Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w kropie

boję sie rozstania z dziewczyną

Polecane posty

Gość w kropie

jestesmy razem prawie 5 lat, w ostatnich 4 tygodniach ona przechodzi jakis kryzys albo ma depresje i to sie odbija takze na naszym związku, nic ją już w nim nie cieszy, ja próbuje jak mogę dać jej miłość która może ją z tego wyciągnąc ale nic nie pomaga,boję się że to wlaśnie nasz związek wpędza ją w ten zły nastrój, nie wiem jak długo to wytrzymam, bardzo ją kocham ale ta bezsilność mnie dobija, dodam tylko że kryzys wpadł tak po prostu, bez żadnej wyraźnej przyczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAWSZE jest jakas przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie. Większe i mniejsze kryzysy występują we wszystkich związkach. Nie panikuj. Cierpliwie pozabiegaj o Nią - kwiaty, kolacja na mieście, kino itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
tak pewnie występuje ale ten to naprawdę trwa od jakis 3 tygodni, było już naprawdę blisko, uświadamiam jak bardzo ją kocham i ile dla mnie znaczy ale czasem czuje ze to tylko pogrąża nasz związek, wiesz jak to jest jesli tylko jedna strona zabiega, druga automatycznie jest na nie, jest dużo łez i ostatnio nasze spotkania to tylko ból, zastanawiam sie co jeszcze moge zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
Facet a ona nie poznala kogos fajnego? fajniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
to było jedno z moich podejrzeń, ale chyba raczej nie, pytana o to - zaprzecza. Tez mi na to wygladalo,niestety nie jestem w stanie tego sprawdzic, choc w sumie takie rzeczy sie wyczuwa, wlasnie sie do niej wybieram i przeczuwam najgorsze, najbardziej nie chce byc oszukiwany a juz na pewno nie chce zeby ten zwiazek trwal nie majac przyszlosci, w sumie nigdy sie taki nie czulem, zminimalizowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczonanieznajoma
wiesz co....sprobuj przeczytac jej smsy. Albo zobaczyc polaczenia jakie wykonywala z komorki i do niej pryzchodzace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze po prostu dopadla ja jesienna chandra, to sie czesto zdarza... Sprobuj przeczekac ten najgorszy czas, kwiaty, kino, kolacja to dobry pomysl, moze zabierz ja jeszcze na jakies zakupy? ;) Albo zaproponuj cos, czego jeszcze nigdy nie robiliscie, cos szalonego, bo moze ona po prostu sie nudzi? skoro tak dlugo jestescie razem to na pewno odrobina monotonii juz sie do waszego zwiazku wkradla... aha - ale moim zdaniem czytanie smsow to kiepski pomysl, to oznacza kompletny brak zaufania. Juz nie mowiac o tym, ze to chamstwo po prostu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bron boze nie rob
tego co napisala tutaj ta cala Doswiadczona!!! Moj chlopak raz tak zrobil, nieslusznie i przez to o maly wlos rozpadlby sie nasz wiazek...czytanie cudzej korespondencji jest zwyklym chamstwem i koniec! Nawet, jesli to robisz w "slusznej sprawie",zeby sie dowiedziec czy nie ma kogos! NIE ROB TEGO, BO ZOBACZYSZ ZE ONA DOPIERO SIE WSCIEKNIE JAK SIE O TYM DOWIE! Jezeli ty sie jej normalnie pytales, czy nie ma kogos, czy nie poznala, a ona zaprzeczylaa okaze sie, ze sklamala...to ty chlopie chcesz byc z taka dziewczyna?? Ktora cie oklamuje w zywe oczy i przez 3tyg. ma dola i chandre w ktora wciaga i Ciebie? Zwiazek to ma byc radosc (owszem, sa potyczki, klotnie itd...), ale jesli nie wiadomo o co chodzi, ona ma dola bo ma i ty ja nic wtedy nie obchodzisz, to ja nie wiem co ona sobie wyobraza!! Dlaczego nie jest z toba szczera? Ona ci wogole ufa? Przepraszam ze tak pytam i pytam, ale cos podejzane mi sie to wydaje...moze ona sie poprostu znudzila i juz? Znam takie...niestety. Jak sie znudza po dluzszym czasie, robia z ciebie cierpietnice i odchodza:| masakra... Trzymaj sie chlopie!! Bedzie dobrze!! Cokolwiek by ci powiedziala to badz opanowany i miej dume! Nie laz za nia jak ci powie ze ma innego, ze jej sie znudziles, ze potrzebuje zmian itd., bo zwyczajnie nie warto...to nie jest kandydatka na zone, co to za zona ktora po paru latach nudzi sie mezem i odchodzi...?😡 ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bron boze nie rob
tam mialo byc: robia z SIEBIE cierpietnice i odchodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 tygodnie
i Ty juz zamierzasz sie poddac, po 5 latach zwiazku?? Chyba tylko szukasz pretekstu, albo jestes tchorzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
