Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość efwfwegf

zostawil mnie, nie mam po co zyc

Polecane posty

Gość Ada___________
No fakt strasznie sie szarpiecie. Nie jestem zwolennikiem internetowych rad ale tak sie jakos sklada, ze czasem widzi sie wiecej z boku a u Ciebie napewno to patzrenie jest zaburzone mocno(chocby sytuacja z dziecinstwa), i wtedy faktycznie lepiej jest wysłuchac innych ale miec swoj wlasny rozum. Mowie to bo zachowywalam sie w bardzo podobny sposob, moje dziecinstwo bylo bardzo podobne i spedzilam juz sporo czasu na terapi grupowej i u psychoterapeuty (lacznie jakis rok). 1) chcialam Cie uczulic na to ze do psychologa nie wystarczy ''chodzic''-mowie to dlatego ze ja i wielu znajomych po prostu popelnialismy ten blad-wydawalo sie nam ze wystarczy chodzic sluchac mowic i bedzie ok. to zaj...scie cieeeeeeeeeeezka praca i powiem Ci od razu ze nawet mozesz sobie nie zdawac sprawy jak ciezka.I naprawde przyloz sie do tego,bo zmarnujesz po prostu szanse; 2)i to jest strasznie trudne sie zmienic-wiem bo sama np tak sie zmienilam ze znajomi w ogole mnie nie poznaja a mimo to zdarza mi sie ze wyzywam sie na kims przez pare tygodni.Jest ciezko. Po prostu Ewelino niestety jest taka prawda ze juz do konca zycia sie bedziemy musialy pilnowac, ale pocieszajacym jest to ze podobno to sie potem staje duuuuuuuuuuzo łatwiejsze :); 3) tak sobie mysle, ze Twojemu chlopakowi nie chodzi tylko o ta feralna sytuacje z bratowa (bo to pryszcz) tylko cale te ostatnie 3 miesiace (nie wiem czy dobrze mowie) w ktorych szulkalas preteksu do wydarcia sie po nim (Pisze to z autopsji). predzej czy pozniej i tak zaczeloby go to meczyc i najprawdopodobniej rozstalibyscie sie z nienawiscia.I mysle ze niestety ale On ma pelne prawo do tego zeby po prostu ''nie wiedziec'': pewnie uczucie jeszcze ma ale czy Ty jestes dobra kandydatka na zone? Mysle ze dla niego to nie jest latwa sprawa; 4) I mysle sobie ze wcale z jego rodzicami nie jest do konca tak jak Ty to widzisz. Moja uwaga moze byc zupelnie nie trafiona ale raczej wydaje mi sie ze to madrzy ludzie i po prostu sie nie wtracaja.Wnosze to chocby po tym co powiedzialas: powiedzieli ze nie beda ani namawiac na rozstanie, ani na ''powrot wielkiej milosci''. i mysle ze to byla wlasnie taka sprawa (z tymi smsami) o ktorej kazdy madry czlowiek a napewno ludzie dorosli, majacy dwoc synow, zdaja sobie sprawy ze bylo to glupie ale tak juz jest ze niestety ludzie czasem glupieja i robia takie rzeczy. mysle ze gorszym bylo to ze im zaczelas mowic o dziecinstwie i o psychologu, bo niestety, jakby to byl jeden wybryk-moze bedzie ok ale Oni teraz sobie doskonale zdaja sprawde ze z Toba moze byc roznie i napewno wiedza ze samo chodzenie do psychologa niestety moze niczego nie zalatwic. Jestes tak naprawde ''niepewna kandydatka" na przyszlosc; 5) no i wydaje mi sie ze rodzice doskonale sobie zdaja sprawe ze ich syn (brat Twojego ) chlopaka nieprawde powiedzial (bo szczerze mowiac rodzice, a zwlaszcza mezczyzni nie sa tak wylewni zeby kumplom z pracy opowiadac o "problemach corki" i to dziala na niekorzysc brata Twojego chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada___________
