Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość michspeed

Porzucony ale nadal kochający

Polecane posty

Gość michspeed
Właśnie się z nią umówiłem dziś na ostatnie spotkanie. Chce to wszystko usłyszeć z jej ust i też chce jej to wszystko powiedzieć. Boje się tego spotkania ale chce mieć je za sobą. A potem zacząć tylko się przyzwyczajać i goić rany. Będzie ciężko ale jakoś może dam rade. Po spotkaniu napewno się nic nie zmieni bo to już raczej nie możliwe. Twierdzi że nie wróci na 100% no niby wszystkie tak mówią i że wracają. Ale ja sobie nadziei nie robie. Natomiast mam nadzieje że jak mi to powie prosto w oczy, cały żal i wszystkie zarzuty a ja zrobie to samo to w końcu do mnie dotrze z kim mam doczynienia. Może nie będę już sam chciał z nią być:-) Ciężko będzie ale może jakoś dam rade. trzymajcie za mnie kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
A jeszcze jedno. A myślicie że jest coś co moge jej powiedzieć tak żeby sama zatęskniła i pomyślała sobie że traci coś ważnego? W sumie to jak powinienem się zachować tak żeby jeszcze beardziej jej nie zniechęcić a wręcz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalinka
michspeed chciałabym być przez kogoś tak kochana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamkooofa
powiedz jej ze dasz sobie rade, ze koleżanki cie pocieszają niech bedzie zazdrosna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
Lalinka ja sam chyba bym chciał być tak kochany jak kocham.:-) A bardzo kocham. Kiedyś pokocham albo nawet bardziej inną kobiete. Mam taką nadzieje... A o tym żeby w niej wbudzić zazdrość to myślałem o tym tylko nie wiem czy na nią zadziała. Ale spróbuje bo mam nawet dobrą historie i do tego prawdziwą. ehhh kurde niby nie wiem że nie będę już z nią a mam jednak nadzieje że może to spotkanie choć troche ją ruszy... ehhh chyba złudne nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że najlepsze co możesz zrobić to nie przychodzić na to spotkanie, nie warto się narzucać, lepiej zachować godność, nie można nikogo zmusić do miłości, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalinka
jestem ciekawa czemu zrezygnowała.. może źle jej było? przez 5 lat sie meczyła :( faceci inaczej okazuja miłosc niz jakby kobiety tego chciały..a ten drugi to zeby zapomniała szybciej o tobie, znam to! walcz ale nie całym sobą bo możesz się rozczarować :) możesz w niej wzbudzić lekką zazdrość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
Wiem o tym że jej do niczego nie zmusze ale potrzebuje tego spotkania. Zresztą i tak kiedyś się bym musiał z nią spotkać. A wole teraz niż za dwa tygodnie bo to mogłoby być jeszcze gorsze. ehhh nie wiem jak ja dam rade sobie z tym wszystkim... Kurde czemu ja niemoge się poprostu od kochać od tak... Ale jakoś dam rade może. Może znajde kiedyś kobiete która będzie mnie kochać a ja ją. Miłość to wielki ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola24
Najlepsza rada jakiej Ci tu udzielono to taka, zebys nie kontaktowal sie z nia. Walczyc o kogos kto Cie tak zranil i wciaz rani, nie ma sensu. Bylam w takiej sytuacji w jakiej sie znalazles i wierz mi, ze nic tak bardzo nie denerwuje i irytuje jak wiecznie wydzwaniajacy i piszacy byly. Ona odpisuje Tobie, ale tylko z litosci, bo jest jej zle z tym, ze tak Cie potraktowala, ale ona nie chce z Toba byc, jest jej tylko glupio, ze to zrobila, ale NIE ŻAŁUJE tego!!! Wbij to sobie do głowy - ona pisze do ciebie tylko po to by uspokoić twoje sumienie. Jesli zrobisz tak jak Ci tu radza, czyli przestaniesz sie z nia