Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witajicie🌻,witam Zorrę🌻,witam ciepłe pomarańczowe nienazwane:D Aurinko🌻 potrafiłaś się zwierzyć z trapiącej Cię niedoli,a ja?Jest mi jakoś za trudno,choć wiem,że może by mi trochę ulżyło,bo chorobę córki przeżywam bardzo ciężko.Może dlatego,że to bardzo ciężka choroba,która zaczęła się tak niewinnie....Od resekcji zęba? Od nieodkrytego stanu zapalnego w sąsiednim zębie? W tej chwili jest tak bardzo podrażniony nerw trójdzielny,który nie lubi żadnych leków,ani leczyć się specjalnie nie daje? Też lubię deszcz,ale...jutro też ma padać,szczególnie na zachodzie,obawiam się więc zalania. Masz rację Aurinko,strasznie dziwne jest to lato! Viguś,odpoczywasz ? 👄 dla wszystkich🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was DROGIE PANIE! Wczorajszy dzien spedzalam nad moim ulubionym \"jeziorkiem\".Lubie go,bo przypomina mi BALTYK.Mieszkam w poblizu jeziora.. Potem zakupy do poznych godzin;odswiezylam garderobe i zupelnie inne samopoczucie...., W planie bylo dzis jezioro,ale niestety jest zbyt pochmurno; zapowiedzieli deszcz.Skoro tak,to ja do kompa---rzadko zagladam w niedziele.Ale jak dobrze,ze wpadlam na WERANDE!Jak milo! AURINKO kochana,przynioslas dobre wiadomosci o wnusi---rowniez ciesze sie.Z kazdym dniem bedzie tylko lepiej,bo dom i kochajacy ja domownicy najlepiej przywracaja zdrowie.Wiesz o tym! Pytasz mnie o urlop? Jestem juz po.Wczesniej bylam w Kalifornii,a ostatnio przez tydzien w GENEVA LAKE.Bylam tam z rodzina. Mieszkalismy w hotelu,gdzie doba kosztowala nas az!!!!!400$. Piekny osrodek,wszystko na miejscu i basen przed tarasem. Weekendy takze sa moim odpoczynkiem,nie gotuje--wyreczaja mnie restauracje.Nie sa znow az takie drogie.... LINECZKO,skarbie! Zawsze mysle o Tobie.Nie ma dnia,bym nie przemiescila sie w swoich myslach do Poznania,do Ciebie.Tule Cie i razem sobie poplakujemy....aby za chwile...... Pozornie jestem twarda kobieta,ale w srodku zbyt wrazliwa. Czasami obrazam sie na te swoja przesadna wrazliwosc,nie rozmawiam z nia---biore zycie \"za bary\" i tak miarowym krokiem maszeruje do celu.A potem ...gdy jestem bardzo zmeczona marszem,lasze sie do opuszczonej PANI WRAZLIWOSC.Lubimy sie,nie widzimy swiata za soba.Im bardziej jestesmy starsze,tym bardziej widoczna jest nasza wiez.Dobrze mi z tym! Rowniez czekam na usmiech Twojej corci.Doczekamy sie!!! Poprosmy PANIA CIERPLIWOSC,pomoze nam. Pozdrawiam wiosenke! Kocham wode,musi tam byc pieknie! Witam Cie zorra! Jestem przekonana,ze spodoba Ci sie u nas i z nami.Opowiedz cos o sobie--nie teraz,moze po kawce??? lubie deszcz..... nasz ZIEMIA w deszczu--i u mnie juz zaczyna! czytam opowiesci..... Ciesze sie niezmiernie,ze przytoczone opowiesci o milosci podobaja sie.Dziekuje za mile slowo! Teskni mi sie za Mania,Szymonka i Graacja---slyszycie glos???