Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokrzywa

Mój eks na randkach!

Polecane posty

Gość pokrzywa
oj żalutek, żalutek, kiepski z Ciebie psycholog. "wyraźnie piszesz o tym co czujesz, i co najchętniej zrobiłabyś swojemu byłemu" Gdybyś potrafiła czytać z uwagą na pewno zauważyłabyś, na jakim poziomie są moje wypowiedzi i na pewno stwierdzenie typu: "gdybym mogla to bym mu jaja urwala, ale niestety nie mogienie" nie przypisywałabyś mojej osobie. Cóż, mam nadzieję, że więcej uwagi poświęcasz swoim uczniom a i Twoja ocena względem nich jest sprawiedliwsza. Nie zieję wściekłością do faceta, tę mam już za sobą, pozostał co najwyżej żal i ból. Nie wiem, skąd wnioskujesz, że planuję, jak wejść komuś w drogę, kto dziś już jest obcy. Wiesz więcej ode mnie??? Masz rację, że nie jest dobre rozpamiętywanie krzywd przeszłości, tego jeszcze niestety nie potrafię, ale staram się bardzo, dlatego między innymi nie dociekałam gdzie i z kim jest mój eks mąż i nie chciałam się z nim spotkać, gdy to proponował. To tyle w ramach wyjaśnienia. Również pozdrawiam i życzę więcej wnikliwości :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Czajka! Kolejna, która mi wmawia, że zieję zemstą. Na litość, przecież nie uświadomiłam tamtej kobiety, z kim się spotyka!!! Nie odradzałam jej eksa, nie zamęczałam telefonami. Przestałam z nią pisać! Pytasz, o co mi właściwie chodzi? O jedną zasadniczą rzecz, o totalny rozdźwięk między słowami a czynami. Żal mi straconych lat, nadziei, marzeń. Jak możesz twierdzić, że jak mężczyzna miał romans wcale nie znaczy, że popiera zdrady w stałym związku? Dowodem naszych przekonań są nasze czyny, moja droga. Co mnie boli? Rozczarowanie. Kiedyś też uwierzyłam w piękne słowa. Czy obawiam się, że były mąż może znaleźć kobietę, którą pokocha, z którą będzie szczęśliwy i przy której faktycznie będzie taki, jak siebie opisuje? Dlaczego miałabym się tego obawiać? Bardziej zabolałaby mnie świadomość, że człowiek, który tak bardzo mnie skrzywdził komuś innemu chciał i potrafił okazać serce. Dlaczego założyłaś, że jestem nieszczęśliwa? Czy tylko dlatego, że wypowiadam się na kafeterii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokrzywka, wydaje mi sie ze nie wrocisz do meza, wiec analizowanie jego postepowania, wypowiedzi itp jest pozbawione sensu. Ty sie zamartwiasz i jest Ci zal. Odetnij sie od wszystkiego co z nim zwiazane dla wlasnego dobra. Chcialabys, zeby byl cudowny dla Ciebie ale tak sie nie starnie !!! Koniec kropka. Moze napisac ze jest ksieciem, to jego sprawa, a Ty by sie nie denerwowac moze pomysl o czyms przyjemniejszym. Nie trac energii na to czego zmienic nie mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Dzięki Aagaaa, tak zrobię! :) Niepotrzebnie tak się przejęłam tym, co o sobie napisał. Jeśli się zmienił - tym lepiej dla niego, jeśli nie - to już nie mój problem,a moich następczyń. Nawiasem mówiąc szkoda by było tamtej kobiety, wydaje się być przesympatyczna :) Jeśli zaś o mnie chodzi, to sporo czasu upłynie, nim odważę się komukolwiek zaufać, o ile w ogóle kiedykolwiek jeszcze zaufam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulotna....
