Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana matka

WREDNA PRZEDSZKOLANKA

Polecane posty

Uczyłam w podstawówce i niestety racją jest że ADHD to druga po dysleksji wymówka rodziców. Teraz dziecko nie jest niegrzeczne/rozpieszczone/niewychowane, tylko \"ma\" ADHD i należy obchodzić się z nim jak z jajkiem. Co ciekawe b.mało dzieci ma rzeczywiście stwierdzone ADHD, brak też jakiejkolwiek konsultacji rodziców nadpobudliwych dzieci z pedagogiem, wychowawcą czy dyrektorem placówki, do której ów dziecko uczęszcza. Także najczęsciej spotykaną postawa jest podobna do autorki topicu - że to przedszkolanka/nauczycielka/Bóg wie kto jeszcze jest wredny... Co do samego problemu (tj.czy organizować dla takich dzieci np. osobne grupy/klasy) to póki co jest on niestety nierozwiązany, prawdą natomiast jest że takie dzieci przeszkadzają, a dokładnie rzecz biorąc rozpraszają swoim zachowaniem pozostałe, ale ich nadpobudliwośc najczęściej występuje na skutek zbyt wielu godzin spędzonych na graniu w gry komp. czy też obserwowaniu agresji w TV, w każdym bądz razie nie nazwałabym tego chorobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem Ci jeszcze ze matki teraz zbyt szybko i latwo twierdza \"a moje dziecko ma ADHD,ma dyslekcje\" zalatwiaja jakies zwolnienia itd. Zeby stwierdzic taka chorobe to musi byc dokladnie zbadany a nie tylko patrzac na niego ty tak twierdzisz... Moja sasiadka ma syna nadpobudliwego i leczy go jakos,chodzi z nim to tu to tam,ale zna jakies maniery,nie skacze po zadnych lawkach,nikt mi nie powie ze dzieciak nadpobudliwy musi wchodzic i rzucac koszami na smieci.... Przedszkolanka takie dzieci musi zawsze czyms zajac jak to moja mama robi,ale ona ma w grupie wiekszosc takich dzieci,taki dzieciak dlugo nie moze w jedym miejscu byc,no po prostu inaczej trzeba takimi dziecmi sie zajmowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiądz pijok
Zgadzam się w 100 procentach z Predką i Ultra. Kiedyś pewnie dzieci też miały adhd , ale po prostu miał być posłuch , nauczyciel krzyknął , wpisał parę, czasem rzucił gąbką w łeb i był spokój , jakoś adhd się dało pohamować , bo żadne dzicko nie pyskowało już tylko siedziało grzecznie. Moja mama pracuje już od prawie 30 lat w szkole i widzi , co się dzieje - dzieci teraz rozwydrzone przychodzą , robią co chcą , wychowywane bezstresowo , o byle co straszą nauczycieli rzecznikami , prawnikami i Bóg wie czym jeszcze. A rodzice w tym sekundują , przychodzą z biednym dzieciaczkiem się poskarżyć , bo pani na niego nakrzyczała , a on ma orzeczenie o tym , o tamtym , dysleksję i adhd. Ja sama byłam nadpobudliwym dzieckiem , może i mam adhd , nie wiem - ale do cholery jak mnie energia rozsadzała , to brałam rowerek i zapieprzałam na tym rowerku , potem szłam pograć w piłkę z kolegami i koleżankami z sąsiedztwa , goniłam się z nimi , bawiliśmy się w chowanego - każde dziecko , a zwłaszcza nadpobudliwe , potrzebuje niesamowitej ilości ruchu. Więc kobieto nie opowiadaj głupstw , że twój syn chodzi na rytmikę , bo taka rytmika to jest mały pierd , on dzień w dzień powinien przynajmniej ze 2 godziny biegać po świeżym powietrzu - i to nie marszem na spacerek , tylko sprintemi w podskokach. Żeby się złachał na pies - co to dla niego jakaś tam rytmika. Mam kuzynkę w wieku 8 lat , to wiem , co dzisiaj dzieci robią - gry komputerowe , internet , czekolada , a ruchu tyle co kot napłakał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiądz pijok
