Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

targa

ON NIE WIE CZY KOCHA

Polecane posty

witajcie! znowu neiszczesliwa hostoria ale jest mi tak żle ze musze sie wygadac :( właśnie mój facet po 2,5 letnim związku powiedział ze NIE WIE czy mnie kocha i czy chce ze mną zamieszkac, dodam, że mieszkamy w innych miejscowosciach i były juz plany w związku z zamieszkaniem razem myslałam ze chce bo sam mowił , abysmy szybko razem zamieszkali az tu raptem po małej kłotnie wyciągnełamł to z niego co jest grane??a on ze NIE WIE ZE NIE CZUJE JUZ TAK MOCNO JAK KIEDYS TEGO DO MNIE ,strasznie go kocham i nie musze mowic ze bez niego życie dla mniE się konczy....Teraz pracuje i wyjedza na 2 miechy, mowi ze chce meic czas na przemyslenie wszytskiego itd. Ale co bedzie jak wróci???czy da nam szanse????:(((((((( Dodam ze nei jest jakimś skur....jest dobry i kochający,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj sobie z nim spokoj. Mo tez tak gadal m.in ze on nic nie wie ,..a potem ulotnil sie jak kamfora bez slowa wyjasnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może był ktos w podobnej sytuacji? co zrobic zeby zatesknił i dał nam szanse,kiedys swiata pozamną nie widział ale jakoś odkąd zaczął pracowac mial coraz mniej czasu dla nas i rzadko sie widywalismy rozmawialam z nim przez telefon niestety bo nie mamy mozliwosci sie spotkania narzie i powiedziałam mu ze daje mu czas i ze wiem ze jezeli choc troszeczke jeszcze cos do mnei czuje to spróbujemy raz jeszcze.... pomózcie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_ruda
ja też tak miałam, w pewnej chwili pan nie był pewny uczuć. Zabolało, dałam czas, udawałam że nic się nie stało.... no i nic z tego nie wyszło... jak nie jest pewny teraz, to czy będzie pewny za 10 lat? Wtedy będzie bolało bardziej, skończ już tę farsę teraz, radzę Ci od serca, ja żałuję teraz że tego nie zrobiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze a to tak boli......wiem ze nei jest mu tez tam latwo praca od rana do nocy kłopoty w domu i wszytsko odbiło sie nam nie ,wiem rózwnież ze go tez zranilam poniewaz pisałam mu smieci kiey go tu nie było a nawet nie zdawalam sobei sprawy ze go to tez bolało (powiedzial mi o tym ) wiec moze to moja wina miał poprsoty dosc wrdenej baby która ma o wszytsko pretensje :((( obiecłałam ze sie zmienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_ruda
no, my tak samo mieliśmy 2 mce czasu, bo ja wyjechać musiałam na ten czas z Polski. Po powrocie było lepiej, ale tylko na krótko...potem wróciła atmosferka sprzed wyjazdu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_ruda
nie zwalaj tylko winy na siebie! To ON ma problemy z sobą, to ON ma problemy z uczuciami, to ON nie dojrzał do miłości!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laVita
on nie wie czy kocha?...przeczytaj ksiazke: Behrendt/Tuccillo pod tytulem "Nie zalezy mu na tobie"...zapewniam, ze przynajmniej ty bedziesz wiedziala, czy on ciebie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dd**
czesc!!jak bym czytala moja historie, tylko ze ja bylam z moim 1,5 roku.Po klutni przez ktora sie rozstalismy na pare dni blagal mnie zebym wrocila do niego i ja naiwna wrocilam a ten po 2 tyg kiedy zapytalam sie czy mnei kocha powiedzial ze nie wie...moze nei zabolalo by to tak jak by to wczesniej bylo a nie ze on mi mydlil oczy i chcial zebym wrocila...dalam mu czas do namyslu i kiedy spotkalismy sie po tygodniu ( wiem ze moze krotko ale ja tak nie moglam ) powiedzial ze ciagle nie wie...dalam sobie spokuj.Przez tydzien chodzilam cala zaryczana a