Nie zgadzam się z poglądem, iż pokrzywka nie poznała pragnień i marzeń swojego męża co doprowadziło do tego że ich drogi się rozeszły. Co dzień, co chwila odkrywamy w sobie nowe niezrealizowane pragnienia, rzucane są nam pod nogi nowe pokusy a życie pisze nieoczekiwane sceniarusze. W naszym umyślę kłebią się miliony myśli.....które albo są Ulotne..albo przyczepią się na dłużej. Zbiegi okoliczności i wydarzenia spadają jak grom z jasnego nieba... A sztuka manipulacji jest wielka... Podziwiam postawę i życzę wiele siły, którą czuję że masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
no tak rzeczywiście, jak ktoś po roku (co najmniej) pisze jeszcze, że ma nadzieje, że były zapłaci za wyrządzone krzywdy i trafia go szlag na myśł, że coś tam próbuje sobie ułożyć, to rzeczywiście to nie jest mściwość. Czajka ma racje, a ja wiem z doświadczenia jakim kamieniem u nogi jest była żona, która nie potrafi zapomnieć, ułożyć sobie życia na nowo i zająć sie samą sobą. Szcerze Ci współczuję, że mimo upływu czasu nie potrafisz do wydarzeń z przeszłości nabrać dystansu - serio, bez cienia złośliwości. Ale to nie prowadzi do niczego dobrego, przede wszystkim dla Ciebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
żalutek zaczynam się szczerze niepokoić! Szlag mnie trafił, gdy przeczytałam, co o sobie wypisuje, a nie, że szuka lasek na randkach! Kobieto, czy Ty naprawdę nie potrafisz skupić się na takim prostym tekście? Nie jestem mściwa, ale do Matki Teresy z Kalkuty też mi sporo brakuje. Nie życzę mu nic ponad to, co sam mi uczynił. Zrób mi przyjemność i nie wypowiadaj się w tym temacie więcej, bo jak dotąd nie udało Ci się nic konstruktywnego napisać. Nie oczekuję od Ciebie wpółczucia - bez cienia złośliwości! Nie jestem dla nikogo kamieniem u nogi - nie mieszkam z byłym mężem ani nie utrzymuję z nim żadnych kontaktów. Czy potrafisz to zrozumieć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytuje: \"Jeśli się zmienił - tym lepiej dla niego, jeśli nie - to już nie mój problem,a moich następczyń.Nawiasem mówiąc szkoda by było tamtej kobiety, wydaje się być przesympatyczna.\" Odetnij sie kobieto od tego co nie wroci !!!! Co Cie obchodza nastepczynie????? Zal.....????? chyba po prostu jestes zazdrosna, ze dla innych kobiet on moze byc inny niz dla Ciebie. Tylko pomysl, czy jego tekst to zwykla reklama? Czy on moze byc taki cudowny...a moze chcialby, tylko nie potrafi :) A sciemniac kazdy moze, jeden lepiej drugi gorzej :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
no tak zapomniałam, że są wśród nas takie, którym tylko przytakiwać można, ale ja nie mam takiego zamiaru. Jakich konstruktywnych wypowiedzi Ci brak? zgnój drania, powiedz całemu światu jaki to łobuz? Piszesz, że nie jesteś mu kulą u nogi, ale wzystko wskazuje na to, że będziesz - proszę bardzo, zaraz czaczniesz uświadamiać nieszczęsne kobiety, z którymi mógłby sie związać, jaka z niego łajza. A nie przyszło ci do głowy, że jak ty nie lubisz gruszek, ale wolisz banany, to nie znaczy że każdy musi się nimi zajadać? może znajdzie akurat taką kobietę, przy której będzie mu się chciało coś więcej niż tylko siedzieć przy komputerrze? I wiesz co, jeśli jesteście po rozwodzie, to ma do tego całkowiete i zupełne prawo a tobie nic do tego. Zamiast wściekać się, że jakoś próbuje sobie ułożyć to życie, zacznij robić to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje wywody
