Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Krzychu , trzymaj się mocno bo teraz ci dowalę, co ty stary chcesz być do końca życia cipką? Wiesz dlaczego nie odpisze ci „odpieprz się” itd? BO CIĘ SZANUJE! Ale ty bardzo wyraźnie pracujesz by stracić u niej resztki szacunku! Jak ona ma zatęsknić za tobą? Skoro cały czas do niej piszesz i nie dajesz jej spokoju, a sukcesem uważasz jeden sms na dzień. NIE , KURWA NIE! 0 smsów! 0 rozmów! , wiesz co jest najgorsze przyjacielu? Że ty nie chcesz nikogo słuchać, o sorki słuchasz, ale tylko tych którzy ci podpowiadają walcz o nią, pisz do niej non stop i nie dawaj jej spokoju. Zrobisz co uważasz, nikt tutaj na kafe nie wymusi na tobie odpowiedniego zachowania. Pamiętaj że kobiety lubią zdobywać a co ona ma zdobyć skoro ty jesteś jej? Jedyne co możesz jej zapewnić to miłość i bezpieczeństwo, a kobiety potrzebują też powalczyć o nas „bo w całej zabawie chodzi o gonienie króliczka” Krzysiek, weź się proszę w garść. Coś ci prześle co mi napisał kumpel po zerwaniu… „Po pierwsze. Utrzymujecie kontakt. To znaczy, że możesz grać. To znaczy, że możesz przejąć inicjatywę i to Ty możesz urwać ten kontakt. Jeżeli wydaje Ci się, ze trwając przy niej i czekając z nadzieją dajesz sobie szansę. To masz rację. WYDAJE CI SIĘ. Ten sposób jest bez sensu. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale wyjątki tylko potwierdzają reguły.” „Strasznie ciężko mi to pisać, mimo że piszę to już przeszło setny raz na tym forum. Urwij kontakt. Postaw wszystko na jednej szali. Nie unikaj jej, ale absolutnie sam nie wychodź z inicjatywą kontaktu. Czasami bywaj niedostępny. Co takie postępowanie może spowodować? W najlepszym razie zatęskni. Tęskniłeś kiedyś? No jasne. Teraz tęsknisz jak diabli, pamiętam to! Taka tęsknota to coś więcej. Czujesz się, że coś straciłeś. Czujesz hmmm... jakby umarł ktoś z Twojej rodziny, prawda? Bo traktowałeś ją jak rodzinę. Jej obecność była dla Ciebie oczywista i naturalna. Taka tęsknota zadaje fizyczny ból. Kolejną rzeczą którą teraz czujesz, co jest dziwne, jest samotność. Samotność, która polega nie na tym, że ona Ciebie nie kocha. Jest to samotność, którą odbierasz jako brak osoby którą Ty mógłbyś kochać. A przecież masz tak wiele miłości, którą mógłbyś ją obdarować. Tak więc właśnie. Jeżeli wywołasz w niej tęsknotę. Jeżeli nie będzie miała gdzie wyładować swojej miłości. Jeżeli będzie jej brakowało osoby z którą będzie mogła szczerze (czytaj swobodnie i z zaufaniem) pogadać. U tak dalej, oczywiście. To wtedy to ona będzie szukała kontaktu z Tobą. Może, przy dużym szczęściu, będziesz mógł wtedy spróbować jeszcze raz. Co może zdarzyć się w przypadku najgorszym? To proste. Tęsknota sie nie pojawi, ponieważ ona ma już, lub szybko znajdzie, inny obiekt do wyładowywania swoich emocji. Inaczej mówiąc znajdzie osobe, którą będzie mogła kochać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeżeli nie zaryzykujesz, to przegraną o jej miłość masz prawie pewną.” To są święte słowa, ale dopóki sam sobie nie będziesz chciał pomóc to nikt ci nie pomoże tutaj na kafe Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
