Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Po prostu Kasia

Zarobki nauczycieli

Polecane posty

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia! Oczywiście są nauczyciele siedzący w pracy 18 godzin, ale jest ich coraz mniej. bo tak się nie da prawdziwie funkcjoować w tym zawodzie. ten kto jest z powołania niestety musi się ostro napracować. Dlatego w mojej szkole (małej) w tym roku nie wróciło do pracy aż 6 nauczycieli, którzy popracowali rok, czy dwa i stwierdzili, że szkoda zdrowia i wcale nie tłumaczyli tego względami finansowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperat z Opola
Witam. Jestem studentem Filologii Angielskiej w Opolu (II ROK). Po przeczytaniu waszych postów i usłyszeniu innych opinii od nauczycieli jakie to pieniądze zarabia nauczyciel to jest żenada. Poszedłem tylko i wyłącznie na te studia,żeby nauczyć się dobrze języka i wyjechać za granice,bo gdybym tu został przegrałbym swoje życie. Czasem zastanawiam się co ja tu jeszcze robię w tej szkole! Nauczyciele ciągle wilkiem,ciągle obrażeni h.. wi o co a kiedy sie u nich zdaje to z obojętnością albo z zamiarem oblania kogoś. 3 Lata bite studiów, egzaminy, zadania, stresy, psychiczne wypalenie. Idąc do tej szkoły ide jak na stracenie i po tych wszystkich wyrzeczeniach typu: nie chodze na zabawy, nie spotykam sie z koleżankami nie ciesze sie swoim życiem,a właśnie teraz przechodzą mi przez palce najlepsze lata,a ja siedze jak kretyn po nocach z tymi książkami, kserówkami w ciągłmym stresie i to za jaką cene 800 pln? Nie chce nic mówić ale to jest huj nie kasa! Nie przywykłem do pracy charytatywnej! Jestem facetem miałbym np wynająć mieszkanie za ile za 800 pln? Co ja mam zrobić z tymi groszami wydać na jedzenie? Czy może na mieszkanie,czy może wyprowadzić sie pod most i żyć pełnią szczęścia i nie zwracać uwage na kase jak to inni szczytnie piszą. Mam ambicje chciałbym coś w życiu mieć coś posiadać. Jakbym wiedział że po tej szkole będe miał jakieś prespektywy,to może zacząłbym sie porządnie uczyć ale po co? Po tej szkole nie zostaje mi nic innego jak wyjechać za granice jedyne co dobrze to to że języka sie naucze i tym sie pocieszam że mam nad innymi przewage. A 800 pln to zarobi tyle samo pani na kasie która nie ma żadnego wykształcenia która nie musiała sie męczyć tyle lat na studiach z belframi którzy tylko robią fochy czy przepuścić człowieka czy nie. Oczywiście nie mam nic do pań pracujących na kasie,czy w ogóle osób pracujących fizycznie. Praca na kasie to katusze jeszcze za takie grosze po 12 godzin też żenada,albo jak sie słyszy że panie kasjerki z pampersami siedzą bo pracodawca nie zgadza sie na przerwy to przypomina mi jakiś Oświęcim! Kogo możemy obwiniać w tej sytuacji? Jedynie kogo możemy obwiniać za ten nieład i burdel to tych wspaniałych polityków którzy trzymają ręke na pulsie. Są to ci których ten durny naród wybiera ci co tak chodzą do urn głosować. Dzięki nim zarabiacie 800 pln! Kiedyś zawód nauczyciela był równoznaczny z autorytetem,wzorem do naśladowania,osoba którą sie szanuje. Teraz kim jest nauczyciel w szkole zwykłym śmieciem kompletne dno. Miałem już takie myśli w pierwszym roku studiów czy tym nie jebnąć,bo w sumie przez rok czasu za granicą nauczyłbym sie lepiej języka lepiej niż nie jeden nauczyciel,ale jak już zaczełem to trzeba to skończyć i doprowadzić to do końca. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli. (Przepraszam za mój wulgarny język ale uważam że i tak sie pohamowałem co do niektórych kwestii,bo pewnych epitetów powinno być 2 razy więcej) DZIĘKUJĘ. PS:Powiecie mi że moge iść uczyć sie dalej np na Magistra? Powiem wam tyle że kolejne 2 lata bezsensownie wycięte z życiorysu. I tak czy siak zpierdalając za granicą jako fizyczniak wszędzie zarobi sie więcej niż pracując tutaj i to jest właśnie bolesna prawda prawie jak w filmie Dzień Świra 777 PLN przykra rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n-lka n-lka n-lka
