Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mała Mi_

Szukam wartościowego faceta ...

Polecane posty

Gość emanuell*
wow tym ostatnimz adaniem o damie w lozku jako trezcia do swojego faceta i kolezanki troche mnie zaskoczyles, chociaz szczerze mowiac slyszalam historie o kobiecie ktora tak postapila co wzbudzilo wielki podziw jej meza po czym gdy ta trzecia wyszla powiedzila do niego ze w sumie to ta kolezanka napradwe nie umie niczego czego ona nie potrafila by robic w lozku, no i facet stwierdzil ze takiej kobiety nigdy nie odda i chyba ogolnie byl pod wielkim wrazeniem. Ale ja myslalam ze to wyjatek i ze normalnie facet lepeij odebralby gdyby taka kobieta uniosla sie duma i nie potraktowala tego tak lekko, ehhh naprade coraz czesciej faceci mnie zaskakuja ,moze to i dobrze :) Naprawde jestem w szoku ze taka postawa wzbudza poztytywna reakcje faceta, nie traktujecie takiej kobiety jak zbyt latwej albo naiwnej albo poprostu zdesperowanej ktora wszsytko wybaczy i na wszystko sie zgodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
a jeszcze co jezeli facet przy dziewczynie flirtuje z innymi kobietami, tez dziewczyna moze sie przylaczyc do rozmowy jakby nie czula zagrozenia czy jednak obrazic sie na faceta ze interesuje sie innymi w jej towarzystwie? jaka reakcja wzbudzi wiekszy szacunek faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> dama moze sie przylaczyc do rozmowy. Dama sie nie obraza. Jak pisalem, czynnie obrazona \"zabija wzrokiem\" (chyba, ze jest mistrzynia judo, wtedy silne uderzenie kantem dloni w tchwice moze byc skuteczniejsze) i opuszcza towrzystwo. Te wszystkie rzeczy wynikaja z zasady, ze dama nie jest nigdy zazdrosna. Bo dama nigdy sie nie boi, ze straci faceta nawet jak jest w nim smiertelnie zakochana. Jezeli go straci to znaczy, ze facet nie byl jej wart. I wtedy potrafi sobie poradzic z jego strata. Bo to znaczy, ze ta milosc byla pomylka. Dama sie moze mylic co do facetow bo jest kobieta wiec czlowiekiem i jako taka nie jest nieomylna a niektorzy faceci udaja, zeby zdobyc cos czego normalnie nie mogli by dostac gdyby ich charakter wyszedl na jaw. Wiec nawet dama moze sie dac oszukac. Ale dama nie toleruje oszustw i takiego faceta olewa. Nawet jak byla smiertelnie zakochana. Poniewaz nie oszukuje, nie moze sie oszukiwac, ze ten facet to cos wiecej niz zwykly dupek. To jest trudna czesc bycia dama. Ale jednoczesnie znaczy, ze dama nie moze okazac zazdrosci. To wzbudza szacunek facetow i w jezyku factow nazywa sie ze ta dziewczyna \"ma klase\". Zazrdosne dziewczyny \"nie maja klasy\" wiec nie moga byc damami. Najwyzsza klasa to kiedy dziewczyna nie czuje nawet zadnej zazdrosci tak sobie ceni swoja wartosc. Poczatkujaca dame moze w srodku skrecac z zazdrosci, bo zazdrosc to jest biologiczna funkcja organizmu i nie kazda dama ma dostatecznie opanowane wydzielanie sie tych \"hormonow zazdrosci\" co sa takie meczace. Ale dopoki tego nie pokazuje to ciagle jest dama. I faceci beda ja podziwiac. I w ten sposob po pewnym czasie taki trening zapobiegnie wydzielaniu sie tych hormonow bo jej organizm zauwazy, ze sa nieskuteczne. I wtedy przyzwyczai sie do braku zazdrosci. To jest zwyciestwo jej inteligencji nad biologia jej organizmu (chyba zapomnialem wspomniec, ze to dobrze jezeli dama jest inteligentna :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
