Wiem o zdradzie.Czy powiedzieć o tym?

Może ktoś z was mi wytłumaczy daleczego są ludzie którzy za wszelką cenę chcą być z drugim człowiekiem? Nawet za cenę poniżenia. Przecież to chore.

Uwazam ze nie mozesz sobie nic zarzucic, dobrze zrobiles, a on to kiedys doceni, zobaczysz. Moze nie wiedzial tylko ona mu cos nagadala? prawda jest taka ze ten zwiazek nie ma sensu i Twoj kolega kiedys sie o tym przekona. Powinienes byc wtedy przy nim. Ja kiedys mialam poldobna sytuacje, tzn ja bylam zdradzana kompletnie o tym nie wiedzac, moja przyjaciolka nie chciala sie mieszac i powiedziala mi o tym dopiero wtedy jak sie rozstalam z tym chlopakiem z zupelnie innych powodow. Bylo mi przykro ze nie powiedziala mi wczesniej bo zakonczylabym ten zwiazek. Ale ona bala sie ze jej nie uwierze takie jest zycie.niestety

MELANKA JA MYŚLAŁEM ,ŻE TEŻ ZROBIĘ MU PRZYSŁUGĘ I ŻE ON BĘDZIE MI ZA TO WDZIĘCZNY , ALE OKAZAŁO SIĘ ,ŻE JESTEM TERAZ WROGIEM BO ZBURZYŁEM MU JEGO WYMYŚLONY UDANY ZWIĄZEK Z TĄ ZDZIRĄ.WOLI SIĘ OSZUKIWAĆ NIŻ PRZYZNAĆ SIĘ DO PORAŻKI. MELANKA JA TEZ BYŁBYM WDZIECZNY TAK JAK TY ALE SĄ LUDZIE KTÓRZY NIE MAJĄ ŻADNEJ GODNOŚCI I GODZĄ SIĘ NAWET NA PONIŻENIE.

A ONA DALEJ GO ZDRADZA I PEWNIE SIĘ SMIEJE ZE JEGO PLECAMI

I masz chlopie nauczke... Trzeba bylo posluchac, jak wszyscy Ci odradzali mowienie... Ja zawsze twierdze, ze lepiej sie w niczyje zwiazki nie wtracac, wlasnie z takiego powodu. Jedyny wyjatek moglbym zrobic, dla prawdziwego przyjaciela, ktorego znalbym na tyle, ze wiedzialbym czy woli najgorsza prawde czy pozory i czy przemysli sprawe mimo zaslepienia. A tutaj sam sobie jestes winien i teraz juz wiesz, ze swiat nie jest czarno-bialy. I sa ludzie, ktorzy wola sie sami oszukiwac, a dlaczego to juz niewazne. Wazne, ze Ty nie powinienes im tego swiata burzyc, bo Tobie sie wydaje inaczej... Moze nastepnym razem bedziesz madrzejszy. Pozdrawiam

pewnie z niego jakis zakompleksiony chlopaczyna i daltego cieszy sie ze wogole ona chce z nim byc.

bla bla mylisz się nadal uważam że był to mój obowiązek nawet za cenę utracenia kumpla.Myślę ze teraz jestem wrogiem, ale kiedyś przyjdzie mi podziękować, bo myślę,że taki związek nie przetrwa długo i wtedy przypomni sobie o prawdziwym kumplu.

Pietrus ja w taki sam sposób straciłam swoją długoletnią najlepszą przyjaciółkę. Dowiedziałam się od męża , ża jej facet puszcza ją kantem, oszukuje, okłamuje , prowadza się z innymi. Długo zastanawiałam się co robić, trwało to miesiącami a ja milczałam ale pewnego dnia przebrała się miarka. Gość powiedział, że pracuje w sobote do późna i nie mogą się zobaczyć a ja spotkałam go na imprezie z inną, przesadził tekstem "nie widziałas mnie tu..." i cwaniakowato się do mnie uśmiechnął... Najdelikatniej jak umiałam powiedziałam jej żeby się przyjrzała uwazniej swojemu wybrankowi, bo widziałam go kilka razy w towarzystwie innych dziewczyn, bynajmniej nie koleżanek...A przyjaciółka?Pogniewała sie na mnie śmiertelnie....Ona była zaślepiona tym palantem...Przejrzała na oczy kiedy kilka miesięcy później kiedy zostawił ją po 3ech latach związku...Zruinował ją psychicznie.... I jak tu ufać facetowi, co Pietrus??? Nie wtrącać się w cudze sprawy, taką ja wyciągnęłam z tego nauczkę...Każdy musi sam przejrzeć na oczy mimo dobrych chęci nikomu ich nie otworzysz na siłę...

NIGDY PRZENIGDY SIE NIE WTRĄCAĆ-TO NAJLEPSZA JEST ZASADA

Pietrus, czyzbys byl przykladem czlowieka, ktory nie uczy sie na bledach? Raz juz sie pomyliles ;) Skad ta pewnosc, ze sie myle i ze za jakis czas on bedzie Ci wdzieczny? Otoz przedstawie Ci bardziej prawdopodobna wersje ;) Oni zostana ze soba, skoro juz planuja slub i beda razem, a Ty na zawsze pozostaniesz wrogiem... Co Ty na to? A po drugie, dziwne masz poczucie obowiazku. Jesli on CHCE zyc w nieswiadomosci, badz taka nieswiadomosc udawac, to nic Ci do tego, zrozum to i nie robisz mu zadnej przyslugi a wrecz przeciwnie. Wiec nie pisz tu o obowiazku, bo wlazenie z butami w czyjes zycie obowiazkiem nie jest, nie jest nawet mile widziane o czym sie przekonales... Ale skoro taki obowiazkowy z Ciebie facet, to moze lec natychmiast uswiadom wszystkie dzieci, ze Swiety Mikolaj nie istnieje... Rozumiesz juz o co mi chodzi? Jemu jest widocznie lepiej w jego bajce i nie niszcz mu tego, bo to wcale nie jest dla niego lepsze, mimo ze Tobie sie tak WYDAJE.