masz duzo racji frustracja rodzi frustracje - twoi wykladowcy tez juz stracili zludzenia naprawde smieszy mnie to gadanie ze nauczyciel nie powiniem mowic o kasie i podwyzkach bo to "powolanie" ma byc co za kretyni tak mowia!!! jakbysmy mieli inne potrzeby - albo w ogole ich nie mieli i samą pracą zyli, jakby nasze dzieci mialy byc za glupote rodzicow - wybranie zawodu "z powolania" skazane na wegetacje, bo nie stac nas na fajne wakacje, kursy jezykowe, sport itd w sumie lubie moja prace, zarabiam 2 400 na reke - mam 27 godzin przy tablicy, mianowana. za etat mialabym jakies 1500 a to juz jest smieszna kwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Desperat z Opola
Frustracja to za mało powiedziane. Rozumiem że trzeba mieć powołanie do tego zawodu,ale jeśli ktoś mówi,żeby nie wspominać o pieniądzach to uważam go za idiote. Satysfakcjonująca praca z czyimiś dziećmi? Za 2 tygodnie będe mieć praktyki w szkole podstawowej. Jak widze co sie dzieje w programach typu Super Niania to masakra.Użerać sie z bachorami i tak cały miesiąc za 800 pln? Żenada. Praca może być satysfakcjonująca tylko wtedy kiedy możemy dzięki niej spełniać marzenia.Za takie śmieszne grosze można wyprowadzić sie do luksusowego ośrodka wczasowego POD MOSTEM 5***** HOTEL. Jak to mówią nie samym szczęściem sie żyje. PS: I dla tych co będą to czytać nie nie mam zamiaru być nauczycielem to nie dla mnie to nie na moje nerwy to nie te pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palbow
Ja osobiście uważam, że jeżeli nauczyciel uważa, że zarabia za mało ... że jest źle wynagradzany niech zmieni pracę. Niech spróbuje się odnaleźć w innych realiach gdzie trzeba być co najmniej 40 godzin tygodniowo poza domem a nieraz i zdecydowanie więcej. Ja mam takie wykształcenie, że mógłbym (i uczyłem) matematyki. Jakbym dorobił odpowiednie kursy mógłbym swobodnie uczyć fizyki czy ... informatyki. Tylko po co. Teraz pracuję i zarabiam 6k netto.. Jeżeli wam nie pasuje drodzy nauczyciele pensja zmieńcie pracę. Przecież wiecie ile będziecie zarabiać podpisując umowy. Jakby zrobiłby się deficyt na nauczycieli to może byłaby konieczność podniesienia wam pensji... tylko obawiam się, że zostały by już same ciamajdy... Które najczęściej machają magistrem zdobytym na śmiesznych uczelniach ... (albo i nie magistrem ) hehe. Śmieszna grupa zawodowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zarabiam ok 1600, ale podstawowej pensji mam 1200. Dodatkowa kasa to dodatek motywacyjny, wychowawstwo (wiecej na telefon wydaję do rodziców niz ten dodatek oraz nadgodziny) Mam 27 lat, 3 lata pracy oraz kwalifikacje w kierunku nauczania 3 przedmiotów-język polski, wiedza o kulturze oraz podyplomówka z wychowania do zycia w rodzinie. Godzin tyg 23, w domu drugie tyle (polonistka niestety w szkole średniej wiecznie zagrzebana w wypracowaniach ;)). Dodatkowo pisanie projektów, przemowien , podziekowań, apele, gazetka,uczestnictwo w wielu zespołach szkolnych-charytatywnie,w czasie wolnym :) Na razie prace swoją lubie i moge sobie na nia pozwolic, bo mąz zarabia 3 razy tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytaaanieee
ile obecnie zarabia nauczyciel stażysta w szkole podstawowej? i czy może on liczyć na zwrot podatku za 2008r ? (rozliczeni PIT) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten tu taki
Nauczyciel? (kontraktowy nauczania zint. i podst., trzeci rok pracy) co to jest? - 20 godz/ tydzień (+ sprawdzanie i przygotowanie) - dyżury - papiery, - grzeczne dzieci, - niegrzeczne dzieci, - brak szacunku, - odpowiedzialność za wybryki uczniów - głupi rodzice, - mądrzy rodzice, - cofanie się - rady - zebrania - oszukująca dyrekcja - ludzcy koledzy i koleżanki po fachu - "uszy dyrekcji" ==========1260 zł========== korepetycje (można też legalnie) 12 godz/ tydzień (+ przygotowanie, czas dojazdu)) miła atmosfera, kawa / herbata, ciastka(!), wyzwanie, rozwój (po odjęciu kosztu dojazdów i materiałów; statystycznie odwołanych lekcji) ==========1000 zł============== i co? mieszkać jest gdzie, jeździć jest czym stać na trochę jedzenia i studia. ale po całym dniu słuchania tego wszystkiego cisza jest najcenniejsza jeśli nie polubisz tego, spalisz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj porobiło się
Nauczyciel? (kontraktowy nauczania zint. i podst., trzeci rok pracy) co to jest? - 20 godz/ tydzień (+ sprawdzanie i przygotowanie) - dyżury - papiery, - grzeczne dzieci, - niegrzeczne dzieci, - brak szacunku, - odpowiedzialność za wybryki uczniów - głupi rodzice, - mądrzy rodzice, - cofanie się - rady - zebrania - oszukująca dyrekcja - ludzcy koledzy i koleżanki po fachu - "uszy dyrekcji" ==========1260 zł========== korepetycje (można też legalnie) 12 godz/ tydzień (+ przygotowanie, czas dojazdu)) miła atmosfera, kawa / herbata, ciastka(!), wyzwanie, rozwój (po odjęciu kosztu dojazdów i materiałów; statystycznie odwołanych lekcji) ==========1000 zł============== i co? mieszkać jest gdzie, jeździć jest czym stać na trochę jedzenia i studia. ale po całym dniu słuchania tego wszystkiego cisza jest najcenniejsza jeśli nie polubisz tego, spalisz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobix
właśnie widziałem PIT za 2008 nauczycielki matematyki, ma 38 lat, więc ile stażu każdy może sobie mniej więcej policzyć, brutto ponad 57000PLN. O czym wy w ogóle piszecie??? Żenada, wypisujecie jakieś pierdoły, kompletnie nie zgodne z prawdą, ani zdrowym rozsądkiem. Ja jako inżynier w firmie Philips niestety tyle nie jestem w stanie zarobić - a zap...lam (i takiego właśnie słowa należy użyć) po 10 godzin dziennie i jeszcze często w weekendy, bo inaczej się nie mam szans wyrobić (obciążenie jest ok. 130-140%). Więc o czy mowa??? "Nauczycie" (bo mówimy o takich, nie o nauczycielach którzy uczyli 20 lat temu) nawet jeżeli pracowali by po 40 godz tygodniowo, to i tak mają 3 miesiące wolne w roku, że o 13 pensji nie wspomnę. Poziom wiedzy to zazwyczaj żenada. Umiejętności przekazania jej - zazwyczaj jeszcze większa żenada. Prowadziłem korepetycje z przedmiotów ścisłych i zawodowych, więc wiem na jakim poziomie naucza się w szkole, że o poziomie podręczników nie wspomnę. A TAK NA KONIEC - JEŻELI UCZNIOWIE POTRZEBUJĄ W OGÓLE KOREPETYCJI TO ZNACZY, ZE NAUCZYCIELE NIE SPEŁNIAJĄ SWOICH ZADAŃ, CO ZA TYM IDZIE NIE POWINNI BRAĆ WYNAGRODZENIE ZA TO CZEGO NIE ZROBILI, BĄDŹ ODDAWAĆ RODZICOM KASĘ JAKĄ WYDAJĄ NA KOREPETYCJE SWOICH DZIECI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobix- a to ciekawe. Na moim PIT widnieje kwota 23000zł brutto. Nauczyciel kontraktowy. Moze ta osoba dorabia,ja nie mam takich mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobix- szanuje każdy zawód, nie wygaduje jakichs głupot na temat inżynierów, nie powielam stereotypów. Nie znasz widać bliżej ani jednego nauczyciela, wiec sie nie odzywaj. Skad poglad wyniesiony na korkach (??) ze nauczyciel źle nauczył? Nie znasz uczniów człowieku, potrafią tak zmyślać na swoją korzyść że mózg staje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość preezeska