hause elf a czy nie jest tak ze jak facetowi zalezy na dziewczynei to che siez nia czesto widywac a nie 1 gora 2 razy w tygodniu? Moze wy faceci macie inne do tego podejscie ale zawsze mnie sie wydawalo ze jak ludziom na sobie zalezy to chca byc razem jak najczesciej.Czy facet ktory tak zadko ma czas dla dziewczyny moze jedniczesnie ja kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> facetowi moze \"zalezec na dziewczynie\" i moze ja \"kochac\" na rozne sposoby. Moze ja \"kochac\" (tak jak kocha swoja matke, siostre, albo zone) co jest czesto bardzo trwalym uczuciem, wspieranym przez przesady kulturowe, i wtedy moze ja widywac tak czesto jak czesto potrzebuje miec z nia seks wiec to zalezy od faceta. U przecietnego faceta to jest mniej wiecej od dwa razy na tydzien albo nawet co tydzien w zaleznosci od tego jak jego system biologiczny dziala i tego jak ta dziewczyna dziala na jego system biologiczny. Tak jest zawsze kiedy facet sie nigdy w tej dziewczynie nie \"zakochal\". W wypadku \"zakochania\" facet nie jest poprostu w stanie widywac ja rzadziej niz codziennie (chyba, ze jest odizolowany od niej sila, ktorej nie moze pokonac). Ale jezeli jest odizolowany i jej nie widuje to nie moze o niczym innym myslec jak o tej dziewczynie. I nie ma dla niego zadnego wazniejszego zajecia niz byc z nia. I zadna inna dziewczyna, zeby nie wiem jaka piekna, nie moze mu zastapic jego ukochanej. Ten stan jest wywolany przez nature faceta a nie uklady kulturowe, wiec facet tego nie moze zmienic. Jak dlugo ten okres zakochania trwa zalezy tylko od postepowania dziewczyny. Jak pisalem Ci poprzednio, dziewczyna regulujac ilosc seksu, moze go wylaczyc nawet w ciagu kilku tygodni jezeli chce, bo np. facet jej sie nie podoba, albo przeciagnac ten stan zakochania na cale zycie faceta, jezeli chce z tym facetem byc przez cale zycie. Sa tez dziewczyny, t.zw. \"suki bez serca\", ktorym facet sie nie podoba i nie chca z nim byc, ale jest im przyjemnie, ze jest w nich zakochany wiec przedluzaja ten jego stan zakochania w nieskonczonosc majac tymczasem seks z facetami, ktorzy sie im podobaja. Ale to sa zadkie wypadki. Naogol jezeli dziewczyna przedluza lub skraca zkochanie faceta to dlatego, ze nie zna natury facetow i nie wie jak z nimi postepowac i wtedy to jest sprawa przypadku jak dlugo facet jest w dziewczynie zakochany. \"Suka bez serca\" to taka co wie jak z facetami postepowac i wykorzystuje ta wiedze dla swjej przyjemnosci bo zupelnie jej wisi co facet czuje. Dlatego faceci tak dlugo sa zakochani w \"sukach\". Wiec poniewaz dziewczyna moze zrobic wszystko z zakochanym facetem, to zeby ta przewge nad nim osiagnac facet musi sie w niej przedtem zakochac. Dlatego uwazam, ze dziewczyna nie powinna rezygnowac dla swojej jedorazowej przyjemnosci z tego zeby sie facet w niej zakochal. Ale jezeli woli z nim szybki seks niz miec go na zawsze, to oczywiscie nie musi czekac az sie w niej zakocha. Zakochanie jest konieczne tylko wtedy kiedy chce byc z nim na stale. Chociazby dlatego, ze jego zakochanie eleminuje wszystkie inne dziewczyny jako mozliwe kandydatki do zakochania sie w nich. Jezeli facet nie jest zakochany moze sie zakochac w dowolnej dziewczynie, nawet w \"suce bez serca\" i wtedy w wiekszosci wypadkow zadne przesady kulturowe go nie powstrzymaja od zostawienia jego aktualnej, nawet cudownej dziewczyny, bo te uczucia sa takie silne, ze w praktycznie nie daja sie kontrolowac. Ale wtedy to jest zawsze wina dziewczyny, ze do tego dopuscila swoja beztroska w traktowaniu tych spraw. Faceci maja zbyt proste natury, i ich system biologiczne zbyt trudne zeby z nim walczyc, zeby mozna bylo wymagac rozsadnego postepowania od facetow. Nawet od tych, ktorzy sa rozsadni z natury, nie mozna wymagac, zeby cale zycie walczyli ze swoim wlasnym systemem biologicznym, bo moga z nim wygrac ta walke ale umrzec na serce bo ich system ma wiecej srodkow zeby ich pokonac, niz oni zeby pokonac swoj system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