A dlaczego pisze o tej "niekorzysci"? Po prostu ludzie tak juz maja ze raczej sie wkurzaja jak ktos podsyca nienawisc i jakby tak to wygladalo ze ty bys spokojnie czekala na "swoja kolejke" a brat chlopaka podsycal rodzicow wrogosc do Ciebie, nawet bys sie nie zorientowala jakby sie wkurzyli ze szczela fochy, ze dziewczyna ich syna nie moze nawet przyjsc na impreze domowa i po prostu bardziej zaczeliby zwracac uwage na Twoje potrzeby i napewno chocby ze wzgledu na drugiego syna mialabys zaproszenie na te nieszczesne imprezy rodzinne na ktorych Ci tak zalezy; 6) i zle zle zle robisz, ze zadasz od chlopaka ze teraz Ty musisz byc dla niego najwazniesz.Niestety taki proces trwa dlugo zanim Ty zaczniesz byc wazniejsza od rodzicow a zwlaszcza po tym wszystkim-pamiataj ze On narazie nie wie czego po Tobie sie spodziewac a po rodzicach juz mniej wiecej wie. I mysle ze to dla niego wkurzajace szczerze nie mozna tak!! ja sama sie uczylam na terapaich ze rodzice to tylko rodzice a nie Bogowie ale to rodzice Twojego chlopaka i to On musi zdecydowac. i mysle ze On nie jest wcale taki strasznie uzalezniony od rodzicow bo wtedy na cholere by mu byla kobieta, tylko Ty Swoim domaganiem sie ze musi sie ''zdecydowac" wkurzylas go.Ja osobiscie nia mam zadnego kontaktu z rodzicami ale jak ktos by na mnie nastawal ze mam byc wazniejsza nie wiem jakbym sie zachowala; 7) a w ogole szczerze mowiac to co powiedzialas o psychologu tzn ze Ci pwoiedziala ze musicie sie rozstac to wydaje mi sie dziwne bo ja naprawde bylam leczona przez mase osob i prawie zawsze slyszalambym: "kazdy wie co jest dla niego najlepsze. moze lepiej byloby sie rozstac na jakis czas a nie tak szarpac sie". wiem ze to ostra sugestia ale pije do tego ze psycholog nie jest od podejmowania decyzji, on nawet nie wiem jak sytuacja wyglada naprawde bo zna tylko Twoje relacje. On Ci tylko sygeruje ze moze warto by bylo a niestety ( to jest problem) to Ty musisz wiedziec co jest dla Ciebie najlepsze; 8) jak czytalam pare pierwszych stron to bylam pewna ze juz po tym zwiazku, a jak czytalam strony ostatnie to mialam zupelnie inne wrazenie. Tylko fakt ze strasznie sie szarpiecie z chlopakiem. Faktem jest ze "tego kwiata jest pol swiata" ale niestety wcale nie jest to tak ze druga osoba sobie wisi na drzewie i ja po prostu zrywasz i jest ok wszystko.Mozesz to odemnie pwoiedziec chlopakowi: nie jest tak riozowo, wiem to i ja choc spotykam mnustwo mezczyzn nikt mi juz tak nie spasowal jak tamten, i On spotyka wiele kobiet a chyba odnosi to samo wrazenie. Bo juz 4 lata od naszego rozstania a spotykamy sie... czasem:). Ostatniop jego blad bo myslal ze od tak mozna wszystko zostawic i zobaczyc jak wyjdzie czy sie uda czy nie, nie staral sie byc dobrym chlopakiem i malo sie staral, za malo:) Ewelino, zycze Ci powodzenia. Nie wiem czy zyczenia dzialaja, ale napewno dodaja otuchy. Teraz napewno bedzie Ci potrzebne duzo sily, bo przeprawa przez terapie nie jest naprawde latwa, a przeprawa przez terapie jest pryszczem w porownaniu z tym jak potem jest ciezko "utrzymac swoje zachowanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heey
no widzisz ewelinko nie sluchalas rad z kafe, zeby juz nie wracac do tego 'drania'...i tak by bylo do konca zycia....moze teraz zmadrzejesz i dasz sobie z nim spokoj?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydarzylo sie troche nowych rzeczy, wczoraj powiedzialam mu ze to koniec i nie chce go znac. on teraz pisze ze kocha itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ewelina
zaraz do niego znow wrocisz...a za 3dni znow bedziesz pisac, ze nie mozesz uwierzyc, ze znow tak Cie potraktowal i rzucil:O sorry, ale zachowujecie sie jak dwojka psychopatow:O niszczycie sie nawzajem na wlasne zyczenie:O masochizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powazna
Ewelinko powiedz mu niech idzie na drzewo banany prostować!!! z takim ptasim rozumkiem......Przeciez on jest glupi i niezrównowazony.Bawi sięz tobą w kotka i myszkę,gra na uczuciach.Uciekaj od niego jak najdalej.Ratuj siebie.Zyczę Ci wytrwalosci w poatanowieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama.
