Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość Młody Wariat
Bracie niedzwiedziu. Ale kto powiedzial ze ja bede czekal na nia do usranej smierci - moze tak to zabzmialo. Ja szukam punktu zainteresowania, ale nie na sile. Nie mam zamiaru marnowac czasu siedzac tylko z kumplami i czasem ganiac na imprezy. Ja chce znalezc sobie kobiete z ktora bede szczesliwy - na dobra sprawe z moja ex bylem szczesliwy, ale ona ze mna nie (bynajmniej tak mowi, ale ja w to nie wierze gdyz nie mozliwe jest zeby w przeciagu tygodnia - gora miesiaca zmienila tak zdanie. Ale trzeba zyc dalej - nie to nie - bez łaski. Najwyzej w przyszlosci bedzie kazdej nocy plakac za mna do poduszki - ale jak to ktos juz powiedzial - ja sie o tym nie dowiem. A nawet jesli, to bede sie zastanawial grubo nad tym czy chce by do mnie wrocila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Dzięki niedźwiedziu. Wiem że potrzebuje dużo szczęscia, ale myślę ze warto.Co zrobić? Jak powiedziała "dziewczyna z..." na odległośc tez można kochać. A ja kocham i będę czekał.Wiem że gdyby zgodziła się na powrót to szybko by się przekonała że było warto. Ona i dzieci są dlamnie najważniejsi w świecie.Cóż trzymajcie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bynajmniej tak mowi, ale ja w to nie wierze gdyz nie mozliwe jest zeby w przeciagu tygodnia - gora miesiaca zmienila tak zdanie. kolego jest to mozliwe !!! W moim przypadku w ktoras sobote moja była panna rzucała mi sie na szyje i zatwierdzała ze jest zakochana i wniebowzieta...po czym w srode była juz w Szwecji z innym kolesiem ... Wiec jak widzisz u kobiet wszystko jest mozliwe z dnia na dzien ... Wiesz jak sie wyleczyłem ? Pozyczyłem jej sczescia w nowym zwiazku ...:D A na dzien dzisiejszy z perspektywy czasu jestem jej niesamowicie wdzieczny za to ze dała mi mozliwosc szansy poznania nowej innej i atrakcyjniejszej pod kazdym wzgledem kobiety z która aktualnie jestem przeszczesliwy :D Tobie tez radze wykorzystac szanse która ci podarowała ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
ja mam to samo , bardzo chce ale nma zdrowy rozsadek to biore i bardzo sie zastanawiam czy takl naprawde ma to sens :/ totalny paradox:/ wszytko sobie przeczy :/ tak wroc wroc z Toba bylo mi tak dobrze, alee wiedze Twje wieleki wady to co mi zrobilas ile Jestes warta, rodzi sie pytanie , warto :// ale narazie nieodzywam sie do siebie od sylwestra wiec cisza moze przed burza:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze jedna kwestia chłopaki... Bo tak wszyscy zatwierdzacie i zyjecie w przekonaiu ze..: zrobie dla niej wszystko co chce,zmienie sie dla niej , bedzie tak jak ona chce ze było ,bede zyłdla niej byleby tylko wróciła do mnie i dlał mi szanse..... przypuscmy ze tak sie dzieje i wracacie do takiej osobniczki ... i tu zaczyna sie dylemat ? Jak chcecie trwac w takim chorym zwiazku na nowo ? Jak chcecie sie zmienic na potrzeby swoich ex ? jak chcecie zmienic swoj charakter na potrzeby waszych dziewczyn ? Nawet jak sie zmienicie ( to jest nie mozliwe!!! i sztuczne) to jak długo to potrwa ? Miesiac ,dwa ? rok ? Beznadziejne podejscie do sprawy .... Bo wcesniej czy pozniej odezwie w was sie to czego chcieliscie unikac w powtórym zejsciu ze swoja ukochana...a jezeli nie odezwie w was to na bank takie sgnały z czasem bedzie wysyłac wam wasza ukochana...zaczna sie nowo wypominki i wracanie do przeszłych tematów które na nowo napedza koło wzajemnych oskarzen i zali które najprawdopodobniej doprowadza do sytuacji w