Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość syropinka26

jak sobie poradzic z zyciem po studiach??

Polecane posty

czesc kobietki, jako ze forum to moj nalog nie omieszkam oczywiscie wejsc tu dzisiaj i cos wam nastukac. jak sie macie?? anilijko ciesze sie ze tak szybko udalo ci sie uporac ze sprawa z szefowa. to ze zadzwonila do ciebie wieczorem jest conajmniej zastanawiajace ale mysle poprostu ze ktos z urzedu do niej dzwonil i cos jej powiedzial bo przypuszczalnie nie jestes pierwsza osoba ktora rezygnuje ze stazu u niej lub ktora ma z nia jakies problemy. a to ze ona ci powiedziala ze cie zwalnia uwazam ze jest to tylko jej glupia wymowka bo honor nie pozwolil jej pokazac ze dobrze wie dlaczego odchodzisz i ze tak naprawde kadra jej sie wykrusza . i zarabiscie ze pokazalas jej gore!! tak jak piszesz jestes teraz silniejsza i chyba dobrze ze chcesz szukac pracy odrazu. nie musi to byc intensywnie ale sama ta mysl bedzie lepsza niz to ze siedzi sie w domu bo tak jak mowisz potem to czlowiek chyba sie poprostu zasiedzi i trodno mu sie ruszyc. a teraz zreszta studenci beda juz z miasta wyjezdzac pomalu i uwazam ze bedziesz miec duzo wieksze szanse na znalezienie czegos.🌼 a slub to juz za miesiac??no no a ja myslalam ze moze jakos w lipcu. napisz koniecznie potem mailika z krotka relacja.:) a co do szefowych i wspolpracownikow w pracy to masz racje. zawsze jak sie podejmuje nowa prace wynikaja problemy albo z jednej albo z drugiej strony. taka to juz nasza polska zazdrosna zeczywistosc.mozna miec tylko nadzieje ze nastepnym razem bedzie lepiej. co do wyjazdu to tak ja juz sie skupiam na zalatwianiu tu i tam. w piatek jade do fryzjera zeby mi na te trzy miecy wystarczylo pozatym jeszcze jeden lekaz i drugi tak zeby ze spokojna glowa wyjechac. ja pojade to confiused bedzie miec to samo napiecie:) hayatim nio pewnie masz racje co do tej pracy i francuskiego piszac ci ze jest potrzebny pomyslalam sobie o swojej kumpeli ale ona faktycznie najczesciej to wlasnie jako tlumacz pracuje. ale predzej czy pozniej znajdziesz prace i dla siebie.zobaczysz! julko no no chyba naprawde gosc jest godny uwagi. mam nadzieje ze wasza znajomosc sie rozwinie w dobrym kierunku.i nie boj sie tego ze on jest taki idealny wkoncu napewno on o tobie mysli tak samo. i oto wlasnie chodzi to sa te motylki!! dobrze napisalas ze jak nie sprubujesz to nie bedziesz wiedziec a mysle ze facet ktory zbiera twoje skarpetki:Dze swieczka szukac.potrafi sie o ciebie starac i to jest najfajniejsze. nio i mam nadzieje ze nabrales juz rozpedu na caly tydzien na chodzenie do pracy,niedlugo bedzie sobota i znowu bedziesz mogla sie powylegiwac. ty tez mam nadzieje bedziesz nam relacjonowac jak rozwija sie twoja znajomosc.🌼 nio to niewiem co wam jeszcze napisac..jutro kolejny dzien i kolejny tylko skoneczko nam sie gdzies jakos chowa.. buziaki i do poklikania..🖐️ anilijko a kaca nie miej czasami tak w zyciu bywa ze sa sprawy wazne i wazniejsze.nadrobimy nastepnym razem:) i udanego wypoczynku w gorach ci zycze. a i anilijko a fajne laseczki to my wszystkie cztery jestemy a zarazem kazda inna.;) 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
confiused a jak tam twoje egzaminy? a to prawojazdy to juz jazde zdajesz tak?bo jakos w sobote nie uslyszalam dokladnie. mam nadzieje ze uda ci sie zdac i bedziesz miec problem z glowy no i dokument w reku.🌼 pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej dziewczynki! u mnie maratonu ciag dalszy:D od tygodnia (z wyjatkiem niedzieli) chodze spac o 3nad ranem. i to bynajmniej nie ze wzgledow naukowych, chodz i na uczelni zaczyna sie robic goraco. prawde mowiac nie wyobrazam sobie tego mieisaca, chyba juz w ogole sie nie wyspie;) przed spotkaniem z wami bylam na jakiejs juwenaliowej imprezie i poznalam tam faceta...no i po przyjezdzie w niedziele on sie odezwal i zaczelismy gadac, wyciagnal mnie na spotkanko w poniedzialek i wczoraj tez:) na nic sie nie nastawiam bo za miesiac wyjezdzam ale milo nam sie spedza czas,.. gadamy i gadamy:) egzamin z jazdy zdaje za tydzien we wtorek, jade do siebie do miasta na weekend, wykupilam lekcje zeby pocwiczyc i chyba umre w dzien egzaminu! nie wyobrazam sobie tego stresu!! julko nie obawiaj sie niczego, jesli Wam sie naprawde dobrze spedza czas razem to nie warto myslec na zapas. tak jak postanowilas, daj mu szanse, zobacz co bedzie, nic nie wiadomo co sie z tego moze narodzic:) syropinko, no wlasnie, przygotowania! a jak to jest z ubezpieczeniem? ja juz nie pamietam, ale my chyba jestesmy ubezpieczone, prawda? przez nasze firmy ktore organizuja nasz wyjazd? ja jeszcze o tym nie mysle! bo jak pomysle ze musze sie w miedzyczasie wyprowadzic stad to mi sie slabo robi:O ale lekarzy juz tez zaltwiam.. gdzie w koncu jedziesz? w to miejsce o ktorym nam opowiadalas na spotkaniu? anilijko, wspolczuje Ci takiego obrotu sprawy. trzymam kciuki zebys sobie szybko cos znalazla, bo wszystkie wiemy jak stresuje szukanie. zachowanie szefowej zostawiam bez komentarza, bo to jakas dziwna kobieta. hmm ja tez myslalam ze do slubu zostalo wiecej czasu, a on juz tuz tuz..czekam na relacje tak jak i pozostale dziewczyny:D hyatim a Ty dlugo juz szukasz pracy? no i zdecydwalas sie w koncu zatrudnic u taty? wiecie dziewczynki, wszytskie wygladamy na fajne laseczki kto by pomyslal ze kazda z nas targa taka niepewnosc siebie, problemy, czesto nieumiejetnosc znalezienia sie w sytuacji..a moze wlasnie wiekszosc osob ma takie problemy tylko skrywa je w sobie albo ujawnia tylko najblizszej przyjaciolce buziaki 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
syropinko trafiłaś w dziesiątke. Ja też od razu pomyślałam ze musiali z urzędu dzwonić i sie boi. Chciała być cwana ale chyba jej to nie wychodzi bo nawet ludzie nieznający sytuacji dokładnie od razu rozszyfrowują jej postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
