Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

Hej! i juz po weekendzie... a tak sie wyspalam! Potrzebowalam tego widocznie bardzo! Załała nam łąki gdzie normalnie chodzę z psami i teraz mają rozlewisko :) Szleństwo na maksa :) Saszka, Rokitka - zazdroszczę :)) Wszystkich ściskam mocno! I idę zająć się swoimi pracowymi problemami :) I tym że sypią mi się wakacje, nie mam gdzie jechać, znajomi nie dostaną urlopu więc domek na 4 osoby odpada, a na 2 osoby nas nie stać na caly domek... ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szaszka, dobrze wychowane dziecko - kolejny powód do radości :) Rokitka, Airek - dżem jeszcze się nie udał, bo sporo się musi wygotować. To nie powidła z węgierek, tylko dźemik z takich okrągłych różowych (renkloda, albo coś z tej bajki :) ), są słodki, ale po zagotowaniu dość mokre, więc sporo roboty przede mną. Byłoby prościej z jakimś żelfixem, czy innym fiksem, ale tego nie uznaję. Powidła też muszę zrobić, bo rok temu Jaś był mały, 2 lata temu noworodek, ...wszystko mi poschodziło i nawt do ciasta nie mam. A takie ze sklepu się nie nadają (część z was pewnie wie, o co mi chodzi :) ). Upał może być, nie mam nic do niego, tylko szkoda, że się nakłada na czas robienia przetworów z owoców ;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadę z Czarkiem do weterynarza. Coś go użarło w nogę tak, że widzę ścięgno. Chciałam go opatrzyć doraźnie, ale nie ma mowy, nie da się dotknąć:( Słyszałam dzwoneczek - to taki czarny inny kocur uważa, że nasz ogród jest jego. To prawdopodobnie on, ale głowy nie dam:( Gosikka >>> jestem durna! To, co Cię zachwyca to nie glicynia....tylko nie wiem, co....:( Glicynia to ta po lewej. Napisałam nie patrząc na zdjęcie, tylko z głowy, przypominając to sobie ......teraz się przyjrzałam. Zapytam Kasię, co to jest:) Ale na razie nie mogę jej dopaść, to wiadomość także dla Tygryska....wieczorem spróbuję jeszcze raz i jeszcze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Raport znad morza :D Jestem murzynką.. hehe.. i nie wiem, czy nie mam jakiegoś uczulenia na slońce, bo na plaży rozłażą mi się ju ż na ręce (od klaty itp :) takie większe czerwone kropki (niewiele widać tę ich czerwonośc z mojego super brązu :D ). A na plaży.. heh.. oprócz tego, że jest słoneczko :) :D to.. od 4 dni jest czerwona flaga, w pierwsze dwa był wiatr o sile 6-7 B i przez to mocne fale. A od dwóch dni jest bardzo zimna woda w morzu dziś o 10godzinie 11 stopni, wczoraj 12.. heh.. i niestety o godzinie 13 jest stopień czy dwa więcej. A wczoraj było tak spokojnie od wiatru i woda \"płaska\" prawie.. że weszłabym w końcu porządnie się pokąpać, a nie tylko zanużyć na chwilę do połowy ;) Maluszki (bo jesteśmy tu ze znajomymi z rok młodszym od Małgosi synkiem) mogą się chociaż pochlapać w baseniku, jak im się po 2,3 godzinach woda nagrzeje (chociaż dzisiaj nawet nie wyciągaliśmy go). A szaleją w nim :D Albo dostają wodę w wiadereczkach :) i są szczęśliwe z tej wielkiej piaskownicy, ale do wody chętnie ciągną :) Troszkę się nudno przez ten \"brak wody\" zrobiło nam na plaży :) Cóż.. trza się bawić z dziećmi foremkami :) ;) :D A tak w ogóle to bez makijażu, cycnika i obrączki świetnie się tutaj obywam :) Chociaż jak w sobotę wyruszyliśmy na wycieczkę do Kołobrzegu, to zabrałam to wszystko na sobie ;) To chyba wszystko ;) Buuziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spedzilam wczoraj cudnowne popoludnie i wieczor... zabralam ksiazke i psa do parku, usiedlismy nad woda, Dżeki sie bawil, ja czytalam, psy i dzieci sie do nas usmiechaly... taki sielski nastroj... a pozniej przyszla kolezanka ze swoja sunią... w sumie to 4h na powietrzu spedzilismy... Majorek -> \"bez cycnika\"? czyli z biustem na wierzchu latasz? ;) :P wypoczywaj, wypoczywaj ale na slonce uwazaj! mam nadzieje, ze stosujesz jakies mocne filtry??