której jedna ze stron bedzia iała takiego zwiazku na nowo dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Niedźwiedź. W mim przypadku nie było by tego problemu bo już dawno byłem przekonany że chcę tego co Ona. Tylko że mnie pospieszała to ja na żlość przeciągałem. Ale odpuściłem i postanowiłem od nowgo roku nowe życie . No i tu mi K- wa brakło tych kilka dni. Nie wiedziałem ze koniec może nastąpić w takim monęcie. A miła się przekonać jak ją kocham i bardzo chciałem żeby była szczęliwa, bo naprawde Jej się to należy. CóżKoniec na dzis mich wypocin. Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Krzychu Nauczyłem sie jednej rzeczy w życiu - przez kobiety. One zawsze Cie żucaja w najmniej oczekiwanym momencie. Zawsze - zebys nie wiem jak komfortowo sie przy nich czoł i jak zajebiscie z nia dzien/ spotkanie zaczoł to ona nagle mowi Ci koniec. I to wlasnie najbardziej boli, bo co innego kiedy ty tez zaowazasz ze jest chujowo i wogole - to w tedy jest latwiej, ale baby tak nie robia. One specialnie wybieraja taki dzien/ czas kiedy my jestesmy szczesliwi z tego ze jestesmy razem. Tak mialem z moja pierwsza wielka miloscia, teraz druga (2 razy). ZAWSZE W NAJMNIEJ OCZEKIWANYM MOMENCIE!!!!!!!!!!!!!! Dlatego nie ma co sie przywiazywac do kobiet tylko z gory traktowac zwiazek jako cos co moze minac i wtedy nie ma zadnych zali i prozb o powrot. NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY!!!!!!!!!!!! I tu mozna przytoczyc sytuacje Niedzwiedzia ktora najbardziej chyba pasuje do tego cytatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
witam, zastanawia mnie to czy będę w stanie spotkac taką odpowiednią osobę dla mnie. wiecie w moim przypadku ja uważam, że wcale nie powinienem się zmieniac,bo wtedy bym nie był sobą-tak jak to pisze Niedziedz. Jedyne co jest możliwe to pewne popracowanie nad swoją osobowoscią i pozbycie się ewentualnych złych nawyków itp. chodzi o to żeby być facetem,dzentelmenem,z zasadami,a nie choragiewką która się tak ustawia jak panna dmuchnie. wiecie gdy człowiek się zaangażuje-mam na mysli to że mu zalezy na danej kobiecie, to już bycie takim facetem o twardych zasadach jest trudne. wiadomo,że musi być pewna doza eleastyczności. wiecie ja byłem w ostatnim zwiazku bardzo stanowczy,dominujący,ale jak pisałem dawałem dużo swobody i luzu jednoicześnie. Byłem zadowolony z tego jaki byłem,fakt popełniłem kilka błędów,ale nawet p oczasie widze,ze trudno był oby mi postąpić inaczej. Do dziś zastanawiam się czy to dobrze,że zaczełem mówić że mi zalezy i że cos zaczynam czuć dopiero po 8 miesiącach. dziwne gdy zacząłem tak mówić zwiazek się rozpadł,ale nie chce tego analizowac, bo już zrobięłm to tysiące razy. Wiecie mi już przestaje zależeć na tej mojej,choć nie ukrywam myśle o niej codziennie i jestem cholernie zły na siebie za to... wiecie niby mam z tą była jakiś kontakt,choć znowu mam wrażenie że się urywa,ale to nie chodzi o kontakt, bo ja już stwierdzam,że ta osoba jednak jest raczej inna niż ją kiedyś postrzegałem. Tylko zastanawia mnie dlaczego o tym ciągle myslę,choć doskonale już wiem,ze to ideał nie jest i troszkę mui brakuje. (kolejny element wyzdrowienia-ogladajac zdjecie na nk mojej ex -stwierdziłem "ona jest nie atrakcyjna" gdy to samo zdjecie ogladałem 2 mce temu ,podobała mi się- więc chyba zdrowieje-ja wiem że tu też wazny jest charakter,ale ten już mi powoli zbrzydł). reasumując, u mni epanna nie daje zanku ku temu aby jakoś wrcić, a i ja wiem że to było by juz co innego. Mowiłem wam, ze nie lubie odgrzewanych kotletów,bo powodują niestrawność;-) Ale co mnie do niej tak ciągnie (chodzi o te mysli) do cholery...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
