Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sklep z odzieżą

Mój własny interes-BUTIK Z ODZIEŻĄ...

Polecane posty

Gość sssjjghss
uwierzcie, że to co napisałam jak najbardziej jest możliwe mam nawet tańsze źródło niż niektóre duże hurtownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssjjghss
kiedyś też się zastanawiałam jak to możliwe, szkoda tylko tych straconych lat na początek proponuję rozejrzeć sie tutaj po Europie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ssjjghss
Towar tańszy niż u importera:-) O imporcie przecież zielonego pojęcia nie macie. Wystarczy poczytać wasze wpisy. Towar taniej niż importer owszem, gdy: * towar pochodzi z kradzieży. Podprowadzisz importerowi, albo kupisz od złodzieja i już masz taniej. I już nie sprzedajesz po 30 czy 19, ale i nawet po 12:-) A jakie zyski!!!!!! * taniej niż Chińczyk ma tylko brat Chińczyka i jego siostra! Cały ten towar wólkowsko-ptakowski pochodzi z Chin (wyjątek polscy producenci i Turcja), niezależnie od tego czy na wszywce jest napis made in Italy lub made in France. Tam sprzedają CHIŃCZYCY!!! Mają w Europie swoje szwalnie. Na parterze budynku hurtownia, na piętrze magazyn, z tyłu lub dwie ulice dalej szwalnia. Polscy importerzy przeważnie mają 20-30% marży na tym towarze!! Nawet jak dużo kupujesz, kartonami, to na sztuce masz max 2 euro taniej. Max!!! Chińczyk to jednak nie Matka Teresa z Kalkuty! On też musi zarobić. Towar z Pekinu, te same zasady. Tylko zamiast w euro płacisz w dolarach. A ze spedycją ile cyrku! Kupno przez te internetowe alibaby i inne takie portale typu: made in china obarczone jednak ryzykiem. Czego oczy nie widzą sercu nie żal! Jednemu się uda, drugiemu, niedoświadczonemu szmaty przyślą. Albo celnik stwierdzi, że podróba i do utylizacji. I wtopa. * taniej od importera, owszem gdy bluzka tylko na pierwszy rzut oka wygląda identycznie, ale skład materiałowy inny. Zamiast bawełny - poliester!! Do tego rozmiarówka niestety, ale na chińskie nastolatki. Jeden polski nastolatek = 1,5 chińskiego nastolatka. Rozmiary 34, 36 - do kosza lub na czyściwo bawełniane. Ten rozmiar to jak na nasze dzieci! * taniej, owszem gdy kupujesz końcówki kolekcji i stoki. Importer kupił bluzkę na początku sezonu za 5,5 euro, a ty ją kupujesz za 2 euro na wyprzedaży. A wyprzedaż jest bo: towar się kończy i zostało Chińczykowi ostatnie 100 sztuk, został jeden kolor (ten totalnie niesprzedawajny, którego rzesza importerów z wielu krajów nie chciała), wybrakowana jest rozmiarówka, model trzepany jest od lat i nikt rozsądny już go nie chce, itp, itd. WÓWCZAS MASZ TANIEJ!!! Ale na ten towar prawdziwy importer nawet nie spojrzy. Może nowicjusz w temacie. To cała prawda o tym, jak mieć taniej od importera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssgjksss
zdecydowanie nie masz racji bo nie masz najwidoczniej pojęcia o czym piszesz. Rzecz A może produkować 5 tyś firm w różnych cenach i w różnych państwach, a poza tym, większość ogłaszających się "producentów" nie ma nic wspólnego z bezpośrednim tworzeniem produktu. zamawiałam kilka razy towar droższy np: o 15 zł, miało być dużo lepsze jakościowo a w rzeczywistości okazało się, że jest to samo. taki "producent" to tylko kolejne ogniwo za które trzeba słono płacić. tam gdzie ja zamawiam mają kilka swoich własnych fabryk, sami robią wszystko bezpośrednio i mają naprawdę taniej. pisałam, że mam swój lokal, pomaga mi tylko rodzina i staram się ograniczać koszty pośrednie. bardzo potrzebuję 2 pracowników, ale wiem, że za pół roku ci pracownicy odejdą i założą to samo. znalezienie konkretnego kontaktu do duży sukces, ale trzeba czasu i cierpliwości no i pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sssgjksss