Sprawa wygląda tak. Jestem nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej z uprawnieniami do nauczania języka angielskiego w tych klasach., bez mgr. Po skończeniu szkoly szukałam pracy w szkole przez 4miesiace. Dostałam jedna oferte pracy- 400zł na ręke na niecałe pół etatu. KPINA. WYjechałam do irlandii, tu pracuje jako nauczyciel-wychowawca świetlicy +asystent nauczyciela montessorii. Wypłate mam tygodniowo- 400euro co po przeliczeniu po 4zł daje nam 1600zł tygodniowo. Musze powiedziec, że tu nie miałam problemów ze znalezieniem pracy, nie musiałam miec pleców jak w polsce, i jestem bardzo zadowolona. Jestem doceniana na każdym kroku, każde dodatkowe zajęcie jest doceniane, a to jest najwazniejsze!!!!Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglistkaaaaaa
brawo gratulacje nie tylko zarabiasz ok ale mieszkasz w kraju gdzie twoja praca jest doceniana, w polsce tylko pluja na nauczycieli jadem i obrazaja w necie. smutne. taka nasza paskudna polska rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadający
RYSIOB masz rację muszą ruszyć tyłki a mają na to dużo czasu a nie jak przeciętny pracownik pracuje po 8 godzin dziennie pomijając już wakacje i ferie i jeszcze jakieś drobne święta gdzie inni muszą iść do pracy to oni sobie w domu siedzą i myślą jak ty by narzekać żeby państwo jakąś podwyżkę dało AAAAA jeszcze jedno ciekawe kto dostaje 1 ROK urlopu wypoczynkowego????? jak nie nauczyciel i do tego przechodzi o 5 Lat wcześniej na emeryturkę i od kiedy 1 godzina pracy ma 45 minut I JESZCZE ŚMIĄ NARZEKAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eaaaaa
jestem na podyplomówce z pedagogiki, czytając to forum chyba odechciewa mi sie pracy nauczyciela. a jak to z młodzieżą wygląda jak oni traktują nauczycieli stażystów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mnie to denerwuje panie w urzedzie siedza po 8h uzeraja sie z grzecznymi i niegrzecznymi klientami panie w banku i na pocztach sklepowe wszystkie one maja-papierki do wypelniania, stempelki, tabuny ludzi praca po 8h min a jak ja slysze swoja znajoma 4h dziennie do pracy na 8.30 albo na 9.30 ma grupa dzieci po 20osobmax wolne wakacje swieta ferie....kurka wodna i jej ciagle narzekania coraz wiecej ludzi zabiera swoja prace do domu nauczyciele narzekaja , ze musza jeszcze w domu sprawdzaiany spr, klasowki przygotow.... a kto teraz tak nie pracuje? coraz czsciej moj maz wraca z pracy ze stosem papierow i siedzie do polnocy albo dluzej i nie dlatego ze jest nauczycielem ... jasna cholera rozmmiem praca z dziecmi moze byc uciazliwa... podobnie jak listonosza, salowej i ksiegowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliceagnes
Nie siedzieć przed komputerem a się uczyć, nie wypisywać bzdur, a wziąć się do pracy. To teoria że nauczyciel pracuje 20-25godzin tygodniowo... Praktyka to że pracuje prawie 40 godzin (praca w domu na którą składa się: sprawdziany, przygotowanie do lekcji, itd.) KAŻDY ZARABIA TYLE ILE CHCE. Jest nieskończenie wiele możliwości dokształcania się, robienia kursów, dorabiania sobie po godzinach pracy w państwowej szkole, trzeba TYLKO chcieć. Z resztą wybrałam ten zawód nie dlatego że mam kilka tygodni pewnego urlopu w okresie wakacji , kilka dni wolnego w okresie ferii zimowych, itd. tylko dlatego że LUBIĘ DZIECI i chce ich uczyć. Nigdy nie narzekałam na małe płace nauczycieli bo idąc na studia dobrze wiedziałam jaka jest pensja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnica
problem największy jest w tym, że większość ludzi narzeka na swoją pracę, z tym, że zawód nauczyciela w polsce jak ktoś tu już zauważył nie cieszy się powszechnym poszanowaniem. Każdy kto ma kogoś bliskiego w tym fachu wie jak jest na prawdę,a dla ludzi, którzy twierdzą, że nauczyciele to nieroby z długim urlopem i tak nie ma słów, które zmieniły by ich poglądy. Nauczyciel też człowiek, jak każdy inny. Myślę, że urzędnik, czy inżynier też chciałby zarabiać więcej. My mamy ten (jak dla mnie) ból, że mamy nasz związek. Pozostałość po dawnych czasach, krzykaczy, którzy wciąż pragną powiedzieć jak nauczycielom jest źle. My tu próbujemy bronić siebie samych. Nauczyciele są pracownikami państwowymi, tzw budżetówką i jeśli ktoś uważa, że mamy lekką miłą i przyjemną pracę to jest w dużym błędzie. Pisząc to nie mam na myśli, że praca jest nielubiana przez nas. Do tego trzeba mieć powołanie, bo jeśli ktoś go nie ma to nie wytrzyma w tej pracy. Mamy wyuczony zawód, w którym się realizujemy, tak samo jak każdy w innej branży. co do zarobków, to tak jak wcześniej pisałam jest to uzaleznione od dodatków, stażu pracy, wykształcenia i stopnia awansu. ten który ma max wszystkiego i 1,5 etatu może żyć spokojnie- co nie znaczy, że luksusowo. Początkujący mają gorzej bo zarabiają dużo mniej. Nasza praca łączy cię ze stresem, ale która nie. Jest także wiele wzruszeń, czy satysfakcji i myślę, że to sprawia, że nauczycielami jesteśmy i chcemy być. Każdy może napluć nam w twarz, każdy może się awanturować, że mamy za dobrze. Nie zaglądajmy sobie do kieszeni, bo prawda jest taka, że każda praca ma swoje dobre i złe strony. Każdy czasem ma dość. W każdej pracy znajdzie się chociaż jeden obibok, który próbuje robić dobrą minę do złej gry. Osobiście jest mi przykro, że zawód który wybrałam traktowany jest z tak małym szacunkiem. Każdy wybrał swoją drogę i jeśli się w niej realizuje robi dobrą robotę. Więcej tolerancji. Nie rozumiem czemu jesteście tacy sfrustrowani. pozdrawiam wszystkich nauczycieli. No i życzę miłych wakacji. zasłużonych wakacji. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnica
problem największy jest w tym, że większość ludzi narzeka na swoją pracę, z tym, że zawód nauczyciela w polsce jak ktoś tu już zauważył nie cieszy się powszechnym poszanowaniem. Każdy kto ma kogoś bliskiego w tym fachu wie jak jest na prawdę,a dla ludzi, którzy twierdzą, że nauczyciele to nieroby z długim urlopem i tak nie ma słów, które zmieniły by ich poglądy. Nauczyciel też człowiek, jak każdy inny. Myślę, że urzędnik, czy inżynier też chciałby zarabiać więcej. My mamy ten (jak dla mnie) ból, że mamy nasz związek. Pozostałość po dawnych czasach, krzykaczy, którzy wciąż pragną powiedzieć jak nauczycielom jest źle. My tu próbujemy bronić siebie samych. Nauczyciele są pracownikami państwowymi, tzw budżetówką i jeśli ktoś uważa, że mamy lekką miłą i przyjemną pracę to jest w dużym błędzie. Pisząc to nie mam na myśli, że praca jest nielubiana przez nas. Do tego trzeba mieć powołanie, bo jeśli ktoś go nie ma to nie wytrzyma w tej pracy. Mamy wyuczony zawód, w którym się realizujemy, tak samo jak każdy w innej branży. co do zarobków, to tak jak wcześniej pisałam jest to uzaleznione od dodatków, stażu pracy, wykształcenia i stopnia awansu. ten który ma max wszystkiego i 1,5 etatu może żyć spokojnie- co nie znaczy, że luksusowo. Początkujący mają gorzej bo zarabiają dużo mniej. Nasza praca łączy się ze stresem, ale która nie. Jest także wiele wzruszeń, czy satysfakcji i