wiecie, to co mnie tak jeszcze boli,to ta jej obojetnośc. wiecie ja doskonale potrafie wyczuwac,czyjeś nastawienie i ewentualną chęć kontaktu. Mi chodzi o zwykłą rozmowę raz na jakiś czas... w końcu trochę razem przeżyliśmy....ale ktoś może powiedzić po co... i co ciekawe to chyba racja,bo trudno kogoś może -nie zmuszać,ale w pewnym sensie lekko nakłaniac do kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden xxxx
od niej czuję wręcz wrogość do mnie,nawet gdy sie nie odzywam miesiąc-zastanawiam się dlaczego. dlaczego kobieta ,dla której byłem normalny -zachowuje się wręcz z wrogoscią. może ktoś ją tak nastawia ku temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
ja teraz sobie mysle czy znowu moge komus zaufac wpleni :/ dac z sievbie w odpowiendim momencie wszytko na co mnie stac:/ boje sie ze znow dostane kose w plecy :/ ale ogolnie ta sytuacja mnie ronwiez nauczyla nabrlame dystabnsu ale ja natury jestem wrazliwy :p i boje sie znow potrtaktowqania jak szmte:/ ale zycie czego nauczylo i niewszytko odrazu teraz wiem co robic by zawsze wyjsc z glowa a tym bardziej jak sie nie zblaznic!!! tez czasmi mysle czy gdies na mnie czeka ta jedyna jak aona jest czy wogule ktos jest taki na tym swiecie moze to omja ex moze milosc z podst:p hehe niewiem co mi nastepny dzien przyniesie ale czekam na te lepsze szczesliwe chwile :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po polskiemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Chłopaki Poruszyliście bardzo ciekawy temat na temat powrotów do swojej ex. Poniekąd Brat_Niedzwiedz ma dużo racji, mogę się Na ten temat jasno i czytelne wyrazić, bo do swojej ex już wracałem (przerwa 3 tygodni w związku) podobnie jak piszecie chciałem zrobić dla niej wszystko łącznie ze zmianą charakteru, i co ciekawe udało mi się, ale mieliśmy po 18 lat i nie mieliśmy jeszcze ukształtowanego charakteru. Co do powrotów po dłuższym czasie, jestem, za ale… To musi być nowy związek na innych zasadach, to tak jakby poznać tą samą osobę w innych okolicznościach Ludzie ewoluują w trakcie związku i ogólnie w całym życiu, charakter jest cechą unikatową i zmiana go stanowi duże wyzwanie dla nas? Więc jeśli potrafiłeś się pogodzić z sytuacją nie przeżywasz jej codziennie na nowo, a wróciłeś w miarę do normalnego życia to jest duża szansa, że kiedyś jeszcze się spotkacie i może…. Co ciekawe, powrót statystycznie następuje bardzo często, z doświadczeń innych wiem, że w pewnym momencie i strona zrywająca chce wrócić. Tylko czasem następuje to zbyt późno, a pierwsza strona zdążyła się wyleczyć z uczuć do niej. W niedziele wrócił kontakt pomiędzy mną a ex, bardzo tego chciałem, ale… nie potrafię z nią pisać, spotykać się i myśleć o niej. Dziś poprosiłem o szczerą rozmowę na gadu powiedziałem jej, że bardzo mi zależy na jej kontakcie, ale ja nie potrafię go utrzymywać i czerpać z niego satysfakcję, nie wytrzymuję jej chłodu w stosunku do mnie, nie potrafię myśleć, że jest z kimś innym. Dlatego tak będzie lepiej, dla mnie i dla niej to i tak lepsze niż udawanie, że między nami jest wszystko porządku. Ruszyło ją to, błąkała coś, że tego nie chce, że zależy jej na nim. Trudno, nie chciałem zrobić jej przykrości, ale musiałem może za jakiś czas popatrzę jej w oczy i się uśmiechnę i poczuję… wielką nicość, tego sobie życzę. Świadomie