Krzycho Najlepsze co możesz teraz zrobić -to nic nie robić. wiem,ze to głupio brzmi,ale tak jest. daj sobie czasu 3 tyg. wiem,że teraz dla Ciebie każda godzina jest jak tydzień,ale musisz wytrzymać. Niech sytuacja sie trochę oczyści,nawet jak nie będize tego widac że jest lepiej,to będzie lepiej. Znajdz na siłem sobie jakieś zajęcie,posprzataj dom,wywal niepotrzebne rzeczy,zajmij się samochodem odkurz pojedz na myjnie zrób serwis itp Rób coś -nawet tak na siłe,cokolwiek,nawet zacznij biegac. mi dobrze zrobiło połaczenie tych rzeczy, dużo też czytałem,książek. polecam-"tajemnice uwaodzenia " i "miłośc potrzebuje stanowczości" efekt-zadbany dom,auto i wiecej wiedzy w głowie,pozwalającej sie zdystansowac troche .Ale generalnie teraz jakikolwiek kontakt z nią powoduje tylko jedno z jej stronyP:złość. Nawet gdy ona Cie kocha i i tak będzie reagować złością,wiec zejdz z ringu, bo w tej sytuacji nie wygrasz. Pamiętaj odrobina taktyki. Kiedyś wielkie bitwy były wygrywane przez tych ktrzy wydawali się przegranymi ,poprzez zastosowanie odpowiedniej taktyki. Wiem,ze Ty byś chciał już,teraz ,ale jakiekolwiek działanie ku niej działa na Twoją niekorzyść,wiec przez-no dobra 2 tyg cisza!!!!! wiem co pisze,kiedyś na innym forum czytałem posty faceta który miał 50pare lat i tez doradzał młodym. bardzo prosta zasade poczekać 3 tyg i potem się odezwać, zobaczyć reakcje i jakby co znowu poczekać 2-3 tyg. Ale generalnie chodziło o to żeby się nienarzucać,bo to powoduje tylko zość z jej strony i niechęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
97% rozpoznania terenu pod tytułem psychika kobiety :) Zresztą pisząc na swoim przykładzie: rozstałam się z mężczyzna.. tak, tak chciałam pobyć sama (poza tysiącem innych powodów, pośród których jednak NIE BYŁO INNEGO FACETA) i przez pierwszy m-c czułam do niego tylko złość. Wtedy próbował się kontaktować, pisać, ale we mnie blokada - byłam głucha... musiałam uporać się z moimi emocjami sama! Potem to on zaniechał kontaktu, też przez to, że ja zdążyłam postawić sprawę ostro - już nigdy nie będziemy parą! Dopiero po 4 miesiącach przeszła mi ta wściekłość, dopiero wtedy zaczęłam dopuszczać do siebie myśli o jego istnieniu, o tym, że może się zmienił, że ja się zmieniłam i może udałoby się.. Problem polegał jedynie na tym, że ja się nie odezwę pierwsza... Będę wyć z tęsknoty (a wyć można długo..), ale nie zrobię tego! Moja duma w tej sytuacji jest tym głupsza, że byłam pewna niemożliwości naprawy związku i powiedziałam, że jak się jednak pomylę to ja będę błagać ;) o wybaczenie. Pomyliłam się, ale nie będę... hm.. życie... Wnioski: mężczyzna mobilizuje się zaraz po rozstaniu, a potem już tylko odpuszcza, kobieta na odwrót... i jest konflikt interesów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567810
WITAM Dzis wpadłam na Wasz wątek i czytam i czytam ,i odzyła we mnie nadzieja,ze faceci tez maja uczucia i tez potrafia cierpiec...myslałam ,ze jestescie wyzuci ze wszelakich uczuć....własnie jestem po "wyjściu"z toksycznego zwiazku...gdzie tylko ja dawałam czas,uczucia,wiernośc,oddanie ..a co usłyszałam,NA PYTANIE CO BYŁO MIEDZY NAMI "a co miało byc",tyle fajnie no nie......nie jestem głupia nastalotka tylko kobieta ,ktora wie czego chce od zycia,od partnera....czy takie juz nie maja szanse zeby kogos normalnego spotkać tzn faceta z jajami,ktory wie czego chce ,ktory umie powiedziec pprawde,a nie udawac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Dzięki wszstkim. Nie liczyłem że jest tyle osób które chcą mi pomóc. No teraz to rozterka, jak postąpić, może to i mądre że jek odpuszczę to Ona zatęskni, ale... skąd będzie wiedziała że mi tak bardzo zalęży jeśli nie będę się odzywał? A pozatym to jeszcze cały czas" moja rodzina " i chciałbym wiedzieć co u Nich. Cholernie mi ciężko , a przecięż nie będę się