JESTEM W DESPERACJI czy to zadziała?

jest facet,z którym flirtowałam,było bardzo miło,lubił mnie-to pewne... jednak nic sie nie wydarzyło...moze nie zdazyło,może przez róznicę wieku-prawie 20 lat... kontakt sie urwał :O a ja wciaz o nim myślę... moze On o mnie również,ale boi się zrobić pierwszy krok? heh..:( ja też tego nie zrobię..ale co powiecie na taki pomysł: wysłałabym mu smsa "przez pomyłkę" niby do koleżanki,napisałabym w nim o problemie,w którym wiem,ze on mógłby mi pomóc... Myślę,że gdyby "coś było na rzeczy" to on miałby idealną szansę....żeby napisać mi coś,zaoferować pomoc...i pretekst do spotkania by sie znalazł:) A jak już mnie sobie darował - po prostu nie odpowie,nie wykorzysta szansy... Co Wy o tym mysłicie? wygłupię się?

:O

wymysliłam,że napiszę,że mi sie samochód popsuł...tzn. zamarzł on się na tym zna... wygłupię się? no to robić,jak ciagle o nim myślę?!

PISZ

takie pisanie smsow \"przez pomylke\" jest praktykowane w wieku 15 lat... pozniej jest juz lekko zalosne...

nie napiszesz mu prosto z mostu o co cci chodzi ??

no wiem,zę to żałosne :o a ldaczego nie napiszę wprost? a co bym miała napisać? podobasz mi się,myślę o TObie itd? niemożlwie no...:( za duża róznica wieku chyba...dystans straszny

"... podobasz mi się, myślę o TObie, chciałabym się spotkać..."

Npisz cos w stylu, ze nie mozesz o nim zapomniec itp. Mozesz dodac cos bardziej poetyckiego, jesli jest typem romantyka. Skoro z nim flirtowalas, to wiesz mniej wiecej.

w życiu tak nie napiszę! wstydzę się wygłupię się nie,nie,nie!

niz pisząc pomyłkowego sms-a typu "samochód mi zamarzł" . A swoją drogą to w którą stronę te 20 lat ? On starszy czy ty ?

boję się...my mieliśmy taki kumplowski układ z elementami podrywu....flirtu... nie napiszę mu żadnego wyznania...to pewne..po prostu nie potrafię się tak narzucać...nie potrafię wyznawać uczuć,kiedy nie jestem pewna jaka mnie spotka reakcja...:(

ja młodsza.. chciałam napisać: "czesć,nie przyjadę do Ciebie,bo autko mi zdechło na tym mrozie:( spytaj swego mena czy nie ma prostownika...itp.itd" wiem,idiotyczne :o

wiesz, wydaje mi sie ze "pomylkowy" sms bardziej go rozsmieszy niz da do myslenia... ;) kuj zelazo poki gorace, zaryzykuj bo bedziesz zalowala ze przynajmniej nie sprobowalas. jesli wlasciwie nie masz z nim kontaktu to co Ci szkodzi, mozesz tylko zyskac :) powodzenia!

Ej, no to droga otwarta. Gdyby było odwrotnie, to można by było wątpić, a tak to raczej jasna sprawa.

ale ja się tak wstydzę... widuję go jeszcze czasem na mieście i ludzi z nim pracujacych - też facetwó-jego kumpli gdyby on im to rozgadał,a mnie olał chyba nie wytrzymałabym psychicznie łażąc po tym miasteczku...

napisz mu tak : "chciałabym się z toba spotkać, co ty na to ?..."

musiałabym napisać" Chciałabym się z Panem spotkać,co Pan na to" łeeee...i jeszcze się podpisać bym musiała też... on do mnie mówił po imieniu...;) :( nic z tego nigdy sie nie odważę

napisz 'sms" do niego, że auto się zepsuło czy może ci pomóc To jest chyba najprostsze, po co kombinować, jak będzie chętny to chwyci haczyk, będziesz miała jasnośc, jak nie to zapomnij

A w jakim wieku jestescie ? a) ty 10, on 30 b) ty 15, on 35 c) ty 20, on 40 d) ty 25, on 45 e) ty 30, on 50 f) ty wiecej niż 30, on o 20 lat wiecej od ciebie

O właśnie. Poproś go o pomoc. Mezczyzna rzadko odmówi proszącej kobiecie, chyba że ma jakiś konkretny powód.

odp c :)

A on ma jakąś rodzinkę?

wiem,zachowuję się jak bahor :( napisać z prośbą o pomoc? eeeh..i on sobie pomyśli: "już nie miała kogo poprosić??!!" ja bym chciała,zeby to tak jakoś naturalnie,samoistnie wyszło...niby ode mnie,ale żeby to on przejał inicjatywę.... takie rzeczy sie nie zdażają jak zwykle nie zrobię NIC i na tym się skończy:(

Facet ok 40 to raczej wie ze w tych sprawach potrzebna jest dyskrecja.

jest rozwiedziony,ma dzieci mieszka sam-to wiem na bank:) możliwe,że ma jakąś kobietę...nie jestem pewna...no,ale grunt,że nie mieszkają razem...

Sluchaj, jestem w wieku tego faceta i uwierz jeżeli chce być z tobąi dostanie takiego sms to odpowie i będzie ok. Jeżeli tylko coś burknie, to choćbyś na głowie stawała nic z tego nie będzie. Przecież on ma swoje lata i nie będzie się bawił w kotka i myszkę. No to zrób tak, żeby zabrakło ci paliwa pod jego domem.

Nie, raczej wymyśl coś, żeby to on przyszedł na twoje terytorium. Na swoim będziesz się czuła pewniej.

A może macie jakąś wspólną zaufaną znajomą (znajomego) która mogłaby "przypadkiem" mu przekazać te informacje ? Ty nie bedziesz musiała wystawiać się na "strzał", a on sie wszystkiego dowie.

no właśnie myślałam już o tym...żeby mi się autko popsuło pod jego domem..zadzwoniłabym i help! ale znam swoje szczęscie: popsuty samochód (musiałabym najpierw się dowiedzieć jak go "nieszkodlwie" popsuć) ja za telefon do niego..a jego nie ma w domu...albo coś w tym stylu....już sobie to wyobrażam...stoję jak głupia w mróz przy popsutym samochodzie pod jego domem,a do swojego domu mam 8 km :(