Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malvina_aaaa

CZY PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁKA JEST PRAWDZIWA????

Polecane posty

Gość TakToJuzJest
Chciałabym zobaczyć jak to jest przyjaźnić się z mężczyzną-nigdy nie miałam jeszcze za przyjaciela faceta. Choc jestem pewna, że facet doceniłby mnie w inny sposób niż przyjaciel-kobieta. Kobieta jak powszechnie wiadomo (żadne odkrycie) ma zupełnie inny sposób myślenia, na wiele rzeczy patrzy zupełnie inaczej i inaczej ocenia sytuację. Kobieta ma tendencje do szczegółowego analizowania a facet dąży do najprostrzych rozwiązań.Facet doradzając kobiecie inaczej na nią spojrzy, mniej krytycznie, widzi więcej zalet niż wad...Kobieta (z racji tego,że funkcjonuje pod presją "medialną") jest zdecydowanie bardziej wymagająca... Reasumując: wg mnie 80% kobiet nie mówi drugiej kobiecie tego co rzeczywiście chciałabym powiedzieć-mówi to, co chciałabym usłyszeć druga osoba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzowa
Moja najlepsza przyjaciółka (suka jak się później okazało) poderwała mojego faceta, z którym byłam 4lata!!!!!!!!!Oczywiście nie ujmując mojemu byłemu, który także jak ona okazał się zdrajcą!!!! Przyjaźniłam się z nią od podstawówki-obecnie mamy prawie 30 lat....W głowie mi się to do dzisiaj nie mieści.Mam jedynie nadzieje, że NIGDY nie zobaczę jej na ulicy bo nie ręczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miminja
Wiecie co, kobiety są dobre jedynie do poplotkowania sobie, dobre są na "babskie wieczory", na popołudniową kawę, na wypad na aerobik i to wszystko!!!! Jedyną szczerą osobą w twoim otoczeniu to będzie Rodzina, Mąż, rodzeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO JAKASM GH Wiem, że jest szczera, w końcu trzeba komuś ufać. Znamy się już tyle lat. Pomagamy sobie w trudnych chwilach. Wiem, że dla niej przyjaźń znaczy bardzo wiele, tak jak dla mnie. Jej mama też ma taką przyjaciółkę, znają się jeszcze z podstawówki! Świetnie się rozumieją. Chciałabym żeby moja przyjaźń też tyle przetrwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strefa zeroooo
Marta ty to masz szczęście-tylko tyle Tobie powiem:) Może kiedyś spotkam tą "bratnią duszę"-jak to ktoś tutaj napisał, bezwzględu jakiej płci ta osoba będzie;) Ale jakoś jednak wierzyć mi się nie chce, że ten dzień nastąpi-człowiek jest taki zabiegany, nie ma na nic czasu-nawet na własne przyjemności...a żeby prawdziwa przyjaźń się zrodziła trzeba ją pielęgnować długi okres czasu....tylko skąd go wziąść???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
Jejku!!! Baba nigdy nie obdarzy drugą babę prawdziwą przyjaźnią. Kobieta może być prawdziwe oddaną przyjaciółką jedynie dla mężczyny i koniec - nikt mi nie udowodni, ze jest inaczej! Kobieta ZAWSZE bardziej świadomie lub mniej będzie czegoś zazdrościć, będzie nieszczera w niektórych kwestiach i koniec. Kobieta jest dobra na pogaduchy o pierdołach i that's it!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadnych przyjaciółek nigdy więcej ! Miałam jedną przyjaciółkę, przyjaźniłyśmy się 17 lat, wiedziałyśmy o sobie wszystko, widywałyśmy się codziennie, dzień bez niej to był dzień stracony. Przyjaciółka porzebowała grubszej kasy, a nie mogła wziąć kredytu, poprosiła mnie więc, żebym wzięła dla niej kredyt na siebie, a ona będzie go spłacać oczywiście. Dałam się namówić, dostalam kredyt w wysokości 15 tysięcy zł i dałam jej te pieniądze. Wtedy przyjaciółka zniknęła, teraz siedzi sobie na Majorce a ja płaczę i spłacam. Liczę każdą złotówkę, mam dziecko na utrzymaniu. W zimie chodziłam w dziurawych butach. A ona zarabiała 2 razy tyle co ja i nie miała nikogo na utrzymaniu. I co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę powiedzieć, że mnie zamurowało. Faktycznie niektórym ludziom nie należy ufać, ale skąd wiedzieć którym, jeśli oni udają że są naszymi przyjaciółmi. Bardzo smutna historia, że własna przyjaciółka tak wyrolowała. Nie wyobrażam sobie, żebym ja mogła się tak zachować. Ale niektórzy ludzie mają tupet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKEER
...A ludzie sie dziwia pozniej ze sa geje....Kto z babami do tolku dojdzie ??? ;D:D...no moja dziewczyna to wyjatek( Kocham Cie Asiu :*)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yorkshire
hmm ja nie wiem, mialam taki czas ze glownie przebywalam z facetami i przy nich czulam sie super ale kiedys byla okazja spedzic wiele dni glownie w towazzrystwie dziewczyn i przypomnialo mi sie jak tp jest z babami moc sobie poplotkowac i td terz chyba to bardziej doceniam, dziewczyny maja takie zalety ktorych faceci nigdy nie beda mieli o przyjazni, a raczej o trojkacie (ale nie takim typowym milosnym) jest tekst na www.mydziewczyny.pl, mozecie sobie poczytac - w sumie taka sytuacja jak tam opisana tez jest mozliwa ale jednak dziewczyny... moze po prostu sa delikatniejsze? i ejszcze zauwazylam ze nieraz faceci nawet przed soba nawzajem otwieraja sie dopiero kiedy w rozmowie uczestniczy dziewczyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaźniłam się z Kaśką 7 lat. Wiedziałyśmy o sobie wszystko. Zawsze się rozumiałyśmy, ale wszystko śkończyło się kiedy poszłysmy do gimnazjum. Był tam pewien ładny chłopak zachwycałysmy się nim obydwie. Kiedy pprzenieśli go do naszej klasy wszystkie dziewczyny były nim zachwycone. Ale on odrazu zaczął gadać z Kaśka. Przez jakieś dwa tygodnie dogadywałam się z nim i trzeba przyznać, że byłam zazdrosna o Kaśke. Zaczeli ze sobą chodzić, więc byłam troche smutna :( Ale polubiliśmy się i chodziliśmy wszędzie we trójke (nie to żebym się do nich wpraszała tylko oni sami chcieli żebym z nimi chodziła) później ona z nim zerwałą i zaczęło się robić nieciekawie. Zaczął być strasznie nie miły i zaczął się bardziej kolegować ze mną. Po dłuższym czasie poznałam się na nim. Jest wielkim snobem i jest strasznie głupi. Z dnia na dzień lubiliśmy się coraz mniej, aż w końcu zaczęliśmy się nienawidzić. I tak jest do tej pory. Kaśka ma nowego chłopaka i jest z nim szczęśliwa. Do niedawna myślałam, że przyjaźń moja i Kaśki jeszcze istnieje, ale się pomyliłam. Teraz cała klasa nienawidzi Mateusza !! I kiedy rozmawialiśmy z wychowawcom żeby przenieś go do innej klasy Kaśka była z nami i strasznie na niego gadała a Mateusza wtedy nie było w szkole. Jednak już w ten sam dzień moja przyjaciółka Ania (ta prawdziwa a nie jak Kaśka) dostała wiadomośc na gadu-gadu z wyzwiskami na mnie i na nią od Mateusza i napisał, że nie uda nam się wywalić go z klasy. Myślałyśmy kto mu o tym powiedział ?? Okazało się, że Kaśka. Wszystko mu mówi. Czy to jest przyjaźń ?? Ona zepsuła naszą przyjaźń dla jakiegoś debila było warto ?? Niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciii
A ja wierze w szczerą,bezinteresowną,nie znającą zazdrości ani zawiści przyjaźń między dwoma kobietami....ale trzeba być mną...:P inaczej się nie da...:D ....Nie ale tak naprawde to czuje że jestem wzorową przyjaciółka ....szkoda tylko że tak puźno zostałam doceniona...ale cóż...prawdziwych przyjaciół znajduje się i docenia dopiero w biedzie :) ...myśle że jestem "prawdziwą przyjaciółka" bo kocham moja kochaną przyjaciółke i mimo że bywa egoistką zawsze staram się jej doradzieć jak najlepiej jestem szczera np:moja ma skłonności do kupowania tandetnych dodatków i ciuchów -ulega czasem kiczowatej modzie... a ja kiedy widze że coś co chce kupic jest paskudne tandetne