Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

potka

chora zazdrość

Polecane posty

jestem w rozpaczy... muszę sie śmiać do ludzi i udawać ze jest ok... a z oczu płyna mi łzy wygadałam sie jednej koleżance , ale to było najgorsze co migłam zrobić... myślałam ze mnie zrozumie ale nie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie 39latka
przeczytałam cały temat....cóz, jednak nie jestem odosobnionym przypadkiem, jednak u mnie zazdrość ma inne podłoże...mąż 4,5 roku temu zdradził mnie, zdrada emocjonalna, bolesna :(:( wybaczyłam bo kochałam...mąż jednak wybrał mnie, starał sie...jednak ja nie do konca uporałam sie z tym...niby wszystko ok, ale wystarczyło że za długo porozmawia z jakąs kobietą, moim mniemaniu w jego guście, czy za bardzo spoufali sie z kims juz była awantura, a jak było dobrze, to ze strachu ze nie potrwa to długo tworzyłam alternatywną przyszłość i zakładałam najgorsze:(:( poprostu wpadłam w pułapkę strachu i zazdrości że sytuacja sie powtórzy, kocham go ponad życie on mnie kochał, ale czy nadal...wiem ze starał sie bardzo, urodziła nam sie córka, jego oczko w głowie, a ja z tym moim zerowym poczuciem wartości nadal co jakis czas głupiałam, nie, nie sprawdzałam gg, poczty, komórki, nie było to mi ograniczone wiec nie kusiło i w sumie nadal nie kusi, ale mąż pare dni temu powiedział dosyc, ze ma dość udowadniania mi że załuje, ze jestem naj....chciał separacje...poprosiłam o nie składanie, jednak jest źle, obojętność, mijanie, a ja umieram, umieram nie mając tego co miałam, czułosci, bliskosci, ciepłych słow...tej miłości jaką mi dawał, u mnie zazdrość miała początek w zdradzie ale jesli wybaczyłam powinnam odkreslic to kreską a nie umiałam i rana sączyła...bolała, a dzis żałuje ze nie pokazałam ze potrafię byc mądrą kobietą, zniszcyłam cos wspaniałego...chodze na terapie ale ból jaki czuję rozsadza mnie mimo to...łzy leca non stop...nie zalezy mi juz na niczym, mechanicznie funkcjonuje, jak z tego wyjsć? jak sprawic aby mąż wybaczył? aby znów kochał? nie radze sobie i wiem ze sama nie dam rady, nie chce separacji, rozwodu...nie umiem życ bez niego, rozpamietuje wszystko -te dobre chwile ktore powodują wycie ze moge tego nie odzyskac już i te złe...kiedy nie umiałam docenic tego co mam, te chwile zabijają mnie...gdybym mogła wyłabym...córcia ma 3 lata i tez emocje odczuwa moje, dla niej staram sie byc silna ale ile jeszcze dam rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roses
Ja też jestem chorobliwie zazdrosna. Wkurza mnie jak moj chłopak rozmawia z innymi dziewczynami, bo wydaje mi się, że z nimi flirtuje. On widzi jak się złoszczę i śmieje się z tego co mnie jeszcze bardziej wkurza. Mój chłopak daje mi powody do tego żebym była zazdrosna,a ja przez to ulegam samodestrukcji. Zastanawiam się dlaczego tak jest i jak z tym walczyć? Czy w ogóle jest warto być z kimś kto mnie cały czas wkurza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_k85
witam, kurcze chciała bym prosic o rade, ostatnimi czasy szaleje nie wiem co sie ze mna dzieje moj chlopak zmienil prace i teraz otacza go wiecej plci żeńskiej, mimo ze powtarza mi i mnie zapewnia ze jestem jedyna osobka w jego zyciu i nigdy mnie nie skrzywdzi ja i tak mam wizje i wymyslalm rozne historie jak on to bajeruje inne dziewczyny, wiem ze on juz ma tego dosc i w pewnym sensie postawil mi warunek ze jak tego nie zmienie on mnie zostawi. Wiem ze robie zle i wiem ze nie mam powodow by byc zazdrosna ale mimo wszystko mam jakies odchylki. Moze ktos wie jak mozna zaprzestac i walczyc z takimi myslami i nie psuc czegos naprawde wyjatkowego??