Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła na maxa

Topik dla NIEZNOSZĄCYCH wstawać RANO do pracy!!!pomarudzmy troche!

Polecane posty

Gość zła na maxa
wiem co to znaczy!! To była moja odpowiedz na post lacosta a nie moje stwierdzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczupak
To największa masakra. teraz nie pracuję, ale jak miałem wstawac na szóstą to każdego pięknego poranka chciałem wyskoczyć oknem :( Nie dziwota że ludzie jak przez 30 lat tak wstają i zapieprzają w kółko to samo w robocie to dostają pierdolca:( wolałbym całe życie nocki robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też dopiero nocą ożywam
poranne wstwanie to masakra:-oKto to wymyslł????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
Tez sie nad tym zastanawiam:( Kochani, ja ide spać z przyczyn wiadomych:( Jutro do Was zajrzę-jak nie padnę na ryj przed 18:( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpij dobrze
życze kolorowych snów i żebyś rano obudziłą sie wyspana a dzien w pracy szybko i przyjemnie upłynął:-) Dobranoc🌻 Pozdrawiam serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
Elo:) Nic sie nie zmienło oprucz tego, że pracuje tylko do piątku:):) HURRA!!!!!!Teraz sobie znajde pracę na 10 albo 9!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham dien, w ktorym przestawia sie czas i spi godzine dluzej :) ale niecierpie, gdy mam wstawac godzine wczesniej, brrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten topik powstał dla mnie!!! :D wpisuję się....do konca roku mam wolne:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
A jak sobie z tym radzicie? Macie jakiś sposób na te poranne mordęgi???Poza zmiana pracy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja śpię... budzik, radio, komóra wyją....ja śpię. Sąsiadka z dołu dzwoni domofonem, z naprzeciwka pani wali w moje drzwi, pies szału dostaje i ujada i wtedy się budzę. Jestem nieprzytomna i tylko kawa mnie ocuci. Zawsze przed snem programuję ekspres aby na wybraną godzine zaparzył kawę. Bo przecież nie byłabym w stanie zrobic nawet rozpuszczalna skoro rano rzuca mnie po ścianach:D Moze jeszcze jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nienawidze rano wczas wstawac ..szeczegulnie do pracy ,nie mam zlej pracy,wrecz przeciwnie..ale nie lubie ogolnie sie zmuszac do wstawania.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja do konca roku mam wolne :) oby sylwester nigdy nie nastąpił:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza30
a co powiecie na to że ja muszę wstawac o 4:30, to jest tragedia. poniedziałek, wtorek jest o.k ale koniec tygodnia - koszmar, wracam padnięta jak " koń po westernie" no ale cóż pracę zaczynam 6:00, a przemieszczam sie autobusami więc nie mam wyjscia. Jest ciężko . Dlatego tak bardzo teraz się ciesze że jutro wolne, moge posiedziec dłuzej i wyspac sie porzadnie. pozdrawiam wszystkich nocnych marków;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniia
Jejku mam to samo, wstalam dzis o 6, do pracy chodze na 7 dobrze ze mam blisko wiec wychodze z domu 6.45. W pracy mysle tylko zeby nareszcie iść do domu i się połozyc, jesli nie położe sie chociaz na godzinke to jestem do niczego przez resztę dnia, po prostu neptyk!! wszyscy śmieją sie ze mnie ze taki śpich ze mnie, ale ja po prostu musze i koniec to silniejsze ode mnie. Jak wchodze do pracy to jestm taka zła ze lepiej nie podchodzić, jak musze wtawac to normalnie chce mi się wyć!!! Cholera mam tak odkad pamietam i ciągle nie moge się przyzwyczaić....i jutro znow poranne wstawanie ufff porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja tez sie wpisze szlak mnie trafia gdy budzik dzwoni o 5.50, szczegolnie przez te ostatnie 2 tyg. gdy musze zostawiac w lozku mojego Robaczka-URWA!!!to nie jest sprawiedliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
