Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam to w dupie

Ktoś się też wczoraj pokłócił?

Polecane posty

jestem jestem, kapalam sie wlasnie, bo wstalam niedawno, ja jestem godzine do tylu :) nie nie pojechal nigdzie, przyjechal po mnie do pracy jak wracal ze swojej i potem siedzielismy razem w domu :) korcilo mnie zeby zajrzec w jego komorke i sprawdzic czy sa jakies smsy od niej albo czy dzwonila, ale w koncu nie zrobilam tego... nie pytalam sie go tez, bo nie chcialam go draznic, pewnie by mi powiedzial, ze przeciez nigdzie nie pojechal na zadne lotnisko, to o co mi chodzi? ale ja wiem, ze ta suka nie odpusci, bedzie wydzwaniac na pewno i pisac... moze go dzis zapytam czy sie z nim kontaktowala... no nie wiem sama.... wkur.... mnie ta sytuacja i ta dziwka przede wszystkim... a jak u Ciebie sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
u mnie nastąpiły zmiany w zeznaniach....jak mu poiewdziałam że nadal śpi na kanapie to zdziwiony zapytał dlaczego? okazało się że to nic nie piłem zmieniło się na-wypilem 5 piw...nie odebrałem bo odwoziłem klienta zmienilo się na nie słyszałem bo telefon btł w kurtce w szatni(!)....a jak odwozić skoro samochód na parkingu zostawiłeś na ...odwoziłem..taksówką!!! Teraz on sprząta chatę bo wieczorem mamy gości a ja siedzę w necie,który mi się zresztą co chwila rwie :( Ale co dziwne gg działa,i wczoraj wieczorem sobie pogadałam z 2 panami którzy mnie zaczepili na gg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówka w łatki
witam wszystkich, nie chce mi się wierzyć jak czytam wasze wypowiedzi że można kłócić się o takie pierdoly ale co tu sie dziwić sama kłócę się z moim facetem właśnie przez takie różne błahostki eh... :( ale to co zrobil wczoraj było niezłym przegięciem: umówiłam się z nim na 17:30 po jego zajęciach że przyjade po niego a potem pójdziemy do pubu. OK, przyjezdzam punkt 17:30 jego oczywiscie nie było ani na przystanku, ani pod budynkiem w którym miał zajecia. Po drodze spotkałam jego kumpla. Weszliśmy do środka też nic.... myślałam że ma jeszcze zajęcia ale widze jego znajomych, pytam się gdzie on jest, okazało sie że wogóle na zajeciach nie był (szkoda że mnie o tym nie poinformował)... napisałam smsa, w końcu jego znajomy zadzwonił do niego, a on na to że mam przyjść bo on w pubie siedzi... jeszcze chcial ze mną gadać ale rozłączyłam rozmowe. Przyszedł w końcu cały zadowolony, oczywiscie lekko zawiany już. Nie wytrzymałam, popłakałam sie bo wyszło na to że zapomniał o mnie, nawet nie chchiało mu sie przyjść po mnie (nie trafiłabym sama do tego pubu w dodatku ciemno już było) nawet nie usłyszałam przepraszam ani że sie zasiedzial czy coś w tym rodzaju, pojechałam do domu... nawet mnie nie zatrzymywał .... poszedł sobie pić dalej, potem napisał że nie ma zamiaru mnie przeprosić bo nie ma za co :o uważa że nic takiego nie zrobił :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowka - olej dziada!! nie dzown, nie pisz... zobaczysz co zrobi.... pewnie, przepraszam to im przez gardlo nigdy latwo nie przechodzi, nie dziwie Ci sie, ze sie poplakalas i poszlas sobie... to dobrze, ze nie poszlas za nim, trzeba miec klase i godnosc!! Problemowa panna - czesto net sie wiesza a gad dziala hehehe, widze, ze Twoj facet juz sobie zeznania przemyslal... hmmmm, nie zlapalas za reke, to nie masz chyba wyjscia i musisz uwierzyc... gdzie spal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