Producenci o jakich piszesz, to nie producenci a "pośrednicy". Mylisz pojęcia. Przecież pośrednika od producenta odróżnisz przy imporcie na kilometr, to potrafi nawet importowy laik, nieuk i tępota. Poza tym niezbędna, wymagana prawem papierologia się kłania. Chyba, że to import szarpany, a nie poważne biznesowe kontakty i zlecenia. Szkoda pisać i tak wiesz lepiej. I chwała tobie. W końcu ktoś w tym kraju zarabia kokosy :-) Powodzenia w biznesie i milionów na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sssgjksss
żeby mnie zrozumieć..... producenci bez swoich własnych fabryk to "pośrednicy", a nie producenci właśnie. Firm jest tysiące, złoty kontakt = złoty biznes. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
Mnie zastanawia tylko jedno - chcecie swój biznes oprzeć na konkurencji li tylko niską ceną?? Prędzej czy później przyjdzie ktoś kto będzie miał jeszcze taniej, bo wrzuci 10 kontenerów takich samych (z wyglądu) bluzek nie z chin, tylko z bangladeszu o 20% taniej. Wzory rżną jedni od drugich na potęgę, zmienia się jedynie skłąd surowcowy, gramatura itp. Tudzież ktoś będzie mógł sobie pozwolić na pół roku totalnie dumpingowych cen, bo obraca grubymi milionami i ma ich zapas. I co wtedy? Zaiste powiadam wam - nie tędy droga. Przykładem nich będzie to co się stało z rynkiem IT w Polsce, gdzie na sprzedaży już się prawie nie zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssjjkkks
czytaj uważnie i ze zrozumieniem, przecież dałam w cudzysłów słowo "producent" dla podkreślenia, że z producentem pośrednik, który ogłasza się jako producent nie ma nic wspólnego bobesh odzież obuwie dodatki to dział niekończących sie jednak możliwości. czy jest gorzej? dla nas nie, gorzej mają ci którzy zamawiają na zagranicznych portalach czy z ogłoszeń i kupują drożej niż w wólce. tak bardzo dużo osób robi, myśląc, że tanio kupują moje pierwsze próby, a było ich klikadziesiąt skonaktowania się z kimś konkretnie to totalna porażka. dopiero zupełny przypadek sprawił, że trafiłam na bardzo fajną i pomocną osobę, która podała mi @ do konkretnej firmy. współpraca układa nam się bardzo dobrze. nie mam gwarancji, że też mnie kiedyś nie oszukają ale tego nie da się przewidzieć towar towarowi często jest równy, ale cena cenie już nie producent - pośrednik - hurtownia jeśli nie bierze od producenta bezpośrednio i mamy 30 zł działam na zasadzie producent - ja i nikt więcej nie trzeba mieć milionów. w polsce przy franczyźnie trzeba dać na początek z 500 tyś zł i oczywiście są to pieniądze wyrzucone w błoto, ale tam nie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssjjkkks
o jakiej papierologii piszesz? nie wiem czy ktoś robi to sam, podpisujesz umowę, zlecasz firmie, płacisz i koniec to wszystko tylko tak poważnie wygląda, w praktyce jest to proste jak 2 x 2. zamawiam do 1000, 1500 sztuk np: jednego modelu, może jak ktoś zamawia 10 tyś czy 100 tyś czy milion sztuk to jest to inaczej, oczywiście więcej pracy wiem bo zajmuję się tym na codzień i nie czerpię swoich doświadczeń z forum, gdzie więcej jest dziwnych opowieści niż prawdy masz dobry kontakt, pieniądze i działasz. zapomniałam o cieprliwości bo na niektóre rzeczy trzeba czekać czasami klika miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz z innego poziomu zakupów.Wiekszosc z piszacych tutaj nigdy nie bedzie zamawiac po 1000 szt z modelu.Zeby robic takie zakupy trzeba miec z min.10-15 sklepów.Wiec takie rady zachowaj na inne forum.Pomysl otych co maja po jednym sklepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