kontaktował z dziećmi poza jaj plecami. A propozycje że zacznij z innymi dziewczynami.. nie zeby był z tym problem, ale nie potrafię krzywdzić i oszukiwać, a tak bym postępował w stosunku i do nich i do "mojej ukochanej"Muszę to przemyśleć. Ps. A "Dziewczna z kafe.." Którą dażę ogromnym szacunkiem, co sądzisz na temat wypowiedzi kolegów? A co myślisz o tym że jednak nie odpisała na sms-ka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to i mądre że jek odpuszczę to Ona zatęskni, ale... skąd będzie wiedziała że mi tak bardzo zalęży jeśli nie będę się odzywał Krzycho i to jest własnie to :D Zapatrujesz sie na ta sprawe z typowego meskiego punktu widzenia... Dla nas to jest proste! Stad zadajesz pytanie , typu : skąd będzie wiedziała że mi tak bardzo zalęży jeśli nie będę się odzywał ? dal kobiet w tym momencie takie pytanie jak postawiłes po prostu nie istnieje ... Zerwanie to zerwanie ,koniec i kropka !!!!! A to czy tobie zalezy czy nie zalezy to w tym momencie jest juz mało znaczące .... Kolego ty wogole nie słuchasz tego co ci tutaj ludzie radza :O:O:O i jak grochem o sciane traktujesz wszystkie wypowiedzi ... powtorze po raz setny ....ze jak macie byc razem to do niej nalezy kwestia dania ci znaku ze ma chec na powtórna szanse!!!!!!!!! Tak mi sie zdaje ze ty chyba nie chcesz tego wszystkiego słuchac i czekasz az ci pewnie dziewczyna z kaffeteri napisze \"idz pod jej dom kup kwiaty ,i przepros ja to ci wybaczy ....\" tak mi sie zdaje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Do "Panowie szcunek" Może nie błagaj o litośc , ale zapytaj czy jeszcze chce z Tobą być. Myślę że tak. Daj Wam szansę. Choć co ze mnie za autorytet jak sam sobie w życiu nie radzę. Pozdrowionka i tak myślę czemu ten świat jest taki podły ze tylu ludzi musi cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Witam. W moim przypadku tak jest ze ona miala mnie po dziurki w nosie , narzucalem sie pisalem itp itd:/ wiec wniosek z tego ze tak niemozna to niepolepszylo mojej sytuacji wogule, nielicze juz na nnic bo wole sie super zaskoczyc ale probuje o tym niemyslec. Nie odzywam sie juz pol miecha niema sensu teraz napewno, moze poznije jak mi faktycznie wszytko przejdzie, ale to pokaze czas. Mysle ze jest tak dokladnie jak Koelzanka mowi ze kobiety po jakims czasie dopiueor dochodza do tego co sie stalo kiedy emocje juz opadna ale wlasnie problem jest w tym ze kobieca duma nie pozwala na to!!! i co wtedy ?? a ja niechce znowu grac roli narzuta, niewiem osoby ktora znow wychodzi pierwsza z incjatywa a jak zawsze jest olewana :/...czas wszystko pokaze ale ja przyjolem taktyke taka ze cisza z mojej storny zupelnie korzytsma baiwe sie zyje soba zobaczymy co z tego bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Głupio mi ale Nidźwiedź, masz rację. Zyje nadzieją, bo ta umiera ostatnia. Twardo stąpasz po ziemi. Może ja kiedys tez tak zacznę, choć wiesz ja napewno nie chcę żeby Ona kiedyś żałowała podjętej decyzji, niektórych to satysfakjonuje, a mnie.. No nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Krzycchu , posluchja innych odpusc ja tego niezrobilem i sie niedosyc ze zblaznilem to sam na siebie bylem zly, znajdz sobie zajecie ja tak zrobilem znalazlem cos co mnie interesuje ciagnie mam motywacje amibicje i daze do tego!! a z czasem wszytko sie ulozy zobaczysz!!!ja na poczatku stracilem swoj optymizm naprawde ale teraz wszytko wraca do normy i ciesze sie z tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Dzięki