Spi na kanapie w salonie,hi hi....niezbyt wygodna jest :) Ja też mam wrażenie że zmienia zeznania i ma nadzieję że wreszcie uda mu się trafić w te w które ja uwierzę....Ale jest pewien problem-jakoś mu nie ufam i jakoś mu nie wierzę... Krówko,racja była po twojej stronie...broń boże nie odzywaj się pierwsza...może on sobie wszystko przemyśli i zmądrzeje...A tak poza tym to -witaj w klubie,hi hi (ironiczne miało być to hi hi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
kochane,muszę zniknąć,będę za jakąś godzinkę...mamy dziś wieczorem gości,a ten mój cymbał sam na zakupy nie chce jechać!!Jak się nie ruszę to moi przyjaciele o suchym pysku będą siedzieć...no może nie o suchym bo produkty do drinków są:D .Muszę wyskoczyć i kupić jakieś sałatki,wędliny,schab w galarecie itp...Jak wrócę to się odezwę....na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówka w łatki
niestety już wczoraj wysłałam mu kilka smsów :( ale po co się wysiliac i tłumaczyć dlaczego zrobil zle, dla niego i tak wszystko bylo ok :o widziałam że nawet temu jego koledze był jakos nieswojo... dzieki za wsparcie, w takich momentach człowiek się gubi i zaczyna się zastanawiać że może faktycznie to jego wina... witam w klubie oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówka w łatki
na dodatek potrafił mi napisać "nie rozumiemy się jedz do domu" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nickaa
my sie wczoraj poklocilismy, bo on nie chce sobie zrobic testu na hiv, o ktory ja go bardzo bardzo prosilam, bo to jest dla mnie wazne, a on w przeszlosci mial przypadkowe panienki z ktorymi sie bzwykal bez zabezpieczenia. tyle ostatnio sie o tym trabi, ze zaczelam o tym myslec i sie tym przejmowac. a on twierdzi, ze jest zdrowy (niby skad on to wie?), i ze nie pojdzie do lekarza, na badania, bo mu sie po prostu nie chce.... no to mi cholernie przykro bylo, powiedzialam ze ok, niehc zrobi kiedy mu sie bedzie chcialo, a ze ja pojde do lekarza jutro (czyli w piatek, bo rozmowa byla w czwartek), bo ja sobie to zrobie. a on powiedzial, ze mu sie nie chce :( a dobrze wiedzial jakie to dla mnie wazne :( do pracy ma dopiero na 11, powiedzial ze rano do mnie przyjedzie - po prostu, czasem przyjezdza ok 9, jesli ma samochod (w sumie zadko ma, bo to auto rodzicow). I jesli mialby ten samochod i mialby do mnie przyjechac, to mialby zadzwonic do mnie. o 7 poszlam do lekarza, sama, ustawilam taki opis na gg: "jestem u lekarza... sama :|" . nie dzwonil do mnie, wiec myslalam, ze nie ma samochodu (nie napisal nawet smsa, ze nie ma, zawsze pisal rano do mnie smsy, myslalam ze nie ma netu). Okazalo sie, ze on jak przeczytal moj opis na gg to stwierdzil ze go olalam, bo zamiast siedziec w domu i czekac na niego, to poszlam sobie do lekarza. I nie zadzwonil i jeszcze sie obrazil :( Nie wspomne juz o tym, ze jak go prosilam i probowalam przekonac, zeby zrobil sobie testy to powiedzial ze chce to zrobic bo pewnie ja sie puszczam z innymi facetami.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podam nickaa
aha, a prosilam go zeby do tego lekarza psozedl ze mna i tego tez mu sie nie chcialo, i nie rozumial, czemu chcialam zeby byl tam ze mna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosze, czasami faceci to gorzej niz tluczki do miesa.... no sprawa jest powazna, ale moze Twoj facet sie boi tak naprawde, zde jest zarazony i dlatego nie chce isc na te badania... a obraza sie jak male dziecko... to on Ciebie olewa, a nie Ty jego, wiec sie az tak nie przejmuj.... ale jeszcze ma czelnosc mowi Ci, ze to Ty sie puszczalas nie wiadomo z kim... moim zdaniem jest nieodpowiedzialnym facetem, chyba niedojrzalym troche emocjonalnie i uczuciowo, ale to moaj opinia oparta na Twojej wypowiedzi... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze wnosze...
