Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaa111

jak sie nie zakochac?

Polecane posty

Gość jaa111

głupie pytanie...mam nieszczescie zakochiwac sie w nieodpowiednich ludziach:( znow mi sie ktos szalenie podoba:( ktos kto jest blisko .... ale nie mam szans u niego :( :| ludzie jak nie pozwolic sobie na zakochanie? bo potem bedzie za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz ze nie masz
szans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja2222
No właśnie, skąd wiesz ze nie masz szans? Moze jednak jakieś masz. Odezwij sie, pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuuzkaaa
Zeby is enie zakochcac??? Chyba musialbys wcale z domu nie wychodzic, no ale i to jest malo skuteczne, w mlodym wieku przychodzi to takłatwo jak kichniecie. Pamietaj , ze o szczescie trzeba walczyc, ja tez myslalam , ze nie mam kompletie szans u jednego milego pana, bo jest super extra przystojny i wiele lasek sie wokol niego kreci, a ja taka zwykla dziewczynka. A tu prosze zaprosil mnie na spacer i wlasnie z niego wrocilam , wiec głowa do góry!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z cynamonem
...moim zdaniem nie ma gotowej recepty na to by sie nie zakochac ...to poprodtu przychodzi dopada i juz....ale ja ...jesli bardzo nie chce sie wkrecac w jakies relacje ...staram sie nie romyslac ...nie zastanawiac sie ..nie przypominac i nie ukaladc scenariuszy naszych spotan ....:)....to trudne ..ale jesli uda sie zapanowac na mysleniem o tej osobie to juz jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sobie wyobrazic jak facet robi kupe na Twojej ślicznej różowej i pachnącej desce klozetowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez kiedys zadalam sobie takie pytanie. Zaczelam nad tym rozmyslac i doszlam do wniosku, ze czesto same siebie wpedzamy w zauroczenie (zakochanie), nakrecamy sie ochajac i achajac nad jakims facetem, idealizujemy go, przypisujemy mu wszystkie mozliwe zalety i zyjemy tworzac sobie iluzje, jakie to wszystko bedzie cudowne, buziaczki, serduszka, wielka milosc do grobowej deski itd Aby wiec sie nie zakochac (a balam sie panicznie, ze sie zakocham i wtedy kolejny facet bedzie mial okazje pastwic sie nad moim sercem) postanowilam postepowac dokladnie odwrotnie. Zamiast ochac i achac zajmowalam umysl gra polegajaca na wynajdywaniu coraz to nowych wad u mojego obiektu. Po kazdej randce wyobrazalam sobie, ze facet juz wiecej do mnie nie zadzwoni, ze zniknie z mego zycia i juz go wiecej nie zobacze. Myslalam o tym, jak wtedy wygladac bedzie moje zycie i czym zastapie powstala pustke. Oswajalam sie w ten sposob z ewentualna kleska. Kleska i owszem nadeszla - facet mnie rzucil, zbywajac tekstem, ze chce bysmy byli przyjaciolmi (co najdziwniejsze chyba mowil serio, bo faktycznie kolegujemy sie do dzisiaj!). Nie zakochalam sie w nim, ale i tak troche bolalo.. Mozna powiedziec, ze odnioslam sukces. Wynikaloby z tego, ze milosc mozna zwalczyc - troche smutna konkluzja. Na szczescie nieprawdziwa :) Jakis czas pozniej poznalam mojego obecnego chlopaka. I.. nie mialam najmniejszej sily bronic sie przed uczuciem :) Nawet nie pomyslalam zeby zastosowac jakiekolwiek mechanizmy obronne. Facet po prostu zwalil mnie z nog. Zaufalam mu od razu i calkowicie. I nie zawiodlam sie :) Dlatego sadze, ze przed prawdziwa miloscia nie ma ratunku :D I to jest w niej wlasnie najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia2228
heh on juz ma laske po pierwsze... po drugie on nawet nie zwraca na mnie uwagi... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach my kobiety
tak sie potrafimy same nakrecic, ze czasem juz niewazne jaki jest facet, jakim jest czlowiekiem, czasem zbyt skupiamy sie tylko na swoich stanach macie tak? ja np. potrafie sobie tyle rzeczy wmowic i dopowiedziec, ze zastanawiam sie czy wogole chcialabym cos z tym , ktory mi sie podoba, czy nie bardziej kreci mnie tkwienie w takim stanie zaureczenia na odleglosc...ja jestem zakrecona przyznaje sie i czekam na tego, ktory mnie odkreci, bo juz sama nie wiem czego chce :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no nie podszywac siei
wiesz co... ja mam tak ze wszytsko sobie idealizuje wyobrazam... robie "scenariusz" naszego zycia.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa111
poza tym raz już sie wygłupiłam :( przyłapał mnie we własnym domu jak masturbowałam sie przed monitorem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o cholera to cie skresla w jego oczach bo on tego nie robi w twoim domu patrząc na ciebie gdyz zapewne ma cię w pamięci potem przestawi tabele na początek i ma cie znowu... a potem do trzech razy to już nie da rady bo na dwie ręce a samemu se loda nie zrobi bo mu szkoda i zbiera bilion na małego drondrona zeby udać sie w kosmos bo on szuka kosmitki niemej chetnej na seks ananalny w głębokim kraterze ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie coś przechodzi z wiekiem :) im człowiek starszy tym bardziej go zaczyna razic własna naiwność i głupota. Temat z 2005. Dam sobie rękę uciąć że autorka dziś myśli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy odgrzebujecie takie stare tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×