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ale was tu dużo -masakra.Moja pani psycholog mi mówiła ,że ten problem dotyczy kobiet,ale nie wiedziałem ,że aż tylu!!! A ja jestem zazdrosnym facetem ,który tez sobie ciężko radzi z tym problemem.Zawsze byłem zazdrosny ,ale teraz to już szczyt! Moja żonka poszła do pracy do wojska i.... pracuje sama z 30 żołnierzami w róznym wieku i stopniu i...jest tą praca zachwycona,wszedzie opowiada jak tam super ,jaka wspaniała atmosfera ,jacy mili i serdeczni koledzy,po tygodniu była ze wszystkimi na ty.O kilku rzeczach mi nie powiedziała a sam się dowiedziałem,kontrolując ją na każdym kroku.Siedzi w gabinecie z 2 facetami a połowa czasu to kawały ,śmiechy i ogólnie jak w biurze- plotki i dobra zabawa.Przychodzi do domu i opowiada jak to się napracowała i jaka jest zmęczona.Ja robię jej sceny o wszystko-ostatnio nawet helikopter po południu latał nad naszym blokiem z kolegami na pokładzie ,a moja żona nie widzi w tym nic złego ,że się integruje z kolegami taże po pracy.Stanął nasz związek nad przepaścią,albo sobie z tym poradzę albo nie.Ona też obiecała ,że nie będzie przesadzać i co? Rano spakowała śmietankę do kawy dla kolegów ,potem słodycze(ale praca!!!!)a na koniec szminkę ,którą właśnie ode mnie dostała na urodziny(po co szminka w pracy biurowej?).Tak moja kobieta mi pomaga dostać się ma tamten świat. Ale na koniec najlepsze ,ja nie mam pojęcia dlaczego jestem zazdrosny.Ona jest ładna ,zadbana ale bez przesady ,ma średnie wykształcenie i taka też wiedzę,nie czyta książek ,ogląda wszystkie seriale i programy dla plebsu,w necie przeglada tylko Allegro z ciuchami i biżuterią,po klepach też tylko ten temat ją interesuje(teraz po zmianie pracy szczególnie)dzwoni i smsuje jak małolata( a ma 33 lat)-ogólnie średnio bym ją oceniał ,ale jest moją żoną i chcę z nią być.Piszecie ,że przyczyną jest niska samoocena.Ale ja nic takiego nie mogę o sobie powiedziać.Kobiety mówią,że przystojny ,zaczepiają mnie nawet na ulicy.Mam wyższe wykszałcenie skończyłem oceanografię ,kończę filologię angielską,jestem cenianym nauczycielem ,wielokrotnie nagradzanym.Pracowity do bólu ,dla mnie 10 minut przed telewizorem to strata czasu.Nie piję ,nie palę.Jestem w stanie zarobić tyle pieniądzy ,aby niczym się moja żona nie stresowała,w domu złota rączka,dosłownie robię co trzeba i to tak ,że wszystkie koleżanki zazdroszą.Ponadto sprzątam ,gotuję- potrafię robić inne typowo damskie robótki(ale wstyd!).Mamy 8 letnią córkę i wszystkie poranne czynności (ubieranie ,śniadanie, szkola itp.)spoczywają na moich barkach ,ponieważ moja żona wychodzi do pracy o 6:30.Ci co są po moje stronie, mówią ona ona tego nie docenia ,nie zdaje sobie sprawy ,że taki facet to skarb,I co i... nic ja dalej swoje.Nawet wyobrażam sobie jakby wyglądało zyie bez nie i zero stresu ale zazdrosny jestem dalej ,chyba pójde do psychiatry niech mi da jakieś psychotropy ,może mi przejdzie.Sam chyba sobie nie poradzę ,choć z tym walczę.Może rozmowy z wami pomogą ,zobaczymi ,w razie najgorszego czekam na ciekawe propozycje( naprawdę warto!).Pozdrawiam nieuleczalnie chorych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazdrosny nastolatek
Witam zazdrośnice , dziś opowiem o sobie , mam 18lat i .... JESTEM CHOROBLIWIE ZAZDROSNY O SWOJA DZIEWCZYNĘ (!!!) . Jestem przystojny (taka opinia w szkole , w rodzinie (dalszej i bliskiej) a pozatym mam przepiękną dziewczynę więc coś we mnie jest) , nie narzekam na powodzenie ... Jeden problem ... ZAKOCHAŁEM SIĘ , jesteśmy razem ponad 10miesięcy , wiem że TO JEST TO . ALE .... jestem o nią chorobliwie zazdrosny , próbowałem to leczyć , ale objawy , "podejrzenia" i "szpiegostwo" wraca po 3-4 dniach zawsze... Ona uważa że mnie kocha i mi ufa jak nikomu innemu na świecie i nie potrzebuje dowodów mojej niewinności gdyż wieży mi na słowo a poza tym wie ze ja ja też kocham. Ona mnie poprostu MA. Nierobi przeciez nic nadzwyczajnego , nigdzie niewychodzi , kolezanki ma dwie (w dodatku są to kuzynki) . Jest może coś co tak naprawde jest we mnie : otóż pół roku temu mieliśmy "separację" z zupełnie innego powodu