Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iza40

Dzieci w okresie dojrzewania jak wychowywać - TO TRUDNE

Polecane posty

Gość Iza40

Witam! Jestem matką dwoch synów jeden z nich ma16 lat zaczęly się schody np czy wyrazić zgodę na wyjścia do PUBU itp Picie piwa...... Trawka....... Co otym sądzicie i jak sobie radzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani M.
nie ma odpowiedzi prostej. Na to pracuje się wczesniej. Mam 3 dzieci, syn ma już 20 lat, córka 14. Odkryłam ostatnio, że to co mówi reklama, to jest rzecz najwazniejsza. Chodzi o ojca, który zza gazety pyta syna: jak w szkole? Nigdy nie zostawiaj dzieci samym sobie. Nie przestawaj się interesowac tym co robią, gdzie chodza. Nie mówię, żeby je śledzić, ale zywo interesowac się ich życiem. Nie wolno ulegać gadaniu, że wszyscy koledzy mogą ... Z ich relacji wynika, że wszyscy dokoła uprawaiją sex , zazywają narkotyki, piją alkohol, pala i wracają nad ranem w wieku 10 lat ;), wszystko za zgoda rodziców. Ważne, żeby nie wdawać się w dyskusje. Podejmowac decyzje od których nie ma odwołania. Nie mozna nie pozwalac na nic, ale trzeba stawiać granice. Nie wiem gdzie one są dla Ciebie. Ważne, żebyś w momencie podejmowania decyzji nie wahała się, była pewna siebie i nie ulegała namowom. Wczesniej zanim ogłosisz decyzję, przemyśl ją. Mój syn jest już studentem, pije piwo z kolegami , wychodzi raczej w weekendy do akademika czy do klubu, wraca w nocy albo rano, ale ufam mu, bo najgorsze myslę za nami. Trzymałam go raczej krótko, ale on dziękuje mi dziś za to. Nie pali, pije okazyjnie, nie ćpa. Na pewno próbował, ale nie robił tego stale. Do dziś zawsze wiem gdzie wychodzi, dla bezpieczeństwa. Nie sprawdzam go, ale wiem, a on wie dlaczego musze wiedzieć. Kiedy miał 16 lat pozwalałam może raz na 2 miesiące na prywatkę, musiał wrócić koło północy. Oczywiście musiał być adres. Nie było mowy o pubie, tym bardziej, że puby maja zakaz sprzedazy alkoholu, no i można dostać po...., o dilerach nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola2000
szkoda ze tak malo osob sie wypowiedzialo w tej kwesti bo sama chetnie przesledzilabym rady doswiadczonych osob ,bardzo wazny to temat i szalenie trudny do przebrniecia dlatego piszcie drogie panie moze sie cos nauczymy od was i nie bedzie tyle bledow wychowawczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j.w.