- \"Milosc to nie staw,w ktorym zawsze mozna znalezc swoje odbicie. Milosc ma przyplywy i odplywy.Ma tez swoje rozbite okrety, zatopione miasta,skrzynie pelne zlota i perel.Ale perly leza gleboko\". E.Remarque POZDRAWIAM WSZYSTKIE PANIE--werandowiczki i pomaranczowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, wlaśnie skończyłam pisac i przy wysyłaniu wystąpił błąd i wszystko przepadlo, a to pech, bo napisalam calkiem sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Po raz kolejny usiłuję dzisiaj coś napisać, ale mój komputer szwankuje! Dziękuję Wam wszystkim az obecność na Werandzie. Vidze za mądrą opowiastke i za mile slowa. Aurinko i Lince śle słowa pocieszenia, mam nadzieję, że i u Linki wszystko dobrze się zakończy. cieszę się, ze malutka wnusia Aurinko czuje się juz lepiej. Już nie napisze tego, co czulam poprzednio, bo jest to niemożliwe. Może nawet i lepej, że tamten post gdzieś się zawieruszył, boyło w nim wspomnienie pewnego bardzo smutnego zdarzenia, nieodpowieniego na tę chwilę! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DROGA MANIU! Wiem,co czujesz jak ucieka napisany tekst.Mnie tez to sie zdarza i odczekuje chwile,by znow zaczac od poczatku.Masz racje,ze juz drugi raz nie napisze sie tego samego.Mnie towarzyszy zniechecenie,ale \"zacinam sie\"w sobie i pisze.Ostatnio \"uciekly\" moje posty z dwoch dni. i to jest mozliwe!! Przerobilam to na wlasnej skorze--nie mialam sil do wscieklych wirusow---przemoglam sie,dzieki temu pojawila sie ostatnia opowiesc. Maniu,jakze mi bylo smutno bez Ciebie!!! Wspieralas mnie,zachecalas do pisania----dzieki Twoim cieplym slowom \"nie oddalalam sie\" od naszej WERANDY.To Tobie naleza sie moje podziekowania. Dziekuje!! Dzis jest nam tu razniej,bo jest nas wiecej. I jeszcze jedno,szkoda,ze \"polecial \"Twoj tekst--niewazny ,ze smutny.Po to jest weranda,by zostawic na niej nasze smutki. Mam duzo pokory w sobie dla cierpiacych....chyba jestem zbyt..... Pozdrawiam Ciebie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
===================PAWEL--narzeczony bez gwarancji======== Pawel to niewatpliwie przyzwoity czlowiek,ale na meza sie nie nadaje-ostrzegal mnie wielokrotnie ojciec.Ukochany zatail przede mna swoja przeszlosc.Zastanawialam sie wiec,czy moge mu ufac.... Wlasnie konczylam zmywac naczynia po spoznionej kolacji,kiedy zabrzeczal dzwonek u drzwi.Wytarlam rece i pobieglam otworzyc. Na progu stal przystojny mlodzieniec w eleganckim garniturze. __Dzien dobry.nazywam sie Pawel Nowakowski.Czy zastalem dyrektora Makowieckiego ?--zapytal. --Nie.To znaczy tak,oczywiscie---wyjakalam czujac,ze oblewam sie rumiencem.Jeszcze nigdy zaden mezczyzna nie zrobil na mnie tak piorunujacego wrazenia.--Odkad jednak tatus przeszedl na emeryture,nie lubi by nazywac go dyrektorem--dodalam juz nieco trzezwiej. ---Bede o tym pamietal---nieznajomy mrugnal do mnie porozumiewawczo.--Chcialbym z nim porozmawiac. ---Naturalnie,zapraszam--powiedzialam,wskazujac dlonia otwarte drzwi do sypialni ojca. Tata przez trzydziesci lat kierowal miejscowym domem dziecka.Byl pedagogiem z powolania.Wychowankowie przepadali za nim,bo jako jedyny nigdy w nich nie watpil. cdn.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2--------------PAWEL......