house elf z tego co moiwsz ro wyglada to tak jakby dziewczyna bedaca w zwaizku z facetem miala caly czas manipulowac nim poprzez seks, tzn nie moze kochac sie z facetem gdy ma na to ochote bo moze sie w niej odkochac( mowie o zwiazku zakochanych) wiec musi uwazac zeby mu tego seksu nie dac za duzo, mnie sie wydaje ze jezeli facete sie w dzeiwczynie zakocha to seks moze raczej zblizyc z nie byc zagrozeniem jezeli kochaja sie tak czesto jak oboje by chcieli. Nie wiem czy chcialabym w fajnym zwiazku traktowc seks tak instrumentalnie,i np nie kochac sie z facetem ze strachu ze to bedzie za duzo :( Az tym zadkim spotykaniem to co pozostaje dziewczynie w przypadku gdy facet umawia sie z nia np 2 razy w tygodniu: dac sobie szanse ze moze sie zakocha jak sie z nim przespi czy przekreslic znajomosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> ja nie stworzylem facetow a tylko Ci pisze jacy sa. Dziewczyna nie musi manipulowac facetem nie moze tylko chciec wiecej seksu niz facet moze dac bo faceci sie wtedy odkochuja. Z braku seksu to sie odkochuja tylko kiedy traca nadzieje na seks. A tez nie zawsze. Seks ma te dobre strony, ze w zaleznosci od zastosowania zbliza albo oddala. Trzeba tylko wiedziec co robi kiedy. Nie powinnas robic rzeczy odwrotnie niz to jest zaprogramowane przez nature bo to sie nie udaje i tylko stracisz czas i nerwy. Jezeli musisz namawiac faceta na seks to znaczy ze to dla niego jest za duzo. Nie musisz sie tego bac, wystarczy tylko zauwazyc i czekac. Jezeli on chce stanowczo za malo jak na Twoje wymagania, to przekreslic znajomosc bo nigdy nie bedziesz w niej szczesliwa. A faceci nie zakochuja sie od seksu. Seks im za to zakochanie blokuje jak jeszcze nie sa zakochani. Inaczej by sie masowo zakochiwali w paniach z agencji towarzyskich a przeciez sie nie zakochuja. Zeby sie zakochali to potrzebuja calej masy innych rzeczy o ktorych pisalem wczesniej. Jak nie masz tego co facet potrzebuje zeby sie w Tobie zakochal to sie nie zakocha i wtedy lepiej znalezc takiego co sie moze w Tobie zakochac. Czasem musisz cos zrobis ze soba, zeby to sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie czytam polemiki elfa domowego i .... sama juz nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. W zasadzie jest logiczne to o czym piszesz, powiem w skrócie - najpierw zakochanie, potem seks, ale tylko wtedy - kiedy ma się pewność że facet już na zabój cię kocha, inaczej możesz go skrzywdzić, bo wcześniejszy seks nie pozwoli mu zakochać się w tobie do końca... Z drugiej jednak strony - jakie są granice czasowe tego \"oczekiwania na zakochanie\"? Przecież nie każdy zakochuje się w takim samym czasie. U jednego trwa to krócej - kilka miesięcy, tygodni; u drugiego - kilka lat... Patrząc dalej - logiczne jest też to, o czym piszą Panowie wcześniej (a teraz ci Panowie milczą...). Że dobry seks może przywiązać do partnerki, może spowodować silniejsze zakochanie się w niej. Wyzwoli mocniejsze wrażenia, odczucia... Nie wiem. Elfie - pisz dalej. Bo jest to bardzo ciekawe... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Mi_ ---> logika natury jest zbyt skomplikowana, zeby sie ludzic, ze \"logicznym rozumowaniem\" mozna odkryc prawde. Dlatego logika zostala wyeliminowana z nauki juz dawno. Dzis wiadomo, ze odkryc prawde mozna tylko przez doswiadczenie i przez obserwowanie natury. Panowie rzeczywiscie pisali tak jak mowisz, tylko ze oni znaja to z marzen a ja z wlasnego doswiadczenia. Jeden z tych panow nawet sie przyznal, ze jeszcze nigdy nie byl zakochany, mimo ze juz seks mial, a przeciez dla normalnego faceta seks jest dobry zawsze. To jest dowod, ze dobry seks napewno nie wystarcza, zeby faceta przywiazac (chyba ze w bajkach). Napewno wystarczy zato zeby mu uniemozliwic zakochanie sie przez zablokowanie wydzialania sie potrzebnych do tego hormonow. I wtedy facet nie moze nic na to poradzic i nie mozna go za nic winic. Jak zawsze w naturze sa w tym pewne subtelnosci tez, ale ogolna zasade znasz i ciesze sie, ze traktujesz ja powaznie bo to znacznie zwieksza prawdopodobienstwo, ze nie zostaniesz skrzywdzona. \"Oczekiwanie na zakochanie\" ma ta zalete, ze nigdy nie jest \"za dlugie\" wiec w razie watpliwosci zawsze je mozna przedluzyc bez zadnej szkody dla zainteresowanych osob nawet do kilkunastu lat (w skrajnych wypadkach nawet do kilkudziesieciu, jak w \"Milosci w Czasie Zarazy\"). Zakochany facet nie moze sie odkochac jezeli ma nadzieje na wzajemna milosc. A poza tym zawsze sie chce ozenic z ta dziewczyna bo bez niej nie wyobraza sobie zycia. I jezeli sie ozeni to jest to zupelnie dobry dowod, ze sie zakochal. Ale oczywiscie nie wtedy kiedy tylko zadeklaruje chec ozenienia sie (co niektore czlowieki robia nie majac nawet zamiaru dotrzymywac przyrzeczenia i mowiac potem ze \"sie wypalily"\; typowy zwrot w takich wypadkach, ktory elfy znaja tylko z kafe z relacji zaplakanych dziewczyn co takich facetow spotkaly i ich pokochaly).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