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Hejo :) Wietrzę biuro, przez cały wieczór i noc wszystko pozamykane, jak dzisiaj weszłam to dmuchnęło na mnie jak z mikrofalówki :) teraz okna pootwierane i czuć powietrze...masakra ;) Majorek - wszystko fajnie, tylko KONIECZNIE kremy z filtrem, a jak już Ci to uczulenie wyłazi to do cienia uciekaj, może zrezygnować z plaży w południe co? Ja tam wysypkę od słońca mam już po 10 minutach :P Sąsiedzi w pracy mają basen dla dzieci i one siedzą w wodzie cały czas, niezła frajda, ja bym chętnie dołączyła :D Tygrysek - a mi się udało zrezygnować z tv wczoraj, wróciłam z pracy i po obiedzie zasiadłam z kwasem chlebowym do lektury :) i było bosko ;D koleżanka chciała mnie wyciągnąć na spacer, ale gdzie tam, mowy nie ma żebym wychodziła na ten upał jak nie muszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawronku, nie ma sprawy :) Dzięki tobie (twojej pomyłce) dowiedziałam się, że jest glicynia z czerwonymi/różowymi kwiatami :D http://www.allegro.pl/item401068474_rzadkosc_czerwona_wisteria_limitowana_ilosc.html Ale chętnie dowiem cię co takiego ma koleżanka, bo też pięknie wygląda :) Majoerk, wiem co to uczulenie na słońce (jedyne uczulenie jakie miewam). Mam je jak \"przegnę\" z opalaniem (za dużo, za szybko). Duuużo wapna musującego (brrrrr... nie lubię :O, nawet smakowego :P ). I, tak jak radzi Airek, uciekaj ze słońca. Dla własnego dobra. Airku, tak z ciekawości - w jakiej części P. pracujesz? Wyobrażałam sobie, że na Starym Mieście, ale mi ten basen jakoś nie pasuje do np. kamienicy na Fredry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gosikka - pracuję na Grunwaldzie, na takiej ulicy willowej, więc są ogródki wszędzie, spokojnie bardzo i ludzie, którzy tu mieszkają mają baseny :) A na Stare Miasto nie mam w sumie daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, to rzeczywiście można mieć takie wesołe towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosika i Gawron- ja nie mam pojęcia o jakich wy krzewach rozmawiacie ;) Właśnie jestem zryczana totalnie....obejrzałam PRZEPIĘKNY film \"Pora umierać\" z Danutą Szaflarską i .... mam w sobie tyle emocji, wspomnień...rózności w głowie.... Zryczałam sie totalnie, chociaż nie było w zasadzie powodu... Już dawno nie widziałam tak pieknego filmu, filmu-który obudził we mnie aż tyle róznych \"rózności\", przywołał obrazy, przypomniał mamę....Boże, jak czasem żałuje, że tak mało o niej się dowiedziałam, gdy jeszcze miałam okazję!!! Nic więcej nie napisze...jakas rozbita jestem totalnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) (siedzę sobie w łóżeczku, reszta śpi, a ja \"pykam\" i czytam). Noo.. za kogo Wy mnie macie :) Właśnie dziś zakupiliśmy nowy zapas kremów, bo wszystko nam się pokończyło. Mamy naszą 10tkę i Małgosi 25tkę (filtr). I gdyby nie to, że dziś dziecięcy krem był na wykończeniu, to pewnie nim posmarowałabym się cała. W południe nie siedzimy w słońcu na plaży, bo to niebezpieczne. Przed 12tą maluchy dostają parasol, a dla nas jest namiocik też (ten \"z\" pokoju Małgosi). Jutro robimy przerwę w plażowaniu - bo ile można siedzieć (i się nudzić), gdy woda \"nieczynna\". Może nawet do Mielna dojedziemy. Najlepsze jest to, że udając się do południa na plażę muszę zakładać na siebie jeszcze coś z długim rękawem.. ;) Siedząc w namiociku w stroju kąpielowym jest mi.. trochę chłodnawo.. A wszystko przez ten zimny wiatr.. ;) Dzisiaj w Ustroniu był Kabaret Moralnego Niepokoju ;) ale nie byliśmy.. heh. W ogóle tutaj co chwila jakieś gwiazdy itp. To na razie na tyle, buźka. (ale jeszcze trochę będe przy kompie.. ;) więc.. pisać ;) hehe :P).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majorku, buziaki - my już w tym roku zaliczyliśmy spotkanie z Bałtykiem w Rewalu, byliśmy tydzień, a tylko dwa razy była pogoda i można było się kąpać :) W dniu w którym przyjechaliśmy i w dniu w którym musieliśmy wyjeżdżać ;) Dziewczyny, mam problema POWAŻNEGO natury MORALNEJ. To znaczy, z moim morale mam nadzieję, nie jest najgorzej. Jednak kurde ... poradźcie mi, nie wiem co robić. Help. Już Wam zaraz wszystko piszę. Jak wiecie - od niedawna mam nową posadę - mam też nowego pracownika - P. którego polecił mi kolega z którym pracowałam w poprzedniej firmie. P. jest młodym człowiekiem, bo ma 24 lata, jednak w połowie sierpnia wstępuje w związek małżeński ze swoją narzeczoną - M. M. znana mi jest oficjalnie per \"pani\", ponieważ pracuje w firmie, którą obsługiwaliśmy transportowo. Zawsze kiedy dzwoni do swojego narzeczonego przekazuje grzeczne pozdrowienia dla mnie. No i pech chciał - P. rozchorował się. Zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem, że ma gorączkę, anginę, grypę i różne takie tam. Powiedział, że w piątek postara się przyjść (bardzo go o to prosiłam, bo mamy wizytę informatyków). Dziś rano po przyjściu do biura włączyłam więc jego komputer i poprosiłam też o ustawienie przekierowania jego poczty do mojej skrzynki. Tak naprawdę pracujemy od 3 tygodni i zależało mi na tym, żeby żadna pilna wiadomość przychodząca podczas jego nieobecności nie umknęła mi. No i przyszło coś, nie \"załapałam\" o co