Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lost highway

pieniądze w drugim związku

Polecane posty

Gość owoc kiwi
prawo twierdzi jedno dzieci dziedzica, a jak je wydziedziczysz to maja prawo do zachowku, a jak sie zawezma to i tak testament podważą nie znam sytuacji, ale jak napisałaś, że pracujesz nad mężem,żeby nie dziedziczyły - to ........mnie ruszyło, bo generalnie przyznaje wam racje, ze za duzo jest tego łożenia na dawną rodzine, ale to jakoś potraktowałam jako przegięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owoc kiwi
dlatego właśnie warto mieć rozdzielność majątkowa w drugim związku, o ile z pierwszego są dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baby siter - to czego się teraz dorabiacie w połowie należy do Twego męża i ta jego część będzie dzielona tak: pół Ty, reszta w równych częściach na dzieci (wszystkie) jeśli ktoś został wydziedziczony to nie ma już prawa do zachowku, wydziedziczenie to właśnie pozbawienie go tego prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może źle zinterpretowałaś słowo \"popracować\" - miałam na myśli uczulenie go, aby myślał nie tylko o tym co dobre dla dzieci z pierwszego małżeństwa. Jak wcześniej pisałam on łoży gigantyczne kwoty na swoje dzieci z pierwszego małżeństwa. Też o tym pisałam że one są niezwykle zaborcze i nie przepaadmy za sobą a teraz to już odpuścily obie strony w staraniach aby to zmienić. Po prostu konflikt interesów. Nie wierzę że da się pogodzić takie sprawy. Dzieci z pierwszego związku zawsze będą nienawidziły drugą żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owoc kiwi
nooo, spokojnie, nie ma się cego bać, ja chyba nie zrozumiałam ciebie, a ty mnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubudubu
Kurcze...przeczytalam wszystko, daj Boze zebym przypadkiem nie zakochala sie w mezczyznie ktory ma dzieci z poprzedniego zwiazku..Przeraza mnie to wszystko i na prawde wspolczuje kobietom ktore musza sie teraz szarpac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, chwilę trwało ale mam! to z kodeksu cywilnego Art. 1008. Spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku: 1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego; 2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci; 3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. to jest katalog zamknięty, nie można wydziedziczyć za nic innego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łubudubu
a jak to udowodnic? Jakie dokumenty nalezy posiadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede dazyc do wydziedziczenia, interesuja mnie szczegoly tej rozdzielnosci, czy warto to robic (to tez kosztuje). bede wdzieczna za fachowe info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta-po-przejsciach
Zona (aktualna, formalna, nie bedaca w prawnie orzeczonej separacji) i ta sama zasada w druga strone dziala, dziedziczy z ich majatku wspolnego (jesli takowy maja) jak i z majatku odrebnego, bo jest spadkobierca ustawowym, ajesli maz spisze testamet i jej tam nie umiesci ma prawo do zachowku. W Polsce nie jest tak latwo kogos wydziedziczyc, tym bardziej za uludna "harpiowatosc", albo bycie np. "tylko" nieslubnym, lub pierwszym dzieckiem. Malgorzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczciwa kobieta..
Po przeczytaniu waszych wypowiedzi DRUGIE Zrozumiałam jak bardzo prawdziwe są bajki o złych macochach Ta druga (w bajce macocha) zawsze walczy o kasę jest chciwa i nienawidzi dzieci z pierwszego małzeństwa Chętnie widziałaby te dzieci zniknięte z życia faceta ( w bajce trucizna dla sierotki) Wydziedziczyć, zabrać i wyssać z pierwszej rodziny, a w realu wyssać z faceta jak najwięcej bo drugiej się należy, a zwłaszcza walczą aby ich dzieci miały jak najwięcej kosztem tych dzieci opuszczonych. Jak w bajce zła macocha tak współczesne DRUGIE , jak chciwe i wiecznie głodne wampirzyce, wysysają co się da dla siebie Najbardziej litość budzą głupi faceci, którzy dają się złapać przez takie potworne baby, no ale widziały gały co brały Kazdy facet po latach stwierdza że najlepsza była ta pierwsza, i nie jest dumny z tego że jego życiem pokierowała dolna głowa. Nie pozdrawiam was, wy współczesne potworne "macochy z bajki", chciwe egoistki i złe kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owoc kiwi