pałę miało być , nie parę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swineczkowa mama
ten wpis o 15.51 to nie moj wpis. pewnie zalamana matka sie na mbnie zdenerwowala.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie, błagam, jak nie wiecie co to jest ADHD to nie gadajcie głupot :( Żadne jazdy na rowerku, ganianie za piłką nie pomogą. Trzeba umieć odróżnić \"zwykłą\" nadpobudliwość od ADHD. Z tego co pisze autorka topiku mały został zdiagnozowany i jest leczony. Trochę wysiłku ze strony pani przedszkolanki na pewno by pomogło. Cóż, najłatwiej mieć wszystko gdzieś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego przedszkolanka ma poświęcać małemu psycholowi więcej uwagi niż innym dzieciom? Tylko dlatego, że jest agresywny i nie może ani na chwilę dupska posadzić? Ona ma obowiązek zajmować się każdym dzieckiem tak samo. A dzieci nienormalne niech siedzą w specjalnych przedszkolach, tam niech rodzice płacą za zajmowanie się tylko ich dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te dzieci nie są, jak to ładnie nazywasz \"psycholami\", jak nie wiesz co to za choroba to poczytaj, w necie jest sporo informacji, rusz tyłek, wpisz w google \"ADHD\". Panie przedszkolanki (a także nauczyciele w póniejszych latach) są (przynamniej teoretycznie) pedagogami. Nie wszystkie dzieci zachowują się tak samo. Bywają też problemy z wyjątkowo spokojnymi, nieśmiałymi dziećmi - takie dzieci są \"olewane\", bo pani nauczycielce wygodniej.... skoro dziecko nie hałasuje i nie sprawia jej kłopotu to po co się starać cokolwiek zmienić. Psim obowiązkiem wychowawcy jest przynajmniej postarać się jakoś zaradzić problemom które dziecko może sprawiać. Za to bierze pieniądze, nie tylko za bawienie się z grupką milusińskich w \"Stary niedźwwiedź mocno śpi\". Są dzieci które się jąkają i są nękane przez inne - też powinny chadzać do szkoły specjalnej? Znacie panie nauczycielki które umieją zapobiegać dokuczaniu jakiemuś dziecku przez równieśników tylko dlatego że ma zeza albo nosi okulary? Bo ja znam bardzo mało. Większość siedzi na dupie w pokoju nauczycielskim i pije kawę :( Poradzenie sobie z dzieckiem z ADHD w grupie jest trudne, ale nie jest niemożliwe. Trzeba trochę wiedzy i trochę dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę uwierzyć co się tutaj dzieje?!!! Ludzie co wy piszecie?!!! do martki: większość 3-latków okazuje bunt i agresję bo to jest wiek kształtowania własnego ja. Jak nie pamiętasz jaka byłaś kiedyś to zapytaj mamusi. załamana matko: chyba teraz żałujesz, że rozpoczęłaś ten temat. Tutaj nie znajdziesz dobrych rad. Ludzie, którzy się tutaj wypowiadają najchętniej stworzyliby zamknięte obozy dla dzieci z ADHD - bardzo im współczuję (takie pomysły na wykluczenie społeczne chyba skądś znamy - Hitler?). Dobrze, że masz taką fajną dyrektorkę. Na pewno dołoży wszelkich starań, żeby twoje dziecko mogło rozwijać się jak najlepiej. Trzymam za to kciuki i za ciebie, bo pewno wiele razy musisz przeżywać trudne sytuacje z powodu Twojego dziecka a potem dodatkową traumę jak naczytasz się takich wypowiedzi jak tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tip tak się składa,że mam kontakt z małymi dziećmi o to co piszesz o tym buncie i agresji u 3-latkow to bzdura! Agresywne są rozpieszczone dzieci, których rodzice uważają,że biedactwo ma ADHD...Ja agresywna nie byłam nigdy,podobnie jak mój brat.Dzisiejsi rodzice swoje nieudolne wychowywanie dzieci tłumaczą \"chorobą\" ADHD. A