Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mankapanka

SMOTNOŚC W SIECI......WIELU WAS JEST?WIELU NAS JEST?...

Polecane posty

Gość mankapanka
nie errr nie bujam w obłokach-mam 28lat,stała prace i chyba generalnie poukładane w głowie... a "mojego"R "znam od 3,5 roku(mniej wiecej tyle czasu piszemy ze soba i dzwonimy do siebie) a dzis mam przemożne uczucie ze czas to definitywnie zakończyc. bo o chyba nazywa sie zdradą?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
kurcze!niedługo dojdzie do tego że sama ze soba będe rozmawiac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ERRRRRRRRRR
TO TEN TOPIK WCIĄŻ ŻYJE??????DZIWIE SIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mankapanka, chcialam cie tylko pozdrowic... kiedys, jesce jako nastoltka bylam zakochana w pewnym chlopaku potem sie odkochalam, pokochalam mojeo obecnego niedawno z tamtym mialam pewien kontakt (sms) po jakims czasie, napisal mi pol zartem - \"chcialbym byc na twoim slubie i w odpowiednim momencie powiedziec stop\" czy jakos tak on myslal, ze nadal go kocham - nie chcial wierzyc, ze tak nie jest, ze po prostu chcialam z kims pogadac, z kims kto jest neutralny... ale ten sms o slubie troche mi otworzyl oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
wiecie co?zastanawiam sie czy to bezgraniczna głupota czy impertynecja tak ni ztego ni z owego powiedziec 'pojawie sie na Twoim slubie" etc../??? ja porosiłam R żeby sie zemną nie kontaktował i zaskakujaca łatwoscią chyba mu to przyszło....ale minie jakis czas i ni z gruchy ni z pietruchy odezwie sie,,,,powie ze starał sie omnie nie myslec ale nie moze ,ze "kazde jego działanie powodowane jest myslą omnie..." ze oddał by wszystko by mnie powąchac..." w nastepny weekend mam okazje jechac w delegacje-na szkolenie do w-wawy,R tam mieszka..... nie wiem czy jechac,zeby rzaden diabeł mnie podkusił i nie dałabym mu znac ze tam bede(do tej pory sie nie spotkalismy) moz jechac?moze niejechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
emptiness-dziękuje za ciepłe słowo i pozdrowienia. czy jest tu ktos kto tez czasem ma wrazenie ze zyje w matriksie który sobie sam stworzył?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość empiness
to nie glupota, nie impertynencja chyba to ogromna pewnosc siebie, to chec pomocy mimo iz ktos takiej pomocy zupelnie nie potrzebuje - podobnie bylo u mnie, choc to na pewno byly zupelnie czyste intencje - mowilam temu chlopakowi o moich i mojego X problemach, a on uznal, ze ja jestem nieszczesliwa i chcial pomoc... chcial dobrze, ale uzmyslowilo mi to pare spraw i dokladnie tak, jak piszesz, prosilam, zeby sie nie kontaktowal, a on to zrobil, nie bede pisac jak, ale mialam z tego powodu nieprzyjemnosci nie bede ci nic radzic, bo nie wiem co sama czuje sie jak w matrixie, dokladnie tak, dobrze ujete jednej strony powinna ssie spotkac, z drugiej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotność w sieci....internetowej....albo w sieci zastawnionej przez tego cudownego, przy którym czułam się jak...księżniczka, jak ta najpiękniejsza, wyjątkowa, najszczęśliwsza na świecie... Bycie w matni....nałóg.....uzaleznienie....nerwowe spoglądanie na okienko monitora, telefonu....uskrzydlenie.....uniesienie...pasja...namiętność....wyrzuty sumienia...płacz w samotności z samotnością..... Dziecko.Gruzy...koniec..choć niełatwy i podobno początek....odwyk bolesny do granic wytrzymałości....chęć zniknięcia.....prowokacja smierci.....spokój \"jeśli się na rozpacz popatrzy z daleka\", 4lata odwyku....i ciagle ta tęsknota za NIM i nadzieja,że kiedyś wróci, weźmie moją twarz w swoje ręce i...oczy sie uśmiechną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli. i resztkami sił powstrzymuję się,zeby nie jechac, powachać to samo powietrze...iść do tego miejsca, z którego dzwonił i po raz pierwszy powiedział (skłamał) że mnie kocha...no i łapię się na tym też, że.....momentami...szkoda mówić. BOLI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
boże....ciekawe o czym opowiadacie...ja w zasadzie chyba wole słuchac niz mówic...WY macie tak wiele do opowiedzenia i pewnie(tak jak ja)-tak mało osób którym mzecie powiezyc SWOJĄ TAJEMNICE...w kazdym razie ja jestem i słucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem raczej z tych sluchajacych... nie lubie mowic, nie lubie tez sluchac ludzi glupich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
