Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Co tu tak cicho? :) Agatka - i jak w końcu robicie z mebelkami..? U nas dziś pogoda.. gadać szkoda:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach z tymi meblami to było zamieszanie. Okazało się, że owszem, wycofują tą kolekcję, ale w jednym kolorze. W tym, co ja chciałam, zostaje w sprzedaży, ale niektóre elementy jednak wycofują. Z trzech rzeczy, które chciałam, akurat jedną wycofują. Ale zadzwoniłam do sklepu i się okazało, że akurat w hurtowni mają ostanie 2 sztuki (ja właśnie 2 potrzebuję) więc zamówiła. I resztę mebli z tego sklepu też za jednym zamachem zamówiłam, to nie muszę za transport płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🖐️ Faktycznie, coś tu u nas ostatnio cicho. agatka - super że udało się Wam z tymi meblami :) niepotrzebnie się martwiłaś :) no to co - mam nadzieje że pogoda nad morzem lepsza niż u mnie (pada i zimno). rozbawiłaś mnie tą historią z pakowaniem :) ale powiem Wam, że faceci już chyba tak mają. W tamtym roku wybraliśmy się w którąś niedziele nad jeziorko, popakowałam jakieś jedzenie, ręczniki, nawet klapki nam do torby wrzuciłam. M powiedziałam tylko żeby zabrał sobie kąpielówki. I oczywiście zapomniał :D także z nimi to czasami jak z dziećmi :) Co do imienia, to chyba zostanie Martynka, choć cały czas są dyskusje na ten temat :) no chyba że po dzisiejszym usg odwidzi jej się i postanowi zostać chłopcem :) zabulina - jak Twoje zakwasy? przeszły już? Jeśli chodzi o jakąś pare, to nie miałam jeszcze takiej sytuacji. Jedynie pojedyńcze osoby, np. koleżanke, poznaną w sumie przypadkowo, przez znajomych, z którymi juz dawno nie mam kontaktu a z nią jedną owszem, i to bardzo dobry :) Aha, co do rzeczy które robisz na weselach, to powinnaś je dopisać na Waszej stronce, byłaby to niezła dodatkowa reklama :) i pewnie wielu niezdecydowanych na Wasze usługi przekonałaby :) Ja dziś ostatni dzień na zwolnieniu jestem. Wieczorkiem mam wizyte, i pooglądam sobie moją kruszynkę :) która nieziemsko zresztą szaleje. M nie może się nadziwić, jak patrzy na mój brzuch, który cały się przesuwa z jednego boku na drugi :) Aha, zrobiłam wyniki, i powychodziły mi trochę poniżej norm. Mam nadzieję że to nic poważnego. Także trzymajcie kciuki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Maniusia - trzymam wszystkie kciuki:) Ciekawe, co tam Maluch Wam szykuje za niespodziankę:) jak ten czas leci! 🌼 Co do naszych \"usług dodatkowych\" to w życiu nie zamieszczę tego na stronie. Ludzie mają nas brać - i biorą - wyłącznie ze względu na zdjęcia. ja też wolałabym się nie rozpraszać specjalnie innymi rzeczami. A że czasem coś się pomoże, to inna sprawa, samo wychodzi. Nie wiem, czy Wam pisałam, jak M raz uratował wesele :P Bo chata góralska, w której się odbywało, była mocno pod górkę i orkiestra swoim autem nie dawała rady wwieźć instrumentów na górę :P My akurat byliśmy busem, M poleciał i zawiózł im ten sprzęt. Ale to nie podpada pod nasze standardowe usługi;) tylko po prostu dużo wyjątków się z tego robi;) Tamte zakwasy już dobrze:) Teraz mam nowe :classic_cool: Jak opowiadałaś o tych kąpielówkach, to mi się przypomniało, że miałam to samo:P tylko że jechaliśmy na basen, więc bez kąpielówek nie było do roboty po prostu nic :P Ja nie wiem, oni chyba bez kobiety zginęliby marnie :o Agatka - Ktoś tam chyba czuwa nad wami, nawet w kwestii takich rzeczy, jak umeblowanie mieszkania;) No to co - jeśli chodzi o temperaturę, to chyba mieliście do tej pory fajnie? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba - ja z tymi dodatkowymi usługami oczywiście żartowałam :) mam nadzieje że się nie gniewasz :) a tak na marginesie, może powinniście pomyśleć o kompleksowej organizacji wesel :) U mnie póki co zaczyna się wypogadzać :) narazie mam już dosyć tego deszczu, wiem że jest potrzebny, no ale żeby aż tyle to nie. cały balkon pływa, a najgorsze jest że woda leciala do doniczek z kwiatami, i teraz mam śliczne błotko na balkonie :) Aha, moja kuzynka była w tym tygodniu nad morzem, i mówiła że pogoda jest ładna, nie jest za gorąco, ani za zimno, tak w sam raz. szczególnie dla małych dzieci. także no to co powinna raczej mieć ładną pogodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maniusia, no co Ty:) Ja jestem mało gniewliwa generalnie, nie mam wyjścia przy moim wrednym poczuciu humoru;) domyślałam się, że żartujesz, ale sprostować nigdy nie zawadzi;) U mnie też dzisiaj leje, ale po tym, jak wczoraj dosłownie zdychałam z gorąca, ani myślę narzekać;) Dobrze, że Gabi ma ładną pogodę:) To chyba Jej pierwsza konfrontacja z morzem? Ja gdy miałam 1,5 roczku i gadałam już nieźle (wcześnie zaczęłam, co pewnie zwiastowało moje późniejsze gadulstwo:P ) jak zobaczyłam morze pierwszy raz to skwitowałam "oo, pasiek sie kompe", czyli "oo, piasek się kąpie" ;) nieszablonowość myślenia też wrodzona:P Ciekawa jestem reakcji Gabi:) Pierwszy raz na plaży, tudzież na śniegu, to rzecz warta zobaczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!! U nas znowu remont (finalny i ostateczny :D ), dlatego nie bardzo mam jak pisać, bo mi mąż co chwila prąd wyłącza, a w międzyczasie (co to jest ten międzyczas? ) muszę wynajdować i zamawiać meble. Zamówiłam już sypialnię i meble kuchenne, a także spełniam moje odwieczne marzenie- kupuję zmywarkę !! :P A i meble do salonu częściowo też już mam. Oprócz tego trochę się dzieje- na weekend mieliśmy w domu dziecko (w niedzielę pierwszy raz od paru miesięcy zasnęłam przed 22gą :) ), złożyłam dokumenty do pracy i czekam na odpowiedź. W przyszły weekend idziemy na Kabaret Moralnego Niepokoju. Generalnie sporo się dzieje, a nie ma o czym pisać :) Ale czytam na bieżąco. Maniusia to będzie Martynka? Czy może Martin :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ zaba- też jestem ciekawa jak Gabi zareaguje na morze :) agatka - cieszę się że z meblami wszystko ułożyło się po Twojej/Waszej myśli. nie ma to jak meblować swoje mieszkanko :) w brzuchu szaleje jednak Martynka, choć na usg przysnęła sobie :) lekarz próbował ją jakoś obudzić, szturchał itp. a ona nic, spała w najlepsze :) wszystko z nią w porządku, waży ponad norme, i przez to termin przesunął mi się na 20 września :) a już się bałam, że przez mój brak apetytu nie będzie przybierać na wadze, ale na szczęście widać radzi sobie świetnie :) pozdrawiam i życze miłego weekendu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wrocilam :) Zabu- jestes wszechstronna kobitka :) Maniusia- super, ze corcia taka dorodna i zdrowa :) :). Co do wyboru imienia to na pewno wybierzecie najpiekniejsze dla Was i w koncu nabierzecie przekonania, ze ma byc takie a takie i koniec :). Choc tak a propos wyboru to na innym forum czytalam rozterki mam dotyczace checi zmiany imienia dzieciom juz prawie rocznym, bo nagle im sie odwidzialo. Dziwne troche :). Poprosze ladnie o zdjecie z brzuszkiem! Agatko- super, ze z meblami wyszlo po Twojej mysli :). Urzadzanie wlasnego gnizdka to taka przyjemnosc :) Nad morzem bylo po prostu wspaniele. Cudnie. Jestem wypoczeta i wyspana za wszystkie czasy. P tez bardzo odpoczal, normalnie widze to po nim, po twarzy- jest teraz taka promienista, dotleniona, opalona :). Przed wyjazdem nieraz az taki ziemisty mi sie na buzi wydawal- ze zmeczenia, niedotlenienia na codzien. W zeszlym roku mial urlop, ale wtedy Gabi miala 3 tygodnie i nigdzie nie wyjezdzalismy, poza tym bylismy oszolomieni nowa rola zyciowa i tez ciagle zmeczeni, zatem praktycznie 2 lata P nie mial normalnego wypoczynku, duzo przy tym pracujac. Ciesze sie bardzo, ze obydwoje tak odzylismy i nacieszylismy sie soba :) Pogoda ogolnie byla bardzo dobra- w wiekszosci przyjemna, sloneczna, ale bez upalow. W