jeśli chodzi o zamknięte obozy..coś ci się w głowie popieprzyło.Takim dzieciom przydałoby się normalne wychowanie i tyle,a nie obchodzenie się z nim jak z jajkiem bo biedactwo chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj no dokładnie zanim zaczniesz coś pisać. Dziecko o którym mowa w topiku ma zdiagnozowane ADHD i jest leczone. Nikt nic nie \"tłumaczy\" chorobą, autorka wymaga tylko zrozumienia i pomocy ze strony przedszkolanki. Piszesz że masz kontakt z małymi dziećmi. Nie wiem czy zawodowy, jesli tak to szczerze współczuję, jeśli nazywasz dzieci z ADHD psycholami. Poza tym nie mam pojęcia czemu ujmujesz słowo choroba w cudzysłów. Twoim zdaniem ADHD to jakiś wymysł? Te dzieci wymagają szczególnej troski, ale na tyle dużej by oddawać je do specjalnych szkół. Jeśli leczone dziecko sprawia na zajęciach duże problemy, to duża część winy leży po stronie pani przedszkolanki, która najwyraźniej nie umie sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tzn
po to sa osrodki specjalne zeby posylac tam dzieci z problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ośrodki specjalne są dla dzieci specjalnej troski, dzieci a ADHD się do nich nie zaliczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuszka
Nie mogłam się powstrzymac!!! Ludzie! Poczytajcie cos na temat ADHD zanim zaczniecie się wymądrzac. Tak się jakoś dziwnie składa, ze jestem przedszkolanką, z niedługim stażem pracy. W zeszłym roku miałam w swojej grupie 5 - latka ze stwierdzonym ( i leczonym) ADHD. Uwierzcie mi. Praca z takim dzieckiem zalezy TYLKO I WYŁĄCZNIE od dobrej woli nauczyciela. Naprawdę jest mnóstwo świetnych opracowań i gotowych cwiczeń, ktore bardzo pomagają. Nie wolno zapomniec o współpracy z rodziną. Ja (nieskromnie) osiągnęłam sukces. We wrześniu dziecko biegało po ławkach, pod ławkami itd, a po pewnym czasie zaczęło brac udział w zajęciach. Uwierzcie mi. Nie wszystkie dzieci są rozwydżone, sa dzieciaki potrzebujące pomocy (błagam: NIE MYLCIE Z UPOŚLEDZENIEM UMYSŁOWYM!!!), wystarczy trochę dobrego serca, pasji... Mam nadzieję, że ta WREDNA PRZEDSZKOLANKA zamiast "odfajkowywac" swoje pensum, weźmie się trochę do roboty! Trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuszko przedszkolanko
rozwydrzone pisze sie prze rz,ale ty pewnie masz dysleksje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babulinka
W mojej klatce mieszkał chłopiec ze zdiagnozowanym ADHD... I szczerze powiedziawszy wszyscy mieszkańcy mieli z tego powodu uraz psychiczny... Artur był przypadkiem podobnym do syna autorki topicu... Czyli łatwo było Go wyprowadzić z równowagi, miewał napady szału i agresji... Wulgaryzmy były u niego na porządku dziennym (zupełnie jak u ludzi z zespołem Tuorett'a)... I oczywiscie według jego mamy wszyscy byli winni tylko NIE ON... Rzucał kamieniami w inne dzieciaki bo np. grały w gumę a jemu to nie pasowało; zabierał innym zabawki; regularnie jakieś dziecko przychodziło do domu z siniakami lub rozbitym nosem... mnie sama kiedyś tak rozbujał na huśtawce (mimo, iż sie popłakałam i krzyczłam, by przestał), ze spadłam a huśtawka roztrzaskała mi głowę... kilka dni przelezałam w szpitalu ze wstrząsem mózgu i 6 szwami na czole... Ale nie tylko dzieci cierpiały... Sikał na wycieraczki i drzwi mieszkańcom naszej klatki bo np. sąsiad zabronił mu mazać kredą po ścianach klatki lub sąsiadka zwróciła mu uwagę, kiedy demolował skrzynke na listy... Kiedyś nawet zakatował sąsiadce kota bo wygoniła