confiused masz racje z tym ze chyba wiekszość ludzi ma takie problemy w zyciu jak my i je podobnie przeżywa tylko je skrywają. Bo tak się utarło ze człowiek słaby powinien wygladać jak słaby, czyli mały, w okularach , przygarbiony, zpryszczami i piegami .... :) W rzeczywistości zadbana i wygladajaca na przedsiebiorczą kobieta tak naprawde moze być w srodku małą cichą myszką. Do ślubu zostało no moze przesadziłam że miesiac. Dokładnie 45 dni wiec troszkę więcej niz miesiac. Ale to juz tuz tuz. Na pewno wam wszystko opisze i tak jak obiecałam będa zdjęcia. powiem wam ze nie czułam wcale stresu do teraz gdy mam czasu wiecej i oczywiscie właczyło się myślenie. Zaczynam sie bać czy wszystko juz przygotowane a moze o czymś zapomniałam. Boję sie czy będzie fajnie, boje sie też jak to bedzie po ślubie. Bo ja przecież nie potrafię gotować :) Mój facio jest z tych luzaków , śmieje sie że będziemy najwyzej głodować. Chyba razem będziemy zmagać się z wyżywieniem nas. Tak żebyśmy chociaż przeżyli. Ale zaczęł osię takie właśnie myslenie. Bo tak naprawdę to bedę teraz obowiązki i odpowiedzialnosć za tą drugą osobę tez. A z szefowa to jutro bedę miałą spotkanie i mma nadzieje na tym się juz zakonczy ta cała sprawa. Nie mam stracha żeby tam iść . Ciekawa jestem co mi powie? hihi confiused no proszę dobra wiesci... pojawił się jakiś męski obiekt :) super !!!! podoba mi się że tak fajniepodchodzisz do sprawuy. Spotykasz się i miło spedzasz czas. I o to chodzi. Tak trzymać . Nie ma co a zapas myśleć. no to gratuluje że egzaminek juz tuz tuż. Wiem ż eto stres bo ja też przez to przechodziłam. Ale powiem ci jedno że jak ja poradziłam sobie z taką szefowa to ty bez problemu poradzisz sobie z egzaminem. I nie martw się jakby cos nie wyszło. Zawsze można próbowac. Ale oczywiscie trzymam za ciebie i mam pozytywne przeczucia. Bo z tego co tu piszesz to wydajesz się bardzo rozsadną i podchodzącą do spraw poważnie. Wiec powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki witam was wieczorkiem🌼 confiused pierwsze co mi przyszlo na mysl jak przeczytalam o tym kolesiu ktorego poznalas to ze to bylo najlepsze co ci sie moglo teraz przytrafic (nowy obiekt na horyzoncie a ty nam o tym nie wspomnialas:P).po pierwsze milo spedzisz czas po drugie nie powiedzianie ze to sie musi skonczyc kiedy wyjedziesz a po trzecie bedziesz miala o kim myslec i twoj byly pojdzie na drugi plan calkowicie:) i tego ci zycze.. a co do ubezpieczenia naszego na wyjezdzie to jestesmy ubezpieczone przez biuro. ja zawsze wykupywalam taka polise z pzu na trzy miesiace turystyczna ale w tym roku tego nie zrobilam. i tak jade tam gdzie mowilam. zla jestem tylko troche bo mialam nadzieje ze wyladuje gdzies na \"lądzie\" i bede mogla spotkac sie ze znajomymi a tak to niewiem pewnie bedzie to niemozliwe. i wiesz co confiused dobrze napisalas o tej niepewnosci siebie. takie to juz jest to nasze zycie najlepiej to byloby sie uzupelniac nawzajem;) szkoda ze tak sie nie da. oj widze ze wielki miesiac przed wami anilijko i confiused. kazda z innymi obawami. ale pamietajcie ze strach ma wielkie oczy i wtedy sami wszystko wyolbrzymiamy tak jak to napisalas anilijko kiedys. napewno pozniej spotka was mila niespodzianka.mowie zarowno o wyjezdzie jak i o weselu. a wspolne glodowanie czy gotowanie??anilijko.ja moge ci napisac z doswiadczenia jak to bylo u mojej siostry. powiem ci ze z roku na rok w malzenstwie sie \"dorasta\"moja siorka np nie rozumiala ze szwagier przychodzi z pracy to jest glodny i powinien cos zjesc.. albo ze musza spac ze soba a ktores chrapie;) wkoncu przerodzilo sie to w to ze jak ktoregos w nocy nie ma to drugie spi na miejscu pierwszego bo mu brakuje ciepla w luzku a obiadki sa codziennie. tak wiec chyba najnormalniej w swiecie trzeba sie dotrzec ale przede wszystkim szanowac nawzajem i czasem isc na ustepstwo. ja mysle ze to nie jest koniec zycia tak jak to niektorzy uwazaja ale ono sie wtedy rozpoczyna bo wkoncu czlowiek wie ze zyje dla tej drugiej wlasnie polowki:) ehh chcialam zeby ci sie troche milo zrobilo po tym co napisalam i troche zmniejszylo strach przed glodowkami;)ale niewiem czy mi wyszlo. raz zjecie za slona zupe to druga bedzie juz pychotka.hihi aa i anilijko powodzenia na rozmowie z szefowa. mysle ze ona bedzie miec problemy z up..bo cos czuje ze ona dala juz im sie we znaki. ale to juz jej problem. confiused zgadzam sie. nie stresuj sie tak egzaminem. mowilas ze dobrze czujesz sie za kierownica a to najwazniejsze. wykupione godziny napewno sie przydadza. powiem ci ze jak juz sie siedzi w samochodzie to najlepiej nie pokazac ani luzary ani zastraszonej myszki przed egzminatorem. jak pamietam jak znajome zdawaly za pierwszym to zdaly wlasnie te ktore delikatnie zagadaly jakos milo egzaminatora. wtedy atmosfera robi sie luzniejsza i on chyba inaczej patrzy jak nie widzi ze siedzi sie za kierownica jak na sciecie. ale jak nie za pierwszym to beda nastepne razy. tylko jak juz bedziesz po to napisz nam koniecznie bo sama jestem ciekawa jak to jest ze zdawaniem na nowych warunkach. bedziemy trzymac kciuki🌼 a julka??pewnie nie ma czasu gdzies pomiedzy praca jednego dnia a drugiego.:)ale zagladnij do nas jestesmy ciekawe jak sie twoje sprawy maja. a ja dzisiaj bylam w banku i tu i tam a jutro jade do fryzjera.. i kurcze najbardziej z tego wyjazdu to sie boje tych lasek polek. buziole i do poklikania🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
hej, juz sie usprawiedliwiam!!:):) nie powiedzialam nic, no bo wtedy to nie wygladalo na nic powaznego, nawet nie za bardzo chcialam mu dac namair na siebie, wlasciwie zatanczylismy ze dwa razy i tyle. to byla taka impreza na ktora wpadlam tylko na chwile szukac wspollokatorek, nawet nie bylam imprezowo ubrana. a jak sie odezwal (po moim powrocie z wrocka) to przez caly dzien myslalam skad go znam, bo juz zupelnie nie pamietalam;) (alkohol nie gral w tym zadnej roli;) ) ale ciesze sie ze tak sie potoczylo, facet jest bardzo taktowny i super mi sie z nim gada...masz racje syropinko, mysli o moim bylym zeszly juz na bardzo odlegly plan:D tak sie ciesze ze juz mnie nie mecza te wspomnienia zwiazane z bylym.. anilijko nie martw sie gotowaniem:) ja tez nie za bardzo potrafie, ale sie ucze i probuje. widze po sobie jak dochodze do wprawy, po prostu praktyka czyni mistrza i sama zobaczysz ze staniesz sie swietna kucharka:) tak sie dzieje z wieloma sprawami, jazda samochodem, przesadzaniem kwiatkow czy szukaniem pracy, no a do chrapania juz tak sie przyzwyczailam ze nikt mnie nie zbudzi;) syropinko, nie wiem jak na anilijke, ale na mnie twoje slowa wplynely kojaco i na pewno nie balabym sie juz gotowania;) wiesz syropinko, doskonale Cie rozumiem, ja tez do tej pory niezbyt mile wspominalam polki z ktorymi mieszkalam i pracowalam, wlasciwie poznalam tylko 1polke