i .... ona spotkała się dwa razy z innym chłopakiem na randce (zaprosił ja do drogiej restauracji) (w dodatku jezdzi wypasionym samochodem , napewno jest przystojny ,bogaty , i jest STARSZY o 4 lata). To zabolało , wruciła do mnie , prosiła o drugą szansę , i takowa dostała ponieważ TO JEST TO . rozmawiałem z nią na temat tego chłopaka , a ona odpowiedziała że gdyby był lepszy ode mnie to by jej teraz tu ze mną niebyło tylko była by przy nim , ze mnie kocha i będąc z nim w tej restauracji myślała o mnie . heh , wierze (raczej wierze) . Najgorsze jest to ze wszyscy się za nia ogladają o ona LUBI SIE ULEPSZAĆ CO MNIE ******** (denerwuje) . Co mam na mysli pod słowem ULEPSZA ? Solarium , slniące i wyróżniające się ciuchy , jasny blond na włosach i ciagle nowe pomysły na ulepszanie SIEBIE . O tym też z nią rozamawiałem i się często kłucimy o jej STYL , ale ona mówi że od małego jej sie taki styl podoba i nichce tego zmieniać i nieumie . heh , to boli. KOCHAM JĄ , coz moge więcej powiedzieć . Czemu mi się jej styl niepodoba ? Przeciez jest sliczna i mądra ... BO SIĘ WYRÓZNIA I PRZYKUWA MĘSKI I DAMSKI WZROK . jestem zazdrosny ... chorobliwie zazdrosny ... Co ja mam robić ? Ona mnie rani , ja ranie ją . A niechce tego , ale sobie nieradze ze sobą , z podejrzeniami ... Jestem niedowartościowany mimo wszystko . Od pewnego czasu widze że tu cicho ... Mam nadzieję że mój post ożywi temat , i dostanę wiele rad i pomysłów jak walczyć zazdrością . Jak dotrzeć do tej kobiety :/ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
witam.. ja jestem zazdrosnym facetem o dziewczyne :( niestety też zabijam związek, doszło do tego że moja dziewczyna stwierdziła że jeśli tego nie zmienię to koniec z nami.. a co gorsza - nie rozumiem tego, że ona zamiast mi pokazać, że nie mam powodów do zazdrości, to robi jeszcze na odwrót.. ale wiem że przesadziłem i myślę że się zejdziemy.. mam taką nadzieję... PS a myślicie że można z tym iść do lekarza? co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
a, rozumiem Cię zazdrosny nastolatku.. sam mam 18 lat i z dziewczyną jestem prawie 3 lata.. a zadrośc jest.. chce ją kontrolować i w ogółe.. cały czas mam jakieś podejrzenia.. a ona się spotyka to z tym, to tamtym, rzadko strasznie... ale nie potrafię ścierpieć jak gada z jakimś facetem.. ech boli to strasznie.. macie może jakieś pomysły? PS też właśnie mi mówi że jakby był lepszy to by ze mną nie była.. masakryczna sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieprliwy
ja tez przeczytalem caly temat... nie jest latwo zyc z taka kobieta... ech:/ ale kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
cierpliwy, w sensie to ty jesteś zazdrosny i "pilnujesz się", czy ona jest zazdrosna i wytrzymujesz z nią? kurcze no życzcie żeby to się ulożyło.. ja Wam życzę!!! ale tak sobie myślę... nie powinno być w związku tajemnic - jak to na kobiercu się mówi "i jednym stali się ciałem..." i nie wiem dlaczego ja nie widzę problemu żeby mnie ktoś kontrolował.. ja jestem uważany za zazdrośnika i przez to mam cały problem.. i dlatego że nie mam nic do ukrycia, dlatego nie widzę przeszkód żeby moja dziewczyna odebrała moją pocztę, czy odpisała na smsa do mnie.. ona jednak widzi, bo "to jest jej prywatność i ma do tego prawo"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niiuuniiaa
ja z moim chlopakiem zawsze sprawdzalismy swoje telefony i wogole.. tez jestesmy chorobliwie zazdrosni o siebie.. ale ja o ta zazdrosc robilam mu awantury a on byl w miare opanowany.. bo jak jakas dziewczyna powiedziala do niego czesc to ja juz do niego z pretensjami. bylam nawet zazdrrosna o dziewczyny z telewizji.. doslownie o wszystko.. nawet jak jedzie autobusem i jakas baba usiadzie kolo niego to sie wkurwialam. ale dzieki bogu moj chlopak nic mi nigdy nie ukrywal i bardzo mne dowartosciowywal ale mimo wszystko bylam zazdrosna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