do balbiny- ja z kolei nie lubie rozmawiac o pracy, bo wlasnie jak to napisales..dlatego,ze to prawie cale zycie zajmuje... i gdyby jeszcze nieliczne chwile w domu poswiecac na rozmowe o pracy to chyba bym umarla z tesknoty za normalnoscia.. mowimy sobie tylko o tym co bylo w pracy WAZNE, o czym partner powienien wiedziec.... a klotnie...dla mnie sa chyba oznaka normalnosci...pisze "chyba" bo dzisiaj we wszystko watpie:( wydaje mi sie,ze nie mozliwe jest nie kolcic sie..to tak jakby nie kochac sie...cala kwestia w tym jak czlowiek sie kloci..kultura klotni... pozdrawiam was, duzo z tego co napisalyscie jest mi znane, w mniejszym lub wiekszym stpniu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno zwiazek w ktorym nie ma emocji, to zwiazek pusty, wiec moze te klotnie nie sa takie zle, bo cos sie dzieje, bo oznacza to ze partnerom na sobie zalezy, nie mowie tu o przyoadkach ekstremalnych oczywiscie, gdzie dochodzi to rekoczynow, etc, boto juz patologia... nie wyobrazam sobie zwiazku bez zadnej sprzeczki, to by bylo chyba nawet nudne, nie to, ze lubie sie klocic, ale czasami trzeba z siebie wylac jakies zale... oczywiscie mozna sie klocic mniej lub bardziej kulturalnie... zgadzacie sie ze mna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówka w łatki
myślę że masz racje mileyface. Nie ma związku idealnego, zawsze jest coś co nam sie nie spodoba np. w zachowaniu drugiej osoby, i wcale nie trzeba się od razu kłócić tylko na spokojnie wszystko... chyba że to nie pomaga.... i znowu cos czego nie rozumiem, jeżeli mówimy naszym facetom że nie podoba nam sie to albo tamto, że czegoś nie lubimy itp. to chyba powinno być oczywiste ze jeżeli jest z nami, kocha nas to zrobi wszystko żeby coś sie nei powtórzyło, przynajmniej powinno tak byc, a czy jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie to nie tak, bo wlasciwie to dlaczego ktos musi robic, mowic to co my chcemy... czytam teraz ksiazke na ten temat i troche mnie ona przeraza.... mozna z nim.nia porozmawiac o tym co nas boli, co nam sie nie podoba, ale nie mamy prawa zadac, zeby ktos zachowywal sie tak jak my chcemy.... mnie sie to nie podoba, ale taki life podobno, trzeba isc na kompromis, a nie zadac od drugiej strony zmian, na ktore moze nie miec ochoty... nie mowie tu na przyklad o przypadkach gdzie maz ma kochanki, zonie sie to nie podoba, a on tego nie chce zmienic.... mowimy tu o innych sprawach ta ksiazka to \'\'Zrozumiesz uczucia - pokonasz problemy\'\' autorstwa Doris Wolf/Rolfa Merkle. ja ja kupilam na necie w lideria.pl bodajze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krówka w łatki
nie chodzi mi o to żeby zmieniać kogoś np kazać mu chodzić w czerwonej koszuli, ale czasami ludzie ranią i nie wiedzą o tym... może to nie jest przykład sprawiania przykrosci ale ile razy można kogoś prosić np żeby napisał wcześniej o której będzie.... i tak nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm, ja mialam podobnie, ze nie zadzwonil czy nie napisal, a ja sie potem wsciekalam, w koncu mu wytlumaczylam na spokojnie, ze sie martwie, ze to nie fair, ze jak jestesmy razem (mieszkamy razem), to chyba mam prawo wiedziec co sie z nim dzieje, ze bedzie pozniej, etc... teraz dzwoni do mnie i mi mowi, ze sa korki, czy musi do sklepu zajechac po drodze, etc... ale ile bitew musielismy stoczyc, zeby w koncu cos dotarlo, bo przeciez, jak to mowil on, to nei jest komisariat i on sie nie musi meldowac i tlumaczyc... no niby nie musi, ale..... wrrrrr jak sobie przypomne przez co przechodzilam, to mnie trafia... albo jak mowil, ze on jest wolnym czlowiekiem i moze robic co chce... dobra, no problem, jak tak to do widzenia... jakies chore myslenie... ale teraz przytocze Ci fragment tej ksiazki: Traktuj sprzeczki i konflikty jako nieuchronny element waszego