Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co sie dzieje

wyscig szczorow na uczelni

Polecane posty

a ja się czułam fair jak miałam do zaoferowania \"notatki na wymianę\"... np. za...biste notatki z 1 przedmiotu :) na wymianę każdy chciał iść, a żeby mi dawać... to ja się czułam głupio ciut, jak taka ssawa pasożytnicza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anushka Akurat ochrona srodowiska jest bardzo trudnym kierunkiem. I nie polega na np. obserwacji zycia zuczka gnojaszka. Na samych egzaminach trzeba bylo zdawac fizyke, bilogie, chemie i to nie poziomie podstawowym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciólka studiowała prawo na dziennych (zaoczni trochę normalniejsi byli) i tam to była totalna masakra... ona musiala biegac na wszystkie zajecia, bo inaczej po prostu nie miala notatek, a ze była osobą niesmialą , miała problemy z nawiązaniem znajomosci. Dopiero na trzecim roku poznała dziewczynę podobną do niej , tamta miala rok przerwy, tez czuła się zagubiona. Razem jakoś dawały radę. Sory, że uraziłam środowiskowców, ale nie do porównania jest poziom ochrony do chociażby Mikrosystemów na Polibudzie. Ale wiadomo, że jak ktoś jest na ochronie, to też musi się napracować. Tyle, że u was z życzliwością ludzką człowiek ma częściej do czynienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie ma zyczliwosci :( Wiekszosc by Cie zabila, bo np. upieklo Ci sie na egzaminie :O Na szczescie mam tylu znajomych, ze z notatkami nie mam problemow :) P.S. Czasami zamiast na wyklad warto isc chociaz z czescia grupy na piwko. Przyjaznie sie zawiazuja, a Ty nie masz problemow z notatkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co to jest wyścig szczórow
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczor_donald
szczór to zwierzę futerkowe blisko spokrewnione ze szczurem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witam witam
to ze ktos nie chce dac swoich notatek to norma wszedzie tak jest, zawsze sie ktos znajdzie hamski, taki juz swiat ale ja mam ciekawszy motyw xerowalam ostatnio od kolezanki zbindowaną (obindowaną?) książkę, noi kilka kartek oderwalo sie , ale nic takiego sie nie stalo, w koncu to nie nowa ksiazak prosto z ksiegarni tylko xerowka a ona dzwoni do mnie przed 23 (!) i mowi, "kto ci xerowal te ksiazki? widzialas jak to wyglada? ja szanuje ksiazki i nastepny raz to i nie pozycze" taka oto wiązanke uslyszalam od kolezanki, ktora jeste nauczycielką i ma ponad 30 (!) lat gdyby mi ktos przypadkim wyrwal kilka kartek z xera przeciez nawet bym na to nie zwrocila uwagi, a co dopiero dzwonic z takim fochem i wyrzutem!! ludzie powiedzcie mi czy wy tez znacie takich pihjebanych ludzi??? normalnie ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zal mi was, serio. Ja studiuje politologie na UAM Poznan i pod tym wzgledem jest spoko. Fakt notatek nie pożyczam bo nie umiem się uczyć z innych niż swoje. Ode mnie ludzie raczej też nie bo mam straszne pismo :) ale jak tylko dostaje jakieś fajne ksero albo ciekawe opracowania na płytce to wysyłam maile. Jak ma ktoś inny to też sie dzieli (ludzie czesto sami proponują) wiec luz. Nio ale to Wydział Nauk Społecznych, ludzie tutaj są raczej wyluzowani. Przyznaje, że są tacy od których nikt nic nie chce bo i tak nie dostanie ale to sa jednostki. Pod tym wzgledem najtrudniej chyba jest na polibudzie. Totalna walka. Czekam na dzidziusia wiec mam dziekanke do konca stycznia ale tak serio to nie moge sie doczekać kiedy wrócę na uczelnie i wiem, że jak skończę studia to najbardziej będzie mi brakowało ludzi a nie kucia i wysokiej średniej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś jest chory to nie problem. U mnie nie zdarzało się by nie pomóc komuś kto faktycznie nie mógł zjawić się na wykładzie. Gorzej jak ktoś permanentnie olewa wykłady a potem ma pretensje że nikt nie chce mu pomóc. Takich jest całkiem sporo. Ja na studiach miałam nawet takiego kolegę z niższego roku, który miał czelność przychodzić po gotowe, zeszłoroczne referaty. Argumentacja: \"Przecież wam to już niepotrzebne\". Ręce opadają po prostu :( Najgorsze że zawsze znajdywała się jakaś poczciwa dusza której było faceta żal i dawała te cholerne prace. Do wyścigu szczurów na studiach lepiej się przyzwyczajać. To nie zawsze musi brak życzliwości. Jeśli chodzi o stypendia naukowe to nie ma w tym nic dziwnego że każdy walczy o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczor_donald
E tam , od razu głupia. Swoje racje ma. Nie całkiem się zgadzam z tym , że walcząc o stypendium , walczy się "o swoje" - zalezy gdzie , bo w większości szkół po prostu od pewnej średniej dostaje się stypendium i nieważne , ile tych osób jest , każdy dostanie. Tylko gddzieniegdzie dostaje iluś tam najlepszych - i wtedy rzeczywiście można widziećw kolegach rywali. Całe szczęście u nas czegoś takiego nie było. Ale tak poza tym - fakt , niektórzy z takim wykorzystywaniem czyjejśżyczliwości i pracowitości przesadzają. U nas był w grupie na architekturze taki jeden palant , cacuśglancuś , zawsze wyperfumowany i wystrojony - a leń od gradobicia. I mielismy taką koleżankę , bardzo dobrze się uczyła , zawsze wszystko na czas , bardzo pilna i też bardzo nieśmiała. I ten chuj co i rusz "Gosia,mogę se oglądnąć twój projekt?". No to mu dała , niech se oglądnie. Za chwilę "Gosia , mogę sobie skserować twój projekt?". Widać było , że szlag ją trafiał , ale nie odmawiała. I tak zamiast poszukać w książkach i pismach fachowych , to zerżnął połowę od niej i miał czas na swoich fryzjerów i salony mody czy nie wiem gdzie on jeszcze czas spędzał. Obliczenia - skseruje. Rysunki - skseruje. Wszystko sobie skseruje , leń , leń , po stokroć leń. A na egzaminie i tak nic nie umie , nawet tych kserówek się nie nauczy , tylko wszystko jak leci zerżnie i nawet piwa w podziękowaniu nie postawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzio
U mnie aż takich perwersów nie było, wszyscy dzielili się skryptami i notatkami. Ale odchyły tez były - wiekszość panienek pozowała na zajebistych naukowców, że niby cały czas się uczyły, jak chciałem pogadać o jakimś filmie to dziwiły się, że mam czas na telewizję. A potem i tak wychodziły takie kwiatki: na zajęciach z chemii organicznej prowadzący pyta taką mało kumatą panienkę (i mało ładną :))) ) gdzie w kuchni znajdzie cukier fruktozę. Tamta nie wie więc mgr podpowiada jej: taki biały proszek. A ona na to: sól kuchenna? To jest autentyk nie zmyśliłem tego, chociaż nie byłem tego świadkiem, tylko słyszałem od kolesia który był z nią na grupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie ostatnio był warunek. Pisało praweie 40 osób, przedmiot łatwy, ale prof. walnięty. Ale ten profesor miał jakis przypływ litości i dał paru osobom pytania na egzamin, 5 z nich miało być, ale te osoby z nikim się nie podzieliły, rozdały swoim koleżaneczkom, a resztę miały w dupie...20 osób poszło na awans...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×