----------------------------------------------------- Moja ojciec stawal na glowie,by zapewnic im jak najlepszy start w dorosle zycie,a oni potrafili to docenic.Zapraszali go na wesela, przysylali rodzinne zjecia,a niekiedy przyjezdzali,by napic sie herbaty z kofiturami i powspominac stare czasy.Widocznie panu Nowakowskiemu takze zebralo sie na wspominki.....Usadowilam goscia w wygodnym fotelu i wrocilam do kuchni,by przygotowac cos do picia.Szybko zaparzylam herbate i z taca pelna smakolykow weszlam do pokoju.Pawel opowiadal akurat o sukcesach. ---Widzisz,corus,do czego ten chlystek doszedl--tata az pokrasnial z zadowolenia.---Informatyk! No,no.....A rodzina ? Powiedz, postarales sie juz o potomka?--wypalil prosto z mostu.Mezczyzna usmiechnal sie pod nosem.---Jeszcze nie.Jakos nie bylo okazji... ---Pamietaj,rodzina to rzecz swieta.Tego was zawsze uczylem. --Tak jest!--huknal po zolniersku Pawel.---Obiecuje,ze zrobie co sie da. --Oto odpowiedz godna prawdziwego mezczyzny--ojciec klasnal w dlonie. cdn.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3-----------------------PAWEL---------------------------------------------- jeszcze przez kilka minut dyskutowali o meskich powinnosciach lecz mlodzieniec najwyrazniej nie byl zbyt biegly w tych sprawach, dlatego szybko dopil herbate i zaczal sie zegnac.Odprowadzajac Pawla do wyjscia,zastanawialam sie goraczkowo,jak moglabym go zatrzymac.Wiedzialam jednak,ze zadna zuchwala propozycja nie przejdzie mi przez gardlo.Dobieglam juz 30-tki,a ten mlokos na pewno mial nie wiecej niz 26 lat.Bylam wiec niepomiernie zdumiona,kiedy Pawel zlapal mnie za reke i zapytal: ___Zechce pani zjesc ze mna kolacje? ____Oczywiscie.Z przyjemnoscia--zgodzilam sie bez zastanowienia. ___Szykujesz sie na randke ?---tato zajrzal do lazienki,gdzie od paru minut probowalam za jednym zamachem ujac sobie lat i dodac urody. __-Uhm---mruknelam,bo zle nalozona maseczka zlepiala mi wargi. ___Musisz go bardzo kochac,skoro tak sie dla niego torturujesz-- tata najwyrazniej dobrze sie bawil,obserwujac moje heroiczne zmagania z uplywajacym czasem,___Kto to jest? Znam go? __Umowilam sie z Pawlem Nowakowskim,tym iformatykiem.... Pamietasz ? Ojciec zaklal pod nosem. ___Zartujesz chyba? cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vigo, nie martw się z powodu błędów. Każdy da sobie z nimi radę. Treść twojego przekazu jest przejrzysta i ciekawa, więc nie ma powodów do zmartwienia. każdy doskonale zrozumie co czyta. A błędy - to rzecz ludzka.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Sufi o groźnym wyglądzie przybył do drzwi pałacu. Nikt nie ośmielił się go zatrzymać, gdy podążył wprost do tronu, na którym siedział świętobliwy Ibrahim ben Adam. "Czego chcesz?" zapytał król. "Miejsca do spania w tym zajeździe". "To nie jest zajazd. To jest mój pałac ? "Mogę spytać, kto był właścicielem tego domu przed tobą?" "Mój ojciec. Już nie żyje'" "A kto był właścicielem przed nim?" "Mój dziadek. On także nie żyje." "A więc miejsce, gdzie ludzie zatrzymują się na chwilę, a potem ruszają dalej - według ciebie nie jest zajazdem?" Wszyscy znajdują się w poczekalni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Maniu(50) 🌻, dziękuję za miłe słowa. Te w sprawie mojej wnusi. Dziękuję za wsparcie. Nie rozumiem, jak mogłam zapomnieć, że takie ostre zatrucia pokarmowe zdarzają się dzieciom i że czasami trzeba pojechać z nimi do szpitala na zaaplikowanie kroplówek. Kiedy moja wnusia zachorowała, wpadłam w