Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

przygotowania w toku- bo ślub w tym roku

Polecane posty

Kasiak a takim wózkiem to po śniegu da radę pojechać? Bo ja bym się bała, jakoś tak niepozornie wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Niepozornie\" to tylko może wyglądać. Jest bardzo stabilny, po wczorajszym spacerku po lesie gdzie są nierówności, piasek i jeszcze błokto dał radę :P a po zaspach nie zamierzam nim jeździć ;) Z resztą mnie się tam podoba innym nie musi. Pozdrawiam!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak Ty ostatnio jakaś agresywna jesteś. Nie napisałam, że mi się nie podoba, tylko że wygląda niepozornie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Chyba wszelkie wozki, ktore sa typowymi spacerowkami z serii lzejszych na sniegu wymieklyby przy \"kolumbrynach\" z pompowanymi kolami :). Ale cos za cos :). W miescie chodniki sa zawsze odsniezone, a jakby co po niewielkim sniegu spacerowka tez spokojnie da rade. Ja to sie balam jak sobie spacerowka poradzi w lesie u mojej baci i na lace, ktora jest za domem tesciow. W weekend przetestowane- sprawdzilo sie super :). No i jeszcze mialam watpliwosci czy Gaba bedzie umiala usnac w takim wozku, czy bedzie spokojna nie widzac mnie, ale jest wyjatkowo zadowolona z widokow innych niz mama ;), no i z oddaniem sie w objecia morfeusza tez nie ma problemu, wiec OK. Kasiak- wozek podoba mi sie wizualnie, fajne kolory. Wlasnie baby design niewatpliwie kusi tym, ze te wozki fajnie wygladaja, maja ich sporo, no i co tu duzo mowic- glownie tez atrakcyjna cena. Najwazniejsze, ze jestes zadowolona z zakupu. Dla mnie akurat ten model by odpadl, bo szukalam spacerowki z wieksza budka, no i przede wszystkim z zupelnie innym siedziskiem- glebszym i z palakiem w poziomym ulozeniu. Te jakos mnie nie przekonuja. Ale to mnie, kazda szuka czegos innego i dlatego tych wozkow tyle jest, widac kazdy znajduje uzytkownikow :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, Kasia- z nadmiarem piasku i blota to uwazaj, bo to niestety nie sa wozki terenowe. Przy takich kolkach szybko moga sie zablokowac, "zapchac" piachem. To sie tyczy wszystkich takich spacerowek niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) A ja się tam nie znam na wózkach;) Ale jaką dziś mamy w Krakowie pogodę!!!! No po prostu TAKA pogoda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego Krakowa w TAKĄ pogodę :) U nas też pięknie, wiosennie a ja muszę siedzieć w domu i w końcu się zabrać za prascę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nos do góry, przysiąść fałdów i ani się obejrzysz, a praca będzie gotowa. Z doświadczenia swojego i innych mówię, że najgorzej jest "się zebrać". Później już samo idzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U nas dzisiaj już nie tak zjawiskowa pogoda, jak wczoraj (grrr!!). Pamiętacie, że dziś Prima Aprilis? :) Udało mi się od rana nabrać Mamę (ona mnie chyba kiedyś wydziedziczy), i teraz myślę, co by wykręcić M. Musze generalnie pomyśleć nad nowymi rzeczami, bo trzeci rok z rzędu nikt tego samego nie kupi :P a ja zawsze cieszę się na Prima Aprilis jak głupia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to co ale o co
chodzi z tym siedziskiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałyście nowe zdjęcie Maluchów MX ? :D Normalnie przez tydzień nie tknę cukru, tak mi się słodko zrobiło;) A M jęknął, że za naszych czasów nie było takich fajnych zabawek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabu- jakos dzis nie mialam glowy do tego, ze dzis Prima Aprilis, a szkoda, bo wkrecanie kogos jest fajowe :). Jakos nie najlepiej u mnie leci. I pogoda tez dzis gorsza. Nie widzialam jeszcze w ogole Maluchow Mx! Tylko raz, od razu po urodzeniu jak Mx przesylala. Jakos nie zagladam ostatnio na n-k, ale moze sie zmobilizuje, wyteze umys ;)l, znajde Ciebie zabu, a u Ciebie moze dojde ktora to Mx :). Co do siedziska. To u Kasi w wozku i wozkach tego wypu jest tak: