikacji miejskiej, a dla zabawy nie działały też komórki i dodzwonienie się chocby po taksówkę graniczyło z cudem, zresztą i tak było zajęte non stop. Ludzie nie mogli się dodzwonić do rodzin i atmosfera w pracy była ogólnie nieciekawa (tam gdzie ja pracuję też są agregaty). Agragaty działają na paliwo, którego zabrakło w częsci szpitali, a w jedym siadł, ale jakoś sobie poradzili z tym. Pozamykane były sklepy, a znalezienie działającej apteki graniczyło z cudem. No i do południa na ulicach była chlapa pośniegowa po kostki i ślisko jak szlag. Po 15 godzinach mniej więcej prąd podłączyli i mam nadzieję, że wszystko już wróci do normy. Z jednej strony macie rację, że rozdmuchane, bo raczej wszyscy to przeżyliśmy, z drugiej - lekko się komentuje siedząc w cieple z kubkiem kawy ;) spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klusia- ojojoj! To faktycznie było nieciekawie! Nie obrażaj się na mnie za moje komentarze, plissss.... Bo ja ciem bardzo lubiem :) Mi chodziło tylko o media...nie o sytuację i masz rację: pisałam do was, więc miałam prąd, w domu ciepło, radio gralo i wkurw.... i kawe tez miałam ;) SORRY! Ale znasz mnie i wiesz, że ja zawsze walę z grubej rury , co mi tam lezy na głowinie, już tak mam. Z innej beczki- Majorku, a może Gosia już nie potzrebuje popołudniowej drzemki? Ile ona juz ma? Ponad 2 lata? Moja Julka jakby zasnęła o 16.00 to wieczorem byłaby masakra, a tak : idzie spac zawsze o 12.00 w południe i wieczorem tez pada o 20.00 i nie ma dziecka. Musisz ją jakośprzystosowac do przedszkolenego życia, dowiadywalaś się jak tam jest ze spaniem? Ja przed żlobkiem \"regulowałam \" Julke i okazało się, że ich system -czyli żłobkowe spanie w poludnie- zdaje super egzamin :) Idę jutro do fryzjerki-kumpelki, bo ostatnio byłam w styczniu, wlosy odrośnięte, koloru niet....może zacznę wygladać jak człowiek? A w czwartek idę do lekarza...ostatnio robiłam RTG zatok i okazało się, że miałam rację-był stanb zapalny, a teraz mi zeszło na węzły, sa wielkie od dawna i bolą....ale o tym juz chyba wam marudziłam...sorki. Ja na razie pracy nie szukam, w mojej nie jest mi źle, jak zaczną sie jazdy , bo chodzą słuchy, że chca nam zamontowac w autach \"smycz\" to znaczy GPS-y...to wtedy pomyslę ;) Tygrys- to jednak wyjazd do Chorwacji aktualny :) Super! Czyli i ceny mają fajne i wszystko inne okazało się OK? Świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
steeeeeeeeepie szeeeeeeeeeeeeeeroki! byłam pierwszy raz i przeżyłam :p gosia majorkowa jest w wieku mojego chlewika, wojtuś od dawna w dzień sypia bardzo rzadko (niestety)... a maciek (również niestety) śpi już od kilku dni tylko jeden raz w ciągu dnia... na szczęście umie się sam w łózeczku pobawić nawet do godziny, to czasem udaje mi się coś zrobić- a zabawki wybiera nieskomplikowane :p wczoraj była to plastikowa słomka do picia :) a, ninko, jeszcze wracając do mediów i rozdmuchiwania, według relacji innej mojej koleżanki z terenu \"kataklizmu\"... był szturm na kioski: baterie i radyjka na baterie szły, jak świeże bułeczki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gniewać ? no coooooś Tyyyyy :) ja tylko dodałam relację live ;) przyszłam się pochwalić, że mam ogrzewanie już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieeeeeeeeeen dobry :D jest slonce i od razu samopoczucie lepsze :D do tego dzisiaj sa pierwsze zajecia basenowe :D qrde do domu chyba dotre przed polnoca, bo z wody