z ktora sie zaprzyjaznilam i zgralam w pracy (przez te wszystkie lata). tym razem tez wiem ze nie bedzie rozowo, bo Ci ludzie ktorzy beda nie nadawali na tych samych falach co ja. nie martw sie, bedziemy sie wspierac mailowo i kafeteryjnie 🌼 :) koniecznie musisz miec dostep do internetu!!!!!! dziekuje Wam za slowa otuchy. boje sie straszliwie ale postaram sie skupic, pocwicze troche i moze jakos to bedzie na tym egzaminie...i wiecie co macie 100% racje anilijko i syropinko, zawsze sie wyolbrzymia pewne rzeczy, martwi na zapas a potem sie okazuje ze sprawa wcale nie byla warta tylu nerwow. pa😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak confiused kolejny raz zycie zrobilo niespodzianke.mowie otym ze nie pamietalas kolesia:) ale najwazniejsze ze tobie sie samopoczucie poprawilo i ze fajnie spedza sie wam czas. a ja na wyjazd biore kompa i mam nadzieje ze tam cos wykabinuje z tym internetem.biore dodatkowy telefon w razie czego moze kupie sobie jakas karte i ta droga bede korzystac. a co do tych polakow to smutno mi sie zrobilo jak przeczytalam to co napisalas ale niestety wiem ze taka jest prawda. no a ja?nie przeraza mnie tyle mysl ze bede z jedna mieszkac co tego ze jak sa 3 to napewno nie wszystkie trzy beda wpozadku i....beda problemy. buziole i dobranoc. a wsparcie napewno sie przyda🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Ale się uśmiałąm syropino z tego gtowania :) A zwłaszcza z tego że twoja siostra nie pomyślała ze jak się wraca do domu z pracy to jest się głodnym :) Ja tak bardzo znowu się nie przejmuje tym gotowaniem hihi tylko nieraz mnie nachodza takie mysli. hihihi Jakby co to do was sie zwróce z prośbą o jakis przepis :) dziś byłam u szefowej. Wyobrażcie sobie ze mimo ze mówiła ze ma gotowe dla mnie papiery to ich nie miała. Tylko część. Znów coś kombinuje. czekała na koleżankę z urzędu i dopiero potem chce wypełnić pewne rzeczy bo nie wie. jednao jest pewne ja juz do niej nie ide po nic. Niech sama teraz sobie zanosi. Szkoda mi że tak wyszło ale kamień mi spadł ze juz nie muszę jej ogladać. Dziś kupiłam za to obrączki. Jeszcze tylko do grzwerowania i będą gotowe. :) tak się dziś zasmuciłam bo wycieczka została odwołana z soboty na przyszły tydzień. A za tydzień nie będziemy mogli jechać.... wiec nici z planów. A tak się cieszyłam... Jutro mam w planach zamówić termin u kosmetyczki z paznokciami. I jakiś makijarz by się przydał, bukiet... mam trochę do załatwienia . Teraz jak pracy nie ma to zaczęłam załatwiać sprawy związane ze slubem. Bo całkiem przestałam się tym interesować tyle było spraw zwiazanych z pracą ze nie starczało już miejsca w główce na nic innego. No i mamy problem z mieszkaniem. Nic nie mozemy znaleźć. Niby dużo mieszkań a jak chce sie kupić t ozero ofert. confiused trzymam kciuki za twój egzamin . Zdasz na pewno i będzie ok. Zobaczysz że będziesz sie smiałą ze nie potrzebnie się tak bałaś. to do następnego papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
a co do znajomych na wyjazdach to tak niestety jest. Za granicą polacy nie zyją w zgodzie zazwyczaj. Zamiast rzymac się razem i wspierać i pomagać sobie to raczej jest tak że każdy sobie i często tak jest ze jeden drugiego by chętnie oszukał. Jak ja byłam za granicą to nawet zapałki zeby sobie gaz odkręcić to każdy sam musiał swoje mieć. Jak ię skończyły mi np. to musiał m pożyczyć a potem oddać. Wszystko wyliczone co do grosika. Tak jest i nic się na to nie poradzi. Nawet husteczke do nosa higieniczną trzeba było oddać jak się pożyczyło (mówię o jedej sztuce) z dugiej strony się nie dziwię bo każdy jedzie zarobić i ciuła grosz do grosza zeby jak najwiecej przywieźć. Ale często były sytuacje mocno przesadzone i wręcz nienormalne. to dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!!:) anilijko bedziecie sobie grawerowac swoje inicjaly?czy cio?bo takie ozdobne obraczki to mozna juz kupic.hmm chyba nie jestem w temacie. a z ta moja siorka tj tak ze ona wyznawala zasade ze jak jest ktos glodny to niech sobie uszykuje.i dluugo nie mogla zrozumiec ze rodzina nalezy sie zajac.a ta rodzina na poczatku byl tylko szwagier:) szkoda ze wyjazd wam nie wypali.a po weselu macie zamiar jechac gdzies na jakis chociazby krotki wypoczynek tylko we dwoje??taka mala podroz poslubna?czy nie mysleliscie o tym. mieszkanko to powiem ci anilijko ze chyba najlepiej jest gdzies w ustronnym miejscu ale jednoczesnie zeby to nie bylo gdzies na koncu miasta. wkoncu znajdziecie odpowiednie gniazdko dla siebie. z takimi decyzjami nie ma sie co spieszyc:) szefowa?bez komentarza,chyba za wszelka cene probowala pokazac ze to ona jest gora. a co do slubu jeszcze to faktycznie na koncu pozostaje mnostwo malych spraw do zalatwienia. maly relaks u kosmetyczki paznokcie makijaz...mmmmm i panna mloda jak z obrazka bedzie z tej naszej anilijki..juz normalnie probuje sobie ciebie wyobrazic w bialej sukience.🌼 ja dzisiaj bylam u fryzjera.znajoma troche podciela mi wlosy dolozyla jasnych i fioletowych pasemek. nio wyglada fajowo czerwone to juz kiedys mialam ale fioletowych nie..na trzy miesiace musi mi wystarczyc;) jutro robie maraton sprzatania w domu a wieczorkiem moze wyskocze gdzies na piwko.. i tak dni beda mijac..i lato i kurcze ani sie obejzymy a bedziemy juz tylko ze wspomnieniami spowrotem.no i pelnymi aparatami czy albumami zdjec. nio to buziole i do poklikania. 🖐️ chyba mam dobry nastroj wiecie.chyba jestem zaaferowana calym tym wyjazdem poprostu. no to pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie, dni zaczynaja nabierac tempa i coraz wiecej spraw na glowie. mialam isc rano do dentysty ale nie mialam sily wstac, pojde pozniej, zapytam sie o jakies terminy..mam jeszcze jakies zajecia w muzeum i wieczorem spotkanie;) wczoraj bylam na jodze i jeszcze do tej pory nie zdarzyla mi sie taka koncentracja i wyciszenie jak wczoraj, zawsze musialam walczyc z neatywnymi myslami o bylym a tymczasem wczoraj pelen relaks:D ..... po co mi ten wyjazd:( zazdroszcze Ci anilijko tych przygotowan:) wiem ze z jednej strony to spory stres, mase spraw do zalatwienia, ale z drugiej strony to wydarzenie jest niepowtarzalne! zaczynasz nowy etap zycia:) szukanie mieszkania tez nie nalezy do latwych, czasem trzeba sie sporo naogladac i najezdzic zeby w koncu trafic na wymarzone. pytanie znajomych, ludzi z okolic gdzie jest mieszkanie o wrazenia tez na pewno moze pomoc. a 'przygode' z -byla juz na szczescie- szefowa potraktuj po prostu jak lekcje zycia w ktorym nigdy nie jest 100% dobrze, zawsze znajdzie sie "cos" co zniweczy plany, niestety tak to juz jest ze jedyna pewna rzecza jest to ze nic nie jest pewne. ja nie mialam az takich hardcorowych sytuacji za granica jak ty z tymi zapalkami, czy chusteczkami. u nas bylo najgorzej z utrzymaniem porzadku, kupowaniem srodkow czystosci i zalatwianiem czegos dla grupy. kazdy pod siebie nikt dla drugiego. syropinko masz racje, ze nawet jak jedna bedzie ok to ta druga moze niezle zamieszac, zalezy na kogo sie trafi. zycze Ci jak najlepiej, oby przyjechaly tam tak rowne i fajne kobietki jak Ty. buziaki😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
