Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość michspeed

Porzucony ale nadal kochający

Polecane posty

Gość d z i a r a
jak Ci człowieku tak bardzo zależy to nie bądź taki skromny i załóż własny temat a nie podwalasz się pod taki co dawno umarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
juz zalozylem.Spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawulon
Też mi się kiedyś to przydarzyło. Są dwie opcje. Pierwsza : zagraj z nią jak alfons, urwij cały kontakt, udaj, że masz ją gdzieś i olej całkowicie, poczekaj aż ona napisze do Ciebie. Jak kocha to to zrobi niezależnie od wszystkiego. Druga : Nie dzwoń, nie pisz, daj jej parę dni a potem pojedź do niej, weź ja na szczerą rozmowę w jakimś odosobnionym miejscu, najlepiej żeby usiadła blisko złap ją za rękę i powiedz jak się sprawy mają. Szczerze. Daj jej się wypowiedzieć, dowiedz się czy jest ktoś inny itd. Ja wybrałem drugą, byliśmy razem pół roku, wtedy właśnie coś się popsuło - nie będę wnikał w szczegóły. Teraz już ponad rok jesteśmy razem i o ile nie żałuję tego, jest super. Tylko czasem jak sobie przypomnę te czasy i rany jakie od niej oberwałem i jak się musiałem poniżyć, żeby ją odzyskać i udowodnić jak bardzo ją kocham to mam do niej ukryte wyrzuty, że ona pierwsza nie wyciągnęła ręki i czasem mam wrażenie, że kocham ją o wiele bardziej niż ona mnie, ale to zupełnie inna bajka. Także, o ile opcja 1 jest o wiele bardziej ryzykowna, to przynajmniej wiesz, że dziewczyna jednak chce Ciebie i tylko Ciebie i nie zadręczasz się głupotami jak ja czasem później :) Pozdrawiam i mam nadzieje, że wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jepjep
Walic to. Pol roku temu rzucila mnie kobieta. Nie bede pisal ze bylo ciezko bo to wtedy przechodzilem ciezkie jest do opisania. Przechodzilem przez rozne etapy: wscieklosci, zalu, zaprzeczenia w koncu mozna powiedziec pogodzilem sie z tym. Nie mowie ze jest mi obojetna bo tak nie jest. Wydawalo mi sie ze jest to na cale zycie, widocznie zylem zludzeniami. Dlaczego odeszla? Do dzis nie za bardzo wiem, wiem natomiast jedno. Bede jeszcze szczesliwy bo jestem swietnym facetem :) A jej tez zycze szczescia mimo ze nie mamy ze soba kontaktu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awadon
O to moja historia: poznalismy sie przez internet spotkalismy sie na piwko dwa dni puzniej bylismy razem i tak przez rok i 6 miesiecy bylo jak w bajce ale poszedlem do wojska i cos sie zepsulo potem mi nic nie pisala niewiedzialem o co jej chodzi co pisalem nie odpisywala dzwonilem nie odbierala zaczolem sie ponizac kazdy facet wie o co mi chodzi itp. az powiedziala mi ze zapomniala co to milosc dalem jej wybor zeby byla na peronie jak jej zalezy bo tylko raz na miesiac moge byc w domu oczywiscie jej nie bylo tylko ze zostalo mi 3 miechy wojska cierpie ciagle ale jakos alkochol mi pomaga w zapomnieniu... pojechalem dzisiaj do niej oddac jej wszystkie zeczy oczywiscie jej nie bylo pogadalem troche z jej babcia zrobila mi kakao i pojechalem tylko ze ona ma moj pierscionek zareczynowy a on cos kiedys oznaczal i nie jest zwyklym prezentem ale mniejsza z tym nie chce od niej jego rozwalilem karte sim zeby jej nic nie pisac tak bedzie lepiej niemam co sie upokazac uswiadomilem sobie ze bardziej przez to ja oddalam niz przyblizam ale jak by nie bylo niemam zadnego z nia kontaktu i moze i lepiej chodz tesknie jak jasna cholera i nie raz plakalem... ale musze zaczac zyc normalnie... chodz to dla mnie bardzo trudne ale musze niemam wyjscia... i nawet jak piszecie ze sie kiedys odezwie niewiem czy bym mogl jej wybaczyc ze tak bardzo mnie skrzywdzila i czy nie bede mial innej zycie pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×