mati. A pytanie do niedźwiedzia. Sorki że Ci truje d... ale powiedz mi bo masz doświadczenie tylko trochę inne podejście niż ja. Czy zdazyło Ci się kiedyś że Twoja była chciałe do Ciebie wrócić pomimo że Ty nie robiłeś nic w tym kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2005386&start=150 mi sporo pomogło to co napisał siewa na tym forum co podaje linka , jak jeszcze tego forum nie znałem, (postów Niedziwiedzia matiego i innych piszacych tutaj ludzi) to sobie to wydrukowałem i jak chciałem się skontaktowac z moją była to to czytałem;-) - koleś ma 17 lat,a pisze naprawde mądre rzeczy. Wogóle dzieki wam co tu jesteście, ja dużo zrozumiałem i jest mi dużo lepiej. Dzieki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy zdazyło Ci się kiedyś że Twoja była chciałe do Ciebie wrócić pomimo że Ty nie robiłeś nic w tym kierunku? Wiesz ...kiedys tam w ktoryms zwiazku zachowywałem sie jak ty .. prosiłem ,błagałem ,płakałem by wróciła ....i niestety zadziałało to na moja niekorzysc bo po jakims czasie była juz z innym ...no ale to było jakies 10 lat temu ..od tamtej pory nstp takich błedów juz nie powtarzałem A co do twojego pytania to tak ..... miałem taki przypadek ze po rozstaniu w miłej atmosferze i po rozmowie ktora dotyczyła plusów i minusów naszego zwiazku podjelismy wspolna decyzje ze sie rozstajemy ..po czym po okresie roku czasu pannie sie strasznie odwidziała sytuacja i za wszelka cene starała sie mnie na nowo odzyskac niestety nie dałem jej tej szansy bo tak sie złozyło ze poznałem wtedy inna kobiete ktora to notabene własnie po 3,5 roku zostawiła mnie dla jakiegos polaczka mieszkajcego w Szwecji ...... taka to moja droga na koncu której znalazła sie pewna miła,sexowna i inteligentna kobieta o imieniu ....tutaj nie zdradze :P z ktora planuje w przyszłym roku ślub :D Wiec jak widzisz zycie jest strasznie bolesne ,skomplikowane ale i niosace pewien pokład niespodzianek i radosci :D To od nas zalezy jak sobie je ułozymy i jak bedziemy do niego podchodzic .... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho40 naprawde posluchaj sie innych i odpusc. Takie narzucanie nic naprawde nie daje a ewentualnie moze pogorszyc. mati174 doskonale Cie rozumiem. Tez sie zblaznilam i bylam na siebie zla ale czas najwyzszy sie juz pozbierac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
jeszcze może tak tylko zaznaczę dla porządku: kwestia tej zazdrości, którą to niby trzeba wywołać w kobiecie aby zdała sobie sprawę co straciła.. hm.. osobiście u mnie działa to zupełnie w drugą stronę. Już tłumaczę: szukać kogoś nowego zaraz po rozstaniu jest zwykłym oszustwem (siebie i tego nowego ktosia)- najpierw trzeba się wyleczyć ze starej miłości. Jeśli zobaczyłabym mojego ex za rękę z nową panią założyłabym, że już się wyleczył (szybki;) )... i nie ingerowałabym w ich szczęście. Tak więc pojawienie się kogoś trzeciego jest dla mnie oznaką zamknięcia pewnego etapu tym razem ;) już 100% NIEODWRACALNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