Zakupy o jakich pisze sss..... dobre są dla hurtownika, albo kogoś kto ściągnie 1500 sztuk i wystawi to na Allegro. Mając nawet kilka sklepów 1500 szt. jednego modelu to za dużo. Chociaż może? Nie wiem, nie sprawdzałam. Wprawdzie wchodzi w grę pełna rozmiarówka, kilka kolorów :-) A jednak jak nie trafisz w model :-). Poważnie bym się zastanawiała czy tyle kupić, a prowadzę kilka sklepów. Sama widzę, że to co jest hitem w jednej lokalizacji w innej już sprzedaje się tylko dobrze. Inny klient, miasteczko a nie miasto, lokalizacja i milion uwarunkowań. Ktoś tam pisał o papierologii przy imporcie. I przecież ma rację! Jakie zlecam, faktura, płacę i już! Każdy towar sprowadzany z innego kraju niż unijny to papierki. Wiem z autopsji. I nie dam sobie wmówić, że jest inaczej. Wprawdzie ściągałam z Chin inny towar aniżeli odzież, ale nie sądzę by mogło być inaczej - faktura+tłumaczenie, FORM A, czyli certyfikat pochodzenia, packing list, bill of lading, SAD i certyfikaty, np. CE, ROSH. Towar płynie miesiąc. Odprawa celna i załadunek kontenera dość szybko, pod warunkiem, że nie ma trzepania przez UC. Bez względu czy odprawisz w Hamburgu czy w Gdyni. Trzepią wszędzie. A i najpierw wpłacasz zaliczkę i czekasz, aż wyprodukują. Kolejny miesiąc. Samolotem nie ściągałam drobnicy, nie wiem jak to wówczas jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
Bobesh mały cytat dla ciebie a propos znaczenia ceny z kwietniowego numeru franchisingu "Handel odzieżą wymaga stałego dopasowywania oferty do oczekiwań klientów i coraz szybciej zmieniających się trendów w modzie. Ponadto CENA produktów staje się dla klientów coraz ważniejszym kryterium wyboru :-)". Obserwuję to u siebie. Zamiast skórzanej torebki za 800zł wybiera wprawdzie naal skórę, ale za 300zł. Kto kupował eko nadal eko kupuje, ale też tańszego szuka. A dla dziewczyn: "w tej chwili handel odzieżą stał się bardzo wymagający. Bez znajomości odpowiednich technik, wykwalifikowanej załogi trudno jest przetrwać. Trudna sytuacja na rynku motywuje firmy do szukania nowych rozwiązań i ulepszania swojej oferty." I na zakończenie: "Zawirowania na rynku przetrwają tyko najsilniejsi, ale kiedy w końcu nadejdą dobre czasy, to własnie oni będą dyktować warunki." Widać światło w tunelu ..... NADEJDĄ DOBRE CZASY :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
No błagam, dziewczyny chyba nie macie w swoich sklepach takiego towaru ja ten od "polecam"? Kiedy to było modne? 50 lat wstecz? I wy się dziwicie, że sklep wam pada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia kalisz
No właśnie. Ja tam chcem zamuwić kontener z chin ale kilka modeli zeby mnieć wybur. Tylko mam pytanie ile płacicie za chińskiego tłumacza żeby mnie nie oszókiwały chińczyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tylko tutaj
skoro jestes taki mądry to pokaż czym sam hanlujesz, pewnie dużo gorszym badziewiem. Pochwal się mądralo, chyba że się boisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia kalisz
No ja cie pszepraszam ale nie musze sie chwalić i nie jestem mondralom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
wszyskie "krysie z kalisza" (jakiś małolat ma tu niezłą zabawę) jesteście niestety niereformowalne, tak jak wasze butiki po dwóch latach trwania za kasę z PUP znikacie z rynku albo tyra na was chłopak, mąż, cała rodzina...... tyle stron wypocin a wy dalej swoje i tylko skąd tanio, skąd towar, niech ktoś pokaże paluchem widziałyście takie szmaty, jak tu oferujecie w sieciówkach? ubierasz się w to sama? to jak ty wyglądasz?! Avanti nie kupujesz! Telewizji nie oglądasz!? i bawisz się w butik...... przestańcie ludzi rozbawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
