Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość morph
Michu, powiem Tobie. że przez pierwszy miesiąc miałem podobne objawy - mało spałem i jadłem, ciągle o niej myślałem itp. To jest niestety normalne ale trzeba sie pozbierać w sobie żeby nie było gorzej. Co więcej, popełniłem ten sam błąd co Ty- stałem się męska pi*ka . Byłem na jej każde zawołanie- 0 imprez, spotkań z kolegami itp. Konsekwencje znasz sam... Teraz kiedy minęło kilka tyg. od rozstania się dostrzegłem, że ona była jednak zła kobietą i postąpiła nie fair wobec mnie, dlatego całkowicie przestało mnie obchodzić to co robi. Pomogło mi w tym zadanie sobie prostego pytania - czy jeżeli ktoś Ciebie naprawdę kocha to idzie do innego faceta? Zapamiętaj to co Rafles napisał , ''że facet musi mieć jaja i być twardzielem'' i jeżeli ''zatęskni to sama wróci do Ciebie'' Moja rada jest więc taka, że trzeba wziąć się do ciężkiej pracy i nie rozpamiętywać tego co było kiedyś. Żyj każdym dniem bo później będziesz żałować. Na koniec - Nie wiń siebie za to co sie stało bo przeszłości nie zmienisz i UWIERZ mi, że zrobiłeś wszytko co w Twojej mocy było do wykonania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyje nadzieją...
Witam wszystkich. Kurcze...ze mną jest coraz gorzej...nie mogę spać nocami...prawie nic nie jem;/ cały czas myślę o byłej...nie wiem co mogę zrobić z tym jestem bezradny...odnoszę wrażenie że poznała ona kogoś...ale dalej mam nadzieje że wszystko się ułoży między mną a nią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sylwestra powiedziala mi ze chcialaby spedzac wszystkie sylwestry ze mna do konca zycia a po 2 dniach pisze ze nie mozemy byc razem... probowalem sie do niej dodzwonic to odrzuca moje polaczenia... Ludzie pomocy ja jej nie chce stracic,,,co mam robic?? masz piekna lekcje na przyszłosc :P zeby nie spelniac wszystkich zachcianek kobiety i by nie byc na jej kazde skinienie i zawołanie ... po prostu byłes nudny dla niej i tak sie to własnie wszystko skonczyło Moze na samym poczatku jej sie to podobało i była takim zachowaniem zachłysnieta ,ale to było krótkotrwałe.. Jeseli kobiecie nie dostarczysz odpowiednich dawek emocji i chwil zawachania a bedziesz przewidywalny monotematyczny i uległy na kazda jej zachcianke to niestety ale nie ma takiej opcji zeby dziewcze była z toba szczesliwa!!! Kazda kobieta wczesniej czy pozniej znudzi sie takim samcem co to jej cały czas kwiaty kupuje , spedza z nia kazda wolna chwile i dusi ja ciagłym okazywaniem uczucia jakim nia darzy ... pewnie spytasz sie ...no jak to jest ? Skoro sie kochamy to chyba oczywiste jest takie zachowanie ... otóz nie ... Wszystko musi byc w odpowiednich dawkach i normach ... Kobiecie musisz okazac miłosc i pokazac jej ze ja kochasz ,ale zarazem musisz zyc własnym zyciem ,spotykac sie z kumplami czasami nie zadzwonic do niej , czasami sobie gdzies samemu wyjechac ,pielegnowac własne pasje,uprawiac sporty ...po prostu zyc własnym a niej jej zyciem Musisz sie tego nauczyc ,bo jesli tego nie zrobisz to nstp twoj zwiazek równie pieknie sie zacznie ale skonczy sie podobnie jak ten ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek smutny juz chyba nie