chodzi ... czytam, czytam, a to jakaś wiadomość od kobiety. Od A. No i tam w tym mailu cała rozmowa. Że jak to on się za A. stęsknił, kiedy się spotkają i takie tam BZDURY ... no po prostu ... umawiali się na seks. On jej pisał, że ma klucze od biura, że tu jest całkiem wygodna kanapa, że o 16.30 mogliby przyjechać, albo gdzieś za miasto pojechać sobie. Szok. Siedzę tu teraz i siedzę i nie potrafię jakoś zebrać myśli ... przydałoby się coś popracować, ale nie mogę się jakoś otrząsnąć z tego obrzydlistwa. Oczywiście, nikt święty nie jest, i wszem wiadomo, że diabły niejedno mają za swoimi pazurzyskami. Nie jestem strażniczką moralności narodu. Nie pasuje mi moherowy berecik ... mało twarzowy. Co jednak z tą wiedzą dalej ?? Nie ma okoliczności które zmuszałyby go do ślubu z M. Tylko jego własna wola. Po pierwsze co mam do cholery zrobić ?? Czy mam powiedziec sobie - a co mię to obchodzi, to nie moje życie, nie moja sprawa i pozwolić na to, żeby rzeczy działy się dalej i udawać, że nic nie wiem ?? Czy mam odpisać tej dziewczynie, tej A. że to jest służbowy adres P. i spróbować ją jakoś zawstydzić w oschłym, służbowym tonie ?? Czy mam porozmawiać z P. i powiedzieć mu, że przeczytałam tą cholerną wiadomość i że nie życzę sobie przyprowadzania obcych ludzi do biura po godzinach, a jak jest tak bardzo potrzebujący, to niech sobie hotel wynajmie, a więcej mi ręki nie podaje, bo się go brzydzę ?? Czy mam wreszcie zadzwonić do M. do narzeczonej, już niedługo żony P. i powiedzieć jej o wszystkim, albo wysłać jej tą wiadomość ?? Chodzi o to, że prawda jest jedna i nie ma się co rozwodzić nad interpretacją ... chodzi o to, żeby wszyscy mieli równe szanse. A nie górą był manipulant, króty sobie wygodnie tą prawdą żongluje. Oni są ze sobą jakieś 2 lata. Nie mają dzieci, nie mają żadnych większych zobowiązań wspólnych. Jeśli teraz - tuż przed ślubem (dobrowolnym do diaska) jest tak ... to jak może być inaczej. Pytanie - jak się zachować w takiej sytuacji ? Niszczyć komuś życie informując ? Czy niszczyć komuś życie nie informując ? Do diabła. No nie mam siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dobry :) Szafirku - rozumiem, że Cię to wzburzyło, szczególnie że znasz i jego i jego narzeczoną. Ja teraz pojadę teorią, bo sama mam problem z konfrontacjami i z rozmawianiem z ludźmi na trudne życiowe tematy, ale powiem jak wg mnie byłoby najlepiej. Nic nie pisałabym do A. ani nic nie mówiła M. Porozmawiałabym z tym facetem i wytłumaczyła w jaki sposób przeczytałaś jego korespondencję z tą dziewczyną, w końcu mógł sobie założyć jakiś prywatny adres...bym mu powiedziała dokładnie to co napisałaś, że nie życzysz sobie spraszania po godzinach jakichś panienek do biura, poza tym ....na kanapie w pracy...:o no i może faktycznie powiedzieć mu co o nim myślisz jako o mającym niedługo się żenić facecie, który ma kogoś na boku...Chłopak jest młody, nie oszukujmy się 24 lata to jest jeszcze kiełbie we łbie, może mu to potrzebne, żeby ktoś starszy i mądrzejszy poradził, opierdzielił...Reasumując, nie kontaktowałabym się z jego kobietami, ale pogadałabym z nim samym i wyjaśniła, że Ci się to nie podoba, nawet jeżeli nie samo oszukiwanie narzeczonej to przede wszystkim czynienie z biura garsoniery, w końcu jesteś jego szefową i masz prawo mu tego zabronić, a poza tym lekcja życia mu się przyda. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z AIR do momentu: \"Nic nie pisałabym do A. ani nic nie mówiła M\" w ogóle nic bym nie zrobiła, udała, że nigdy tego nie czytałam i nic nie wiem. To była prywatna korespondencja, a więc podlegająca ochronie prawnej. Życie innych - jakkolwiek wydaje się nam paskudne i niemoralne jest ich życiem i mają prawo do swoich tajemnic. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety korespondencja na adres służbowy przestaje być prywatna, a to , że facet chce się umawiać w biurze po godzinach to wogóle skandal. Ja to umiem ocenić tylko pod względem służbowym. I ja osobiście pogadałabym z nim właśnie pod tym względem (tak jak pisze Air). Co do rozmawiania z narzeczoną... ja pewnie bym się nie odważyła, może nawet uważam, że nie powinnaś tego robić, ale z drugiej strony... ja bym chciała wiedzieć będąc na jej miejscu.. i ja napewno bym ślubu nie wzięła.. ale ona może być inna... No to chyba nie pomogłam za bradzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. korespondencja prywatna jest korespondencją prywatną niezależnie, na jaki adres spływa. Nie wiem, ale sądzę, że po pierwszym zdaniu można się zorientować i przestać czytać, ale rozumiem też, że dopiero mogło wzbudzić zainteresowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