a jak z tym skonczylas? wlasnie moja połówka dopomina się o swoją prywatność... w tej chwili czekam aż zechce do mnie wrócić :( cholernie mi zależy na niej.. pochwalcie się jak rozwiązaliście te kłopoty? ja też jestem zazdrosny, o wszystko, denerwuje mnie jak z facetem gada, denerwuje mnie jak się uśmiecha ktoś do niej... starała się wytrzymać, ale teraz już doszło do tego że powiedziała że ma dość i musi odpocząć... zepsułem związek... powiedziała że muszę na nowo sprawić, aby się we mnie zakochała, bo ma dość tej zazdrości... a ja nie wiem jak to zrobić - poderwać ją (było ciężko, ale łatwiej, bo wtedy była bardziej otwarta na mnie)... a jak już byliśmy parą od 2, prawie 3 lat to z czasem moja zazdrość była coraz gorsza... teraz mija 4 dzień, jak ode mnie odpoczywa, zastanawiam się co może w tym czasie robić, ale nie zapytam się, nie sięgnę po jej telefon, nie wejdę na jej gg... i jeśli już tak szczerze piszę, to chciałbym zacząć od nowa - ta pustka cholerna teraz jest nie do zniesienia... macie jakieś pomysły na to? jak rozwiązaliście swoje problemy? ja sobie robię "odwyk" i mam nadzieję, że z dobrym skutkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
pominąłem fakt: z zazdrości oklepałem jej kolegę jak ich raz spotkałem w parku we dwoje.. nie odpisywała, nie odbierała telefonów (20-30 nieodebranych!) no i jak ich spotkałem to mu stuknąłem... dobrze zrobiłem? sam nie wiem.. ale mam tego wszystkiego dość ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_k85
hehe nie wiem czy to oklepanie kolegi bylo dobrym rozwiazanie :) ale mysle ze moj facet zrobił by to samo :) jak radzic sobie z zazdroscia dobre pytanie, lecz sama sie z tym borykam :/ , jakis czas temu gdzies na czas 2 tyg przeszlo mi zaczelam zyc spokojnie nie denerwowac sie nie wymyslac , i udawalo sie ale cos jak peklo i wszystko powrocilo. Moj chlopak non stop powtarza mi ze to mi sie chce oswiadczyc w tym roku i ze mna spedzic cale zycie, bo o mnie snil i marzyl, to ja i tak idiotka dalej wymyslam historie jak to mnie nie zdradza , a masakrycznie wkurza mnie jak slysze gdy gada o jakis babach to z pracy cos opowiada, lub mowi ze widzial typa liliputa z ladna dziewczyna , wiem ze to u facetow normalne ale to sprawia ze dostaje szalu nie staram sie okazywac tego juz tak bardzo ale meczy mnie to ze mam w głowie tyle niepotrzebnych scenariuszy z zycia co robi moj chlopak?? jak sobie to wszystko poukladac??zaprzestac z myslami i cieszyc sie chwila?? POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coż-smam zastanawiam sie nad recepta na zazdrosć. I mysle ze nic nie da sie zrobic. Mecze sie juz jakis czas-2 lata temu dziewczyna zawiodła moje zaufanie. Rozstanie, powrót i ogólnie jest swietnie-widze jak jej zalezy, jak bardzo mnie kocha ale wkrecam sobie glupie jazdy, szczególnie ze wiem ze sam robie wiele rzeczy o które ona jest zazdrosna. Najgorzej jest gdy ona jest daleko, gdy imprezuje z innymi-to mnie wykańczaale wystarczy jedna rozmowa przez telefon , jedno słowo kocham i sie uspokajam. Może moja zazdrosc nie jest az tak chorobliwa bo juz nauczyłem sie panowac nad nia na tyle by nie okazywac tego partnerce i meczyc sie samemu. Ale to wciaz za mało bo samotne zadeeczanie sie myslami tez fajne nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calineczka1977
Witam zazdrosnice!!!ja mam inny problem to mój mąż jest strasznie zazdrosny!!!kontroluje ,szpieguje ,mam juz dość tego czuję się jak w więzieniu :(.Ale chce mu pomć!chcę ratomac nasze małżeństwo!.Tylko nie wiem jak,gdzie się zgłosić po pomoc?,może ktoś mi porsdzi co robic?Bardzo mi zależy na Meży więc rozstanie nie wchodzi w grę,owszem do czasu bo nie wiem ile jeszcze wytrzymam.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet na dnie