zwiazku. Jesli nie wystepuja konflikty, jest to znak ostrzegawczy. Tak dobrze przeczytalas. Jesli w zwiazku nie ma konfliktow, znaczy to, ze cos w nim nie gra. Jest to bowiem wprost niemozliwe, zeby dwoje ludzi zawsze zgadzalo sie we wszystkim. Mit piaty Jesli sie kocha, wowczas nie zrobi sie niczego wbrew drugiej osobie. To nie jest milosc, tylko dyktatura i brak tolerancji. W rzeczywistosci milosc polega na uwzglednianiu wlasnych potrzeb oraz potrzeb partnera oraz na zawieraniu kompromisow. Jezeli partner uczyni cos, co mi sie nie podoba, nie oznacza to wcale, ze mnie juz nie kocha..... Oznaka milosci moze byc rowniez krytyczna ocena partnera skierowana pod Twoim adresem. Musi mu bardzo na Tobie zalezec, skoto podejmuje ryzyko, ze zostanie przez Ciebie odrzucony, i mowi Ci szczerze, co mu sie w Tobie nie podoba... Co do tego ostatniego zdania, to sie z nim zgodze, jesli jest to mowione na spokojnie, a nie w klotni... zgodzisz sie ze mna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
już jestem i czytam wpisy.....niby wszystko w tych marketach jest a jednak jak potrzebujesz czegoś konkretnego to i tak musisz 3 zwiedzić....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
przeczytałam wszystkie wpisy i....oto wnioski (moje) jeżeli facet nam się spóźnia 15-30 min to logiczne jest że nie wyskakuję do niego z koparą...ale jeżeli to jest duże spóźnienie to też uważam że powinien zadzwonić i powiadomić o tym.Wiadomo że po drodze może być korek itp...i trzeba być wyrozumiałym.Ale przecież jeżeli facet się dużo spóźnia to my kobiety po prostu zaczynamy się o niego bać...(a może miał wypadek?)Więc gdyby faceci ciut pomyśleli to by zadzwonili i uprzedzili o spóźnieniu i zaoszczędzili nam nerwów a sobie....naszych wymówek Całkiem innaczej ma się sprawa z tymi badaniami...po pierwsze facet jeśli nie ma nic do ukrycia to zrobiłby te badania (przecież można anonimowo) żeby uspokoić ukochaną dziewczynę.Po drugie nie podam nicka zaproponowała mu aby wspólnie poszli i zrobili te testy...wtedy oboje mieli by czarno na białym że wszystko jest ok.Przecież takie badanie to nie jakaś operacja przy której można się obawiać groźnych powikłań.No a poza tym stwierdzenie że ona chce zrobić bo sama się puszcza......no szkoda słów!!A jak wiadomo-każdy sądzi wg siebie! Nie podam nicka>jeśli on nadal będzie się tak zachowywał to ja chyba bym sobie go odpuściła,jesteś wartościową dziewczyną i nie zasługujesz na to aby jakiś facet cię poniżał 🌻 Smilleyface>to 75 to twój rok urodzenia?jeśli tak to jesteśmy prawie rówieśnicami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
smileyface>ja naprawdę nie posądzałam cię o to że masz 75lat!! Powiem ci w tajemnicy że mi też jeszcze daaleeeko do tego wieku;) Wieczór upłynął bardzo miło,przyjaciele się nawet nie zorientowali że coś jest nie tak między mną i facetem (dobra aktorka ze mnie,nie?),pojechali do domku jak już było dawno po północy...Tylko potem mój facet miał siupryze jak się okazało że ma nadal spać na kanapie i ja mu wcale nie wybaczyłam.. A u ciebie wszystki ok? Ta zołza się nie odzywała?Mam nadzieję że też milutko spędziłaś wczorajszy wieczór...Teraz ci życzę abyś miło spędziła niedzielę :D!!!! Wiesz że moja najlepsza przyjaciółka też jest teraz w Anglii?Pojechała do pracy,na 6 m-cy,robi jakieś dziwne kanapki...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh zacieta jestes... a on \'\'biedny\'\' na tej kanapie... no ale nic to... kiedy planujesz powrot meza marnotrawnego do wspolnego loza?? w ogole co on na to spanie na kanapie?? Nie wiem czy ta suka dzwonila bo w jego telefonie nie ma nic ani smsow, ani rozmow nowych jakichs, chyba ze wykasowal, sam nic nie mowil na ten temat a ja nie pytalam... moze dzis zapytam... A niedziela byla mila :) on mial spotkanie z klientem, a ja bylam w okolicy na zakupach, potem poszlismy do polskiej restauracji na obiad, bo to akurat tez w okolicy bylo :) potem bylismy w domu i wieczorem na chwile pojechalismy do jego kolegi, mial jechac sam, ale sie spytal potem czy chce z nim jechac!!! no pomyslalam, ze skoro pyta, to znaczy, ze nic zlego nie planuje, tzn jakies dzwonienie do niej czy cos... no zobaczymy co bedzie dalej... bo nie wierze, ze ona odpuscila... a jak mija poniedzialek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