coś kiepsko chronił tę swoją tajemną korespondencję na służbowy adres...jak się kłamie i oszukuje to trzeba to robić z głową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym odpisala A. ze jest to mail sluzbowy... prywatna korespondencja to inna sprawa ale to jest e-mail sluzbowy, przekierowany na Szafirka, wiec zadna tajemnica! a z facetem tez bym pogadala tak jak Air'ka napisala... ale sytuacja pokomplikowana strasznie i ciezko cos madrego doradzic... pisze do Was z... domu! wpadlam na chwile, zeby sprawdzic aukcje, bo mi sie dzis koncza a zaraz wskakuje na rower i podjade na basen... tak, tak w pracy juz sie nie pojawie, mam zwolnienie na razie... :->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawronku - rozumiem Twoje stanowisko, ale uważam, że w dzisiejszych czasach dostępu do wszelkich mediów można sobie tą prywatną korospondencję oddzielić od służbowych spraw, jest wiele ku temu możliwości. Podkreślam raz jeszcze że nie zaglądałam do jego skrzynki ani nie czytałam żadnych wiadomości która tam są. Włączyłam tylko jego komputer i poprosiłam telefonicznie naszego informatyka (który jest w Kielcach w siedzibie firmy) o przekierowanie poczty P. do mojej skrzynki. Mogłam na przykład prosić o przekierowanie jego wiadomości do prezesa np. I nie wiem jak szef odniósłby się do tej prywatności P. Uwierz mi, nie interesują mnie cudze tajemnice, ani nie doszukuję się sensacji - mam ich dość w swoim życiu. Nie obchodzi mnie co kto z kim i kiedy a gdzie ... Nie gonię za wydumanymi problemami, nie szukam sobie treści do emocjonowania się ... Problem polega na tym, że to ja jestem kierownikiem wrocławskiego oddziału naszej firmy. To ja odpowiadam (na piśmie również) za wszelkie powierzone nam \"mienie\", nawet za cholerny dystrybutor do wody. W biurze jak to w biurze ... mnóstwo różnych rzeczy, informacji. Niech ktoś kopnie nogą cokolwiek i co nas czeka ? Bardzo kosztowna wizyta Państwa informatyków z Kielc. Na mnie spoczywa odpowiedzialność za wszystko co się z tym naszym biurem dzieje, nie tylko w sensie odpowiedzialności za wyniki, za efekty pracy. Jest to również obciążenie materialne. Wynajmujemy pomieszczenie w biurowcu. Mamy tu wszędzie sąsiadów, min. terenowy oddział Hortexu za ścianą, oni pracują bardzo długo, do późnych godzin wieczornych. Jeśli ktokolwiek z sąsiadów usłyszy, zauważy ... i zgłosi do administratora budynku - lecimy stąd w trybie natychmiastowym. Za to też ja odpowiadam. Nie chciałabym żebyście odbierały mnie jako żądną sensacji babę, która z lubością grzebie się w czyimś życiu erotyczno-towarzyskim. Martwię się o to, że nie wiem jak teraz będę pracować z tym człowiekiem. A z resztą, nieważne. Trochę się czuję źle oceniona i zaszufladowana przez Gawronka. Zastanawiam się jak to wszystko najlepiej załatwić. Dam Wam znać, dziękuję za Wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to nie tak Szafirku. Problem rozpatrywałam "w ogóle" - nie odnosząc się do Ciebie. Do Ciebie odniosło się tylko zdanie - że udawałabym, że nic nie wiem. Nie osądzam Cię, ani nic złego sobie nie myślę. Od razu włączyło mi się - co ja bym zrobiła ale W OGÓLE. Nie chciałam Cię urazić! Jeśli tak to odebrałaś - bardzo przepraszam,. Szafirku. Sytuacja jest parszywa, ale uważam, że nic nie powinnaś robić. Podejrzewam zresztą, że jak się facet zorientuje, że wiesz, to i tak będziesz miała kłopoty:( A jeśli jest typowym facetem - to pewno będzie próbował Ci zatruć życie, ale może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja uważam, że gdyby Szafirek przez przypadek przeczytała pocztę z prywatnego konta kolesia to buzia w ciup i słowem się do tego nie przyznać, ale ona jako szefowa ma prawo przekierować korespondencję służbową do siebie kiedy pracownik jest na urlopie, to się praktykuje w firmach. Jeżeli facet jest na tyle głupi, że swoje prywatne sprawy załatwia przez maila służbowego to sam sobie wienien, a Szafirek ma prawo zabronić mu sprowadzania kobiet do biura. W sprawie jego prowadzenia się to faktycznie jego prywatna sprawa i niech sobie robi co chce, ale w sprawach służbowych Szafirek ma wg mnie prawo interweniować, może jeszcze zacznie imprezy urządzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Gawron - a co jej taki szczyl może zrobić? jak będzie miał trochę oleju w głowie to jak się zorientuje to położy