myślę, że to sprawia, że nauczycielami jesteśmy i chcemy być. Każdy może napluć nam w twarz, każdy może się awanturować, że mamy za dobrze. Nie zaglądajmy sobie do kieszeni, bo prawda jest taka, że każda praca ma swoje dobre i złe strony. Każdy czasem ma dość. W każdej pracy znajdzie się chociaż jeden obibok, który próbuje robić dobrą minę do złej gry. Osobiście jest mi przykro, że zawód który wybrałam traktowany jest z tak małym szacunkiem. Każdy wybrał swoją drogę i jeśli się w niej realizuje robi dobrą robotę. Więcej tolerancji. Nie rozumiem czemu jesteście tacy sfrustrowani. pozdrawiam wszystkich nauczycieli. No i życzę miłych wakacji. zasłużonych wakacji. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliceagnes
Zgadzam się wypowiedzią z dnia 22:57 "różnica" I to jest właśnie to! Pozdrawiam! P.S. Temat długi jak rzeka.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pielegniarka
taaaak... ten 15-20 godzinny tydzien pracy... te wolne weekendy, swieta, prawie cale wakacje, ferie, dlugie weekendy, swieta szkolne bez lekcji, wycieczki, wypady do kina, teatru, filharmonii... koszmar!! moja kuzynka jest nauczycielka biologii wiec nie rzucam slow na wiatr. ona nigdy nie zamienilaby sie ze mna na moja prace. ja jestem pielęgniarka po 5 latach nauki na uniwersytecie (tym samym co koledzy lekarze) i mam tytul magistra. chodze do pracy na godzine 6 lub 18.. na 12 h, moj tydzien pracy trwa 40godzin, polowa dyzurów to nocki. pracuje w weekendy, swieta (Boze Narodzenie :( gdy wy siedzicie przy stolach przy kolacji).odpowiedzialnosc za ludzkie zycie i zdrowie, pracuje w wymuszonej nachylonej pozycji (po 3latach pracy od roku lecze swoj kregoslup), narazenie na czynniki zakażne (bakterie, wirusy HIV, HCV...), szeroko pojeta pielegnacja pacjenta, edukacja, zadania lecznicze i rehabilitacyjne, papierologia, codzinny widok chorób, smierci, wiecznie oczekujacy pacjenci na pomoc, ludzkie chamstwo i prostactwo, poza tym praca za sekretarke, lekarza, dietetyczke a nawet i salowa. za to brak wdziecznosci brak szacunku za jakze potrzeba prace ( predzej czy pozniej kozdy pedzie jej potrzebowal), no i moze czasem jakas tania kawa i ciastka od pacjenta (ktore w wiekszosci i tak nie sa wykorzystane). pensja 1600zl na reke + przy dobrych wiatrach ok 400 zl za dyzury. po 12 h pracy padam na pysk. w dni wolne ciagle doksztalcanie, uzupelnianie wiedzy i przygotowywanie materialow na szkolenia, ktore sa obowiazkowe. takze kochani nauczyciele nie macie tak zle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lizowp
Dziwne co tu piszecie bo mam kolezanki anglistki które pracuja w gimnazjach i technikach i sa bardzo zadowolone. Nie chca zmienic zawodu a i kase maja dobra. Z korkami wyciagaja 2,5 tysiaca i zadna sie jeszcze nie skarzyla ze im zle. Poza tym skoro popoludniami udzielaja korkow i maja po 5 uczniow dziennie to nie sadze zebybyscie tych papierkow do wypelniania i pracy w domu duzo szanowni nauczyciele!! Wiec nie klamac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliceagnes
hej "Lizowp" Twoja koleżanka uczy angielskiego więc na każdej lekcji może improwizować to zależy od specjalności danego nauczyciela, jeśli ktoś uczy języków lub przedmiotów ścisłych to ma możliwość dawania korepetycji i tym samym zarobić na drugą pensję nauczyciele specjalności przedszkolnej i wczesnoszkolnej takiej możliwości raczej nie mają a papierków na prawdę jest dużo, napisać dlaczego uczeń umie na 2a nie na 3 i mnóstwo innych dokumentów które pochłaniają sporo czasu, w każdej pracy (właśnie nauczyciel, lekarz) trzeba prowadzić jakąś tam