wychodzimy o 22, a trzeba jeszcze sprzet pochowac, umyc sie i wrocic do domu, a basen jest na drugim krancu Wawy, gdzie nawet sensownego polaczenia komunikacyjnego nie ma... Kluseczka -> wlasnie wieczorem sobie uswiadomilam, ze przeciez Ty jestes ze Szczecina! dobrze, ze juz wszystko w porzadku... Ninka -> nic nie mowisz jak Juleczka w zlobku sobie radzi...? w kwestii Chorwacji stwierdzilam, ze raz sie zyje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć :D u mnie słońca nie ma na razie, ale może będzie później. Tygrysek - to się znowu wyszalejesz na tych basenach, a potem będziesz zasypiać w autobusie w drodze do domu :P ja tak mam po pływaniu, jeść i spać. Wszystkim i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wczoraj bylam pierwszy raz w tym roku na Kryspinowie - takie jeziorko kolo krakowa dla niewtajemniczonych :) I bylo naprawde super - spacer zjedlismy tez w kanjpce na zewnatrz - psy szczesliwe i spotkalysmy zanjomych :) i wrocilam po 21 do domu- jak w weekend Kluska- wow relacja live :) u mnie nie mamy agragatow i nie moglabym pracowac :) w sumie mogliby na jeden dzien wylaczyc prad, ale tylko w pracym, zebym w domu miala :) Miś - gratulacje pierwszego razu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Wczorja w ogóle był beznadziejny dzień.. nei wiem, czy to przez ten wiatr i zimno.. ? (miało już nie wiać tak.. :o ). Nie mogę wstać, wyleguję w wyrze, przysypiam.. a potem nic mi się nie chce.. Kluska 🌼 a jak noc przeżyłas? Ciepło miałaś pod kołderką? Nina dzięki za rady. Niestety (dla mnie stety, bo ja tego wolnego czasu potrzebuję ;) ) Małgosia potrzebuje tego snu w dzień. Dowodem może być wieczorna awantura przy kolacji, o jedzenie, siusiuanie i wycieranie nosa (bo jej chusteczka nie pasowała.. - co za dziecko). Wygrałam na szczęście. Też chcę wyregulować Smerfetę pod przedszkole, ale muszę wiedzieć, do którego siędostanie, bo.. jak partrzyłam w dwóch - jedno ma obiad o ok. 11.30, a drugie o 13 :) Na razie Gosia funkcjonujee, jak to drugie. I zmieniłam jej to na zimę, żeby o 12, gdy najlepsza pogoda, była na dworze a nie w łóżku. Zresztą już cięzko było ten sen przed obiadem o sensownej porze wyegzekwować. Po obiedzie pięknie śpi 1,5 bez budzenia w trakcie itp, a jesli nawet, to nie ma problemu z zaśnięciem (no chyba, że siku to przerwie). Niestety poskutkowało to tym, że o 20 nie ma mowy o zaśnięciu i leży a zasypia koło 21.. :o A czyli to rtg dało obraz Twoich cierpień. uu węzły.. :o Miś :D Air niezły masz opis na gadaczce :D Tygrysek hehe udanego dnia życzę i spokojnego powrotu do domu :) Miałam wczoraj napisać, ale tak po tym poście Kluski.. jakoś tak.. nie pasiło mi.. ;) Czajnik zepsuł się wczoraj. Na kawę woda się jeszcze zagotowałą (ze 3 razy wstawiałam przez Glusia małego).. A potem.. już nie.. ;) A że czajnikiem pomagam sobie przy szykowaniu kąpania Gosi więc.. hehe nie wykąpałam jej (i tak nie chciało mi się.. i miałam pretekst :P ). Potem jeszcze żarówka mi strzeliła, gdy zapalałam dziecku światło w kuchni, żeby lepiej widziała, co je :) Wysłałam wczoraj mężowi smsa z pytaniem jak mam mu mięsko na obiad zrobić... (nie dodałam, że robię tylko dla niego, bo ja już jadłam z Gosią).. A ten się wkurzył.. że znów go o to pytam.. Dzisiaj nie mam ochoty robić obiadu :P Gosia spała do 9.. więc zamiast jej spania pojedziemy do niego do pracy, chociaż ja jakoś tak.. niekoniecznie do niego (nie mam ochoty :P ), a do jego kumpli (i