Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

5/ O SPIACYCH....... Po tych slowach rycerze z powrotem usneli i spia do tej pory.Rycerz wartownik wskazal chlopcu droge powrotna.Przy pozegnaniu powiedzial mu,ze juz nigdy nie trafi do tego miejsca,wiec niech go nie szuka,bo i tak nie znajdzie.Zniknal rycerz i to niezwykle miejsce,a chlopczyk znalazl sie znowu obok swego stada owiec i psa. Wciaz rozmyslal o tym,co mu sie zdarzylo.Opowiedzial o wszystkim ojcu.Zapragnal tez udac sie w swiat i uczyc ludzi wielkiej madrosci i wiary,aby pewnego dnia moglo sie spelnic to,o czym mowil mu rycerz. ----Synku----zwrocil sie ojciec do chlopca---ciebie Bog wybral,abys zobaczyl i uslyszal to,co my znamy ze starych opowiesci.Jakze jednak masz uczyc wiary i madrosci,skoro sam jej nie posiadasz? Wyslemy cie do szkol,wiele sie nauczysz,a potem bedziesz ludziom glosil te piekna prawde. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6/ O SPIACYCH.... Tak sie stalo.Chlopiec,wybrany kiedys sposrod wielu,stal sie medrcem Cale zycie sluzyl innym rada i pomoca.Wedrowal po swiecie i nauczal ludzi.Oddawal im cale swoje serce i sily,jednak zycie jego nie bylo dlugie.Wiele,wiele osob wzielo sobie do serca jego nauki i przekazuja je dalej.Ale wciaz nie sa to wszyscy ludzie.My nie jestesmy jeszcze godni,aby moglo spelnic sie to proroctwo.Wiemy jednak,ze tacy rycerze sa,czuwaja i czekaja.Ufamy,ze kiedys madrosc ,milosc i wiara opanuje caly swiat,i penego dnia jakis maly chlopczyk znajdzie to tajemnicze miejsce,wejdzie do ukrytej jaskini i wtedy powie spiacym od wiekow rycerzom te dwa magiczne slowa: ---JUZ CZAS!!!!!!!! =====================koniec=============================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znow zjedzone liteki,moze i przekrecone i opuszczone..........itp.Nigdy nie sprawdzam tekstu...wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SUPER
Vigo,jestes kapitalna.Po przeczytaniu jest mi lepiej,mam bardzo ciezko .Dostarczasz mi energii i wiary w ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiara nadzieja i kochanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TORUNSKIE PIERNIKI Przed kilkoma wiekami w Toruniu,pieknym miescie,ktore do dzisiaj slynie z niezwykle smakowitych wypiekow,mieszkal mistrz piekarski Bartlomiej.Nie tylko w Toruniu,ale i innych miastach slynal on z wyrobu najlepszych ciast.Niektorzy twierdzili,ze wieksza w tym zasluga czeladnika mistrza,Bogumila,ktory to---ich zdaniem---o wiele lepiej znal sie na pieczeniu.Chlopiec ten byl bardzo pracowity i niezwykle skromny;a do tego szalenie zakochany w Rozi,jedynej corce swojego mistrza.Rozia byla bardzo piekna dziewczyna o blekitnych oczach i wlosach barwy miodu. Jednak zarowno mistrz Bartlomiej,ak i jego pulchna malzonka,pani Marcjanna,nie patrzyli przychylnie na te milosc.Woleli wydac corke za maz za kogos majetnego,kto zapewnilby jej dostatnie zycie.Upatrzyli juz nawet kandydata---bogatego wdowca,mistrza Pankracego.Nie podobal sie on pannie Rozi,gdyz w przeciwienstwie do mlodego,przystojnego i tryskajacego radoscia Bogumila,Pankracy byl stary,gruby i nudny. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2/TORUNSKIE PIERNIKI Chcac przypodobac sie pannie,obsypywal ja wszelkimi prezentami: bursztynowa i srebrna bizuteria,koralami kupionymi u zamorskich kupcow,roznokolorowymi wstazkami.Podarowal jej takze wyszywane perelkami rekawiczki,jakie nosily tylko wielkie damy.Bogumila nie stac bylo na takie prezenty;mogl jedynie piec Rozi slodkie ciasta i znosic z laki czy lasu kwiaty. Kiedy pewnego dnia przechadzal sie lesna droga,spostrzegl nad jeziorkiem kepke blekitnych niezapominajek i postanowil podarowac je ukochanej.Pochylil sie wiec po nie i wtedy ujrzal w wodzie tonoca pszczole.Natychmiast podsunal listek i wyciagnal z wody.Po chwili slonce osuszylo jej skrzydelka i odleciala. Bogumil tymczasem uslyszal tuz za soba cichy glos.Odwrocil sie i oto zobaczyl siedzaca malenka postac w zlotej koronie.Poniewaz w dziecinstwie babka opowiadala mu wiele bajek,ktore pozostaly na zawsze w jego sercu,natychmiast zorientowal sie,ze ma przed soba krolowa krasnoludkow.Przykleknal wiec i poklonil sie jej: ___Bardzo ci dziekuje,zacny Bogumile----rzekla dzwiecznym glosem---zes wyratowal ma droga pszczole.Jest to matka pszczelego roju,dzieki ktoremu mamy miod,a on przeciez stanowi jedyne pozywienie moich poddanych.Przysluga,jaka nam oddales,jest wielka i ja to bardzo doceniam.Chce cie wynagrodzic:zdradze ci wielka tajemnice,ktora sprawiac bedzie radosc i przetrwa przez wieki. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3/TORUNSKIE PIERNIKI Zapamietaj to sobie,ze jesli do wypiekanych przez siebie ciast,obok wszelkich skladnikow,dodasz jeszcze slodkiego miodu,smak ich bedzie nie poronywalnie lepszy.A pszczoly,ktorych matke uratowales,zawsze z radoscia beda ci go dawac.Pamietaj tez,ze jesli posluchasz mej rady,zawsze bedziesz szczesliwy. Bogumil w podziece poklonil sie krolowej krasnoludkow i juz jej wiecej nie zobaczyl;tylko galazka,na ktorej siedziala,leciutko sie jeszcze kolysala.Przetarl wiec oczy,zastanawiajac sie,czy to przypadkiem nie sen jakis i pospieszyl w strone miasta,zapominajac nawet o niezapominajkach. Gdy dotarl na miejsce,zastal tam wielki ruch i grupki ludzi glosno rozmawiajacych. ----Co sie dzieje?--zapytal zdziwiony znajomych,do ktorych podszedl. ---To ty nie wiesz?--odpowiedzieli.---Przeciez jutro przybywa do Torunia nasz milosciwy wladca ,krol polski.Caly lud bedzie mogl go ujrzec.Wraz z nim przyjezdza krolowa malzonka i ich krolewskie dzieci. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4/TORUNSKIE PIERNIKI --A to nowina!--zawolal i pobiegl predko do swojego mistrza. A ten,ledwie go ujrzal,rzekl gniewnym glosem:---Gdzie sie podziewasz? Nie widzisz,co sie tu dzieje,jaki ruch i ile pracy przed nami? Wszyscy torunscy mistrzowie przygotowuja sie ,aby krola godnie przyjac.A co ja pokaze? Przeciez nic jeszcze nie jest zaczete,a na dodatek ciebie nie ma! Narazasz mnie na ciezki wstyd. Jesli nie przygotujesz na czas ciast i piernikow,wypedze cie,a wtedy szukaj sobi nowej pracy. W pokorze udal sie Bogumil do swoich zajec i zaczal szykowac ciasto na pierniki.Przesial make,przygotowal przyprawy...i wtem przypomnial sobie lesna rozmowe z krolowa krasnoludkow.\" A moze by tak sprobowac?---zastanawial sie.---Co by bylo,gdybym posluchal jej rady i do ciasta dodal miodu?\" Serce drzalo mu na sama mysl o tym.A co bedzie jesli dowie sie o wszystkim mistrz Bartlomiej? Ciasto zostalo jednak przyprawione miodem,a nastepnie nalozone w formy i wypieczone.Formy mialy rozne ksztalty:rycerzy,dam,serc ozdobionych kwiatami.Kiedy poranek budzil sie nad miastem,Bogumil zakonczyl swoja prace. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5/TORUNSKIE PIERNIKI Dzien byl niezwykle uroczysty.Przybycie do Torunia krolewskiej rodziny bylo wielkim wydarzeniem.Krol z malzonka i dziecmi zasiadl na rynku i przyjmowal poczestunek.Pierniki,wniesione na srebrnej tacy przez mistrza Bartlomieja,wzbudzily zachwyt.Nic nidgy nie smakowalo krolewskim dzieciom tak bardzo,jak przyprawione miodem Bogumilowe pierniki. ---Ktory to mistrz przyrzadzil te smakowitosci?