Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maria Nowak

Mam dość facetów nieudaczników.Wolę być sama niż się z kimś męczyć!!!

Polecane posty

Wieczny problem w knajpie kto ma kupić piwo czy kawę...czy to aż taki problem? Czy ta kawa kosztuje majątek? Na Boga, chodzi o pewne zasady...nie chodzimy na to piwo tak często, raz na miesiąc...nie mogę wymagać, żeby facet kupił mi piwo? Wiecznie jakieś krępujące sytuacje przed znajomymi...każdy wstaje i idzie do baru, mój nie potrafi... Zerwałam z nim dziś i powidziałam to co teraz piszę, nazwał mnie pasożytem i materialistka, a przeciez wcale nie o to chodzi. On pracuje, ja nie mam teraz pracy, studia...czy nie powinniśmy nie mieć takich problemów? W nosie to mam!!! teraz robię tak że zauważę u gościa jakiś błąd który mi się nie podoba i od razu o tym mówię...nie wychodzi mi to na zdrowie, ale nie potrafię zaakceptować takich rzeczy...może się mylę...też macie takie problemy w waszych związkach? ;-( Tylko mi nie piszcze, że każdy ma płacić za siebie...bo ja czasami też kupuję piwko, ale chciałabym żeby nie odstawiał takich akcji przed moimi znajomymi i rodziną bo mi strasznie głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Brawo ja nie wiem skad sie biora tacy faceci teraz ? To chyba jakas moda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem młoda!!! Mam 25 lat i nikt mi nie powie że jestem pasożytem!!! Proszę napiszcie, że tak wszyscy robią, bo ja spotykałam się z dwoma (po dwa lata) i obydwaj byli tacy sami...jak jesteśmy w dwójkę wszystko pięknie ładnie, jak idziemy do baru (to on zawsze proponuje!! ), na impreze, jest wieczny problem...Mówi że skoczy za mną w ogień,ale co z tego skoro zachowuje się jak zwykły burak? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeee
Chyba się z lumpami zadajecie co grosza nie mają na piwko... A skrzynka ładniej dzwoni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynkawro
w sumie masz racje,nie musi zawsze facet płacic ale jak zaprasza Cie gdzies to sorry...tym bardziej przy znajomych...pazur z niego i tyle:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria,rozumiem,ja tez nie nawidze jak chlopak sam za siebie placi a ja sama za siebie...zle sie czuje,moim zdaniem nalezy sie tak ze chlopak powinien zaplacic..nie wiem dlaczego ale nie nawidze takich mezczyzn ktorzy sa pazerni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vale Tudo
Boże gdzie jeszcze się takie dziewczyny uchowały??? Każda moja dziewczyna zawsze płaciła za siebie i nigdy nie pozwoliły mi zapłacić.Nie znam dziewczyny która teraz by wymagała tego od faceta.W moim mieście inne dziewczyny uznały by was za "dziwki"...sory ale tak to wygląda.Mamy 21 wiek, jesteśmy w Unii, mamy równouprawnienie.Czas otworzyć oczka a nie żerować na "nie swoich pieniądzach".Ps Ja studiuje dziennie i pracuje.Dla chcącego nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość X-last Man
..................a może razem na zakupy skoczymy i jeżeli pozwolisz to jakieś buty Tobie zasponsoruję lub spódnicę ? Na kawę oczywiście zapraszam. Nie wrzucaj proszę wszystkich facetow do tego samego worka , dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Vale Tudo. Dziewczyny jesteście pasożytami i swoim zachowaniem psujecie opinie normalnym kobietą. Jak by mi facet ciągle stawiał to głupio bym się czuła, jak czyjaś utrzymanka :O Jak mam kasę to ja stawiam, a jak kasę ma mój partner to on stawia i nikt nikogo nie wylicza ile wydał na drugą osobę. Sorry Maria Nowak ale dla mnie to Ty niestety jesteś pasożyt i do tego materialistka :O Z takim podejściem nigdy nie zaznasz prawdziwej miłości bo Ty jesteś kalkulator, nie mniej jednak powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to wszystko