tym drugim tygodniu byly 2 dni, kiedy bylo sporo opadow przelotnych, ale na tyle delikatnych, ze mnostwo spacerowalismy- Gabi zakladalismy folie przeciwdeszczowa i tyle :). Balam sie jak zareaguje na ta folie i czy bedzie chciala pod tym siedziec, bo pierwszy raz mialam okazje jej uzyc nad morzem, ale okazala sie ona dla niej super atrakcja i byla zadowolona ;). Bo ta folia w naszym wozku jest taka gruba i bardzo przejrzysta, wszystko dokladnie przez nia widac, ale jakby zza takiej banki jaka w ksztalcie tworzy ;). Co najwazniejsze dla mnie- woda w morzu kilka razy byla cudowna- bardzo ciepla i z super falami. Szalelismy po kilka godzin, bawiac sie doslownie jak dzieci w tych falach :). Jak wspominam to mi sie buzia cieszy :). Gabrysia to urodzona wczasowiczka :). Nie sadzilam, ze tak super zniesie i podroz i ze bedzie tak zachwycona wszystkim :). Moze dlatego, ze bylismy w Łebie, a Gabi na 99% zostala wlasnie tam poczeta ;)- moze czula sie jak u siebie w domu? ;) :P. Jak zobaczyla pierwszy raz morze to byla zadowolona, ale zachowywala sie tak jakby juz je widziala ;). Bardzo jej sie podobaly spacery brzegiem morza, latawce na plazy, mewy :). Podczas plazowania byla bardzo grzeczna- poczatkowo siedziala jak trusia na swoim kocyku, bo okaalo sie, ze piach ja wielce obrzydza ;), doslownie ja wykrecalo jak tylko nozka stapnela czy raczka sie oparla o piach ;). Potem juz przywykla i nawet sie nim bawila. Spacery deptakami ja zachwycaly- zaczepiala dzieci, ludzi, do wszystkich sie smiala. Byla wniebowzieta. Normalnie taka z niej pociecha, ze nie umiem opisac tego :). Jest strasznie wzdiecznym, radosnym dzieckiem, do tego bardzo otwartym o kontaktowym. Kokietka :), dlatego duzo ludzi ja zaczepialo. Jedna pani mi powiedziala, ze widac, ze to musi byc bardzo szczesliwe dziecko. Ale mnie to ucieszylo :). Bardzo ladnie nam tam spala- budzila sie tylko ok 5.30, wtedy bralismy ja juz do siebie, dostawala cycusia i zasypiala do ok 7.30-8. Jak sie budzila to zawsze usmiechnieta od ucha do ucha i budzila nas caluskami- zawsze obydwoje dostajemy rano calusy, sama z siebie daje, tak juz jest od dluzszego czasu. Totalnie mnie to rozbraja :) W domku przed nami mieszkala taka rodzina tez z roczna dziewczynka. Okna jednej sypialni na gorze byly na przeciwko jednej sypialni u nich w domku. Kiedys sie zobaczyly w oknach. Dziewczyny, co to sie dzialo :D. Przylegly do szyb, smialy sie do siebie, machaly sobie, gadaly do siebie, zywo przy tym gestykulujac :). I nie dawaly sie za nic odciagnac od okna. A my z mama tamtej dziewczynki umieralysmy ze smiechu :) :D. Ech, szkoda ze takich momentow nie da sie nagrac. Poza tym mieszkalismy w bardzo fajnym osrodku, super polozonym, super miejsce takze dla dzieci. Aczkolwiek powiem Wam, ze zatrwozyla mnie strasznie nieodpowiedzialnosc niektorych rodzicow. Byl tam taki chlopiec 4-letni z rodzicami i malenkim bratem. I ten chlopiec sobie chodzil kompletnie samopas, wchodzil do wszystkich domkow, szwedal sie po osrodku. Obok mieszkali ludzie z dwoma coreczkami, mlodsza ok 3, gora 4 lat. Raz szlismy na spacer, patrze, a ona sama wyszla z osrodka, przeszla przez ulice (moze niezbyt ruchliwa, ale prowadzaca do portu jachtowego (zatem czasem wypasione bmki nia jezdzily z zawrotna predkoscia :o ), po czym zaczela sie wracac ta sama ulica zatrzymujac sie na srodku gdy akurat jechaly dwa samochody. Dopilnowalam, zeby wrocila do osrodka. Ale nie pojmuje jak mozna tak beztrosko (nie)zajmowac sie dziecmi :o. No to zaczynam czekac na kolejne wakacje ;) :). Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!:) No to co, aż się miło robi, jak się czyta Twoje \"sprawozdanie\" :) Wiesz, bardzo sobie cenię, że chce Ci się tak produkować dla nas 👄 Poza tym masz dar lekkiego pióra i gdy się to wszystko czyta, można bardzo łatwo sobie wyobrazić wszystkie opisywane sytuacje:) Np. to z \"gadającymi\" przez okna Dziewczynkami :) albo jak się Gabi \"wykręca\" brzydząc się na początku piasku:D ..no ja myślę, że po Gabi widać, że jest naprawdę Szczęśliwym Dzieckiem:) a Ty chyba wiesz, moja Droga, że jest to bezpośredni skutek tej całej wpompowanej przez Ciebie energii i tej codziennej, ciężkiej pracy? 🌼 Codzienna mała porcja cudów - , dobra, miłości, cierpliwości, uwagi, stymulowania ciekawości - owocuje szczęśliwym dzieckiem:) choć nie każda mama może czerpać z tego profity w rodzaju uwag od obcych pań, bo niektóre dzieci tak czy siak mimo mądrego wychowywania są np. bardzo nieśmiałe i za nic do obcych się nie uśmiechną - taki temperament. To świetnie, że Ty akurat możesz odbierać takie małe puchary w postaci dobrych ( i słusznych) słów ❤️ ..a co do tych \"rodziców\".. to będzie strasznie świńskie, co powiem, ale przychodzi mi to od razu na myśl - \"selekcja naturalna\" :o :P tak wisielczo nieco pół - żartując. Maniusia - oby Martynce zamiłowanie do spokojnego spania zostało na dłużej, tak najlepiej - żeby go starczyło jeszcze na drugą stronę brzucha:D 🌼 ależ ona rośnie.. to tak a`propos NK :) 🌼Jej, to już tylko 2 miesiące?? Agatka - i super, że nie było czego się denerwować :classic_cool: jak tam kabaret?? :) Czy ta dziewczyna jeszcze z nimi ssytępuje..? Coś słyszałam, że jakąś formację zakłada... My przywieźliśmy sobie deskę i będziemy się pławić;) dookoła Krakowa jest parę jeziorek, gra warta świeczki, choć konieczność każdorazowego składanie żagla trochę mnie .. deprymuje :P Byliśmy dziś w moim domu rodzinnym, odpoczęłam sobie w hamaku słuchając szmeru wody :):):) fajnie. A później z Babcią poszłam na grządki i nazbierałam sobie absolutnie ekologicznych skarbów - cukinie, ogórki, fasolka...i w mojej czaszce ewidentnie rozległ się dźwięk jakichś odległych bębnów:P Jakaś taka zupełnie pierwotna przyjemność zrywania plonów ziemi:P to jednak zupełnie co innego, niż kupowanie w sklepie... każdej fasolce przed konsumpcją poświęcę znacznie więcej uwagi;) i jeszcze przywiozłam sobie chleb upieczony przez mamę na prawdziwym zakwasie.. pomyśleć by można, że moja rodzina żyje gdzieś na peryferiach ;) Wybaczcie, że ja o takich pierdołkacyh, ale mój dzisiejszy nastrój pozostaje składową - i wynikiem - tych małych przyjemności;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabciu- 🌻 :) czesc :) Wiesz, mnie nie bylo 2 tygodnie, a Ty niewiele mniej napisalas niz ja ;), takze nie wiem komu tu sie bardziej chce produkowac ;). Pioro mialam zawsze lekkie, dlatego zawsze polski byl moim konikiem ;), tylko kiedys bardziej dbalam o skladnie i styl. Tu jestem niechlujna ;) Wiem, wiem, ze pewna smialosc Gabi jest zasluga w duzym stopniu jej temperamentu (oj, czego jak czego, ale tego jej nie brakuje hehe :D np jak sie poprosi o buziaka to zazwyczaj daje chetnie pieknie usteczka w dziubek robiac, ale jak jest zla to za taka prosbe mozna i oberwac i jeszcze sie nasluchac czegos w stylu dubidada dede duu duu!!!- wypowiadanego bardzo dobitnie ;) taki swoisty opier papier ;) :D ). Ale nie jest tez typowym \"cyganskim dzieckiem\", tzn lubi obcych i nie boi sie ich, ale jak ktos za duzo chce (np wziac na raczki) to juz czesto jest beee ;). U mnie dzis caly dzien pada, nawet z domu nie wyszlysmy. Chyba oszaleje :(. Takie cos mnie totalnie dobija :( Wiem o czym piszesz z tymi warzywami z wlasnej uprawy. My wczoraj odwiedzilismy moja babcie i zjadlam mizerie z babcinych ogorkow, fasolke szparagowa (niebo w gebie) i morele. To zupelnie inny smak niz w sklepach :o. Chlebka Ci zazdroszcze ;) Calusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..sezon deskowy rozpoczęty, bliski kontakt z jeziorem z dużą prędkością - zaliczony;) Innymi słowy - ale jestem szczęśliwa :classic_cool: A teraz, co lepsze, możemy codziennie wieczorem jeździć sobie popływać.. mmm.. moja kondycja, pełzająca gdzieś w okolicach gruntu, powinna za jakiś tydzień raczkować, a za dwa - przejść do pozycji wyprostowanej;) Co u Was?? Maniusia - jak Maluszek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co - naprawdę powiedziała Ci dubidada dede duu duu!????? Ależ to soczysta wiązanka była! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ ojej, jakie tu pustki! Chyba nadchodzi kres tego topicu :) powoli, powoli, jeszcze sie toczy, ale cos przeczuwam ;) Zabciu- super macie z ta deska, musi to byc strasznie fajne :) W ogole wszystkie takie rzeczy w wodzie wydaja mi sie super, bo uwielbiam wode :) Naprawde tak powiedziala :D. W ogole gada jak najeta, szczegolnie w swoim jezyku ;), ale i duzo mowi w ogolnorozumianym :). Ostatnio nauczyla sie mowic: oko, tak (bo dlugo przed tym bylo tylko nie ;) ) i chodz tu (tego nauczyla sie podczas zabawy z psem u tesciow) :). Wlasnie wywalila mi wszystko z wielkiej szuflady biurka :o Normalnie przeswiece meza, bo doprosic sie nie moge o jakies solidne zabezpieczenie szuflad w biurku (inne jakos wyegzekwowalam ;) ). Wpadl nam do glowy pewien pomysl jesli chodzi o mieszkanie i teraz mam o czym myslec :). Ech ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, \"kres\" tego topiku już się nieraz zapowiadał;) a patrz, jakoś ciągnie;) Co do pustek, to chyba trochę wakacyjne pustki.. ciekawe, co Holly porabia. Deska to najfajniejszy sport świata:) Zawsze mi się wydawało, że konie są \"naj\", ale zmieniłam zdani:) zwłaszcza, że wszystkiego się uczę z podobno rzadko spotykaną sprawnością - mam chyba w tej śmiesznej dziedzinie jakiś talent. Kiedyś tak sobie myślałam, - ciekawe, ilu talentów człowiek nigdy w sobie nie odkrywa, bo po prostu nie ma po temu okazji. Zastanawiałaś się kiedyś nad tym? Czy np. nie drzemie w Tobie wspaniały pilot myśliwca, świetny dyrygent, albo genialny zawodnik skoków akrobatycznych do wody? Przecież człowiek nie ma na co dzień okazji, żeby to sprawdzić! Nigdy bym nie przypuszczała, że ze swoją niezgrabnością ruchów \"na lądzie\" tak łatwo przyjdzie mi utrzymywanie żagla na chybotliwej desce, nawet przy morskich falach:) a mimo tego, że jestem początkująca, potrafię - jeśli chcę - wrócić do brzegu \"suchą stopą\". Tyle że to akurat w desce się nie liczy;) Heh, tyle o desce:) Ja też kocham wodę, to zdecydowanie mój żywioł:) Co do szuflady - biedaku;) pamiętam, jak mój brat dorwał się do szafki kuchennej, i wymieszał mąkę z solą, cukrem, ryżem, itp. Oczywiście mamę zaniepokoiła nagła cisza, jaka przy tej czynności zapadła w domu;) Swoją drogą, jakie to ciekawe, że prawie wszystkie dzieci najpierw opanowują \"nie\", a dopiero później \"tak\" :D eh, człowiecza natura;) Jak Ci zacznie gadać na całego, koniecznie notuj różne śmieszności, które w trakcie tego wyjdą:) Niezwykłe określenia przedmiotów, powiedzonka:) Lubię wracać do swojego albumu dziecięcego, gdzie moi rodzice te rzeczy wypisywali. Przy mnie jeszcze im się chciało;) to się tak wydaje, że wszystko się zapamięta, ale guzik. Mnóstwo fajnych powiedzonek Agaty mi umknęło, bo ich nie notowałam. ...a co to za pomysł z mieszkaniem?:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez sie zastanawialam co u Holly :) Moze sie odezwie w koncu Heh, zapewne w skokach akrobatycznych bylabym dobra :D. Mam duza wyobraznie i zaraz sobie wszystko wizualizuje i malo nie padlam jak sobie wyobrazilam siebie w czyms takim ;) :D Tez sie kiedys zastanawialam jak to jest z tymi talentami. A zastanawialam sie dlatego, ze ja chyba do niczego nie mam talentu :( ;) :P i myslalam sobie czy to mozna byc beztalenciem czy moze jeszcze talenty nie odkryte ;) :D Mieszkanie prawdopodobnie bedziemy probowali sprzedac. Przy najnizszej totalnie cenie za jaka mozemy sprzedac mieszkanie zostanie nam w kieszeni ok 160 tys. Bylam swiecie przekonana, ze nasza zdolnosc kredytowa