Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malwinka_new

Majace pieniadze ale...Lublin

Polecane posty

Gość Malwinka_new

Szukam kogos za forum kto ma podobny problem co ja i jest z Lublina, codzi o to ze naleze do osob ktore stac na wiele rzeczy, nie mowie ze na wszystko ale wiekszosc, a w moim zyciu trafiam na osoby ktore licza kazdy grosz..nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale nie moge poznac osob z ktorymi w spontaniczny sposob mozna zaplanowac jakis wypad czy nawet wyjscie na dyskoteke..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dziwne
Nie dziw sie , szczególnie jeśli chodzi o lublin - to chyba wiesz jak i ile zarabiaja tu mlodzi. Chyba jesteś bardzo rozpuszczona. Przecież każdy by chciał nie liczyć sie z groszami, tylko kupować co tam chce, jeździć gdzie chce. Tyle ,ze brak funduszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnn
Bo to jest właśnie Lublin - ludzie nie mają nadmiaru pieniedzy i liczą każdy grosz, a ci którzy je mają nie mieszkaja juz w naszym mieście tylko np. w Warszawie albo jakimkolwiek większym mieście ale po tamtej stronie Wisły. Poza tym co rozumiesz pod pojęciemspontanicznego wypadu, dyskoteki? Jakie koszty wchodzą wg Ciebie w grę? 200zł czy raczej 2000zł. Chętnie się dowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka_mniam
Troszke zle mnie zrozumialyscie, nie chodzilo mi o to ze ja mam a ktos inny nie ma, bo mam pare przyjaciolek, roznimy sie bardzo, ale to wlasnie jest spoiwem naszej przyjazni. problem pojawia sie ztedy gdy chce wyjsc np do klubu i mowie o kwocie nawet 50 zl a nie 200:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnn
ok, bo już myślałem że jesteś rozpuszczoną pannicą dla której wydać na dyskotece 2000zł to jak dla mnie wypić piwo ;) Może problem z tymi wyjściami tkwi gdzie indziej? Może one nie chcą iśćz Tobą i dlatego żal im tych 50zł, a może to ich jedyne 50zł na miesiąc i wolą np. doładować telefon niż wydać je w ciągu 1-2h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dziwne
Ja spokojnie dam radę spedzic miło wieczór nawet za 20-30 zł.Jeszcze jak zbierzesz pare koleżanek wyjdzie taniej - składkowo. Przykład , klub bilardowy "Fabryka" - , jeśli masz jeszcze legitymacje studencką, płacisz mniej. Na imprezy tez mozna trafic tak zeby było taniej, np. przychodzisz wczesniej,kiedy wpuszczają przykładowo kobiety za darmo, ja czasami biore udział w konkursach na Koziołku.pl lub na student lublin.pl i już pare razy wygrałam np. podwójne bilety do kina, albo wejściówki na jakąś fajną imprezę. Trzeba ruszać głową :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze nie powinniscie jej atakowac. przypomina mi sie sytuacja z pred paru lat jak studiowalem zaocznie i jednoczenie pracowalem. zarabialem taka srednia krajowa czyli jak na samego to mialem bardzo dobrzze i tez nie raz jak chcialem gdzies isc to byly problemy ze znajomymi bo to za drogie wejcie bo piwo drogie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dziwne
A mi sie zdaje ,ze nie zawsze kwestią są fundusze. Albo pyta ludzi , którym sie poprostu nie chce -a kwestia finansowa najszybciej przychodzi jako wymówka, albo nie chcą z Nią chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przedwczesne zezgrzedzenie. Obserwuję to wśród moich znajomych. Rzucam hasło - ej, jedźmy do Kazimierza. Mam namiot, autobus z Lublina nie majątek, ewentualnie jechać można stopem, na bułce i mleku dwa-trzy dni da radę przeżyc (byle było na piwo ;) ) i co? I nic, bo to, bo tamto, bo e, tak bez łazienki, e, a jak będzie brzydka pogoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA JESTEM ZASTARY NA DYSKOTEKI
BU :( I LICZE KAZDY GROSZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinka_mniam
Do "to dziwne" zle ci sie wydaje, chca tylko naprawde nie maja, dlatego czesto zapraszaja mnie poprostu do domu, na pogaduchy.. a takie wyjazdy jak np jezioro pod namiot to byly o chlebie i pasztecie bylo fajnie, ale w liceum..teraz jako osoba starsza chcialabym czegos wiecej.Owszem mam znajomych ktorzy bawia sie w kazdy weekend i pieniedzy nie licza a z kolei ich towarzystwo mnie nudzi i to jest problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ubikacja jest i to nie jedna. Prysznic też. Chodzi o to, że panny nie mogą w spartańskich warunkach ponacierać się balsamami, ponakręcać włosów, porobić makijaży... Że karimatka i śpiwór to już nie to samo co wygodne łóżko itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnaaaaaaaa
ja mam ten sam problem zeby kogos wycignac oczywiscie powod to kasa, przeciez 10zl na przyjemnosci to nie jest tak duzo. Mowia kasy nie maja a potem kupuja pierdoly mnie juz nudzi siedzenie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę,że dla kogoś kto lubi wyjścia ,to nie jest sprawa pieniędzy.Przypuszczam,że to dobra wymówka.Ja takich wymówek nie stosuję,ale też często odmawiam i zresztą nikogo to nie dziwi. Jestem typem samotnika ,nie lubię zgiełku,lubię dom i swoje zajęcia .Niemniej od czasu do czasu daję się z tego wyrwać i jestem zadowolona.Jedynym wtedy powodem jest zazwyczaj utrzymanie więzi.Zawsze mówię-koleżanka tego potrzebuje ,nie ma z kim,albo chce ze mną.I zmuszam się. Póżniej okazuje się,że kto wie, czy mnie to nie było potrzebne bardziej niż jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwinka_new
Niestety jest sprawa pieniedzy, bo sa to osoby ktore bawic sie lubia, a nawet bardzo i gdybym wiedziala ze problem tkwi w tym ze poprostu im si enie chce czy tez nie chca isc ze mna to nie poruszalabym tego tematu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantycznaaaaa
malinka mam ten sam problem... to juz chyba jest jakies fatum bo tez trafiam na osoby ktore nie maja kasy i jak chce gdzies wyjsc i sie pobawic to nie ma szans bo wola wypic piwo za 2 zlote pod klatka niz isc gdzies na dyskoteke albo do baru ... i tez jetsem z lublina :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oniryczne wspomnienie
Miło widzieć kogoś z moich rodzinnych stron:)Nie zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, ze Lublin już taki jest. Ja mieszkajac w Lublinie miałam znajomych o różnym stiopniu majętności, ale zawsze udało się gdzies wyskoczyć na kilka browarów albo za miasto. Jeśli ktoś nie miał kasy, to mu się pożyczało"na wieczne oddanie" i dzieki temu mogliśm,y zawsze bawis się w pełnym gronie. Masz poprostu nudnych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło widzieć kogoś z moich rodzinnych stron:)Nie zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, ze Lublin już taki jest. Ja mieszkajac w Lublinie miałam znajomych o różnym stiopniu majętności, ale zawsze udało się gdzies wyskoczyć na kilka browarów albo za miasto. Jeśli ktoś nie miał kasy, to mu się pożyczało\"na wieczne oddanie\" i dzieki temu mogliśm,y zawsze bawić się w pełnym gronie. Masz poprostu nudnych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×