Patrząc na własne młodzieńcze "wyskoki" mam tylko jedną radę - zamurować na jakieś 3 do 5 lat ;) A serio: nie umiem podpowiedzieć więc chociaż podniosę ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza 40
Witam! Dopiero udalo mi się usiąść do komputera ...... Dzięki za wypowiedzi. Trzymam syna chyba krótko-taka jest opinia znajomych. Nie puszczam go do (po polsku) knajp, czasem o to prosi nie nalega. Przeraża mnie to , że sprzedają tam nieletnim alkohol i pewnie coś więcej, chociaż w sklepiku obok bloku też.Policja zaprzyjaźnionych miejsc nie kontroluje.Obawiam się tylko jednego, że niedlugo studia , pójdzie z domu.Sama pamiętam u siebie ten okres , pokus było mniej ,dziewczyny jakoś sobie radzily .natomiast u męża na studiach tz męskich 3/4 chłopakow się wyruszylo i to na własne życzenie. Do głowy uderzyla im wolność , brak nadzoru. Dlatego nie wiem ,czy lepiej dać się wyszumieć teraz (tak twierdzą koleżanki których synowie kursują ja jestem w totalnej mniejszości).Wiem że syn ma slaby charakter,z pewnych źrodeł wiem też że bronil się przed prubą zapalenia trawki(nie od niego).Bronił się nie słowem NIE, ale brakiem czasu.I w końcu sprubował na balu kończącym gimnazjum.Teraz się tego boję. Tego świństwa nie wyczuje się jak alkoholu i dziala krócej, nastraszylam go na przyszłość że zrobię testy na obecność narkotyku.Rozmawiam z nim dużo , mamy wspólne zainteresowania ale czy to pomoże?Twój syn Pani M studiuje na miejscu , masz wgląd w sytuację .U mnie nie będzie takiej możliwości. Kończę , już sto lat tyle nie piałam. Pozdrawiam wszystkie panie i mam nadzieję, że się jeszcze odezwiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza 40
PS podoba mi się propozycja J.W.chyba tak zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbiken
Mam troje dzieci jeszcze nie w takim wieku ale juz nie długo...Uwazam ze najwazniejsze są wspolne rozmowy,czasem chętnie powiedzialabym dobra pózniej mi opowiesz lub pogadamy potem bo chcę teraz cos obejzec.Ale wiem ze powinnam słuchac ,sluchac i sluchać .Słucham ,rozmawiam ,tłumacze,gderam,jecze ,strasze,opowiadam zaslyszane np. w pracy historie i przerabiam zaraz na nowa wersje co by bylo gdyby itd itp i wiecie co mysle ze te nasze dzieci tez słuchają choć udają ze nie i pod ta skorupka są naprawde mądre.A my rodzice bać bedziemy się do końca zycia bo tak juz jest .A oni i tak spróbują i tak pójdą i tak jak postanowią tak zrobią-tak jak my kiedys.... .... (gdyby tylko nie te cholerne narkotyki)POZDRAWIAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Barbiken
Do pani M-dziekuje bardzo za pani rady. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dzieci 19 i 20
ale jakos nie mialam problemow. Ona sie buntowaly przciw roznym rzeczom - szkole, polityce, ale jakos nie przciewko rodzinie. Najbardziej balam sieo pozne powroty - no ale tlumaczylam, jak ludziom, ze nie zabraniam, tylko sie boje nie o ich towarzystwo. ale o roznych zbirow dookola - w koncu czytaja gazety itd, no i sami wiedza, co sie moze stac. I dzialalo. Bawily sie tylko w znajomym towarzystwie, a wracaly albo taksowka, albo cala paką. Narkotykow i palenia nie bylo nigdy, jestesmy dla nich autorytetami ( zwlaszcza ojciec niepalacy i niepijacy , ale twardziel). Wino u nas sie pija do obiadu, wiec przy nas probowaly, jak to dziala i ile moga sobie na to pozwolic,zeby nie robic glupstw. Najwazniejsze jest wg mnie traktowanie ich jak normalnych, madrych ludzi, obdarzanie ich zaufaniem, nie stosowanie zakazow , zwlaszca bez uzasadnienia ( same niech dochadza dotego co dobre, albo choc niech im sie wydaje ,ze sami na to wpadaja). Rodzice powinni byc oparciem,nie wrzeszczec, budzic zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dzieci 19 i 20