panikę, nie myślałam racjonalnie. Pokonał mnie strach. Może dlatego, że kiedy to się stało, matka maleństwa była służbowo w Londynie. Byłam z chorym dzieckiem sama i to ja musiałam podjąć decyzję - kiedy do szpitala i kiedy zawiadomić matkę dziecka. Córka spędziła ( raczej koczowała) na lotnisku w Londynie kilkanaście godzin, do czasu, kiedy udało jej się wreszcie wsiąść na samolot z jedynym jedynym wolnym miejscem. Skróciła pobyt o kilka dni i nie zdążyła załatwić ważnych dla niej spraw. Ale co tam jej sprawy. Amelia była wtedy najważniejsza. Dzisiaj, po raz pierwszy od czternastu dni, maluch wstał z \"łoża boleści\" i sięgnął po zabawki. Jest dobrze! Teraz mogę skończyć sprawozdania ze stanu zdrowia dwuletniej rekonwalescentki i skupić się na postach moich kochanych przyjaciółek z wirtualnej Werandy.🌻 Jak dobrze, że mogę do Was pisać i Was czytać. ❤️. Brakuje mi Cali, Szymonki, innych ników i w ogóle - brakuje mi ruchu na Werandzie. Widać, ja też wracam do życia. ;) Odezwijcie się Moje Drogie. Niech odezwie się tajemniczy pomarańczowy Nik. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,witam... Wiosenko,dzieki za wyrozumialosc.Nie cierpie ich,ale to moje niedbalstwo--nie sprawdzam tekstu.Wniosek-nie speszyc sie! de Mello--jak milo Ciebie znow \"widziec\"! Masz racje,ze jestesmy w poczekalni i czekamy na odjazd...ale jeszcze nie teraz;kazdy z nas ma tajemniczy rozklad odjazdow... Mowisz o zyciu...jest ono nasza rzeczywistoscia,ktora doswiadczamy.\"Z zyciem,jak ze sztuka w teatrze: nie jest wazne jak dlugo trwa,ale jak jest zagrana\" Przyznam ci sie ,ze im bardziej sie starzeje,tym wiekszym smakiem doceniam zycie.Co za radosc zyc! Wpatruje sie w swiatlo,kolory, nasluchuje szum drzew,spiew ptakow i inne rozbrzmiewajace glosy. Dozylam czasow wirtualnej werandy! Czuje ,ze zyje.... Aurinko,ciesze sie ,ze zdrowko wnusi wraca do normy.Bedzie dobrze Martwie sie o corcie Linki.O Linke tez!Musi miec sile,duzy sily. Bedziemy Ja wspierac z calych sil.Prawda? Codziennie wypatruje SZYMONKI.Jestem jej fanka! Oczywiscie czekam na graacje,Calie i inne panie-czytajace, pomaranczowe-wspierajace.Zapraszam serdecznie. POZDRAWIAM NASZA RADOSNA WERANDE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.4---------------------PAWEL------------------------------------------------------ __A to dlaczego? Przeciez sam kazales mu rozejrzec sie za jakas uczciwa kobieta.No to sie chlopak rozejrzal.Popatrz,jak skutecznie! --blaznowalam,nie zdajac sobie sprawy z powagi sytuacji.---Znasz lepsza babke ode mnie? __Nie i dlatego wolalbym,zebys nie szla na to spotkanie--wyszeptal z jakims zlowrogim blyskiem w oku.Bylam zdumiona jego reakcja. __Jestem dorosla i sama wybieram sobie znajomych--powiedzialam stanowczym tonem.--A zreszta,spozniles sie,tatku.Spotykamy sie juz od czterech miesiecy,a wczoraj Pawel poprosil mnie o reke.Chcialam ci o tym powiedziec,ale.............. __Dziecko,Ty nic nie rozumiesz--ojciec nie dal mi skonczyc.--Pawel to na pewno wspanialy czlowiek,lecz do malzenstwa sie nie nadaje. __Powiedz lepiej: nie nadaje sie do malzenstwa ze mna !