Ja też mam (miałam) uper pracę(wracam do niej w marcu) ale kurcze, jak pomyślę ilę tracę przez poranne wstawanie to aż płakać mi się chce!!! Zero przeczytanych książek i czasopism, bo po pracy nie kminię totalnie!Mogę iść z psem, siedzieć bezwiednie w necie ale nie mogę robic nic, co zmusza do myślenia!!!Nawet 2X2 mnie przerasta po pracy jak wstaję w środku nocy (czytaj 5.30) Zero seksu bo zasypiam nim dojdę do łóżka:(:(:( i mój mąż nie ma sumienia mnie budzić bo wie, jaka rano czeka mnie katastrofa:( Zero spotkań ze znajomymi w tygodniu bo nie mam siły nawet gadać! Nawet kąpać mi się nie chce i zmuszam się do mycia:( Leżenie w wannie nie wchodzi w grę bo bym usnęła:(TYLKO prysznic!Szybki zreszta!!! Gdyby nie to, że mam psa i on wymaga opieki i wyłażenia na spacery ( co uwielbiam :) bo go strasznie kofam:) ) to bym szła spac po pracy i wstawała rano do roboty. Pewnie zarosłabym brudem, w chacie miałabym karaluchy a mój mąż znalazł by sobie "kminiącą" kochanicę:P Życie jest posrane! jak wstaje rano to płakać mi sie chce i czasem nawet ryczę w kiblu miedzy kawą a papierosem i przeklinam los biednej sowy, która zmuszona jest zostać zasranym skowronem! Blehhhhhhhhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poranne wstawanie dla mnie też
jest koszmarem :( 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ze mnie 100% sowa jest :o Życ zaczynam wieczorem, w nocy czuję się najlepiej :) Wstać przed południem to dla mnie koszmar bez względu na to, ile godzin spałam :o Po prostu mój organizm czuje, że to moja pora na spanie :) Jeżeli już usłyszę ten cholerny budzik (rzadko się zdarza chociaż komórka leży koło głowy a budzenie mam nastawione co 5 minut) to zwlekam do ostatniej chwili, wmawiam sobie że jeszcze tylko 5 minutek pośpię i kończy się zrywaniem grubo po czasie :o Kiedy kładę się spać o 4, 5 nad ranem wystarczy mi 6 godzin snu i wstaję wypoczęta i pełna energii :) Z tym przyzwyczajaniem się to lipa, przynajmniej w moim przypadku :o miałam półroczne praktyki w czasie studiów i musiałam być na nogach o 5 rano... KOSZMAR :o Nie pomagało żadne chodzenie wcześniej spać :o wracałam styrana, w autobusie przysypiałam, w domu padałam jak mucha, budziłam się i musiałam iść znów spać :( Od 2 stycznia idę do pierwszej swojej pracy. Będę wstawać o 6 😭 I teraz juz zawsze tak będzie :( Na studiach wszyscy dziwili się, dlaczego wolę mieć zajęcia na 12 do godzin wieczornych, kiedy przecież lepiej skończyć wcześnie i mieć całe popołudnie dla siebie... Dla mnie to było zawsze popołudnie na odsypianie :o Powinnam poszukać pracy stróża nocnego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
Nie wspomnę o tym, że moi znajomi juz się wkurzyli na maxa na mnie i sie nie odzywaja bo ich olewam:( Urwa, oni se maja na 10 do roboty cwaniaki!!Nikt mnie nie rozumie, nikt. Moja mama pojąć tego nie może, bo całe życie wstawała o 4.00:( Nie wiem, czy Wy tez tak macie ale ja czuję się cały dzień jak gówno po tym, jak wstanę w nocy. Czuje się zaniedbana, brudna...jakaś taka totalnie zjechana. Jak widzę o 7.00 rano na przystanku odpindolone babeczki z extra fryzem i w super szmatkach oraz bajecznym makijażu, to mam wrażenie, że one wogóle nie śpią!!!Ja dbam o siebie, zawsze jestem czysta, pomalowana i wogóle ale żeby wyglądać tak, jak te lale to bym musiała wstać o 1.00!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na maxa