http://www.allegro.pl/item335715626_nowosc_wozek_spacerowy_baby_design_travel_odss.html Czyli siedzisko niezabudowane po bokach i palak jakby uniesiony do gory. A ja szukalam takiego typu siedziska: http://www.allegro.pl/item336588312_luksusowa_parasolka_city_espiro_baby_design.html Czyli glebsze, zabudowane po bokach i palak poziomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki, że tak wejdę w temat ;) No to co - ja też optuję za takim a la city espiro baby design. Nawet dziś oglądałam ten model i całkiem - całkiem :):) Czy może taki masz ?? pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. gdyby miał jeszcze przekładaną rączkę ad hoc bym go brała :P ale z tych, które dziś widziałam "na żywo" jest nr 1 jak dla mnie - sensowna stabilna spacerówka, dobry look i dobra cena - takie mam wrażenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martana no to co ma chyba Peg Perego. Parę stron wcześniej wklejała linka więc jak Ci się chce to mozesz poszukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Agatko- nic takiego, ale dzieki za zainteresowanie :) 🌻. Porzadnie przemeczona jestem. Gabi ma teraz katarek, bo dostala bodajze w piatek troszke, w sobote bylo lepiej, wylacznie katarek, no i pojechalismy do szwagierki zobaczyc ta Malutka, co sie urodzila. W niedziele tez wychodzilismy. Niby jak tylko katarek to mozna wychodzic spokojnie z dzieckiem, ale madra matka nie pomyslala, ze skoro ostatnio troszke goraczkowala to mozeb byc oslabiona i na katarek trzeba dmuchac. No i w pon bylismy u rodzicow moich, moj tata wzial ja na spacer, zmarzly jej raczki (bylo b cieplo, wiec za cieplo na rekawiczki, a pewnie jak zasnela to on jako facet nie pomyslal, ze mozna przykryc delikatnie kocykiem) i katar powrocil. Ona sie tak meczy, ze szok. Nie moze np oddychac przy piersi, bo jak kiedy ssie. Wyobrazcie sobie frustracje takiego dziecka jak budzi sie w nocy np na jedzenie. No i generalnie przeczulona jest na zabiegi typu odciaganie kataru, psikanie do noska roznymi rzeczami itp. Jest potwornie marudna. Szkoda mi jej strasznie, ale ja tez juz wysiadam doslownie zajmujac sie nia sama tyle godzin. No i tak poza tym to jakas taka rozbita jestem, nie wiem czy przez ta zmiane czasu, czy przez wszystko razem wziete ;). Nic powaznego sie nie dzieje, ale chwilowy kryzys mam. Najchetniej wybralambym sie na Madagaskar na kilka dni ;). Martaanna- tak jak Ci Agatka napisala ja mam Peg Perego i jestem bardzo zadowolona. Tez na poczatku szukalam takiej spacerowki, ktora by miala przekladana raczke. Nie znalazlam takiej, ktora by mi dopowiadala. Jest taka z chicco: http://www.allegro.pl/item338233243_chicco_for_me_spacerowka_bez_wad_nowosc_2008.html Tylko jak zobaczylam na zywo to mnie nie przekonala zupelnie. Jakies dziwne te kolka, no i przede wszystkim mega waskie siedzisko (nie wiem jak ruszalby sie tam np dwulatek w kombinezonie zimowym ;) ). To do tego espiro city to tez rozwazalam, bo bardzo mi sie podobal jak przegladalam i robilam rozeznanie. Mysle, ze jak widzialas na zywo i jest OK to bedzie to dobry wybor :). Ja nie mialam okazji go obejrzec, nie bylo go w sklepach, w ktorych bylam najpierw, a jak znalazlam to Peg Perego to sie zakochalam no i koniec ;). W nim przekonalo mnie oprocz super jakosci kilka pewnie mniej waznych szczegolow, ale bardzo istotnych akurat dla mnie. e np budke mozna wysynac az tak do przodu, ze pelni role parasolki (a ja nienawidze parasolek, bo sie zawsze chwieja ;) ), no i pasy- nie sa przytwierdzone do oparcia jak w wiekszosci wozkow, tylko jakby za pupa dziecka, na dole, dzieki temu dziecko ma pelna swobode, nie jest przykute do oparcia- a dla mnie to wazne, bo Gabi jest strasznym wierciochem i okropnie ja wkurza wszelkie uwiazanie (tylko w foteliku samochodowym toleruje, bo lubi jezdzic) ;). Ale tak jak pisalam, to Espiro wydaje mi sie b fajne :). Pozdrawiam dziewczynki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, ja miałam to samo ostatnio - nic się nie działo a ja byłam senna, zmęczona, a ponieważ angażuję się na maxa przy dziecku to jednak gdzieś tam ten max w końcu Cię wypala...no i trzeba jakoś naładować akumulatory...z dala od ukochanego dzidziusia;) podobnie jak Ty jestem całymi dniami sama z dzieckiem, jak B wraca to też nie rzucam sie na Niego od progu żeby wyręczył, bo jest tak samo zmęczony, a jeszcze po pracy często robi swoje zlecenia. I tak bardzo wiele przy dziecku robi, sam się \"garnie\" ( a to podobno nie jest wcale takie oczywiste u tatusiów, niestety:P ) Wczoraj zostałam \"wygoniona\" przezeń z domu żeby poświęcić sobie czas to ....polazłam do tych wózków:P:D no ale po 3 godzinach odskoczni wrociłam jak nowo narodzona:) niewiele mi trzeba;) no ale my mamy na wychowawczym szczególnie musimy dbać o nas same, nie \"odpoczniemy\" przecież w pracy, nie spotykamy się codziennie z ludźmi, nie ma tyle okazji do regeneracji sił poza domem. Cieszę się, że mnie małż sam z domu goni ;) i pilnuje żebym wychodziła. Rzeczywiście espiro mi się wyraźnie spodobał, ale chyba wolałabym się jednak zakochać jak piszesz, żeby było odczucie - \"ten albo żaden\";):D na razie zaliczyłam 1 sklep, poszukam jeszcze. Ten chicco faktycznie dziwne ma kółka...jednak muszę mieć kółka porządne, no i głębokie, wygodne siedzisko. Ale natrułam :O :P zmykam już pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martaanna- no masz swieta racje- jak sie czlowiek maksymalnie angazuje to i w koncu kres sil nadchodzi. Moj maz jest swietnym tata, wlacza sie we wszystko, jak sa ciezkie noce (teraz np przez ten katar) to wstaje uspokaja Gabi, przytula, ponosi. Ale z tym oderwaniem sie od codziennosci to nie jest u mnie tak latwo. Widzisz, ja wyprowadzilam sie z centrum Warszawy do malego miasta pod Warszawa. Moj maz wraca ok 18-tej do domu, Gabi idzie spac ok 19.30. Moglabym potem gdzies wyskoczyc. Tylko jest jeden maly problem- nie ma kompletnie gdzie. Wszyscy moi znajomi zostali w Warszawie. Tu gdzie mieszkam teraz po godz 18-tej nic kompletnie sie nie dzieje, a nawet i przed tez nie. Dla mnie, cale zycie mieszkajacej w Warszawie to pewnego rodzaju szok. Nagle odcieta od kina, galerii, sklepow i wszystkich takich rzeczy, z ktorych na codzien czlowiek nawet sobie nie zdaje sprawy. A jak zabraknie to jest ciezko. Pewnie inaczej byloby gdybym wychowywala sie w malej miescowosci czy miescinie. Ja po prostu momentami czuje sie jak uwieziona. Troche juz przywyklam, przyzwyczailam sie, ale jak pomysle sobie teraz jakie mozliwosci mialabym mieszkajac tam, gdzie mieszkalam, to normalnie mam lzy w oczach. Na 100% mamy w planach przeprowadzke do Warszawy, tylko to nie jest takie proste. Nie chcemy sie przeprowadzac do mniejszego mieszkania, ani tez do jakiegos starego, zapyzialego budownictwa. I tu oczywiscie chodzi o pieniadze, pewnie ze 100tys wiecej nam potrzeba dodatkowo. Nie do wylozenia od zaraz. Wiec tak sie mecze poniekad. Nie jest tak zle, bo mam rodzicow w Warszawie, a oni maja duze mieszkanie, zawsze mozemy wyskoczyc do nich, zostawic Gabi i gdzies wyjsc, ale jednak- to wiaze sie juz z cala wyprawa (wiesz jak to z malym dzieckiem). Bo tak normalnie to moj maz tez bylby jak najbardziej za tym, zebym wychodzila od czasu do czasu naladowac akumulatorki (tez, jak Tobie, niewiele mi potrzeba). Druga sprawa to taka, ze ja Gabi nadal karmie piersia i ona dosc czesto nadal je z piersi (do innych rzeczy jest niejadek raczej), to tez swego rodzaju uwiazanie, choc moj swiadomy wybor. No i tak to- posmecilam troche. Wybaczcie :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. że tak się wtrącę w rozmowę moich 2 ulubionych Założycielek ;) (a teraz to już nawet Matek Założycielek ;) ) - ja tylko wpadłam ogłosić alarm głowowy dla No to co .. 