i nie nalezy nigdy byc w opozycji do dzieci tylko stanowic z nimi jedna partie. Musza sie przekonac, ze twoje rady sa dobre i sensowne. Dla chlopakow bardzo wazny jest autorytet ojca. Jesli go naprawde ma, synowie beda go nasladowac. W tym wieku rodzice powinni szczegolnie starac sie czyms zaimponowac swoim dzieciom. Oczywiscie dzieci musza caly czsa czyc sie kochane. Trzeba z nimi rozmawiac, ale nie byc zbyt dociekliwym - szanowac ich prywatnosc i ich tajemniece, Mam nadziej,ze uda sie ci przez to przejsc tak samo lekko , jak mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierownik internatu
Co tu się bawić, oddać do szkoły z internatem, nawet na święta do domu nie zabierać, odwiedzać co pół roku w internacie, i pozwolić na odwiedziny jak zmądrzeją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabronisz czy nie
jak zechce, to sporobuje czego chce. no chyba ze w klatce zamkniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liteka
Nie pale trawy. Dlaczego? Bo mi rodzice nie pozwalają. Piję niewiele, symbolicznie, nie uchlewam się. Dlaczego? Bo rodzice pozwalają. Wiem, że o seksie powinno sie z rodzicami rozmawiać. Wracam czasami późno, żeby nie wracać troche wcześniej ale sama. Tak bezpieczniej. Szaleję z umiarem ;) Wiem, ze jak wydam kieszonkowe to bedzie mi wstyd prosic o pieniadze na jakieś bzdury wiec jestem oszczędna. Wiem, że nie oznacza nie. Wiem, że tak czasami pada z niechęcią ale z wiarą i miłością. Wiem, że nie da się odbudować zaufania. Nie do końca. Wiem, że więcej szacunku można mieć mówiąc do rodziców po imieniu. Ze tak jest bliżej i zdrowiej. I że miło jest powiedzieć Mamo, Tato. Wiem, że nie musze kłamać, wiem, że do kłamstwa nie zmusza mnie sytuacja, chowanie pod kloszem. Wiem, że bardzo kocham moich Rodziców i wiem, że nie moge ich zawieść. To motywuje. Wiem, że jest dobrze. Podpisano: Liteka, świeżo upieczona licealistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Do mam 19 i 20 -bardzo mi się podobają twoje wypowiedzi i podejście do swoich dzieci.Dokładnie tak samo chciałabym wychować swoje.Mam dwóch synów,są jeszcze mali bo jeden ma 10 a drugi 6 ale już dziś zastanawiam się jak to będzie za kilka lat i czy podołam temu wyzwaniu.Moje dzieci mają szacunek do swojego ojca ,jest dla nich autorytetem i cieszę się z tego,mimo że jest dość wymagający wobec nich.Ja na wiele im pozwalam i mam wrażenie że czasami za dużo sobie pozw2alają wobec mnie,mam nadzieję że to w przyszłości zaowocuje a nie obróci się przeciwko mnie,co ty byś mi radziła,czy postępuję słusznie?Powiem jeszcze że mam wrażenie że dzieki temu moje dzieci nie boją się mnie,nie boją się zadawać mi trudnych pytań i lubią ze mnbą rozmawiać.Wiem z własnego doświadczenia że to jest bardzo ważne aby dzieci aby potrafiły rozmawiać z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc mam syna w wieku prawie 16 lat i corke 13- latke, jest tez mlodszy syn, ale on jeszcze nie jest w w/omawianym okresie wszystko, co przekazujemy swoim dzieciom od momentu narodzin, jest przez nich notowane. na ich zyciowy bagaz sklada sie przyklad rodzicow, ich stosunek do siebie, do dzieci, nalogi w rodzinie, stosunek doroslych do problemow, sposoby ich rozwiazywania. dzisiaj jest nam , doroslym, otyle trudniej, ze normy moralne, ktore wyznajemy, sa nieustannie podwazane w mediach i nies\\tety, jezeli sie w pore z domu nie usunelo telewizira, trzeba sie ustosunkowywac takze w kontekscie do tego urzadzenia. jak dzieci beda reagowac na pokusy, zalezy od tego jak gleboko przyjely to, co my, jako rodzice przekazywalismy i m przez caly okres bycia razem nie jestem raczej liberalna, mam konserwatywne poglady na wiele spraw , niestety, teraz za dyzo w naszym zyciu odcieni szarosci jak ptrzez ten okres przejda nasze dzieci- to sie okaze. okres buntu przechodzilam ja, maz , kazdy z nas i jakos nam sie udalo. pomimo wszystko wierze moim dzieciom, ufam, ze potrafia sie zachowac tak, aby kiedys sie tego zachowania nie wstydzic czesto powtarzam im, aby nie przezyly swojego zycia do osiemnastki dzj Boże, aby to skutkowalo pozdr J.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×