Proszę bardzo, czym handluję... np. torebki, sprzedają się rewelacyjnie... www.slontorbalski.pl . Cena zakupu torebki netto w hurcie od 115 zł, w sprzedaży prawie 300zł. Sprzedasz to w sklepie przy rynku, albo w lokalu z czynszem 500zł na bocznej ulicy? A to są te najtańsze jakie sprzedaję. Pozostałe: Verso, Wojewodzic, Boca....Mówi wam to coś? Bardzo dobry towar, super się sprzedaje. ALE NIE NA RYNKU! Odzież w tym samym przedziale cenowym. Więc szkoda tutaj gadać. Jak nie wyciągniecie wniosków to dyskonty zabiorą wam klientów. Właśnie KIK zaczyna ekspansję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia kalisz
A co to jest ten KIK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem KIK zaczyna ekspansje i ma miec 100 sklepów wkrotce,ale Kik to drugie Pepco i wcale nie najtansze.Akurat z nimi mozna konkurowac.Tyle ze bedą co zawsze stwarza trudnosci.Na tym forum zauwazam pewny idiotyzm.Trudno jest prowadzic merytoryczną dyskusje pomiedzy kims kto handluje odzieza z Wolki a kims kto handluje Badurą lub czyms podobnym.Inni klieci,inni przeciwnicy i inne problemy.A co do mozliwosci zakupów to jedzcie do Prato,Budapesztu np.Przynajmniej inne wszywki.No ale przy jednym sklepie to raczej Wolka,Ptak albo jakas franczyza co jednak jak ktos napisał czesto jest tylko wydranowaniem z kasy przez franczyzodawce.Temat szeroki i długo mozna pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssddddcvdry
do tylko tutaj: napisz ile trwa u Ciebie tłumaczenie faktury? może ja nie mam problemu z tymi formalnościami,bo nie widzę w tym nic trudnego. korzystam z agencji celnej. nie musisz brać 1500 tego samego, można mieć mix, ja akurat nie biorę. plusem jest to, że w cenie hurtowej szybko taki towar zejdzie jeśli coś pójdzie nie tak takie torebki to akurat kupuję w sklepie na bocznej ulicy przy rynku. mały sklepik, tylko i wyłącznie skóra i trochę wizytowych z górnej półki. mam w kolekcji ze 40 torebek skórzanych, nawet na lato nie kupuję ekologii, ale tak szczerze to na takie torebki skórzane nie ma dużego popytu. co myślicie o zmianach na allegro? od czwartku: 600 zł, pierwszy raz od tylu lat. mam grypę od dwóch dni więc się nie przejmuję, ale mam nadzieję, że allegro naprawi swój błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssddddcvdry
myślałam kiedyś o sklepie ze skórzanymi torebkami, ale nie jest to opłacalny interes. nawet na allegro nie zbijają na tym fortuny, mało sprzedają. niewiele kobiet stać na taki wydatek. nie wierzę, że dużo tego sprzedajesz. to nie te czasy. z moich koleżanek tylko mnie stać jeszcze na takie torebki, reszta woli david jones itp za 120 zł. W ubiełgym roku kupiłam 3 torebki za około 1400 tyś łącznie. w tym roku jedną. kto kupuje trąbalskiego? takie studenckie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tutaj
W sumie darcia nie darcia ma rację. Idiotyzmem jest porównywać. Nie da się nijak. A propos "Słonia" - ktoś pytał co sprzedaję, a zatem odpisałam. Napisałam również, że te są najtańsze z całej oferty. Wymieniłam część firm. Ile się sprzedaje Słonia? Oj, byś się jednak zdziwiła. W moim mieście wcale nie kupują Słonia masowo studentki (raczej ich mamy, kobiety 30-40-letnie). Tylko, że te 40-stki często wyglądają o niebo lepiej niż ich 20 lat młodsze koleżanki czy córki. No i mają pieniądze. Napisałam również, że torebki to jest uzupełnienie oferty. Poza tym, jak sprzedajesz odzież w cenach od 200 zł w górę, to david jones za 120 zł przy tym, to jednak porażka. Zgodzę się natomiast, że typowo galanteryjne sklepy to trudny temat. Zresztą nie wszyscy chcemy sprzedawać taniochę. I na szczęście nie wszyscy musimy to robić. Ciebie bawi sprzedaż bluzki za 19 zł, a mnie sukienki za 500 zł. Ty zarabiasz swoje, a ja swoje. I chyba o to chodzi. Niech każdy robi co lubi, sprzedaje co chce i na tym zarabia. PS. Tłumaczę fakturę co najmniej rok:-) :-) a jak się nie uda to 2 lata :-). Ostatni wpis bo szkoda mojego czasu tutaj. Czasem fajnie poczytać, ale tylko czasem. Ukłon w stronę bobesha, problem w tym i darci nie darci. Powodzenia w biznesie. PS. Moje koleżanki z kolei nie wiedzą co to dawid jones i eko ceraty w ogóle nie kupują. Nie licz zysków innych miarą możliwości finansowych swych koleżanek. To droga donikąd. Tak patrząc to skoro ca 70 - 80% naszego społeczeństwa zarabia poniżej średniej krajowej to sprzedaż dóbr luksusowych powinna w zasadzie nie istnieć, a sprzedawcy tych dóbr powinni być proszalnymi dziadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssjkkss
a myślałam, że z 5 lat zajmuje Ci tłumacznie kiedyś pracowałam przy przetargach gdzie wymagane dokumenty czasami przekraczały 1000 stron i tłumaczenie, że dokumenty do odprawy celnej to papierologia jest dla mnie śmieszne sama mam doświadczenie w handlu, zresztą wszyscy widzimy jak jest. wiem ile sprzedawałam kiedyś rzeczy po 500 zł w swoim sklepie w dużym CH i mam porównanie do teraz, tych ostatnich lat. mnie to nie bawi, bawić to się mogę z dzieckiem w piaskownicy. dla mnie liczą się pieniądze, zysk. niestety nie uda mi się w moim rejonie Polski zarobić na droższych ubraniach i skórzanych torebkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssjkkss
zresztą nieważne co to jest ważne, żeby zarabiać :-) od niedawna zbieram na LV, taką do 8 tyś zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia z bieszczad
Muj dziadziuś kiedyś wyprawił skóre z wiepszka i zrobił gustownom torebkie. Mam jom do dzisiaj do kościoła a nie jakieś tam LV i inne do popisywania się ile to sie ma pieniaszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobesh
To nie tak, że nie ma co porównywać. W zależności od segmentu są duże różnice, ale i cechy wspólne. CENA - jak pisze tylko tutaj już w segmencie premium też zaczyna grać rolę, czego wcześniej nie było. Chyba, że jest to nie premium rozumiane jako totalnie wysoka półka, tylko coś co ja nazywam jako średnio-wyższą półkę. Czyli dość drogo, ale nie kosmos - tutaj wyraźnie widać było przesunięcie klienta do klasy średniej-niższej. Widać to doskonale po grudniowychi dalszych wynikach solara, gdzie im sprzedaż poleciała o 50% w dół. Za to bardzo dobrze wypadło monnari, które przestało się pozycjonować w segmencie średnio-wyższym i poszło niżej z cenami. Natomiast zawsze tak jest, że segment premium jest mało wrażliwy na kryzysy - popatrzcie choćby na samochody - wszystie marki mająmniejsze lub większe problemy, za wyjątkiem segmentu premium, gdzie sprzedaż wzrasta. W Polsce współczynnik Giniego ciągle wzrasta, więc nierówności dochodowe są coraz większe i wydaje mie się, że segment premium ma przyszłość. Tyle tylko, że o ile w dużych miastach są klienci z segmentu premium, to w jakimś tam 20-30 tysięcznym Pcimiu ich nie ma i faktycznie nie ma sensu dyskusja i porównywanie. Wysoką półką dla Pcimia może być płaszcz za 600PLN, gdy dla warszawy będzie za 6.000PLN. Inny klient, inna wrażliwość cenowa, ale pozostałe mechanizmy te same. Jak trzeba walczyć z obiekcjami klientów to te same mechanizmy sprzedażowe zastosuje dziewczyna z pcimia handlująca ptakiem czy z warszawy z ekskluzynego butiku. Więc w tej płaszczyźnie dyskusja ma sens. Czy też próby wpływania na footfall. Mówimy tu o sprzedaży butikowej - bezpośrednim kontakcie z klientem, pracy w przymierzalniach, bo jak ktoś ma samoobsługowy ciuchland z koszykami czy inny dyskont to nie gra niczym innym jak tylko ceną. Podobnie jak na allegro. Tyle, że granie ceną w dłuższej perspektywie nie ma sensu. Zawsze w końcu znajdzie się tkoś kto będzie miał taniej. Zobaczcie dziewczyny biedronkę - wbijanie do głowy ludziom tanio, tanio, tanio. Już nie jest tanio - jest drożej niż w hipermarketach, ba, nierzadko drożej niż w osiedlowym