zerwałem ten kontakt dla siebie by przestać, podświadomie by wrócić do niej. Jeszcze będziemy musieli się zobaczyć w tym tygodniu, pozałatwiać stare sprawy, które ciągną się od zeszłego roku…. Szkoda, życie to nie jest gra, choć z całą pewnością nie raz tak myślałeś/aś. Ale my nie mamy po 10 żyć i nie możemy po każdej porażce możemy zacząć grę od nowa, i tego żałuję gdybym wiedział, że mam jeszcze 2 następne życia, zabiłbym bym się i zaczął wszystko od nowa, ale z bagażem doświadczeń z poprzedniej gry będę wiedział jak przejść ten Cholerny Level, (można wpisać kody i być nieśmiertelnym:)) Ostatni miesiąc to ciągłe wzloty i upadki, potrafiłem czuć się na tyle dobrze by myślenie o niej ograniczyć do minimum, by następnego lub tego samego dnia wyć z tęsknoty. Życie, dlaczego ja? Dlaczego w moim świecie beztroskim pojawiło się tyle wątpliwości? Co dalej? Gdzie jest start, a gdzie finisz? Gdzie ja teraz jestem? Co o tym myślicie? Czy zerwanie kontaktu (poinformowanie o nim) było dobrą alternatywą? Nie ukrywam, że kierowały mną emocje Taki jeden xxx Też bym chciał od czasu do czasu porozmawiać ze swoją ex, o pogodzie, pracy, szkole. Nie jest to jednak możliwe, jeśli ona czuję to, co moja ex to jest pogubiona w uczuciach to nie jest nienawiść, czy ona ma powody by cię znienawidzić? Nie ma, to wszystko tak szybko się dzieje. Kiedy rozmawiałem dziś ze swoją ex, to zobaczyłem, że ona też jednak ma serce. Może porozmawiaj z nią i powiedz to Samo, co ja powiedziałem swojej ex. Z perspektywy czasu, zacznie jej ciebie brakować a jej uczucie tęsknoty nie da spokoju, odezwie się tylko… nikt, i jeszcze raz nikt nie wie, kiedy to będzie pół roku, rok, dwa… Młody Wariat Coś w tym jest, ex zerwała ze mną na gadu na początku rozmowy zanim jeszcze dowiedziałem się, że między nami koniec. Powiedziałem jej, że Kocham ją ponad wszystko. Taka już jest natura Kobiet, są bardziej egoistyczne od mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho 40 -napisalam do Ciebie obszernego maila - tak jak chciales :) mati - pozdrawiam :) 🖐️ a to moja mysl \"odkrywcza\" ;) \"dochodze do wniosku, ze milosc ma dwa oblicza: jedna cudowna dzieki ktorej chce sie zyc a druga przez ktora chce sie umrzec\" Dobranoc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Święte słowa koleżanko z Kafe Szacunek za odkrycie prawdy życia codziennego. My wszyscy (ci pogrążeni nawet w najmniejszym stopniu) jesteśmy niestety na rozstaju dróg. Powiem teraz cos do kobiet co mi wlasnie przyszlo na mysl. To własnie przez was my faceci w pozniejszym okresie stajemy sie obojetni na partnerki z ktorymi jestesmy. Bo facet w mlodym wieku czyt. 19-22 lata po takich nagłych rozstaniach czyt. złamanych sercach pomimo pełnego zaangażowania dochodzi do wniosku ze ni warto ubustwiac kobiet. A potem si dziwicie dlaczego jestesmy tacy bierni i chlodni. Nie dziwcie sie skoro wasze przyslowiowe kolezanki tak nam zlamaly serce wczesniej. Z czasem poprostu dochodzimy do wniosku ze nie warto zabiegac o milosc ktora moze nie przetrwac. Jest to walka z wiatrakami i tyle. Ktoras tu pisala ze jednak sa faceci obdazeni uczuciami czy cos takiego - owszem sa, ale to kwestia czasu jak zmienimy nasze podejscie wlasnie przez was - przez te ktore nie doceniaja dobra i milosci, czułości i poświęcenia. To nie my mamy sie zmieniac - To wy BABY musicie zmienic podejscie do nas facetow i miec w sobie odrobine samokrytyki - nie szukac szczescia skoro juz je macie - wystarczy poprosic i porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska79