dzieki za wszystkie komentarze, na pewno wspieraja, a ja coz tchorzem chyba nie jestem bo gdybym byl to bym stchorzyl duzo wczesniej, ale z drugiej strony stracilem calkowity dostep do jej mysli, ona zreszta tez, nic ja zupelnie nie cieszy i mysl o jakiej monotonii raczej nie ma tu miejsca, probuje ja gdzies wyciagnac bo ostatnimi czasy pozostaje praktycznie w domu - co bynajmniej bezskutecznie, tu znowu odmowa, czasem to po prostu nie mam sily,rozsadek podpowiada dac sobie spokoj i zaczac jakos zyc bez, tylko ze to nie jest takie proste - mam przeciez jeszcze jakies uczucia, ale faktem jest tez ze zaczynam tracic szacunek do siebie - no bo ilez mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i cała w żaglach
♪ ♪ ♪ :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i cała w żaglach
tylko żartuję Kochanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast wspierac dziewczyne w ciezkich chwilach to ty szukasz sposobu na ucieczke? daj spokoj, moze nie zaslugujesz na nia skoro nie moze na ciebie liczyc w zalamkach. ja mialam depreche i moj maz byl przy mnie przez 5 m-cy, za co go szanuje i podziwiam. terz wiem ze mnie kocha naprawde, ze to nie sa pustew slogany. a mial mozliwosc odejscia, sama go wyganialam, odpychalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
po prostu nie odezwij sie nagle i bez ostrzezenia, zamilknij, przepadnij, odsun się, daj jej czas i daj jej mozliwośc, by przyopomniała sobie o tobie i miała okazje sie trochę postarać, żeby to wyprostowac - ty juz tu nie masz za wiele ruchów - jeśli chcesz to ocalić to spróbuj czegos innego niz to ,co do tej pory nie dawało efektów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
coz podziwiam,5 miesiecy to naprawde dlugo, ale to malzenstwo a to sie troche inaczej patrzy,ja w sumie jestem jeszcze w niewiazacym zwiazku, a ona czuje lek przed jakimis dalszymi krokami w przyszlosc, chce ode mnie uciec - od wszystkich, chandra na calego - chyba nigdy tego nie zrozumiem, walcze o nia z nia a teraz zaczynam walczyc takze ze soba, zero wsprzymiezencow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtedy nie bylismy malzenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtedy nie bylismy malzenstwem
ale i tak byl przy mnie. cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
o tym rozwiązaniu tez myślałem,ale chyba to nie przejdzie, mam trochę inne zdanie na temat takiego odchodzenia od siebie a pozniej wracania, jezeli odejsc to naprawde raz. z drugiej strony to fakt ze swoja obecnoscia tez jej nie pomagam, nie potrafie udawac ze brakuje mi uczucia jakie bylo do tej pory, nie mowie juz o jakiejs czulosci, wyglada ze ten zwiazek umiera a trwa to tak dlugo bo jestesmy ze soba chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
ja to tez doluje wiec naprawde nie wiem co mam robic, a mowia ze to my jestesmy skomplikowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze z nia pogadasz, powiesz o swoich zamierzeniach, obawach... probowales tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
probowalem, na poczatku reagowala placzem ale teraz staje sie juz coraz bardziej odporna na ten temat, boje sie ze zaczyna sie do tego przyzwyczajac,nie moge zrozumiec tylko dlaczego to tylko ja walcze,sama mi powiedziala ze ona by ode mnie juz dawno odeszla, nie mam juz teraz zadnej pewnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie poddawaj sie jesli ja bardzo kochasz, postaraj sie juz jej nie meczyc, moze ma za duzo problemow. pogadaj o lekkich tematach, zabierz do kina, na koncert... moze ma problemy w domu? probowales sie dowiedziec o co chodzi? ja mialam klopoty w chacie i przez to sie odbilo na moim zwiazku, bylam bliska samobojstwa, nie chcialam nikogo widziec, z nikim rozmawiac.. gdyby nie ON to ja nie wiem jakby sie to skonczylo... mowie ci -5 m-cy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary ile ty masz lat
???? z tego co piszesz wydaje się ze jestes w starszakach (grupa przedszkolna - dla niewtajemniczonych) :P wiekszego bezmozgowca nie czytałam od tygodni na tym forum. lepiej zrob sobie lewatywe i spierniczaj spac bo jestes beznadziejny tak jak i to twoje opowiadanie o nieszczesliwej miłosci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
jestem chyba ciezkim kompanem do rozmowy - w domu tez raczej ma spokoj,wiadomo ze nie wiem wszystkiego ale z tego co sie dowiaduje to raczej reszta rodziny ma z nia problem niz ona z rodzina, wszystko ja denerwuje, caly swiat, dla mnie to naprawde tragedia bo nigdy sobie nie czegos takiego nie bralem pod uwage, teraz sie nawet dowiaduje ze ja przytlacza fakt ze jestesmy ze soba juz taki szmat czasu i ze ona nie jest na to jeszcze gotowa, ze chyba woli byc sama - rece opadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kropie
