Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikt to ja

O MOJEJ MATCE

Polecane posty

Gość nikt to ja

Jaka jest... jest wladcza bardzo wladcza tylko ona ma zawsze racje, jest pracocholikiem przezywa kazdy dzien w pracy w domu gdy w pracy jest ok to w porzadku ale gdy w pracy sa komplkacje w domu tez, nie potrafi odpoczywac, nie slucha muzyki, nie oglada telewizji, caly dzien sprzata kopie w ogrodku i krzyczy ze my nic nie robimy bo przeiez jakbysmy byli tacy pracowici jak ona nie siedizelibysmy np przed telewizorek i patrzyli na film, nigdy na nic nie potrafi zdarzyc wychodzi z domu w ostatniej chwili ubrana na szybko niedbale umalowana i uczysana bo jeszcze musiala wyszorowac podloge w piwnicy ktora byla szorowana 2 dni wczesniej, gdy ma zly humor wyrzywa sie na innch, kazdy kto ma inne zdnie jak ona jest glupi, ma co do nas swoich dizeci wygurowane ambicje ja jestem zla bo poszlam na studium nie na studia i musi sie teraz za mnie wstydzic,jestem leniem bo nie sprzatam caly dzien, nic nie potrafie, jestem wybredna glupia przmadrzala i pyskata,dzieci jej kolezanek sa cudowne jedna studiuje nie to co ja ma szacunek do matki nie to co jak wygrwa olimpiady nie to co ja, ja jestem nic nie warta, nic nie potrafie, przed wszystkimi obrabia mi dupe jaka to jestem wyrodna corka, czeka tylko az sie w koncu wyniose z domu przed moim chlopakiem opowiada ze dopiero sie przekona jaka jestem naprawde, wszyscy sa za glupi do niej po 2 miesicace temu zrobila magistra i wszystko co ona mowi i profesorowie ktorzy wykladali na uczyczelni gdize studiowala a reszta swiat to matoly duzo by jeszcze pisac o niej duzo, czasem mysle ze zwariuje, czasem chce umrzec, albo uciec gdzies od niej znalezc siebie, znalezc swoja wartosc... choc narazie ciagle w tym tkwie z zlamana godnoscia, z uposledzona wara w siebie bo przeciez jestem nikim, z zerowym poczuciem wlasnej wartosci... ciagle tu siedze ciagle tu tkwie jak aniol ze zlamanym skrzydlem i ciagle leca mi lzy bo urodzilam sie nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię w pełni, ja się do swojwj nie odzywam od sierpnia i na razie nie planuję się odezwać, takie mi świństwo wywinęła. Zresztą nie pierwszy raz, a najgorsze to, że on anigdy nie twierdzi, że coś zrobiła nie tak, nigdy nie widziswojwj nawet najmniejszej winy:( Trzymajmy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt to ja
dzieki kiko moze jakos bym sie trzymala tylko ja jestem osoba tak bardzo wrazliwa i tak strasznie mnie bola jej slowa tak bardzo chialabym sie z tad wyniesc nie chce jej pieniedzy nic od niej nie chce ale nie mam pracy choc szukam wciaz, ucze sie dziennie jak juz znajde jakas prace to nie jest na tyle wystarczajaca zeby wynajac maly pokoik i sie utrzymac wiec ciagle tkwie w tym samym gownie i zastanwiam sie co robic by uwierzyc w siebie by zaczac zyc naprawde by porzestac byc nikim by sie wyniesc z etego bagna by przyjsc do domu usiasc w fotelu wyciagnac nogi odetchnac a nie szukac w domu pracy zeby nie byc nazwana leniem.chcialabym miec mieszkanie wrocic ze szkolydo cichego spokojnego domu isc na zakupy zroic narzeczonemu obiad usiac na balkonie i zaciagnac sie swiezym jesienny powietrzem i poczuc sie kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baska z fajnym biustem