Go ze swojego ogródka, gdzie z premedytacją deptał grządki i śmiał się przy tym bezczelnie (ona była starszą panią, wdową, lekko zniedołężniałą i ogródek był jej jedyną pasją i spędzała tam całe dnie... a On podeptał to na jej oczach bo wiedział, ze jest niepełnosprawna i nie zdąży zejść po schodach i Go złapac...) Zwierzeta z okolicy miały przechlapane... Jak dorwał jakies i nie zauważył tego żaden dorosły to szybko kończyły swoje zycie... Koleżanka wyniosła kiedyś chomika, by polatał po trawie... Artur Go poprostu rozdeptał... Jak ktoś próbowal mu zwracał uwagę, leciały pod jego adresem takie epitety, aż uszy bolały... Kobiety potrafił podejść i kopnąć lub rzuciuć kamieniem... Mężczyzn tylko wyzywał... Jego własna matka chodziła wiecznie z twarzą w kolorach tęczy bo nowe stare siniaki zmieniały barwy a nowe barwi ły jej buźke na granatowo... Nie zwracał sie do niej per: "mamo" tylko "Ty głupia k******o"... Cały czas mówił, że ją zatłucze na śmierć i szarpał ją przy ludziach... A Ona tylko powtarzala: "Uspokój się Aruś, już dobrze... nie denerwuj się..." Nienawidział wszytkich dzieciaków bo "denerwowały" jej synka... Dorośli też sie na niego "uwzieli"... A On taki biedny, pokrzywdzony i zaszczuty przez wszytkich... Jak się jej zwróciło uwagę, że Artur coś przeskrobał to zaczynała sie drzeć gorzej niz synek... Że sie wszyscy czepiają jej biednego chlopca i zeby sie wreszcie wszytcy odczepili od niego... Ze to chore dziecko i kiedy tpo wszytcy pojmą... Na szczęście jak miałam 13 lat to sie wyprowadzilismy... Nie miałam "przyjemności" więcej spotkać ani jego ani jego mamy... Ale słyszałam od znajomej (która tam mieszkała), że po tym jak w akcie jakiejś urojonej zemsty oblał córkę sąsiadki wrzątkiem to zainteresowała się nim opieka społeczna... Odebrali Go matce (miał wtedy 13 lat) bo według sądu nie dawała sobie z nim rady (sama Go wychowywała)... Zdaję sobie sprawę, że ADHD to choroba ale szlag mnie tarfia jak słyszę opinie, ze to "chore" dziecko i cały świat sie na nie uwziął... Weźcie pod uwagę, że mały autorki topicu ma DOPIERO 3 lata i jaki z niego diabełek... A z mamą, która nie dopuszcza do siebie myśli jaki jej syn jest naprawde chłopiec może wyrosnąć na takiego drugiego Arura... Kobieto, wiem, ze dla Ciebie syn jest najważniejszy ale dojrzyj, że swoją chorobą krzywdzi wiele osob ze swojego otoczenia... Myslisz, ze dzieci w przedszkolu zasłuzyły sobie na traumę jaką codziennie serwuje im Twój syn???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że po wypowiedzi babulinki oczy się wam otworzą. Takie \"chore\" dzieci to wręcz margines społeczny. Trzeba się brać ostro za ich wychowanie od samego początku bo potem są takie skutki jak babulinka napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy-autorki topiku
Zacznę od rady praktycznej-polecam przedszkola i szkoły integracyjne. Po pierwsze jest tam lepiej przygotowana kadra, po drugie mniej uczniów w grupie/klasie, po trzecie (przynajnbiej w przedszkolu) wiecej metrów2 na dzieciaka,a po czwarte ,ze wzgledu na powyższe, placówki intergracyjne mają wyższy poziom nauczania. Na pocieszenie dodam, że czytałam, iż znakomita większośc dzieci wyrasta z adhd a u tej resztki, która nie wyrosła, adhd objawia się najczęściej tym, że nie kończą rozpoczetych prac i słyną ze słomianego zapału. Więc uszy do góry! Ale uwaga! Sama jestem matką i gdyby inne dziecko zrobiło mojemu krzywdę a jego zachowanie nie rokowało poprawy-sama poszłabym do dyrekcji z wnioskiem o przeniesienie takiego dziecka do innej placówki. Nawet gdyby miało ADHD. Najbardziej podstawowym obowiązkiem opiekuna jest zapewnienie bezpieczeństwa. Jak byś się czuła gdyby Twój syn wyladował na ostrym dyżurze z rozcietym np. okiem, a sprawa byłaby bagatelizowana bo ten drugi ma adhd i to nie jego wina? Żeby zrobic komus krzywdę wystarcza ułamki sekundy! Więc zrozpaczona mamo zrozum wredną przedszkolankę - ona moze się boi o bezpieczeństwo dzieci - I TO NIE JEJ WINA. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i synka. PS. Podobno ze strasznych dzieci wyrastają czesto wspaniali ludzie. Życzę Wam tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy-autorki topiku
I jeszcze jedno - nie ma wykształcenie pedagogicznego, ale intuicja mówi mi,ze takie dziecko źle się czuje, że jest nielubiane, więc zachowuje się jescze gorzej, co powoduje oczywiste reakcje u innych i... koło się zamyka. Tak sobie pomyślałm, że może koncentrowanie się na tym w czym twój syn jest dobry może pomóc. Albo coś, że poczuje się bardzo ważny-wiem, ze to trudne u 3 latka, ale może wymyślać mu jakieś superodpowiedzialne zadania typu zrobienie kanapki zmeczonej mamie (z już pokrojonego chleba i pokrojionej wędliny) i podkreslenie, że gdyby nie on to poszłabys spać głodna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babulinka - takie napady szału i agresji nie są typowym objawem ADHD, więc chłopiec prawdopodobnie cierpiał dodatkowo na jeszcze inną przypadłość albo nie było to ADHD. Chyba że te napady były prowokowane przez inne dzieci (bo to takie zabawne przecież jak kogoś łatwo wyprowadzić z równowagi) to można mieć chyba pretensje do dzieciaków (milusińscy potrafią być okrutni), a nie do chorego. Co do wyzywania i bicia matki - to na pewno nie był skutek tego że chłopiec miał ADHD. ADHD powoduje problemy z koncentracją, dzieci są impulsywne (ale nie w takim stopniu jak opisujesz), bardzo żywe, nie mogą usiedzieć w miejscu, wiercą się gdy mają siedzieć, mają problemy z czytaniem, ze słuchaniem dłuższych wypowiedzi, problemy z zasypianiem, z zapamiętywaniem. Ty zaś opisujesz przykład albo najzwyklejszego rozpuszczonego do granic możliwości dzieciaka, albo z jakąś inną przypadłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że martka-kretynka wypowiada sie na różnych topikach, wszędzie błyszcząc swą mądrością. Idiotyczne jest wasze rozumowanie na zasadzie, że przedszkolanka ma poświęcać wszystkim tyle samo czasu. U mojego syna w przedszkolu jedna z matek prosiła, żeby obserwować jej dziecko, bo mam podejrzenie padaczki. I co? Inne matki miały zacząć krzyczeć, że sie nie zgadzają, bo dlaczego tej dziewczynce wychowawczyni ma poświęcać więcej czasu? I nie powiecie mi, że nauczycielka, która nie rozumie, że dziecko przekręca słowa, jest normalna. pamiętam jak moja siostrzenica wołała na cały głos \"fuj\", a poniewaz zamiast f mówiła h wychodziło bardzo nieprzyzwoite słowo. a historie o dzieciach, które usłyszały gdzieś na ulicy przekleństwo i z lubością je powtarzały. Zalamana mamo - współczuję ci, bo nasze społeczeństwo jest niestety nietolerancyjne i niedouczone. Pociesz sie tylko, że z tego się wyrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama123
