Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

potka

chora zazdrość

Polecane posty

Gość emerytka58
dagmara mara ....słonkoooo weż kochana na luzik.Potraktuj te filmiki porno jak zwykłe tam przecież graja aktorzy , jak wszyscy a ze porozbierani ,,,,słuchaj te filmy też są dla ludzi nie dla psów czy kotów.A dlaczego od 18 lat a to dlatego ,że każdy dorosły ma rozum i weżmie z tego filmu co mu pasuje, a to nową pozycje , a to pieszczoty inne żeby zadowolić partnerke...kochana oglądajcie razem te filmy tylko bez niepotrzebnych emocjii, uwierz mi naprawdę warto, i nie patrz na to jak na zboczenie...to normalne u facetów wszystkich bez wyjątku. I traktuj te filmy jak kazdy inny ....bez niezdrowych emocjii. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaa
popieram:) założe sie że jak Twój partner to ogląda to wyobaża sobie Was, nie marzy o tamtych sztucznych lalach:) wrzuć na luz i popraktykujcie sobie razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! widze, ze ostatni post na tym forum byl dosyc dawno, ale mam nadzieje, ze ktos odpisze. Mam duzy problem. Zawsze mialam bardzo niskie poczucie wartosci pewnie dlatego tak bardzo to wszystko przezywam. Bylam zazdrosna, ze moj facet jest zainteresowany moja przyjaciolka. Ale juz nie jestem. Mysle, ze chciala pokazac ze na nia leci bo byla zazdrosna, i on nigdy nie zachowywal sie tak jakby go interesowala. Ale mam jeszcze wiekszy problem. Jestem zazdrosna o siostre mojego chlopaka;/ wiem jak to brzmi, ale to prawda niestety. Ona jest bardzo ladna i atrakcyjna. I moze bym az tak bardzo sie tym nie przejmowala gdyby nie to co ostatnio powiedzial moj chlopak na temat swojej siostry, cytuje: "Ale lala, szkoda, ze to moja siostra." powiedzcie co ja mam o tym myslec. No masakra az sie poplakalam piszac ten post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emerytka 58
Kasiu litości, co Ty wypisujesz czy Ty chcesz być miss świata? ........zazdrosna o uodę siostry swego chłopaka? Pamiętaj o jednym proszę , nie ma na świecie dwoch takich samych ludzi....każdy ma swoją urodę i każdego jest inna ...może byc podobna ..ale nigdy taka sama , tak jak nie ma dwoch identycznych liści na tym samym drzewie, chociaż mogą się wydawać identyczne, ale napeno dwóch idealnie takich samych nie znajdziesz.Tak samo jest z ludżmi ,każdy ma swoją urodę i charakter, pomyśl jakby było nudno jakbyśmy wszyscy byli jednakowi?..Nie patrz na to że mu sie podoba typ urody jego siostry...każdy chłop tak ma podoba mu się to co nie osiągalne dla niego, a swoją drogą skoro wybrał Ciebie spośród setek innych Pań to nie patrz na to kto mu się jeszcze podoba i nie smuć się , bo chłopy nie lubią smutasów:). Tak jak i Tobie penie podoba się jeszcze wiele osób ale swego chłopaka jak na razie nie zamieniła byś na nikogo:), tak samo pewnie jest i Twoim chłopakiem podoba mu sie i to tamto , ale cieszy sie i kocha to co ma. Pozdrwaim cieplutko Zosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaa
no ja się nie do końca zgadzam z przedmówczynia, ja rozumiem o co Ci chodzi, jesteś jego dziewczyną i chcesz być dla niego najpiękniesza na świecie i jak ocenia inną w sposób pozytywny to nie jest przyjemne szczególnie jak mówi aż tak dosłownie, pamiętaj jednak że faktycznie wybral Ciebie i gdyby nie uważał Cie za boginie to by z Tobą nie był bo ładnych kobiet nie brakuje przecież, także głowa do góry i się nie przejmuj, a jak chcesz sie poczuć lepiej to odstaw się tak jak nigdy wcześniej załóż cos mega sexowanego i pokaż że jesteś 10000 razy lepsza od jego siostry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venom
