Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam to w dupie

Ktoś się też wczoraj pokłócił?

Polecane posty

Gość mam to w dupie

Dziś nasza trzecia rocznica, a my ze sobą nie rozmawiamy. Wczoraj - awantura o pierdołę, zero kompromisu, mocne epitety. Mam ochotę się zabić, lub nie wracać dziś do domu. Dzlsczego kurwa przez miesiąc, dwa, jesteśmy kochającym się małżeństwem, a potem przychodzi taki dzień, kiedy najchętniej rzucilibyśmy wszystko w diabły??? I jeszcze do tego to obwinianie mnie o każdą sprzeczkę, ta jego pieprzona logika, cholerne "odtąd dotąd", kompletny brak zrozumienia dla moich uczuć, dla tego, ze jest mi przykro gdy on się nie odzywa godzinami. Dlaczego się nie odzywa? Bo jak mówi "wie jak to się skończy - jeszcze większą awanturą". A to własnie to jego milczenie doprowadza mnie do furii. Mam k.. wszystkiego dość. I jeszcze ta rocznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie dzisiaj poklocilam... tzn on sie poklocil - bo powkladalam na jego polke ciuchy i nie moze nic swojego znalezc:P wielki problem nie?? ale na szczescie przeprosil... choc jesczez nie jestesmy malzenstwem tez mamy takie dni kiedy bysmy sie pozabijali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sie tez poklócilam
Ja sie poklócilam w poniedzialek przed snem i do dzisiaj zadne z nas sie nie odezwalo. Powód - zaraz padniecie - zrobilam na obiad mielone, bo mialam ochote raz na cos innego niz te jego pieprzone filety z kurczaka :O. Wpadl w furie, bo MUSI dbac o linie, a ja z moimi tlustymi kotletami mu tego nie ulatwiam. Czasem mysle, ze wyszlam za idiote. Dzis mial mnie odebrac z pracy, bo koncze o 20:30 i glupio tak wracac busem. No ale cóz, bede musiala sobie jakos poradzic. Ja sie pierwsza nie odezwe. Tylko ciekawe jak bedzie wygladala sobota - robie przyjecie urodzinowe i bedzie duzo znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka topiku - prawdziwa
A my się pokłóciliśmy o jeszcze większą pierdołę - mąż wczoraj po pracy wszedł do domu, porozpinany - co się nie zdarza zazwyczaj, a ja pełna troski zapytałam, dlaczego nie jest zapięty. On mi na to, że mu gorąco. Pomyślałąm sobie, że szedł tak od autobusu, a na dworze ziąb... Potem podczas kłótni dowiedziałam sie, że uznał to pytanie za idiotyczne - po prostu rozpiął się na klatce schodowej i tyle. Zapytałam go, czy nie mógł mi przy drzwiach normalnie odpowiedzieć? A on na to, zę był zaskoczony tak głupim pytaniem. Potem od słowa do słowa, jakoś tak poszło. Zasugerował mi, ze powinnam się leczyć, bo chyba niezbyt dobrze się czuję, za co ja zamilkłam na jakieś 10 minut, bo uraziło mnie to stwierdzenie. Później miał w ręku argument dzięki temu - że to ja pierwsza się obraziłam i przestałam odzywać. Awantura na całego, o taką pierdołę, no po prostu szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez macie problemy :( Ja przezywam kryzys z moim facetem. Od 2 tygodni nie spimy ze soba w tym samym lozku. On rozwaza nad sensem naszego zwiazku, \"odpoczywa ode mnie\". :( To dopiero jest dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj kurcze tez sie poklocilam i do tej pory sie nie odzywamy... Juz mnie to wszystko dobija... Najgorsze jest to ze zawsze mam uczucie ze to moja wina:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie poklocilam z matka i siostra.Mam ich nienawidziec?Tak sie wlasnie zastanawiam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla nas to są powazne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też ostatnio non-stop się kłócimy. I też o pierdoły. Jestem już tym zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
najgorsze, że dla mnie taka kłótnia zawsze jest końcem świata - tyle czasu spokój, sielanka a tu nagle trach i koniec - okropne epitety z obu stron, cos co zawsze będziemy już pamiętać a do tej pory szanowaliśmy się nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