elfie ale gdzie jest ta granica poza ktora facet sie nie zakocha czy jest to stosunek czy moze wystarczy wzajemne pieszczenie sie czy moze seks oralny abo jescze cos innego? A co powiesz na przypadki facetow ktorzy poniewaz ich kobieta daje im mniej seksu niz oni potrzebuja chodza dp agencji albo zdradzaja z jakimis kobietami i twierdza ze to tylko seks a zone nadal kochaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> ta granica to jest orgazm faceta. Jak go ma z ta dziewczyna to jest zadowolony i niczego nie musi z nia zmieniac. Wiec jak sie nie zakochal to nie musi sie juz zakochiwac, bo mu jest i tak dobrze, bo jego dziewczyna robi wszystko co on potrzebuje. Moze sie wtedy latwo zakochac w innej bo jego natura kaze mu probowac gdzie tylko moze. Dla organizmu faceta celem zakochania jest zmusic faceta do starania sie o ta dziewczyne. Jezeli juz seks jest, to cel jest osiagniety i zakochanie organizmowi do niczego niepotrzebne. Wiec nie wytwarza tych hormonow zakochania bo i po co. \"A co powiesz na przypadki facetow ...\" Tacy faceci mowia naogol prawde bo naprawde kochaja swoje zony. Ale \"kochac\" to nie to samo co \"byc zakochanym\". Jak \"sie jest zakochanym\" to na zdradzanie tej kobiety, w ktorej sie jest zakochanym nie ma sie ochoty. I dlatego dla kobiety jest lepiej zeby jej facet byl w niej zakochany a nie tylko ja \"kochal\" tak jak kocha matke, siostre, albo inne dziewczyny ktora tez kocha. Zakochany moze byc na raz tylko w jednej. Np. pdobno Jezus kochal wszystkie kobiety ale zakochany byl tylko w Marii Magdalenie i z zadna inna jej nie zdradzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
ale czy to zakochanie nie jest przypadkiem tylko etapem o ktorym czyta sie w ksiazkach, ze wtedy faktycznie organizm wytwarza pewne chormony ale po ilus tam latach przestaje, wtedy bycie zakochanym przez cale zycie byloby nie mozliwe, w pewnym momencie oragnizm wytwarza inne chormony tzn te odpowiedzilane za przywiazanie poczucie bezpieczenstwa to juz nie jest ten stan obsesji tylko cos spokojniejszego o wiele. A co do orgazmu faceta to przeciez moze go miec nawet bez stosunku jezeli jest bardzo pobudliwy wtedy wystarczy chwila pieszczot i facet ma orgazm mimo ze nie mial stosunku, i to tez przekresla zakochanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> tak chyba jest i zakochanie jest tym etapem, ale wg opinii tego elfa to jest etap potrzebny zeby dziewczyna mogla znalezc \"wartosciowego faceta\" przy pomocy odrobinki magii. Jak ten etap oleje bo woli seks teraz niz pozniej, albo sie brzydzi magia, wymyslona specjalnie dla niej przez nature, to moze miec przechlapane. A dorosli mezczyzni wogole nie podlegaja zasadzie elfa bo dla nich seks nie jest zadnym waznym wydarzenie jak juz mieli go tysiace razy z dziesiatkami kobiet. Tym to zalezy juz tylko na osobowosci dziewczyny i juz tylko dziewczyna sie dla nich liczy. Nie musza byc zakochani zeby z nia byc. To sa te subtelnosci ktore w mlodym wieku nie maja znaczenia ale ja doradzam narazie tylko Malej Mi_ jak znalezc \"wartosciowego faceta\" raczej w jej wieku i to jest najlepszy spsob jaki znam bo sam kiedys bylem facetem w jej wieku. Pobudliwosc nie przekresla bo facet to traktuje jako wypadek losowy i stara sie unikac tego jak ognia. Wiec orgazm bez seksu sie nie liczy dla faceta a tylko seks z orgazmem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem.....