--zapytal krol,ktory osobiscie sprobowal ciast. --Moj czeladnik---odpowiedzial zgodnie z prawda Bartlomiej. Zachwycony krol polecil swemu pisarzowi koronnemu spisac dla Torunia krolewski przywilej,zgodnie z ktorym mieszkancy tego miasta mieli miec po wsze czasy prawo wypiekania miodowych piernikow i wysylania ich do innych miast,a przede wszystkim na jarmarki do Krolewca. I tak,dzieki Bogumilowi,torun do dzis slynie z niezwyklych miodowych piernikow,chociaz wydarzenia mialy miejsce ponad 400 lat temu. Bogumilowi,ktoremu udalo sie zdobyc laske samego krola polskiego, nic juz nie stalo na przeszkodzie,aby spelnic swoje marzenie i poslubic piekna Rozie. -===================koniec================================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z USA Senat USA przyjal rezolucje upamietniajaca osiagniecia Ignacego Paderewskiego,wybitnego polskiego pianisty,kompozytora i polityka, bylego premiera rzadu RP,ktory zmarl w Nowym Jorku 29 06 1941r. Jednym z inicjatorow tej rezolucji jest gen.Edward L.Rowny,ktory wiekszosc swojego zycia poswiecil popularyzacji dorobku wielkiego Polaka.Gen.L.Rowny byl glownym gosciem----polaczonych z aukcja obrazow tematycznych---uroczystosci,jakie w 65 rocznice smierci Paderewskiego zorganizowano w Muzeum Polskim w Ameryce. Rezolucja podkresla osiagniecia Ignacego Jana Paderewskiego jako muzyka,kompozytora,dyplomaty,filantropa.Urodzony w 1860r Paderewski na przelomie XIX i XX wieku zyskal slawe jednego z najwiekszych pianistow swoich czasow.Zagral setki koncertow w Europie i USA.Jego recitale cieszyly sie ogromna popularnoscia w USA.Swoja popularnosc wykorzystal do pozyskania poparcia na rzecz niepodleglej Polski.W 1919r zostal jej premierem.Po kilku latach powrocil do dzialalnosci muzycznej. Najazd niemiecki na Polske we wrzesniu 1939r zmobilizowal Paderewskiego do ponownego powrotu na scene polityczna. Ignacy Paderewski nalezy do grona najbardziej znanych w Ameryce Polakow,oprocz bohaterow amerykanskiej wojny o niepodleglosc: Tadeusza Kosciuszki i Kazimierza Pulaskiego,wspolczesnych postaci takich jak papiez Jan Pawel II,Lech Walesa,Zbigniew Brzezinski. Decyzja prezydenta Franklina Roosevelta,Paderewski zostal pochowany na Narodowym Cmentarzu Wojskowym Arlington w Waszyngtonie,z zapewnieniem,ze jego szczatki zostana przewiezione do wolnej Polski.W 1992r,pod wplywem inicjatywy ambasadora Rownego,prezydent George Bush ,Sr,zabral do Polski szczatki Paderewskiego,z wyjatkiem serca,ktore pozostalo w Doylestown,w Pensynwalii.Szczatki wielkiego Polaka zlozono w katedrze sw.Jana w Warszawie. Senacka rezolucja podkresla nie tylko osiagniecia Ignacego Paderewskiego w 65 rocznice jego smierci,ale takze jego wklad dla zbudowania bliskiej wspolpracy miedzy USA a Polska.Podkresla takze,iz Polska jest sojusznikiem Stanow Zjednoczonych w wojnie z globalnym terroryzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WARS I SAWA W dawnych czasach nasz kraj pokrywaly nieprzebyte puszcze,pelne dzikich zwierzat.Nie bylo wtedy jeszcze miast ani wsi,a ludzie mieszkali w niewielkich osadach. Zyl sobie wowczas nad rzeka Wisla,w mazowieckim borze,mlody rybak Wars.Byl czlowiekiem niezwykle pracowitym i oddanym zajeciu ktore wykonywal.Na polowy wyplywal zbudowana przez siebie lodzia i zawsze wracal z sieciami pelnymi ryb.Byl niezwykle rozkochany w przyrodzie.Uwielbial podziwiac