sklepie, ale i tak ludzie idą, bo tanio. Tyle, że aby tak wychować stado, trzeba konsekwentnie tę strategię stosować kilka lat - stać was na to? Większości się wydaje, że trzeba mieć tanio, aby sprzedać - i to jest największy idiotyzm i stąd są pytania, skąd towar, gdzie tanio itd. Alto do niczego nie prowadzi - nauczcie się raczej bronić ceny, zainwestujcie w profesjonalne szkolenie sprzedażowe i techniki sprzedaży, pracę z obiekcjami klientów. Wszystko musi być spójne. Bluzka za 100PLN w sklepie gdzie handluje się chińszczyzną to nieporozumienie, ale za 200 PLN w ekskluzywnym butiku to niemal okazja i ona tam nie razi. A zaiste to w niektórych przypadkach może być ta sama bluzka - czasem tylko z inną wszywką :} Nie ma jednej recepty, liczy się tylko zysk. Jak ktoś osiąga go robiąc duże obroty na niskiej marży i taniosze - bo tylko to ma szansę u siebie sprzedać - chwałą mu za to. Inny bęcie sprzedawał dziennie 3, 4 sztuki towaru i może mieć w kasie tyle samo albo niewiele mniej co ten pierwszy. A nawet jeśli mniej to na wyższej marży i zyskowność jest ta sama. Biznesowo jeden pies - problem tylko w tym, że aby sprzedawać drogo trzeba mieć naprawdę odpowiednią lokalizację (miasto, ulica, galeria), odpowiedni towar i odpowiedni wystrój - to wszystko kosztuje i to wcale niemało. Do tego jeszcze super personel. Wszelkie dane pokazują, że w segmencie premium zarówno konwersja wejść/paragon, jak i ilość szt. na pragon są znacznie wyższe niźli niźli w segmencie średnim czy niższym. I 2000 tys na paragonie u tylko tutaj wcale mnie nie dziwi - jeśli operuje w segmencie premium to poiwnna być norma. Pamiętajcie jeszcze o jednym - klient, dla którego istotna jest cena nigdy nie będzie klientem lojalnym. Jego interesuje tylko cena (mniejsza z tym, z jakich pobudek, czy go nie stać, czy po prostu jest skąpy) - zresztą z tego co obserwuję takim nowym "narodowym" sportem polaków jest tanie kupowanie. W rozmowach między sobą chwalą się jak to im się udało coś wyrwać w promocji czy coś w tym rodzaju - nawetjak tą promocją ich ktoś w konia zrobił (np. w używanych autach co to od dziadka z niemiec, co tylko do kościoła jeździł :}). Z drugiej strony grupa snobów, dla których splendorem jest pochwalić się jak to drogo się zapłąciło za jakieś dobro (w sensie widzisz - mnie stać). Ale klient, który chce tanio nie jest dla nas klientem - o niego nie należy dbać, bo i tak nas oleje, jak otworzą obok textilmarket czy coś podobnego. Albo będzie się pojawiał tylko w okresie wyprzedaży. Jeśli większość macie takich klientów, to albo nie potraficie dotrzeć do innych, albo macie niespójną forułę działania, albo lokalizacja, albo jeszcze coś innego, a najcześciej wszystko po torchu w różnych proporcjach. Ale w takim wypadku lepiej zamknąć. Ja wiem, że to trudna decyzja, bo to życiowe marzenie, jedyne (na dziś) żródło utrzymania, dotacja itp. - ale decyzja absolutnie konieczna. Odpocznijcie chwilę, popatrzcie jeszcze i spróbujcie za jakiś czas znowu. Ufff. wystarczy na jakiś czas :}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocław
Wielki szacun za tak przejzysty tekst...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystyna z bieszczad
Tak napewno łrzesz jak pies bo nawet bogaty ktoś nie wyda na ubrania 2000zł naraz. Za tyle to możesz nie wiem choćby komónie dziecku odprawić i jeszcze pewnie troszku grosza zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krystyna z bieszczad
Fajna ta twoja oferta ale nie jestem gupia. Wszystko fajnie na forumie wyglonda ale co jak mi sie twoje ciószki nie spodobajom i bendom drogie? Zwrucisz za bilet jak tam pojadem? Aha i najwarzniejsze ile sie do tej itali jedzie pociongiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×