teraz to juz dochodze do siebie, piszemy czasmi do siebi nawet ostanio sie widzielismy.Najgorsze jest to ze ja go tak straszni jeszcze kocham no ale musze zyc dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli facet mówi Ci, że nie wie czy Cię nadal kocha to na 95% możesz to interpretować jako: \"nie kocham cię już, ale na razie jest mi z tobą dobrze, wygodnie, więc po co mam cię na razie rzucać\". Możesz z nim zostać i starać się odzyskać jego uczucia, ale licz się z tym, że gdy pierwsza lepsza niunia zawróci mu w głowie, pewnie bez skrupułów Cię zdradzi lub zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odpowiedzi..to dużo znaczy dla mnie...ja wiem ze najgorsze przedemną:(((((((((narzie zyję nadzieją ze sie pogubił chłopak i zrozumie ze nie warto tracic te 2,5 roku.Ale to tylko moja nadzieja :(((( Narazie jade na tabletkach uspokajajacych (nie mylic psychotropy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 miechow...moze to nie duzo, ale wydawalo mi sie ze jestesmy od zawsze razem i na zawsze. Na twoim miejscu powaznie bym sie zastanowila nad tym zwiazkiem, nie worzy sie nic dobrego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U MNIE TEŻ SIĘ SKOŃCZYŁO... BO TEŻ SIĘ WYPALIŁ.... MY POPROSTU CHYBA \"UWIELBIAMY\" DOPROWADZAĆ DO SYTUACJI W KTÓRYCH FACET DECYDUJE SIE NAM TAKIE SŁOWA POWIEDZIEC.... PRZYPOMNIJCIE SOBIE WSZYSTKIE TE SYTUACJE KIEDY MIAŁYŚCIE ICH SERDECZNIE DOSYĆ, KIEDY TAK WAS WKURZALI, DENERWOWALI, ŻE NAJCHĘTNIEJ JUŻ WTEDY SKOŃCZYŁYBYŚCIE TEN ZWIĄZEK.... TYLKO DLACZEGO WTEDY DO TEGO NIE DOSZŁO?? HMM?? BO NIE MIAŁYŚCIE ODWAGI... JA TEŻ JEJ NIE MIAŁAM... BO BOIMI SIĘ.... A TO ŻE ZOSTANIEMY SAME, ŻE JUŻ NIKOGO NIE POZNAMY, ŻE TEN TO BYŁ NAJWAŻNIEJSZY I JEDYNY, A JESZCZE NIE DAJ BOŻE CO POWIEDZĄ INNI... STAJEMY SIĘ OFIARAMY NA WŁASNE ŻYCZENIE. SKORO COŚ SIĘ KOŃCZY TO I COŚ NOWEGO SIE ZACZYNA. SPÓJRZCIE NA TO Z INNEJ STRONY. JESTEM TERAZ SAMA, MAM WYBÓR, MOGĘ DECYDOWAĆ Z KIM CHCE SIE SPOTYKAC A Z KIM NIE CHCE. NIE CIĄGNIJMY NA SIŁE CZEGOŚ CO I TAK NIE MIAŁO SZANS POWODZENIA W PRZYSZŁOŚCI... POWODZENIA DZIEWCZYNY, WIERZE W WAS I ŻYCZĘ WIELUJESZCZE PIĘKNYCH I NIEZAPOMNIANYCH CHWIL... Z TYMI JUŻ WŁAŚCIWYMI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij
Zrób to jak najszybciej, uwierz mi, ja też czekałam, dawałam czas, on ciągle nie wiedział, minął rok, dwa, on dalej nie wie i wtedy było coraz gorzej...potem pisałam do niego z innego konta na gg, zobaczyłam jaki potrafi być czuły i jak kocha na odległość, moje drugie ja...juz teraz wiem, że nigdy w świecie nie dam juz takiej szasny. To by było najlepsze wyjście chociaż drastyczne. zerwać, on za toba zatęskni, zobaczy że nie czekasz na każde jego skinienie, na jego miłość, że radzisz sobie sama, przestraszy się, sam będzie dążył to tego żeby być z tobą jak najbliżej. Ja zrobiłam duży błąd, zę czekałam az facet się wypali, mimo że wiedziałam że mnie nie kocha, nie zerwałam, a mogłam to zrobić, zerwac kontakt, może zobaczyłby co stracił...dziś mam złamane serce, nie potrafię o nim zapomnieć, nie mogę spać, jeść...kocham tak bardzo, a on nawet nie chce śłyszeć o powrocie (minęło pół roku), mówi że już nic do mnie nie czuje, że chce się zakochać ale w kimś innym, że nasz czas przeminął...ja czekałam jak idiotka, on był ze mną, bo mial dobrze, a jak znudziłam sie mu na maksa, to mnie zostawił...a mi nie dał szansy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DAJ MU SZANSE