krajobrazy,obserwowac zycie zwierzat,sluchac spiewu ptakow.Szczegolnie cieszyly go nocne polowy,kiedy puszcze oswietlal blask ksiezyca. Podczas jednej z takich nocnych wypraw przytrafilo mu sie cos niezwyklego.Po zarzuceniu sieci siedzial jak zwykle w swej lodzi posrod trzcin,az tu nagle woda w rzece poruszyla sie niespokojnie,a z jej fal wynurzyla sie przepiekna dziewczyna.Miala dlugie,jasne wlosy i sliczne oczy.Wars patrzyl na nia pelen zachwytu i nie mogl od niej oderwac wzroku.Ale jakiez bylo jego zdziwienie,kiedy spostrzegl ze ta cudna dziewczyna od polowy ciala ma rybi ogon,pokryty srebrna luska. ----Przeciez to najprawdziwsza syrena---wyszeptal do siebie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2/WARS I SAWA Ona nie zauwazyla go i nieswiadoma tego,ze ktos ja obserwuje, zaczela spiewac przepiekna piesn.Jej dzwieczny glos wywolal wzruszenie w sercu rybaka.Wsluchal sie zauroczony i szybko zrozumial,ze nie bedzie juz mogl zyc bez syreny.Kazdej nocy przybywal w to samo miejsce.Z ukrycia obserwowal ja i sluchal spiewanych przez nia piesni.W koncu podjal decyzje,ze musi z nia porozmawiac i wyjawic jej swoje uczucia. Cicho wyszedl zza trzcin.Syrena przerwala swoja piesn i ze zdziwieniem oraz nieukrywanym gniewem zapytala: ---Dlaczego mnie podgladasz? ---Wybacz mi,prosze,odwazylem sie,gdyz musze ci cos powiedziec. Jestem rybakiem i ........-----Wiem,ze jestes rybakiem--odpowiedziala---widuje cie na Wisle,kiedy lowisz ryby. ---Wlasnie podczas jednego z polowow--mowil drzacym glosem rybak-- ujrzalem cie po raz pierwszy i uslyszalem twoja piesn.Juz wtedy bardzo cie pokochalem.Zostan ze mna ,prosze........... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3/WARS I SAWA --Ale jak to mozliwe,przeciez ty jestes czlowiekiem,a ja syrena? Ty mieszkasz w chacie,a ja nie moge obejsc sie bez wody. ---To nie ma znaczenia,kochana syreno--mowiac to,wzial ja na rece i przytulil.---Czy zostaniesz moja zona?--zapytal,wpatrujac sie w nia z miloscia. ---Tak,bardzo tego pragne--odparla.--Ty tez spodobales mi sie,kiedy ujrzalam cie po raz pierwszy. Wars pocalowal ja i nagle stalo sie cos niezwyklego:rybi ogon syreny zamienil sie w nogi. ---Jednak stara przepowiednia sprawdzila sie---rzekla syrena.--Mowi ona o tym,ze jesli mezczyzna pokocha syrene,a ona odwzajemni jego uczucia i zechce byc jego zona,wtedy staje sie kobieta. Uszczesliwiony Wars zabral Sawe--bo tak miala na imie jego ukochana---do domu,gdzie wkrotce odbyl sie ich slub. Zyli dlugo w szczesciu i milosci.Wokol ich domu powstala z czasem wielka osada rybacka,nazwana od ich imion Warszawa.Rozrastala sie przez lata----jest nasza piekna stolica i najwiekszym polskim miastem ======================koniec============================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do czytajacych: Mysle,ze wystarczy juz tych legend----przytaczajac je,cofnelam sie tyle...............lat wstecz.Uwielbialam legendy i opowiadalam je swojej malutkiej corce.Dziesiatki razy czytalismy jej,a pozniej przyszedl moment,ze to my z mezem prosilismy ja,aby nam opowiedziala o.................Uwielbialismy bawic sie w legendy...... Jestem pewna,ze moja dorosla corka rowniez bedzie opowiadac je swojemu dziecku.....dzieciom.....Czekam z utesknieniem na ten moment................Kiedys nastapi! Na pewno! Pozdrawiam! Zycze spokojnego ,niedzielnego wypoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z CHICAGO Polonijna przedsiebiorczosc w Chicago jest silna.Praktycznie nie ma obecnie zadnej dziedziny,w ktorej POLONUSI