:) dokaladnie ale szkoda ze czlowiek dopiero widzi to po czasi :P madry polak po szkodzie ale coz jestesmy juz madrzejsi:):P co ma byc to bedzie :) ale byle do przodu brac zycie jakim jest i potrafic sie z tego cieszyc :) a fakt nadzieja umiera ostatnia, dopoki ktos nas nie wyciagnie z tego bagna a teyd zaczynamy zyc na nowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Przeczytalem ten post co pisal siewa. Jestem pod wrazeniem :)) bez kitu koles wiec o co w tej grze whcodzi tym bardziej ze mam 17 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panowie Szacunek Twoje myślenie nie jest o tyle błędne, co mało racjonalne, zapominasz o wpływowych uczuciach, które ciągle dostarczają nam zmartwień, radości, poczucia winny itd. Czy naprawdę uważasz, że jak się kogoś kocha, zrozumie się swój błąd i chce się wrócić i nagle na ulicy widzisz swojego ex’ta z nową dziewczyną, czy uważasz, że wtedy przejdą ci wszystkie uczucia? NIE! Będziesz zła, będziesz się zastanawiała, dlaczego, ale to ty pierwsza wyciągniesz do niego dłoń i będziesz chciała złapać kontakt, kobiety kochają rywalizację:) Kiedyś dużo czytałem, obserwowałem kobiety jak się zachowują w sytuacji, której opisałaś, wiele mówiło tak samo jak ty, do czasu, gdy dotknęła ich taka sytuacja wtedy „nagle” (Najczęściej w przeciągu miesiącu) zmieniły zdanie i chciały Tylko JEGO, JEGO, JEGO. Mało jest kobiet, które potrafią z kamienną twarzą obejść się z tym wszystkim, aha pod warunkiem, że wciąż coś do niego czujesz. Krzychu40 Jak sam widzisz bracie pojawia się coraz więcej rozsądnych komentarzy tutaj, zgadzam się w 100% pod tym, co pisze Brat_Niewdziedz ty nie chcesz słuchać naszych komentarzy, ty chcesz słuchać to, co już wcześniej sobie zaplanowałeś tak by mieć tylko poparcie! Paradoksalnie, ja czułem się tak samo jak ty, więc pewnie się domyślasz, co będziesz czuł za trzy miesiące Popatrz na nią chłodnym okiem, weź kartkę i długopis wypisz wszystkie za i przeciw waszemu ponownego rozstaniu się, ja to zrobiłem miesiąc po rozstaniu i ciągle chciałem coś wpisywać to tabelki „ZA”….Aha, jeszcze jedno przestań ją idealizować, ona też jest tylko człowiekiem A ty traktujesz ją jakby była Bogiem i czekasz tylko aż otworzy swoje ramiona by zwykły śmiertelnik (TY) znów mógł się przytulić się do Bogini. Tak naprawdę, to twój ból bierze się z tego, co czujesz, im więcej myślisz „jak ja ją kocham” „ona jest tak cudowna” „Liczy się tylko ona” to będziesz dłużej cierpiał, ktoś mądrze tutaj napisał weź się za siebie posprzątaj dom, samochód, poczytaj książki jak chcesz to napisz na mojego maila slaweczek17@gmail.com a ja wyśle ci fajną książkę w formie e-booka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
hm.. może faktycznie moje podejście jest "śliskie" czy "lekko naciągane" ;) - ot subiektywizm. Ja nie wróciłabym do niego, już lekko zużytego ;) przez nową. No i ja zakładam, że jak się wchodzi z kimś w nowy związek to nie po to by leczyć się ze starego - więc też sprawa jest czysta: ma nową - mnie już nie chce! koniec! Ale to jest chyba kwestia osobistych świętości: jedne podrywają chłopaka siostry, dla innych kobiet to tabu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
Sławeczek , a co to za ksiązka,jesli mogę zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Książka \"Tajemnice Uwodzenia\" Panowie Szacunek Tak, ale ty byś czekała całe życie na tego jednego jedynego? Ludzie się wiążą ze sobą nie czując nic do siebie, o taka ludzka wygoda. Sam teraz chciałbym się z kimś zwiazać, doskwiera mi samotność :( choć wciaż Kocham Swoją ex....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