melduje sie. nie pisze bo mam drugie zmiany, on przyjezdza po mnie jedziemy do niego rano wstaje i odwozi mnie do pracy . i tak mija dzien za dniem a ja sie chyba zakochalam....jest taki czuly, opiekuńczy ...no moze nie ejst wygadanym " fajnym" kolesiem ale no prawdziwym facetem:))))))))))))))uwielbiam z nim być. dzieki Ci BOże ze sie pzeprowadzilam!!!;)))))))))))))) bylam wczoraj u promotora i dowiedzialam sie wszystkiego. napisze i przeczytam wszystko weczorem jak skoncze prace oklo 23 poniewaz dzis sie nie spotykamy, co za duzo to niezdrowo:)))))))))0 ściskam.papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Julka :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) czadowo!!!!!! zakochałaś sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gratuluje faceta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PRAWDZIWEGO -pięknie napisane Ale się ciesze, naprawdę. Szukałaś miłości aona sama przyszła i to tak cię zaskoczyła. Tak jak ci pisałyśmy. Czaiła się tuż za rogiem. Widzisz zdarzenia w naszym zyciu nawet te złe i niemiłe zawsze mają sens. Ale dopiero potem ten sens dostrzegamy. Podobnie było z twoją przeprowadzką. Początkowo było to niemiłe wydarzenie a jednak teraz widzisz ze musiało tak być. Ze czemuś miało to posłużyć. GRATULUJE I CIESZĘ SIĘ OGROMNIE I życzę duuużżo miłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
Ja spędziłam miły dzień. Byłam na piwku z koleżanką. Spotkałam kogos dawno nie widzianego z młodzieńczych lat. Moja szefowa ma coś z głową . Wyobraźcie sobie ze poszła do tej koleżanki co też się zwolniła do jej teściowej , do niej do pracy i nagadała na nią jakieś bzdury. Wyobrażacie sobie. Poszukała po nazwiskach jej teściowej. Poszła z wiesciami ze to niby jaką ona ma złą synowa. Ale afery!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki🌼 ja piernicze no niezle zeczy tu anilijko piszesz..wsumie wlasnie ide spac ale jak przeczytalam o tej szefowej to poprostu nie moglam nie napisac. poprostu ten co wpada w jej szpony..hmm chyba nie moze mu tak odpuscic jesli u niej juz nie pracuje. jest chyba zla na caly swiat.!! dobrze anilijko ze cie juz tam nie ma.ale czego sie nauczylas to zawsze twoje:) i tak samo napisze julce jak ty jej napisalas anilijko. ja tez uwazam ze nic w zyciu nie dzieje sie bez przyczyny. julko nie chodzi tez wkoncu oto w zyciu zeby miec zarabistego faceta za ktorym laski beda sie ogladac tylko o czulego i kochajacego ktory bedzie cie rozumial i z ktorym tak jak piszesz bedziesz spedzac milo czas i z niecierpliwoscia czekac kiedy te osiem godzin w pracy minie;) super ze tak ci sie ulozylo..i ze jestes szczesliwa..zycze ci zeby trwalo to niezmiennie:) super ze i tobie confiused nowa znajomosc pomaga zapomniec o tym co boli albo raczej przestaje bolec. a wyjazd jednak jest napewno po cos potrzebny.a po co?okaze sie pewnie pozniej.. jesli i z twojej znajomosci bedzie mialo cos wyjsc to hmm wkoncu macie jeszcze caly miesiac na wpadniecie w to po uszy;) i teskne trzy miesiace. ojoj to sie porobilo.tak czasem czytam to co tu piszecie i mysle sobie ze jakie to zycie jest przewrotne i jak to niektore sytuacje zmieniaja sie z minuty na minute. mam nadzieje tylko ze to bedzie trwalo i wraz z nastaniem ponorych deszczowych pazdziernikowych dni to sie nie zmieni:) ja wlasnie wrocilam z piwka. bylam z kolega i bawilismy sie srednio. on to malolat jest.stara znajomosc ale czasem gdzies wyskoczyc mozna. tak wiec jak napisalam cos nie tak to wybaczcie to sa mysli chwili po dwoch piwkach;) buziole i kolorowych snow wam kobietki zycze!! 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej ja dziś spędziłam miły dzień. Bylismy u znajomych, potem na piwku. Ogólnie fajnie dziś było. Lubię robić zdjecia a dziś miałąm okazje popstrykać sobie trochę. Szczególnie cieszę się z tych zdjeć które udało mi się zrobić zwierzakom. Mówię tu o kaczorze, jaszczurce i ślimaku. Uwielbiam robić zdjęcia zwierzętom. Mam zamiar wybrać się po ślubie do zoo i tam dopiero będę miała raj...... confiused - masz zajęcia w muzeum? fajnie. Ciekawie to zabrzmiało. confiuised to faktycznie super przeżycie to całe przygotowywanie się do ślubu. Długo czekałam na te chwile. Ale opłacało się czekać. Teraz myslę ze jest to najodpowiedniejsza pora i czas na to żebym stała się mężatką. I ty będziesz przez to przechodziła. Ja ci zazdroszcze ze przed tobą wybieranie sukni, chodzenie po sklepach. Ja juz niestety mam to za sobą. To bardzo przyjemna czynność. Jak każda kobieta czeka na tya chwilę już od dziewcka hihi :) Syropinko teraz już troszkę obraz mojej szefowej jest bardziej pokazany. Taka to właśnie ona jest. Z jednej strony super luzacka babka, a potem nagle niewiedomo czemu staje się kimś zupełnie innym. Ta moja kumpela nie wytrzymała tego i poszła do niej powiedzieć jej jak mogła tak postąpić. A ona ja po prostu wyzwała jeszcze i wypchnęła siłą. Nawet na policje chciała dzwonić ale oczywiście nie zadzwoniła. Ciekawe co jeszcze będzie się działo. Oczywiscie napisze wam jak będzie coś ciekawego. to zmykam. Mam nadzieje ze miło wam płynie czas. Julka to nawet nie pytam co robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki🌼 nareszcie pogoda nam sie poprawila.. cio tu pisac nic sie nie dzieje,jak juz coraz bardziej nerwowa lykne sobie chyba cos na uspokojenie bo dzisiaj spalam tylko 5,5h i niewiem czy to wina nerwow czy tego ze bylo goraco w pokoju;) z bracholkiem mielismy kupe smiechu rano bo on nie mogl sie z wyrka wykulac do szkoly a jak zobaczyl ze ja nie spie to dopiero bylo;) weekendzik mialam spokojny tylko ten mlodzik to sie do mnie przyczepil (ma 23lata) i zaczal mnie wkuzac bo wciaz mi wydzwanial hehe az wkoncu agresor mi sie wlaczyl.wiecie co ja chyba naprawde odzwyczailam sie od tego ze ktos kolo mnie moze byc..ale teraz nie ma juz co roztrzasac za kilka dni bede miec co innego na glowie. no i zaraz spadam do miasta na mam nadzieje juz ostatnie zakupy. musialam sobie kupic czarne spodnie do obslugi bo nie lubie czarnego koloru i zadnych w szafie juz nie mialam. bede tylko tesknic do tego co mialam teraz. do was kobietki przede wszystkim !! 