kurcze i zimno i szaro tu u nas. wczoraj kupilismy pralke.absorbująca rzecz-:) ,,,ale przynajmniej rozmawialismy ze sobą( w sprawie pralki oczywiscie:) cud sie stał-ze mój Ktos "wygospodarował czas miedzy jedna praca na kompie arpbieniem kosztorysów..... ostatnio na nic nie ma czasu,wyjezdza w kolejna delegaje.i dobrze.jade do rodziców na weekned. odpoczne. ps.aaaaa dzien dobry bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam ludzi, którzy rzeczywiście mają dar słuchania. Po co założyłaś ten topic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
po co tu jestem?po co załozyła ten topik? ....zeby podzielis to na dwóch.lub na trzech.lub na stu. lub zebym mogła kogos wysłuchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glamyx-dlaczego ją oto pytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
nic mi sie dzis nie chce....i siediec w pracy i jechac do domu.. wczoraj miałam awanture z moim Ktosiem... jest mi bardzo przykro. jest mi przykro-bo chyba za słaba (i wygodna jeste)-aby odjesc od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=========> mankapanka...jak pewnie się domyśliłaś..ja odeszłam i było ciężko jak cholera.Odchodząc miałam nadzieję,ze pobiegnie za mną.Ale nie pobiegł. Co nie znaczy, że zapomniał.Niby moge liczyć na niego, bo zxawsze mi pomoże-mam się tylko odezwać, ale mnie wcale nie o pomoc chodzi.Tylko o miłość. Zapominałam o nim4lata i zapomnieć nie mogę.I jeszcze nie pokochałam nikogo tak mocno jak jego kocha...m.tak, kocham go.Codziennie o nim myślę.WIęc nie wiem czy Ty powinnaś odchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ten Twój KTOŚ jednak jest przy Tobie, daje Ci oparcie i nie czujesz się samotna.Wiem,ze to nie jest uczciwe, ale...chyba będzie Ci gorzej w pojedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
ja tez nie wiem..jestem z nim 6lat...6 trudnych lat-do wszystkiego dochodzilismy razem,powoli mozolnie,,,a teraz im wiecej mamy nowego sprzetu w domu tymm gorzej.. dlaczego odeszłaś? opowiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
strasznie sie z tym czuje...to jakby zdrada-najgorsza z mozliwych-bo emocjonalna//// musze cos zrobic aby nie zwariowac... cały weken nie bde miała dostepu do kompa-ale Wy piszcie...piszcie...piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odeszłam od miłości mojego życia, ponieważ okazało się, że jestem kochanką.Ze on ma żonę, dziecko.DLatego musiałam odejść. Ja wiem co teraz wszyscy powiedzą, ze jak można kochać kogoś tak perfidnego, kto od początku okłamywał...No więc mozna.I moge sobie wmawiać,ze on nie jest mnie wart itp itd ale serce nadal twierdzi swoje i dlatego tak boli. To ja wyrzuciłam go ze swojego życia, chociaż walczył o to, by wiedzieć co się ze mną dzieje.w końcy, po 3latach wygrałam.nie odzywa się już rok a ja cierpię i przezywam katusze.Gdyby tylko przyjechał, przytulił, wybaczyłabym wszystko.Już wybaczyłam. Cholera.znowu się rozklejam.Czy już do końca tak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glammyx, skoro bylas z nim 6 lat, to jak to sie ma do tego, ze on mial zone? W swoim profilu apisalas, ze masz 22 lata, a ile ma on? Rozumiem, ze jako 16latka zaczelas spotykac sie z duzo starszym od siebie facetem... on po porstu wykorzystal dziecko, ktorym bylas:-o sorry, nie musisz odpisywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jejku, przeprazam, te 6 lat mi sie z mankipanki przenioslo!!! alez jestem glupia, sorry:-o ale i tak ciekawa jestem ile on jest/byl od Ciebie starszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
witam po weekendzie...jak samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jennifer A
do mankapanka: ile lat ma Twoj R?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cukiernik
najlepszy antidotum na Samotność jest "Szarlotka z ogrzyków"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapanka
R ma 30lat,szrlotka....czytałam fragmenty"szarlotki///////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankapnka-do jenifer
dlaczego pytasz? nawiasem mówiąc R nie odzsywa sie "juz"3tygodnie prawie. z jednej strony mi cholernie smutno,z drugiej zyje mi sie spokojniej...wkoncu sama tego chciałam. konsekwentna musze byc. niestety. a jak wasze sprawy? cos sie zmieniło? jak tak to mam nadzieje ze na lepsze:) macham łapką do wszystkich którzy tu zaglądaja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×