nie wiem nawet, czy mam się do niego odzywać... zawsze to ja pierwsza próbuję się pogodzić, bo jednak stawiam na peirwszym miejscu zgodę i spokój, a nie swój honor w końcu pamiętam go z przedwczoraj, sprzed tygodnia, miesiąca - kiedy był czułym i kochającym mężem, dowcipnym facetem... a dziś... on obrazony, ja smutna i ze spuchniętymi od płaczu powiekami... naprawdę mam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mi ostatnio podczas kłótni zarzucił, że jak ostatnio bylismy w sklepie z ciuchami i mu było ciepło i mi powiedział, że chce wyjść na zewnątrz, to ja stwierdziłam, żeby został..a dopiero za 5 sekund powiedziałam, że jak chce, to niech idzie.. to już przesadziłam, co świadczy dobitnie o tym jaką jestem egoistką..nie myślałam zupełnie o tym jak to mu strasznie źle jest... PRZEZ TE CAŁE 5 SEKUND.. i czy faceci są normalni???czasem już naprawdę nie wytrzymuję!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wprawdzie od niedzieli wyjatkowo nie jesteśmy pokłóceni, ale za to ja wpadłam w przygnębienie, bo będąc z nim nie mam czasu na życie towarzyskie, jest albo praca albo on, nie mam pretensji, ale ponieważ kłócimy się o różne sprawy, np.ze on nie opowiada mi np. o swojej pracy, dla mnie rozmowa o robocie jest ważna, bo to część życia i też mam ciekawą pracę. Zatem od poniedziałku jestem markotna, siedzę w pracy po godzinach, żeby się wyżyć bo z nim to nie ma rozmowy. Tylko o dupie Maryni. Zresztą moją pracę on traktuje pobłażliwie, choć ja dużo zarabiam i pracuję w dobrej firmie. Kurde. Aż boję się weekendu bo znowu się pokłócimy i miłość tu nie ma nic do rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
tak, faceci nie są do końca normalni, bo jak się można czepaić o takie pierdoły? ja tuż przed naszą wczorajszą kłótnia zapytałam jeszcze sympatycznym, normalnym tonem: "dlaczego się do mnie nie odzywałes cały dzien Kochanie?" - bo zawsze, ale to zawsze wymieniamy się smsami w ciągu dnia - jednym, dwoma... I nie pytałam tonem pretensji, tylko tak zwyczajnie, normalnie. Niestety on odebrał to chyba jak zaczepkę, znów stwierdził poirytowany, że to głupie pytanie... Czy nie mógł po prostu normalnie odpowiedzieć??? Faceci jednak są nienormalni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalaa
Faceci są ostro rypnięci, a podobno to mym jesteśmy szczegolary :) Mój od 4 dni ma do mnie pretensje że jak bylam na weekendowym wyjeździe firmowym w górach nie przywiozłam mu......OSCYPKA :p Ten facet to przeżywa tragedię, bo to wg Niego oznacza że o Nim nie mysłałam .I kto to przebije??? :P chociaż z kotletami też bylo dobre, heh a te 5 s. to chyba norma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja rowniez....
poklocilismy sie o glupote, polecialo pozniej duzo zlych slow z jego ust, tekst, nie odzywaj sie juz do mnie lepiej, bo poiwem cos, co bedziesz zalowala i ja tez, pozniej jakies pmarne przepraszam z jego strony, ale jest mi tak strasznie smutno i zle.... mieszkamy raezm 8 miesiecy, za 5 nasz slub.... a wczoraj poklocilismy sie po wyjsciu z nauk przedmalzenskich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkswir
Hehe. Ja też się kłóciłam o pierdoły do 5 lat po ślubie, potem doszłam do wniosku że to bez sensu bo facet z takim stażem żonę i tak ma w d... My się kłocimy, rwiemy włosy z głowy , męczy nas to że on się do nas nie odzywa. A zastanowiłyście się czemu on się martwi, nie rwie włosów z głowy? A wręcz przeciwnie, z pracy wraca zadowolony.... Bo ma żone w d... głęboko. Juz dawno przestał się zastanawiać co jej jest potrzebne, czym mógłby sprawić jej przyjemność... I najprawdopodobniej ma na boku dupę która bardzo o niego dba i jakby nie ptrzeć na nią nie jest skazany na wieczność , więc jest przyjemnością a my żony? Do kuchni i posprzątać mieszkanie i mordy nie otwierać.... Taka jest prawda. Aha- jeszcze nie mam 30-tki. Smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogu dzięki
my jak się kłócimy, to bardzo szybko dochodzimy do porozumienia:) A kłócimy się głównie gdy rozmawiamy o poglądach politycznych i religii (mamy totalnie odmienne zdania) Choc potrafimy się boczyć o pierdoły, ale nigdy jeszcze nie powiedzieliśmy sobie nic przykrego... Oby tak zostało:) Podstawą jest rozmowa, ale nie wymuszona... Okazanie zainteresowania, a nie wyjeżdżanie z pretensjami. Może od tego trzeba zacząć? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja rowniez....