hm.. to też nie do końca tak... czekać można pół roku, rok(indywidualna kwestia)? W moim przypadku czekać na gest zachęty, ale z jego braku to i powoli leczyć się z tego uczucia. Potem to już chyba nie będzie miało sensu - ludzie się zmieniają (żyjemy teraz strasznie szybko), a wspomnienia ulegają zatarciu, idealizacji - ot kompletnemu odrealnieniu! Nie wyobrażam sobie jednak - a też samotność mi doskwiera - iść teraz na imprezę i wyjść z niej z pierwszym lepszym gościem... i co? po może nawet dobrym seksie smucić mu o ex cały następny tydzień? Nie wiem... właściwie to też po radę tu przybyłam ;) a nie żeby się "wymądrzać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
mi rowniez doskwiera samotnosc :( brakuje mi tego wszystkiego ale ja mam sposob ktory mi pomagam zapomniec niemyslec o tym - probuje niesiedziec sam , niezostawacv sam na sam ze soba . Pomaga mi to ale wlasnie i tak przychodzi moment ze ..... :( ale coz rozmowy wypady spacery itp pomagaj ale tak jest w moim przypadku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panowie Szacunek Nie zrozum mnie źle, ja nie myślę o sexie z jakąkolwiek inną dziewczyną zresztą na myśl o tym czuję obrzydzenie, brakuje mi czułości, przytulenia, zrozumienia, pomocy a nawet głupiego oglądania razem telewizji. Moja sytuacja jest dość zagmatwana, z ex rozstałem się 2, 5 miesiąca temu: Powody: -, bo nie wiem, co czuję, to chyba już tylko przyzwyczajenie (po 5 latach w związku) -, bo chcę się wybawić, jestem młoda a czas ucieka -, bo nie chcę ci zepsuć życia, gdy będziemy już po ślubie… Pierwsze reakcje były takie jak u Krzycha, kupowania jej uczuć i błaganie o drugą szansę. Przez ten czas dużo się zmieniło, tydzień po zerwaniu sms-y „Kocham Cię” po dwóch tygodniach „ Nie myśl, że jak tego ci nie piszę to nie znaczy, że tego nie czuję”, wiele sms-ów z jej strony często „tęsknie”, „Myślę” „Brakuje mi ciebie” „jestem zazdrosna, co robisz” itd. I to w trakcie, gdy dowiedziałem, że jest, że z nowym facetem, coś jeszcze ci powiem ciągle powtarzała „Kiedyś będziemy jeszcze raz” „napisz bajkę dla naszych dzieci” „Opowiedz mi jak będzie wyglądać nasz dom”. Miesiąc temu spotkaliśmy się u mnie, spotkanie zakończyło się sexem. Tydzień później podjąłem decyzję, że trwanie przy takim kontakcie mnie niszczy, zrezygnowałem z niego przestałem pisać. Wczoraj mi wysłała smsa, „ dlaczego się do mnie nie odzywasz” odpisałem „Odzywam się, ale teraz oboje mamy mało czasu zbliża się sesja i musimy się uczyć” odpowiedź „Rozumiem”. Klasyczny przykład dziewczyny, która sama nie wie, czego chce od życia… Mati174 Masz rację, ja też staram się tak załatwiać sprawę jest tylko jeden problem, żaden przyjaciel nie zrobi z tobą tego, co robiłeś z swoją dziewczyną. Brakuje mi czułości i komuś, komu mogę się wyżalić, (dlatego jestem tutaj na kafe;)) Zresztą jest takie stare powiedzenie „Klin – Klinem”. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stamp
Jeśli się w coś mocno wierzy samo się wszystko spełni- nawet nie zauważymy kiedy... Nigdy nie mów nigdy i żyj zawsze z pozytywną myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Cholera - przez tego neta (zablokwal sie) ominelo mnie sporo postów. Krzychu Jak już pisałem Ci, ale widze ze nie dokońca przeczytałeś to com napisał. WEŹ SIE ZA SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chcesz coś naprawić - zacznij od siebie. Zapomnij o tym co było - zajmij sie czyms: siłownia - poprawi twoj wizerunek i samoocene czytanie - posiadziesz niezbedna wiedze na przyszlosc praca (nawet dodatkowa dorywcza) - pomoze Ci osiagnąc cos wiecej nowe znajomosci - nie po to by bzykac i czesciej pic, ale dla urozmaicenia swego zycia. Na moim przykladzie to zadzialalo i posluchaj sie mnie i tych ktorzy mowia podobnie - Zrob cos dla siebie, a na nia