Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lost highway

pieniądze w drugim związku

Polecane posty

Gość do drugich
Ja proponuję byście wszystko to co tu napisałyście dały do poczytania swoim mężom, kochankom czu konkubentom. Oni powinni ocenić to obiektywnie. I niech oni /wasi aktualni mężczyzni/ powiedzą wam co o was myślą po przeczytaniu waszych tekstów na temat pieniędzy w drugim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK, chcialabym zeby przeczytal to moj facet. jestem ciekawa co na to wszystko powie, na to co zostalo tu napisane. bo to co sie tu dzieje na tym topiku nie miesci mi sie w glowie. pewnych rzeczy pojac nie moge. czytam czytam i zrozumiec nie moge. ale musze przyznac , ze kwestia intercyzy mnie zainteresowala i majac watpliwosci co do jej podpisywania wiem , ze podpisac intercyze warto w przypadku gdy jest sie w zwiazku z facetem po rozwodzie a majacego dzieci z poprzedniego zwiazku. nie wierze , by ten topik mogl pojsc w jakims pozytywnym kierunku. a ja to bylabym ciekawa jak mezczyzna podchodzi do pieniedzy w drugim zwiazku, bo to on nie tylko musi zadbac o przeszlosc jak i o terazniejszosc i przyszlosc. moze patrze na razie zbyt pozytywnie na sprawe pieniedzy , bo mysle, ze jak sie chce to sie da te sprawy poukladac, by nie bylo wciaz nerwow i gadania tylko o kasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie
cytuję: a ja to bylabym ciekawa jak mezczyzna podchodzi do pieniedzy w drugim zwiazku, bo to on nie tylko musi zadbac o przeszlosc jak i o terazniejszosc i przyszlosc. I TO JEST MERITUM SPRAWY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu Złotko
a mnie, po przeczytaniu postów napisanych podczas mojej nieobecności, opuściło całe poczucie humoru. Mam nadzieję, że jutro wróci. Dziś jestem zażenowana , dam to do poczytania mojemu bratu, może otworzę mu w ten sposób oczy, może uchronię go od bagna. On kocha córkę z pierwszego małżeństwa, niech poczyta, na co ją naraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki topiku
Z Ciebie to żadna "lost highway", raczej "road to hell"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślcie sobie co chcecie. Pieniądze to jeden z aspektów związku i niech nikt nie mówi, że mało ważny i \"pieniądze szczęścia nie dają\". Ponieważ jedst to topic o pieniądzach, dlatego przewodzi ten temat, ale nie jest tak, że myślimy o tym non stop Ja z moim miśkiem mamy pewne kłopoty, dlatego postanowilam załozyc ten topic, aby inne osoby, które - być może są w podobnej sytuacji - wypowiedziały się - jestem ciekawa, jak one rozwiązują taki problem. Gadanie o tym, że to nie moja sprawa tylko JEGO oczywiście ma sens ale nie do końca, bo to nie tylko JEGO życie, ale też moje. Proszę, darujcie sobie, że nie jestem jeszcze żoną, więc mam się nie wypowiadać . Mam szczękościsk jak czytam \"jeszcze nie jest żoną a już pyszczy\". A co??Narzekać mają prawo tylko żony? Jesteśmy zaręczeni od półtora roku. Planujemy ślub na przyszłą wiosnę, musimy uzbierac trochę pieniędzy (hahaha) Myślę o tym zawczasu, bo staram się planować przyszłość. Po prostu. I myślę, że jest to rozsądne podejście. Jesteśmy w takim momencie naszego związku, który jest dobry do takich rozmów. On też jest zdania, że trzeba zacisnąć pasa i koniec z bezsensownymi zachciankami dzieciaków. Ale oczywiście dla was (większości) jest to oznaka tego, że jestem krwiożerczą harpią. Śmieszne. Naprawdę. Jeszcze jedno - nikt mnie nie zmusi do tego, abym kochała cudze dzieci. I zęby mnie interesowało, czy za rok pojadą na kurs językowy do Londynu czy nie. Ja niewiele jestem w stanie zrobić, aby się z nimi zaprzyjaźnić. Jestem normalna, nie zachowuję się jak idiotka nie szczebioczę na tych spotkaniach, nie wkupuję się w ich łaski. To widocznie za mało, aby mnie polubiły. Ale pragnę tego, bo zalezy mi na normalnych stosunkach. Jemu też zależy. Dlatego powiedział dzieciakom, że mają się zachowywać normalnie, bo koniec ze spotkaniami. No wiec na razie faktycznie koniec ze spotkaniami u nas. U nich - kończą się awanturą z matką. Telefony od dzieciaków? Tylko o pieniądze... I co tu jest żałosne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złotko>>wiesz,tak przebiegam wzrokiem po twoich wysublimowanych opiniach i naprawdę wstyd mi za kobiety,za ciebie.Nie wnosisz nic konstruktywnego,jedyne co robisz to krytykujesz coś,czego w ogóle nie znasz.Jesteś sobie jakąś istotą nie z tej drogi mlecznej,masz znikome poczucie więzi z Ziemianami,a na pewno z kobietami.Miałasm kiedyś taką znajomą.Mieszkała z rodzicami,była panną,nie przeżyła żadnej traumy,ale miała gotowca na każdy rzucony temat.Tak naprawdę dawała nam sporo rozrywki.Podobnie jak ty.Jak trochę przeżyjesz,to przekonasz się kto ma rację.LUDZIE,NIE KOSMICI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O widzę