czytam te posty i jestem przerażony. od dziś zaczynam ostro szkolic żonę. na wszelki wypadek żeby jej się w głowie nie poprzewracało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaa
nikt Ci nie każe tego czytać, jak Ci sie nie podoba to nie musisz więcej zaglądać tutaj, każdy ma inny chcrakter i inne problemy więc z łaski swojej nie oceniaj... a tak na marginesie szkoli się psy a nie żone więc troche szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie daje rady!! nigdy w życiu nie byłam o nikogo zazdrosna i teraz jestem:( nie wiem jak to mozliwe i nie wiem czy jeśli jest zazdrosc to znaczy ze jest jakies uczucie,milosc?????????? bo ja ciagle sobie wmawiam że nie jestem zakochana(nigdy nie bylam!) a najlepsze jest to że w sumie jestem zazdrosna głównie o moją koleżankę ktora podobala się mojemu facetowi kiedys...zresztą nadal on uwaza ze jest ladna,ale chce tylko mnie,kocha mnie i ble ble najgorsze że np jestem strasznie zazdrosna o jej cycki,w ogole o nią całą:( on mi raz sam powiedzial ze mi z duzymi cyckami byloby źle,najwyzej moglabym miec srednie( a mam maleńkie:((( ) i np on zawsze lubil chude laski...ja jestem szczupla ale np mam krągle biodra...ktore on niby ubóstwia najgorsze że wyobrazam sobie ze on mnie zdradza:( ze np uprawia ostry seks z inną dziewczyna:( ze dotyka inną nie kontroluje tego w ogole:( czasem chce mi sie płakac,co ja mam robic?? nigdy nie przezylam jakies tragedi zyciowej,nie zdradzil mnie zaden facet ani nic...jedyne co to ze jestem niepewna siebie i mimo ze mam powodzenie u facetów to i tak mam mase kompleksow:( a najgorsze ze ta moja kolezanka zawsze uwazala sie za lepsza,zawsze przy mnie faceci jjej mowili jaka jest super i zawsze czulam sie gorsza:( nie potrafię sie z tego wyleczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuupp9909

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuupp9909

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnnhnjn
ja tez jestem zazdrośnica ale ja myśle że nie przesadzam jak koleżanka chce się z nim sama spotykać i piszę do niego czułe smsy to mam prawo sie czepiać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjbhgvgf
ja tez nigdy nie byłam zazdrosna o nikogo a o niego jestem przeczytałam kiedyś jak napisał do laski jednej że jest idealna !!! masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 58
MAŁE SERDUSZKO.......mam dla Ciebie radę i lekarstwo na Twoje kompleksy ....zmień koleżankę na brzydszą :):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 58
venom do Ciebie teraz napiszę.....powiedz mi prosze co należy rozumieć w napisanym przez Ciebie tekście.....ostro szkolić żonę...??? Bo ja tu czegoś nie rozumiem :( ....Ty masz za żonę nie kobietę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Generalnie mam problem z chorą zazdrością partnera... Jesteśmy już ze sobą trochę czasu. Zazdrość Jego pojawiła się na samym początku... ale nie zdawałam sobie sprawy z tego wszystkiego. Myślałam, że po prostu przejdzie. Kochamy się bardzo mocno wzajemnie. Zadaliśmy sobie też wzajemnie ból. Było niedomówienie na początku i niby przez to była Jego zazdrość i niby przez to rosła i rosła... Pozwoliłam siebie samą ograniczyć... Wręcz mnie błagał, żebym nie chodziła nigdzie po barach i po mieście z koleżankami bo miał złe doświadczenia... No i uległam bo myślałam, że potrzeba po prostu na to czasu wszystko bo przecież był raniony. A do tego wychowywał się bez ojca. Jego ojciec generalnie jest kłamcą. Wychowywała Go Jego mama tylko. Jest jedynakiem. Później nawet pojawił się problem dotyczący gg. Gdy byłam szczera i mówiłam z kim w danym momencie piszę i o czym. On reagował złością i fochami. Błagał mnie, żebym z nikim nie pisała... więc nie pisałam. Męczyły mnie Jego ciągłe pytania czy z kimś piszę