do żalutek - widze ze bylas albo jestes czyjas nastepczynia i Twoje wypowiedzi sa po prostu marzeniem zeby kazda byla dala spokoj swojemu eks.. nie potrafosz czytac ze zrozumieniem i jak polskie szkolnictwo ma byc na wysokim poziomie skoro tacy nauczyciele ucza w szkolach... nie wypowiadaj sie jesli nie potrafisz nic madrze doradzic albo chociaz konstruktywnie skrytykowac, bo to nie problemy nastolatkow gdzie mozna powiedziec byle co i bedzie dobrze... to tyle pod adresem Twojej osoby... do autorki - nie dziwie sie ze jest Ci przykro, to normalne ze czlowiek zaluje straconych lat, zaluje ze sam sie staral nie otrzymujac nic w zamian... Twoj maz byl po prostu leniem, ma wielkie marzenia ale zero fantazji i polotu zeby je zrealizowac.. nie przejmuj sie:) znajdzie sobie laseczke ktora poleci na jego piekne wypowiedzi, a potem przekona sie jaki z niego naprawde dziad... a wtedy Ty bedziesz juz szczesliwa kobieta u boku prawdziwego faceta ktory Cie doceni zrozumie i zrobi dla Ciebie wsyztsko:) tego Ci zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje wywody
nie no żalutek Ty to masz powazne problemy ze zrozumieniem czytanej tresci!!!!!!! jasnowidz jakis z Ciebie czy co??? Albo pokaz mi posty gdzie to wszystko o autorce wyczytales...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
z polską edukacją w odniesieniu do mnie to akurat deczko przesadziłaś, tak sie bowiem szczęśliwie składa, że jestem tegoroczną absolwentką najlepszej uczelni w kraju(obrona na bdb) pracuję dopiero od września i niewiele wkładu jeszcze wniosłam w ogólny kształt nauki :), ale z resztą to masz rację - mój Bartek ma byłą która nie potrafi pogodzić się z rzeczywistością i nie dociera do niej, że nikogo nie obchodzi jej zdanie i jej doświadczenia - ciekawe, czy początki jej zachowania nie wyglądały podobnie jak u pokrzywy... I nie jest chyba niczym dziwnym że pisze w oparciu o własne doświadczenia, gdybym ich w podobnej materii nie miała, nie zabierałabym głosu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- pokrzywa - ja Ci nie wmawiam, że ziejesz zemstą, to wprost wynika z Twoich wypowiedzi, to, że nic nie zrobiłaś (\"przecież nie uświadomiłam tamtej kobiety, z kim się spotyka!!! Nie odradzałam jej eksa, nie zamęczałam telefonami\") wcale nie świadczy o tym, że tak nie jest. Zawsze, kiedy dwoje ludzi się rozwodzi, każdemu z nich jest żal straconych lat, nadziei i marzeń, niezależnie od tego kto chciał rozwodu. Ale trzeba patrzeć naprzód, a nie ciągle żyć tym, co minęło i już nie wróci. Uważasz, że ktoś, kto raz miał romans, to oznacza, że popiera zdrady??? Zastanów się! Jeśliby tak było, to ktoś, kto raz zdradził, czy wdał się w romans, nigdy już nie ułożyłby sobie życia, bo to oznaczałoby, że na pewno znowu zdradzi. Kto chciałby się związać z taką osobą? Doskonale rozumiem co czujesz, ten żal, rozczarowanie. Nie rozumiem tylko zupełnie Twojej reakcji na wieść o jego anonsie. Normalną, zdrową reakcją byłoby, może i przeczytanie tego co napisał, z czystej, ludzkiej ciekawości, ale potem wzruszenie ramionami, bo to Ciebie już nie dotyczy i niech sobie pisze co chce. Wiadomo, każdy przedstawia siebie w jak najlepszym świetle i dziwne gdyby było inaczej. To co o nim myślisz, to Twoja opinia i tylko Twoja, a nie jakaś prawda obiektywna. A fakt, że wątpię w to, że jesteś szczęśliwa, wynika nie z tego, że wypowiadasz się na kafeterii, ale z treści Twoich wypowiedzi. Nikt, kto tak na prawdę jest szczęśliwy, nie życzy nikomu żle, nie czuje do nikogo złości, żalu i nie roztrząsa swoich krzywd, bo takie uczucia dość skutecznie kłócą się ze szczęściem, ale chce, żeby cały świat był szczęśliwy razem z nim. Więc tak na prawdę szczęśliwa będziesz wtedy, kiedy będziesz szczerze życzyć szczęścia swojemu byłemu. Niemożliwe takie uczucia? Zobaczysz kiedyś, że to możliwe i że kiedyś tak będzie. Właśnie takiego szczęścia Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aNONIMOWAAA
A MÓJ BYŁY TO NA RANDKACH I NA FORACH WYPISUJE JAK BARDZO KOCGA SWOJĄ OBECNĄ SZLAG MNIE ZARAZ TRAFI BO MNIE NIE POTRAFIŁ KOCHAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Kochane moje, macie rację, zieję nienawiścią do byłego i spać po nocach nie mogę, czego jasnym dowodem jest to, że wypisuję się na tym forum. Jestem zgorzkniała, zazdrosna, zawistna i strzykam jadem! Czy tak jest dobrze? Czy to odpowiada Waszej wizji kobiety po rozwodzie, która ośmieliła się tylko wyrazić zaskoczenie tym, w jaki sposób jej były mąż nakreślił swój autoportret??? Żalutek, nie doszukuj się analogii tam, gdzie ich nie ma. Jesteś bardzo tendencyjna w swych poglądach i jak widzę nic, co napiszę, do Ciebie nie dotrze, bo wychodzi poza ramy tego, co sobie na mój temat za pewnik przyjęłaś. Nie wiem, kim jest eks Twojego Bartka, być może to zahukana, prosta kobieta, która bez swojego byłego nie potrafi sobie życia wyobrazić, a być może to tylko (a może aż) zraniona kobieta, która wybaczyć nie może, że z buciorami weszłaś w jej życie? Tak się dziwnie składa, że to ja złożyłam pozew rozwodowy i to ja powiedziałam, że nie chcę byłego nigdy więcej oglądać. Nie wnikam, na ile decyzja ta podyktowana była rozsądkiem, a na ile sercem. Podjęłam ją po wielu przemyśleniach i nie po to, by katować się tym, co mój były mąż teraz robi. Piszesz, że wypowiadasz się w oparciu o własne doświadczenia... ekhm czyżbyś sama po rozwodzie była? Jakie doświadczenia, moja droga, może mieć świeżo upieczona absolwentka najlepszej uczelni w kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Czajka, nie roztrząsam krzywd :) Nie opisuję, jak było, co było i dlaczego. Być może powinnam była przejść nad tym jego anonsem do porządku dziennego i nie irytować się, że takie bajki pociska. Widać za wcześnie dla mnie na ambiwalentne w tej materii uczucia, każdy inaczej przechodzi po związku żałobę... Zastanowiły mnie Twoje słowa: Nikt, kto tak na prawdę jest szczęśliwy, nie życzy nikomu żle, nie czuje do nikogo złości, żalu, bo takie uczucia dość skutecznie kłócą się ze szczęściem, ale chce, żeby cały świat był szczęśliwy razem z nim. Więc tak na prawdę szczęśliwa będziesz wtedy, kiedy będziesz szczerze życzyć szczęścia swojemu byłemu. Niemożliwe takie uczucia? Zobaczysz kiedyś, że to możliwe i że kiedyś tak będzie. Właśnie takiego szczęścia Ci życzę." Naprawdę w to wierzysz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
moje wywody=> dzięki, kochana, chociaż Ty nie próbujesz mi wmówić morderczych zapędów :) Jeszcze parę wpisów, a dowiem się, że powinnam byłemu szkodliwe zapłacić za to, że w ogóle ze mną wytrzymał ;-) Ech, brak słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