nie jest oszalamiajaco duza, tym bardziej, ze od ponad roku jest nas troje, a nie dwoje jak wczesniej :), no i ja jestem na wychowawczym, wiec moja pensja w ogole sie nie liczy. Ale P sie zorientowal w temacie i okazalo sie, ze mamy zdolnosc na tyle duza, ze mieszkanie bedziemy mogli kupic calkiem na kredyt. A 160 tys mozemy sobie zostawic w kieszeni- za czesc (pewnie te 60 tys trzeba liczyc) mozemy urzadzic jako tako mieszkanie, a 100 tys mozemy przeznaczyc na jakas konkretniejsza dzialalnosc. Bo juz jakis czas tak myslimy o tym, ze w koncu trzeba by zaczac cos dzialac (jakos oboje od zawsze chyba mielismy przeswiadczenie, ze z czasem chcemy pracowac na wlasny rachunek). Moze nie beda to oszalamiajace pieniadze, ale jednak dajace nam jakies pole manewru. Tylko poczatkowo mogloby byc ciezej, bo jak kredytu wezmiemy 2,5 razy wiecej niz teraz, to i rata bedzie duuuuzo wieksza. No ale odeszlyby kosztowne wydatki na paliwo. Reszte by sie jakos wygospodarowalo. Teraz tylko trzeba dokladnie wszystko przemyslec. No i po pierwsze sprzedac mieszkanie. A teraz jest zastoj juz troche :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz??? Ja widzę u Ciebie wielki i bardzo ważny talent, być może najważniejszy, jaki można mieć, i wiele talentów pomniejszych. Pomysł z mieszkaniem - a zwłaszcza działalnością - bardzo dobry:) Jeżeli żadne z Was nie ma jeszcze firmy, ani nie miało w ostatnich latach, to skorzystaj z tego, na co i ja chcę się załapać (jak już urzędasy p...rzone łaskawie pozwolą!!!!) , czyli priorytet 6.2 EFS. Można będzie do tych tysięcy dołożyć kolejne 40 na start. Te pieniądze po to są - jeżeli się ich nie wykorzysta, wrócą do Unii i tyle. Urzędasy co prawda robią, co mogą, żeby ludzi do tego zniechęcić, ale przy odpowiedniej dawce uporu, myślę, jest to do zrobienia. Będę mocno trzymać kciuki za powodzenie Waszych planów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za kciuki :) a czy zeby dostac ta dotacje mozna oprocz tej dzialanosci byc normalnie zatrudnionym na etacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajnie :) Czy wysokosc dofinansowania jakie sie dostaje jest uzalezniona od wysokosci dochodow albo od rodzaju dzialanosci? Czy albo sie dostaje te 40 tys albo nic? Moj szwagier ostatnio zalozyl dzialalnosc i on ma dostac 14 tys, ale to chyba nie z tych srodkow, bo on jakis czas musial byc zarejestrowany jako bezrobotny (zwolnil sie z pracy i przez ten czas pracowal na czarno u kolegi). Pewnie jest masa formalnosci z zalatwianiem tego, co? Przepraszam, ze tak Cie mecze pytaniami. Wieczorem, jak bede miala czas to poczytam o tym sobie w necie. O wlasnie- moze mozesz mi podac jakies zrodlo, gdzie sa o tym rzetelne informacje? Wy jestescie w tej dobrej sytuacji, ze macie fach w reku i wiecie co robic :). U nas to nie jest takie proste. P owszem ma bardzo dobry zawod, tylko, ze tu byloby bardzo ciezko przebic sie z tym. Kto da zlecenie na duzy projekt firmie, ktora wziela sie znikad? ;) Ja w swoim wyuczonym zawodzie tez nie mam szans. Z reszta- nie czulabym sie kompetentna na tyle, by probowac wlasnych sil i porywac sie na cos powaznego w tej dziedzinie. Nie ma mowy. Wiec musimy poglowkowac troche. I naprawde dobrze sie zastanowi, bo jesli by sie udalo zrealizowac taki plan, to nie chcialabym lekkomyslnie stracic 100 tysiecy. Z innej beczki. Przy dziecku sprzatniecie lazienki staje sie nie lada wyczynem :). Zeby umyc wanne i odwrocic uwage Gabi musze sie natrudzic, ze hoho ;). Wiadomo- takie powierzchnie czysci sie chemia, od ktorej dziecko trzeba trzymac z dala (a ona uwielbia patrzec na wszystko co robie i babrac najlepiej w tym rece). Zeby miec chwile spokoju musze dac jej cos w zamian ;). Np rozsypac rozne cudenka na podlodze i liczyc, ze ktorys przyciagnie jej wzrok na dluzej niz 5 sekund ;). Albo dac jej duza kosmetyczke z roznymi