chyba przesadziłaś......może i idealizuje ją, tak samo jak idealizuje rodziców w dzieciństwie....stosujesz takie uproszczenia, o których szkoda się tu rozwodzić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam wcześniej, że niepokoi mnie to, że mój mąż ponosi coraz wieksze wydatki na zaspokojenie potrzeb swego pozamałżeńskiego dziecka i jego matki. Tak jest, bo wymagają tego okoliczności. Mam nadzieję, że wszystko się unormuje, gdy ta kobieta podejmie pracę. Na innym topiku opisałam sytuacje swoich bliskich znajomych, do których zgłosiła się ich przyrodnia siostra (niemal rok po pogrzebie ojca, na którym nie była) po spadek. Chodzi o duże pieniądze, bo w trakcie trwania drugiego małżeństwa jej ojciec dorobił się znacznego majątku. Mimo takiej wiedzy, nie wyobrażam sobie sytuacji, że mój mąż miałby wydzieczyć swoją córkę. Zabezpieczyć naszych synów i owszem - ale nie dyskryminować przy tym córki. Z prostej przyczyny - to nie dziecka wina, że jego ojciec gromadził dobra nie z jego matką. Dziecko nie ma wyboru co do rodziców - nie ma wpływu na decyzje rodziców, co do ich życia, nikt dziecka nie pyta, czy chce mieć pełną czy rozbitą rodzinę. Dlaczego zatem to dziecko ma ponosić konsekwencje decyzji ojca czy matki? Ma zostać ukarane za nich, mieć gorszy start w dorosłe życie, bo jest właśnie dzieckiem tych rodziców? Przecież to dziecko i tak jest pokrzywdzone, bo wychowuje się bez taty przy boku - konsekwencje tego bardzo często widać dopiero w dorosłym życiu. I wiem, że często ojcice pracuje od rana do nocy i też dzieci z aktualnego związku go nie widują - tylko, że np. w niedzielę rano mogą wskoczyć do taty do łóżka i się przytulić, mogą go tarmosić, żeby się obudził, mogą czekać na niego wieczorami czy zerwać się rankiem by dać buziaka czy \"przybić piątkę\", czy powiedzieć o dobrym stopniu albo o jakimś wydarzeniu w szkole. Dzieci z pierwszego małżeństwa czy pozamałżeńskie tego nie mają i to nie z własnej winy. Zauważcie to, może wtedy łatwiej będzie się dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zachowanie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego da się udowodnić i przestępstwo da się udowodnić a niedopełnianie obowiązków rodzinnych to np. niepłacenie alimentów, czy nie udzielanie pomocy to też jest do udowodnienia tylko fakt wydziedziczenia i jego powód musi wynikać z treści testamentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczciwa kobieto, nie pisz bajek. czesto jest tak, (u mnie np.) ze w durzej mierze to ta druga wlasnie utrzymuje nowa rodzine, tak bo jak tatus zaplaci co ma zaplacic (alimenty, dlugi jeszcze z ICH okresu, oplaty - placi sie je w kazdym zwiazku), to na zycie juz malo co zostaje. i tak jak pisalam, tamtemu dziecku sie krzywda nie dzieje, bo gdyby sie dziala, to bylaby inna sprawa. ale tylko dla zasady z byla dzielic sie nie bede. i mozecie sobie naywac mnie jak chcecie. ale nie sadze jestem zla macocha, bo dzicko u nas jest czesto i dobrze sie u nas czuje!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest tu chciwy i żadna z kobiet nie jest wampirzycą, ja też jestem zdania że mąż nie ma obowiązku dawania na własne dzieci pieniędzy mające zaspokoić wydumane pragnienia eks żon. Jako przykład mogę podać sytuację w której sama zachowałam się troszkę jak przysłowiowa harpia, na szczęście w porę mi uświadomiomo że przeginam. Sprawa wyglądała tak: w przyszłym roku synek idzie do pierwszej klasy. Wymyśliłam sobie, że skoro zarówno ja jak i eks mamy dobrą sytuację finansową, wyślemy małego do szkoły prywatnej. Tymczasem podczas rozmowy z eks dowiedziałam się że on kategorycznie odmawia dawania pieniążków na takie \"fanaberie\". Początkowo byłam zirytowana, odebrałam to naturalnie jako dowód na to, że eks nie dba o własne dziecko. Rozmawiałam dwa dni później o tej sytuacji z jego siostrą, z którą nadal utrzymuję przyjazne stosunki. Delikatnie przypomniała mi, że przecież mój eks zawsze był przeciwny posyłaniu dziecka do prywatnej szkoły. Dopiero wówczas do mnie dotarło - niezależnie od tego czy bylibyśmy nadal małżeństwem czy nie, on NIE sponsorowałby synkowi szkoły prywatnej - jest zdania że szkoły publiczne są równie dobre, sam takową skończył i jest OK. I nie ma to żadnego związku z tym czy go na to stać czy nie. Przecież to jest ojciec. Ma chyba prawo decydować jak dziecko będzie wychowywane, na co będą szły pieniądze. Nie mówię w tej chwili o gnojach unikających płacenia alimentów albo takich którzy uważają że 150 zł miesięcznie to aż nadto. Koszty utrzymania dziecka to nie tylko ubranie, jedzenie i książki, to także część rachunków za czynsz, prąd, gaz i wodę (dla dziecka się gotuje, pierze, trzeba je wykąpać). Ale wszelkie \"dodatki\" powinny być uzgadniane z ojcem. Może nie warto od razu lecieć do sądu o podwyższenie alimentów tylko dlatego że żona chce żeby dzieci chodziły na balet czy inne zajęcia? Może ojciec jest zdania że są ważnejsze sprawy? Choćby w jego drugim związku? Słyszałam o sytuacji w której eks żona szarpała się finansowo o podwyższenie alimentów z byłym, podczas gdy jego druga żona leżała w szpitalu walcząc z rakiem :( Szczerze mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Dlaczego tak mało osób zamiast po prostu pogadać, uzgodnić pomiędzy sobą takie spraw,y kończy w sądzie i jest nikomu do szczęścia niepotrzebny kwas? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cl