itd. ciągle jakieś podejrzenia. Pewnego dnia nie powiedziałam, że z kimś pisałam bo bałam się Jego reakcji... Jego złości i wyrzutów. Zobaczył moje archiwum. Fakt okłamałam... ale bardzo żałowałam... Walczyłam o Niego. Znosiłam ciągle Jego szantaże emocjonalne... np wyjazd do rodziny stanowił problem bo w zamian otrzymywałam słowa typu: Wiesz, że jakbyś pojechała to nie byli byśmy razem... Było sporo takich sytuacji... Rozstaliśmy się parę razy i to niby przez zemnie dałam sobie wmówić, ze wszystkie kłótnie to moja wina, że to ja cięgle robię źle... ale uświadomiłam sobie, że to nie tylko moja wina. Uświadomiłam sobie to całkiem niedawno. Ufałam mu generalnie bezgranicznie, bo przecież był krzywdzony... Zawsze się schodziliśmy s powrotem bo nie mogliśmy żyć bez siebie i nadal nie potrafimy... Po jednej kłótni doszło do całkowicie szczerej rozmowy z Jego strony... NIe mógł sam z sobą wytrzymać. Przyznał się do wszystkiego. Zdawał sobie i zdaje sobie sprawę z tego, że mnie ranił a ja ciągle mu wybaczałam... Przyznał się do tego jak postępował z innymi dziewczynami. Że rozkochiwał a potem robił tak żeby go nienawidziły, okłamywał... Ze mną chciał by było inaczej... lecz już pierwszego dnia co się okazało przyznał się, ze mnie okłamał... że bronił mi pisać na gg choć sam pisał... miał mnóstwo tajemnic przede mną... Przyznał się, że bał się żebym ja nie robiła mu tego co innym robił... Po raz pierwszy w życiu przyznał sie sam przed sobą, ze okłamywał i to on ciagle robił błędy obracając to tak, żebym to ja myslała że ja je popełniam, że to wszystko moja wina. Bał się, ze to ja go zranię. Chciał mnie zamknąć w klatce choć wiedział, ze tak nie powinno być... Po tej szczerej rozmowie wysłuchałam go. Cieszę się, ze się zebrał na odwagę i tym samym uwolnił mnie od obwiniania siebie samej za to wszystko... Po tym wszystkim jesteśmy razem... ale zazdrość jest i nie wiem jak z nią walczyć jak mu tłumaczyć... bo chce się zmienić i widzę jak dusi się swoimi myślami podejrzeniami jak wbija sobie do głowy rzeczy których nie ma... Jestem z nim w 100 % szczera w tym co robię i mówię... Boję się po tym wszystkim co mi powiedział... ale wiem, ze mnie Kocha a ja Go dlatego chcę mu pomóc, żeby nie stracić tego wszystkiego... gdy się wie od początku,że ciągle nas ciągnie do siebie... Jego zazdrość też wynika z tego, że boi się teraz po tym wszystkim co powiedział, ze będę mu po złości robić... Ale powiedziałam mu od razu gdy wyrzucał całą prawdę, ze nie mam takiego zamiaru... nie chcę kłamstw... dlatego mówię mu co robię... a jednocześnie czuję się taka bezradna i czasem nie wiem co mam robić... Wczoraj odbyliśmy poważną rozmowę... przyznał się, że problem teraz leży w nim i nie wiem jak sobie poradzić. Że jest tak zazdrosny jak jadę na uczelnią, ze był by w stanie poprzecinać opony w autobusie... Nie może znieść myśli, że kogoś poznam, że ktoś do mnie zagada...itd i tysiąc innych rzeczy... Przyznał się, ze sam sobie z tym nie radzi... Nie wiem może powinnam dać mu trochę czasu... nie odzywać się do niego, żeby sam siebie zrozumiał... nie wiem na prawdę nie wiem co mam robić... Nadal mówi, że mnie Kocha bardzo mocno... ale te wszystkie myśli go niszczą.. Napomknęłam mu o psychologu, żebyśmy tam razem poszli nawet... ale ciężko będzie go do tego przekonać... Przed nikim się nie otwierał... To ze mną dopiero zaczął tak rozmawiać szczerze... Nie chcę go stracić... i jednocześnie nie wiem co robić... jak zabrać te wszystkie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosssssssaaa
Moj pisal z jakas dziewczna na gg chcial sie znia umowic potem mu jaks wiadmosc przyszla jakas reklama ( do wszytskich to przychodzilo :) cos tam ktos wyznaje ci milosc belebel i pyta czy o to tez jestem zazdrosna Mnie raczej to bolalo ale on to nazywa zazdroscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No generalnie przy ostatnim rozstaniu gdy nie byliśmy razem i chciał mnie wtedy przestać Kochać bo tak mi powiedział... umówił się z jedną, która się odezwała... Pożalił się jej... a ona chciała go pocieszyć... nie doszło do niczego... wyszedł bo nie był w stanie... z tego co mówił... bolało mnie to strasznie... wtedy też stał pod moim blokiem po tym wszystkim... bo nie potrafił sobie z tym poradzić... było mu źle z tego co mówił... zastanawiał sie czy wejść do mnie na górę... wszystko takie poplątane jest... i ciągle zadaje sobie pytanie ile jeszcze to potrwa i jak mam sobie ja z tym radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście nie zabroniła bym mu nigdy wyjść z kolegami... pisania z innymi... każdy przecież potrzebuje tej przestrzeni... ważne by granic nie przekroczyć... zazdrość owszem musi być ale oby nie chorobliwa... Ale sama się też przez to zrobiłam zazdrosna... ale wyrzucam myśli te złe.. te podejrzenia bo to On przecież mnie oszukał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to coo
Moj wzbudza we mnie zazdrosc zawszesie chwali ze jakie on to ma ladne kolezanki, ze jeog kolezanka jest ladniejsza ode mnie .Ze on juz tyle mial dziewczyn ( 4 w lozku czy ja wiem czy to tak duzo??) Ostatnio byla jakas laska z firmy cos mu tamprzywiezc i powiedzial do mnie : wyobraz sobie ze mam do niej numer telefonu a ja sobie pomyslalam no i co z tego? co chial przez to powiedziec?????? Dodam ze jestem atrakcyjna kobieta nie jednemu facetowi sie podobam albo kiedys powiedzial chyba tylko twoja mama mowi ze jestes ladna i jak ma sie czuc a potem sie dziwie i nie wierze ze tylu facetwo mnie podrywa i potrafi ana glos mowic jak ide ulica jak ladna dziewczyna ale przy mpim chlopaku tak sie nie czuje :( dlaczego:(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to coo
tzn 3 mial ja jestem 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz on dla Ciebie jest toksyczny tak mi się wydaje. Bo tak nie powinna robić osoba, z którą się jest... powinna wręcz przeciwnie mówić, ze dla niego to Ty jesteś najpiękniejsza... Może jak zacznie Ciebie tracić w pewnym momencie to coś zrozumie... On powinien ciągnąć Ciebie w górę i pozwalać Ci kwitnąć... albo robi to celowo... tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaaa
O MATKO JEDYNA! zostaw Ty tego faceta jak najszybciej! najważniejsze jest mieć poczucie własnej wartości a przy nim zdecydowanie Ci tego brakuje i to przez niego!!!! najlepiej przestań sie tak nim przejmowac i zacznij wierzyc w siebie, zacznij zwracać uwage na obcych facetów, niech twoj poczuje zagrozenie, pokaz jaka jestes zajebista i ze sobie nie pozwolisz na takie traktowanie:) czuczitsan : wow skomplikowana ta Twoja sytuacja, ale ja troche rozumiem Twojego chłopaka bo ja mam troche tak samo...tez mam jakies chore wizje mimo ze nie mam powodów... nie chce zeby z kims pisał, rozmawiał... jednak rozumiem Twoja sytuacje bo to naprawde jest nie do zniesienia....niestety jezeli ta zazdrosc sie torche nie uspokoi to moze byc nieciekawie, narazie pozostaja wieczne rozmowy, tylko ile mozna;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ktoś może odpowiedziec na mój wcześniejszy wpis??? nie wymienie koleżanki na brzydszą bo raz że ją lubie a dwa że jest koleżanką również mojego faceta co ja mam robic?? we mnie się po prostu gotuje gdy wiem że napisał do niej smsa... jeszcze sam się przyznał że ona go kręci,ale ja jego bardziej,ale jakoś nie pociesza mnie to;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaaa
jak nie chcesz zmienic koleżanki na brzydkiej albo faceta na mniej zainteresowanego koleżanką to staraj sie przy koleżance pokazać że jestes 100000 razy lepsza, użyj swojego sexapilu;) i uświadom sobie ze gdyby Twojego faceta tak naprawde kręciła Twoja koleżanka to nie był by z Toba:) wiec głowa do góry, a jak znowu cos palnie o Twojej koleżance to strzel mu focha i przetrzymaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź... :) No sytuacja jest skomplikowana lekko... Na psychologa nie da się go namówić... sam dla siebie jest ciężki... Nie wiem może w końcu coś sam zrozumie... Podłoże zazdrości jest można powiedzieć znane, ale może też wynika z niskiej wartości...dlatego postanowiłam więcej mu słodzić no i rozmawiać z nim...tłumaczyć... zobaczymy jaki będzie efekt... ale jest ciężko strasznie... te ciągłe pytania... mam nadzieje, ze starczy mi tyle cierpliwości...i czy On się nie podda by to zwalczyć w sobie bo jest to na prawdę uciążliwe okropnie... :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i generalnie ingeruje w to co się ubieram :/ np. że za krótki sweterek bo dziebko pleców widać... koszulka bokserka też w pewnym momencie była feee bo łopatki widać :/ itd itp Ewciaaa a jak Ty starasz się ograniczać swoje myśli... swoja zazdrość...? Czy sobie też z tym tak nie radzisz bo jest to silniejsze o wiele od Ciebie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaaa
mi też jest ciężko i nie zawsze moge sie ugryźć w język i nie zadać jakiegoś durnego pytania, tylko że ja staram się sobie powtarzać, że On nie robi nic złego a to że porozmawia z koleżanką czy powie komuś cześć jest normalne... poza tym zawsze wtedy sobie przypominam, że to mnie kocha i ze mną chce być:) nie wiem jak to działa u facetów ale mi pomaga jak chłopak mi słodzi:) i przyznam się szczerze, że jak czytam tutaj na forum różne historie o zazdrości to dopiero widze z boku jak to fatalnie wygląda. Jak czytałam to co Ty napisałaś to sobie pomyslałam " o ja pier.... ja robie tak samo, a wiec tak sie czuję mój chłopak..." Ty nic złego nie robisz, a to że czasami ubierzesz sie tak, że widać trochę więcej ciała to moim zdaniem normalnie w końcu jesteś kobietą:) może niech Twój chłopaka porozmawia z kimś kto przeżywa to co Ty? może jak On zobaczy jak to wygląda z boku to sie troche uspokoi? dodam tylko że jak mi ta zazdrość troche zmalała, że tak to ujmę to od razu się lepiej czuje:) no ale trzeba się pilnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emerytka 58
ewciaaa brawo tak trzymaj, czytaj własnie co piszą inne zazdrośnice i porównaj ze swoją zazdrością, myślę że każda z nas powinna na swoją zazdrośc popatrzeć oczami innych a przedewszystkim postawić się w sytuacji swego partnera !!! to tyle na ten temat . A teraz poruszę iny temat , który mi się nasuwa jak Was kochane moje młdsze koleżaki czytam. Może się mylę ale większość z Was zreszta ja też w pierwszym swoim wpisie szukałam tu rady jak to co napisałam odbiera reszta nas tu wpisujących i chyba większość z Was chetnie poczytałaby co inne panie sądzą patrząc z boku na temat ich zadr smutków itp. itd. Więc proponuję nie piszmy hurtem każda o swoim problemie.....lecz postarajmy sie doradzić lub ocenić zazdrość w kontekście czy uzasadniona czy nie ....jednej pani ktora akurat opisze swoją zazdrość ze szczegółami....postarajmy się być z nią wspierac i radzić ...powiedzmy po jakiś 5-6 wpisach .....temat bedzie zakończony ...wtedy , postarajmy sie pomóc innej i tak dalej ...myślę ze każda z nas tu wpisujących się ...szuka własnie tu iż zostanie zrozumiana i poszukje przede wszystkim rady . Kachane panie napiszcie teraz co sądzicie o mojej propozycjii !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×