ROZUMIE CIE JA OD MOJE ZWIALAM MAJAC 21 TERAZ ZYJE 4 LATA W SWOIM MALUM M1 I CZUJE ZE W KONCU ZYJE NIE MA ZRZEDZENIA I CIAGLYCH PRETENSJI OD CZAUS DO CZASU ZAPRASZAMN JA DO SIEBIE ONA MNIE DO NICH ALE NIGDY PRZENIGDY NIE CHCIAABYM TAM WROCIC TERAZ DOPIERO CZUJE ZE ZYJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .*
jak bym czytala o swoich relacjach z matka i sytuacji rodzinnej. w sumie jedynym wyjsciem z tego jest wyprowadzka z domu tylko ze trudno jest to zrobic jezeli nie posiada sie wiary we wlasne sily i niska samo ocene ktora przez lata rodzic pielegnowal tu jest potrzeba dobrego i silnego wsparcia od 2 osoby ktora by wspierala wszelkie decyzjie u mnie tego nie ma i dlatego jest tak trudno bo przy pierwszym nie powodzeniu rece mi opadaja i nie moge sobie dac z tym rady dlatego rozumiem to sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany ale kaczka
studium i studia to jest to samo:) widac ignorancje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczko
studium i studia to niezupelnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt to ja
dziekuje poczytam ide juz spac dziekuje za wszystkie wypowiedzi zmykam spac dobranoc 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
KUP KSIAZKE: "TOKSYCZNI RODZICE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studium jest dwuletnie
a studia 5 lub 4-letnie. Po studium ma się technika a po studiach magistra. Trzymaj się ciepło. Mam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może warto by było spojrzeć inaczej na własną matkę? Nie jak na MATKĘ, ale jak na kobietę? Kogoś kto Chce wam coś powiedziec, przez ten swoj perfekcjonizm, ciagle zajmowanie sobie mysli bezsensowna nawet robotą? Moja mama zmarla 2 lata temu i nawet nie wiecie ile bym teraz dala, by moc cofnac czas! Ile rozmow nieodbytych, ile slow niewypowiedzianych!!!! Dopiero po jej smierci po przeanalizowaniu calego naszego wspolnego zycia wiem, ze moja mama czesto wolala o pomoc, wolala o dobre slowo, gest.... A ja tego nie widzialam zbyt zajeta soba!!! Nie bylam najgorsza corka, ale nie doroslam do tego by byc CÓRKĄ MOJEJ MAMUNI. Bo to byla najmadrzejsza kobieta pod sloncem! I wierzcie lub nie, ale brakuje mi jej kazdego dnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corka kobiety Alfa
Powiedz jej po prostu: "przez Ciebie czuje sie nikim. jestes toksyczna matka. musimy isc na terapie, bo inaczej zalamie sie psychicznie i zmarnuje sobie zycie." Moze bedzie burza... moze bedzie lepiej jak ja zostawisz z tym sama na jakis czas, ALE MUSISZ POSTAWIC NA SWOIM! W KONCU JESTES JEJ CORKA - masz wzorzec zachowania;) W koncu jej tez zalezy na tym, jak siebie sama widzi jako matke (albo jak sasiedzi to widza;) ) - mozesz pograc na tym, jesli szybko nie dojdzie do niej to, ze jestes nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana...