nie wiem na jakiej podstawie stwierdzasz, że komukolwiek wchodziłam w życie z buciorami, skoro nic o mnie nie wiesz, ale miejsza. Widzę, że się nie rozumiemy i chyba nie zrozumiemy. Nie osądzam, kto w Twoim związku zawinił, bo nie mam ku temu wystarczających informacji - zresztą to nie jest w tej sprawie najważniejsze. Wypowiedziałam swoją opinię, za co wyjątkowo napastliwie mnie potraktowałaś, ale trudno, takie jest moje zdanie w tej sprawie. I nie trzeba mieć 123 lat, żeby posiadać doświadczenie, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku, umiejętnośc myślenia i była małżonka (cudza!) , która nie rozumie, co to znaczy: rozwód. I jeszcze jedno - ciekawe, czy ktoś kto szuka partnera, rozpoczyna od wyliczania swoich wad, błędów i życiowych porażek... bo coś mi się zdaje, że nie robią tego ani faceci po rozwodzie, ani też ich byłe małżonki. Ludzie, trochę wyrozumiałości dla tych, którym się w życiu - z różnych względów - nie udało... nawet jeśli sami są temu winni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Widać za wcześnie dla mnie na ambiwalentne w tej materii uczucia, każdy inaczej przechodzi po związku żałobę...\" Wiec zeby mniej cierpiec, to unikaj takich sytuacji. Odcinaj sie od czegos takiego. Nawet jak boli, to staraj sie nie buszowac w sieci, tam gdzie mozesz na niego trafic, w realu radze robic to samo. DLA WLASNEGO DOBRA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- pokrzywka - a Ty nie wierzysz? Przypomnij sobie jakiś dzień, jakiś okres w swoim życiu, kiedy czułaś się na prawdę szczęśliwa. Jak wtedy patrzyłaś na świat? Czy nie byłaś gotowa wybaczyć i zapomnieć wszystkie złe rzeczy, które ktoś Ci wyrządził, machnąć ręką na wszystkie krzywdy, złośliwości jakie doznałaś od kogoś, bo to już w tym momencie nie było ważne? Twoje życie toczyło się dalej i szkoda byłoby energii na rozpamiętywanie tego co minęło. Sięgnij pamięcią wstecz, na pewno był taki okres w Twoim życiu i tak to odczywałaś. A może nie wierzysz w to, że można naprawdę szczerze życzyć szczęścia i powodzenia swojemu byłemu, zapomnieć o wszystkim, choć tak bardzo skrzywdził? Można, wierz mi, że można. I ja Tobie teraz na prawdę szczerze życzę, żebyś jak najszybciej osiągnęła taki stan. Mi to zajęło jakieś niecałe trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dajcie spokój! Pokrzywa chciała sie po prostu wyzalic a Wy od razu na nią, ehhh, jak juz jedna kobieta drugiej kobiety nie potrafi wysluchac i okazac jej troche wspolczucia to ten swiat jest naprawde smutny:( A do tych wszystkich, ktore nakazuja Pokrzywie obiektywizm i zajecie sie swoimi sprawami a nie rozpamietywaniem eksa- no macie racje, ale czy naprawde wierzycie, ze to jest mozliwe? tzn. czy mozliwe jest to, ze w zaledwie rok po rozwodzie dana osoba nie wywoluje juz w nas zadnych uczuc i jest nam kompletnie obojetna? nie wydaje mi sie; latwo Wam jest dawac Pokrzywie rady bycia obiektywną bo to nie o Was chodzi; ciekawa jestem czy gdybyscie to Wy byly nieszczesliwe przez jakiegos faceta, i sie z nim rozwiodly, a pozniej zobaczyly jakie on o sobie brednie wypisuje to czy nie bylybyscie wkurzone; bo ja na pewno tak! Pokrzywa trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Czajka--->> no