czyli seks oralny bez stosunku - wtedy jest mozliwosc ze facet zakocha sie we mnie , jest tak szansa? czy zle zrozumialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
House elf ----> napisz mi proszę, czy doświadczenia z przeszłości - mogą mieć związek i wpływ na nowy związek. Już wyjaśniam. Pisałam kiedyś, że facet z którym się spotykam - na wstępie wyznał mi czego oczekuje, szuka i pragnie w życiu. Otóż - mówił, że przeżył już niemało, ma spore doświadczenie z kobietami, wie - że seks bez miłości - nie ma sensu. Nie smakuje tak jak z miłością. Że poznał wiele na własnej skórze. Że teraz pragnie tylko jednego - poznać kobietę swojego życia, ożenić się z nią, stworzyć udany związek z gromadką dzieci.... Wszystko ok. Abstrachując od tego, że układa nam się bardzo dobrze. Bardzo dużo rozmawiamy. Czujemy ogromną więź. Nic nie mówimy wprost, ale wiem, że on uważa - że to jest TO. To dziwne, ale ja też to czuje. Że to nie będzie krótka znajomość....ale. Jest ze mną bardzo szczery, niczego nie ukrywa. Mówi, że najważniejsza jest dla niego prawda, najlepiej wszystko sobie wyjaśnić na początku, żeby nie było później jakichś spięć. Ok. Ja też tak uważam. A może uważałam. Do wczoraj. Pewnych rzeczy wołałabym jednak nie usłyszeć. Wiesz, że jestem nastawiona raczej sceptycznie, wolę być ostrożna. Przeszłość moja nadal nie daje mi spokoju, były dzwoni i daje mi popalić. Ale nie o tym. Wczoraj podczas rozmowy o swoich \"doświadczeniach seksualnych\" i ilości partnerów - doznałam szoku. Może ja staroświecka jestem. Ale liczba - którą usłyszałam zwaliła mnie z nóg. Jestem w głębokim szoku. Wiem, że liczba ta nie jest przesadzona. Opinie o tego typu facetach - żyjących tak jak on żył - nie są przesadzone. Wyprowadził się z domu w wieku 17 lat, mieszkał daleko, mieszkał sam w pokoju, świetnie zarabiał, wokół sporo wolnych lasek czekających tylko na okazje. No i on z nich korzystał. Do woli. Uprawiał przez 10 lat zawód taki a nie inny... Nie będę wymieniała tu konkretnej liczby... bo się wstydzę. Wiem, że jego ostatni raz był około roku temu. Jak był w stałych związkach - to nigdy nie zdradził... Poznałam jego rodzinę, rodzeństwo.... to wszystko jest takie wiarygodne. Ale... Ale jestem przerażona. Tą liczbą. Tymi doświadczeniami. I teraz moje pytanie - czy jest możliwe, że zgodnie z obiegową opinią - lepiej jest kiedy facet się wyszaleje, wyszumi, a potem założy związek z kobietą - tą właśnie idealną na którą czekał całe życie. Tylko czy to jest możliwe? Czy nie będzie tęsknił na tymi szaleństwami, czy uda mu się dotrzymać danego słowa. Czy kobiecie uda się utrzymać przy sobie takiego faceta... Jestem w kropce. Nie wiem co mam robić. Zapewnia mnie, że jestem dla niego bardzo ważna i że na pewno nie będę tylko kolejną \"zaliczoną cyferką\"... Że będę tą ostatnią... A ja - mam ochotę krzyczeć i uciec od tego. W cholerę. Wyobraźnia szaleje. Rozum mówi - daj spokój, serce mówi co innego. Wiem jedno, upłynie bardzo dużo czasu zanim ja będę mogła z nim pójść do łóżka. On o tym wie. Zapewnia mnie - że wszystko jest w moich rękach, że to rozumie i uszanuje. Każdą moją decyzję. A ja - być może właśnie z przekory - nie zdecyduję się na to długo. To wiem. Ale reszty nie.... i co na to mi poradzisz elfie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mal Mi_ ---> o ile to moge ocenic z takiej odleglosci to wydaje mi sie, ze znalazlas swojego wartosciowego faceta :). To co powinnas zrobic ze swoja psychika to sie stopniowo