--ironizowalam. ___Jestes glupia---ojciec byl bezlitosny. -__On przeciez nie ma pojecia,czym jest prawdziwa rodzina.Wiesz, kim byli jego rodziece? cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.5-----------------------------------PAWEL-------------------------------------- ..Moze alkoholicy? Takie rzeczy corko,przekazuje sie w genach.Nie chcesz chyba w przyszlosci wyciagac swoich dzieci z nalogu? _-Przestan !--wrzasnelam.--Jak mozesz tak mowic ?Czy kiedykolwiek widziales Pawla pijanego? __Widzialem...ojciec powiedzial to niemal bezglosnie. __Nie wierze---szlochalam.Starlam z twarzy maseczke i wybieglam z lazienki.Chcialam jak najszybciej znalezc sie w ramionach Pawla, narzucilam wiec plaszcz i juz mialam wyjsc,kiedy zatrzymal mnie glos ojca: \"Chlopak juz majac pietnascie lat naduzywal alkoholu.Zdarzalo sie,ze uciekal,a ja po kilku dniach musialem odbierac go z izby wytrzezwien\" __Ten chlopak nalezal do grupy najtrudniejszych wychowankow---tato powoli cedzil slowa.--Odkad pojawil sie u nas,mialem z nim same problemy.Wciaz jednak mialem nadzieje,ze uda mi sie wyciagnac go z tego bagna.Pewnego dnia przeprowadzilem z nim powazna rozmowe.Postawilem mu ultimatum:albo skonczy z piciem,albo przy kolejnej wpadce posle go do poprawczaka. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werando-tak trzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.6---------------------PAWEL--------------------------------------------- Podzialalo. Przez jakis czas byl spokoj,ale pozniej...ojciec zamyslil sie,a ja z niepokojem czekalam na dalszy ciag opowiesci. __Pewnego dnia zniknal na dobre.Nie bylo go przez dwa tygodnie.W koncu pojawil sie w towarzystwie policjantow.Okazalo sie,ze wlamal sie do sklepu monopolowego..... ---A ty wtedy poslales go zakladu poprawczego,tak?--zapytalam zdlawionym glosem. __Nie.Udalo mi sie wybronic gagatka--ojciec glosno przelknal sline. _Jakis szosty zmysl podpowiadal mi,ze ten chlopak ma zadatki na porzadnego czlowieka.Ocalilem smarkacza---ojciec zacisnal piesci. __A on uwiodl mi corke! __Co zrobil?--zachichotalam.--Oszalales?! Jestem stara baba.Mnie sie zdobywa,a nie uwodzi! Pawel mnie zdobyl...Kocham go !Nawet,jezeli w przeszlosci narozrabial....zaczelam,lecz szybko umilklam.Ojciec dopial swego.Zasial we mnie ziarenko niepokoju cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.7-------------------------------PAWEL--------------------------------------- __Popelniasz blad--tato westchnal ciezko i wyszedl z mieszkania. Zostalam sama.W glowie czulam potworny zamet.\"Byc moze on ma racje ?Czy moge zaufac komus,kto zatail przede mna swoja przeszlosc\",myslalam goraczkowo.\"A jezeli Pawel kiedys znowu zacznie pic?.....Co wtedy \"? Spojrzalam na zegarek.Dochodzila juz 17.00.Od 15 minut powinnam byc u narzeczonego.Otarlam rekawem mokre od lez policzki i wybieglam z domu.Pawel czekal na mnie na ulicy. __Czy cos sie stalo ?--zapytal,calujac mnie na powitanie. __Wejdzmy do srodka .Musimy pogadac--wysapalam. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Za oknem brzęczy deszcz, a może burza (?), a domu ciepło i miło. Jeszcze przed chwilą \"świergotała\" w telewizorni Amelia, która wstaje już z łóżeczka i próbuje dokazywać. Na stole czeka na mnie aromatyczna kawa, którą zrobiła mi córka; a nasz ukochany telemelewizor znowu nie działa, bo przecież za oknem niby burza (coś z anteną satelitarną, której specjalnie się na te okazje nie reperuje; chyba dla nastroju, jaki się tworzy w wieczór bez telewizji). Piszę kilka słów do Was, moje miłe bywalczynie Werandy, bo radośniej mi na duszy :). Zaczęło się wszystko układać i już mi na świecie lepiej. Swoją drogą, jaka ta równowaga nastroju radości i smutku, szczęścia i nieszczęścia, dobrego i złego jest krucha i nieprzewidywalna. Tak niewiele trzeba, aby walił się cały świat na głowę; tak niewiele trzeba, aby znowu dostrzec słońce i pogodę w sobie i wokoło. Życzę pogody ducha często, jak najczęściej! Tobie , moja Linko - też. Szczególnie Tobie. Trzymaj się Kochana.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam się,ale co to za trzymanie,Aurinko🌻 Kruche niby szczęscie,zawsze o tym wiedziałam,ale jeszcze nigdy nie było mi tak straszno,nawet w czasie największej burzy:D Pamiętasz ten lęk z choroby Amelki?Najgorszy jest ten lęk.Nie sposób nad nim zapanować,rodzi się gdzieś pod sercem i trwa, i trwa. Kochane🌻dzięki za dobre słowa i za Waszą delikatną obecność. Viga🌻 czekam dalszego ciągu❤️ A Zorra🌻 już zwątpiła? Nie wątp w Werandę,przydaje się ona,oj,jak bardzo!:D Wiosna,Mania👄 Pozdrawiam serdecznie wszystkie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj AURINKO i LINKO! Ciesze,ze jestescie na WERANDZIE! Bedzie dobrze!!!! --------------------------------PAWEL--------------------zakonczenie---------- Tego wieczora dlugo rozmawialismy.Pawel tlumaczyl mi,dlaczego zatail przede mna ten wstydliwy epizod swego zycia. __Dzieki twemu ojcu jestem dzisiaj innym czlowiekiem---mowil, przytulajac sie do mnie.___Nie chcialem odgrzebywac tych bolesnych wspomnien.To nie mialoby sensu.Myslisz,ze dzieki temu dowiedzialabys sie o mnie czegos wiecej? Czego ? Ze lubie zagladac do kieliszka ? Alez to nieprawda ! Od 10 lat nie wzialem alkoholu do ust.Zrozum---Pawel zawiesil glos.--Daje ci swoja milosc.Nie dostaniesz jednak od losu gwarancji ani na mnie,ani na nasze dzieci. Jezeli postanowisz odejsc,uszanuje twoja decyzje.....Chcial jeszcze cos powiedziec,lecz zamknelam mu usta pocalunkiem.Wiedzialam juz,jak powinnam postapic.Tata dal mu mu kiedys szanse na lepsze zycie.Nie wiedzial,w jaki sposob Pawel ja wykorzysta.Zaryzykowal jednak i wygral.Teraz ja musialam zrobic to samo....... =======================KONIEC=========================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RODZENSTWO--UKLAD?????-----zastanawiam sie................. Jak to sie dzieje,ze dzieci tych samych rodzicow moga tak bardzo sie roznic od siebie ? Co wplywa na ich charakter ? Geny? Przeciez w ogromnym stopniu sa takie same.Wychowanie ? Przeciez to ta sama rodzina.Psychologowie staraja sie zglebic te tajemnice.Czy lepiej miec rodzenstwo,czy go nie miec ? Kto w zyciu ma latwiej: jedynacy czy ci,ktorzy wychowywali sie w wielodzietnych rodzinach ? Przesledzilam badania ---wyniki sa zaskakujace: okazuje sie,ze to, jakimi jestesmy ludzmi,jak powodzi sie nam w zyciu,ba--nawet to, z kim zalozymy rodzine i na co bedziemy chorowac,zalezy od tego, czy wychowujemy sie sami,czy z rodzenstwem.I ktorzy