Czytam i czytam ... a wiecie że sytuacja może byc wręcz odwrotna ? Moje dzieci dostają od swojego taty, mojego ex, alimenty - 600 zł na dwoje - dużo, mało ? zależy co dla kogo oznaczają te pojęcia. Prócz tego ani grosza więcej na cokolwiek, również w razie choroby, konieczności prywatnego leczenic. Nic i kropka. Żadnych zakupów, prezentów, odzieży itp. Ale za to są pretensje, że to i owo powinno być nowe itp. Jestem zbyt dumna by poprosić o - jak to mówicie - jałmużnę nawet wtedy kiedy nie mam na wykupienie leków dla dzieci, wolę pożyczyć niż usłyszeć nie. Problem nie tkwi w tym, że tata nie ma, tylko w tym że nie chce. Czy o takich sytuacjach słyszałyście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słyszały słyszały
ale co je to obchodzi??? Przecież to teraz jest ich "5 minut"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cl -> spokojne i bez nerwów przedstaw eksowi rachunki. Nie prosisz o jałmużnę, to ma byc na dzieci a nie dla Ciebie. Powiedz że masz problem finansowy z wykupieniem leków, jako ojciec powinien się tym chyba przejąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczciwa kobieto - zastanów się trochę co piszesz. \"Kazdy facet po latach stwierdza że najlepsza była ta pierwsza, i nie jest dumny z tego że jego życiem pokierowała dolna głowa\" - czy możesz wytłumaczyć mi co to znaczy \"każdy facet\" - czy rozmawiałaś ze wszystkimi facetami na świecie którzy są w drugich udanych związkach???? Chyba nie. Poza tym dobrze by było gdybyś jednak dokładnie przeczytała ten topik jeśli się tak dobitnie wyrażasz. I jeszcze jedno, nie jestem harpią a raczej usiłuję nie być ofiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posluchaj rozowiutka co za kazfym razem inaczej sie podajesz... to nie jest nasza wina, ze sa rozni ludzie na tym swiecie, i zli sa ci faceci, ktorzy nie potrafia ocenic sytuacji i przeginaja zarowno w jedna jak i w druga strone. bo kiedy dziecko moje meza lezalo w szpitalu, byl tam codziennie, i nie wypominam mu tego, wiem , ze nasze dziecko tez by sie cieszylo, gdyby byl przy nim ojciec.. wiec nie skacz jak wesz, nic ci to nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cl - współczuję Ci takiej sytuacji. Nie mieści mi się to w głowie, ale to też jest dla mnie dowód że te 1500 zł na głowe które placi mój mąz oraz inne wielkie extrasy to duże przegięcie. Jak widać matki dostają inne kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baby siter, popieram, dlaczego nasze proby godnego, wlasnego zycia sa nazywane byciem harpiami, wampirzycami itd? dlaczego nie mozemy miec prawa do niemarwienia sie stale co jeszcze wymysli eks? czy one beda sie za nami ciagnac do konca zycia???? nie mowie o dzieciach, mowie o tych pierwszych babkach, ktore uwazaja sie za takie idealne i pokrzywdzone. wiec dlaczego nie jestescie juz razem?? ja nie oderwalam nikomu faceta, poznalam wolnego juz czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznę tak - druga ta Twoja agresja - cl to przypadek ( szybkość w wysyłaniu ) a ty na oślep bijesz i kojarzysz osoby tylko dlatego by uderzyć. Nie mam powodu się ukrywać i jestem przeciw agresji którą niestety przejawiasz - załosne. baby, euglena - gdyby rozmowa i rachunki coś wniosły owszem ale nie ma o tym mowy, raz odmowa więcej nie zapytam - to raczej z \"tych\" jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Welcome,naprawili nam kompa.miałam wieczory z książką ;)Ale myślałam co u Was...Myślałam.Teraz z kolei nie mam czasu.Do wieczorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tego odbierania ojca dzieciom to \"uczciwa kobieta\" pisze głupoty bo pewnie sama jest opuszczona. Denerwują mnie takie uogólnienia że druga żona odbiła męża pierwszej. Wierzcie mi że znam wielu mężczyzn którzy ożenili się ponownie i są szczęsliwi bo poprzednie doświadczenie nauczyło ich wiele i np. jakich kobiet unikać i jakich błędów nie robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejawiam zadnej agresji tylko jasno wyrazam swoje poglady, a raczej spostrzezenia, w przciwienstwie do tych, ktorzy nie maja pojecia o sytuacji ale za to najwiecej do powiedzenia. tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem kopciuszkiem
uczciwa kobieto, twoja bajka jest wzruszajaca, ale całkowicie nie mająca wspólnych punktów z realiami. mąż idealizujący pierwszą żoną hihihihhihi chyba sama nie wisz co piszesz, a piszesz bajki.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×