kontaktowac, ona straci grunt pod nogami i bedzie sie zastanawiala, co jest grane? Zacznie myslec, co sie stalo, czyzby tez ktos inny, jak to mozliwe ze ten moj byly, zawsze na zawolanie nagle przestal sie odzywac. Wierz mi, ze to zmusi ja do bardziej intensywnego myslenia o Tobie, pozwoli uniknac irytacji z powodu twojego zachowania i utraty szacunku do ciebie. a tak wlasnie bywa najczesciej, jesli wciaz bedziesz dawal jej do zrozumienia ze gotow jestes jej wszystko wybaczyc, to ona ten szacunek do Ciebie straci a dalsze proby kontaktu odbierze jako cos zalosnego i irytujacego. naprawde im bardziej bedziesz ja meczyl przez telefon, plakal jej etc tym bardziej bedziesz ja wkurzal, tym mniejszy szacunek bedzie do ciebie miala. Zobaczysz, ze jesli nie uda jej sie z tamtym to nagle zateskni. Za kim? Oczywiscie za Toba. tak, wlasnie. O Tobie zacznie wtedy myslec i wtedy jest szansa na powrot. Ale nie daj sie wtedy. I wierz mi, ze to moze potrwac bardzo dlugo, nim "przypomnisz" sie jej... Ja bylam dokladnie w tej samej sytuacji co Ty. Zostawil mnie chlopak. Nawet nie dla innej, ot tak bo byl mlody, chcial sie bawic, wyszalec sie. A stala dziewczyna mu w tym przeszkadzala. No wiec zostawil mnie po 2 latach. Zaczal wiec sie bawic i zrozumial, ze zabawa zabawą, ale nie da sie czyms takim zyc na dluzsza mete. Probowal sobie pozniej ulozyc zycie z kims, niby spotkal juz ta jedyna i w ogole, ale tylko sobie to wmowil. Z zadna nie bylo mu jednak tak dobrze jak ze mna i troche czasu potrzebowal zanim to do niego dotarlo. Po roku od naszego rozstania nagle zaczal do mnie wypisywac wydzwaniac przepraszac. wybaczylam mu, nie bylo latwo i dlugo to trwalo ale nie zaluje. Jestesmy ze soba juz 2 lata i jest wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisz michspeed
jak to spotkanie bom ciekawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
Nom byłem. Waśnie wróciłem. Wiem późno ale to nie oznacza że się dogadaliśmy. Powiedziałem jej wszystko co mi na sercu leży, ja się czuje, Co planowałem wobec jej osoby, powspominałem o przeszłości, podokuczałem, porozmawiałem o nas. W sumie to powiedziałem jej wszystko od A do Z. A ona słuchała i tez się troche nagadała. W sumie to dowiedziałem się że chce być narazie z tym kolesiem. Ja jej na to żeby sobie była ale ja czekać długo nie będę max tydzień no może dwa. A tak naprawde to mi lepiej bo jestem teraz przekonany że chyba ja już tego niechce. Wszystko już wie co o tym myśle itd. ale zauważyłem że dało jej to dużo do myślenia. Tyle że ma problem bo jak się zacznie tak zastanawiać to ja już jej nie będę chciał bo już chyba nie chce. W sumie to mnie jest narazie jakoś tak lepiej. Nie wiem jak będzie jutro a jak pojutrze ale jest teraz OK. Stwierdzam że takie spotkanie na którym można sobie wszystkie zarzuty przedstawić robi dobrze. Mnie jak narazie zrobiło dobrze. hmmm napisze jutro jak się czuje. hmmm Dobranoc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
karola24 wiesz nie wiem czy bym chciał jej powrotu po takim czasie jak wy do Siebie wróciliście. Bo teraz wiem dokładnie żę zostawiła mnie głównie dla niego... Jeszcze potrafiłbym to wybaczyć. Ale nie wiem czy wytrzymam dłużej jak tydzień, możę dwa. Gdyby jednak była sama to zmienia stan rzeczy. A wiem że np. dzisiaj pojedzie do niego i co ja mam o tym myśleć. Powiedziałem jej to wszystko. Już do niej nie napisze, niezadzwonie i nie będę prosił. Wczoraj to był ostatni kontakt z mojej inicjatywy. Teraz będę twardy i się nie dam, bynajmniej się postaram. Dzięki za rady. Jak coś się wydarzy to obiecuje napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysmes
Dobrze! Nie wracaj do niej skomląc... Niech wie że po wycięciu takiego numeru po prostu do niej nie wrócisz. Mój kumpel jest w podobnej sytuacji, ale jednak gorszej... Też był z laską przez kilka lat ale ona przez ten czas kilka go zdradzała (raz nawet z inną laską :-/ ) i zawsze go prosiła o wybaczenie. A on zawsze wybaczał. Bo był jej potrzebny do budowy domu - wkłądał dużo pracy i kasy. Tp miał być ich wspólny dom. A w wakacje powiedziała że go nigdy nie kochała tylko "był jej potrzebny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michspeed
No to fakt. On dopiero miał przerąbane. Ja wcale dużo lepiej nie mam bo też dużo poświęciłem. Pewnie nie tak dużo jak twój kolega ale jednak. Nie ma co dłużej tego ciągnąć. Ona sama nie wie czego chce i czy tak naprawde dobrze robi. Chce być narazie z nim... To bez sensu. Nieźle mnie potraktowała. Ale to i tak nie ma już przyszłości... chyba że... sam nie wiem... chyba niechce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne... Wczoraj się kłuciliśmy, robiliśmy wyrzuty, gadaliśmy różne przykrości, ona mi mówiła że i tak z nim będzie i tego nie zmieni. Ja byłem pewny że nie wróci tymbardziej że wiem co nie co nich. Też tego powrotu już nie chciałem, w sumie różne rzeczy się działy i zabolały. Ale i dużo sobie wyjaśniliśmy. Ja się nie odezwałem wcale a tu dziś sms...\"jak się czujesz?\" No to odpisałem faktyczny stan rzeczy. Zaczeła mnie przepaszać że mnie zraniła itd. Nom odpisałem że ok i tak nic się nie zmieni, że ja tylko po prostu bym chciał ją mieć przy sobie. Wszystko z jej inicjatywy. Ona mi na to że może bym wpadł do niej na pogawedki... hmmm... Napisałem że jak chce ale ja ją do niczego nie namawiam itd. po prostu już na nic nie nalegam. I wiecie co? Zadzwoniła... pogadaliśmy. Dowiedziałem się że po wczorajszym dniu dużo o NAS myśli. Dużo się zastanawia i sama nie wie co zrobić... Ja jej tylko na to że nie nalegam na nic i nie będę już prosił i błagał bo to nie ma sensu... hmmm nie wiem czy się dziś spotkamy ale raczej nie... Jak ja mam rozumieć kobiety? Wie ktoś? Jak można być tak niezdecydowanym człowiekiem? Wydaje mi się że i tak nie wróci ale... ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jej się troche nudziło i chciała sie podkręcic, a teraz jak widzi że jednak jestes posłusznym czekającym pieskiem utwierdziła się w Twoich uczuciach i pewnie niebawem łaskawie wróci, przy okazji nie zrywając oczywiscie kontaktów z tamtym. Pozdrawiam, zycze duzo sił i odpornosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysmes
sorry ale wg mnie t jak jej nie wytresujesz to, nawet gdy wróci, to to BEDZIE SIĘ POWTARZAĆ... Jak jest taka na maxa niezdecydowana. Albo będziesz ciągle myślał i mówił jej o tym że chcesz żeby wróciła no i WRÓCI ale nadal będą takie jazdy (i spotka Cię dola mojego kumpla) albo będziesz twardy i albo zrozumie i wróci ze spuszczoną głową (ale przynajmniej będzie wiedziała że takie akcje więcej razy nie przejdą), albo oszczędzi Ci bólu na przyszłość i nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom dzisiaj znowu się spotkaliśmy ale już z jej inicjatywy. Gdy rozmawialiśmy stwierdziła że się zastanowiła troche nad tym wszystkim i nie może mi nic obiecać ale widzi NAS kiedyś. Ja jej powiedziałem że długo nie będę czekał. I w sumie tyle wywnioskowałem że chyba chce troche wrócić. Nie będę jej namawiał. Ja dla siebie termin przełomowy uważam... noc Sylwestrową. Niebędę w stanie jej wybaczyć że spędziła tą szczególną noc z kim innym. Wiem o tym. Ja już sam nie wiem co myśleć o niej. Bo dziś mnie tak zakręciła... że byłem prawie pewny że wróci tyle że zaraz słysze coś innego. Niebędę tego znosił tej zabawy w kotka i myszke. Zobaczymy co będzie. W tym tygodniu a konkretnie do soboty dla mnie będzie wszystko jasne. Myśle że to się skończy na amen. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glagla