Wiecie co?? doszedlem do wniosku ze to nie ma sensu... jesli zrozumie to sie odezwie a ja nie zamierzam dalej za nia latac.. moze ona po prostu na mnie nie zasluguje?? Tak mi sie wydaje:) I nie lamcie sie bo perzeciez wkolo jest tyle ladnych dziewczyn:)Ja prosilem blagalem grozilem i nic nie przynosi efektu wiec juz nie bede tracil na nia czasu... wiem ze to jest trudne ale przestancie o niej myslec a wyleci z glowy:) Panowie glowa do gory... kobiety nami rzadzic nie beda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiek smutny juz chyba nie jestes na dobrej drodze ,widze postep w twoim zachowaniu i topik chyba ci dobrze robi :D oby tak dalej ...:D bierzcie przykład chłopaki ze jednak mozna ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek smutny juz chyba nie
co mam sie niby wiecej zamartwiac jesli ja nic zlego nie zrobilem?? po prostu ona ma problem ze soba a nie ja:P Naprawde pomyslcie ze jesli nie zdradziliscie ani nic z tych rzeczy i ona zerwala to na was nie zasluguje i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiek smutny juz chyba nie
co mam sie niby wiecej zamartwiac jesli ja nic zlego nie zrobilem?? po prostu ona ma problem ze soba a nie ja:P Naprawde pomyslcie ze jesli nie zdradziliscie ani nic z tych rzeczy i ona zerwala to na was nie zasluguje i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati - wciaz Ci kibicuje ;) 🖐️ Jestem pewna, ze nadal analizujesz, myslisz, zagladasz na nasza klase, gg i wszedzie, gdzie moze byc jej slad, ale z czasem dzieki jej obojetnosci zrozumiesz, ze czas najwyzszy zamknac ten rozdzial.... No chyba, ze ..............zdarzy sie cud i wroci blagajac o wybaczenie :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati - wciaz Ci kibicuje ;) 🖐️ Jestem pewna, ze nadal analizujesz, myslisz, zagladasz na nasza klase, gg i wszedzie, gdzie moze byc jej slad, ale z czasem dzieki jej obojetnosci zrozumiesz, ze czas najwyzszy zamknac ten rozdzial.... No chyba, ze ..............zdarzy sie cud i wroci blagajac o wybaczenie :P :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madry
Panowie ja was rozumiem tez mnie rzucila...ale sie przelamalem odpuscilem i po 2 miesiacach zaczalem do niej pisac.. wszystko zrodzilo sie na nowo ona sie zaangazowala tak jak ja za peirwszym razem i w najmniej oczekiwanym dla niej momencie zerwalem ze slowami zobaczymy jak Ty sie teraz bedziesz czula...Mowie wam satysfakcja gwarantowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. Masz racje Moja Droga Kolezanko tak robnie:/ ale powiem szczerze ze juz mniej tego tylko wieczorme bo w dzien niema czasu na myslenie:) o niej:p nowa praca:D:D nowi ludzie super dziewczyny :D:D kurde bez kitu widze teraz w sobie cos czego wczesniej niewidzielm:D wrocilemn do swoejje pasji silownia boks itp :D:D mkam dzien napiety:D:P:)) naprawde wszytkie zlosci wyladowuje na silowni w worek i jest mi duzo lepiej nbaprawde:D bo jestem wsrod ludzi czuje sie lepiej a teraz jeszcze nowa praca gdzie pracuje tam 2 tys osob:D: heheh ale tak wieczorme wracaj mysli naprawde wracauj ale mowie wtedy sobie task odrzuc te mysliu chore przeciez to ona byla nie fair wobec mnie wiec co ja jeszcze robie mysle o niej itp nie nie juz to wszytsko inaczej wyglada ...fakt w glebie serca kocham ja ale narazie to wszystko zaslania mi zal do niej ze tak postapila ale trudno niepowiem bo zlosc roniwez jest wiec tym bardziej to wszytko odrzucam :p narazie nie chce miec nie kogo nie! kiedys napislas mi ze to bedzie chyba za wczesnie dla mnie aby kogos znalezc tak zgdzam sie podjolem decyzje ze teraz to jestem ja i zajmuje sie soba w 100% jak narazie niechce ja tym razem nikogo krzywdzic porownywac nie ja chce sie czuc dobrze i pracowac nad tym mam jeden cel sobie postawiony aby osiagnac w sobie to co kiedys milem i do tego daze a wqsytko inne zostawaim w tyle!!! barkuje mi tego wszytskiego najgorsze sa wieczore ale coz :/ bywa i zyje sie dalej !!! To co kolega Madry napisal to czuje ze tak moze byc w moim przypadku ze ona poporstu chce zaczac cos od poczatku czegos nowego ale aj narazie mam to w dupie i niechce nic narazie !!! zrobila to raz to i drugi tez moze a wiec ja rowniez mowie pas!!! wnioskuje tak z tego jak mi mowila itp zmienila zdanie ... Kolezanko a czytals wczesniejszy moj post jak pisalem o niej co ona mi mowial ???? co Ty o tym sadzisz!!! uwierz mi chcilabym rowniez miec taka satysfakcje jak kolega ahhhh poczujesz sie jak aj teraz!!!!:/ ale niestety ja mam sumienie i tak bym niepostapil a teraz mam rozum i niewrocil bym do tego, po tym wszytkim mowie nie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Mysle ze rowniez zrobilem male kroki , moze to glupie troche ale wiem ze z tego mozna cos wywnioskowac..tzn zadnych opsiow niemam niepojawiam sie na gadu, nigdzie mnie niewidac fakt ze w ciagu dnia niewchodze raczej ale wieczormai to mnie niema wogole mam ze 30 zaproszen an Nk i zadne teraz nie akceptuje niech powglowkuje :P hehe :D robie to dla siebie bo cos musilem zmienic tzn robie z siebie jedna wielka zagadke:D:P moze troche glupie ale jednka cos w tym jest:pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Mysle ze rowniez zrobilem male kroki , moze to glupie troche ale wiem ze z tego mozna cos wywnioskowac..tzn zadnych opsiow niemam niepojawiam sie na gadu, nigdzie mnie niewidac fakt ze w ciagu dnia niewchodze raczej ale wieczormai to mnie niema wogole mam ze 30 zaproszen an Nk i zadne teraz nie akceptuje niech powglowkuje :P hehe :D robie to dla siebie bo cos musilem zmienic tzn robie z siebie jedna wielka zagadke:D:P moze troche glupie ale jednka cos w tym jest:pp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zbyszko
Kto czytał moje poprzednie posty to wie w jakiej byłem sytuacji.Wczoraj się spotkałem ze swoją dziewczyną żeby wszystko wyjaśnic.I tak jak wcześniej podejrzewałem że będzie chciała ze mną zerwac i tak też zrobiła.Co prawda nie dokońca była pewna ale koniec końców doszła do wniosku że na razie chce być sama, lecz cały czas coś do mnie czuje;/Dodała jeszcze że jest kilka spraw których nie potrafiła by zapomnieć i dlatego nie możemy spróbowac jeszcze raz.Mówi sie trudno.Cały czas o tym myśle i zastanawiam sie czy może faktycznie tak będzie lepiej,podjęła taka decyzję i muszę ją uszanować. To jest pewnie już mój ostatni post na tym forum.Życzę wszystkim nieszczęśliwym szczęścia i miłości ale tej prawdziwej!!:)POwodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matejko12345
Czesc. Ja jestem w takiej sytuacji. Bylem z dziewczyna 2miesiace bylo super jak to na poczatku mile slowa pocałunki ona tez mowila ze mnie kocha ... itd. Pewnego dnia powiedziala ze nie czuje juz tej chemii i nie ma sensu tego ciagnac...Nie wiem co sie stalo dlatego ze ona o mnie strasznie zabiegala przez 1rok a ja chcialem byc jej kolega...(Pozniej powiedzialem ze ja kocham i bylismy razem) Byc moze bylem za bardzo uczuciowy w tym zwiazku na wszysko sie zgadzalem uswiadomilem sobie ze mna sterowala...Popelnilem pare bledow na poczadku po jej slowach probowalem ja przekonac zeby wrocila... Pisalem do niej dzwonilem i mowilem ze ja bardzo kocham i tak przez 1,5miesiaca... Teraz postanawiam sie nie odzywac i obracac sie wokol jej towarzystwa dobrze sie przy tym bawiac... Pytanie czy to zadziala po wczesniejszych moich bledach??? czy jest jeszcze szansa??? czy odezwie sie?............... prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matejko12345