to co piszecie dziewczyny bardzo dobrze znam z wlasnego podwórka..wiem tez ze ten kolo wcale Cie nie kocha on po prostu sie przyzwyczaił i traktuje Cie jak poczekalnie , nie chce Cie ale tez nie chce stracic Cie do konca bo a nóz cos mu nie wyjdzie z jedna piata dziesiata...teraz pisze ze kocha ty strasznie chcesz w to wierzyc ale nie widze tu lepszego rozwiazania jak totalna izolacja, inaczej on widząc ze moze robic z toba co chce bedzie to wykorzystywał chocby po to zeby podreperowac swoje ego kazda z nas a przynajmniej wiekszosc zachowywała sie jak idiotka jak porzucił ja facet ..ja schudłam 8 kilo spałam po 3 godziny na dobe i ciagle o nim myslałam..gdyby kiwna palcem poleciałabym ale wiem tez ze te bledne kolo trzeba przerwac bo inaczej sfiksujesz a i tak nie widze najmniejszej szansy zeby wam sie udalo ..to zwykły popapraniec i nic tego nie zmieni..szkloda tylko ze takie gnojki trafiaja na naprawde fajne kobitki ktore potem wprowadzaja w mega depreche ZOSTAW GO !!! OLEJ DAJ SOBIE SPOKOJ ..NIE DAJ SIE ZWIEZC TANIMI TEKSTAMI O MILOSCI ..GDYBY CIE KOCHAł NIE ODCHODZIłBY TYLKO MODLIł ZEBYS TY GO NIE ZOSTAWILA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fluwiencja
Przeczytałam cały topik dzisiaj i od tych rozstań i powrotów to aż się w głowie kręci. Moim zdaniem pomoc psychologa potrzebna jest chyba bardziej Twojemu chłopakowi. Ewelinko! Ludzie potrafią sobie robić maksymalne świństwa, przy których Twoje przewinienie wydaje się być niewinnym żartem. Nie obiwniaj siebie, prosiłaś o wybaczenie. Ludzie, którzy dopuścili się ciężkich grzechów niejednokrotnie w połowie nie żałują za nie tak jak TY. Twój chłopak nie ma prawa wymagać od Ciebie, żebyś ciągle czuła się winna po tym jak przeprosiłaś wszystkich zainteresowanych. Jego rodzina również. Prawdopodobnie są katolikami, opłakiwali śmierć J.P. II ale sami nie umieją wybaczyć tak jak ON nam pokazał. Zastanów się, czy ten chłopak jest naprawdę tym jedynym i czy z nim chcesz ułożyć sobie życie. Małżeństwo to jest wielkie zobowiązanie, małżonkowie muszą polegać na sobie i mieć oparcie a przede wszystkim zaufanie do siebie. W życiu niejednokrotnie przychodzi zmierzyc się z cieżkimi problemami, czy Twój chłopak będzie to potrafił? Czy nie będzie zmieniał zdania co godzinę? Jak każdy człowiek popełniasz błędy i prawdopodobnie (jesteś jeszcze młodziutka ) popełnisz ich jeszcze kilka jak każdy z nas. Czy jesteś pewna że w takich momentach on nie będzie Ci wypominał tego wydarzenia? Pomyśl o swojej przyszłości. W tej chwili bądź egoistką i myśl tylko o sobie. I......przyznaj się otwarcie sama przed sobą, czy dalej z Twojej strony to jest miłość a nie jakieś poczucie winy i wspominanie miłych chwil razem. Czy rzeczywiście po tym wszystkim jeszcze go kochasz i nie mylisz tego z żalem za cudownymi chwilami spędzonymi razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinka pewnie niedlugo nam
napisze, ze wrocila do tego kochajacego i wspaniakego chlopaka;) moge sie zalozyc;) bo znow napisal jej w smsie ze ja kocha:O po czym jego rodzinka znow cos mu nagada i Ewelinka za 5 dni napisze, ze znow sie rozstali i ona nie ma po co zyc i jak on tak mogl;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciągnięta
Ewlwina, dlaczego nie idzywasz się???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cicho
i głucho....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheeehh
wszyscy w napieciu czekaja czy Ewelina wrocila do swojego 'ukochanego' czy tez nie;) a Ewelinie pewnie wstyd przyznac sie, ze znow to zrobila, a moze juz tez zdazyla sie rozstac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela-pisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak mozna bylo przewidziec, znowu jestesmy razem. szczerze mowiac, nie sadzilam ze ja zmienie zdanie, bo bylam juz pewna ze to konie ci nie pozwole mu wrocic. on od niedzieli pisal mi smsy, ze mnie kocha, ze teraz widzi co ja czulam, ze zaluje tego jak sie zachowywal... widzialam, ze teraz to on rozpacza :( no i w srode przyjechal do mnie do akademika i pogodzilismy sie, on powiedzial ze nie chce zyc beze mnie, i nawet ze to podejscie do rodziny i do mnie sie zmieni - ze ja bede najwazniejsza, na 1 miejscu itd... i jak na razie przez 2 dni jest ok, on mnie caly czas przytula, caluje, widze ze chyba uswiadomil sobie, ze moze mnie stracic. ja nie moglam patrzec jak on cierpi i w koncu sama chcialam z nim byc :( wiem ze pewnie mnie teraz opieprzycie, ze znowu jednak mu wybaczylam, ale... no nie moglam postapic inaczej :( ale to juz ostatni raz :( jego ciotka z wujkiem robia taka mala impreze z okazji przeprowadzki do nowego domu. wczesniej chodzilismy do nich obydwoje (2 miesiace temu), teraz zaprosili tylko jego i jego rodzicow... pojdzie tam beze mnie :( kurcze, nie chcialabym zeby szedl tam beze mnie :( jak kiedys wyszlam w polowie chrzcin dziecka mojej cioci, bo zaprosili mnie bez niego (zaprosili sama rodzine, najblizsza bez osob towarzyszacych), i spotkalam sie z nim, on bedzie chodzic beze mnie n akazde spotkanie rodzinne :( wiem, ze maja prawo mnie nie zapraszac, ale chyba chcialabym zeby im powiedzial ze beze mnie nie pojdzie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mamy brazylijski serial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto
ja to się tylko cieszę jak mój chłop chodzi sam na imprezy rodzinne i nie ciągnie mnie ze sobą. Nie rozumiem, dlaczego tak zależy ci na bywaniu na tych imprezach? Od samego początku przeżywasz, że nie będziesz na urodzinach jego ciotek i wujków. Z reguły na takich imprezach na początku jest sztywno a potem jak jeden wujek z drugim popiją sobie, zaczynają się umizgiwać do ciebie co powoduje zaraz wściekłośc ich żon. Wyluzuj Ewelina, nie jesteś jeszcze żoną, więc ciotki wcale nie muszą zapraszać cię na imprezy rodzinne. Lepiej skup się na swoim chłopaku skoro chcesz z nim być. Niebawem majówka, może wyskoczcie gdzieś razem, gdzie nie będzie pod wpływem mamusi i całej bandy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, spodziewalam sie opini ze znowu jednak mu wybaczylam... no ale ja go naprawde kocham i bardzo mi zalezy na nas :( kazdy z kim o tym rozmawialam uwaza, ze on powinien mnie bronic przed kazdym, przed rodzicami, bratem... stac za mna murem cokolwiek by sie nie stalo. moja mama uwaza, ze on musi sie postawic rodzinie, i ze skoro nawet nie obronil mnie jak jego ojciec mowil ze bilam jakies dzieci :( to bardzo ale to bardzo zle swiadczy o nim i o tym co ja dla niego znacze :( i ze on nie powinien chodzic beze mnie na te rodzinne imprezki, powinien po prostu im powiedziec, ze beze mnie nie pojdzie. ja bym tak zrobila :( dlaczgeo jego ojciec przejmuje sie tylko tym co mowi jego brat? a zdaniem mojego chlopaka sie nie przejmuje... moze dlatego ze moj chlopak nie ma zdania :( oni wszyscy mnie opieprzali tyle razy i bezposrednio i do mojego chlopaka, dlaczego on nie powie rodzicom i bratu np o tym biciu dzieci, ze on sobie to wymyslil i dlaczgeo on jego o to nie opieprzy? ... :( nie