do liczby przyzwyczaic. Szkodliwosc tej liczby bez wzgledu na to czy ma 3 czy 4 cyfry jest zadna. Przemysl to sobie dobrze. Masz na to duzo czasu. To co jest wazne to nie ta liczba ale wszystko inne. Czy Ci odpowiada jako czlowkiek. Masz teraz duzo czasu, zeby to zbadac wiec sie na tym skoncentruj stopniowo przekonujac sama siebie, ze ludzie nie powinni sie kierowac w zyciu przesadami tylko faktami. \"Zasada elfa\" to fakt doswiadczalny ale widze, ze nie bedziesz miala z jej zastosowaniem problemow wiec nic Ci sie nie zepsuje. Jak wyjdziesz z szoku to zobaczysz, ze jednak zycie jest piekne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem..... ---> jest szansa jezeli czuje do Ciebie szacunek i podziw. Jezeli tego nie czuje to nie ma duzej szansy, ze sie w Tobie zakocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
House elf -----> dzięki za podbudowującą odpowiedź. Jeżeli zależy mi na tym facecie- to powinnam psychikę swoją stopniowo do tej liczby przyzwyczajać... Łatwo powiedzieć. Ja nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ta moja psychika może takie rzeczy sobie wyobrażać i wymyślać... Moje propozycje : 1. rzucić w cholerę - już pisałam 2. udawać że nie robi to na mnie wielkiego znaczenia - nie ma na to jak na razie szans 3. zerwać jakikolwiek kontakt, może na kilka dni, tygodni - bez szans - chociaż - może coś by to dało...tylko co? 4. próbować podgonić \"swoją\" marną liczbę - to nie w moim stylu, nie mam natury puszczalskiej...więc odpada 5. zapomnieć - patrz punkt 2 - bez szans 6. no więc co... rozpamiętywać, rozmyślać, szlag by to trafił. Obawiam się, że jeżeli już teraz potrafię mu o tym wcale nie delikatnie przypomnieć i wypomnieć - to co może być później... Przecież to może być głównym powodem do kłótni o wszystko. Dopóki ja sama sobie z tym nie poradzę. Ale jak narazie - nie widzę szans na to, aby tak było. Więc co - odpuścić faceta teraz, bo potem mu zatruję życie moimi wypominkami? Skoro on miał to co miał, to jaką mam pewność - że kiedyś - wcześniej czy później - nie zatęskni do takiego życia. Że nie będzie mógł wytrwać przy jednej kobiecie. Że będzie porównywał. Że jedna mu nie wystarczy....mogę tak długo. A może odpocząć od siebie na jakiś czas. Nabrać dystansu...On mówi, że to nic nie da.... A Ty co o tym myślisz elfie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Mi_ ---> To jest bardzo zabawna sytuacja, bo faceci w tym nie widza zadnego problemu (bo zadnego nie ma) a dziewczynom sie wydaje, ze to koniec swiata :) Wiec dziewczyno, gdybys to mogla zobaczyc z punktu widzenia faceta zobaczylabys ze to wogole nie jest problem tylko normalna sytuacje w dodatku nizwykle dla Ciebie korzystna. I on ma racje, ze nabieranie dystansu nic nie da. To czego sie narazie powinnas dowiedziec to jakie byly historie jego powazniejszych zwiazkow. Dlaczego teraz nie jest z tymi kobietami. Jezeli on zaczal o tym mowic to dowiedz sie tych rzeczy bo tylko one sa wazne dla przyszlosci Twojego zwiazku. I w zadnym wypadku nie poprawiaj swojej marnej liczby :). Bylem dzisiaj w szkole 12 godzin wiec raczej teraz pojde spac, a odpisze Ci jak mi dostarczysz wiecej danych. Mozesz pisac na moj mailowy adres jezeli wstydzisz sie podawac szczegoly publicznie. Teraz spij dobrze bo moze wlasnie wszystko jest tak jak trzeba, zebys byla szczesliwa. Pozniej Ci powiem dlaczego tak moze byc. Ale teraz musze juz isc spac. Dobranoc Mala Mi_ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem.....