przede wszystkim nie dawaj mu powodów ;) jak sprawdza twój telefon to nie miej nic przeciwko, możesz powiedzieć nawet że cieszysz się ze tak mu na tobie zależy; pokaż mu że też coś od siebie wnosisz do związku, zrób jakąś niespodziankę, pokaż że jest dla ciebie ważny ;) to tak w skrócie.. ja się z kobietą rozstałem ale było też parę innych czynników - rzeczywiście sobie znalazła kolegę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuuniiaa
Hmm.. dawno tutaj nie wchodzilam. Ale widze ze temacik odnowiony wiec weszlam. Ehh chcialabym powiedziec ze moj facet teraz jest w pracy a ja siedze w domu i nie wytrzymuje psychicznie. :( Eh... W sumie nie pracuje z mlodymi kobietami wiec nie powinnam byc zazdrosna:( a jednak jestem ehh .. sam fakt ze on jest tam a ja tutaj w domu mnie rozsadza.. Co ja mam zrobic zeby nie myslec?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuuniiaa
i pisze z pseudonimu niuuniiaa a nie niiuuniiaa bo do tamtego zapomnialam hasla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emerytka58
Kochani pomóżcie proszę !!!! Bo chyba mi żal rozerwie serce:( Nie wiem jak zakwalifikować moje odczucia...zazdrość chorobliwa ...czy może inaczej ? Jeśli myślicie że sprawa miłości dotyczy tylko ludzi młodych , to jesteście w błędzie. Opiszę Wam pokrótce swoją historię a osądźcie sami będę wdzięczna za rady. Oto moja historia....... Rozwiodłam się po 31 latach małżeństwa , to było takie małżeństwo z rozsądku ...mój Pan korzystał tylko z przywileju męża i uważał że moim obowiązkiem jest mu dogadzać< nie ważne czy miałam na to chęć czy nie> i w dzień i w nocy w końcu doprowadził mnie do załamania nerwowego, psycholog doradził mi rozwód i tak też zrobiłam. To tyle wstępu. Będąc już rozwódką...poznawałam różnych panów w okresie 3 lat przewinęło się ich kilku , taka jestem nie umiałam być sama :(....aż w ogłoszeniach towarzyskich trafiłam na swego obecnego pana młodszy ode mnie o 7 lat urody przeciętnej ,ale nie to juz w tym wieku się liczy , spotkaliśmy się czysto towarzysko , raz i drugi pytam go o stan ...czy kogoś ma itp. itd. mówi że wolny ..rozwiedziony aktualnie poszukuje kobiety...jest rok 2006 podoba mi się bardzo ...jest delikatny , czuły ale do niczego więcej nie dochodzi wzięłam go za nieśmiałego to raz, a dwa mówił ze od 8 lat jest sam więc pomyślałam iż przyzwyczaił się juz do bycia samemu i masturbacji i z tym jest mu wygodnie , więc ja przejmuje inicjatywę , słodkie smsy, zaproszenia na obiad ,wspólne wyjazdy za miasto i nic:( łapię się nawet na tym że on jakby boi się zaangażować więcej a na dodatek jak weszłam raz do niego do pracy to udał że mnie nie widzi ...podobno taki zaangażowany był w pracę....oczywiście obraziłam się i kontakt sie urwał za jakiś czas jest rok 2007 ja byłam motorem następnego spotkania chyba za pól roku , wyjazd w plener jeden drugi , trzeci i znowu nic więcej ....wyjazdy na odludzie bo takie lubimy oboje ....potem jego samodzielny wyjazd na dwa tygodnie ...b. rzadkie tel. z jego strony ,albo calkiem wyłączony tel. daje mi dużo do myślenia ...kontakt się urywa.....aż do Bożego Narodzenia , wiem że czekają go samotne święta ..więc zapraszam go do siebie , spędzamy razem święta i Nowy Rok 2007/2008 związek zostaje przypieczętowany zaczyna u mnie pomieszkiwać , ale też zdarza się , iż mieszka tydzień ,albo i dłużej u siebie , w między czasie są jego wyjazdy do Stolicy po 2 -3 dni , ja pełna zaufania wierzę w każde jego słowo , nie kontroluję ani gdzie ani z kim się spotyka ani rozmawia i smsuje przez telefon......1000 razy miałam w reku jego telefon , nawet nie przyszło mi przez myśl , żeby go otworzyć i zajrzeć...raz poszedł do pracy i zostawił telefon w domu ...jedna pani w ciągu pól. godz. dzwoniła 26 razy ......wrócił sie po telefon ...mówię zadzwoń do tej pani bo pewnie cos chce pilnego...nie zadzwonił przy mnie tylko wyszedł...wtedy nie zwróciłam na to uwagi ot sie