uszy po sobie i morda w kubeł, a jak się będzie stawiał to można jemu dym zrobić, a nie on Szafirkowi, o to bym się akurat nie martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dziweczyny co robić i co najważniejsze -czego mogę się ze strony P. spodziewać. Jestem pewna, że w jakiś (jasny i przejrzysty) muszę zakomunikować, że prywatne wizyty towarzyskie w biurze są niedopuszczalne ! Jeżeli w jakikolwiek sposób będzie próbował zatruwać mi życie Gawronku - to powiem mu, gdzie są drzwi. To wszystko. Ale boję się o to, że P. nie zechce przedłużyć umowy o pracę zawartej na okres próbny. Zastanawiam się również nad tym, żeby jemu tej umowy nie przedłużać. Niepokoi mnie atmosfera jaka może zapanować ... co ja piszę ... jaka na pewno zapanuje między nami w biurze, a jaka pojawia się zawsze, kiedy zaczyna się stosować wobec pracownika zasadę ograniczonego zaufania - zabiera mu się np. klucze od biura ... Niepokoi mnie to, że wszystko to, nad czym się tak napracowałam (znalezienie biura, zatrudnienie pracowników, koordynacja pracy oddziału) trafi szlag, a ja będę musiała zaczynać od nowa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zjadło mi posta... Tak sobie czytam i chyba mogę coś wkleić: \"W polskim prawie brakuje spójnej regulacji dotyczącej elektronicznej firmowej poczty. Jest to szczególnie kłopotliwe, gdy pracodawca ma wątpliwości, czy odczytać prywatny i poufny e-mail pracownika, a ma uzasadnione podejrzenie, że jego treść zawiera poufne informacje o firmie. Tajemnica korespondencji Nawiązując stosunek pracy, pracownik godzi się na pewne ograniczenia, w tym kontrolę pracodawcy co do rzetelności wykonywanych obowiązków służbowych. Zgodnie z art. 100 k.p. musi bowiem przestrzegać podstawowych obowiązków pracowniczych. Jak daleko jednak może sięgać kontrola pracodawcy i w jaki sposób wolno mu ją sprawować? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy kontrolowanie korespondencji e-mailowej pracownika otrzymywanej na firmowy adres jest zgodne z prawem. Można jednak próbować jej poszukać w konstytucji, kodeksie cywilnym, karnym, a także w kodeksie pracy. Zgodnie z art. 23 kodeksu cywilnego dobra osobiste człowieka, w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica obsługi korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska są chronione wprawie cywilnym niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Nie ma wątpliwości, że tajemnica korespondencji jest dobrem osobistym adresata korespondencji i podlega ochronie. Można tu przywołać wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 7 listopada 1995 r. (I ACr 529/95). Sąd stwierdził, że przesłanie dłużnikowi przez wierzyciela upomnienia do zapłaty zaległej należności w sposób umożliwiający zapoznanie się z treścią upomnienia przez inne niż adresat osoby stanowi naruszenie dobra osobistego adresata, jakim jest tajemnica korespondencji. Należy ona do kategorii wymienionych w art. 23 k.c. dóbr osobistych podlegających ochronie na wypadek zagrożenia lub naruszenia stosownie do zasad wynikających z art. 24 § 1 i 2 k.c. Większość prawników uważa, że tajemnica korespondencji wskazana w art. 24 k.c. obejmuje też korespondencję elektroniczną. Pewnych analogii między adresem rzeczywistym (fizycznym) i jego ochroną a ochroną adresu e-mailowego można doszukać się w wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 13 listopada 2001 r. (I ACa 1140/01). Sąd wskazał w nim, że adres danej osoby jako sfera prywatności człowieka należy do danych osobowych. Jej naruszenie pociąga odpowiedzialność z tytułu ochrony dóbr osobistych. To orzeczenie można odnieść do adresu poczty elektronicznej. On też zawiera element prywatności - daną osobową i dlatego jest chroniony jako dobro osobiste. Dlatego pracodawca powinien powstrzymywać się od działań, które mogą ingerować w sferę dóbr osobistych pracownika, w tym również naruszać tajemnicę jego korespondencji. Tym bardziej że zgodnie z art. 47 konstytucji każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. Także art. 11 1 kodeksu pracy mówi, że pracodawca musi szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Nie oznacza to jednak całkowitego zakazu kontroli poczty elektronicznej przychodzącej na firmowy adres e-mailowy pracownika. Kiedy wolno mu ingerować? PRZYKŁAD Firma zatrudnia pracowników w biurze obsługi klienta. Aby ułatwić komunikację między zarządem firmy, klientami a pracownikami, każdy zatrudniony ma dostęp do Internetu w siedzibie firmy i swój adres e-mailowy. W