-> house .. a jezeli chlopak najpierw sie zakochal bo przeciez na poczatku byly tylko rozmowy i po samych rozmowach chloipak postanowil mnie zdobyc i juz wtedy czulam ze jest mocno zauroczony dopiero duzo duzo pozniej byly zblizenia tego rodzaju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
House elf -----> nazywasz to zabawną sytuacją... proszę, wytłumacz mi to. Tak jak facet. Co on o tym myśli, co czuje, jak to widzi. Opinie Mojego faceta na ten temat znam, ale nie mogę ich traktować obiektywnie. Tym bardziej, że wyznał mi wczoraj - że się we mnie zakochał... A ja...cóż, przemilczałam wszystko... On zna moje obawy, lęki, dziwne niepokoje, moje nastawienie na wiele spraw. Również tych intymnych. Co do jego dwóch dłuższych związków, w zasadzie wiem wszystko co chciałam wiedzieć. Jak się zaczęły, kiedy skończyły, z jakich powodów, jakie to były osoby.... Nic ani nikt mi nie zagraża z ich strony. Tego akurat jestem pewna. Jedna zresztą mieszka na drugiej półkuli, ma męża, dziecko, a druga wychodzi za mąż w tym roku.... to akurat wiem (nie od niego). Ale co ze mną. Napisz proszę co rozumiesz przez stwierdzenie - że to normalna sytuacja w dodatku niezwykle korzystana dla mnie.... w jakim sensie. Czy Twoja partnerka bądź ktoś z Twojego otoczenia miał kiedyś podobne obawy - jak wygląda ich życie z perspektywy kilku lat. Liczby swej marnej poprawiać nie będę....ja nie z tych. Ja się muszę najpierw zakochać... Coś mi się widzi, że ten proces trwa... Pozdrawiam Cię Elfie, nie pracuj tak dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem..... ---> jezeli sie zakochal to cokolwiek z nim bedziesz robic to bedzie dobre. Poprostu kochaj go ale nie udus go swoja miloscia :) Mala Mi_ ---> napisze Ci to wszystko w weekend bo wtedy bede mial troche wiecej czasu a chcialbym, zebys to wszystko dobrze zrozumiala. Z tego co mi piszesz to naprawde nie masz sie czym martwic a nawet wprost przeciwnie. Napisze Ci pozniej dlaczego. Musisz tylko byc pewna, ze on Ci odpowiada pod wszystkimi innymi wzgledami. Tego mozesz sie dowiedziec rozmawiajac z nim bo faceci na poczatku znajomosci naogol sa zupelnie szczerzy 🌼.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emanuell*
elfie co to znaczy "nie udus swoja miloscia"? jak dziewczyny dusza swoja miloscia ? wiem ze pewnie tez tak czasem robie ale nie zdaje sobie z tego sparwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem.....