Płacę za siebie a on za siebie - jesli musimy coś zjesc na miescie. Jesli on mnie zaprasza do kawiarni - on płaci, Jesli ja mam pomysł np na kino to od razu uprzedzam ze to mój pomysł i ja zapłacę za niego. Teraz juz się z tym pogodził ale nie było mu łatwo - to on zawsze chciał finabsowac takie wypady. Wiecie dlaczego? - bo to 100% facet. Jeszcze tacy są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas wychodzi to naturalnie - jak ja zapraszam go do kina, to mówię, że funduję bilety i jest OK. Jesli on po konie proponuje wypad na piwo, wtedy on sięga po portfel. Nie rozliczamy się na zasadzie: we wtorek ja płaciłam za bilety, ale ty mi wisisz jeszcze jedno piwo z zeszłego tygodnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ja powiedzialam że ja nie płacę za siebie? Wczoraj byłam u niego z moją siostrą. On mówi, żebyśmy pojechali do knajpki na jakieś piwko (jechaliśmy na lotnisko po faceta mojej siostry). W knajpie mój eks zasiadl przy stoliku, zapytał mi się co chcę, ja powiedziałam że kawę i na tym się skończyło. Nie mialam ani grosza, do Vale Tudo---->szukam pracy i pracowalam już nieraz więc mnie nie oceniaj. Skończylo się tak że moja siostra musiała iść do baru, kupiła nam kawę, jemu herbatę, nie usłyszała nawet dziękuję...obydwie stwierdziłyśmy że nie chodzi o 2 zł, ale o jakieś zasady wychowania. Ja też płaciłam za siebie i czasami placę, ale wkkurza mnie to że idziemy na piwo z jego inicjatywy, jeszcze z moimi znajomymi a mój facet nawet tyłka nie podniesie żeby się ruszyć za jakimś piwem....To nie jest tak, że ja przyjeżdzam, mówię że chcę iść do knajpy i on ma mi kupowac piwo.NIe mam kasy, jestem biedna, pochodzę z biednej rodziny, zawsze mówię, że nie chę iść na dystkotekę, bo czasami nie mma nawet na wstęp, do baru też nie...on sam proponuje a potem jest problem kto ma iść po tę kawę...jeszcze wczoraj przed moja siostrą...porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czasami chcialabym po prostu,że jak ja proponuję że za siebie zapłacę, to żeby on zaprotestował...ale tak nie było nigdy!!! Przez dwa lata bardzo chętnie się godził żeby mu kopować piwo,nigdy nie powiedział że on zaprasza on płaci. Cholera jasna, jak ja go zapraszam do siebie, to też wydaję pieniądze...kupuję jakieś jedzenie, robię mu fajny obiad...nie żałuję tych pięciu złotych na filety na przyklad, a jemu cieżko zapłacić za durną kawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pieprzniętej---------> przeczytaj jeszcze raz moje posty i potem mnie nazywaj pasożytem i materialistką,bo masz chyba trudności z czytaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram!! Zaprasza niech płaci, i nie mówimy, jak ktoś wcześniej zasugerował - o sponsoringu, tylko o dobrym wychowaniu i znajomości obycia. To było dwa lata temu, pojechałam z moim chłopakiem na wakacje i nie był to mój pomysł, ciagle płaciłam za siebie, nie ważne czy był to nocleg, czy piwo, na dodatek opłaciłam jego drogę powrotną, bo już nie miał kasy:\\ To były nasze ostatnie wspólnie spędzone chwile. Bez przesady... To nie znaczy, że uwielbam jak faceci płacą za mnie z barach, jezeli nie jestem z nim \"blizej\" związana to każdy płaci za siebie. Równouprawnienie swoją drogą, to że kobiety chcą pracować, a nie tylko siedziec w domu nie oznbacza, że nie chcą dostawać kwiatów, ani być przepuszczane w drzwiach. Każdy ma swoje zasady i warunki na jakich sie z kimś spotyka, takie są moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też popieram