Miłość jest ślepa a zakochani nie przyjmują do wiadomości rady innych dotyczących ich partnerów.

Bla bla ok przyznaje przekonałaś mnie teraz, ale nie mogłem mu tego nie powiedziec bo mnie to strasznie dręczyło.Teraz już raczej bym tego nie zrobił bo masz racje mówiąc ze oni moga byc ze sobą nadal bez względu na wszystko.Tylko naprawdę nie umiem tego zrozumieć dlaczego on godzi sie na takie traktowanie?

sratatata nie jest to do końca prawda bo przecież ma się rozum a nie tylko serce

a moze uda sie w ten sposob go uratowac przed malzenstwem z ta kobieta dzieki tobie.moze on potrzebuje czasu zeby sie z tym oswoic i podjac wlasciwa decyzje.mopim zdanie zrobiles dobrze

Piterus -Rozum gdy jest się zakochanym śpi ale może ziarenko niepokoju które zasiałeś prędzej czy póżniej zaowocuje-lepiej dla twojego kolegi żeby szybciej

Truuudna sprawa można stracić przyjaciela:(

nie czytalam wszystkiego, bo mi sie nie chce.... ale czesc ... czytalam... otoz... jesli jestyes PEWIEN , ze ONA sie pusZcza ze wszystkimi... to dlaczego zakladasz, ze ON o tym NIE wie???A moze WIE.... a kocha ja na tyle zeby jej wybaczyc... (znam takeie przypadki z doswiadczenia zawodowego!), a moze liczy sie ON z tym, ze NIE umie JEJ ZASPOKOIC, a kpocha ja?Chceszbyc dobrym kumplem? Nie mow o niej a raczej pogadaj z NIM OGOLNIE na TEN tamat: dlaczego kobiety zdradzaja, choc KOCHAJA...??? KuRWA , to zawod , mowia- i ja sie z tym zgadzam.... :-(, dfziwka to charakter , ale TEGO moja praktyka zawodowa NIE POTWIERDZA... zawsze jest glebsze podloze psychologiczne... POWOLI, a tym informowaniem... najpierw wykorzystaj INNE srodki zaradcze... Z powazaniem...

... Malenka , Twoj styl wypowiedzi znam z innych topikow... :-), zatem WITAJ... a ja mam inne doswiadczenie kupe, naprawde kupe ( mam 47 l) lat temu powiedzialam mojej przyjaciolce, ze maz ja zdradza... i pokazlam niemalze palcem z KIM... a ona odpowiedziala , ze TO nie moja sprawa... i przyjazn ... umarla 20 lat temu ... a ONI zyja DOSKONALE ... w TROJKE.... Alka z mezaem... a maz z jej siostra... od czasu , do czsu ( wiem , bo to mala miejscowosc... i okien ... nie zaslaniaja dla TEJ , ktora sie wpieprza miedzy wodke a zakaske... , czyli dla MNIE...:-(

Jola masz rację choć to się w głowie nie miesci,że niektórzy się na to zwyczjnie godzą i im to jakby nie przeszkadzało.Tez znam taki przypadek.Wydaje mi się ze godzą się na to osoby ktore mają nieskie poczucie własnej wartości bo ci ktorzy cenią siebie to nawet jaby byli zakocahni na zabuj to odpuszczą sobie taka szmate. pozdrawiam

ludzie sa naprawde glupi.Narazie kocha a co bedzie jak juz miłość minie i spadna mu te rozowe okulary z nosa?wtedy zorientuje sie ze zrunjował sobie przy takiej zycie.

dobry temat odświeżam

Cos nowego w temacie..?

Jeżeli on ją kocha a ona się puszcza na lewo i na prawo - powiedzieć. Jeżeli stało się to raz - zamilknąć na zawsze.

NAJPROSCIEJ- WSKAZ MIEJSCA I KTO TO JEST

Jasne!!!! powinnien wiedzieć Twój kolega .... może poprostu go naprowadż.........moze pózniej Ciebie obwiniać ze rozwaliłeś jego związek.JA WOLAŁABYM WIEDZIEC! Prawda choć fatalna ale to prawda! Sama się znalazłam w sytuacji podobnej Mój chłopak mnie oszukiwał .I gdyby nie siostra to pewnie byłabym juz jego żona ! aaaa!!!....az sobie przypomniałam:)

NIENAWIDZE TAKICH SZMAT KTORE POTRAFIA SIE NAWET HAJTNĄĆ MIMO ZE CIAGLE CIAGNIE JE NA BOKI, ALE HAJTNA SIE BO MAJA DZIANEGO FRAJERA KTORY JE OBSYPUJE PREZENTAMI I SUPER KOCHANKA NA BOKU KTORY JE ZASPAKAJA.NO I CZEHO CHCCIEC WIECEJ?