widzisz Czajka sama piszesz, ze Tobie zajelo to 3 lata, a Pokrzywa jest dopiero rok po rozwodzie, jej tez przejdzie zlosc tylko potrzeba na to czasu, wiec sie dziewczyny nie denerwujcie na nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie trzy lata, to prawda, ale byłam wtedy sama, zupełnie sama i teraz wiem, że gdyby wtedy znalazł się ktoś, kto solidnie by mną potrząsnął, choćby w taki sposób jak te \"ataki\" tu teraz na -pokrzywę - , szybciej wyszłabym z tego stanu. A ponadto poczytaj dokładnie co napisałam. Wiele zranionych kobiet po rozwodzie nigdy nie osiąga takiego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Warto było wytrzymać do tej nieludzkiej godziny, kukułka! :) Ogromne buziaki! No właśnie, chciałam, by się ktoś chwilkę nade mną poużalał :( tak troszkę tylko... Żalutek=>"nie wiem na jakiej podstawie stwierdzasz, że komukolwiek wchodziłam w życie z buciorami, skoro nic o mnie nie wiesz, ale miejsza." To nie było twierdzenie, tylko domniemanie ;-) Ruszyło Cie, co? Tak samo, jak mnie dotknęło Twoje posądzenie o...poczytaj sobie wszystkie swoje wypowiedzi, będziesz wiedziała o co! Czasami zasada Hammurabiego jest skuteczniejsza niż jakakolwiek argumentacja. Mylisz się twierdząc, że wystarczy odrobina zdrowego rozsądku, umiejętność myślenia itd., by WIEDZIEĆ i ROZUMIEĆ. Przekonałam się na własnej skórze, że wszystko wygląda nie tak prosto i jednoznacznie, gdy dotyczy nas samych. Nie życzę Ci takich akurat doświadczeń, ale może nieco więcej inteligencji emocjonalnej, tej, którą zdobywa się na Uniwersytecie Życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różne są
nic mnie nie ruszyło, po prostu sprostowałam i wyjasniłam sytuację, a to nieco inna rzecz, niż to, jak Ty zareagowałaś na moje wypowiedzi. A jeśli chodzi o moje rzekoma posądzanie Cie o cokolwiek, to przemyśl sobie jeszcze raz swoje własne wypowiedzi i zastanów się, co może sobie pomyśleć osoba, która takie teksty poczyta:"jaja bym mu urwała, nie mogę powiedzieć że mu dobrze życzę, chcę żeby zapłacił za to, oczekuję odwetu od losu, zaraz mnie szlag trafi..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
zmienił mi się nick bo facet komputera korzystał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
żalutek=> dałam do zrozumienia, widać dla Ciebie niezbyt jasno, że wypowiedź o "urywaniu jaj" nie należała do mnie, jesli nie zauwazyłąś, to nie mam zastrzeżonego nicka, a ze stylu wcześniejszych moich wpisówi można chyba wywnioskować, jaki poziom sobą prezentuję? Dla przypomnienia: szlag mnie trafił, gdy przeczytałam autoprezentację eksa. Ech, kobieto... postaraj się ogarnąć całość, a nie zdania wyrwane z kontekstu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywa
Idę spać, bo zaczynają mi się wkaradać literówki... :( Spokojnej nocy Żalutek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
one nie są wyrwane z kontekstu, który byłby od nich odmienny w treści i nie bardzo rozumiem Twoje wykręcanie kota ogonem. Nie zrozum mnie źle - ja nie twierdzę, że nie rozumiem Twoich uczuć, ja tylko uważam, że nie rozumiem, jak można dawać im posłuch i pozwolić, by determinowały życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
I Tobie również. Poważnie i na serio, dobrej nocy Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×