Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedaczek

zdradzila mnie

Polecane posty

Gość jnk
moja historia nie jest taka prosta jak odpowiedz tak lub nie, ale rzeczywiscie mialam do czynienia ze zdrada wierz mi - chciec znaczy moc (wybaczyc i byc razem), a czasem nie wie sie, ile sie ma, dopoki sie tego nie straci pzdr i zycze madrego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiiiiia
Siemka. Wiesz , ja bylam w podobnej sytuacji tyle ze to ja zdradzilam swojego faceta( tzn tylko od niego odeszlam do innego, a miedzy mna i tym drugim do niczego nie doszlo) NO i zerwalismy ze soba, ale on nachodzil mnie miesiac abym wrucila do niego, prosil blagaL, ALE BYLAM NIEUGIETA. Potem jednak zrozumialam swoj blad i to ja go zaczelam przepraszac i prosic o wybaczenie i powrot. Tak to troche trwalo ale wwrocilismy do siebie, i wiem ze bardzoooo go zranilam ta "zdrada".Ale wybaczyl mi bo mnie kocha i ja wiem juz ze to byl najwiekszy blad w moim zyciu i nigdy juz tak nie zrobie. Teraz jestesmy od roku malzenstwem i mamy malutka CORECZKE. I wiem jak sie czuje twoja byla, ale nie moge za nia reczyc. Jednak daj jej szanse bo na pewno zroumiala swoj blad i raczej juz tego nie zrobi( tak mysle, nie znam jej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla jnk: Masz rację mam mały staż małżeński. Ale chcę zauważyć, że małżeństwo z 50 letnim stażem raczej siebie nie zdradzają. Właśnie małżeństwa z takim stażem jak ja najwięcej się zdardzają, gdyż wtedy mija pierwsza fascuynacja partnerem. Faceci szukają potwierdzenia swojej męskości a kobiety tego, że są nadal atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnk
pastor -> moze masz racje, a moze nie - ja tego nie wiem po prostu mysle, ze swiat nie jest czarno-bialy i byc moze niektorzy z wiekiem tez zaczna odrozniac odcienie szarosci, czasem doswiadczenie weryfikuje poglady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z tym, że to Ty też możesz mieć rację. Ale chodzi o to, że biedaczek nie może ryzykować, bo to zbyt poważna sprawa to jego życie. Przez cała resztę życia nie będzie miał spokoju i pewności, że to się powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnk
ryzykuje tez, ze nie przezyje mnostwa pieknych chwil, ktore byc moze go z nia jeszcze czekaja nic nie wiadomo na pewno, a zycie jest krotkie i tylko jedno, warto czerpac z niego garsciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiiiiia
Nie badzcie tacy kryryczni. Dziewczyna popelnika blad j, to ludzkie. Moze dzieki temu nauczyla sie czegos i bardziej doceni to co moze miec. Szanse trzeba dac, chociaz ten jeden raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ciekawi mnie czy ona by mu tak wybaczyłą zdradę. A w sumie jak chodza dopiero 4 m-ce, to i tak się zdąrzą 10 razy rozejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
nie,jestesmy razem rok-po czterech miesiacach mnie zdradzila, a dowiedzialem sie o tym miesiac temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
Kasiu ty nie nie zdradzilas swojego chlopaka tak naprawde,przeciez miedzy toba a tym drugim do niczego nie doszlo.czy twoj chlopak wybaczylby fizyczna zdrade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym bardziej to jest okolicznośc obciążająca. A może powiedz biedaczku jak dowiedziałeś się o zdradzie, bo to myślę jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
ja ją naprawde kocham,ona mnie tez-tylko ze zrozumiala to dopiero jak mnie stracila.boje sie ze tylko sie jej wydaje ze tak na mnie jej teraz zalezy,bo jest teraz sama.wie ze ja zawsze bylem w porzadku wobec niej i moze to tak naprawde nie milosc z jej strony tylko chec bycia z kims kto nigdy jej nie zdradzi i nie oszuka.z rdugiej strony patrzac na to-nie tylko ja jeden uczciwy na tym swiecie-gdyby chciala kogos innego to moglaby go poszukac.dlatego przetrzymam ja troche i poobserwuje. co wy na to???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
Pastor-powiedzieli mi znajomi,badzo wiarygodne osoby....nigdy by mnie nie oklamali w takiej kwestii.tego jestem pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiiiiia
a to zmienia postac rzeczy.. skoro ona ci nie powiedziala tego sama, a ty sie dowiedziales tego od znajomych i to to taki czasie.... tylko wspolczuc, W taki m razie cofam to co pisalam wczwsnie, ja nie wiem co ci doradzic, inaczej by sie sprawa miala gdyby sie sama przyznala(ale mi sie rymlo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