czy byliscie w podobnej sytuacji??? wydaje mi sie ze jest zmeczona moja osoba i kiedys mi powiedziala ze jestem denerwujacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawi666
WItam was moi drodzy. mam 18 lat jestem dość młody może i wyda się wam to dziwne ale właśnie mam problem jak odzyskać swoją byłą którą kochałem.... wiec....poznaliśmy się na obozie w orzechowie k.Ustki lato 2006. dość dawno....obóz ten był organizowany przez zhp dla harcerzy jak i osób cywilnych....sam byłem w zhp a na tym obozie byłęm jako grupa kwatermistrzowska [pilnowanie porządku praca przy namiotach sprzątanie obozu warty itd].... na turnusie harcerskim zerwałem wlasnie z dziewczyną z którą nie doszło do niczego aczkolwiek spotykaliśmy sie prawie jak para....na turnusie cywilnym poznałem dziewczynę Roksanę....śliczna słodka miła osóbka....gdy tylko ją ujrzałem od razu wpadła mi w oko....potem kiedy miałem dzień wolny od pracy poszedłem na plażę wraz z tymi ludźmi z turnusu...pływałem rozmawiałem z kolegami żyłem jak normalny [może nie do końca:D:D] człowiek ale gdy musiałem wyjśc z wody i gdy położyłem się na kocu ona usiadła koło mnie wraz z koleżanką swoją anią....rozmawiliśmy potem zaczęły się zabawy w wodzie potem wyznania o tym jaką muzykę lubimy a trafiłem na osobę która również słuchała metalu...nieważne...potem zaczęły się rozmowy eski coraz czulsze rozmowy bardziej szczere i wogóle...kiedy odjeżdzali nadal pisałem z nią i zapytałem sie czy chce ze mną być...zgodziła się...byliśmy ze sobą prawie 2 i pół roku [26 stycznia by minęło 2.5 roku o godzinie 22.38 zawsze pamiętałem]...przez pierwszy rok naprawdę się kochaliśmy nawet dłużej potem ona zaczęła mówić że to nie tak i wogóle....jestem za to winny ponieważ z natury jestem nerwowy i impulsywny...niestety skorpion...rodzina też nie najłagodniejsza...mówiła mi że chce mnie rzucic ja sie starałem zmienić by być łagodniejszy [nazywam to zmianą iż sam wiem że musze być łagodniejszy na przyszłość aby nie narobić sobie kłopotów itd] starałem się...dochodziło do kłótni ponieważ ona denerwowała się na mnie kiedy ja się zdenerwowałem wolałem się wyciszyć i tzw zamulić...kiedy mi nerwy puszczały wolałem ja lekko odepchnąć od siebie czy szturchnąc aby odeszła by nie zrobić czegos gorszego...potem zaczęły się kłamstwa np. siedze w domu nie mam czasu dla nikogo...ja zrozumiałem...po kilku godzinach okazuje się ze ona jest na imprezie masowej...bolało mnie to...akcja ta wystapiła podczas świąt bożego narodzenia w 2008r...impreza była 27 grudnia czyli w sobotę...po tym czasie powiedziala mi ze jesli się nie zmienie ona mnie rzuci... ja bardzo zakochany i oslepiony nie wiedzialem o co chodzi ale jesli tak chciala to dobrze....[jezeli chodzi o te klamstwa bylo ich więcej niestety dowiedzialem się o prawie wszystkich od osób trzecich.....]....potem raz sie denerwowała a na drugi dzien była zakochana potem w sylwestra nie mielismy co robic wiec zrobilem imprezkę w domu z przyjaciółmi...nowy rok mile spędzony ale juz 2 ona znowu zaczęła się denerwowac...chcialem przyjechac tak jak się umowilismy...ale w ten dzien dowiedzialem się o imprezie na ktorej kogos poznala i go przylizala.....wkurzylem się na mase...myslalem ze sam sie zabiję...a 4 stycznia ona oznajmia mi ze ma nowego chlopaka...zrywa ze mna rzuca mnie bo bylem wiecznie wkurzony na nia ze to TYLKO ja ją denerwowałem....ona jakby była bez winy....ale się nie przyznała.....ona czepiała się o byle co głupie złapanie za reke na miescie pocalunek w policzek w pubie czy cos od razu foch....powrociwszy do 3 stycznia oznajmia mi ze ma nowego faceta