i kiczowate to odrazu mówie.kiedy uważam że ktoś z kim się zadaje jest nie taki to o tym mówie...:słuchaj on zachowuje się tak i tak ....nie podoba mi się to i nie wiem co w nim widzisz ale skoro go lubisz to będe go tolerować ...ale będe miec na niego oko:P lub jeśli nie podoba mi się jej zachowanie to mówie:słuchaj jestem tolarancyjna ale nie podoba mi się że ostatnio się na mnie wyżywasz...rozumiem że jesteś w cięzkim stanie i jeśli masz ochote to mi się wygadaj a ja postaram ci się pomuc ale nie wymagaj odemnie cudów ...nie zniose dłużej takiego zachowania więc trzymaj nerwy>i co w tym jest niby trudnego...ja nie widze w niej żadnej rywalki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1977..ja
wierze, 25 lat mam za soba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciii
Ach wy baby zawsze znajdziecie sobie jakiś problem:P:PMoże poprostu dlatego jestem dobrą przyjaciółką bo jestem tolerancyjna,bezproblemowa-nie widze kłopotu tam gdzie go nie ma,zwykle wole sie poświęcić....czyli wole żeby ona miała lepiej niż ja,żeby przedewszystkim ona była szczęśliwa i zadowolona...ot ...cały sekret :PP a zwykle takie przyjaciółeczki na niby odwracają się od nas kiedy potrzebujemy pomocy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka13
Ja też miałam takie chwile ale raz sobie pomyslałam po co się kłucić jak za niedługo się pogadzimy ??? Nie raz pokłuciłam się ze swoją przyjaciułką od serca ja mam taki charakter że niedam sobie w kasze napluć wieć ja się nigdy nigodziłam zawsze robiła to moja przyjaciułka a nie ja ale wreszcie zrozumiałam że te kłutnie nieśą potrzebne a kłuciłyśmy się oc o bąz ale jóż jest dobże RADA: niekłucćie się jeżeli jóż musicie szybko działajcie i się gudzcie bo to żle działa na człowieka ja jak mbyłam pokłucona o niczym nie myślałam miałam mętlik w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa.
Ja też mam coraz większe wątpliwości, czy ona jest jeszcze moją przyjaciółką. Ostatnio zaczyna mnie totalnie olewać... Moze jej sie znudziłam? Nie potrafi mnie wysłuchać, twierdzi, że się nad sobą użala... Nie rozumiem jej, ja zawsze byłam w stosunku do niej fair, a ona traktuje mnie jak jakiegoś natręta! Nawet tak błaha sprawa jak dostarczenie notatek, których nie posiadałam sprawia jej 'problem' i robi i wielką łaske jeśli już mi je przyniesie do domu...;/ (nie mogłam sama po nie iść, byłam chora...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moja przyjaciolka znam sie od podstawowki. Mam 20 lat teraz wiec to juz 13, wiekszosc mojego zycia. Zawsze byla dla mnie najwazniejsza, robilam duzo dla niej,,, bylam na skinienie... bylo cudownie mieszy nami widywalysmy sie codziennie, smsy, chodzilysmy do,jednej klasy na wakacje jezdzilysmy razem, nocki wspolne, wspolne grono znajomych...i bylo cudownie..jak wspominam to az mnie serce sciska i lza sie w oku kreci.. 4 lata temu poszlysmy do innych liceow, dla mnie nic sie nie zmienilo nie szukalam nowych przyjazni wiedzialam ze mam ja...ale ona najwidoczniej miala gdzies nasza kilkunastoletnia przyjazn i znalazla sobie nowe przyjaciolki... ktore zabraly mi ja i nazzych wspolnych znajomych.. na poczatku bylo ok, ale teraz to juz nie ma o czym mowic...ja jestem tylko wtedy kiedy ona czegos potrzebuje albo zaprasza mnie na jakies imprezki z grzecznosci..wlasnie wczoraj byla taka jedna, siedzialam obok niej a ona slowem sie nie odezwala do mnie bo,umawiala sie ze swoja nowa przyjaciolka na wakacje, wycieczke, zakupy jakby nie widziala ze siedze obok...ehh... nie wierze juz w przyjazn... teraz mam nadzieje ze na studiach przestane o niej myslec i moze poznam nowych ludzi. Ale boli strasznnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×