zasadzie zatrudnieni wykorzystują te adresy wyłącznie do spraw służbowych. Zdarza się jednak, że na adres firmowy przychodzą e-maile od znajomych i rodziny niezwiązane z działalnością przedsiębiorstwa. Korespondencja elektroniczna przesyłana na adres firmy jest korespondencją związaną z prowadzoną przez przedsiębiorcę działalnością. Można więc przyjąć, że on jako właściciel firmy ma prawo wglądu do poczty kierowanej na adres firmowy pracownika. Jest właścicielem adresu firmowego, a pracownik działa i prowadzi korespondencję w jego imieniu. Z własnym laptopem Inaczej będzie, gdy pracownik nawet w pracy korzysta z własnego sprzętu. PRZYKŁAD Stanisław Biały jest pracownikiem firmy Kogucik zajmującej się handlem w Internecie. Od pracodawcy Zenona Kogucika dostał polecenie nawiązywania kontaktów handlowych z odbiorcami towarów firmy Kogucik. Pan Stanisław ma adres firmowy poczty elektronicznej. Pocztę odbiera na stacjonarnym komputerze w pracy. W terenie odbiór korespondencji z serwera firmowego oraz pocztę z prywatnej -osobistej skrzynki e-mailowej wykonuje na prywatnym laptopie Pracodawca nie ma prawa bez zezwolenia zaglądać do pamięci laptopa pracownika, bo jest on jego własnością. Mimo że pan Stanisław odbiera e-maile firmowe na swój komputer, to pracodawcy nie wolno do niego zajrzeć, bo nie jest właścicielem tego sprzętu. Ten problem można jednak łatwo rozwiązać. Pracodawca może bowiem zabronić panu Stanisławowi pobierania poczty na jego prywatny komputer lub ustawić na serwerze poczty przychodzącej na firmowy adres e-mailowy pracownika opcji, która będzie pozostawiać tam kopię e-maili firmowych, zapewniając pracodawcy do nich dostęp. Prywatna korespondencja na firmowy adres Sprawa komplikuje się nieco, gdy na adres elektroniczny pracownika przychodzą prywatne e-maile. Czy pracodawcy wolno je również przeglądać i czytać np. wtedy, gdy zatrudniony otrzymuje poufny e-mail oznaczony jako korespondencja prywatna? PRZYKŁAD Jan Nowak zatrudnia kilku pracowników. Każdy z nich ma firmowy laptop z dostępem do Internetu i e-mailowy adres firmowy. Poza załatwianiem licznych spraw firmowych pracownik używa tego adresu do korespondencji z narzeczoną i przyjaciółmi. Pod nieobecność chorego pracownika pracodawca przegląda jego skrzynkę e-mailową w poszukiwaniu danych ważnego kontrahenta. Natrafia na list od narzeczonej pracownika opatrzony znacznikiem PRIV (skrót od ang. private, wskazuje na osobisty charakter korespondencji). Mimo takiego symbolu pracodawca odczytuje tę korespondencję i dowiaduje się z niej, że narzeczona pracownika jest w ciąży i potrzebuje wsparcia finansowego oraz opieki. Jakie roszczenia Tu pracodawca złamał tajemnicę prywatnej korespondencji podwładnego i tym samym naruszył dobro osobiste pracownika. Musi się także liczyć z dalszymi konsekwencjami tego naruszenia, gdy np. wskutek złamania tajemnicy korespondencji dojdzie do uchybienia godności pracownika, bo wiadomość o jego sprawach osobistych stanie się tematem drwin i szyderstw innych, którzy od szefa dowiedzieli się o sytuacji, w jakiej znalazł się ich kolega. Jeśli doszło do takiego naruszenia, to pracownikowi przysługują roszczenia na podstawie art. 24 § 1 k.c. Zgodnie z nim ten, którego dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać jego zaniechania, chyba że nie jest ono bezprawne. Wolno mu także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności aby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Ma prawo również domagać się zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej kwoty na wskazany cel społeczny. Ta regulacja przewiduje domniemanie, że działanie naruszające dobro osobiste -w tym wypadku tajemnicę korespondencji - jest bezprawne. Ma to istotne znaczenie procesowe. To bowiem pracodawca będzie musiał udowodnić, że jego działanie nie miało charakteru bezprawnego. Ponadto jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego pracodawca wyrządził pracownikowi szkodę majątkową, to poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych. Co jeszcze grozi pracodawcy Niewykluczone również, że pracodawcy grozi odpowiedzialność karna, bo świadomie naruszył tajemnicę korespondencji pracownika (art. 267 § 1 kodeksu karnego). Mówi on, że kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nieprzeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Zgodnie z art. 267 § 4 k.k. do ścigania tego przestępstwa dochodzi na wniosek pokrzywdzonego. Dla zobrazowania jego istoty warto przywołać wyrok Sądu