chce umniejszac tego co zrobilam, ale minely ponad dwa miesiace, a oni sa tacy zapamietali w tym gniewie i sa tak obrazeni na mnie, ze no... oni chyba nigdy nie mieli powazniejszych problemow :( a w koncu nic ostatecznie sie nie stalo - nie ma zadnych konsekwencji tego dla nikogo. rozumiem ze juz nigdy mogliby mnie nie lubic, nie ufac, miec do mnie zal... ale ja nie moge przychodzic do ich domu jak brat mojego chlopaka przyjedzie zza granicy, bo pewnie bedzie chcial ich w ciagu tych dwoch tygodni odwiedzic i nie moze mnie tam przeciez spotkac... ja bardzo zaluje tego co zrobilam i strasznie mi jest za to wstyd, ale z jednej strony ciesze sie, bo zobaczylam ze moj chlopak jest zalezny od rodziny i chyba tak naprawde mnie nie kocha. dziwne, bo mowie tak, a przeciez przedwczoraj sie pogodzilismy i niby jestesmy dalej razem... powiedzialam mu, ze prosze go tylko o to, zeby zastanowil sie czy CHCE isc do ciotki beze mnie. dla mnie jego odpowiedz bedzie dla mnie swiadectwem jego milosci lub braku milosci do mnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie chodzi o to ze mi strasznie zalezy zeby byc na tych imprezach. mi zalezy na tym, zeby ON nie chcial tam chodzic beze mnie :( bo to sie nie zmieni, pewnie nawet po naszym slubie - oni i tak nie beda mnie zapraszac. ja chce, zeby on wreszcie sie postawil i udowodnil ze ja jestem dla niego najwazniejsza... bo chyba tak powinno byc, myle sie? to naprawde nie chodzi o to, ze ja teraz zamierzam sie wkupic w laski jego rodziny, ze na sile staram sie odzyskac swoja pozycje - nie. chodzi mi tylko o to, zeby ON potrafil mnie obronic :( zebym byla dla niego najwazniejsza :( wczesniej ciotka z wujkiem mnie zapraszali, chodzilismy do nich nawte bez okazji. a teraz nawet oni sa przeciwko mnie, mimo ze im nie zrobilam przeciez nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelinko
Czy TY go naprawdę kochasz? Skup się na swoim chłopaku, przestań mysleć o jego rodzinie. Nie chcą cię trudno. Niedawno opisywałaś swoje cierpienie, związane z utratą miłości. Teraz chłopak do Ciebie wrócił a Ty zamartwiasz się nienajlepszymi relacjami z jego rodziną. Ciągle wyszukujesz jakieś problemy. Mam wrażenie, że Twoja miłość do niego stopniała wraz ze śniegami i teraz sama przed sobą starasz się zdyskredytować go w swoich oczach..... Wiesz co ja zrobiłabym na Twoim miesjcu? Skoro chłopak do mnie wrócił( co było moim największym pragnieniem) porwałabym go na "koniec swiata" w romantyczne miejsce, choćby nawet do sąsiedniej gminy hihi i spędziła cudowne chwile sam na sam z daleka od rodzinki. A Ty kobito zaprzątasz sobie głowę jakimiś urodzinami ciotki. Olać je, ciotkę, matkę, brata, ojca i wszystkich jego wstępnych i zstępnych. Jeśli naprawdę kochacie się, stworzycie ciepłą rodzinę, a wtedy cała ta rodzinna menażeria sama do was przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko czekac
kiedy zerwiecie:O pewnie pojdzie tam bez Ciebie ewelina a Ty znow bedziesz plakac, ze rodzina najwazniejsza:O i masz racje, bo to Ty powinnas byc najwazniejsza, ale nie sadze, zeby on sie zmienil:O sama siebie skazujesz na cierpienie, trzymasz sie kurczowo typa, ktory ewidentnie Cie nie kocha....to, ze on tak pisze o niczym nie swiadczy, bo milosc wyraza sie przede wszystkim czynami!! a stawienie ukochanej osoby ponad wszystko i wszystkich jest jednym z takich czynow! co Ci po chlopaku, ktory tylko pisze, ze Cie kocha i rozpacza jak odeszlas?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu.....