spieszył z powrotem do pracy i juz...powiedział ze to dzwoniła koleżanka ze potrzebowała jego pomocy przy kąpie ...i ja to kupiłam ...byłam daleka od wszelkich podejrzeń żyliśmy sobie spokojnie razem i osobno bo on jeździł do swego mieszkania , tłumaczył to że musi popracować w ciszy i spokoju , do czasuuuuuuuu.....jednego dnia jego Komorka leżała sobie przy kąpie , ja pracowałam na nim i przyszedł sms i się wyświetlił ....rzuciłam na to okiem .tak od sobie ....i serce mi stanęło...sms był mniej więcej tej treści....jak bardzo Cie kocham , jestem w pracy obecna ale nieprzytomna , nie wiem co się ze mną dzieje....dalej nie czytałam tyle się wyświetliło .....rzuciłam mu ten tel. na lóżko bo jeszcze spał i pytam co to jest? ...spuścił głowę jak zbity pies i mówi , że to stara przyjaciółka której dużo zawdzięcza , która mu pomogła w ciężkich chwilach , jak miał b. trudne dni, był bez pracy i domu i że owszem był z nią ok 3lat spotykali się tylko nie mieszkali razem , a teraz jak wyjechał spotykali się raz na parę m-cy i że owszem spotkał się z nią z okazji swego pobytu służbowego ,ale nic więcej wybrał juz mnie i zakończy tamtą znajomość chociaż będzie mu trudno . bo to zrani ją ..... .Hm poszedł do siebie i nie kazał sobie przeszkadzać , bo niby zerwanie bolało . po 3 dniach wrócił......to był lipiec 2008 roku . 2-ce trwa sielanka jedziemy nawet razem na weekend do jego przyjaciół z poprzedniego jego miejsca zamieszkania , ale ja jestem już czujna , znam jej nr tel. na pamięć i brzydkie słowo i czynność też fuj szpieguję jego komórkę ...ale tak żeby on o tym nie wiedział....i we wrześniu z rana przychodzi od Pani MS coś w tym rodzaju....buziaczki na dobry dzień.....sie wkurzam wysyłam jej ze swego tel. smsa...ze nie musi go całować na dobry dzień...on teraz smacznie śpi jak wstanie to ja go ucałuję ...ona nie musi:( .....i pytam ją czy w lipcu była między nimi szczera rozmowa.....jakby napisała , że nie było......byłby koniec naszej znajomości z nim.....mimo , iż już byłam w nim mocno zakochana ....odpisała że owszem była i żebym go szanowała bo on delikatny....jak się obudził pytam go co to znaczy ten MS...od niej ....skąd on się wziął itp itd....twierdzi , że ona cały czas sie o niego martwi ,że on sam na wygnaniu i że chce mu umilić tu pobyt. Ślę ja jej znowu smsa < myślę delikatny nie chce jej urazić ...to penie nie powiedział ,że juz sypia z drugą....więc jej wyłuszczam sprawę ...ile czasu się juz z nim znamy . sypiamy, mieszkamy razem itd.itp....i ,że nie musi się juz o niego martwić. cisza aż łapię go na tym iż regularnie z nią rozmawia przez komórkę oczywiście się ukrywając....złapany na tym twierdzi iż oni są tylko przyjaciółmi....zerwał z nią tak iż jej powiedział że się więcej nie spotkają , ale kontakt utrzymują nadal i rzeczywiście co do spotkań to nie spotykają się już od ok. 1.3 m-ce jeśli jedzie służbowo wraca tego samego dnia mimo ze to jest 300 km w jedną stronę ...po złapanej w październiku ich rozmowie ....dzwonię ja do tej Pani żeby wreszcie do końca wyjaśnić sprawę ....rozmawia ze mną ale nie jest szczera ....wyczuwam to...twierdzi, iż są tylko przyjaciółmi...ale ja Kuźwa nie wierzę w żadna przyjaźń między dwojgiem kochanków....ktoś tu na coś liczy więcej ...przerywam tą beznadziejną rozmowę :(..piszę do niej smsa iż żałuje że do niej w ogóle zadzwoniłam i że nie była szczera ...liczyłam na rozmowę jak to między kobietami , niestety zawiodłam się.....przeprowadzam z nim poważną rozmowę na temat tych ich rozmów codziennych!!! twierdzi ,że to moja wina bo ja do niej pisze wydzwaniam , a ona potem zdaje mu relacje i że to ja sprowokowałam te rozmowy , ....zarzuca mi chorobliwą zazdrość ....szpiegowanie itp itd ..jest ostra rozmowa wyprowadza się znowu ode mnie .......dowiaduję się ze mocno przezywa ...choruje ma grypę i depresję .....a ja głupia zakochana lecę go leczyć i sprowadzam znowu do siebie .....no dobra myślę może rzeczywiście jestem chorobliwie zazdrosna , daję na luz nie sprawdzam nie kontroluję już codziennie , aż lutego tego roku , gdzie znowu łapię sms z buziaczkami i widzę ze kontakt trwa w najlepsze mimo iż obiecał że nie Bedzie się kontaktował....postanawiam dość tego...każe mu się spakować i się wynieść mego domu i mego życia ....