witajcie mam wrażenie że czytam własne słowa moja matka jest właśnie taka, a ja jestem najgorszym dzieckiem na świecie. ona często bez powodu dostaje jakichś napadów szału złości i wiecznie wyrzywa się na mnie... kiedyś marzyłam , że w końcu się wyproewadzę zacznę żyć noramlnie a nie tylko wegetować, ale niestety od jakiegoś czasu przestałam o tym marzyć już tego niechcę mam wrażenie, że jest już zapóźno żeby zacząć noramlnie żyć.. ja chce poprostu umrzeć w spokoju teraz marzę tylko o tym o śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to takie dziwne
Twoja matka łożyła całe życie na twoje utrzymanie, wychowała cię i nic z tego nie ma. Nie dziwię jej sie - chciała dla ciebie jak najlepiej, a ty poszłaś po jak najmniejszej linii oporu. Pewnie nic nie robisz w domu, a ona sama musi szorowac piwnice. Nabijasz sie z niej, ze wychodzi do pracy brzydko ubrana, nieumalowana - CIEKAWE DLACZEGO? Może gdyby corka pomogła jej prowadzic dom, a nie ogladała filmy, miałaby czas na makijaż? I też jej się nie dziwię, że ma do Ciebie żal o to studium. Każdy rodzic ma chce dla dziecka jak najlepiej, a najwidoczniej wasza rodzina stwarza ci warunki bys mogła skończyć studia, a ty tą szansę zaprzepaszczasz. Wiele dziewczyn w twoim wieku marzy o studiowaniu, ale musza isc do pracy by sie utrzymac i pomoc finansowo rodzinie, nie maja czasu na studia. A Ty co lepszego poza nauka i narzekaniami na matke masz do roboty? Mama sprzątnie ci dom, poda obiadek, a ty się obijasz. Zastanów się nad swoim postępowaniem, a nie tutaj obrażasz najbliższą ci osobę, która cię wychowała i łoży na twoje utrzymanie. Nie jestem jakąś starą kwoką, ale mam 22 lata i szanuję moich rodziców. Jeśli na mnie narzekaja to jest w tym część racji i staram się ją dostrzec, a nie bezkrytycznie wypisuje bzdury na necie. A i używaj kropki, bo tragicznie się czyta te twoje wypociny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt to ja
wiec nie chodzi tu o to ze ja nic w domu nie robie bo ja sprzatam i jestem nawet juz tak zarazone tym porzadkiem jak ona ze jesli tylko cos nie tak wisi poprawiam wszystko musi byc idealnie duzo jej pomagam robie wsyzstko z najzyzsza dokanoscia ale moja matka nalezy do typu myj podloge 2 razy dizennie jak masz patrzec na tv, jesli zjem obiad i wyjde z kuchni chocby do tel to jest wsciekla pownnam najpier doprowadzic kuchnie do porzadku potem odbierac tel wszystko musi byc zrobione natychmiast nie chodiz o to ze ja ide i wracam za godizne ale czasem tylko wyjde do ubikacji i juz krzyczy dlaczego wychodze jak nie sprzatnelam kuchni, wszystko musi byc idelanie w zlewie nie moze lezec nawet jedna nie umyta lyzka, gdy byl teraz dlugi weekend to w czwartek wymylam wsyzstko w domu podlogi wyodkurzlam dywany na blys wymylam lazienki a w piatek patrze a ona juz odkurza i krzyczy umyj jeszcze raz mowie przeicez mylam wcozraj a ona krzycz ze wsyzscy siedz ai nic nie robia tak kobieta poproatu nie potrafi odpoczywac, jesli chodzi o obiad to nie jadam obiadow zreszta prawie nic w domu nie jadam a jak juz to przygotowuje sama wiec stwierdzenie ze mi obiadek pod buzie podklada jest bzdura, chodze do studium poniewaz od zawsze chaialm byc z zawodu tym kms a ze studi takich nie ma to trudno ale jest mnostwo kursow konkursow itp w ktorych uczestnicze, moja matka twierdzi byle jakie studia byle studia ja twierdze z echce robic to co lubie szkola zajmuje m ibardzo duzo czasu poniewaz mam warsztaty