wiesz akurat nie dziwie sie temu ze sama sie nie przyznala-tez bym sie wstydzil czegos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nawet Ci się sama nie przyznała, a więc może nawet nie miała wcześniej wyrzutów sumienia. Dopiero jak się sam nie dowiedziałeś. Nie wierzę, że znów nie zdradzi, ale trzymam kciuki za Ciebie. Pozostają jeszcze 3 sprawy, nawet jak z nią zostaniesz: 1. Czy kiedyś w przyszłości jej zaufasz? 2. Czy nie będzie stale pojawiał Ci się przed oczami widok jej zdrady? 3. Czy nie będzie efektu \"psa ogrodnika\", czyli że ona stanie się chorobliwie zazdrosna i nie będzie stale Cię kontrolowała? Na zakończenie dodam, że jeśli zdecydujesz się do niej wrócić - to pamiętaj nigdy nie będziesz mógł użyć w czasie kłotni argumentu o tej zdradzie. To juz nie będzie fair z Twojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie sobie czas, co będzie miało być to będzie. Mieszkacie razem, macie wspólne plany, czy to luźne póki co podejście ? Jeszcze na wszystkie opcje macie czas, czemu nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampuceraP
mnie zdradzil chlopak-w agencji,wrocilam do niego bo naprawde zalowal,jestesmy 2 lata malzenstwem i jest naprawde dobrze.radze dac druga szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
nie mieszkamy razem,ale zamierzalismy zamieszkac,ona tez tego chce teraz-chce mi udowodnic ze (skoro bedziemy spedzac ze soba kazda chwile) ze moge jescze jej ufac. zastanawiam sie czy lepiej przeczekac czy moze od razu sprobowac-zamieszkac razem i wybadac jak to sie bedzie ukladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sprawie przyznania sie do zdrady: taka prawda jest bardzo trudna do udzwigniecia, a przyznanie sie jest przeniesieniem tego ciezaru na osobe zdradzona, dlatego warto sie zastanowic, czy to na prawde takie \"uczciwe\" i czy to kwestia odwagi - czy moze proba ochrony zdradzonej osoby przed ciezarem tej strasznej wiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się zastanawiam skąd u Was taka pewność, że jak się raz zdradzi, to zrobi się to ponownie... Ja ostatnio dochodzę do odwrotnego wniosku. Że własnie jak się nie zdradziło, a w małżeństwie/związku się nie układa, to pokusa jest większa. A jak się już raz to zrobi, potem się wiele zrozumie, żałuje i t p. to człowiek już wie, czego chce i wie, że to nie jest rozwiązanie i chyba drugi raz tegoi nie zrobi. No chyba, że jest seksohilokiem czy lekkoduchem, czy jakoś tak. Nie bądźcie tacy pewni, nawet,jeśli Was to dotyczy, tzn. zdradziliście i po jakimś czasie zrobiliście to drugi raz stąd wiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo wszystko jestem zwolenniczką drugiej szansy. Moim skromnym zdaniem powinieneś odpowiedzieć na pytania które postawił pastor, czyli stwierdzić gdzie Ty teraz jesteś w kwestii Waszego związku. Natomiast jeśli chodzi o \"udowadnianie\" czegokolwiek ważne by były to bardziej czyny niż słowa. Nikt nie da ci gwarancji ale ... nie ma dwóch jednakowych przypadków, nie ma tych samych, dobrych rad ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biedaczka
Ja też zdradziłam swojego narzeczonego. Byłam z nim prawie 6 lat. Chciałabym cofnąć czas, ale nie da się :( Nigdy tego nie odratuję. Ta zdrada... jestem w ciąży. Chwila w mym życiu, ale zmieni je na zawsze. Nigdy już z nim nie będę choć bardzo bym tego chciała. Ale mam nadzieję, że On ułoży sobie zycie na nowo, że będzie szczęśliwy. Bardzo mu tego życzę. Wiele jest par, które mają zdradę za sobą: albo ona zdradziła jego, albo on ją, albo oboje. Różnie bywa. Ale sa nadal razem. To zapewne nie jest łatwe. Sądzę, że można to wybaczyc , ale nigdy się tego tak naprawdę ie zapomni. Ja bym wiele dała, aby móc nadal być z moim ukochanym. Bardzo tego żałuję. Ale nie ma już odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiiiiia
NoToJa w sumie masz racje, tak tez mozna na to spojrzec. w tym co piszesz jest sporo prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biedaczka
Aha i jeszcze jedno. Zdradziłam raz i wiem, że gdybym teraz nadal była z moim narzeczonym to nigdy NIGDY więcej bym tego nie zrobiła. Wiem już co to znaczy. :( Nigdy więcej bym do tego nie dopuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczek
bardzo Ci wspolczuje.dziekuje za Twoja wypowiedz(''wiem ze nigdy juz bym do tego nie dopuscila'').ale czy naprawde nie mozesz juz do niego wrocic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do biedaczka
Jestem w ciąży biedaczku. Jak mogłabym do niego wrócić? Odpowiedź jest jasna :( Ja tylko tak bardzo pragnę, aby był szczęśliwy. Żeby znalazł w życiu jeszcze kogoś i mógł tej osobie zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na marginesie: jak to milo, kiedy ludzie majacy nawet skrajnie rozne poglady potrafia rzeczowo i kulturalnie rozmawiac, tak trzymac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×