i mnie rzuca...nie mysli co dalej ze mna....wiec powiedzialem jej ze przyjezdzam po swoje rzeczy....4 stycznia pojechalem...okazalo się ze nie bylo jej w domu... była u niego....wkurzylem sie na mase... czekalem pod jej blokiem wkoncu poszedłem do kumpli powiedziec co i jak....nastepnie znow wrocilem do bloku...rozmawialem z jej mama o tym jak bylo co i jak sie stało powiedzialem kiedy stawalem murem...po prostu powiedzialem cala prawde jaką razem ukrywalismy....uwazalem ze tak bedzie lepiej....potem pogadalem z nia....powiedziala ze jest z nim bo go kocha.KUR.....WA MAC JAK MOZNA KOGOS KOCHAC PO TYGODNIU ZNAJOMOSCI????.....nie wiedzialem jak to mozliwe ale coz....potem ustalilismy ze zostaniemy przyjaciolmi....dla mnie jest to na razie poniewaz nadal chce walczyc o nia...tak jak kolega ktory zaczął ten temat....uwazalem ze to kobieta mojego zycia....planowalismy razem przyszlosc....chcielismy zamieszkac...szukalem pracy by cos miec na start czas moj uzaleznialem od jej czasu...jej nie pasowalo..mi tez nie...ona przyjezdzala do mnie ja do niej...15km roznicy wiec nie duzo autobusem podmiejskim...bylem na kazde jej zawolanie kiedy chciala bylem przy niej...nasze zycie intymne bylo bardzo bogate....piekne czasy....ale teraz mam wojnę w swoim umysle....w glębi duszy zalezy mi na niej....a zdrugiej strony jak moge tesknic za kims kto wykrecal takie numery???...dla niej chcialem skoczyc z okna by jej udowodnic ze mi zalezy...kocham ja i chce ją odzyskac...wiem kazdy powie daj se spokoj tego kwiata to pol swiata...nie ta nastepna bedzie lepsza....nie umiem bez niej zyc istniec czuje sie taki pusty...probowalem imprez ale zawsze czuje bloka...moze alkohol mi pomoze zapomniec...moze dragi nie wiem....co radzicie bym zrobil aby ja odzyskac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawi666
WItam was moi drodzy. mam 18 lat jestem dość młody może i wyda się wam to dziwne ale właśnie mam problem jak odzyskać swoją byłą którą kochałem.... wiec....poznaliśmy się na obozie w orzechowie k.Ustki lato 2006. dość dawno....obóz ten był organizowany przez zhp dla harcerzy jak i osób cywilnych....sam byłem w zhp a na tym obozie byłęm jako grupa kwatermistrzowska [pilnowanie porządku praca przy namiotach sprzątanie obozu warty itd].... na turnusie harcerskim zerwałem wlasnie z dziewczyną z którą nie doszło do niczego aczkolwiek spotykaliśmy sie prawie jak para....na turnusie cywilnym poznałem dziewczynę Roksanę....śliczna słodka miła osóbka....gdy tylko ją ujrzałem od razu wpadła mi w oko....potem kiedy miałem dzień wolny od pracy poszedłem na plażę wraz z tymi ludźmi z turnusu...pływałem rozmawiałem z kolegami żyłem jak normalny [może nie do końca:D:D] człowiek ale gdy musiałem wyjśc z wody i gdy położyłem się na kocu ona usiadła koło mnie wraz z koleżanką swoją anią....rozmawiliśmy potem zaczęły się zabawy w wodzie potem wyznania o tym jaką muzykę lubimy a trafiłem na osobę która również słuchała metalu...nieważne...potem zaczęły się rozmowy eski coraz czulsze rozmowy bardziej szczere i wogóle...kiedy odjeżdzali nadal pisałem z nią i zapytałem sie czy chce ze mną być...zgodziła się...byliśmy ze sobą prawie 2 i pół roku [26 stycznia by minęło 2.5 roku o godzinie 22.38 zawsze pamiętałem]...przez pierwszy rok naprawdę się kochaliśmy nawet dłużej potem ona zaczęła mówić że to nie tak i wogóle....jestem za to winny ponieważ z natury jestem nerwowy i impulsywny...niestety skorpion...rodzina też nie najłagodniejsza...mówiła mi że chce mnie rzucic ja sie starałem zmienić by być łagodniejszy [nazywam to zmianą iż sam wiem że musze być łagodniejszy na przyszłość aby nie narobić sobie kłopotów itd] starałem się...dochodziło do kłótni ponieważ ona denerwowała się na mnie kiedy ja się zdenerwowałem wolałem się wyciszyć i tzw zamulić...kiedy mi nerwy puszczały wolałem ja lekko odepchnąć od siebie czy szturchnąc aby odeszła by nie zrobić czegos gorszego...potem zaczęły się kłamstwa np. siedze w domu nie mam czasu dla nikogo...ja zrozumiałem...po kilku godzinach okazuje się ze ona jest na imprezie masowej...bolało mnie to...akcja ta wystapiła podczas świąt bożego narodzenia w 2008r...impreza była 27 grudnia czyli w sobotę...po tym czasie powiedziala mi ze jesli się nie zmienie ona mnie rzuci... ja bardzo zakochany i oslepiony nie wiedzialem o co chodzi ale jesli tak chciala to dobrze....[jezeli chodzi o te klamstwa bylo ich więcej niestety dowiedzialem się o prawie wszystkich od osób trzecich.....]....potem raz sie denerwowała a na drugi dzien była zakochana potem w sylwestra nie mielismy co robic wiec zrobilem imprezkę w domu z przyjaciółmi...nowy rok mile spędzony ale juz 2 ona znowu zaczęła się denerwowac...chcialem przyjechac tak jak się umowilismy...ale w ten dzien dowiedzialem się o imprezie na ktorej kogos poznala i go przylizala.....wkurzylem się na mase...myslalem ze sam sie zabiję...a 4 stycznia ona oznajmia mi ze ma nowego chlopaka...zrywa ze mna rzuca mnie bo bylem wiecznie wkurzony na nia ze to TYLKO ja ją denerwowałem....ona jakby była bez winy....ale się nie przyznała.....ona czepiała się o byle co głupie złapanie za reke na miescie pocalunek w policzek w pubie czy cos od razu foch....powrociwszy do 3 stycznia oznajmia mi ze ma nowego faceta i mnie rzuca...nie mysli co dalej ze mna....wiec powiedzialem jej ze przyjezdzam po swoje rzeczy....4 stycznia pojechalem...okazalo się ze nie bylo jej w domu... była u niego....wkurzylem sie na mase... czekalem pod jej blokiem wkoncu poszedłem do kumpli powiedziec co i jak....nastepnie znow wrocilem do bloku...rozmawialem z jej mama o tym jak bylo co i jak sie stało powiedzialem kiedy stawalem murem...po prostu powiedzialem cala prawde jaką razem ukrywalismy....uwazalem ze tak bedzie lepiej....potem pogadalem z nia....powiedziala ze jest z nim bo go kocha.KUR.....WA MAC JAK MOZNA KOGOS KOCHAC PO TYGODNIU ZNAJOMOSCI????.....nie wiedzialem jak to mozliwe ale coz....potem ustalilismy ze zostaniemy przyjaciolmi....dla mnie jest to na razie poniewaz nadal chce walczyc o nia...tak jak kolega ktory zaczął ten temat....uwazalem ze to kobieta mojego zycia....planowalismy razem przyszlosc....chcielismy zamieszkac...szukalem pracy by cos miec na start czas moj uzaleznialem od jej czasu...jej nie pasowalo..mi tez nie...ona przyjezdzala do mnie ja do niej...15km roznicy wiec nie duzo autobusem podmiejskim...bylem na kazde jej zawolanie kiedy chciala bylem przy niej...nasze zycie intymne bylo bardzo bogate....piekne czasy....ale teraz mam wojnę w swoim umysle....w glębi duszy zalezy mi na niej....a zdrugiej strony jak moge tesknic za kims kto wykrecal takie numery???...dla niej chcialem skoczyc z okna by jej udowodnic ze mi zalezy...kocham ja i chce ją odzyskac...wiem kazdy powie daj se spokoj tego kwiata to pol swiata...nie ta nastepna bedzie lepsza....nie umiem bez niej zyc istniec czuje sie taki pusty...probowalem imprez ale zawsze czuje bloka...moze alkohol mi pomoze zapomniec...moze dragi nie wiem....co radzicie bym zrobil aby ja odzyskac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawi666