a mi sie wydaje ze tak bedziesz przeciagal termin ostatniej szansy co kazda sobote...ta noc sylwestrowa to powinna byc oststnia sobota jej szansy... pomysl, ona bedzie z kims innym, moze wyladuje w lozku, taka prawda, zycie jest okrutne, nie mialam tego samego ale moj zwiazek sie juz przeciaga wiecznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Milka
Walcz o nią Poniżaj się Zrób wszystko co uważasz za właściwe ..chyba ze Ona Cię nie kocha!!??Wtedy nie warto pchac sie w taki zwiazek.. Byłam w podobnej sytuacji tylko u mnie górę wzięły urażone uczucia i moje "ego" gdy mnie zostawił...Mineło 6 tygodni Potem nie pozwalałm mu wrócić.. a bałam sie ze mnie skrzywdzi.. Minęły następne tygodnie On powiedział że stracił mnie i dopiero dostrzegł jak bardzo mnie kocha Ironia prawda?? Moja pierwsza miłosć najukochańszy skarb..On.. tak musiał mnie zranic zeby to zrozumieć??? Nie wiem czy bedziemy ze sobą, ale chyba dam mu jeszcze jedną szansę bo widzę do czego był zdolny zeby chociaż ze mną porozmawiać, zeby usłyszeć Odp**ieprz się Nie poddawał się Był wytrwały A ja powoli z ogromnym dystansem ale jednak słuchałam. Bo go kocham. Nie przestaje się okchać tak z dnia na dzień. Zauroczenie moze minąć ale coś prawdziwego nie. Rana moze sie tylko zabliźnić ale serce bije tak samo do ukochanej osoby wiem o tym. Jezeli jest tego warta to walcz o nią Trzymaj sie ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie poniżaj sie w zadnym wypadku dla takiej prostaczki ktora cie prawdopodobnie zostawiła z powodu zapewne dosyc przyziemnego (bogatszy,wiekszy penis) badz facetem i pamiętaj nie błagaj ani nie proś,gdy to robisz to przegrywasz i tracisz szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem sam już co robić. Siedze tak sobie w pracy i myśle ale nie wiem... miałem się do niej nie odzywać i sprubuje to zrobić ale z drugiej strony gdzybym się nie odzywał ten cały tydzień to mogłoby być już po wszystkim a tak wie chciarz mi zależy... Tylko ja już straciłem ochote na poniżanie się. A noc sylwestrowa jest dla mnie bardzo ważna i ona o tym wie. Wie że moge mieć duży uraz i skończy to na zawsze. ehhh te kobiety i po co ona mnie tak trzyma w tej nie pewności. Odczekam i zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom i to by było na tyle. Wczraj już byłem pewny że wróci a dziś co? Gadam z nia przez telefon i ona stwierdza że jednak chce być z tym drugim... Wiecie co ja nadal bym ją chciał odzyskać ale to już niemożliwe chyba. Co o tym myslicie? Bo ja mam za.....stego doła. I tak sobie myśle po co ja to wszystko dla niej robiłem. Jaki ja głupi jestem:-( A ona mnie tak zrobiła. Poszła do innego. No ku...a i co ja mam sobie teraz mysleć? Mnie się wydaje że to już definytywny koniec. A wy co na to? Jest sens jeszcze walczyć czy juz siedzieć cicho i sobie życie układać? A jak walczyć to jak? Kwiaty wysłać? Macie jakieś pomysły bo mnie się skończyły. Chyba sobie dam spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom i to by było na tyle. Wczraj już byłem pewny że wróci a dziś co? Gadam z nia przez telefon i ona stwierdza że jednak chce być z tym drugim... Wiecie co ja nadal bym