jestesmy w kolejnosci. Wiecej,wyglada na to,ze rodzenstwo to jeden z najpotezniejszych ukladow swiata.Brat na siostre,brat na brata,siostra na siostre,maja wiekszy wplywa,niz chcieliby miec rodzice,rowiesnicy,nauczyciele. Sa jednym z najistotniejszych czynnikow ksztaltujacych osobowosc. To posiadanie rodzenstwa determinuje wazne cechy naszego charakteru.Rodzenstwo--oto uklad trzymajacy wladze. Zygmunt Freud /najstarszy z 5-ga rodzenstwa/ napomknal cos o \"kompleksie braterskim\",nie poswiecil mu jednak nawet w polowie tyle uwagi ca kompleksowi EDYPA czy ELEKTRY. Niektorzy przypuszczaja,ze mial konfliktowe relacje z bracmi..... Uczen freuda ALFRED ADLER wykazal sie w tej kwestii wiekszym zainteresowaniem.Rozwazal wplyw kolejnosci urodzin na rozwoj dziecka. Amerykanin FRANK SULLOWAY w 1966r wydal ksiazke \"Born to Rebel\" opisujaca jego 20-letnie zmagania z 10 tys.zyciorysow rodzenstw w ostatnich 500 lat.Co zauwazyl? Nic nie wywiera na charakter czlowieka wplywu rownie trwalego jak stosunek do rodzenstwa.Ten ostatni zas opiera sie na rywalizacji. Na lonie rodziny miedzy bracmi i siostrami toczy sie \"wyscig zbrojen ewolucji\".Pierworodni tocza walke o utrzymanie pozycji wobec pozniej narodzonych,ci zas robia,co moga,by to ich zauwazanano. Czesto szukaja dla siebie niszy. Co z tego wynika ???? Dzieci urodzone jako pierwsze sa bardziej autorytarne, zdyscyplinowane i odpowiedzialne.To ludzie ambitni,rywalizujacy, asertywni,konformistyczni i konserwtywni.Jednoczesnie mniej solidarni,mniej zdolni do identyfikowania sie z przegranymi. Ci,ktorzy przychodza na swiat w drugiej kolejnosci...........cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.2 Ci ,ktorzy przychodza na swiat w drugiej kolejnosci w rywalizacji o uwage i milosc rodzicow musza rozwijac talenty,ktorymi nie wykazuje sie starsze rodzenstwo.Sa wiec bardziej kreatywni i otwarci na nowe doswiadczenia.Maja tez silne rozwiniete poczucie sprawiedliwosci,co powoduje,ze sie buntuja..Sulloway udowadnia,ze to pierworodni zwykle staja na czele ideologicznych ruchow masowych/np Mussolini,Stalin,Mao Zedong.../ W wyscigu do stolka urodzic sie pierwszym to bonus juz na starcie. Ba,okazuje sie,ze nawet w przypadku 3/4 blizniat jedno dominuje nad drugim--ton zwykle nadaje to,ktore urodzilo sie pierwsze. Ciekawostka: prawie wszyscy prezydenci USA wywodzili sie z pierworodnych i ---co ciekawe--z szeregu braci.Kandydaci na prezydenta,ktorzy nie odniesli sukcesu,w 92% mieli siostry. Drudzy w kolejnosci urodzenia,zamiast pchac sie na stolki,zostaja czesciej reformatorami. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy pozwolicie mi sie tu zatrzymać i trochę poczytać ? Dlaczego przeoczyłam ten topik? Nie mam za dużo czasu,czytywałam niektóre...m.innymi \"zapraszam na kawę panie po 50-ce\".Jeden z postów mówił o topiku na werandzie....i trafiłam. Uf,co za ulga po tamtym nadętym forum ! Zaczęłam Was czytać,jestem w grudniu.Postanowiłam przeczytać wszystko ! Tak u Was cieplutko ! Ja mieszkam w lesie,mam masę zwierząt i chociaż mam bliżej do ludzi niż pani z ziemi kurpiowskiej,to też wyniosłam się z miasta kilka lat temu... Zrobię pachnącą herbatę i