dalas mu poczuc, ze wystarczy kilka jego ckliwych smsow, a juz jestes Jego:O mysle, ze skoro do tej pory wykorzystywal Twoja slabosc to bedzie robil to nadal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci zbyt mocno związani z rodziną (rodzicami, rodzeństwem) to porażka. Prawdziwy dorosły zakochany facet powienien trzymać stronę żony, nażeczonej, dziewczyny. Moi bracia od dawna żonaci mieszkają na swoim, maja swoje życie, swoje rodziny wszystko inne jest na dalszym planie. Mój facet tez ma zdrowe podejście, twierdzi, że po ślubie tworzy się nową swoją rodzinę i to ona jest najważniejsza rodzice rodzeństwo, ciocie ....... jak można uzależniać od tego przyszłe życie, od stosunków z tą dalszą rodziną. Ewelina Twój facet wygląda na niedojrzałego maminsynka, wizyta u cioci ważniejsza od Ciebie? To juz inna kwestua, że mój facet nie uznaje takich nasiadówek rodzinnych i ucieka przed nimi gdzie piepsz rośnie (najchętniej do mnie), więc na szczęście mnie problem nie dotyczy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Eweliny
ręce opadają. I nareszcie nie mam ochoty nic tu napisać, ani pomocnego, ani złośliwego. Szkoda myszy i klawiatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie przejmuje teraz jego rodzina, bo on sie nia przejmuje i wiem jak wazna jest dla niego :( ja go kocham i wybaczylam mu znowu, ale to juz chyba ostatni raz :( on spedza z rodzina bardzo duzo czasu, i wlasnie... no widze ze on jest od nich zalezny :( to jest dla mnie naprawde trudne :( coraz czesciej mysle ze nasz zwiazek po prostu nie ma sensu, bo on nie jest za mną tak bardzo jak ja za nim... ja to widze, widze ze ja go kocham bardziej niz on mnie i on jest dla mnie wazniejszy niz ja dla niego. zdaje sobie z tego sprawe. daję nam ostatnią szansę, jesli on bedzie chodzic sobie na te wszystkie imprezy nie przejmujac sie mna, jesli nie bedzie mnie wiecej bronic kiedy ktos bedzie mowic o mnie cos obraźliwego, nawet gdyby byla to prawda - to ja tak nie chce :( nie chce ukladac sobie zycia z kims, dla kogo najwazniejsi sa rodzice, nie wiem czy juz to pisalam, ale jak go kiedys pytalam co by bylo gdyby okazalo sie ze jestem w ciazy - odp ze najgorsze byloby w tym to, ze musialby powiedziec o tym rodzicom, bo on balby sie im o tym powiedziec :( a on ma 23 lata :( on wlasnie konczy studia (zaoczne), ja skoncze za dwa lata. nie wiem czy bedziemy jeszcze razem za 2 lata, ale chcialabym np zebysmy wtedy zamieszkali razem (on ebdzie miec 25 lat), i podejrzewam ze on bedzie temu przeciwny, bo bedzie wolal mieszkac z rodzicami - bo taniej. co do wyjazdu - ja mu od zawsze proponowalam zebysmy sobie pojechali gdzies na weekend, on nigdy za bardzo nie chcial, po tym wszystkim tez, zaproponowalam mu wyjazd, ale starsznie sie wykrecal. po tym wszystkim, jak sie juz pogodzilismy, on nie chcial zostac u mnie na noc (ze wzgledu na rodzicow, tylko i wylacznie - sam to powiedzial). nie chce zeby on taki byl :( ale kocham go no :( ja zawsze wierzylam w to, ze jak sie kogos kocha, to sie zrobi wszystko zeby byc razem, i ja robię :( ja nie zamierzam mu znowu wybaczac, jesli znowu mnie zostawi - nie ma szans, ta jest ostatnia. a teraz sama sie zastanawiam nad tym wszystkim, czy to ma sens, ale mam nadzieje, ze ma, i ze on sie zmieni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuda...
a po co on ma to udowadniac.. isc czy nie isc na imprezke do ciotki.. i to ma byc dowod na miłosc.. ja pierdzilele.. ale problemy.. Gdybyscie byli rodzina juz ...ale wy dopiero '"chodzicie" ze soba.. a zreszta co to za chodzenie... ciagle ten sam temat.. ma cos udowadniac..zacznijecie w koncu cos innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wlasnie rozmawialismy i on pojdzie do cioci beze mnie - bo CHCE. przykro mi, chyba naiwnie chcialabym zeby on postawil sie rodzinie i nie chodzil na te imprezy, boze, ja bym chciala, zeby on NIE CHCIAL chodzic tam beze mnie :( nigdy nie bede dla niego najwazniejsza, nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam jest ciocia jesli lubi chodzić na imprezy do ciotek i woli spędzac z nimi czas niż z Tobą !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie dlaczego jest mi tak przykro? bo po raz kolejny udowodnil, ze on mnie bronic nie bedzie :( powiedzial \"to nie moja wina ze ty nie jestes zaproszona\" :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×