fajnymi rzeczami (ktore i tak po sekundzie beda na podlodze wysypane). Umeczylam sie niezle ;). Po tym wszystkim nalalam sobie cala szklane zimnej wody i zanioslam do pokoju. Chcialam postawic na stole, ale nie bylo na nim podstawek, a musialam jeszcze na chwilke wrocic do lazienki. Gabi akurat mnie nie widziala, bo byla w przedpokoju i nie chcac sie ruszyc po ta podstawke postawilam szklanke wody w jej foteliku do karmienia bedac swiecie przekonana, ze nie zauwazy jej (nie doceniam wlasnego dziecka). No i wrocilam do tej lazienki. Ledwie doszlam, wychylam sie zobaczyc co Gabrysia porabia. A ona juz szklanke w reku miala i przechylila (jak tylko zobaczy szklanke czy kubek to od razu chce pic) i oczywiscie cala zawartosc wylana :). Ach, dzieci ;) W ogole sie straszna zosia samozia robi, bo w protescie odmawia bycia karmiona. Chce jesc sama i juz. Raczkami je ladnie, gorzej idzie jej lyzeczka- nabiera ladnie, tylko w drodze do buzi lyzeczka najczesciej ulega przechyleniu i 3/4 laduje poza buzia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, wysłałam opis szczegółowy dotacji na maila:) Nie ma co - sprząta łazienkę po to, żeby później sprzątać pokój;) A w międzyczasie Gabi pewnie weźmie się za łazienkę;) Agatka, zobacz, to chyba o Tequili! :D http://youtube.com/watch?v=s13dLaTIHSg http://youtube.com/watch?v=w0ffwDYo00Q&feature=user http://youtube.com/watch?v=4rb8aOzy9t4&feature=user Maniusia, jak znosisz te upały???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Jakoś ostatnio nie mam weny żeby pisać.... no to co fantastycznie, że wakacje wam się udały. My w tym roku niestety nie wyjeżdżamy, ale w przyszłym chciałabym sobie odbić i pozwiedzać Włochy. Mam nadzieję, że się uda. Na kabarecie było tak sobie, w sumie niewarci byli tych pieniędzy. U nas remont i może dlatego nie chce mi się pisać. Już taka wściekła chodzę, że chyba mnie rozniesie. Mam już kompletnie dość i choć wiem, że to już będzie koniec, to najchętniej bym to wszystko zostawiła tak jak jest i posprzątała. Nie mam już siły i energii na ten hałas, bałagan i ciągły brak czasu. Jest szansa, że jutro Paweł skończy. Jak nie to się chyba wyprowadzę do czasu skończenia, bo już wysiadam psychicznie. A mój mąż jest niestety perfekcjonistą, więc jak go znam to znajdzie jeszcze milion rzeczy do poprawienia. Wrrr Moja "depresja" wynika też z tego faktu, że cały czas czekam na pracę. Siedzę w domu w tym bałaganie i nie mam co ze sobą zrobić. Ostatnio już trochę lepiej było, bo chodziłam z koleżankami po sklepach i szukałam sukienki. Moja przyjaciółka wychodzi za mąż 5go września i będę świadkiem, więc trochę mam czym myśli zająć. No pomarudziłam sobie, trochę mi lepiej:) Aaaaa no to co super, że coś wam się ruszyło :) A ja już na tyle polubiłam moje mieszkanie (kiedy nie ma w nim remontu), że przestałam myśleć o przeprowadzce na razie. Stanęło na tym, że dom będziemy budować w moich rodzinnych Policach, ale do tego czasu mieszkamy tu. masniusia gratuluję córeczki. Też bym chciała :) za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Agatko- wierze, ze masz juz dosc. Ale efekty zapewne Ci wszystko wynagrodza i pozostanie juz tylko radosc z urzadzonego wlasnego gniazdka :) U nas ruszylo o tyle, ze podjelismy decyzje. A jak to pojdzie to juz zalezy tylko od tego czy ktos chetny sie znajdzie na kupno ;). Co prawda nieskromnie powiem, ze mamy ladne mieszkanie i urzadzone w wysokim standardzie- w sensie, ze nie oszczedzalismy na jakosci farb, podlog, glazury, kranow itp, ale teraz jest spory zastoj z mieszkaniami. No nic, zobaczymy. Poki co musimy dokonac kilku poprawek- min P musi zamontowac prog od balkonu, ktory mamy zrobiony juz z 10 mies i sobie lezy :P, przytrzec i pomalowac sciane za telewizorem zamontowanym na scianie w sypialni (uparlam sie, ze wczesniej byl za wysoko i trzeba bylo poprawic ;) ), porobic