Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DarkViolet

Kobiety pewne swoich partnerow!!!

Polecane posty

Ale oczywiście, także uważam, że będąc w związku trzeba ufać i nie należy zakładać, że kiedyś to nastąpi. Tak by się nie dało. Tyle,że kto raz sie sparzył...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ef
...ja przez 5,5 roku byłam pewna...teraz niestety juz nie jestem...własnie przed samym Sylwestrem mnie zostawił...powodem niby nie była żadna inna dziewczyna,ale pewności nie mam...cały czas się zarzeka, że niby nikogo nie ma ale czy mu wierzyć?? zawsze czułam się przy nim pewnie. Ma swoje zasady i wiedziałam, że jak jest ze mna to nie ma nikogo innego. Niestety stało się jak się stało...może właśnie chce spróbować z kimś innym i dlatego mnie zostawił...nie wiem...nie powiedział mi tego. Jest mi ciężko...bardzo ciężko...ale muszę wierzyć w to, żę wszystko jeszcze w moim życiu wróci do normy...napewno już nie z nim, ale będzie dobrze...musi być...pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23
Witam Was dziewczyny! Ja tez byłam pewna, byłam z nim 5 lat. MIeszkalismy razem, planowalismy słub, poprostu sie kochaliśmy. Chyba jednak nie bardzo bo znalazł sobie inna. Oszukwał mnie przez miesiąc, kłamał ze jedzie do pracy na nocke, a jechał do niej. Zauważyłam ze cos jest nie tak. A on mówił "kochanie, ja nigdy nie chciałbym nawet patykiem dotkąć innej dziewczyny". Dowiedziałam sie przepadkiem. To był szok. NIe spał z nia, ale ja całował. Pisałam na forum, pytaółam co mam zrobic. On bardzo przepraszał, płakał, chciał do mnie wócic. Dziewczyny, ja 2 miesiące temu tez bym powiedziała, ze ejstem pewna. A dzis? Dzis tylko smutek i żał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest straszne,, co przezywacie...:( Ef: ale chyba lepiej , ze zostawil zanim zdradzil, niz milabny zdradzac i klamac, prawda? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baaardzo zraniona
ja bylam bardziej niz pewna.wprawdzie bylismy krotko tylko 1,5 roku ale slowami iczynami zapewnial mi ze nigdy w zyciu tak nie kochal nikogo ze nie byl tak szczesliwy setki listow kartek ze slowami "na zawsze twoj" "kocham i zawsze juz tak zostanie" "jestes jednyna" "nigdy cie nie zawiode" itp.wierzylam i byalm sczelsiwa jak glupia wszyscy nam zazdroscili tego zwiazku byl idealny jak z bajki i nagle doslownie nagle szok.wyjechal na pare dni z delegacje z pracy wrocil powiedzial ze chce byc sam teraz...ze nei chodzi o mnei lecz o niego.ze potzrebuje samotnosci.wlaczylam oniego bo myslalam ze ma jakies problemy lub cos inne go przesrasta moze rozlaka przez prace?mieszkalimy razem..pol roku pozniej odwiedzialm sie ze ta samotnosc ma imie...zalediwe 2,3 tygodnie po rozstaniu.pozniej koleje imie i pewnei jescze kolejne bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mini megi
jezeli jestescie pewne na 100% to juz jest wlasnie duze prawdopodobienstwo ze zdradza ja jestem z chlopakiem od 3 lat bardzo sie kochamy i doslownie dala bym sobie obciac glowe ze by mnie nigdy nie zdradzil ufalismy sobie przyzeczenia ze jak sie pojawi ktos inny to najpierw zerwiemy zeby sie nie ranic zdrada niewchodzila w gre bylo 100% no i wczoraj sie dowiedzialam ze zdradzil badzcie czujne to wlasnie czesto ci 100 procentowi partnerzy zdradzaja jestem wsciekla ze ufalam i poprostu mialam w glowie swoje 100% badzcie czujne i odczytujcie sygnaly zdrady ja bylam zaslepione moim 100% i ich nie widzialam bo przeciez obiecalismy sobie no i stalo sie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak czytam to co piszecie... To jest takie straszne... I takie nierealne... Czy nie ma juz ludzi szczerych i prawdomownych? Czy nic nie znacza obietnice i przysiegi? Nie ma juz prawdy? Nie ma prawdziwej milosci?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakimi typami ludzi byli wasi partnerzy, ktorzy zdradzili? Czy to ludzie spokojni, ceniacy przebywanie tylko we dwoje z wami, typy romantykow, czy ludzie rozrywkowi, majacy duze grono przyjaciol? Nie mozna przeciez uogolniac, ze kazdy facet zdradza... Nie moze tak byc, bo nie byloby szczesliwych zwiazkow. A przeciez sa... Prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważajcie
na takie zapewnienia, że inni "zdradzają ale ja się tym brzydzę". Mój kuzyn opowiadał byłej żonie co wyprawiają jego koledzy i jak on im niby tłumaczy, że źle robią, bo mają fajne żony a... sam zdradzał na prawo i lewo a te gadki to była taka ściema dla żony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie że Są
Więc to zmieniam :-) Uważam, że mężczyźni to tacy sami ludzie jak my kobiety. Potrafią kochac, szanowac i dbac. Taki jest mój mąż! Koca mnie, szanuje i dba o mnie. Zapytacie skąd to wiem? Poprostu wiem. To sie czuje🌻 ijestem Gopewna w 100%. Nie mogłam trafic na lepszego faceta 🌻!!! A recepta na to wszystko jest jedna: nalezy dawc od siebie to czego samej sie oczekuje i nie uwiązywac Go na złotej kuli. Pozdrawiam i życzę Wam wspaniałych i kochających Was mężczyzn. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczny poranek
a my właśnie dzisiaj obchodzimy 6 rocznicę bycia razem:) ❤️ i przez cały ten czas ufałam, że będąc ze mną, nie zdradzi mnie z inną kobietą, nie zastanawiałam się na ile %, ale myślę, że na 99%. ten 1% to zdrowy rozsądek, który pozwala działać, gdy pojawiają się sygnały, że coś jest nie w porządku, to nie musi być zdrada, ale każdą ewentualność trzeba wtedy brać pod uwagę A najważniejsza jest po prostu bliskość, poczucie, że można na siebie liczyć, bycie dla siebie połówką, ale też przyjacielem i przede wszystkim rozwiewać wszelkie niedomówienia na bieżąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolo 40stki..
my bylismy 10lat ze soba,tak ze wydawaloby sie dorosli, dojrzali itp; jego bylam bardziej pewna niz siebie i..rozczarowanie. Teraz jestesmy juz kilka lat po rozwodzie . Po jakims czasie troche zaufalam i...znowu jazda (moze tym razem nie chodzilo o kobiete), a teraz na przykladzie bliskich znajomych znowu widze jak nie mozna byc niczego pewnym. Lekcja? trzeba albo przymykac oczy albo miec reke ciagle na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boshe, dziewczyny. Czytam, czytam i zdaję sobie sprawę , że to jest chwila -coś człowieka trafi nie wiem hormony czy inne cholerstwo i koniec zdrowego rozsądku. Jestem pewna za swojego T. w 99%, ten 1% zostawiam bo nawet za siebie nie jestem pewna w 100%. Rozmawiamy o tym, wiem że gdybym zdradziła to byłby koniec naszego związku i on wie że jeśli on zdradzi to też, ale.... Zawsze zostaje to ale. Przecież są dzieci, kilka albo kilkanaście lat wspólnego życia. Nie wiem co zrobiłabym -czy walczyć czy dać sobie spokój w takiej sytuacji kiedy to już się zdarzy. Wiem, że ból duszy byłby nie do zniesienia. Mamy nawet znajomego który zdradza żonę na lewo i na prawo-mój T. wypowiada się w ten sposób \" że to cholerny egoista bo myśli tylko o sobie \". Ale to są tylko słowa, a jak przyjdzie co do czego.... Ale nie ma co się martwić na zapas. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GCC
mój głos w temacie .... nie tak dawno temu poznałem laske i zakochałem sie po uszy, zresztą myslałem że z wzajemnością, normalnie wszystko było jak w bajce o dwóch połówkach jabłka i tak dalej ... snuliśmy plany na zycie, 200% zaufania, były zaręczyny .... była dla mnie całym zyciem, inne kobiety nie istniały ... normalnie ręce bym sobie dał za nia uciąć ...... i co? ....i bym teraz obu rąk nie miał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×