Pisze calkiem powaznie. Facet ma watpliwosci i zrozumiale jest, ze spowodowalo to u Ciebie uczucie strachu przed strata, ale to nie oznacza konca. Pozwol mu przemyslec wszystko, a moze podczas tego wyjazdu zateskni i zrozumie, ze nie chce Cie stracic. Ma watpliwosci tak jak wielu mezczyzn. Zastanow sie tez nad znaczeniem 'wizji zamieszkania razem'. To oznacza wieksze zaangazowanie i powazny zwiazek. Moze jego 'nie wiem' to wynik strachu przed tym waznym krokiem? Moze byc tez tak, ze sie myle, ale sadze, ze warto dac mu szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze niewyjechal za granic bo pisal mi w nocy ja nic nie psze ale tak strasznie mnei korci zeby cokolwiek napisac ze tesknei albo kocham powiedzcie co robic nie odzywac sie ??? niech on pierwszy sie odezwie , niedługo ide do szpitala na zabieg wie o tym doskonale pewnei wtedy cos napsze ile to bedzie trwało keidy mi powie czy kocha czy nie a nie to pierdolone slowo NIE WIEM!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GoyaTulipany
daj mu spokoj,zrozumiesz ze on cie juz nie chce.te slowa nie wiem sa lagodniesza wersja "nie chce juz byc z toba" nie mecz go i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ntnyt
i co ci po takim facecie.trzymasz sie go rekami i nogami a to i tak bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skądJaToZnam
jak czytam Twoją historie to tak jakbym widziała siebie rok temu... Najpierw przestał mówic ze mnie kocha, po tygodniu zerwał, jeszcze tego samego dnia zadzwonił ze chce o tym pogadac, pojawił się nastepnego dnia z kwiatami, przepraszał i wogóle... Wtedy zrobiłam najgłupszą rzecz na ziemi, zgodziłam się wrócić, ale czego nie robi zakochana kobieta :( Po miesiącu znowu zaczęło się cos psuc... Znowu zastanawiał się czy mnie kocha, az nie wytrzymałam i zakończyłam ten cholerny koszmar... Kochałam go strasznie, ale nie chciałam zeby ktoś był ze mną tylko z litości.... Po prawie 3 latach związku ciężko wrócić do normalności. Poszukaj zajęcia, pogadaj ze znajomymi, do końca na pewno nie pomoże, ale po pewnym czasie przestanie bolec. Trzymam kciuki i życzę, żebyś znalazła faceta, który wie czego chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za słowa otuchy,,ale nie wiem jak sie z tego podniose....najchetniej ucieklabym gdzieś gdzie bylabym sama i mogla sie wykrzyczec...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertyuiop
wspolczucia bo sytuacja jest trudna i nie pewna a jak on nie wroci juz do ciebie i zostanie tam....alb cie tam bedzie zdradzal bo w koncu nie jest pewnien swoich uczuc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karkam
witam, spotykam sie z chlopakiem od 2 m-cy, na poczatku bylo cudownie, codzienne spotykanie sie, rozmowy telefoniczne godzinami,l wspolne weekendy, ma 31 lat, ja 27. w zeszlym roku po 3,5 roku rozpadl sie zwiazek moj, za m-c bylabym mezatka, facet pogubil sie , nie wiedzial czego chce, po 2 m-cach chcial wrocic, ale ja jzu nie chcialam...teraz kolejny problem, moj obecny facet poznal mnie w czerwcu, w lutym zakonczyl swoj 3letni zwiazek, wszystko byloby cudownie, gdyby nie to, ze od 2 tyg mowi ze nie wie co z nim jest, ze nie wie sam czego chce, mowil ze mnie kocha itd....az do tej nd, gdy w jego tel (niestety cos mnie podkusilo by sprawdzic mu skrzynke) zauwazylam jak pisze do znajomej ze jest ciekaw kiedy odkocha sie bylej....nie chce pisac jakie bylo moje zaskoczenie, kocham go i jak pytam co do mnie czuje, to mowi ze od nd wszystko sie zmienilo, ze nie wie co chce, z jednej strony twierdzi ze jestem dla niego idealna, ze chce byc ze mna, ale jest jakies ale....spytalam co do niej czuje, mowi ze nie wie, ale na pewno nie chcialby byc z nia...to strasznie meczace, teraz siedzi i sie zastanawia co ma robic,bardzo mi zalezy na nim, staram sie nie dzwonic by mial czas do namyslu, ale to boli jak ktos sie zastanawia czy byc ze mna, co do mnie czuje i co z nim nie tak.. mpomyslalam ze moze brakuje mu jakiejs wolnosci, moze czuje sie osaczony, ale on nie potrafi ze mna rozmawiac, szybko sie denerwuje i powstaje blokada wewnetrza.błagam pomozcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karkam
