Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochanka zonatego faceta

OBRZYDŹMY SOBIE NASZYCH KOCHANKOW zeby latwiej bylo ich zostawic

Polecane posty

Gość zaślepiona
ty to szczęściara jesteś. Mnie przeszło po 13 tu latach. Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś . Ślepota jedna taka. ( to o mnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jekaterinka
po 13 latach? Dla mnie 3 rok za dlugo. Samo przeszlo, czy ktos inny pomogl zapomniec? Czemu kochanka az tak mocno uzaleznia sie psychicznie? Nie jestem glupią, naiwną kobitka, a jednak sie wdepnęło. :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jekaterinka
3 lata rzecz jasna, ale od rana mam klopoty z koncentracja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaślepiona
Kiedy na siłę chciałam zapomnieć to nic z tego. Próbowałam go sobie obrzydzić - działało na chwikę - efekt był taki, że czy źle czy dobrze - MYŚLAŁAM o nim i w ten sposób wciąż byłam "zniewolona". W końcu poddałam się, przestałam walczyć i.. ZDROWIEĆ! Powoli otwierały mi się oczy - jeszcze go widywałam i przyglądałam się, tak inaczej - jakby oczyma innej osoby i zobaczyłam: Obcego faceta, który nie ma pojęcia o uczuciach, chorego egoistę, który nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jaki jest ubogi, nieszczęśliwy i malutki.. Nawet nie było mi go żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zaślepionej
dziewczyny, wprowadziłam zamieszanie ( myję okno ). Nazwę się ślepota jedna. To u mnie trwało 13 lat. Sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślepota jedna
no to lecę myć dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a napisze
Bo to tak jest. Na sile sie nic nie da. Chcesz zapomniec, a podswiadomie myslisz i rozpamietujesz. Ale nadchodzi dzien, kiedy zaczynasz rozumiec, ze cos tu jest nie tak. Trzeba dojrzec, siegnac dna swojego upokorzenia i powoli zaczac sie od niego odpijac. Bardzo dobrze napisalas- zaczac ZDROWIEC. Zdrowiec z chorego uzaleznienia, bo tak tylko mozna nazwac taki uklad. U mnie wlasnie tak bylo. Trwalam w uzaleznieniu, ciagle walczac o niego. Walczac o cos, co nigdy i tak nie byloby moje. I nagle przyszlo olsnienie: po co to wszystko? Ilez mozna dawac siebie, udowadniac, prosic? Przestalam... I odzyskalam spokoj:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzydzie---stka
mam totalnego doła :( źle mi bez niego :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może bardziej boisz sie samotności i pustki??? Jak byłaś z nim to miałaś jakąś namiastke związku. Miałaś świadomość tego, że jest ktoś tam co czeka, z kim sie spotkasz, z kim spędzisz niedługo chwile.... Teraz tego nie ma i moze właśnie tego poczucia Ci brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślepota jedna
Taki ukrywany związek wywołuje albo falę szczęścia albo ogromny smutek. Miałam dość tej huśtawki nastrojów, zmęczyło mnie to na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku jest żle bez niego, bardzo źle. Ale to przechodzi, naprawdę. Czas oczywiście jest różny. Ja już jestem trzeci miesiąc bez niego i zaczęłam odczuwać radość z tego faktu. Nie jestem niczyją kochanką. Nie muszę jak wierny pies wypatrywać na kompie lub telefonie śladu wiadomości od niego. Nie muszę słuchać, że żona, że synek, że piesek...i dlatego dla mnie nie ma czasu. No i oczywiście niekończące się remonty w jego pieknym mieszkaniu, które też powodują, że nie ma czasu. Nie muszę przyjeżdżać o 6.00 rano na spotkanie (przed pracą), bo kiedy indziej on nie ma czasu. Teraz ja już nie mam czasu dla niego i coraz bardziej czuję się wolna i szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantasy... Jak dobrze ze to mówisz... Wczoraj popatrzyłam na zdjęcia Jego i moje...myslalam że bede rozpaczać ale to jakieś szczęście raczej mnie dopadlo że już nie jestem tylko Jego , że juz wcale nie jestem Jego... Mam swoje życie , mam dla kogo życ... Jestem jakby spokojniejsza , jakaś inna... Owszem mam chwile ze żałuje te czy tamtego ale zaraz zaczynam odpędzac te mysli... Z każdym dniem dziewczyny jestem coraz bardziej szczęśliwsza i coraz bardziej chce mi się żyć... To minie a On zostanie tylko wspomnieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
dziewczyny pomóżcie. jestem młoda, jestem kochanką od kilku miesięcy, na początku było cudownie, pisał mi sms-y od samego rana, dzwonił co godzine, potem juz jakby z czasem coraz bardziej milkł. teraz nie odzywa sie już ponad 3 tygodnie, a zawsze mnie zapewniał, ze wszystko jest OK, ż e mu na mnie zależy, ze podobam mu sie itd. Cieszę sie tylko, ze nie doszło pomiędzy nami do żadnego zbliżenia tylko pocałunki, teraz zdają sobie sprawe co by mogło mi sie po tym przytrafić i jak bym sie czuła, wiem , ze on miał powód i że na początku tych trzech tygodni nie mógł sie ze mną kontaktować, ale 3 tyg. to już przesada. Niby nie chce ale nie moge przectac mysleć o tym chamie.Co on sobie myśli, że zadzwoni za miesiąć jakby nigdy nic, a ja do niego przylecę,NIE!!!! nie odbiore na wet telefonu od niego, ani my nie odpisze na sms, niech sobie myśli co chce, ja nie bede sie poniżać i sie pierwsza odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