że Panie od rana już o tych pieniążkach :p Żałosne to jest wyrywanie dzieciom ochłapów rzucanych przez sznownego "nawet nie małżonka", szanowna pani "road to hell"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LOST>>NIE PRZEKONUJ GWARDII NIEPRZEKONYWALNYCH.ROBISZ PRAWIDŁOWO,PRZEDE WSZYSTKIM TRZEBA PRZEŻYĆ SWOJE ŻYCIE.WYBRAŁYŚMY MĘŻCZYZN Z PRZESZŁOŚCIĄ,ALE ŻYJMY TERAZNIEJSZOŚCIĄ I PRZYSZŁOŚCIĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę że gdyby
partnerzy tych drugich to poczytali to niejednemu z nich klapki spadłyby z oczu. Zobaczyliby z kim żyją na codzień. Bardzo smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
road to hell to ciekawsza droga,niż droga każda inna.Na drodze do piekła można spotkać wielu zabłąkanych ludzi,którzy niekoniecznie do tego piekła trafią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W takim razie
szerokiej drogi kwiatku, który masz zawsze rację :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż poczytuje w wolnej chwili i dałby wam niezłe manto,a poniweaż jest cholerykiem ma zakaz pisania na forum.Dbam o jego zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe tylko
czy przyszły małżonek panny niby-highway też zmierzał w tę stronę zanim ją spotkał? I czy wie, że teraz tam zmierza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś innego,nowszego poproszę.Np,jak sobie radzisz z finansami w drugim związku.Spójrz na temat.Robisz to czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę sobie
bezstresowo. Mam też czyste sumienie, bo NIE wydzieram nic dzieciom i NIE daję sobie prawa do oceniania innych i narzucania im mojego rozumku, czyli dzielenia ich wydatków na zachcianki i potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moje nie nadaje się do czytania tych wypocin niezorientowanych,którzy myślą,że ja będąc z nim w związku,nie powiedziałam o moim stosunku do jego przeszłości!ZAna moje zdanie,szanuje i ma podobne,a do tego kocha swoje dziecko z pierwszego małżeństwa.Jak to jest możliwe?!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę sobie
Uznaję, kwiatku, że to co jest moją zachcuianką może być czyjąś potrzeba i odwrotnie. Nikt nie dał mi prawa oceniania innych ludzi (w tym ich potrzeb). Ale wy macie chyba specjalny "licence to kill", zgadza się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę sobie
I jak zwykle wypowiedzi kwiatka bez związku, ble ble Lepiej kogoś pominąć niż ustosunkwać się do czyjegoś odmiennego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumek to ty masz,taki jak miś puchatek.Troszkę nie dla mnie jesteś partnerem do wymiany poglądzików.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radzę sobie
no i znowu nic nie zrozumiałaś :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku dość drastycznie wypowiadasz swoje zdanie i wszyscy na ciebie napadają, ale masz rację. masz prawo oceniac czy to potrzeba czy zachciana, bo obie te rzeczy są finansowane z twoich pieniędzy. Owszem, sa różne oceny sytuacji np. moja koleżanka twierdzi, że musiałaby mieć 8 tys. żeby jej starczyło na naormalne życie. Proszę bardzo, jej sprawa, jeżeli sobie na to zarobi. jeżeli jednak Kwiatek ma finansować ekstrawagancje, to mam prawo powiedzieć nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło Matkoo
Radze sobie --> skoncz juz kobieto, bo mi sie flaki wywracaja...zamiast oskarzac autorki topicu, sprobuj w sposob kulturalny, bez zlośliwości (z tym to pewnie u Ciebie bedzie trudno) polemizowac na temat. Nie wyskakuj na litosc boska z pelnymi jadu oskarzeniami. Niby krotkie te Twoje wypowiedzi i nic wprost, a jednak zlosliwe i narzucajace "prawde" Irytuaja mnie tacy ludzie, co temat to takie wypowiedzi. Zero dyskusji a oskarzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta-po-przejsciach
tylko ze ekstrawagancje placi sie z dodatkowych pieniedzy, ktore daje sie dodatkowo (z wlasnej, nieprzymuszonej woli) a nie z alimentow, nie nam jest oceniac co jest potrzbea a co ekstrawagancja znajac zycie innej osoby tylko i wylacznie z drugiej reki ( i powiedzmy sobie szczerze zdanie M nie bedzie w pelni obiektywne)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatku
pisuj pod swoim nickiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto... ekstrawagancje placi się z pieniędzy, które zostały wymuszone szantażem emocjonalnym. Chcesz wiedzieć wiecej - poczytaj topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło Matkoo
Pomyłka...zadnego zwiazku z kwiatkiem. Przeczytalam caly topic i stad moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sru tu tu tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melduję się
co nowego u złodziejek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×