(byłem dla niej zbyt dobry -w sensie, że zawsze miałem dla niej czas,za bardzo dostosowywałem się z czasem pod nią itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. Gdzie wy sie podzialiscie:P Kolezanko, Bracie,morph:P hehe gdzie wy Jestescie wszysycy:P wiem ze nic sie niedzieje ale takie rozmowy rozkwianaie przydaloby sie troche hehe:P myslem ze Moja Droga KOlezanka napuisz cos do mojego ostatniego posta:P :)) Halllooo:P Widize ze ten problem nienzkinie:P matejko12345 Poczytaj sobie moja historie ... zobaczysz co inni mi radzili ja to zjebalem i mam ale poswieic chiwle i poczytaj , bedziesz tam mial odp na kazde pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry :) mati - jestem i postaram sie pozniej lub wieczorem odpowiedziec na Twoje pytania ok ? ;) Mam 2 dniu urlopu, wiec zajrzalam na kafe, na pewno Cie nie zostwie samego na tym topiku, ktory bez nas "umiera" ;) bye

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
witam wszystkich;-) u mnie generalnie bez zmian, ale udało mi się doprowadzić do spotkania z moją byłą-co wydawało się niemożliwe. wiecie powiem tylko że okoliczności były co najmniej dziwne-a nawet bardzo dziwne, ale spotkanie było planowane. Tak jak mówiłem ona rzadko jest w Polsce. Spotkanie przebiegło dobrze z mojej str, jestem z niego zadowolony. Dziwi mnie natomiast parę rzeczy. Zauważyłem że moja była kłamie, tzn mówi wiele rzeczy o sobie i swoim życiu, które są drobnymi kłamstewkami, ja wiem kiedy ona kłamie bo ją dobrze znam(poza tym pewne rzeczy się wzajemnie wykluczają). niby to nic nie znaczące drobiazgi, ale to takie małe kłamstewka. Kolejną rzeczą jest swego rodzaju zazdrość o to, że np o ostatnim czasie troszkę poszalałem. Gdy delikatnie zacząłem opowiadać o sobie ona zaskoczyła mnie że wie- ze zdjęć na naszejklasie (sama zablokowała swój profil-tak ,że nie mogę na niego wejść). Gdy ja cos jej delikatnie opowiadałem ona:wiem widziałem zdjęcia (specyficzny ton głosu). wiecie generalnie jak ją zobaczyłem to już mi tak na niej nie zależy, bo zobaczyłem, ze jednak daleko jej do doskonałości którą sam w niej widziałem i sam się sobie dziwie jaki jestem głupi że o niej myślę....no a jednak cos mnie do niej jeszcze ciągnie;-) wiecie ja cały czas odczuwam, że ona jednak o mnie myśli, tylko sama tak trochę wbrew sobie próbuje z tym walczyć. Domyślam się też, że wśród jej rodziny i znajomych musiała naopowiadać o mnie niewiadomo czego, bo nikomu nie że ma ze mną jakiś sporadyczny kontakt. Ale to wszystko zakręcone... wiecie mam teraz zamiar zrobić listę jej wad i zalet tak sam dla siebie z jestem ciekawy jaki tego bilans wyjdzie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 letni zazdrosnik
Historia nie malze jak moja sprzed okolo miesiaca, tylko u nas bylo rozstanie po ponad 2latach i z jej strony ale dalej sie spotykalismy bo jakos do mnie nie docieralo. Bylo w miare ok nawet sex, jednak po sylwestzre ktorego spedzalismy osobno zrobila sie jakas oziebla nie dla sie anwet pocalowac, do nieczego sie nie przyznala, ponziej sie dowiedziaelm ze kogos poznala i sie zaurczyla o wyjasnilo jej niedotykalnosc od kilku dni. Po rozmowe a raczej klotni, stwierdzila ze zaluje, z enieiwe co jej bylo moze mi chcial zrobic na zlosc, zapewnia ze nie ebdzie sie z nim widywac tylko cos w to nie wierze.. i teraz tez nieiwem co robic bo bardzo mi zalezy a sytuacja juz sie powtarza drugi raz, nieumiem nie pisac nie odywac sie bo mi cholernie zalezalo i boli "Ja bylem twierdzila ze najwazniejszy ale byli tez inni Mi mowila ze nie chce sie z tamtymi spotykac i ze ja jestem tym najwazenijszym..Wiesz wierzylem w to dlaczego??Bo bylem zakochany...Kochalem i chcialem w to wierzyc..." i taks amo bylo ze mna tylko dochodzila zazdrosc o innych i chcec spotkanz nimi, a u mnie brak okazywania uczuc i szcerosci..i ona pewnie wie ze bede takim rezerwowym i zawsze ebde zcekal, wykorzystala to a ja tak naprawde sie zastanawiam czy kiedys chce z nia byc ale czy to sie niebedzie dalej powtarzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