nie braliby udzialu,i-- co warto podkreslic---zalozone i prowadzone przez nich firmy to profesjonalne przedsiebiorstwa zatrudniajace wykwalifikowanych pracownikow. Sa wsrod nas adwokaci,lekarze,farmaceuci,ksiegowi,pracownicy naukowi i dydaktyczni,dzialajacy na chicagowskich uczelniach, budowlancy,architekci,geodeci,dziennikarze prasy,radia i telewizji,nauczyciele,artysci,specjalisci od sprzedazy i kupna nieruchomosci i samochodow,agenci ubezpieczeniowi.Wielu polskich inzynierow pracuje w renomowanych firmach.Polonia jest postrzegana jako ludzie pracowici,oszczedni,przedsiebiorczy, aktywni w srodowiskach nie tylko polonijnych. Do Polakow naleza rozglosnie radiowe:1490 AM WPNA,1030 AM WNVR 1450 AM WCV.Programy w jezyku polskim emituja tez stacje 1240 AM i 1080 AM.Dzialaja wydawnictwa i redakcje polskich ksiazek i prasy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z CHICAGO Nie byloby polskich kosciolow bez emigrantow,nie byloby polonijnych skupisk bez polskich kosciolow.Przebywajacy tu,na emigracje,za chlebem,pragneli modlic sie w ojczystym jezyku.Kosciol i parafia decydowala wowczas,i decyduje rowniez i teraz,o tworzeniu nowych skupisk polonijnych.I choc pierwsze lata emigracji na ziemi amerykanskiej nie byly latwe,nasi przodkowie budowali koscioly,wspaniale monumentalne,ktore do dzis odznaczaja sie bogata architektura.Wybudowano ich sporo.Na terenie chicagowskiej metropolii dziala ponad 50 parafii.Od nazw kosciolow powstaly nazwy dzielnic:Jackowo,Trojcowo,Helenowo,Waclawowo itd. Przy polonijnych parafiach dzialaja takze szkoly katolickie,a parafia jej obiekty to osrodki zycia i dzialania roznych organizacji, spolecznych i kulturalnych.Coraz wiecej naszych rodakow przenosi sie na przedmiescia Chicago,tworza nowe skupiska polonijne.W dzialajacych tam parafiach anglojezycznych odbywaja sie rowniez nabozenstwa w jezyku polskim.Swoisty charakter i oprawe maja takze obchody tradycyjnych swiat Bozego Narodzenia i Wielkanocy. W pieknych polskich kosciolach,zbudowanych przez naszych rodakow odbywaja sie nabozenstwa w trzech jezykach:angielskim, polskim i hiszpanskim. Wraz z emigrantami przybywali polscy ksieza,zakonnicy i siostry zakonne.Warto wspomniec chociazby o najwiekszych osrodkach: ojcow Jezuitow w Chicago,Karmelitow Bosych w Munster/IN/,ojcow Salwatorianow w Marriville/IN/ oddalonym od Chicago ok.60 mil,siostrach Misjonarkach Chrystusa Krola,sw.Piotra Klawera,Albertynkach i Benedyktynkach. Zainteresowanych odsylam do INFORMATORA POLONIJNEGO,gdzie w dziale \"Koscioly\"znajduja sie szczegolowe informacje o polskich parafiach,zakonach,organizacjach koscielnych,mszach sw.w j.polskim i o Polskich Kosciolach i placowkach koscielnych w USA i na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znow pusto....? Przesiaduje dzis na innej\"werandzie\",gdzie jest inaczej.............Do zobaczenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calio--nie ograniczaj sie do zdania. Chetnie poczytam innych.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vigo, z zainteresowaniem przeczytałam wszystkie legendy i \"pocztówki\", ale właśnie czytając o Tatrach, przypomnialo mi sie pewne zdarzenie. Było to prawie 24 lata temu. W \"pdróż poślubną\" pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby /druga połowa paźdrziernika/. Były tam jeszcze dwie pary, które tak samo jak my braly ślub 16 października. Trochę się zaprzyjaźniliśmy /z jedną parą z Warszawy utrzymujemy kontakt do dziś/ i razem postanowiliśmy wejść na szczyt Szrenicy. Ale kiedy tam