Ale ile kosztuje dobry puder i tusz do rzęs? Ile muszę wydawać na siebie żeby dobrze wyglądać? To też kosztuje...dobrze zrobiłaś Mario, też pogonilabym takiego skąpca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę...mój eks ma opis na gg.....materialistki dołem....jestem uwolniony:-) Żenada...:-((((((( Byliśmy ze sobą dwa lata...i tak mnie ponoć kochał...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samojed
Brak mi słów. Cóz za ignorancja. Może tez sie zastanawia czemu ty nie wstajesz do baru. A moze powinien podjechać z całą tacą drinków dla księżniczki pod okno wieży. Moja babka np. wogóle nie zajmuje sie gotowaniem-mam ja rzucić, poniewaz nie wypełnia swoich "damskich" obowiązków? To przecież absurd moje drogie "emancypantki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nniunieczka 26
ja zawsze staram sie zeby bylo sprawiedliwie..tzn raz place ja a raz on..tak sie zdazalo ze moi faceci nie mieli przewaznie za duzo kasy i nie chcialam ich naciagac.. ale moj ostani??!!troche tez byl ograniczony bo kiedy kupil piwko i przyszedl z nim do mnie do domu to musial wypic wszystkie zeby przypadkiem nie zostalo jakies u mnie w lodowce..albo hehe poszlismy kiedys do kina i kiedy ja postawilam bilety i popcorn to nie chcial go jesc ale jak on stawial to wpierdalal ta kukurydze jak szalony..nie jestem materialistka..ale to bylo zenujace..:-P no to bede dalej czekac na odpowiednia swoja druga polowke;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do samojed---------> uważasz że jak facet zaprasza dziewczynę do knajpki ma się wygodnie rozsiąść w fotelu i czekać aż ona podniesie tylek i przyniesie mu kawę tak? Tak sądzisz? Gratuluję kultury. Nie jestem zadną księżniczką,po prostu jak on czasami zamówi dla mnie pizze, ja staram się zrewanzować i ugotować mu obiad...bo nie jestem pasożytem i materialistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak,bo w Polsce jak ktoś studiuje, mieszka na zadupiu i nie pracuje od czasu do czasu (pracuję bardziej dorywczo ale pracuję, obecnie akrurat zastój od miesiąca) to jest nieudacznkiem...jasne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria Nowak>> Problemów ze zrozumieniem tekstu nie mam, a opinie o tym, że jesteś pasożytem wysnułam po 2 Twoich pierwszych postach. Gdzie poza ciągłym narzekaniem na chłopaka sknerę tylko raz napisałaś, że czasem sama sobie coś kupisz. Nie przeczę, że Twój facet w momencie kiedy zaprasza Cię np.: do knajpy powinien coś postawić. Jednak jeśli tego nie robi nie świadczy od razu o jego skąpstwie, może po prostu jest bezmyślny. Chce utrzymywać kontakty towarzyskie a nie stać go na to. Nie rozumiem Twojego postępowania, rzucasz od razu chłopaka bo nie jest idealny. Może naucz się postępować z niektórymi ludźmi, dobrze go znałaś a częściowo przez Twoją naiwność dochodziło do takich sytuacji. Powinnaś w momencie w którym Twój chłopak gdzieś Cię zapraszał spytać po prostu czy ma kasę. Ja też studiuję dziennie i dorabiam, pracuje dorywczo gdzie się da, mam stypendium naukowe a tak naprawdę mobilizowała mnie do nauki chęć posiadania gotówki, tak naprawdę jak człowiek chce to zdobędzie legalnie pieniądze. Weź się za siebie, szukaj pracy, dorabiaj gdzie się da a nie tylko oglądasz się na innych. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotykałam się z facetem (nawet byliśmy zaręczeni) z którym zerwałam przez jego wręcz patologiczne sknerstwo! Zaznaczam że byłam niezależna materialnie i nie chodziło o pieniądze same w sobie ale o zasadę i o to że takie nastawienie nie rokuje dobrze na przyszłość. Człowiek ten był zamożny (dwie firmy pośrednictwa), bezdzietny (czyli miał wszystko dla siebie) ale potrafił np zaaranżować nasz pobyt na wakacjach czy moja wizytę tak że gotowaliśmy w domu (nigdy nie miałam nic przeciwko temu bo to nie filozofia ugotować cos na szybkiego a wiem że jest świeże i pewne), potem wychodził np po papierosy czy w jakimś innym \"logicznym\" celu i raz przypadkiem złapałam go na jedzeniu w pobliskiej dość drogiej restauracji! Czyli wykradał się z domu SAM (narzeczony z którym planowałam wspólne zycie) i żarł sam żeby tylko się nie podzielić. Tak to odebrałam. Bardzo delikatnie i z odrobiną humoru zagadnęłam że może nie smakuje mu to co gotuję - to powinien mi powiedzieć - a on na to że jakoś tak przypadkiem tu wstąpił wydawało mu się że kogoś znajomego spotkał. Tak ze trzy razy bo tyle go widziałam w tej restauracji... Do ślubu planował że kupię jakąś sukienkę z ciucholandu... Na wakacjach chodziliśmy tam gdzie on chciał a jak ja coś zaproponowałam to ja sie nie znam, tam nie warto iść a on wie najlepiej. I było jeszcze parę takich sytuacji włącznie z jego wężem w kieszeni - powinni jego osobiście wstawić jako wzorzec węża w kieszeni w Sevres pod Paryżem, on wkładał rękę do kieszeni jakby faktycznie coś jadowitego tam było! Zerwałam z nim a on wysłał mi maila że mam mu zwrócić koszty naszej znajomości i prezenty (raptem 3 sztuki w tym jeden o który go prosiłam żeby mi kupił a ja mu zwrócę koszty bo u nas tego nie było ale on powiedział że nie ma o czym mówić to co, miałam mu na siłe wcisnąć? Jak ja daję prezenty to daję i zapominam że wogóle dałam a należe do osób które często obdarowują bliskich - bo to lubię) albo ich równowartośc bo jak nie to on idzie na policję i do prokuratora o... oszustwo matrymonialne! A ja mu na to że to co robi to zwykły szantaż który jest karalny z urzędu. Potem próbował prośbami itp ale ja cieszyłam się że takiego buraka wyrzuciłam ze swojego zycia. Tak więc widzicie nie zawsze chodzi o materializm i wykorzystywanie ale o zwykłe zasady i klasę. Dżentelmeni jakoś problemów z tym nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoj
przykre to jest, ae jakie prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprznięta zrozum wreszcie...tu nie chodzi o pieniądze. Bimbam sobie na to 5 zł na piwo...tu chodzi o ZASADY I KULUTRĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... wspolczuje takich frajerow... i ciesze sie z Wami, ze macie juz za soba :) szukajcie prawdziwych mezczyzn, oni sa na swiecie!! z moim Kochaniem nigdy takich zenujacych sytuacji nie bylo, pomimo, ze wcale mu sie nie przelewa - zawsze stawia piwko i takie tam. chyba, ze go powstrzymam i sama zaplace, bo mi glupio juz tak :) nieraz pytam go w knajpie, czy chce piwko, bo widze, ze mu sie konczy, nie ma nic przeciwko temu, zebym ja mu kupila, ale zaraz potem musi odwdzieczyc sie tym samym, a ostatnio jak JA chcialam go do knajpy wyciagnac, to narzekal, ze kasy nie ma, no to mowie mu, przeciez ja mam, a on na to, ze mu tak glupio, i to mimo to, ze to moj byl pomysl na wyjscie :) jest 100% dzentelmenem, w kazdym aspekcie, wszystkim zycze takich facetow ;) do autorki - jesli ktokolwiek w twojej historii jest materialista, to TYLKO ON!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×