wczoraj nei zadzwonil dzis napisal ze przyjedza po monitor, ktory jest u mnie....wiec zrozumialam ze to koniec, napisalam mu po prostu dlaczego?itd... ze mam nadzieje ze kogos pozna kto zaoferuje mu tyle milosci co ja, ze zycze mu powodzenia i by sie obudzil w koncu bo przespi cale zycie, ze dziekuje za cudowne chwile..po czym napisalam o ktorej bedzie bo moze bede umowiona i co sie nagle stalo? duma faceta ucierpiala!! dzwoni i mowi ze szybko mi przeszlo, na to ja ze nie jestem tak zmienna osoba jak on i nie bede sie prosic przeciez kogos by byl ze mna, nagle stwierdzil ze monitor to dla kolegi , a ze niby nadal jestesmy razem, tylko on jeszcze nie wie co chce, ze nigdy w zwiazku nie byl pewny czego tak naprawde chce...ze moze by za tydzien zalowal ze nie jest ze mna i ze nie bedzie mnie trzymal sila, na to ja juz oburzona ze za tydzien to ja nie wiem co bedzie i pytanie kto tu kogo sila trzyma. dzis przyjedzie, bede oziebla, bo to działa!! tylko juz powoli konczy mi sie cierpliwosc, pojawia sie zlosc ze sie tak zastanawia, a co jesli wroce i za jakis czas tez tak bedzie, no i najwazniejsze, to ze mi mowi ze mu zalezy na mnie to nic, ale co w takim razie czuje do bylej? ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farfarelka
Daj mu scisle okreslony czas na zastanowienie sie, czego on w koncu chce i niech nie wraca do ciebie jesli nie jest 100% pewien, ze to z toba chce byc. Jesli cie nie kocha, niech z szacunku do ciebie da ci szanse na znalezienie szczescia gdzie indziej. Niech nie mami ciebie tylko dlatego, ze mu wygodniej z dziewczyna niz bez. Ja mialam podobnie. Po roku zwiazku moj facet zaczal robic dziwne podchody w stylu nie angazuj sie za mocno (po roku zwiazku raczej juz bylam zaangazowana :P), nie wiem, co dokladnie czujeitp. Rozmawialismy, wydawal sie zagubiony, dawalam czas. Gdy kolejny raz zaserwowal mi tekst na swoj sposob cie kocham, ale chyba nie jestem zakochany, stwierdzilam, ze powinien sie zastanowic, czy chce byc ze mna czy nie, a nie ciagnac ten zwiazek na pol gwizdka. Dostal miesiac czasu (akurat musial wyjechac), ale po 2 tygodniach (zero kontaktu z jego strony) wiedzialam juz, ze jak do tej pory nie brakowalo mu mnie na tyle, zeby wrocic, zeby sie choc odezwac, to znaczy, ze z cala pewnoscia mnie nie kocha i lepiej to zakonczyc. Cierpialam strasznie, bo bardzo go kochalam, a nie ma nic gorszego niz widziec, jak osoba tak kochana sie od ciebie oddala, a ty nie mozesz nic zrobic. Ale nie da sie ciagnac zwiazku za dwoje. Jedyne co mozna zrobic, to uratowac swoja godnosc i odejsc, choc bardzo boli. Zbieralam sie po tym zwiazku dlugo, ale teraz jestem szczesliwa z innym. A byly? Do tej pory nie jest w stanie zaangazowac sie w zadna relacje i z nikim nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, doskonale rozumiem, najpierw po 3,5 roku odwolywany slub mialam, bo facet sie pogubil, ale doszlam do siebie jakos,...a teraz znow to, ja jestem jeszcze cierpliwa, ale dluzej tez tak nie wytrzymam, licze na zmiany, jesliich nie bedzie, wycofuje sie,...jesli by sie to powtorzylo kolejny raz, nie mam co tkwic w takim zwiazku:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×