Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anonim27

poradzcie mi...prosze

Polecane posty

co robic... przezylam ze swoim facetem wypadek... myslalam ze nas to scali a on mnie zostawil... w sobote go zobacze.... co robic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikuś222
Zostawił Cie przez co? Przez wypadek? Czy może przez jakieś kłótnie? Bo nie za bardzo rozumiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że zostawił Cię po wypoadku. I teraz w sobotę masz okazję go spotkać. DObrze rozumiem? Kto spowodował wypadek? A czy przed wypadkiem było między Wami ok? Może być tak (to tylko przypuszczenia), że jeśli on spowodował wypadek to się wystraszył. Tego, że kochaną osobę nie potrafił uchronić przed bólem, cierpieniem. Nie potrafi sobie tego wybaczyć. Jeśli Ty spowodowałaś.... hmm może się wystraszył, że zrobiłaś to specjalnie chociaz to raczej głupie hipotezy:) A jeśli ktoś trzeci spowodował wypadek, a Wy razem braliście w nim udział, to patrz pierwsza możliwość. Rozmawiałaś z nim? Pytałaś się dlaczego Cię zostawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on spowodowal wypadek.... przed wypadkiem bylo bardzo dobrze ale po nim z jego strony zaczelo sie cos zmieniac... twierdzi ze oddalil sie po nim ode mnie, ze za rzadko sie spotykalismy (zaznacze ze mieszka poza moim miastem, a ja bylam u niego tak czesto jak to mozliwe)... probowalam z nim rozmawiac...ale nie wiele mi powiedzial, niczego nie wyjasnil... mowil tylko ze raczej jest samotnikiem, ze tak bedzie dla mnie lepiej... probowalam walczyc o to uczucie..ale to nie ma sensu...on jest zbyt stanowczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on spowodowal wypadek.... przed wypadkiem bylo bardzo dobrze ale po nim z jego strony zaczelo sie cos zmieniac... twierdzi ze oddalil sie po nim ode mnie, ze za rzadko sie spotykalismy (zaznacze ze mieszka poza moim miastem, a ja bylam u niego tak czesto jak to mozliwe)... probowalam z nim rozmawiac...ale nie wiele mi powiedzial, niczego nie wyjasnil... mowil tylko ze raczej jest samotnikiem, ze tak bedzie dla mnie lepiej... probowalam walczyc o to uczucie..ale to nie ma sensu...on jest zbyt stanowczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _________mm_________
Myślę, że wypadek nic tutaj nie ma do rzeczy. Facet po prostu mowi KONIEC i ty musisz się z tym pogodzic. Nic nie zrobisz. Nikogo do niczego nie mozna zmuszać, a juz na pewno nie do miłości. Znajdziesz sobie kogoś innego z kim na pewno bedziesz scczęśliwa, pozdrawiam, powodzenia Miła :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajka
jak ja ide do sklepu to biore tylko pełnowartościopwy towar, na wyprzedażach kupuje rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie i jestem po sobocie.... impreza byla udana swietnie sie bawilam..... staralam sie nie miec z nim kontaktu tzn nie zostawac sam na sam... aleraz sie nie udalo i..... probowal mnie pocalowac ale sie nie dalam... trzy razy probowal....a potem... powiedzial jak to bylo wspaniale na poczatku, jak duzo dla niego zrobilam po wypadku..... a nastepnie zaczal rozmawiasc o jakiejs dziewczynie, klamiac, ze byl z nia a wiem ze to nie prawda, w ktorej jest tak zakochany... rozumiecie cos z tego?? szkoda, ze nikt nie chce ze mna pogadac....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt nie chce
z toba pogadać, bo nie ma o czym. Juz tobie ktos napisał, że KONIEC znaczy KONIEC. Takie pierdolki co piszesz to szkoda na to czasu, ty wiesz, że on nie był z ta dziewczyną, wiesz lepiej od niego ... tak postepuja smarkacze, wybacz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×