ania... pod tym, co napisałas podpisuję się obiema rękoma po tysiąskroć!!! Ja moge się położyć o 3.00 nad ranem, wstać o 10.00 i jest giT:) a jak sie kładę o 22 a wstaję o 5.30 (śpię tyle samo!!!) to jestem wypluta jak guma!!!Porażka. Wspólczuję Ci tej nowej pracy, tzn super, że ja masz ale te godziny...Bez komentarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, ja to zaobserwowałam dopiero na tych praktykach, że ilość snu taka sama, ale samopoczucie... tak różne że szkoda gadać :o Teraz praca na 8, ale jak doliczyć poranne przygotowania (od pobudki do podniesienia głowy z poduszki prawie pół godziny, prysznic, mycie głowy, fryzura, o makijażu pewnie nie pomyślę) to minimum godziny potrzebuję żeby wyjść z domu :o Faktycznie, jak widzę te panienki co to wyglądają jakby dopiero co od stylistki i kosmetyczki wyszły, podczas gdy ja czuję się jak ściera i marzę o ciepłym łóżku, to ryczeć mi sie chce :o Już widzę oczyma wyobraźni te podkrążone oczy, odstające włosy bo myte wieczorem dla zaoszczędzenia tortury rano... Przyznaję ze wstydem, że też nie raz zdarzało mi sie rano ograniczać higienę do niezbędnego minimum z braku czasu i siły... Ostatnio marzyłam o pracy w jakimś sklepie, na 10... Trafił mi sie staż w biurze (fakt, wolałabym fizyczną jakąś, w biurze można zasnąć) i gdyby nie ten fakt wstawania to byłabym szczęśliwa ;) Przez pół roku od skończenia studiów byłam bezrobotna i wstawałam kiedy chciałam, z wyjątkiem wizyt w Urzędzie Pracy (poranny koszmar) i już wiem, że będę nocami płakać z tęsknoty za tym :( Ja nawet sobie nie wyobrażam chodzenia spać wcześniej, niż o 1 :o Szkoda pięknej nocy :( Pocieszam się, że może po stażu znów wróćą piękne chwile bezrobocia i będzie można w nocy poszaleć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppp
upppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza30
i co buszujemy bo spac sie nie chce a rano??? ja spie mam wolne a Wy? wiecie co ja robięrano budzi brzeczy jak szalony, jest przestawiany na 10 min. drzemke, dopiero wstaję i jak dziecko we mgle ide do łazienki robie co trzeba tzw. toaleta poranna, a fryz jak po nocnym ataku jastrzebia, doprowadzam sie do jakiegs ladu, ubieram sie i w opakowaniu kłade sie koło swojego Misiaka/ który bardzo to lubi / jeszcze na 10 min. i dopiero lece w te pedy na autobus, który czasami zostawia tylko ślad po sobie. Kiedyś ktoś mi wkońcu zwróci uwage w pracy i mnie wyleją wtedy będe spała, spała, spała.............. to narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniia
no cóż kochani trzeba iść spać, bo pobudka o 6, juz mi rzygi lecą na samą myśl, pocieszam się faktem ze jutro piątek. Ale jak ja zsanę wczoraj położylam sie spać o 22 a usnełam o północy koszmar cholerny koszmar, mam dość......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi, fryzura a la \"Nocny Atak Jastrzębia\" :D:D:D W weekend jeszcze sobie pospię :D A z tym wskakiwaniem do wyrka \"na moment\" w opakowaniu zrobiłam raz eksperyment bo miałam jeszcze troszkę czasu... Spóźniłam sie do roboty o godzinę :o To był pierwszy i ostatni raz ;) Obiecałam sobie dzisiaj iść spac najpóźniej o pierwszej a i tak wiem, że o 3 będę jeszcze na nogach... i na kafeterii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×