która z was związała sie ze swoim PRZYJACIELEM???

jestem w takiej sytucaji, ze przyjaznie sie z kims, i on chce byc ze mną , mowi ze zawsze go pociagalam czy ktoras z was byla w takij sytuacji? czy zwiazek z kims kto do trej poty byl tylko przyjacielem moze byc udany? opowiedzcie swoje historie pozdrawiam :D

Ja nie... ale moja bliska kolezanka, najpierw zwiazala sie z przyjacielem trwalo to 3 dni, nie wyszlo :( stracili kontakt na ponad rok, ale potem on ja odszukal i znow byli razem. W ciagu miesiaca sie do niego wprowadzila, a po roku juz byli malzenstwem i sa cholernie szczesliwi i sa piekna para :)

Ja. Ha ha. (wrrrr, znowu się odrywam od nauki: o)

ja jestem ze swoim przyjacielem :) i jest dobrze. ale oboje musicie to czuc. argument, ze go pociagasz nie jest chyba zbyt mocny ;)

U mnie było odwrotnie.... Właśnie \"przyjaźnienie się\" nam nie wychodziło najlepiej... Oboje byliśmy świeżo po roztaniu z byłymi partnerami i nie chcialiśmy nowych związków... chcieliśmy utrzymać naszą znajomość na stopie koleżeńskiej... jednak każde nasze spotkanie kończyło się tak samo (nawet jeśli sobie obiecywaliśmy, że już nigdy więcej)... kończyło się w łóżku... rąk przy sobie nie mogliśmy utrzymać tak iskrzyło między nami... w końcu daliśmy za wygraną i postanowiliśmy spróbować... no i jesteśmy już po ślubie i czekamy na nasze pierwsze dziecko... i śmiechem, żartem mój mąż jest moim NAJLEPSZYM PRZYJACIELEM... :)

ja kocham sie od dawna w mojej przyjaciolce, ona o tym wie, ale i tak traktuje mnie tylko po przyjacielsku-cholernie meczaca sytuacja-nie polecam nikumo

Ja. Najpierw bylismy przyjaciólmi, potem on się zakochał i ...udało się skubańcowi zdobyć moje serce ;)

Ja. jest dobrze a nawet bardzo dobrze. To dobry przyjaciel i jak sie okazalo, ma tez inne zalety;)

Na poczatku moj najwiekszy skarb byl moim przyjacielem. Potem zaczelo sie cos wiecej. :) Teraz jest nadal moim najlepszym przyjacielem ,a w dodatku bedzie niedlugo moim mezem :)

od jak dawna tak jest? i Ty ciągle czekasz na nią czy masz jakieś dziewczyny? ona ma faceta?

mój najpierw był we mnie zabujany, latał za mną, ale nic nie wyszlo. zostalismy przyjaciółmi. w koncu i ja sie w nim zakochałam, ale milczałam. bałam sie przyznac ze go kocham, bo on sie zakochał w innej... po ok 3 latach przyjazni przespalismy sie ze sobą- ja sie rozstałam z chłopakiem, pocieszałam sie alkoholem i tak wyszło.on po tej nocy chciał dla mnie rzucic dziewczyne-nie zgodziłam sie (ale głupia bylam). po pół roku znów wylądowalismy w łózku. w jego związku zaczeły sie problemy, minelo troche czasu... przyjaznimy sie prawie 5 lat i postanowilismy sobie dać szanse... a co wyjdzie? czas pokaze..

Sądze ze przyjazn to piekniejszy stan od miłości miedzy kobieta a mezczyzną. Bardziej sie szanują ,co dzien sie wpierają, doceniają siebie nawzajem i to jest piekne :)

Czy ktos zna bardziej obszerny topik o podobnej tematyce?????

tutaj zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3554154