prawocniae czasem przychodze do domu o 20,30 i padam z nog a musze sie jeszcze uczyc robic przentacje przychodza kliencji a ide do klientow itp nie mja czasme sily kiwnac palcem a ona wciaz wrzeszczy, sprzadje na allegro moje rzeczy w ktorych nie chodze by kupic cos nowego zeby nie barac od nie a ona ciagle jest nizadowolona ciagle nie wiem jak jej dogodizc i to nie chodiz o to ze tylk ozemna sie kloci ona z wszystkimi z tat babcia bratem moim kazdy jest gorszy od niej od czasu kiedy poszla teraz an studia zupelnie zwariowala, a jak obronila magistra twierdzi ze jest nie wiadomo kim, chwali dziec swoich kolezanke ze niby na studia chodz ze sie dostali ja nie widze nic szczegolnego w dostani sie na platne studia gidze wylozyli 400zl wpisowego mamusi i automatycnzie sa na liscie do skzoly nie chodz tylko od czasu do czsu bo przeicez placa to nie musza a wiem cos o tym bo moja przyajciolka chodiz do tej samej skzoly co coreczki jej kolezanke dla mnie sztuka jest dostac sie na dizenne studia i ukonczyc, moja matka twierdzi ze powinnam isc na takie platne ale nie chce dlatego ze jak bede studiowac za jej piniadze to do konca zycia mi wypominac bedzie ze te studi mam dizkei niej kiedys pojde na studia ale gdy bede mogla sama za zaoczne zaplacic a narazie mam inny zaod i to on mnie intesresuje osoby ktore maja matki kochajace niby przyajcilki nigdy mnie nie zrozumia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Corka kobiety Alfa
to takie dziwne: Zupelnie sie z Toba nie zgadzam. Chce zaznaczyc, ze sama jestem matka 22 mezczyzny, wiec znam takze i te strone medalu. Piszesz "Twoja matka łożyła całe życie na twoje utrzymanie, wychowała cię i nic z tego nie ma." A co ma miec? W koncu dziecko sie na swiat nie prosilo i jej psim obowiazkiem jest wychowac je na szczesliwego czlowieka! "...mam 22 lata i szanuję moich rodziców." Bardzo dobrze :) Mam nadzieje, ze oni tez Cie szanuja, bo w omawianym tu przypadku takie zjawisko nie ma miejsca... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinca
to takie dziwne ----> no i czemu plujesz jadem? Obrazasz dziewczyne, a sprobuj sie chociaz na chwile wczuc w jej sytuacje, ktora z opisu wnoszac NIE JEST NORMALNA. Czy Twoja mama tez wykreca takie numery, jak sprzatanie drugi raz domu, ktory corka sprzatnela poprzedniego dnia? Twoja mama Ci ubliza mowiac, ze jestes wyrodna i glupia, albo obsmarowuje Cie przed Twoim facetem? Uwazasz cos takiego za konstruktywna krytyke? Przeciez to podpada pod terror i niszczenie psychiczne! nikt to ja ---> z tego co piszesz, to nie tylko Ty masz ze swoja matka problem, ale cala rodzina... Ja tu widze 2 mozliwosci: - albo ona ma taki trudny charakter (rozdete do granic mozliwosci ego) + ma zaburzony obraz rzeczywistosci, ma wrazenie, ze caly dom jest na jej glowie i ona za wszystko odpowiada. Sprawdz sobie w necie przez Google haslo "Type A personality", bo to pasuje jak ulal do Twojej mamy (osoba, ktora przez caly czas musi wszystko kontrolowac i cos robic, ma potrzebe rzadzenia, nie umie sie zrelaksowac), - albo to poczatki nerwicy natrectw (obsesyjne sprzatanie calego domu co 2 dni nie jest normalnym zachowaniem), czy wrecz jakiejs choroby psychicznej... I mamie, i Wam przydalaby sie bezwzglednie wizyta u psychologa - na poczatek moze sprobuj sie wybrac Ty, bo nie sadze, zeby mama sie dala latwo namowic... A poki co, chociaz to trudne, sprobuj gdzie indziej szukac potwierdzenia wlasnej wartosci, nie w tym, co mowi Twoja matka... u przyjaciol, chlopaka? Przyjmij, ze to ONA widzi swiat w krzywym zwierciadle i nie musisz jej slow brac do siebie... chociaz wierze, ze zdystansowanie sie w takiej sytuacji jest z poczatku cholernie trudne... Bardzo Ci wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt to ja