Witaj!:) Mówisz że zacięta jestem? Wiesz,prawda jest taka,że każda baba swego chłopa zna:).Wiesz jak twój facet się zachowuje w łóżku,jak ma kłopoty,jak jest zmęczony,itp no i kiedy coś ukrywa...Moj ma taką pracę że czasem wyjeżdża na szkolenia czy zjazd dyrektorów...Wieszx jak takie wyjazdy wyglądają,najpierw strona oficjalna a wieczorem jakiś bankiecik.Ale jak on wyjeżdżał to zawsze wieczorem do mnie dzwonił na dobranoc,dzwonił aby powiedzieć kiedy będzie w domu,a jak wrócił to opowiadał jak było...No a teraz,żadnego telefonu nie było...ani słówka co robił przez cały wieczór...A dla mnie ciągłe gadanie-przecież cię przeprosiłem i co mam zrobić abyś mi wybaczyła to tak jakoś za mało!! Pytasz jak znosi spanie na kanapie?Chyba się przyzwyczaja ;) bo wczoraj już sam tam sobie pościelił... Ja na razie prowadzę śledztwo....... Może faktycznie twój facet wyperswadował tej pindzie i się nie odzywa...piszesz że jednak większość czasu spędziliście razem więc słyszałabyś telefon lub sms-a.No chyba że faktycznie ona odezwała się jak on był bez ciebie w pobliżu i potem...usunął wszystko z telefonu.Masz rację,najlepiej jest teraz poczekać na rozwój wypadków.Może i ona nie popuści tak łatwo...ale może twój chłop zmądrzeje i nie będzie przed tobą ukrywał że ona znowu próbuje tylko np. przyjdzie z pracy i powie-wiesz kochanie ,ta pinda znów chciała xxx a ja jej napisałem żeby się odwaliła...i na dowód pokaże ci sms-y w komórce :) Tego ci właśnie życzę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby razem, ale on byl na spotkaniu z klientem wlasciwie a ja na zakupach, a potem w domu mial wylaczony telefon tzn przelaczony na cicho, ale nie bylo zadnych missed calls czy smsow, bo widzialam na ekraniku, ze nic raczej nie bylo... w sobote byly missed calls, ale od kolegi bo widzialam jak dzwonil, a sms byl jakis ale nie wiem od kogo, bo rano w niedziele juz go nie bylo.... tzn widzialam koperte na ekraniku, a potem moj sms z wczesniej byl pierwszy.... no nie wiem, trzeba poczekac... a faceci tacy sa, ze jak powiedza przepraszam, to dla nich sprawa zakonczona i nie wiedza o co sie jeszcze czepiamy... tacy juz sa... ja sie juz tego nauczylam... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
Czyli jednak jakiś sms otrzymał i wykasował abyś przypadkiem go nie przeczytała..... A on się domyśla że ty czasem lookasz w jego komórkę? Ja sobie wczoraj wieczoram też przejrzałam komórkę mojego :D...no ale nie znalazłam nic o co mogę się trzepiać.Były sms-y z klientem po tym ich wypadzie do 4 rano,ale w stylu-zyjesz?ja dochodzę do siebie u rodziców.No a mój napisał wtedy że zadzwoni jak dojdzie do siebie.Czyli dalej nie wiem gdzie był naprawdę i co robił :(.Dlatego pozostanie na tej kanapie do czasu aż mu do łba nie przyjdzie aby się wyspowiadać przede mną z tego wypadu,oooo No zobaczymy,u której sprawa się szybciej wyjaśni....buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no on wie ze ja tam zagladam.... ostatnio nie robilam tego poltora miesiaca, a wczesniej miesiac.... no ale jak widac cos sie dzieje, hmmm na pewno byl sms z Voicemaila, ze ma message, ale ten sms tez byl wykasowany, a na pewno byc jeden wczesniej jeszcze.... nie wiem .... po poludniu nic nie bylo... teraz on moze wykasowywac wszystko, zebym sie nie czepiala jak zobacze, chociaz mowil, ze wczesniej nie wykasowywal, bo on nie kontaktuje sie z nia wiec nie ma nic do ukrycia, jakby mial to by wykasowywal, no teoretycznie tlumaczenie logiczne, wiem, ze raczej do niej nie pisal smsow, bo on ma opcje w telefonie message receipients i tam jest do kog wyslalal, kiedy i ile, ale nie ma tresci... opcje wyslane ma wylaczona, ale to juz dawno tak mial.... poczekamy zobaczymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutaska
co mam robić...kłócę sie ze swoim partnerem o byle głupstwo...mainowicie o te moje dochodzenia...gdzie byłeś..co robiłeś...a to jakos przezyłam..On che zeby w związku była sielanka..ja mu mówię ze to niemozliwe..ma trochę wypaczony obraz rodziny bo jego rodzice się rozwiedli i kłócili sie o byle głupstwo, on nie che popełniać tego samego błędu..więc ta sielanka, rozumiecie..poza tym..panicznie się mnie boi pokazać kolegom...sylwestra spedziliśmy osobno...bo ja powiedziałam że chce sie pobawić a on chciał siedziec w domu ze mną w dwójke i ogladac tv..jakie to romantyczne..mieszkamy w dwóch innych miastach..powiedział mi ostatnio ż enie może do mnie rpzyjeżdzac co tydzień :(, jak to przeciez osoby które sie kochaja chcą jak najdłuzej być ze sobą :((.Uważa iż nie mogę naruszac jego integralnosci..twierdzi jak jesteśmy w związku to jesteśmyi nie pytamy sie o to z kim byłes w kinie itp//..znowu przy okazji innej kłótni, gdy już sie pogodziliśmuy powiedział mi może sie rozstaniemy póki jest spokojnie ??Nie rozumiem go wcale :(, mówi że sie nie chce ze mna rozstawac a potem takie sentencje wygłasza???i Takie błędzne koło...wczoraj kiedy mnie poprosił czy mu wymasuje plecy zauwazyłam trzy zadrapania..gdy mu powiedziałam że go ktoś zadrapał nie opdowiedział nic tylko sie usmiechał...powiedział że sie podrapał nozyczkami albodługopisem co za bzdura..powiedział mi ze nie powinno mnie to interesowac ??/Ufff..gdy chiałam zakonczyc związek z powodu tych podrapań...powiedział że te nasze kłótnie to strata czasu...i popłakał sie ..to czemu on płacze .i znów jesteśmy razem...:(,...Boże czy ja mam do tego lajtowo podjeść o nic sie nie pytac, bo wtedy jest w siódmym niebie :(((.poradzcie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...ja się pokłóciłam wczoraj
bardzo często kłócę się z moim facetem, chociaż rzadziej niż kiedyś...ale ciągle często jestem już na tyle uodporniona i zła że nawet nie mam najmniejszej ochoty odzywać się do niego czy robić mu wymówki... Zostawił mnie wczoraj na ulicy niedaleko swojego domu (a b.daleko od mojego) samą, lekko podchmieloną, płaczącą- o godzinie 23.00 a sam poszedł do domu. Tak myślę, że jaki by nie był powód kłótni i kto by winy za nią nie ponosił dorosły (30letni) facet tak zachowywać się nie powinien. Pokłóciliśmy się o to, że próbowałam się dopytać- z początku na wesoło i w żartach- dlaczego gdy kumpel, z którym wczoraj się spotkaliśmy zadał mu pewne pytanie on zastygł i nic nie odpowiedział...Pytanie dotyczyło jego planów wyjazdu na wakacje beze mnie...Well...usłyszałam że "mam problem ze sobą, że taki fajny dzień mu spieprzyłam, że albo jestem nienormalna albo głupia"...Kurde- przeklinał, rzucał się...i co chwile patrzył na zegarek- bo jak się dowiedziałam już w drodze do niego umówił się z kumplem na granie na kompie...Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała smutaska
widze ze podobne kłtnie mamy my wszystkie,,..ciekawe czy jest jakis sposób na postepowanie z facetem :((. taka zyciowa ksiązka...z poradami...ufff. oni sa wszystcy tacy sami...ja zrywałam ze swoim facetem chyba z tysiąc razy..i znów wracałam...najpierw on mnie błagał..a dwa razy było odwrotnie..to ja wyciągnęłam rękę..i teraz jest inaczej,..nie stara si tak jak wcześniej ;(((ufffff masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×