wiecie co mam ochote mu napisać jakiegoś chomskiego, takiego dosadnego sms-a tylko nie wiem czy jednak powinnam sie odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno...uciekaj uciekaj ciesz sie ze nie dałas sie omotac i wyladować w łózku było by Ci jeszcze gorzej aha a kazdy zaczyna tak samo sms w nocy sms rano telefon co godzine i nagle sms raz an tydzien telefon co dwa dni i potem juz smsów brak a telefon raz na tydzień a potem już tylko jak zaczniesz sie buntowac to albo będziesz juz miaal dosc albo on bedzie miał dosc i zamilknie na zawsze wiec uciekaj uciekaj stąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co
? oni sami od was odejdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
masz racje oni zawsze gadają i zachowują sie tak samo, wszystko piękne na początku, nie nawidze go, tylko po co on mi to wszystko mówił, nie chciałam sie w to wszystko angażować, ale to nie jest takie łatwe, mam ochote go podręczyć tylko jak? jestem normalnie załamana przez niego bo wszedł zbuciorami w moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny... najgorsi faceci to własnie ci najbardziej zakochani i czuli. Na początku wszystko pieknie i ładnie, czułe spojrzenia i wyznania miłości a potem nagle facet sie zmienia.... dochodzi w koncu do was ze on oszukiwał. Dlatego ja jestem w naprawde spoko układzie bo u mnie nie ma bezsensownych obietnic bez pokrycia a łaczy nas naprawde przyjaźń połączona z fajnym seksem. I wiem ze kiedys dojdzie do rozstania, ale bedzie na poziomie i rozstaniemy sie w zgodzie. Wiem tez ze nadal bedziemy utrzymywać ze sobą kontakt na stopie juz tylko koleżeńskiej (sms na świeta, mail, pytanie \'co słychac?\"). Dziewczyny nie wierzcie w nadmiar uczuć okazywanych przez kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wy naprawdę jesteście tak
naiwne czy tylko udajecie? :o jeśli okłamuje żonę, okłamie i was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
wiecie co rycze teraz jak czytam to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
co nikt już mi nic nie doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka A co tutaj można doradzać ? Tutaj trzeba uciekac i nie ma na co czekać . Przypomnisz sobie moje słowa bo z każdym dniem będzie gorzej. Poczytaj posty dziewczyn tutaj którym sie udało albo które chcą żeby sie udało zapomnieć. Ja wiem co mówię bo sama teraz walcze a kocham Go i on o tym wie... Ale nie możemy być razem bo nie potrafi zdecydowac jak większość zonatych facetów albo decyduje się owszem ale zostać pzry żonie Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka...-----> Dziewczyny maja rację. Dobrze ze nie wplątałaś sie w to g... za bardzo. Ja wiem ze to jest bardzo bolesne, ale uwierz mi byłoby jeszcze bardziej nie do zniesienia gdyby to trwalo dlużej. Gdy czytam to co piszą dziewczyny na tym topiku to widzę coraz wyraźniej ze kazdy kochaś jest taki sam. Klony czy co? A też wydawalo mi sie ze jest kims wyjatkowym, niepowtarzalnym, innym. Z tymi telefonami i smsami to strzał w 10! Tylko teraz ja juz nie czekam, czesto z premedytacją nie odbieram, nawet zauwazyłam ze zaczyna mnie denerwowac jego glos. To jak dla mnie wielki sukces. I coraz czesciej zaczynam mieć w d... to co on do mnie mowi. Nie rusza mnie to... Oby tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
jak zadzwoni to może odbiore ale powiem mu ,ze nie mam ochoty ani czasu teraz z nim rozmawiać, czy lepiej w ogóle nie odebrać? Raz też sie do mnie nie odzywał, ja sie pytałam co sie dzieje( zawsze pierwsza się do niego odzywałam), wiecie co on mi powiedział, ten cham, dupek, świnia, nie mam już słów na niego, powiedział mi, ż ekiedy jeste z dziecmi lub z żiną nie będzie do mnie pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
może warto by założyć topik pt. Dziewczyny nie zostawajcie kochankami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ślepota jedna
do takiej myślę, że jednak odebrać ten telefon. Raczej nie baw się w chowanego, jesteś przecież duża. Myślę, że lepiej spokojnie powiedzieć o swoich oczekiwaniach, niż chować głowę w piasek. Chyba, że wiesz, że zawiedzie Cię głos lub nerwy. Postaraj się, on jest do bólu szczery, to jednak pomaga nabrać dystansu. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka...
zmieniam nick na : nadijaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×