🌼 no i jakos sobie poukladalam wszystko no i \"moj\" konik juz sie do niego przyzwyczailam i szkoda mi go zostawiac. no ale co sie odwlecze to nie uciecze. anilijko ta szefowa to poprostu przechodzi sama siebie. az niewiem co napisac zeby wyrazic..zdumienie??sama niewiem. ale to juz niewazne. bedzie dla ciebie tylko wspomnieniem i tylko podziwiam cie ze tak dzielnie dalas sobie z nia rade bo jak tak sobie pomysle co ja bym zrobila to ..brr fajnie ze mialas udany weekend. teraz bedzie sloneczko to moze troche podelektujecie sie nim. mam nadzieje ze julka i confiused rowniez mogly odpoczac czy pobawic sie. a ty confiused -jutro masz egzamin z jazdy??dobrze pamietam? to trzymam kciuki MOCNO MOCNO i czekamy na relacje:) kobietki i jak wasi mezczyzny?? to uciekam i do nastepnego. buziaki i papa🖐️ cos wam chcialam jeszcze napisac ale zapomnialam... to moze potem.papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
cześć wszystkim:) czesć syropinko:) śmieszna jesteś. piszesz ze zapomniałaś co chcciałaś napisać hihi tak moja szefowa jest... brak słów wiem ze tp juz przeżytek ale jednak ciagną sie jeszcze pewno sprawy z nia zwiazane. To mnie teraz smieszy juz. hihihihihih wiecie co? nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Miałam jechać w góry i nic z tego nie wyszło. Za to jade teraz i to z e znajomymi których dawno nie widziałąm bo zgadalismy sie. Będzie fajowo i tak się cieszę.:):) mówisz młodzik się przyczepił.... hihi co sie dziwisz? fajna z ciebie dziewczyna :) nie bąż dla niego taka ostra :):) hihihih A co będziesz robiła tam syropinko w pracy? jak mozesz napisać? Ale fajnie masz ... aja smuce się ze nie będzie cie tutaj. Ze nie będziesz tu jak będę pisała ze jutro mam ślub... a kiedy dokładnie wracasz? Przepraszam ze nie wiem moze pisałaś już w tym ale ja jak chodziłąm do tej pracy to juz nic nie kontaktowałam. Teraz za to juz jestem na bieżąco :) Ja też jestem taka że zawsze jak wyjeżdzam to teśknie, potem będziesz z łzami wyjeżdzać do domu. i tak w kółko. Takie to juz my kobietki jesteśmy. ja też się popłakałam ze pracą jak usłyszałam piosenkę z racy.... ja sie szybko przyzwyczajam do ludzi nawet jak cos jest złego to i tak szybko zapominam i pamietam tylk oto dobre i idealizuje duzo potem. :) Myślę ze konik też za tobą bedzie teskił...... confiused pisz jak tam en egzamin? nic się nie bój jesteśmy z tobą!!!! Julka to juz całkiem zakochana.... :) pewnie miała udaną sobote i niedziele :) no taki facet nono :) A mój mężczyzna w pracy, zarabia na wszystko to co niezbętne zeby przezyć:) Tymcasowo ja jestem jgo prawa ręka jak on to nazwał. Cieszy się ze w koncu jego prawa ręka jest bo jak chodziłam do pracy to sam musiał sobie ze wszystki m radzić. A teraz ma mnie czy li prawą rekę. :) i tak to zawsze jakoś rozładowuje rózne sytuacje śmiechem i zartem. to papa ja chyba ide się dzis poopalać bo słońce wstało. A jutro na zakupki i pozałatiwc pare spraw... szkoda ze jesteśmy daleko od siebie. Umówiłybyśmy się na wsółne leniuchowanie na słońcu i ploteczki. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej 🌼 anilijko udanego wyjazdu zycze.. zeczywiscie fajnie ze wyszlo jak wyszlo.no i wyglada na to ze pogode bedziecie miec lepsza a z tym ochota na chodzenie i delektowanie sie gorami bedzie duzo wieksza.. nio ja tez sie szybko przyzwyczajam.chociaz jeszcze nie przywiazalam sie nigdy bardzo do zadnego miejsca w ktorym bylam a to za sprawa niesnaskow jakie tam wynikaly. no wsumie moge powiedziec ze londyn,londyn to jest miasto w ktorym moglabym mieszkac i do ktorego tesknie.ale to nie tylko ja ponoc udziela sie to kazdemu kto tam byl.ale tez tak mam ze kojazy mi sie piosenka czy cos innego z miejscem w ktorym bylam i sie wspomina. ale to jest mile:) a tak to co przeczytalam anilijko o twoim mezczyznie. to pierwsze co mi przyszlo na mysl to ze wy sie poprostu uzupelniacie.. ty jego prawa reka w waznych sprawach on dla ciebie jest oparciem.. i tak by mozna pewnie wyliczac i wyliczac to co macie wspolnego bez konca.. nio i apropo tego slubu. tak mi sie smutno troche zrobilo jak napisalas ze mnie tu niebedzie i confiused tez zreszta jak bedziesz pisac o swoim zdenerwowaniu czy przygotowaniach juz tak naprawde na kilka dni przed uroczystoscia. nio ale obiecuje ze ze swojej strony bede starala sie tu jak najczesciej zagladac i pisac.tez sie do was juz przyzwyczailam i bedzie mi was bardzo brakowalo. a ja dzisiaj mam taka troche dolinke. ogolem smutno mi jest ale niebede wam tu glowy zawracac. a co do mlodzika anilijko to wlaczyl mi sie agresor bo on nie rozumie ze NIE znaczy NIE i koniec.dokladnie tak jak moj byly. faceci 25 - maja to do siebie ze lubieja meczyc jeden temat 15tys razy z czego i tak nigdy nic nie wynika..;) wracam 2 wrzesnia. tak mam wykupiony bilet. a co bede robic?jade do malego hotelu wiec bede robic wszystko co bedzie trzeba. sprzatac,pomagac w kuchni i obslugiwac gosci. mam nadzieje ze wiele obaw jakie mam zwiazanych z tym co tam zastane bedzie dla mnie milym zaskoczeniem. niewiem co wam jeszcze napisac.jestem niewyspana wiec zaraz sie chyba poloze.i mam nadzieje ze jutro zly nastroj minie. i ciekawajestem co tam u was julko i confiused..trzymamy kciuki za egzamin i dobry rozwoj zwiazku🌼 to dobranoc kolezanki.😴 i do poklikania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