przeprosil mnei dzis jeszcze raz, odwiozl do pracy, rozmawialismy przez telefon, ale czuje wielki niesmak... zle mi z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
Mnie nie przeprosi, wiem o tym, bo przecież wg niego to ja jestem winna wszystkich naszych kłótni. Wysłałąm mu niedawno smsa z pytaniem, czy przygotuje obiad (wraca wcześniej i zawsze szykuje jedzenie, kiedy mnie jeszcze nie ma), to odpowiedział, że "jemu wystarczy gorący kubek". Odpisałam mu, że skoro to ma oznaczać koneic naszego wspólnego stołu, to niech ma świadomość, ze to jego wybór, pozatym napisałam, że ch... strzelił naszą dzisiejszą rocznicę, w końcu dla niego są ważniejsze sprawy. Wiem, ze to może szczeniackie, ale cholera jest we mnie tyle żalu, zlości i goryczy... Nie tak wyobrażałam soebie dzisiejszy dzień. Zastanawiam się nawet nad tym, czy warto mi dziś wracać do domu, możę dopiero późnym wieczorem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
Po ślubie jesteśmy 7 miesięcy, spotykamy się dokładnie 3 lata, on żadnej dupy nie ma na boku na 100% - tylko praca, dom, praca, dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
nie wracaj, spij u kolezanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
To by dopiero było, u koleżanki :) Mimo wszystko kocham tego debila, nie wiem tylko, dlaczego czasem nie mogę się z nim porozumieć, kompletnie dwa różne światy, ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
wiem już, jestem zbyt miła, kochająca i czuła, mąż czuje się pewnie i może okazywać swoje humory bezkarnie... z kolei gdybym była na codzień wredna, pewnie miałby powód do narzekań i ewentualnego odejścia zresztą i tak się dowiedziałam wczoraj, że jestem sukowata, mendowata i wredna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karin75
kup sobie ksiazke pt ''Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy'' - dowiesz sie, ze kobieta zbyt mila jest jak matka, a z matka facet przeciez nie chodzi do lozka, etc ucieka od niej jak najdalej.... niestety.... oplaca sie za to byc ''zolza'' a facet to tylko facet jak mawia moja 22-letnia siostrzenica... sa to stworzenia w wiekszosci proste, nieskomplikowane, tylko dlaczego tak je czasami trudnoi zrozumiec?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my tez sie
wczoraj poklocilismy przed samym snem brrrrrr i to tak, ze ja ryczalam i on po kryjomu (myslal ze nie wiem). Nasze klotnie tez ida o pierdoly takie, ze pasc mozna najgorsze jest to, ze przy takich klotniach zaczyna sie wygadywac rozne rzeczy nie zwiazane z tematem. Na szczescie szybko sie godzimy i bardzo sie kochamy:) Aha i tak jak ktos napisal...faceci kochaja zolzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to wszystko w dupie
Owszem, może i kochają... za to mój wczoraj tak się wściekł, że chciał się z domu wyprowadzać (ciekawe dokąd), ale to chyba był tylko teatrzyk. Powiedziałam mu, ze jeśli chce, to droga wolan, może się zastanowić i iść do adwokata, ale najpierw niech ze mną pogada, bo cos mi się chyba od niego nalezy. Nie można ot tak poprostu wyjść z domu, przez głupią kłótnię o pierdołę. Chociaż przyznam, zę sama mam w takich momentach na to ochotę, tylko dokąd tu pójść? Kurde, życie jest popieprzone, nie chce mi się wracać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×