dziekuje ❤️ dzis jest troche spokoj ale tylko troche moja matka jest taka zawsze taka bylam troche uwaza sie za nad czlowieka, dzis ma dobry humor to jest ok ale gdy troszke jej humorek sie zmieni zacznie sie od nowa ale jakos przezyje to bo juz wiem ze nie jestem sama dziekuje ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stilo
Witam. Mma 33 lata i jestem samotnie mieszkającym kawalerem. Mój ojciec jest marynarzem i właściwie 10 miesięcy w roku go nie ma. Jestem jedynakiem. Mam problem z matką - a włściwie ze zbytnią ingerencją w moje życie. Zawsze udziela mi rad na zasadzie "cioci dobra rada". Jeśli mam inne zdanie, albo zmienię tempr głosu, od razu jestem winny i słyszę: dobrze - zrobisz jak uważasz". Rodzi sie we mnie poczucie winy. Wtedy ona zaczyna krzyczeć i oczywiście standardowo płakać, co mnie jeszcze bardziej rozjusza. Często zdarza się, że dzwoni do mnie do domu i mówi: "Już jesteś? A myslałam, ze cię nie ma"... Zadaję sobie pytanie - to po co dzwonisz? Nie daj Boże, jej takie pytanie zadać, to jest jazda...Tak naprawdę to zastanawiam sie, o co chodzi. Miałem w swoim życiu sporo kobiet, ale myślę, że żadna nie sprosta jej oczekiwaniom. Taka się jeszcze nie urodziła. Najgorsze są te rady i bezsensowne pytania - 5o razy dziennie takie same: czy nie za wcześnie wychodzisz z pracy, dlaczego zakaszlałeś - pewnie będziesz chory, bo się źle ubierasz? Zjedź cos, bo się źle odżywiasz i dlatego będziesz chory. Koszmar!!!!Zastanawiam się, jakby to było, gdybym wyjechał do Nowego Jorku. Pewnie zbankrutowałaby na telefony, bo codziennie musiałaby wiedzieć, co robię godzina po godzinie, minuta po minucie. Pamiętam, że jej matka a moja babcia tak samo ją terroryzowała. Wszystko działa na zasadzie: ona coś zepsuje, ale ja jestem winny. Potrafi we mnie wzbudzić poczucie winy, choć z tym walczę. Myślę, ze samotność jej doskwiera, choć jak pytam, co robi, to ma pełno zajęć i oczywiście nie ma czasu. Za chwilę jednak słyszę, że do niej nie przyjeżdżam i chyba nie wytrzyma tej samotności. Kiedy mówię - pojedz z tatą w rejs - zawsze znajduje powód i wykrzykując coś bez sensu, mówi, że ni emoże, bo ja jej kwiaty w ogródku zmarnuję i że taki wyjazd jest drogi, choć ojciec kupę kasy zarabia. Ostatnio spadł śnieg... Mówię - przyjadę przed pracą i odśnieżę...Nie, synu, dam sobie radę, bo łopatą to lekko idzie...Natępnego dnia - złamana w pół i mówi: chyba zdechnę...Czego oczekuje? Współczucia, czy jak zawsze poczucia winy? Kiedy tata wraca - wszystko jest inaczej. Kiedy go nie ma - siedzi w domu i z nudów chyba mnie terroryzuje. Nie ma żadnych znajomych, bo wszystkim daje rady, a ludzie raczej tego nie lubią, więc jej unikają. Moja babcia nie chciała sie spotykać ze swoimi znajomymi, bo "to stare dziady". Moja matka też nie ma żadnych znajomych...Poszła na spotkanie Partii Kobiet i miała opowiadać o sobie. Opowiadała o mnie, że się jeszcze nie ożeniłem i że się wnuków nie doczeka. Jak moze sie doczekać, skoro tylko wirtualnie akceptuje moje wybory (ta za młoda, ta za stara, to uparta, ta do niej nie pisze sms, ta niewykształcona, toa bezczelna itd). Teraz zmieniam pracę. Właściwie to swoją firmę otwieram. I jest jazda - jak to będzie, czy dasz radę, jak to działa itd? Każda moja 51 odpowiedz na to samo pytanie - i doszukuje się, ze jestem niemiły, niewdzięczny, niegrzeczny, opryskliwy i że mam posłuchać swojego głosu. Taki standard Zastanawiam się - co robić? Do kogo i gdzie pójśc? Porozmawiać sie z nią nie da, bo zaraz wrzeszczy, płacze i trzaska drzwiami. Pomóżcie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczere współczucia........ Takie słowa na prawdę muszą boleć.... na razie trzeba to jakoś cierpliwie znosić, \"odcinać\" się od tych złych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ExTrA
hA!mialam podobna sytuacje powiedzialam tak TO MOJE ZYCIE nic Ci do tego nie wtracaj sie nie zycze sobie rozumiesz mnie!!! a jezeli nie to przemysl to i jak zrozumiesz ze jestem dorosla kobieta zadzwon i zamkenalm za nia dzrwi zadzwonila po miesiacu inna..Ale kołtnia byla burzliwa i polecialo mnostwo jobów i innych lacinskich słów.Wiem ze czasem trzeba wylac na głowe kubel zimnej wody jest uraza i zlosc moze i łzy ..ale po czasie rozumieja.Stanowczosc wiem jak podchodzic teraz do takich ludzi ;-)Pozdrawiam i nie dajcie sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem matka pozwol mi boze nigdy nie byc taka dla swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunka3dan
do Stilo Przeczytalam Twoj post bardzo uwaznie i chce Ci opowiedziec o podobnej sytuacji w moej rodzinie. Moja ciotka ma 2 juz doroslych dzieci. Syna i corke, jednak mimo to zawsze ingerowala w zycie sna. Tysiace pytan, co robiles, gdzie byles, nie zazimno Ci , zjadles juz a moze jestes glodny, a checsz herbatke...?...Zawsze on byl na pierwszym miejsu. Nie przeszkadzalo to nam, ale jemu. Strasznie to frustrujace. W kazdym razie sytuacja podobna jak u Ciebie, tylko ze pewnego dnia nie wytrzymal i zalamal sie. Chodzil do psychiatry... Teraz ma dzwieczyne, ktora wedlug mojej Cioci i Babci ne jest idealna, ale jest i to ona mu pomogla stanac na nogi. Ciotka nadal jest upierdliwa, chociaz to delikatnie powiedziane, ale nareszcze, on stawia na swoim. Zaczal sie butnowac, bo moja Ciotka i babcia na ksiedza juz go chcialy oddac...i wpajaly mu to przyz cale zycie... Zmnierzam do tego , ze powinnienes stawiac na sowim, byc grzecznym i zawsze tlumaczyc mamie jak dziecku.... Ona zawsze bedzei uparta, ale chyba lepiej cos zmienic niz bys kawalerem, z powodu mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stilo
do Niunki. Dzisiaj była rozmowa. Oczywiście standardowa - raczej nie mogłem dojśc do głosu, a z drugiej strony chlipanie w słuchawkę i ostentacyjne smarkanie. Ale twardy jestem. Koniec uległości. Zawsze byłem miły i może dlatego, jak coś powiem nie tak, to afera jest. Na pewno nie będę sam w życiu - jesli nie zaakceptuje mojego wyboru partnerki - to tylko nas to oddali, a niekoniecznie trzeba sie w życiu znać. Była raczej dobrą matką, wykształciła mnie, miałem wszystko, co chciałem. Brakowało mi jednak tego, żeby "w lipcu padał śnieg". Trudno było zrobić coś zwariowanego, bo zawsze było 100 tysięcy uwag i pytań o sens takich działań. Zastanawiam się - moze ja też nie jestem bez winy? Mam jakieś dylematy, ale jest ich coraz mniej i o to chyba chodzi. Myślę, że jeśli pokażę, że mam swoje życie, z którego nie muszę się spowiadać, to będzie lepiej. Czas spowoduje, że "przyzwyczai się" do rzadszych kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×