hello!!!! no ja dzisiaj w dolinach jestem... az w sumie nie wiem jak to napisac wiec nie pisze. confised widze ze jakiś pan na horyzoncie. przypomnialo mi sie jak bylysmy w klubie, tanczylaś z 5 minut i już 'pan" sie przyczepil...:))))))))))) ' syropinko jak przed wyjazdem??? denerwujesz sie?moj eks byl tam gdzie ty jedziesz 2 razy. z tego co mi opowiadal i pokayzwal zdjęcia to tam jest naprawe super!!! bardzo blisko francji wiec pogoa nie ejst typowo angileska. to ejst rowniez miejsce gdzie ( i tu nie pamietam dokladnie) ale cos ze jest taniej, jesli chodzi o podatki. moj byly opalal sie na plaży, kąpal w morzu...tez pracowal w hotelu ( tam sa same hotele praktycznie, to wsypa typowo turystyczna). ogolnie pieknie tam ejst, widzialam duzo zdjec, są piekne zakątki, plaże...zazdroszcze ci , ze tam jedziesz. anilijko widze że rzucilas szefową, i bardzo dobrze! to byla niesamowita cholera, ja marze o urlopie. bylam u promotora spytac sie o termin wrzesniowy, aon do mnie" kobito pisz, obrone masz 26 czerwca i jak nie zdązysz to wtedy pomyslimy co robić, ja nie bede ci robil zadnych problemow itd..." ogolnie kocham go, jest super, trafil mi sie zajebisty promotor. a u mnie wyszlo...niestety typowa glupia sklonnośc do toksycznych związkow.jak poprzenicy lubili biby, byli na utrzymaniu mamusi, koledzy, zero nauki...itd...to sie mialam ochote na nich rzucic. a jak trafil mi sie facet czuly, opiekunczy, zaradny, bez nalogów zadnych, samodzielny ...to mam wątpliowści czy chce z nim być. jak mialam kompleks niższości przy poprzenikach, przy nim nie mam, to i tak sie zastanawiam. dobrze mi z nim, spedzam z nim full czasu ( za duzo i musze przystopowac) chce sie z nim widywac, mysle o nim ...to dzisiaj naszly mnie takie wątpliwości ze spac nie moge i mysle. do tego nie moge mu powiedziec ze nic ztego bo NIE WIEM... koncze powoli. przez ro ciagle potykanie sie z nim, prace w ogole nie psoze magisterki. a przydaloby sie. dziewczynki kolorywhc snow. anilijko prosze ( zwracam sie do ciebie poniewaz jestes przyszlą mężatką) jak myslisz??? co ja mam robić??? jak to jest u ciebie??? ściskam i caluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobietki!! julko nasza kochana..przeczytalam to co napisalas i pozwol ze tez napisze ci kilka slow co mysle na temat nowego mezczyzny w twoim zyciu.:) dobrze ci z nim ale skoro czujesz ze za czesto sie widujecie to poprostu musicie przystopowac. widywanie sie az tak czeste zwlaszcza na poczatku zwiazku nie jest wcale dobre. potem (po kilku miesiacach)szybko moze sie okazac ze wlasciwie calych siebie juz odkryliscie i zaczniecie sie dopiero wtedy zastanawiac nad zadszymi spotkaniami i tym ze sie troszke ze soba nudzicie.. powiem ci z wlasnego doswiadczenia ze kiedys bylam z facetem z ktorym widywalam sie nie malze codziennie i po 3 miesiacach ten zwiazek sie poprostu rozpadl(swoja droga ze to nie byl facet dla mnie). wkradla sie monotonia , ja po tych 3 miesiacach z nim czulam sie jakbysmy przezyli ze soba juz conajmniej 2 lata bo tyle sie w ciagu tego czasu wydazylo. wiesz julko ja nie mowie ze to co teraz robicie doprowadzi do tego ze wasz zwiazek sie rozpadnie ale czasem lepiej jest zatesknic bo potem jak sie zobaczycie to bedziecie sie cieszyc soba podwojnie.:) i co jeszcze chcialam napisac to jesli nie radzisz sobie z obecna sytuacja to poprostu z nim POROZMAWIAJ. mi mama zawsze powtarzala ze rozmowa jest najwazniejsza.i ja osobiscie tez tak uwazam. jestescie dorosli. niewiem na ile rozmawiacie na temat wiezi jaka sie miedzy wami tworzy.ale napewno dobrze jest mu powiedziec o obawach jakie sie w tobie tworza.bo gorzej bedzie jak mu nie powiesz,one zaczna sie nawarstwiac potem moze byc cos nie tak a on niebedzie wiedzial oco chodzi. mysle ze sa sprawy o ktorych on napewno tez chcialby porozmawiac.wiec do dziela julko mysl o tym zwiazku jak o czyms pieknym co sie zaczyna a czasem zeby bylo lepiej zeby sprawy obraly wlasciwy bieg trzeba poprostu porozmawiac.nawet o tych mniej -jak to napisac- przyjemnych?uczuciach ktore sie w was pojawiaja. (czasem tez w zwiazkach nawet klutnie wnosza cos nowego. czlowiek nakrzyczy nakrzyczy a potem przemysli i dojdzie do wniosku ze i ta zlosc sie przydala.bo po kazdym smutku przychodzi sloneczko.) a ja mysle julko ze poprostu sie zakochalas:)i nie ze wszystkim co sie zmienilo mozesz sobie przez to poradzic. i powiedz,czy on pytal cie oto czy cos z tego co sie tworzy miedzy wami bedzie?bo napisalas przy koncu ze -nie wiesz-.moze stad wziely sie twoje obawy. a z tym promotorem julko to mysle ze on doskonale zdaje sobie sprawe ze im blizej konca tym bardziej sie studentom niechce. dlatego mowil ze masz pisac. bo wie ze to chwile udreki to siedzenie nad kompem ale im predzej sie ma spokoj tym lepiej. jednak w twoim zyciu dzieje sie teraz o wiele wiecej roznych rzeczy i nie powinnas martwic sie ze nie piszesz..na wszystko przyjdzie w zyciu pora. az tak sobie wlasnie pomyslalam jak to bylo z poczatkiem roku kiedy martwilo cie tyle spraw. teraz jest zupelnie inaczej i jestem z ciebie dumna!!! a czy ja sie denerwuje?tak denerwuje sie.ale nie o siebie tylko o tamte dziewczyny.ale to juz chyba pisalam wczoraj. pozatym masz racje z tym ze tam sa same hotele i ze to wyspa typowo turystyczna. troche poczytalam otym w necie. i mysle ze napewno beda to znowu inne wrazenia od tego co widzialam bedac w szkocji. poprostu chyba wciaz nie moge uwiezyc ze anglia ma taka wyspe. bo dla mnie ich wyspy to zimno deszcz i przewaznie ponura pogoda. a tu taka niespodzianka. przysle wam tez napewno jakies fotki jak juz zrobie i troche sie zaklimatyzuje. a teraz rano bylam juz na koniu. i wiecie co zaliczylabym pierwsza glebe.koniowi cos jest. zle sie czuje. ja bylam pierwsza ktora dzis na niego wsiadla i to nie byl chyba najlepszy pomysl. naszczescie jezdzac na lazy to nie jest az takie niebezpieczne jak kon poniesie.. tak wiec takim oto malo milym akcentem zakonczylam dzisiaj swoja kariere jezdziecka. wiecej do stajni juz nie pojade bo poprostu nie mam do tego glowy. confiused zdaje egzaminy..jak nie z jazdy to pewnie w szkole. a i jak twoja nowa znajomosc ocnfiused. anilijko i tobie zycze milego dnia dzisiaj:) buziole dziewczyny i do potem.papa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka
poprosilam zeby przyjechal przed moja praca. on wyczuwa ze mam nie taki nastroj jak zawsze. chce mu powiedziec zebysmy przystopowali , nie spotykali sie tak czesto bo ja i nie mam czasu na nic i juz źle sie z tym czuje. obawiam sie tylko ze nie zrozumie, bo dla niego to oczywiste ze pracuje a potem spotyka sie z dziewczyną dla mnie nie...tym bardziej ze moje zycie ostatnio wyglada tak ON praca On praca On praca... nie chce sie z nim przestac spotykać...ale nie wiem czy chce sie znim spotykac. moze ja faktycznie za duzo mysle. ale np raz w pracy nie odpisalam mu przez 2 godziny to od razu texty typu- juz a mną nie tesknisz itddd.... jezuuuuuuuu ja chyba jestem jakaś bezuczuciowa do cholery raz sie patrze na niego i mam ochote sie na niego rzucic, a raz patrze i mnie wkurza na maxa... syropinko pamietaszjak mowilam ci wtedy ze jak ciebie czytam to odruchowo kiwam glową???:)))))))))) dzisiaj mialam to samo. masz racje, ze rozmowa tutaj jest konieczna bo wtey nie bedzie niedomówień. zobaczymy jak pojdzie.... mi sie wydaje ze problemem jest to że jestesmy taaaaaaaak rozni.bardzo rozni.rozne klimaty troche z nas są...myslalam ze tacy ludzie sie przyciagaja ale wiele rzeczy mi przeszkadza ale rownozczesnie wiele rzeczy mi sie podoba. ja jestem typowo bujająca w chmurach a on mocno stąpający po ziemi. mowi mi ze przy mnie sie zaczal smiac, rozmawiać a ja przy nim w koncu czuej sie pewnie i bezpiecznie.ale cholera czesto lapie sie ze mysle- ze z kims takim bedzie mi nie tak. normalnie mam mysli jakbysmy sie mieli pobierac. no ale inaczej nie potrafie tak wiecie byc z kims zeby być, nie umiem tak... uffffffffffffffffffffffffffffffffff ale napisalam no i oczywscie jak wczesniej nie pisalam pracy mgr bo zaczynalam prace i bylam na deprimie to teraz nie pisze bo mysle o nim.potem epwnie znajde sobie cos innego.kur............. syropinko kiedy ty KONKRETNIE jedziesz??? bo nie wiem czy pisalas wczesniej,moze przeoczylam... tez bym chciala wyjechac ale etraz za duzo mnie tu trzyma. troszke mi żal poniewaz duzo ludzi jedzie na wakacje i mialabym do kogo ale trudno sie mowi... koncze napsize po pracy wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość confiused
witajcie kochane, nie pisalam ale sledzilam co tutaj skrobiecie..JESTEM ZLA!! bardzo zla na siebie, jak sie domyslacie nie zdalam. zawalilam na placu, nawet nie wyjechalam na miasto! a tak lubie jezdzic i wlasciwie wszytsko mi wychodzilo dzien przed...ech szkoda gadac...teraz sie wszytsko jeszcze skomplikowalo,bo nie ma terminow, ja wyjezdzam a jak wroce i nie zdam zaraz po powrocie to testy straca waznosc i znow od nowa bede musiala zdawac! paranoja! znowu ten cholerny wyjazd!!! ale sobie skomplikowalam zycie:O ogolnie jednak w domku bylo super, sliczna pogoda, mase zajec przy domu czyli to co lubie:) ale niestety trzeba wrocic do rzeczywistosci i zaczac sie uczyc, mam na karku egzaminy z jezykow!! jejku ale ten czas leci, syropinka juz sie szykuje do wyjazdu! za tydzien juz Cie z nami nie bedzie:( ale wierze ze szybciutko polaczysz sie z nami za pomoca internetu:) wiem ze sie denerwujesz tymi dziewczynami, ja mam tak samo, bo jednak jesli jest sie "skazanym" na czyjes towarzystwo to oczekuje czlowiek zrozumienia i pomocy a nie ciaglych przepychanek i podkladania sobie swin, trzymam kciuki zeby wszytsko sie udalo. jestes bardzo zaradna osobka wiec wszedzie sobie poradzisz .. przykro mi ze tak skonczylas jazde na koniu, obys sie tylko nie zrazila do tych zwierzaczkow. anilijko, nie ma tego zlego:) jeden wyjazd nie wypalil ale za to drugi lepszy sie pewno okaze:) fajnie ze kazda jest inna i ma inna "historie" swojego zycia. anilijka szykuje sie do slubu, ja do wyjazdu z bylym ktory to wyjzad kompletnie mi nie pasuje,a z kolei syropince wyjazd bardzo pasuje, a julka zaczyna swoje zycie we dwojke - kazda inna:D julcia, a obiecywalas ze dasz sie rozwinac tej znajomosci?;) ja tez mam taki problem ze czasem mysle za duzo i przez to bardzo komplikuje sytuacje. teraz jednak postanowilam dac na luz i tobie tez tego zycze. przeciez spotykajac sie z tym facetem nie znaczy ze musicie byc mega zgrani i we wszytskim jednakowi. dobrez ze sie uzupelniacie, z tego co piszesz on jest wrecz twoim przeciwienstwem- spokojny, ulozony, domator, ale to co Was laczy to wrazliwosc i chec ulozenia sobie zycia. uwazaj zebys za wczesnie was nie przekreslila bo nawet nie wiesz ile mozesz przez to starcic. ja ze swoim bylym widywalam sie bardzo czesto: na zajeciach i po zajeciach, w weekendy, wlaciwie non stop. teraz widze ze to stanowczo za duzo bo ja stracilam wlasciwie swoje zycie i zylam tylko "nami". jesli Ci to przeszkadza to owszem ogranicz ilosc spotkan byc moze sytuacja sama sie rozwiaze..i popieram syropinke w 100% ROZMOWA I JESZCZE RAZ ROZMOWA!! tylko w ten sposb mozna cokolwiek rozwiazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam poprostu jak mi sie czasem net rozlaczy i wszystko mi znika. naszczescie zdazylam to skopiowac:O hej hej po raz drugi.. a moze bedzie i trzeci jeszcze dzisiaj:) confiused-nie przejmuj sie tym ze nie zdalas.najwazniejsze ze czujesz sie pewna za kierownica i napewno bedziesz dobrym kierowca. ja sama jazde zdawalam 4 razy a teraz czuje ze jestem dobrym kierowca ale tej umiejetnosci nabiera sie z biegiem lat. zdanie odrazu egzaminu w naszych dzisiejszych warunkach jest prawie niemozliwe tymbardziej ze w wielu wypadkach egzaminatorzy nawet jesli na to nie zasluzysz to potrafia kogos oblac. ale po co ja to pisze wy to wszystko wiecie wkoncu. confiused jesli nie zdalas przez swoj blad. to wiesz nad czym jeszcze musisz popracowac i napewno nastepnym razem bedzie lepiej:) nio tak sie zlozylo ze akurat wyjezdzasz. ale to chore przepisy ze sie pozmienialy co do tego zdawania i slyszalam juz ze w wielu miejscowosciach na ponowny egzamin trzeba czekac nawet kilka miesiecy. mysle ze bardzo szybko beda musieli te nowe zasady pozmieniac bo wkoncu przez pol roku ludzie zdaza miec tylko jedna poprawke:O najwazniejsze teraz to zebys pozdawala egzaminy w sesji.. potem bedzie wyjazd..i mam nadzieje ze bedzie wszystko wpozadku. a jak tam kolega?? i tak jak mowisz confiused kazda z nas jest inna. ilu ludzi tyle roznych charakterow i spojzen na swiat. ale dzieki temu my tu mamy wciaz oczym pisac i czytac:) ja postaram sie robic to jak najczesciej. a wyjezdzam w niedziele z kraju. mysle ze zdaze wam cos jeszcze nastukac w sobote wieczorem. a teraz jeszcze kilka slow do julki. wiesz co skoro jest tak ze on uwaza za normalne to ze spotykacie sie codziennie i to ze bedziesz zawsze pod telefonem.hmm bede troche krytyczna ale z tego co pamietam to on ma 24 lata tak??jest jeszcze mlody pomimo tego ze jest madrym i odpowiedzialnym czlowiekiem. a wielu mlodzikow (wiek 25-)ma tak ze oni ze swoja kobieta musza spotykac sie codziennie. ja ze swoim bylym ostatnim tez widywalam sie prawie codziennie a jak po pol roku mowie mu kiedys w