moich) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Majorek - fajny tekst nie? :) Dla tych co nie mają mnie na gg :P \"NIe gadaj nigdy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem\" Jem pyszne kokosanki, bardzo dawno nie jadła, a te są pyszneeee, zasłodzę się, ale trudno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AIR- boski opis na gg! Ale jakim cudem ja go nie widze? Majorek- grunt to dobre wyczucie dziecka, nie? :) Każde jest inne i na każde jest \"inny patent\" :) Tygruniu- już ci donosze: Julka nie przepada za żłobkiem, pierwsze dwa dni ryczała juz na widok budynku, gdzie się mieści jej sala tortur i przetrzymywania ;), ale zauważylam, że ryczy tylko do momentu, gdy nie zniknę jej z oczu, jak wchodzi na sale jest już OK. Podpytałam dziś opiekunek i mówią, że popłakuje w ciągu dnia, ale głównie dlatego, że chciałaby cały dzień siedziec u swojej ulubionej pani na kolanach ;) A tam się nie da. Dziś w aucie na widok uluczki, gdzie mieści się żłobek zaczęła wołac: oj nie, ja nie chcę! I tak w kółko....ale nie plakała. Nawet sama zapukała w drzwi od sali zabaw :) Nie ma wyjścia mój szkrabik kochany...mam chociaz nadzieje, że spełnią się wasze słowa, że ten żłobek wyjdzie jej na dobre, bo mi na razie jest jej po prostu szkoda....za wcześnie na odstawienie od mamy, oj za wcześnie.... U nas ładna pogoda, ale zimno, zaraz wybywam po młoda i zabieram ja po żłobku na spacerek. AIR- kokosanki...mmmmm.... A ja własnie przymierzam sie do jakiejś diety-cud ;) Zamierzam odstawić na jakiś czas chleb, makarony (ukochane) , piwko i winko weekendowe, słodycze (ała!) i ..... może kiedys uda mi się na wadze zobaczyć np......6-8 kg mniej? Oj, ale by było faaaajnie. Prawdopodobnie w sierpniu jadę na urlop nad morze z kumpelami-laskami, obie po AWF-ie i takie szprychy, ,ze uła... A ja się nie chce przy nich tak słodko toczyć, ewntualnie tulac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawron- zaczytałam się! Świetne opowiadanie/dziennik?! Rewelka :) Lubiem taki styl pisania :) A kiedy napiszesz coś u nas, dla nas, na diabłach? ghana- fajny taki spacerek do późna...tego mi brakuje.... Gio- i jak tam babciu? Odezwiesz się kiedy? Szam-zapracowana cynamon- nic sie nie odzywa Tygrys- ja cię podziwiam za te kursy, aerobiki...normalnie czad w trampkach! Ty jesteś dla mnie guru jeśli chodzi i "nadaktywność", jak ty to robisz, że masz tyle energii? No jak? gruby misiu- steeepie szerokiiii :) Boski! I jak, podobało się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek, to gratulacje, strasznie sie ciesze, pije za wasza pomyslnosc szampana. ghana u nas wreszcie tez sie pokazala wiosna, przypominaja mi sie slowa piosenki Grechuty, ale nie bede je tu cytowal. Gosikka zawsze chcialem zbudowac dom elles lapka :) Kluska ogladalem w telewizji to co sie u was dzieje i szczerze mi was szkoda. Gdybym mogl to bym wam syslal kilka megawatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszalam, ze kokosankami tutaj czestuja ;) Ninka -> moge byc Twoim guru, prosze Cie bardzo :D latwo o energie i czas gdy sie nie ma zadnych obowiazkow... a gdyby nic ni robila to pewnie bym gnusniala w domu i tluszczem porastala... ja tak mam od zawsze, ze im wiecej na glowie, tym latwiej mi sie zmobilizowac (to samo zreszta w pracy, jak wiecej do zrobienia to myk, myk i juz a jak malo i nic pilnego to ciagle odkladam na pozniej)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×