łatwo powieidzieć gorzej zrobić:(....wyprowadza sie cały dzień ...twierdzi że to był najlepszy okres w jego życiu dni spędzone ze mną itp itd i , że nie warto było tego zaprzepaścić ale już się stało.....znowu dochodzą mnie wieści że choruje tym razem na serce 4 dni wytrzymałam ....poleciałam zobaczyć no i rzeczywiście zobaczyłam go w stanie strasznym .....w taksówkę i do domu żeby odchuchać , oddmuchać , odchuchać i obiecał Iz tym razem rzeczywiście zerwie wszelki kontakt. Komorka leży non stop na wierzchu i podobno nawet życzeń imieninowych sobie nie złożyli ....ale ja w to nie wierzę..... złapałam go wczoraj w jego mieszkaniu , wytłumaczenie było takie iż podobno firanka się oberwała i że nie chciał żeby widzieli złodzieje ze mieszkanie puste ....a ja podejrzewam iż ma tam drugi telefon z którego się z nią kontaktuje i ze nie raz odwiedza swoje mieszkanie by tam sobie z nią pogadać.....co ma zrobić poradźcie bo ja chyba zgłupieje całkiem :(:( Nadmieniam jestem nadal w nim mocno zakochana na co dzień jest nam ze sobą dobrze mamy te same upodobania i zwyczaje , czasem rozumiemy się bez słów , wystarczy , że jedno pomyśli a drugie już wie o co chodzi. Jest tylko ta jedna zadra w sercu której nie mogę wygoić , która co jakiś czas się odnawia . Pozdrawiam i proszę piszcie szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pksender
Cześć Dziewczyny Jestem chłopem z Lublina, mam 29 lat i ten sam problem. Być może nie powinienem wtrącać się do Waszej rozmowy, ale nie mogłem się nie odezwać. Miałem dziewczynę o którą byłem zazdrosny, podejrzliwy, a wewnętrznie spalałem się, wszystko się we mnie gotowało. Nie chcę zbytnio się rozpisywać, ale zawsze pragnąłem tego aby moja kobieta na mnie taką uwagę zwracała (nawet chorobliwą i ciągle mnie podejrzewała - jestem w porządku i nie mam niczego do ukrycia). Bez problemu mógłbym się zawsze spowiadać i rozliczać z każdej minuty. Niestety owa pani, moja była kobieta zawsze w d.... mnie miała, a sama robiła co chciała. Najgorsze jest to, że już nie jesteśmy razem, a ja wciąż o niej myślę i cierpię podobne katusze. Dobrze pewna koleżanka napisała, że lepiej się nie zakochiwać, by później nie bolało, ale... jak to zrobić? Pozdrawiam. Jesteście super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pksender
--------------------------------------------------------------------------------------- 21:05 kinunia "Jeżeli coś kochasz, daj mu wolność, jeżeli wróci do Ciebie jest Twoje, jeżeli nie wróci oznacza że nigdy Twoje nie było..." --------------------------------------------------------------------------------------- I oto znalazłem receptę na szczęście, którą właściwie zawsze znałem. Czy uda mi się ją wdrożyć w życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaaaaaaa
Witam, tak sobie to czytam i jak bym czytałam o sobie;] jestem megaaaa zazdrosna, az mnie boli ta zazdrosc a co dopiero mojego chlopaka;/ potrafie sie przyczepic za glupie ''czesc'' albo za to ze podrzuci kolezanke z pracy jak i tak ma po drodze! moj chlopak pracuje w sklepie, jak dzis zamknal szybciej sklep ( a byl na zmianie z kolezanka) to mimo ze wrocil od razu do domu to jajuz miałam chore filmy! masakra! to niszczy zycie! ja jeszcze jestem w zwiazku ale wiem ze predzej czy pozniej, jesli siebie nie zmienie, zostane sama bo kto to wytrzyma! a jak czytam to forum to robi mi sie lepiej, takze dzieki;] Pozdrowienie dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was zazdrosnice ja to wczoraj dowiedziałam sie ze jestem wariatką i potrzebuje pomocy psychologa zeby ten związek przetrfał, denerwuje mnie nawet sama myśl ze mój mąż może myśleć o jakiejś innej kobiecie a co dopiero rozmowa z nią czy coś innego - nie umię inaczej.jak próbuję staję sie obojętna i zimna wtedy go odpycham od siebie kłócimy sie na okrągło są łzy krzyki i trzaśnięcie drzwiami wtedy to dopiero dostaje do głowy...............iiiiiii tylko same kompleksy......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tex