zdjecia, no i wystawic na sprzedaz. Znajac nas i biorac pod uwage, ile P ma wolnego czasu to troche sie zejdzie, ale nic to. I tak do konca pazdziernika musimy my byc wlascicielami, zeby nie placic podatku :) Eee, nie wiem co chcialam napisac. Generalnie nic sie nie dzieje i jakos zrypany humor miewam ostatnio ;) wiec tylko Wam buziaki sle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba ten pierwszy film to 100 % Tequili :) Dźwięki, sposób chodzenia, to ocieranie się, szarpanie spodni :) Naprawdę identycznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka, bardzo współczuję tego remontu! Coś tam sobie wyobrażam, bo gdy moi rodzice budowali dom, przez chyba rok mieszkaliśmy w niewykończonym (tzn w małej wykończonej części), bawiłam się lalkami na stertach parkietu, wszędzie kurz, masakra. Tyle, że mała byłam i generalnie miałam to w nosie, bo dorośli musieli się z tym wszystkim użerać wykonawczo - a teraz, patrz, sami zrobiliśmy się dorośli... No to co, to już brzmi konkretnie:) jak będziecie mieli foty, podeślij mailem, ładnie je opracuję pod kątem wystawienia w ogłoszeniu;) i będę trzymać kciuki... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- super! strasznie Ci dziekuje :) z przyjemnoscia skorzystam z propozycji jak juz sie w koncu zbierzemy ;) :) Tylko, zeby potem potencjalni nabywcy przychodzac obejrzec mieszkanie nie mowili z nutka zawiedzenia w glosie, ze na zdjeciu to tak ladnie wygladalo... hehe ;) :D zartuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się, wszystko pozostanie w granicy uczciwości :D Zresztą, w nowiutkim mieszkaniu na którego urządzanie nie skąpiono, nie byłoby nawet pewnie nic do wyretuszowania;) ale je ładnie rozświetlę, podostrzę, wyeksponuję kolory itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny filmik: http://www.vimeo.com/1211060 Moje dziecko ma dzis niezle humory :o Dobrze, ze P juz jest :) No i malo dzis spala to pewnie wczesniej padnie, ufff. Zrobilam wczoraj pycha ciasteczka z musli :) mniam mniam :) Zabu- wiem, wiem o co chodzi z tymi zdjeciami :). A mieszkanie coz- luksusowe nie jest, ale akurat jak je urzadzalismy to mielismy bardzo duzo oszczednosci (plus pieniadze z wesela), no i nie oszczedzalismy na jakosci wlasnie podlog czy glazury. Tym bardziej, ze to nasze pierwsze mieszkanie na wlasnosc- wielka radosc urzadzania, wybierania wszystkiego :). Pewnie myslelismy, ze pomieszkamy tu dlugo (jak sie nie sprzeda to moze i tak bedzie ;) ) i urzadzalismy tak jak naprawde chcielismy :). Ale na nastepne mam juz tez nowe pomysly ;). Glownie co do pokoju dla Gabi, bo poki co spi u nas w sypialni (choc jest pokoj przeznaczony dla niej), ale za jakis czas moznaby juz urzadzic jej taki z prawdziwego zdarzenia :). Glowny problem to ja bede miala z tymi zdjeciami jak tu zrobic, zeby nie bylo widac wszedzie stosow zabawek. Gabi ma juz ich tyle, ze pol mieszkania zawalaja, serio. Co ciekawsze my sami kupilismy jej naprawde niewiele (glownie ksiazeczki, klocki, jakies edukacyjne), ale byly juz swieta Bozego Narodzenia i roczek i wtedy dostala po prostu mase zabawek ;). Do zdjec to jeszcze sobie poradzimy, mozna przekladac. Gorzej jak ktos przyjdzie obejrzec mieszkanie- jak tu zrobic zeby sie nie potykal o zabawki na kazdym kroku? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, prosta rada - duże, ładne, składane kartony z Ikei:) Składasz w minutkę, wrzucasz wszystko, jak leci, a jak oglądacze pójdą - wywalasz z powrotem a karton składasz na płask i za szafę:) Musisz koniecznie to zrobić, bo dużo pierdółek optycznie pomniejsza... Ja właśnie pobiłam swój rekord na desce- czasu, intensywności i siły wiatru:) I nawet żagla nie wypuściłam, o wpadaniu nie mówiąc :classic_cool: Jak ja to uwielbiam!! :D Filmik obejrzę po obiedzie, który M właśnie nakłada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×