przyjdzie czas. Dzieki dobremu rozplanowaniu zapomnisz o Swym problemie z ex. I zobaczysz w najmniej oczekiwanym momencie ona sie pojawi i wtedy bedziesz duzo bardziej szczesliwy anizeli odzyskal bys ja na sile. Posluchaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Wracając do Siwka Chłopak jak na swoje lata ma (miał) bardzo dobre pojecie na ten temat i wsumie szacunek dla niego. W jego wieku tez mialem zwiazek ktory potoczyl mi sie podobnie, ale w tedy oczywiscie uzalalem sie nad soba, ale wkoncu tlumaczylem sobie to tym ze jestem jeszcze mlody i ale zycie przede mna. Wtedy to dotarlo do mnie wkoncu powiedzenie: Dziewczyna jest jak autobus - Nie ta to nastepna. Krzychu przeczytaj sobie wypowiedz siwka i zrozum wkoncu o czym my tu mowimy - nie sluchaj dziewczyny z Kafe, bo moze ma ona racje, ale nic na sile - jak to mowia: NA SIŁE TO MOŻNA JEDYNIE SIE ZESRAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panowie szacunek
spróbuję ogarnąć to wszystko tak żeby nie poplątać się w zeznaniach ;) - przeczytałam się i Was i trochę rzeczy do mnie dotarło! Zresztą... przecież zajrzałam tutaj z przekory - by poznać męski tok rozumowania i sprawdzić jak mój ex (bez rozmowy z nim, bo nie rozmawiamy) trawi tą całą sytuację. Czy chcę rady? Chyba jednak nie... bo wpisując się w schemat, który tutaj przyjęliście muszę się do niego odezwać pierwsza, a tego póki co myślę, że nie zrobię. Jestem trochę tradycjonalistką (może z racji tego, że bliżej mi 30-stki niż nastu lat) i uważam, że to jednak kobieta jest tą "zwierzyną łowna" - przykład: nawet jak to ja faceta podrywam/kokietuję to to od niego musi wyjść inicjatywa 1. spotkania :) hmm.. - to jest esencja tego o czym mowa w topiku: facet to ma być facet, a nie jakiś ciaptak! Chciałam nawiązać do wypowiedzi Matiego174 : tak, moim zdaniem po paru miesiącach ciszy z Twojej strony to jednak znowu Ty powinieneś ostatni raz wykazać inicjatywę (mimo ryzyka zgnojenia)... ewent. próbować pokombinować jakieś "przypadkowe spotkanie". Ja wiem, że to wszystko wygląda na paskudne manipulacje, ale niestety jest też taka kwestia (kobiety jednak są wredne), że ten kto wraca jest jakby od początku na pozycji przegranej... paranoja jakie zawody!!! Kobieta jest na to zbyt dumna, a mężczyzna swoją rolą zdobywcy w pewnym stopniu usprawiedliwiony.. Wow, ale archaizmami poleciałam :P a może dzisiaj to już nieaktualne teksty??? w razie czegoś wyprostujcie mnie!!! hehe Podtrzymuję też to co pisałam na temat 3 osób w związku: kompletna porażka.. u mnie było mnóstwo powodów dlaczego się rozeszliśmy, ale temat zdrady był obgadany na samym początku: kończymy jedno, zaczynamy dopiero wtedy drugie - odrobina odwagi cywilnej! Jak się samemu nie wie czego chce, to jakim cudem będzie się wiedziało czego chce się od związku, który tworzą dwie osoby?? Chyba udało mi się zachować konsekwencje :) (poza niekonsekwencją, wykazanej jednak przeze mnie, chęci powrotu do mego mężczyzny). Pytanie tylko co z tego wszystkiego wynika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misiek wesoly
Witam ponownie... Wiem nie posluchalem Was ale spotkalem sie z moja byla..tak tak zle zrobilem.Gdy przestalem do niej dzwonic i pisac to ona sama zaczela sie odzywac i tak jakos wyszlo ze sie spotkalismy...na poczatku gadka szmatka itp...Po pewnym czasie nie wytrzymalismy i zaczelismy sie calowac...Po tym spotkaniu ona znowu sie nie odzywa zobaczymy jak dlugo..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×