dokumentację bo to też(podobno) bardzo ważne co do świąt Pani "pielegniarko"...to tak tak,oczywiście my nauczyciele siedzimy sobie razem przy stołach z rodziną tak samo jak Sędziowie, adwokaci, bankowcy i wszyscy urzędasy,a nawet szanowny pan dyrektor Twojego szpitala!!! Więc wytykanie tylko nas jest niesprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauczyciele ale o co wam chodzi? przecież od dawna wiadomo ile nauczyciel zarabia? po co kształciliscie się w tym kierunku? żeby teraz narzekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feliceagnes
hej " korniszonek" tak jak wcześniej pisałam, wiedziałam ile zarabia nauczyciel,tak samo lekarz czy pielęgniarka również wiedzą ile zarabia sie na państwowym garnuszku, wybieramy ten zawód bo czujemy że to jest to,ale muszę przyznać że raczej większość niż połowa to jest nauczycielem z przymusu, ja uważam że nie wszyscy sę do tego nadają, Ci którzy narzekają na zarobki nie są prawdziwymi nauczycielami z wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stażysta X
Dzien dobry! od września mam podjąć prace na 14/18 etatu. Zależny mi na informacji odnośnie zarobków nauczyciela-stażysty (po licencjacie i w trakcie mgr). Bede bardzo w dzieczna za odpowiedz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska234
liliana...ja pracuje w szkole 10 lat, nie mam ani jednej nadgodziny i dostaje na reke ponad 1800 zl ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wieczny student
Zgadzam się z tym, że niezadowoleni powinni zmieniać pracę. Najlepiej większość, byłoby zabawnie (prywatna edukacja? - niech rodzice płacą - prywatnie !!! p.s.nie mylić z łapówkami ;)- za opiekę nad swymi pociechami. Polak jak nie zapłaci to nie uszanuje). Na szczęście oprócz studiów pedagogicznych zdołałem, z trudem bo z trudem ale jednak, ukończyć drugi kierunek i już nie wiąże swojej przyszłości z zawodem nauczyciela. Ja w każdym razie pomogę własnym dzieciom w nauce bez problemu a reszta rodziców niech się trudzi sama. Nauczyciele powinni postawić rząd pod ścianą, bo jest to jedyna realna szansa na to by uzyskać jak najlepsze warunki pracy i płacy. Mają taką władzę a nie potrafią z niej skorzystać. Z tym jednak, że rząd zupełnie nie interesuje się edukacją młodych Polaków. Jak skończą 18 lat to mają radzić sobie sami lub niech jedzą ze śmietników. Zresztą od jakiegoś czasu na studia trafiają osoby, które mają za sobą edukację gimnazjalną i jak można dowiedzieć się np. od nauczycieli akademickich poziom wiedzy takich osób (o kulturze nie wspominam) jest żenujący (nie tylko na kierunkach technicznych). Pomysł na wprowadzenie matematyki na egzamin maturalny nic nie pomoże. Sam jestem nauczycielem matematyki i wiem, że takie odgórne regulacje nic nie zmienią. Gimanzja to pomyłka (sam wstydziłbym się przyznać, że coś takiego ukończyłem). Zatem nauczyciele, uszy do góry. Skoro nie szanują nas nie pozostaje wam(bo ja już "wypisałem się" z tego zawodu) nic innego jak odpłacać się im tym samym. Radzę wam żebyście wykorzystali czas pracy w szkole na zdobywanie dodatkowych uprawnień (broń boże pedagogicznych) i jak najszybciej uciekali z zawodu to może jak nie będzie komu uczyć w tym kraju za pensję pani przy kasie (bardzo przepraszam wszystkie Panie\Panów tam pracujące\cych) to może wreszcie ktoś tam na górze (nie mylić z Bogiem) się opamięta. Pozostaje z poważaniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llkglkdkf
jestem nauczycielką fizyki w LO i prywatnym gimnazjum. Mieszkam we wschodniej części Polski, małe maisto. Zarabiam 2000zł. Nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×