aaa jednak Jestescie:))) super:)) Taka cisza byla ze szok :p zagladlem moze cos nowego a tu nic:P Okej czekam z niecierpliwoscia:D a u mnie to jest tak :D duzo lepeiej sie czuje, mysli powracaj itp ale jakos sobie radze :D wszytko jest nowe cos nowego starego zaczolem i jakos leci:)) a co mojej sprawy to cisza po ostatnim razie tzn 2 dzien swiat ..od tamtad cisza ja nic zero ona rowniez:P wkurzylem ja, ja sam na siebie bylem zly ale postawnoilem cos zrobic tzn zmienc moje zycie , dogonic to co stracilem :)) a pozatym to cisza:P jedynie teraz jak bylem w miesice gdfzie ona studiuje , to bylem u kumpeli, ona rozmaiwalma z jej wspolatorka tzn mojej ex ... pytala sie o mnie czy jestem tera w tym miescie :p fakt ze ona nie pytala wporst tzn moja ex ale przez posrednie osoby hehe ale cozzz :p odemnie nic sie niedowie mam kontakt z moja dobra kumpela a to zarazem przyjaciolka kumpeli mojej ktora mieszka z moja ex:p poprosilem ja ze mam nic o mnie niemowic co robie co zaczolem zero ma nic nikomu niemowic:P taka mala zagadke z siebie robie ale to chyba dobra droga a ja sobie zyje swoim zyciem i lapie chwile ulotne i czekam na te lepsze dni :D:D:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michu 26
Witam. Ja teżjestem, czytam, ale u mnie bez zmian, raz wyleczony, za parę godzin wielki dół, ciagle "gdybym..." niby zaczynam dostrzegać że moja ex nie była wcale taka dobra, ale co innego myśleć inaczej o swojej, a co innego o cudzej... może za jakiś czas cos napiszę, i jakoś mi raźniej jak tutaj czytam, wiem ze nie jestem sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny_ppan
a ja coś czuję że za parę godzin u Mnie się zakończy coś pięknego :( Ja tak nie chcę, chyba sobie coś zrobię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati - jesli masz na mysli Twoja wypowiedz 07.01 20;15 to jak najbardziej jestem ZA, rob wszystko co sprawia Ci przyjemnosc, co jest Twoja pasja, oddalaj mysli o niej, stalo sie co sie stalo i trzeba to przyjac chociazby po to, by pozniej bylo lepiej... Na razie ciagle bedziesz o niej myslal, przeciez GDZIEKOLWIEK bedziesz ona bedzie z Toba, bo masz ja na pewno jeszcze w sercu i glowie, ciagle jest przy Tobie i wlasnie TO jest problem, jak sie pozbyc mysli, smutku, bolu rozstania ?! Moim zdaniem to nowe miejsca, nowi ludzie, nowe otoczenie odsuna mysli i gorycz po ukochanej, nie siedz w domu chociaz wiem, ze wieczorem i tak mysli powracaja i to mimowolnie choc tego nie chcemy :( Nie czytaj archiwum na gg, nie ogladaj zdjec, bo w ten sposob przedluzasz \"agonie\" i sam sobie w ten sposob nie pomagasz ale przede wszystkim obrzydzaj ja sobie, dostrzegaj wady, mysl,ze nie byla Ciebie warta, sa inne wartosciowe dziewczyny na swiecie,ktore Cie docenia i jeszcze poczujesz smak szczescia i milosci a ona bedzie tylko wspomnieniem....ZROB TO DLA SIEBIE :) Im predzej zrozumiesz, ze to naprawde KONIEC tym szybciej staniesz na nogi i znow sie zakochac. Pamietaj, tylko pozytywne nastawienie przyciagnie do Ciebie plec piekna a nie skrzywiona, zdolowana mina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×