Czytam, czytam i nadziwic sie nie moge, ze faceci maja takie same dylematy, jak my-kobiety,jak ja. Panowie bardzo dziekuje wam za rady, sa naprawde cenne i pokazuja mi, gdzie zrobilam blad i jak nie pogarszac tej sytuacji. Zakochalam sie w facecie, bylo bosko, spotkania, kwiaty, smsy, rozmowy telefoniczne(zasypialismy przy telefonach, zeby slyszec swoj oddech), a potem zaczelo sie cos psuc, pytalam, co sie dzieje, a on mowil, ze przesadzam, ale przestal pisac tak czesto smsy, nie dzwonil juz tak czesto, zamiast spotkac sie ze mna, spotykal sie z kolegami. Powiedzial,ze to moja wina, ze mam sie bardziej starac. Wiec ja stawalam na rzesach, dzwonilam( a on nie odbieral), pisalam smsy(a on nie odpisywal), prosilam, wrecz blagalam o spotkania(on nie wykazywal ochoty i przychodzil na nie z wielka laska). Dalam mu czas do konca roku, ze ma sie zastanowic, czego tak naprawde oczekuje ode mnie i czego chce. Powiedzialam, ze jesli juz sie nie odezwie ja tez tego nie zrobie. Zadzwonil o godz. 17-stej 31.grudnia, bo chcial spedzic ze mna Sylwestra???!!!!Ja juz bylam w innym miejscu, caly czas pytal sie, jak to wyglada z moimi uczuciami do niego, czy ta milosc nie minie itd...Ale sam nie okreslil,czego oczekuje ode mnie. Nastepnego dnia napisalam do niego smsa, czy moglby mi wytlumaczyc, jak mam rozumiec ta nasza rozmowe telefoniczna, ale on mi powiedzial, ze mam sie domyslic, bo on nic nie moze mi powiedziec. Zamilklam, a dzis mija 18 dzien nie odezwalam sie do niego, on do mnie tez nie, jest mi ciezko, ale nie pozwole sobie na to, zeby ktos traktowal mnie jak smiecia. Kocham go,ale ta milosc bardzo mnie zawiodla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młody Wariat Książkę, znajdziesz już na swoim mailu Masz Kurwa rację, sam obiecałem sobie że następnej swojej miłości nie będę traktował tak wyjątkowo jak swoją ex, a przed wielką miłością z mojej strony będę się bronił wszystkimi możliwymi sposobami, mam dość bólu i cierpień… Co do twojej ostatniego zdania, mentalności nie zmienisz choćbyś tego bardzo chciał, to co nas spotkało , spotka każde nasze następne pokolenie nie masz na to nawet najmniejszego wpływu. Życie , bracie życie… Miska79 Jesteśmy tylko ludźmi co bardzo nas gubi w uczuciach, z moją ex przeżywaliśmy różne chwile między innymi takie kiedy to jej bardziej zależało , to ona bardziej kochała wtedy myślałem o rozstaniu. Szczerze Wierzę , że to co teraz nas spotkało wiele nas nauczy. (nauczy to złe słowo, ale ciężki dzień mam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho 40
Witam wszystkich. Szczególne podziękowania dla "dziewczyny z kfe.." A tak to u mie raczej bez zmian. Kolejny bezsensowny dzień. Co chwila sprawdzanie komurki, a może napisała. Wiem ze sam sobie robię krzywdę , ale ... No bardzo chcę wiedzieć co u niej u dzieci, co nowego , jak się czuje? Wiem że napewno nie jest Jej łatwo, jak bardzo bym chciał Ja teraz przytulić i powiedzieć " zobaczysz będzie dobrze." Dziś jeszcze dam spokój , ale jutro napiszę sms. Mimo tego co się stało to wierzę w miłość, ale nie tak że jak nie ta to inna. Cóz njwyżej będę cierpiał, ale ona musi wiedzieć że ja jestem gotowy zrobić dla nich wszystko. Jestem gotowy , w sumie to ja chcę i jestem taki jak Ona chce, a ze nie zdążyłem pokazać.... To jest najgorsze. Pozdro dla wszyskich. Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Widzę ,że nikogo tu dziś nie ma:( Ja jestem i wiecie, będę tu jeszcze dług, bo Wy mi pomogliście i ja tez będę starał się pomagać. Narazie nie bardzo mogę to robić bo trudno mi się skupić na czym kolwiek, ale jeśli mi się życie ułoży to pokażę mojej ukochanej co mi pomagało jakoś funkjonowąć i może nawet razem będziemy tu zaglądali. No ale póki co to jeszce długa droga przede mną żeby moja ukochana uwierzyła ze można na mnie polegać. Narazie spadam, bo pewnie za to pisanie wyleją mnie z pracy:) Mam coraz większe zaległości.Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Dzieki Sławku za książke - zaraz sie wezme za jej czytanie. Wszystko sie zgadza co do zminy mentalności i nic tu ne zmienimy. Im facet mlodszy tym glubszy, a baby mysla ze pozjadaly wszystkie rozumy. Tak wiec my jako mlodzi zapatrzymy sie (sorka za wyrazenie ale to prawda) jedna cipke i staramy sie jej utrzymac za wszelka cene i tu tkwi nasz blad. Bo tych Cipek jest 2x wiecej na swiecie niz nas facetow. Tylko ile my musimy przezyc ile wyplakac nocy bywkoncu zrozumiec ta prawde. Powiem wam teraz prawdziwa prawde o kobietach /zonach jaka mi powiedzial kolega, a jemu powiedzial pewien doswiadczony facet (40 l.) w pracy. Kazda kobieta ma w sobie taki mechanizm ktory uruchamia sie niedlugo po slubie. Raz w miesiacu jest on aktywowany (wyplata meza). Potrafi tego dnia zrobic wszystko dla meza (czyt. rozwiera swe lono na jego oczach - sex), a jak juz dostanie co chciala (czyt. kase) to na drugi dzien nogi sie znowu zamykaja i tak do usranej smierci. Po paru latach takich sytuacji powiem wam panowie ze bedziecie woleli sobie konia zwalic na jej oczach by tylko ona zobaczyla ze to nie na tym polega i wogole - pieniadze wyjac z kieszeni pokazac jej i schowac spowrotem. Moze niektorzy mnie wezma i ukamieniuja za te slowa, ale ja przekazuje te slowa dalej i wieze ze to jest prawda. Z czasem kazdy zobaczy i wspomni moje slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Młody wariacie Uwierz mi ze nie kazda kobieta jest taka, to mówię ja, choć cierpię , ale wiem że to moja wina.wiem ze moja Pani nie zrobiła tego dla jakiegoś widzimisie. Była wspaniała a ja nie potrafiłem tego docenić.Ale dała mi tyle miłosci i ciepła, ze po prostu chcę mięć szanse jej się za to oddzwieczyć. Załuje ze nie robiłem tego prędzej i zawsze będę miał o niej dobre zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cała przyjemność po mojej stronie, książka pomaga i warto ją przeczytać Nie zgodzę się z tobą, choć nie wierzę w idealną miłość, czyli taką, w której dwoje ludzi darzą się całym sercem i swoim uczuciem do końca swoich dni, to wciąż nie wyzbyłem się w sobie myśli, że istnieje po prostu „miłość”, bo miłość to nie tylko uczucie, ale wyrozumiałość, każda miłość z perspektywy czasu przechodzi w okres stagnacji uczuć gdzie pojawia się błędna myśl o PRZYZWYCZAJENIU. To nas gubi, nie tylko kobiety, ale również nas mężczyzn Wiesz, chociaż ja i ty zostaliśmy zranieni przez Kobiety, to pamiętaj, że Faceci tez potrafią zranić i być skurwysynami. Oboje musimy popatrzeć inaczej na tą sytuację, wyobraź sobie, że to lekcja w szkole, na której musisz mieć obowiązkową obecność taki przykry obowiązek, który musisz spełnić bez względu na okoliczności Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
Hej. Ale dzisja mam slaby dzien :/// przejebane doslownie :/ mysle wlansie nad tym czy nieodezwac sie do moejj ex:/ ja pierdole:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy
Byłem ze Swoją dziewczyną prawie 4miesiące, byliśmy bardzo szczęśliwi, niestety ostatnio cos sie popsuło i ona mnie zostawiła. Chce żebysmy zostali przyjaciółmi, ale ja tak nie potrafie, kocham ja cały czas, bez przerwy o niej myśle i jestem strasznie załamany. Co prawda ja też zawiniłem, ale zrozumiałem swój błąd, rozmawiałem z nią o tym, ale powiedziała mi ze już mnie nie kocha. Pomimo to mam nadzieje że jeszcze do siebie wrócimy, przy niej czuje się naprawde szczesliwy, nawet teraz jak się z nią spotykam to czuje sie lepiej. Jutro minęło by 4miesiące, ale niestety nie dotrwaliśmy do tego. Możecie mi coś doradzic jak mam ją odzyskac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Sławku zgadzam się z Tobą. Tamta moja wypowiedź tyczy sie wlasnie tych zlych, bo ich jest wiecej. Tylko ze faceci z natury sa skurwysynami albo od samego poczatku (bo tak ich wychowal tata), albo zmieniaja swoja postawe wobec kobiet wlasnie po takich przykrych rozpadach. Kobiety tak samo z tym ze roznica polega w wieku. Kobieta kiedy potrzebuje ciepla i czulosci od faceta, to w tedy facet (chodzi o wiek) nie che sie angazaowac i wogole. A kiedy facet potrzebuje takiego czegos to kobiety to nagle kobieta go zostawia, bo mowi ze jest monotonny i wogole wszystko co najgorsze. Tu sa te roznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młody Wariat
Kolego powyzej. Kiedy zescie zerwali?? Bo ak na dobra sprawe nie mozna tu mowic o prawdziwej milosci po tak krotkim okresie. Nawet nie zdolaiscie sie dobrze poznac, a ty juz mowisz o tym ze ja kochasz - nie tedy droga. Najwidoczniej zaczely wychodzic na jaw Twoje wady/ jej pewnie tez. i dlatego sie rozstaliscie. Powiedzmy ze jakby naprawde cos czula to by nie zerwala. Moja ex kiedys probowaa ze mna zerwac, ale jej nie wyszlo :p bo jej przetlumaczylem pare rzeczy (nie pamietam juz co to bylo), ale bylo pozniej spoko. Powiem Ci jedno i wszyscy tuta Cito powiedza - ODPUŚĆ!!!!!!!!!!!!! W tredy bedziesz wiedział ile dziewczyna i wasz zwiazek byl wart - czy jest o co walczyc. Nie dzwon, nie pisz, nie nawiedzaj, nie sledz. Zapomnij poprostu - jezeli kiedy kolwiek jej zalezalo to sama sie odezwie, a jak nie to poprostu bedziesz sie cieszyl ze dobrze zrobila, bo natrafisz na lepsza. Przeczytaj sobie to - pewien 17 latek ma duzo lepsze myslenie niz my starsi od niego. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2005386&start=150 => Siewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mati174
no mi juz przeszlo kimlem sie i mi przeszlo chec rozmowy z moja ex:p ale niewiem puscilem jej strzalke i odiwo odpuscila:P:) ale ja mam jazdy dzisiaj :/:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mati - ja bym na Twoim miejscu zadzwonila i zapytala po prostu co slychac? skrocisz swoje meczarnie w ten sposob a moze cos milego uslyszysz i bedzie Ci lezej na sercu :) w sumie raz sie zyje :) Ale zrob jak uwazasz..... krzycho - Tobie odpowiem w mailu :) PS. Wylaczam sie juz z tego topiku, bede zagladala jedynie, zeby sledzic losy matiego, moim zdaniem \"rozmyl\" sie troche z tematem, zycze wszystkim szczesliwego zakonczenia sercowych spraw....🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany-nieszczęśliwy
Wiem że to nie był długi okres, ale wiekszośc wolnego czasu speedzalismy ze sobą, razem. Zerwaliśmy ze sobą 3dni temu. Wypiłem za dużo i nagadałem jej głupot ze ma sie zmienic, m\nie pamietam dokładnie co wtesdy powiedziałem, ale na drugi dzien tego żalowałem, do tej pory tego żałuje. To wcale nie jest takie proste nie odzywac się, ale postaram się pójś za waszymi radami, może to coś pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×