niedziele ze spotkamy sie nastepnym razem w srode to byla obraza majestatu ze niewiem co. a ostatnio z innym kolega rozmawialam na temat dziewczyny bo poznal jakas fajna ktora jest z kalisza ale studiuje tu u nas w miescie. to on mowi ze z nia nie moze byc bo ona nie jest na miejscu a-\"on jednak wolalby sie spotykac codziennie\". tak wiec poprostu ja mysle (choc nie musicie sie z tym zgadzac) ze do wszystkiego sie dorasta i jesli do tej pory spotykaliscie sie codziennie bo wkoncu ty tez cieszylas sie calym nim tak uwazam ze jeszcze nie jest zapozno na to zeby zaczac go przyzwyczajac jednak do zadszych spotkac. i tak samo z esemesami czy czymkolwiek innym. mysle julko ze jednak ciezko bedzie mu to zrozumiec dlaczego tak wlasnie chcesz. ale mysle ze powinnas powiedziec mu to samo co napisalas nam- przede wszystkim potrzebujesz czasu do siebie bo wkoncu zaczniecie sie soba nudzic i wiesz ze on cie lubi i ty go tez bardzo lubisz ale chyba niechcialby zeby wasz zwiazek sie rozpadl przez to ze wkoncu on zacznie cie coraz czesciej denerwowac swoja obecnoscia.nio niewiem to powinno byc ubrane w delikatniejsze slowa. niechce ci tu pisac zadnej przykrosci julko. jednak to co ci pisze pisze z wlasnego doswiadczenia i chce dla ciebie jak najlepiej. a i jeszcze jedno..jak juz postarasz sie z tym jakos uporac i sie spotkacie. to powinnas mu pokazywac ile dla ciebe znaczy zeby sie czul ciebie pewien ale tez mowic otym co porabialas w domu zeby widzial ze ten czas byl ci potrzebny i ze zrobilas w tym czasie cos fajowego..wtedy bedziecie tez miec wiecej tematow do rozmow bo napewno i on bedzie mial ci wiele do powiedzenia. to trodne julko ale nie niemozliwe.:)buziaki. a to ze myslisz o slubie?mysle ze kazda dziewczyna w naszym wieku jest powazniejsza niz niejeden facet i to jest normalne ze mysli sie powaznie o kims kto pojawia sie u boku. nie ma w tym nic dziwnego. buziaki kobietki.anilijko co tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
hej! witam was wszystkie jak zwykle w całym składzie jesteśmy. Był tez kolega ale coś uciekł... Fajnie ze my tutaj zawsze jesteśmy. Julka - co do twojej histori... wiesz ja mam podobnie i chyba tak ma każdy, ze raz jest cudownie a potem coś mnie zaczyna w nim drażnić sama nie weim czemu. Nawet gdy nic nie zrobi to coś mi po prostu nie gra. A na drugi dzień czu je ze jest taki wspaniały że nie moge się nacieszyć chwilą z nim spędzoną. I dziwie sie sobie o co mi wczoraj chodziło? Takie przeplatanki myśli i uczuć to przynajmniej u mnie norma. Oczywiście to nie znaczy ze cały czas tak jest. Ale mówię tu bardziej o tych początkach znajomości. Też miałam podobne dylematy i też rozpatrywałąm nasz związek jak mąż i zona a przecież do tego jeszcze było daleko... Więc tymi myślami się nie przejmuj bo one takie już sa. A jesli chodzi ze czujesz się że za często się spotykasz. To mają tu racje dziewczyny ze przystopuj troszkę. Powiedz mu ze potrzebujesz czasu też dla siebie, dla swoich znajomych. Ze nagle zmienił ci się tryb ,,życia,, i jakoś pogubiłaś się i nie mozesz znaleźc na nic czasu. Zróbcie sobie przerwę dwa , trzy dni. I wtedy zobaczysz co bedzie dalej. Z drugiej strony nie dziwie sie ze chłopak chce sie widzieć codziennie. Zeby szybko i dobrze się poznać i związać ze sobą emocjonalnie potrzebne są zwłaszcza na początku częste kontakty. Bo tak raz na tydzień to zdecydowanie za mało. Opowiem ci jak to było z jedną moją znajomą. Poznała chłopaka i zaczęli sie widywac codziennie. Na piwku w towarzystiwe jeszcze innej koleżanki. I tak było codziennie wieczorkiem. I tak przeleciało pół roku. dzień w dzień spotkanie. To na dyskoteke to na picce. Nigdy w domu tylko w lokalach gdzieś na mieście. W koncu pobrali się po tej pół rocznej znajomosci. To było bardzo intensywne pół roku i zdązyli się poznać. Są szczęśliwi i mają dzieci. Także każda para ma swój indywidualny rytm spotkań dostosowany do ich potrzeb. I wyu swój też musicie opracowac. A to ze masz czasem wątpliwości? a kto ich nie ma? on pewnei też nie raz jak przychodzi do domu ze spotkanie z tobą analizuje jak i co było a potem czasem moze mieś wątpliwosci. Nie przekreślaj tego tak szybko. Ustalcie sobie jakis rytm i juz. Tylko uważaj bo facet moze pomyśleć ze go nie chcesz - oni zawsze tak reagują na niecgęć spotkania. Masz racje ze dziewczyny jak spotykają facetów nieodpowiednich to zakochują sie w nich a jak spotka sie tego naprawdę dobrego to juz jakoś tak coś niepasuje. Ja też miałam takie mysli bo mój też taki właśnie jak go poznałam był.Rozsądny, dobry.... A inni wariaci z jajem. Pomyśl sobie i trzymam kciuki :) Confiused no nie mart sie :) Ja tak na pocieszenie powiem ze zdawałam 8 razy. Ale zdałam i mam te prawko. To często nie jest wynikiem tego ze nie potrrafisz jeździć ylko oni się czepiają i czekają czesto na łapówki. Wiem cos o tym bo długo chodziłam na te egzaminy. Ja naszczęście zmieściłam się w ostatni mmomencie i nie musiałam powtórnie zdawać jeszcze raz teori. Mi akurat szło dobrze na placu i zawsze zdawałam. Gorzej z miastem. Tam zawsze cos było nie tak. syropinko ja też zazdroszcze ci tych fajnych widoków i mijsc które zwiedzisz. To fajną bedziesz mieć prace. ... Ja pracowałam w gorszych miejscach bo w pracach ogrodniczych więc było cieżko. Ale dałam rade. To papa tyle na dzisiaj. U mnie wszystko ok. Załątwiem ciaglew jakieś sprawy. A zostało do ślubu 39 dni.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilijka***
no prosze syropinko piszemy sobie tu razem jednocześnie....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie anilijko:) wlasnie skonczylam czytac to co napisalas. i mimo ze to co napisalysmy jest podobne to jednak ty masz troszke inne spojzenie na cala sytuacje. mysle ze julce wszystko co piszemy sie przyda i ze wyciagnie odpowiednie dla siebie wnioski..i tego ci zyczymy. ja dodam tylko tez to co pisala confiused ze masz nieprzekreslac znajomosci tylko poobserwowac bo on tez tak jak pisze anilijka przemysliwuje wszystko za kazdym razem kiedy wraca do domu.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anilijko chyba sobie zaraz sprawdze w kalendazu date twojego slubu.. tak sobie wlasnie pomyslalam ciekawe jakie to jest uczucie jak sie wie ze ten dzien zbliza sie duzymi krokami.. to chyba musi byc fajne:)i czeka sie z niecierpliwoscia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×