Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

facet30

powieść eksperymentalna relatywistyczna pies w domu rodziców

Polecane posty

no któżby inny, jak nie Roman. Wyelegantowany, w eleganckim służbowym uniformie przyciągał spojrzenia pań i panów, którzy wpadli tu na tradycyjnego popołudniowego drinka. - Ożeż ty! - wrzasnęła Magdalena, tocząc dzikim wzrokiem po ścianach. -Ożeż ty, kurna! Gdzie nie wejdę - on! Potoczywszy wzrokiem, zaczęła toczyć pianę z pyska..... I wreszcie dojrzała... rząd śliczniutkich nowiutkich dartów, dziewiczych, jeszcze nie rzucanych. Rzuciła się w ich kierunku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooo nie, na coz mi byly te przereklamowane treningi pozytywnego myslenia, chyba nie po to, aby przez tego maluczkiego, tego Romana sluzowatego...... Rzucila cala serie z dobrym wynikiem, nawet zgrabnie jej to wyszlo, Adam usmiechal sie znad szklaneczki rumu...Spokojna, wyciszona juz grzesznica usiadla wygodnie na sofie i z tygrysem saczyc poczela malibu z mlekiem. I nawet Roman zrobil sie jakis milszy i ladniejszy. To nieprawda, ze nie ma ladnych mezczyzn, tylko malibu czasem brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nagle, jakby za dotknieciem różdzki , albo też w ślad za mlekiem z marychą ( malibu dla niewtajemniczonych to nowa nazwa , żeby chłopcy z abwery i cebesia sie nie domyslili- głaby jedne) . no i nagle, prawie że po diable słodka mała studziesięciokilowa reporterka w typie dorci welman powiedziała: kurde, jadłam śledzia i sie pożygam po mleku z marycha na słodko. To było jak scena z małym oscarkiem gdy próbował moczyć chlebuś w beczce ze sledziami. ( na sczeście w czasie czytania Blaszanego Bębenka nie czuje sie zapachów.) zapach sledzia, zygowin i czekolady z ciastek ) Jak pomyślała tak zrobiła. Nie , no wiesz- z wyrazem rozpaczy na twarzy Roman czule rzucił wyrzutem w stronę Magdaleny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzilam z malibu, ewidentnie- znad beczki przyznala grzesznica - tak bardzo chcialam Romanowi nadac humanitarna twarz... Adam otoczyl ja swoim ramieniem: Magdo, co sie z Toba stalo, czyzby ten twor byl powodem naszych rozterek i tak niebywale negatywnych przemian? Magdo, jestem Twym rycerzem, uratuje Cie, stlamsze te maszkare!!! Grzesznica pomyslala, coz, juz zsylalam na niego swa mare, juz probowalam innych cudownych sposobow....jedno jest pewne. Na Romana nie ma leku, nie ma panaceum... Adam zostaw go w spokoju, Roman, Twoje zdrowie!!!- ryknela Magdalena, tygrys nieco juz pijany zanucil rzewna piesn czesc II: a teraz idziemy na jednego, wiezowce gutnajt fri...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kapitan Mustrzypłek sunął swym trimaranem, tnąc wody Bałtyku. Jego załoga nuciła wiązanke przebojów (przepraszam szlagierów) z lat trzydziestych dwudziestego wieku. Gdynia już blisko. Restytuowana RP zmęczona przemarszami obcych jak również swoich wojsk popiskiwała cichutko. Doktor Wilczur badał ją czule zanurzywszy lewe ucho w trawie. Trawa rosła jak na drożdżach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopiec z brazylii
...mózggg, mózgg, mózgiemmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako, ze Roman utozsamil sie juz jakis czas temu z Brunonem, grzybnia porastali obaj. Magdalena traktowala ich jak jeden twor, jeden umysl, jedna osobowosc. W myslach miedzy lykiem malibu a zazyla konwersacja z Adamem tworzyc poczela ogromne rozowe kule pozytywnej energii, ktore nastepnie z moca wodospadu wypuszczala w przestrzen. Adamie- rzekla ex-grzesznica- jak myslisz, czy jesli razem, my, w trojke z tygrysem - skoncentrujemy sie maksymalnie, jestesmy w stanie stworzyc tak wielka kule, aby uspokoic Romana? Wiesz moj drogi, ze nikt nam nie zagrozi, nie stlamsi naszego optymizmu.... I naszej milosci- dodal Adam- nie wiem kochanie, Roman to lubi, moze nauczymy sie tego nie widziec... Tygrys wydal z siebie dziwny dzwiek, rodem z trzewii.... Magdalena rzucajac ostatnie spojrzenie na Romana