moja córcia chodzi do 2 klasy i w tej klasie również był chłopiec z adhd. rozumiem rodziców z dziećmi nadpobudliwymi że jest im przykro że tak trudno pozostałym rodzicom je zaakceptować, ale ile mozan tolerować fakt że cierpią pozosatłe dzieci, nie mogą się skupić na lkecjach bo ich kolega te lekcje dezorganizuje, nikt go w klasie nie lubił bo niszczył pozosatłym przybory, piórniki . moją córkę spotkała taka właśnie sytuacja, kolega zniszczył jej nowy piórnik a jego rodziców nie było stać na słowo przepraszam (skoro on ine może ponosić odpowoiedzialności za zachowanie syna to oni powinni ) nie mówiąc o zwrocie kosztów. miarka sie przebrała gdy jechałam na pogotowie bo karola miala założone szwy na głowie (kolega chciał sprawdzić czy metalowym piórnikiem można głowę rowalić czy co??? na szczęscie to dziecko zosatło przeniesione do innej szkoły i wszyscy odetchnęli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnikik
pracuje z takimi dziecmi w specjalnej placowce..poczytalam sobie ....i wiecie co -nie c chce mi sie gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny
W rodzinie mojego męża jest chłopiec z leczonym ADHD.Wiem troszkę na ten temat,ponieważ ciotka mojego męża wiele opowiadała nam o tej chorobie.Chłopiec jest na prochach od 4roku życia. Kiedy mieszkali jeszcze w Toruniu,on miał wtedy 8lat ciotka zostawiła go na chwilę samego i zeszła na dół po zakupy.On jej spalił mieszkanie.Innym razem chciał przejśc z balkonu na balkon ,a mieszkali na 11piętrze!Widok zapierał dech wszystkim mieszkańcom osiedla.Gośka(ciotka)gotowała wtedy obiad i nic nie wiedział o jego akrobatycznych wyczynach na balkonie.Jakoś się udało i nie spadł dzieciak na ulicę. Po tych wszystkich hockach-klockach,stwierdzili,że wyprowadzą się na wieś.No i tak zrobili.On cały czas był na prochach.Kradł rowery mieszkańcą wsi,zabijał kury,niszczył sprzęty.Kiedyś ukradł ciągnik i jeździł nim po wsi-a miał wtedy 11lat.Zniszczył to co ludzie posiali na polach. Miarka się przebrała,jak zniszczył sąsiadowi samochód.Okładał go łopatą,bo sąsiad nakrzyczał na niego.Przypadków było mnóstwo. Chłopiec chodził do normalnej podstawówki,ale musięli go stamtąd zabrać-dyrektorka zaproponowała lekcje indywidualne.I chłopiec nie miał już możliwości zbicia swoich kolegów z ławki. Morał jest z tego taki,że chłopiec ma teraz 17lat.Dalej jest na prochach,ale jego zachowanie jest o niebo lepsze.Nie wyzywa ludzi,nie niszczy.Chodzi do szkoły i nawet dobrze się uczy.Oniprzeszli ten najgorszy okres i przyznam,że ze współczuciem przyglądałam się jak on pomiata swoim ojcem i matką.A my,wstyd się przyznać,kiedyś nawet się go baliśmy,bo jak byliśmy u nich z wizytą to tak nas wyzwał...oj,nie było przyjemnie.A w swoją matkę wtedy cisnął jakim butem czy czymś podobnym.Ja byłam w szoku. Ale nie potępiam takich dzieci.One są wśród nas...i trzeba się nimi zajmować jak innymi,tylko może trochę bardziej nieobliczalnymi dziecmi.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ADHD wystepuje u ok. 10% dzieci, ale z różnym nasileniem. Opisywane przez was przypadki sa skrajne. Najczęściej objawia się to tym, że dziecko nie jest w stanie wysiedzieć. Autorce topiku chodziło o to, że przedszkolanka oskarzyla go o wypowiadanie wulgarnych słów, a nie o to, że miala pretensje, że jej syn rozbił komuś czolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ollki
przeczytaj dokładnie wypowiedź autorki a potem pisz te swoje pierdoły. Widzę, że co temat, to ty się głupio mądrzysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ollki
A poza tym - dla ciebie to skrajne przypadki, a dla rodzicow tych dzieci, to codzienny trud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×