Elfie jezeli na poczatku byly tylko rozmowy wirtualne dlugo dlugo , po paru dobrych miesiacach pierwsze spotkanie i wyznanie milosci , pamietam ten okres i pamietam jak szalal za mna , cos nieprawdopodobnego... myslisz, ze moge wierzyc, ze to bylo prawdziwe z jego strony ? Teraz znacznie sie ochlodzilo ale nadal jestesmy ze soba , on przestal sie starac ale dobrze jest mu ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emanuell* ---> zeby udusic faceta miloscia wystarczy sie do niego przytulac przy kazdej okazji, siadac mu na kolanach, mowic do niego \"kroliczku\" przy jego kolegach i calowac go wtedy kiedy akurat nie ma na to ochoty. Czyli dac mu wiecej milosci niz jego system potrzebuje. Najzdrowiej to dawac mu mniej niz potrzebuje. Zeby on Cie przytulal, bral na kolana, nazywal \"kroliczkiem\" i calowal. nie wiem..... ---> mysle, ze mozesz wierzyc, ze to bylo prawdziwe. A jezeli mu jest dobrze z Toba to mu nawet nie przychodzi do glowy, ze powinien sie starac. Bo po sie starac jak i tak jest dobrze. Mala Mi_ ---> Sytuacja jest zabawna bo odbierasz go akurat odwrotnie do tego jaki on jest. Naogol mozesz byc tym bardziej pewna faceta im wiecej mial kobiet, bo wtedy moze lepiej ocenic to, ze Ty jestes kobieta nadzwyczajna. Bo te wszystkie jego kobiety, ktore mial dotad nie byly raczej nadzwyczajne, jezeli z zadna obecnie nie jest. Moze to byc rzadki przypadek, ze zadna go nie chciala (wtedy by Ci o nich nie opowiadal bo by mu bylo przykro, ze go tak potraktowaly), albo moze to byc przypadek t.zw. \"donzuana\", faceta zakompleksionego, ktorego jedynym osiagnieciem w zyciu jest powodzenie u kobiet. Ten by Ci tez o swoich przygodach z kobietami nie opowiadal, bo by Cie nie chcial wystraszyc. Wiec jezeli Ci opowiedzial, to znaczy ze chce byc szczery. W dodatku faceci mysla, ze dziewczyny wiedza, ze jezeli mial juz duzo kobiet to raczej nie bedzie szukal wiecej. Bo faceci tak czuja i mysla, ze dziewczyny czuja to samo bo to jest \"logiczne\" dla faceta. Wiec ze mowienie o tym dziewczynie zwieksza jak gdyby jego wiarygodnosc, ze bedzie dobrym mazem i wiernym kochankiem. Facetom naogol nie przychodzi do glowy, ze dziewczyna moze myslec, ze majac tyle kobiet moglby jescze chciec miec wiecej. Bo dla faceta seks nie jest tym samym co dla dziewczyny. Dla faceta seks naogol nie kojarzy sie z miloscia. To jest \"tylko\" seks. Milosc jest tylko wtedy kiedy sie zakocha i nie moze bez tej dziewczyny zyc. Zadna inna wtedy dla niego nie istnieje. Zeby nie wiadomo jaka piekna. Moze na ta swoja ukochana (nawet brzydule) czekac latami, bez seksu (jezeli nie moze to nie jest zakochany). I koniecznie chce sie z nia ozenic, bo nie ma dla niego sensu ztcie bez niej. To jest dlaczego mysle, ze dobrze trafilas i dlaczego mysle, ze nie masz zadnych podstaw do obaw. Jezeli on Ci odpowiada pod innymi wzgledami. Ale tych innych wzgledow to ja nie moge ocenic, bo to Ty masz wiedziec czego sie spodziewasz po swoim facecie. A kiedy jest zakochany to najlepszy okres, zeby zobaczyc co moze zrobiec a czego nie moze a tylko mysli, ze moze. Mozesz wtedy zobaczyc czy bedzie dobrym ojcem Twoich dzieci i poki tego nie bedziesz pewna nie musisz sie z niczym spieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI....PANNNN
http:www.mfoto.pl/uploads/1034/tuli_cad82.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem.....
Tylko , ze takim sposobem odzywa sie jego egoizm bo w zwiazku jest jeszcze druga osoba ...Zgodnie z tym co piszesz powinnam przestac sie starac , a byc moze wtedy zauwazy, ze cos jest nie tak i zacznie dzialac ... Chociaz ja wlasciwie juz powoli trace sily, nie potrafie pchac zwiazku do przodu kiedy widze, ze druga strona nic w tym kierunku nie robi.. spasowalam i nic to nie dalo, jemu jest dobrze bo ja przestalam naciskac on nic nie robi , trwamy w zawieszeniu nic sie nie dzieje i do niczego to nie prowadzi.. mnie sytuacja zaczyna meczyc ... mam wrazenie , ze zmeczyl sie calym zwiazkiem albo rozleniwil , biore pod uwage jeszcze jego problemy zdrowotne taty i egzaminy, ktore czekaja go w najblizszym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem..... ---> \"spasowalam i nic to nie dalo, jemu jest dobrze...\", jezeli mu jest dobrze bez seksu to chyba powinnas znalezc sobie innego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×