witam wszystkich, ja osobiście nie umiem odpowiedziec na pytanie, czy mam powód być zazdrosna... jestem z mężczyzną ponad siedem lat. wiem, że stoi za mną murem, ale... no właśnie jest ale. nie mieszkamy razem, bo najpierw był na studiach dziennych (ja zaocznie), teraz jest bezrobotny (ciężko jest naprawde na rynku pracy). dodam, że mieszkamy w innych miejscowościach. on cały czas mówi, że chce ze mną mieszkać, ale jak znajdzie prace (jak dla niego to z zarobkami +3tys...). a tej pracy szuka już rok. ja sama nas nie jestem w stanie utrzymać. ale wracając do tematu. jak już mówiłam, mieszkamy w innych miejscowościach, on wieczorami wychodzi z kumplami i wtedy zapomina o mnie, na esemesy (fakt, że z wyrzutami często) nie odpisuje, bo jak mówi on wyszedł z nimi i nie chce w kółko siedzieć przy telefonie. a ja w tym czasie siedze sama w domu i się wściekam. ogarnia mnie straszna frustracja. nie wiem już co mam robić. najgorsze momenty są wtedy, kiedy teoretycznie moglibyśmy już razem mieszkać (po tylu latach) ale on zbyt dobrze się bawi i jest mu wygodnie jak jest. ah, i musze jeszcze powiedzieć, że to nie o inne kobiety jestem zazdrosna, tylko o to, że wydaje mi się, że on jednak woli z kumplami siedzieć wieczorami, niż szukać pracy, żeby być ze mną już "na swoim". bardzo proszę o radę, bo naprawde jest mi ciężko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 141da
tex - on jest nieojrzaly i tyle... przez rok to mozna naprawde prace znalezc. od razu milionow nie bedzie zarabial, niech sie opamieta troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emerytka58
Tex....mówisz stoi za Tobą murem ..hm poddała bym to pod wątpliwość, to stwierdzenie , skoro woli towarzystwo kolegów i wtedy wyłącza się całkowicie z Waszej znajomości...nie dba o to ,że Ty możesz mieć akurat na ten czas inne plany, coś mi sie wydaje,że jest z Tobą bo jest mu tak wygodnie:( popatrz na Wasz związek trzeżwym okiem . pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zazdrośnica do potęgi
Przeczytałam cały temacik i cieszę się że nie jestem jedyną straszną zazdrośnicą:)Jestem mężatką i mam ten sam problem:(Najgorsze było jak weszłam w kompa w historie ... a tu : latynoski nastolatki odloty pl itp... miałam dosyć...wyszłam z mieszkania i zostawiłam kompa tak jak był na wierzchu z historią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmara mara
Zazdrośnica do potęgi --> wiem co czujesz. U mnie sytuacja byla podobna. Pewnego dnia weszłam w historie a tu filmiki porno i strony erotyczne. załamalam się totalnie. wpadłam w taką agresję że rozwaliłam pilot o sciane:) powiedzialam ze nie chce go znac, ze jest draniem i dziczalym draniem. widzial ze mnie to strasznie zabolało jednak nie rozumiał. uwazal ze przesadzam i ze zachowuje sie co najmniej jakby mnie zdradzil a to tylko zdjecia. ja czulam sie okropnie, nie chcialam zeby mnie dotykał, piescil. chyba naprawde czuję się jakby to byla zdrada. Popadam w coraz większe kompleksy, nie cieszą mnie pieszczoty i seks jak wczesniej. wiem, ze nie znajdzie przy mnie tego co widzi w filmach, na zdjeciach. przez to nawet jestem skłonna myslec ze moze mnie zdradzać. gdy tylko zostaje sam w domu, mam podejrzenia ze znów to ogląda. przestalam zupełnie mu wierzyć. a tak strasznie go kocham :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×