Najwyższego z 24 marca 2004 r. (IV KK 46/04), który wskazał, że jest nią uzyskanie informacji dyskrecjonalnej przeznaczonej dla sprawcy. Można zatem pracodawcy postawić zarzut popełnienia tego przestępstwa, gdy odczyta e-maile o charakterze prywatnym, które zostały odpowiednio oznaczone. Chodzi tutaj o wskazanie, że mają charakter poufny i adresowane są do konkretnego odbiorcy poczty elektronicznej. Gdy zatrudniony narusza firmowe dobro Z pewnością w niektórych sytuacjach pracodawca będzie naruszał dobra pracownika, czytając jego e-maile. Czy z kolei posługując się pocztą elektroniczną, pracownik może naruszyć dobro swojej firmy? PRZYKŁAD Pracownik spółki za pomocą swojego firmowego adresu elektronicznego kontaktuje się z klientami i na bieżąco ich obsługuje. Postanowił wykorzystać swój adres e-mailowy i przesłał im niewłaściwą ofertę. Dodatkowo zniechęcił ich do nabywania produktów firmy, bo w e-mailu znalazły się dane wszystkich klientów wraz z notatkami o ich preferencjach w wyborze towaru. Załącznikiem do feralnego listu były także opinie pracowników o klientach, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Pracownik zaniedbał swoje obowiązki, bo naruszył dobro osobiste osoby prawnej, jaką jest firma. Naraził na szwank renomę przedsiębiorstwa. To może stanowić podstawę dyscyplinarnego zwolnienia pracownika, gdyż umyślnie działał na szkodę pracodawcy. Niewykluczone bowiem, że klienci odwrócą się od firmy, a jej dobre imię zostanie nadwyrężone, co z pewnością pociągnie za sobą straty finansowe spółki. Warto w tym miejscu przywołać wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 19 grudnia 1995 r. (I ACR 1013/95). Zgodnie z nim renoma przedsiębiorstwa rozumiana jako ogół pozytywnych wyobrażeń i ocen konsumentów o wyrobach tego przedsiębiorstwa może być traktowana jako dobro osobiste osoby prawnej, do którego mają odpowiednie zastosowanie poprzez art. 43, 23 i 24 k.c. Te bowiem wartości niemajątkowe, dzięki którym osoba prawna może funkcjonować w obrocie zgodnie ze swoim zakresem działania, są jej dobrami osobistymi. Zatem pracodawca będzie mógł skorzystać z tych samych roszczeń wynikających z art. 24 § 1 k.c., które przysługują pracownikowi w razie bezprawnej kontroli jego prywatnej korespondencji elektronicznej. Na wszelki wypadek W umowie o pracę lub w regulaminie pracy pracodawca może zapisać, że nie zezwala pracownikom na używanie firmowego sprzętu do celów prywatnych. Dodatkowo wolno mu ustanowić zakaz używania firmowej poczty elektronicznej do celów niezwiązanych z działalnością firmy.\" Szafirku - moim zdaniem - pracodawca ma prawo wglądu w każdego maila, który przyszedł na adres służbowy pracownika, ponieważ adres ten przypisany jest serwerowi firmy i został założony w jasno określonym celu. Tak samo jest z sytuacją, kiedy to pracodawca instaluje programy śledzące kliknięcia pracownika na komputerach służbowych lub ograniczaniu dostępu do sieci np. dla stron erotycznych czy portalu nasza-klasa :P Tak więc ja na Twoim miejscu opieprzyłabym gościa a do życia prywatnego raczej bym się nie wtrącała, bo zwyczajnie nie mam do tego uprawnień - a jak już bardzo chcesz chronić kobiety A i M na zasadzie solidarności jajnikow, to radzę anonimowo :) Pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. Zgodnie z nim renoma przedsiębiorstwa rozumiana jako ogół pozytywnych wyobrażeń i ocen konsumentów o wyrobach tego przedsiębiorstwa może być traktowana jako dobro osobiste osoby prawnej, do którego mają odpowiednie zastosowanie poprzez art. 43, 23 i 24 k.c. Te bowiem wartości niemajątkowe, dzięki którym osoba prawna może funkcjonować w obrocie zgodnie ze swoim zakresem działania, są jej dobrami osobistymi. Zatem pracodawca będzie mógł skorzystać z tych samych roszczeń wynikających z art. 24 § 1 k.c., które przysługują pracownikowi w razie bezprawnej kontroli jego prywatnej korespondencji elektronicznej. Na wszelki wypadek W umowie o pracę lub w regulaminie pracy pracodawca może zapisać, że nie zezwala pracownikom na używanie firmowego sprzętu do celów prywatnych. Dodatkowo wolno mu ustanowić zakaz używania firmowej poczty elektronicznej do celów niezwiązanych z działalnością firmy.