no comments - dzieki za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bron boze nie rob
W Kropie ---> a ona ma neta, ma komputer? moze wchodzi tutaj tez czasem na Kafe? bo powiedz: skad sie dowiedziales o tym forum?przypadkiem z portalu O2?? - tak pytam z ciekawosci. Co do dziewczyny: nie pisalam tego wczensiej, ale napisze: Ja ze swoim chlopakiem jestem 2 lata, moze to i malo w porownaniu do Ciebie, ale tyle co ja z nim przezylam, to nie malo ludzi przechodzi przez caly okres malzenstwa... On mial takie stany jak ty opisujesz co pare dni, tygodni, potrafil sie poklocic ze mna o byle co po czym zrywal, a ja chodzilam do niego, chcuialam wrocic...zawsze wracalismy do siebie. On przezyl ciezka tragedie, gdy mial 18 lat zmarl mu brat, popelnil samobojstwo, zostal sam z rodzicami, bylo mu naprawde ciezko. Nie bylam z nim wtedy gdy to sie stalo, mial wtedy inna dziewczyne, zerwala z nim po roku bodajze...Poznalismy sie prawie po roku od tego zdrazenia, on byl jeszcze w zalobie. Wspieralam go wtedy, on czasem nawet plakal przy mnie, pomagalo mu to. Bylo mi go tak bardzo zal...Ja mam troche rodzenstwa, on zostal sam... On jest osoba zamknieta w sobie. Gdy byly jakies ciezsze sytuacje w naszym zwiazku i cos nie szlo po jego mysli, stawial mnie i cala rodzine pod murem, mowil ze sie zabije, grozil, szantazowal, terroryzowal... Po poltorej roku takich wydarzen ja nie wytrzymalam (PO POLTOREJ ROKU!! ma sie rozumiec nie non stop byly takie sytuacje, ale dosc czesto...), chodzilo o moja szkole, on byl strasznie zazdrosny o chlopakow ktorzy do niej chodza...tak tak, dziwne nie? Wtedy gdy nie wytrzymalam tych wszystkich grozb, zerwalam z nim, odeszlam, nie chcialam z nim rozmawiac..On byl juz naprawde na skraju zalamania nerwowego, siedzial w ten dzien sam w domu, nie chcial nikogo wpuscic (rodzice pojechali na zakupy i do pewnego momentu nie wiedzieli co sie z nim dzieje, oczywiscie jego mama mnie posadzila o to wszystko, zwyzywala itd...), mowil ciagle ze sie zabije... Gdy powaznie sie przestraszylam, pojechalam tam z moim tata. Byli juz niego wtedy koledzy, wujek, kuzyn....sytuacja opanowana. On siedzial spokojny, ja weszlam roztrzesiona i blada. Powiedzial, ze nie wie co ma mi powiedziec, ze mu strasznie przykro, ze teraz rozmawia z psychologami przez telefon, ze mu juz lepiej, zaczal obiecywac ze to sie nigdy nie powtorzy, ze nigdy juz nikomu nie bedzie grozi, nie bedzie chcial sie zabijac... "Boze!"- pomyslalam, "Wystarczyly 2 telefony do psychologa zeby on to powiedzial?! a ja poltorej roku nie wiedzialam co zrobic!"... Mowil, zebym juz szla do domu, uspokoila sie, ze zaraz beda jego rodzice a z nimi sie chyba nie chce widziec..wiec poszlam, chcial tylko ode mnie uslyszec ze jest cien szansy na to zebysmy byli razem, i dalam mu ta szanse. ?Zaczal chodzic do psychologa, zmienil sie niewyobrazalnie!! Teraz minelo ponad pol roku od tego zdarzenia, jest w pozadku, czasem sie klocimy owszem, ale nie tak jak kiedys, nie czuje strachu ze on cos sobie zrobi, ze sie rozstaniemy...Jestem wreszcie w pleni szczesliwa i on tez. Myslisz teraz: co ma wynikac z tej jej historii? ano to, ze czasem Bog zsyla na nas ciezke doswiadczenia, chce zobaczyc czy sie z nimi uporamy, jedni temu dolaja inni nie... Ja uwazam sie za silna kobiete, pomoglam mu, chodzilamz nim do tego psychologa, wspieralam i wyszlismy na prosta:) Jesli naprawdekochasz ta dziewczyne, czujesz ze ona cie kocha, to walcz, chocby to mialo trwac Bog wie ile tygodni. Niech czuje ze cie ma obok siebie, choc moze jest ci bardzo ciezko, to wierz mi, milosc przetrwa wszystko. Myslisz ze mnie bylo latwo? Zapewniam cie ze nie... Zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość City_man
" W KROPIE" ----> "sama mi powiedziala ze ona by ode mnie juz dawno odeszla" tak ci na prawde powiedziala? stary tu n a1 rzut oka widac, ze ona juz nei ma zamiaru z toba byc! i tez mi sie wydaje, zemogle poznac kogos. MIeszkacie w tym samym miescie? wiesz co ona robi jak nie jest z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Bron boze nie rob
cieszę się, ze Wam się udało i ze nie zostawilas swojego faceta. Może w jego rodzinie nie dawano tyle wsparcia, ile potzrebuje czlowiek i dlatego jego brat się zabił? To, ze z nim bylaś caly czas bardzo duzo mu pomoglo, chociaż tylko on wie, jaki to byl dla niego dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×