dotarliśmy zrobiło sie prawie ciemno. /A na szczycie było okropnie zimni i wietrznie i niesamowita mgła, taka pełzająca i spowijająca wszystko, mialo się wrażenie, że jest się w kotle z wrzącą wodą. I zrobiło to na mnie takie wrażenie, że do tej pory to pamiętam, ta pełzająca mgła mnie przestraszyła./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powrót z tamtąd był znacznie trudniejszy /w górę szliśmy nartostradą/. Po dłuszych sporach, zdecydowaliśmy się zejść pod wyciągiem. Było mokro, ślisko i stromo, ale szczęśliwie zeszliśmy na dół, jednak już całkiem po zmroku. Pamiętam tę przygodę /była to wyprawa \"spontaniczna\" bez przygotowania i nieprzemyślana/, ale najbardziej tę mgłę i strach ściskający mnie za gardło. \"I to by było na tyle....\" Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maniu! Jak milo cos poczytac!Czytalam z wielkim zainteresowaniem,ale i tez z lekka nerwowoscia.Ta wyprawa na szczescie zakonczyla sie pomyslnie,ale moglo.....nie koncze.Co to znaczy mlodosc,fantazja.! Do dzis sa wspomnienia,niezwykle wspomnienia. Chce Ci powiedziec,ze Szklarska Poreba ,Karpacz...itd to znany mi rejon.Z mojego miejsca zamieszkania w Polsce dojrze Sniezke pod warunkiem,ze bedzie ladna pogoda. Ciesze sie,ze przytoczone legendy spodobaly Ci sie.Lubie poznawac legendy roznych miejsc,miast..itp.Czy znasz legende swojego miasta wojewodzkiego,powiatowego...? Chetnie poznalabym. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z USA Nawet gdyby kazdy z nas mowil plynnie wszystkimi jezykami i tak robilibysmy bledy,komunikujac sie z przedstawicielami innych kultur. Naukowcy stwierdzili,ze 70--90 % komunikacji miedzy ludzmi ma charakter niewerbalny.Instynktownie oceniamy kogos pozytywnie lub negatywnie na podstawie jego MOWY CIALA. Nasza mowa ciala--kontakt wzrokowy,postawa,sposob,w jaki siedzimy,usmiechamy sie,trzymamy rece i nogi---wszystko to wysyla do innych ludzi pozytywne i negatywne sygnaly.Z odczytaniem tych sygnalow mamy klopoty nawet na gruncie wlasnej kultury,coz dopiero mowic o kontakcie z innymi? Nawet jesli jestem pewna,ze doskonale rozumiem slowa moich amerykanskich rozmowcow,jesli zle zinterpretuje ich mowe ciala/lub oni zle zinterpretuja moja/, komunikacja nie wypadnie tak dobrze,jak bym sie spodziewala. Mowa ciala w USA jest bardzo prosta.W zaleznosci od kultury,w jakiej sie wychowalas,mozesz czuc sie swobodnie lub nieswojo. Jesli przywyklysmy do etykiety okreslajacej wszelkie zachowania, brak takich regul i swoboda zachowan moze nas peszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POCZTOWKA Z USA Zapytalam kiedys pewnego mlodego Iranczyka,z czym mial najwieksze klopoty w USA. Powiedzial mi,ze z obyczajowoscia.W jego kraju okazuje szacunek ludziom starszym i zajmujacym wysokie stanowiska.Kiedy zatem do pokoju wchodzil ktos starszy,Iranczyk ow podrywal sie i stal wyprezony niemal na bacznosc.\"Tutaj---mowil-- wszyscy sa stale na pelnym luzie. Mnie w Polsce tez uczono szacunku do ludzi starszych,chorych i przelozonych.Mysle,ze jestesmy uczulonym i wrazliwym narodem. Do wielu spraw podchodzimy nawet zbyt emocjonalnie,no coz,bardziej cenie sobie te nasza nadwrazliwosc,niz obojetnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę Vigo, że powoli tracisz entuzjazm! Tylko jeden wpis, ale w pełni sie Tobą zgadzam. Ja wprawdzie nie mam tkich doświadczeń jak Ty w obcowaniu z ludźmi innych kultur, ale oglądając filmy, też można co nieco zauważyć. A właśnie, oglądając filmy - \"fajny film wczoraj widziałam\". A mianowicie \"Walk the Line\" o Jonnym Cash. I bardzo mi się spodobał, swietna muzyka no i nieznane fakty z jego burzliwego życia. Wiedziałam kto to taki, ale pradwę mówiąc nie znałam jego muzyki. Lubię biografie znanych osób, coś poczytać czy obejrzeć. Kiedyś obejrzałam polski film \"Skazany na blusa\" o Ryśku Riedlu z \"Dżemu\". I też zrobił na mnie wrażenie, może dlatego, że mój syn \"przymierza się do kariery\" muzyka. Ale, z tego co wiem, nie jest to łatwy sposób na życie, pełen przeróżnych pułapek: alkohol, narkotyki, miłostki, życie w drodze. Nie podoba mi sie taka przyszlość dla mojego syna!!! Słyszę piosenkę The Beatles i przypomniała mi, że czytam teraz biografię Johna Lennona. Też bardzo interesująca. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maniu! Masz racje,ze mam umiarkowany zapal w pisaniu na werandzie. Nie bede wnikac dlaczego inne nie pisza lub pisza sporadycznie........ Widze,ze masz artyste w domu.Jesli ma zdolnosci i zamilowanie do muzyki,moze trzeba je rozwijac? Rozumiem Twoj niepokoj. Moja corka zawsze lubila rysowac,malowac.W szkole podstawowej i sredniej slynela ze swoich prac.Ba,uczeszczala na zajecia plastyczne,ktore prowadzil plastyk.Na tych zajeciach nauczyla sie duzo i szczerze mowiac,bawilo ja to.Brala udzial w konkursach plastycznych,zajmujac \"poczytne\" miejsca.Po szkole podstawowej zawziecie \"zmierzala\" do Liceum Plastycznego.....Dosyc drastycznie rozwiewalam jej mrzonki o malarstwie.Wskazywalam konkretnych artystow w moim miescie--jak zyja,czy maja przyszlosc...itd. Namowilam ja do LO --do klasy \'anglistycznej\".Polknela bakcyl i skupila sie tylko nad doskonaleniem j.angielskiego.Razem pracowalysmy w szkole sredniej,uczac tego samego przedmiotu. Kilka lat temu uslyszalam od corki,ze nic nie potrafi robic,jedynie umie,chce i lubi uczyc.Czyz to nie jest piekne wyznanie? Robi to co lubi,co sprawia jej najwieksza frajde,a przy tym zarabia na zycie.Ze mna bylo podobnie.Cieszy mnie to,ze posluchala moich rad i udzielilo sie jej moje \"powolanie\".Moze moja intuicja przemowila.....? Ale jestem pewna,ze dobrze ja pokierowalam i lzej mi na sercu,ze robi to co uwielbia,co sprawia jej radosc. Po latach tak sobie mysle,ze w tej trudnej chwili,w ktorej dziecko zastanawia sie nad wyborem szkoly,powinnismy stac blisko niego--doslownie i w przenosni,by pomoc mu podjac juz konkretna decyzje. Zycie zweryfikuje na ile byla ona sluszna.Pomyslnosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=============ANIELA W CHICAGO========================= jedna moja kolezanka pracowala w polskiej restauracji.Wlasciciel nidgy nie mial pieniedzy na wyplate.Stale jej mowil,ze teraz ma inne wydatki.Zeby sie nie martwila,bo ma u niego jak w banku.Jeszcze nawet od niej pozyczyl 2 000$.Pracowala tak z piec miesiecy,az kiedys zachorowala.I ja wtedy zwolnil.Jak poszla sie upomniec o swoje pieniadze,to ja wyrzucil za drzwi.Powiedzial,ze nic nie jest winien.Kobiecina strasznie rozpaczala,ale co mogla zrobic?Nie miala przeciez zadnego pokwitowania. Wszedzie trafiaja sie tacy,co zeruja na ludzkiej biedzie i krzywdzie Wiadomo,ze najbardziej bieda gryzie uczciwych,takich,co boja sie krzywde zrobic drugiemu.Tym ludziom wszedzie zle.Czy to w Polsce, czy w Ameryce.Wszedzie jednako.Najlepiej sie wiedzie oszustom i cwaniakom.Oni nie ogladaja sie na nic,nie patrza na swoje sumienie,tylko pra do przodu.Dzisiaj malo uczciwych ludzi,ludzi takich ,ktorym dolar nie przewrocil jeszcze w glowie.Oj,malo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×