ją chciał odzyskać ale to już niemożliwe chyba. Co o tym myslicie? Bo ja mam za.....stego doła. I tak sobie myśle po co ja to wszystko dla niej robiłem. Jaki ja głupi jestem:-( A ona mnie tak zrobiła. Poszła do innego. No ku...a i co ja mam sobie teraz mysleć? Mnie się wydaje że to już definytywny koniec. A wy co na to? Jest sens jeszcze walczyć czy juz siedzieć cicho i sobie życie układać? A jak walczyć to jak? Kwiaty wysłać? Macie jakieś pomysły bo mnie się skończyły. Chyba sobie dam spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie jakiś pomysł? Myślicie że da się coś jeszcze zrobić. Ona jest niby tego pewna. poradźxie coś. Sylwester będzie najgoarszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milczycie bo naprawde nie da się już nic zrobić. Dać sobie spokój? No chyba tyle mi pozostaje... No i znowu jestem załamany i chyba tak długo zostanie. papa:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska___
hmmm wiesz moj obecny facet, byl ze swoja byla krocej bo prawie 3 lata. Jak zerwala, to on sie tez przestal oddzywac, na poczatku walczyl ale pozneij dal spokoj.....ona tez tam jakiegos podlapala. i to poznala tamtego przez gAdu gadu :| i wiesz co? ona na poczatku twierdzila ze tamta to jej wielka milosc itp. po jakims krotkim czasie juz z nim niebyla, ale on byl juz ze mna. Nie chcial juz jej....a teraz mam wrazenie ze wystarczyloby jego skinienie i bylby z nia...bo ona sie oddzywa. a 3 m-ce po rozstaniu napisala" wzruszajacego" maila jak to mialo pieknie byc.(bedac juz z tym drugim). ale zamotalam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska___
wiec wydaje mi sie ze Jej nie przekonasz teraz, sama musi do tego dojsc ze chce Ciebie a nie tamtego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się dziś tak na nią wkurzyłem i nie wiem czy już sam chce żeby wróciła. Bo wczoraj jak się z nią spotkałem drugi raz to stwierdziła że chyba przemyślała i moze coś z tego będzie. nawet na moje stwierdzenie że sylwestra i tak pewnie nie spędzimy razem ona odpowiadała że tago nie powiedziała. Wczoraj też wyjeżdżała te 100 kilometrów to ja jej kwiaty kurierem zamówiłe. A ona mi dziś z tekstami przez telefon że jendak chce być z tamtym i raczej do mnie napewno nie wróci. Się troszki wkurzyłem a co najgorsz te kiaty mają w ciągu najbliższej godziny dotrzeć:-). Nie moge ich odwołać i po niekąd nie chce. Ale jestem taki podminowany jej zagrywkami że sam chyba nie mam ochoty jej narazie widzieć. Swoją drogą ciekawe czy się odezwie jak dostanie te kwiaty? A co do mojego przyszłego życia to chce pokochać jakąś kobiete której oddam całe serce jak jej dawałem albo nawet więcej. Tylko że narazie to mnie boli... tylko gdzie ja znajde drugą taką...bo zła była naprawde fajna dziewczyna tyle że się troche na wzajem zaniedbaliśmy no i ten... chłopak... chętnie bym go skrzywdził ale on tu nic winny. Chociarz to przez niego ona tak zmieniła zdanie w ciągu paru godzin. ehh... nie wiem co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleska___
widzisz sam przestajesz chciec...:) on tez sie staral ja odzyskac bo w tamtej chwili mu bylo zle...ale wiesz co - tez nie chcial z nia byc! to chore ale tak bylo. brakowalo mu jej w tamtej chwili i tyle. Na poczatku jak sie poznalismy(a bylo to zaledwie miesiac po ich rozstaniu,a kilka dni po ich ostatnim widzeniu sie i..calowaniu:P) Sadzilam ze ja mu jej niezastapie nigdy, ze mnie nie bedzie chcial tak jak jej...Teraz minelo prawie 11 miesiecy, i widze ze jest baaardzo za mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×