opuscila z Adamem pub, tygrys wlokl noge za noga... Wyszli na zewnatrz, switalo, swiat byl piekny. Magdalena zarzucila puklem wlosow, Adam paznokciem na scianie budynku wyskrobal kolejna afirmacje- Roman pomaga nam uwierzyc w nasza dobroc, piekno i oryginalnosc!!! ( patrz m.in. zasada kontrastu ) Rok pozniej: UWIERZ W SIEBIE Sp. z o.o. slucham?.......Tak, kolejny termin terapii...jutro o godz 16.00, jestesmy umowieni... Magdalena dala calusa przechodzacemu Adamowi- Wiesz Adam, czasem mysle, ze za bardzo eksploatujemy Romana, niebawem przestanie spelniac swa role... Jeszcze z pol roku pociagnie, twardy jest, pomysl za to ile innych korzysci z jego istnienia- rozesmial sie perliscie pijac wyjatkowa gatunkowo kawe Adam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bruno zastygł w pozycji lotosu. Pomyslał: kurde, jaka ta joga jest porąbana. Po co mi to? Czyż nie wygladam dobrze? Czy we wszytkim muszę małpować Magdalenę? Przecież od tych durnych pozycji boli mnie brzuch, ręce, nogi, kregosłup i ogon. Starczy. Przecież wczoraj Roman to musiał nawet rozplatyważ łapy i ogon Bruna . Bruno zrezygnował. Bruno wyciagnał się jak długi. W sumie nawet nie dziwił się dlaczego długi wyciaga się jakoś inaczej niż krótki. Pogmerał wzrokiem po podłodze gdzie lezał od trzech tygodni niedojedzony serek tofu. . Obrzydlistwo. Ale Bruno był głodny. Bardzo głodny. Wyciagnął swe owłosione niczym nogi Kasi Cichopek ramię i metodycznie zaczał wpychać palce w zółto-zielonoszarą masę serka . Po chwili z boku tej masy pseudoserowego tofu zaczeły wyciskać sie obżarte , tłuste robaki.Było ich całe mnóstwo, a może nawet wiecej. Bruno popatrzył przez chwile i pomyślał: to dziwne. niby taki obrzydliwy niczym swieże odchody słonia serek tofu a w środku tyle smacznych dodatków. Ech, prrzydałyby sie rodzynki i migdały. Miałby potrawkę na słodko po żydowsku. A Bruno był głodny. Bardzo głodny. Bruno zaczał rozgniatać białe główki robaczków. Nie lubił jak podgryzały go w podniebienie. Bruno delikatnie niczym Pietrek Bikont rozgniatał główki i wpychał pożywne, tłusciutkie larwy wprost w swój głodny ostatnio całkiem sympatyczny pyszczek. Po chwili poczuł dziwną błogość. znał to uczucie. To było to : CODZIENNY STAN SYTOŚCI . pomyślał : Ech , micha była , teraz bym sobie, Panie dziejku troszkę ten tego. Tylko z kim? Z samym sobą? nie . nie lubie tego stanu gdy po wszystkim na własne kochasz mnie? odpowiadam sorry mała ale to był tylko seks turystyczno-przyjacielski. i to poczucie gdy sam siebie żegnam, i gdy mówie samemu sobie - spadaj mała, zadzwonię.. kiedyś... Bruno zamyślił się . nie wiedział co zrobić . myslał, myslał. . . Bruno zasnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadszedł sen..Bruno nerwowo poruszyl palcami u stop, czyzby znow zlota mara? Ciepla, pachnaca, nasiaknieta slodycza egzotycznej roslinnosci, ciepla slodycza wiatru srodziemnomorskiego? Na twarz Bruna wystapil roz-anie-lony usmiech..Niech no tylko ktos sie ruszy, niech sprobuje zaklocic mu jego idylle! Rozszarpie na kawalki! Adam rozmawial wlasnie przez telefon z Dorota w wieku co najmniej balzakowskim, kiedy Magdalena dostala czkawki. Bruno- pomyslala...Czkawka jak zwykle minela. Dorota jest w trakcie terapii smiechem, jest czynna uczestniczka programu terapeutycznego pt Uwierz w siebie ( wersja satyryczna )...co z tego, ze niemloda juz, czuje sie coraz lepiej. I to wszystko za sprawa dzialanosci Romana......i ......hmmm Adama (?!) Ex- grzesznica domyslajac sie wszystkiego oraz wychodzac z zalozenia, ze szczescie jej przyjaciela jest jej szczesciem, cieszy sie, ze romans sie rozwija. Magdalena ma czas dla siebie, chodzi na wernisaze na przyklad...Ostatnio byla nawet na takim jednym, fotograficznym pt. Tabula rasa.....wielce interesujacy, taki....hmmm...neoteryczny? Magdalena lubi obco brzmiace slowa... A Polska wies zmienia swe oblicze, po chacie B. nie ma sladu, wszystko, nawet czeremcha to zgliszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×