czytam,czytam,czytam..... Uściski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cz.3 A co ze srodkowymi ? Dzieci urodzone pomiedzy innymi moga czuc sie jak piate kolo u wozu,moga tez jednak czerpac ze swej pozycji korzysci.W pewnych sytuacjach twierdzic,ze sa za male,by podjac sie obowiazkow,w innych---ze sa za duze.Taka strategia pomaga unikac odpowiedzialnosci.Czesto z dziecinstwa pozostaje na cale zycie. Dzieci srodkowe--jak wynika z badan psychologow--to takze te,ktore najszybciej uniezalezniaja sie.Latwiej znajduja rowiesnikow,maja wielu znajomych,staraja sie skompensowac poczucie \"nieprzynaleznienia\' w domu ani do mlodszych,ani do starszych.Bywaja popuranniejsze od rodzenstwa,bo sa nastawione \"na zewnatrz\".W zyciu doroslym bardziej dbja o malzonka,sa tolerancyjne.To takze urodzeni dyplomaci i rozjemcy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cie GOSCIU/tylko czytajaca/ Zatrzymaj sie u nas na zawsze.Masz racje,ze jest tu bardzo milo i spokojnie.Naprawde cudownie.Zrob sie na czarno i badz,zawsze badz.Biegne co Ciebie.....jak milo---spojrz ,jakie piekne\"widoki\". Usciski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TYLKO CZYTAJACA Przepraszam! Jestes na czarno.a ja....chyba cos mi sie na oczy rzucilo.Herbatka pyszna....a ten aromat???????? Rozsiadz sie wygodnie,a ja tymczasem rozejrze sie wokol........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viga,jestem czarna ale później zmienię sobie nicka. Na razie jestem z Wami przy wigilii .Jestem wzruszona ! Trochę to potrwa,ale tylko w ten sposób mogę Was poznać. Uściski. Wyobrażam sobie tę zimę u Aurinko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie miłe, przemiłe panie, a może panowie też? Kto wie? 🖐️ Witajcie! Ktoś nazwał mnie panią z Kurpiów. Jak ładnie. Ja - miejska warszawska baba jestem teraz wiejską babą, babą z Kurpiów. Dziwnie jak się ten nasz los plecie.;) Na mojej kurpiowskiej wsi jest mi teraz bardzo dobrze, nawet bez ludzi. Nie będę ukrywać, że to za sprawą internetu, a jakże. Jak policzyć dobrze, to sieciowych przyjaciółek mam więcej, niż mogłam to sobie wyobrazić dwa lata temu. I to nie tylko w Polsce. W Brazylii ( za sprawą Skypa), w Finlandii, w Chorwacji; ale najważniejsze przyjaźnie w Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu, acha!-, jeszcze w Jasieńcu - byłabym nie wspomniała o przyjaźni szczególnej. Po dwu miesiącach niebytności na naszej Werandzie wróciłam tu, jak do swojego umiłowanego domu. Nic się tu nie zmieniło - wciąż same serdeczności, wsparcie, uśmiechy,trochę refleksji a nawet żarty. Jest literatura i porady. Samo życie. Uwielbiam to.:) Vigo, moja kochana. Mam prośbę. 🌻Czy mogłabyś co jakiś czas przypominać mi źródło, z jakiego czerpiesz swoje opowieści, którymi się z nami dzielisz? I informacje? Czasami z nich korzystam i cytuję w swoich mailach do znajomych i mam kłopoty z poszukiwaniem wcześniejszych Twoich postów, np. kiedy dana historia się zaczyna. Z góry serdecznie dziękuję. Pozdrawiam do jutra. Życzę spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez czytam
czytamy --bardzo ciekawe posty,szukamy swojego miejsca;chyba zazdroscimy wam tego topiku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×