\" Szafirku - moim zdaniem - pracodawca ma prawo wglądu w każdego maila, który przyszedł na adres służbowy pracownika, ponieważ adres ten przypisany jest serwerowi firmy i został założony w jasno określonym celu. Tak samo jest z sytuacją, kiedy to pracodawca instaluje programy śledzące kliknięcia pracownika na komputerach służbowych lub ograniczaniu dostępu do sieci np. dla stron erotycznych czy portalu nasza-klasa :P Tak więc ja na Twoim miejscu opieprzyłabym gościa a do życia prywatnego raczej bym się nie wtrącała, bo zwyczajnie nie mam do tego uprawnień - a jak już bardzo chcesz chronić kobiety A i M na zasadzie solidarności jajnikow, to radzę anonimowo :) Pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś do poczytania: "Obowiązki pracodawcy w związku z wykorzystywaniem komputera Czy pracodawca może sprawdzać zawartość poczty elektronicznej Jeden ze wspólników spółki cywilnej został upoważniony do sprawdzania poczty elektronicznej pracowników spółki. Czy taka sytuacja jest zgodna z prawem? W wyniku kontroli jeden z pracowników otrzymał oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu korzystania ze służbowej poczty w celach prywatnych. Czy ma szansę na wygraną przed sądem? ANALIZA EKSPERTA W polskim porządku prawnym nie funkcjonują specjalne przepisy dotyczące monitorowania poczty elektronicznej, jednak bez wątpienia komputer i jego zawartość to zgodnie z prawem własność spółki (czy mówiąc ściśle współwłasność łączna wspólników) - stąd i treść maili nie może stanowić tajemnicy. Dotyczy to naturalnie skrzynki służbowej. Co innego, jeśli pracownik w trakcie pracy wysyła maile z prywatnej skrzynki - ich odczytywanie jest niedopuszczalne. Wniosek taki płynie z faktu, że pracodawca ma prawo do sprawdzania, czy jego podwładni pracują sumiennie i starannie, ale pod warunkiem że nie narusza ich dóbr osobistych. W granicach wyznaczonych przez prawo może kontrolować sposób wykorzystywania swego mienia, np. komputera, w związku z czym może sprawdzać prawidłowość używania go przez pracownika. Korespondencja służbowa jest nierozerwalnie związana ze stosunkiem pracy - a zatem przeglądając maile pracodawca dokonuje w pewnym sensie sprawdzenia swojej własności, do czego ma prawo. Należy jednak zwrócić baczną uwagę na przepisy o ochronie dóbr osobistych, w tym tajemnicy korespondencji. Wynika z nich, że wspólnik nie może kontrolować prywatnej korespondencji pracownika - byłoby to naruszenie tajemnicy korespondencji, za które pracownik może domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia za krzywdę w trybie art. 23 i 24 kodeksu cywilnego. Na mocy art. 11 kodeksu pracy pracodawca jest bowiem obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Trzeba zatem podkreślić, że nie wolno sprawdzać poczty w prywatnej skrzynce pracownika, np. założonej na publicznie dostępnym portalu, nawet jeśli podwładny korzysta z firmowego komputera. Inną sprawą jest oczywiście odpowiedzialność za marnowanie czasu pracy - regulamin pracy powinien zawierać stosowne sankcje za załatwianie prywatnych spraw podczas pozostawania w dyspozycji pracodawcy. Wydaje się jednak, że jest możliwe przeglądanie nawet prywatnej poczty w czasie pracy, ale tylko na podstawie pisemnej zgody podwładnego (wyrok ETPC z 3 kwietnia 2007 r. w sprawie Copland v. Anglia; no. 62617/00). Zgoda taka nie może być jednak w żaden sposób wymuszona. W praktyce pojawia się problem odróżnienia korespondencji prywatnej od służbowej (wysyłanej z firmowej skrzynki) i chyba tak naprawdę zjawiska tego nie da się do końca wyeliminować - pracownicy zawsze będą korespondować przynajmniej w części prywatnie. Moim zdaniem nie ma jednak potrzeby wprowadzania nazbyt restrykcyjnych wewnętrznych regulacji, bo mogą one odnieść odwrotny do zamierzonego skutek. Dobrym i godnym polecenia rozwiązaniem jest wprowadzenie regulaminu dotyczącego korzystania z poczty elektronicznej - można albo całkowicie zakazać używania poczty dla celów prywatnych, albo też nakazać oznaczanie korespondencji prywatnej w nagłówku wiadomości. Co do drugiej poruszonej w pytaniu kwestii (zwolnienia dyscyplinarnego) wszystko zależy od indywidualnych okoliczności - można przyjąć, że bardzo częste korzystanie z poczty służbowej w celach prywatnych jest w połączeniu z innymi uchybieniami pracownika ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu art. 52 par. 1 pkt 1 k.p. ADAM MALINOWSKI radca prawny PODSTAWA PRAWNA l Art. 11 oraz art. 100 ustawy z 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 z późn. zm.). l Art. 23 i art. 24 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.). l Ustawa z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 101, poz. 926 z późn. zm.). Źródło: Gazeta Prawna Nr 178/2007 z dnia 2007-09-13"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×