😭 zaraz eksploduję... No to co, poniekąd wiem, choć tylko w malutkiej próbce, jak to jest przeprowadzić się z miejsca \"kulturowo czynnego\" do \"zakuprza\". Ja tak miałam po przeprowadzce z Krakowa do Katowic. Tam niestety jest kulturowa martwica, wkrótce po przeprowadzce znaliśmy cały repertuar (jedynego właściwie) teatru :( Oczywiście, nie mówię już nawet o rzeczach związanych z dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabu- tu gdzie mieszkamy nie ma nawet kina, co tu mowic o teatrze. Nie ma basenu, porzadnego parku. Nie ma nic.. Poniekad daje mi moje samopoczucie w tej sytuacji do myslenia. Zawsze wydawalo mi sie, ze najbardziej chcialabym mieszkac w domu, z wlasnym ogrodkiem itp, zeby sobie w lato wyjsc boso na trawe i wypic poranna kawke. Teraz wiem, ze to raczej nie dla mnie. Bo dom w Warszawie to kosmiczny wydatek, bardzo watpie, zebysmy dorobili sie w zyciu az tak, zeby bylo nas stac. Takze zostawalyby przedmiescia. I znowu odciecie na codzien od wiekszej cywilizacji. Ja sie w tym gubie, chyba dobrze czuje sie tylko w duzym miescie- pewnie dlatego, ze cale swoje zycie tak mieszkalam. I nie chodzi o to, ze ze mnie jakis rozrywkowy typ. Bo nie. Ale jak nie mam mozliwosci tego wszystkiego, a jeszcze w przytloczeniu codziennoscia, zmeczeniu i przeciazeniu, jakie mnie spotyka, to czuje momentami, ze ucieka ze mnie powietrze normalnie. Taka jakas dolina :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co ale pomyśl, że jak małą (kiedyś) odstawisz od piersi, to będzie Ci dużo łatwiej się wyrwać nawet do Warszawy. Np jak Twój mąż ma wolne (może w weekend) to mogłabyś nawet na noc wyjść (wyjechać). Wiem, że na początku ciężko by Ci było małą zostawić, ale z czasem docenisz taką możliwość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to co, ja cie doskonale rozumiem , u mnie tez nic nie ma w miescinie ciekawego,a tyle lat w warszawie.. codziennie to samo, pobudka o 5:30, zabawaz mala,w miedzyczasie, robienie, sniadania, pakowanie jej torby, ubieranie sie karmienie... 8-16 praca, powrot, zabawa z mala, w miedzyczasie pranie,obiad, sprzatanie,zjedzenie czegos w biegu, polozenie jej spac ok 21, no i juz sie do niczego nie nadaje..w nocy pobudka o 2,4,5 i tak w kolko... w weekendy gdyby pogoda byla lepsza byloby fajnie, ostatniobylismy w lazienkach,bo tu nawet parku nie ma... tez bym chciala powrocic do warszawy,ludze sie,ze kiedys....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, Dziewczyny, co to za doły, hmm??? Pewnie z przepracowania :o Myślę, że najlepiej w takich momentach jeszcze raz przypomnieć sobie wszystkie \"za\", które mieliście na uwadze wybierając Wasze obecne mieszkania:) No to co - czy nie masz tam teraz fajniejszego, zdrowszego powietrza? Diabełku - a Ty czy mogłabyś zostawiać Małą z taką fajną opiekunką, gdybyś mieszkała gdzie indziej..? Myślę, że jak tylko pogoda zrobi się na dobre dobra, to wszystkim nam humory się poprawią 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..poza tym myślę, że też może inaczej spojrzycie na swoją sytuację, kiedy już przestaniecie być tak mocno uwiązane przy dzieciach, a zaczniecie mieć czas na rozwijanie znajomości.. kto wie, może właśine niedaleko Was mieszka obecnie jakaś świetna babka, która będzie Waszą serdeczną koleżanką, tylko jeszcze się nie znacie.. myślę, że obecnie jesteście w najgorszym możliwym okresie, a później będzie tylko lepiej.. nawet, jeśli ostatecznie nie zmienicie zdania co do przeprowadzki, to będziecie odrobinę bardziej "wolne" i codzienne mankamenty nie będą aż tak dokuczać.. w każdym razie - mam taka nadzieję ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina, wlasnie masz racje, mieszkam tu,bo wiedzialam, ze bede mogla liczyc na opieke nad dziecxkiem, mam wieksze mieszkanie niz wwie,a jest to tylko 20 km od niej, powietrze zdrowsze,blisko las, woda nie jest chlorowana.. ja tylko chcialam no to co uswiadomic,ze nie jest sama w tym wszystki, moze niech sprobuje sie rozejrzec za jakimis nowymi znajomosciami, moze w bloku tez jest taka mloda mama,jak ona, ktora mysli tak samo.. u mnie nie ma hiihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny ❤️ Zabu i Agatka- za uswiadamianie plusow i optymistyczne wizje :) 🌻 Diabelku- za zrozumienie :) 🌻 Sluchajcie, nie jest na ogol tak zle. Po prostu teraz mam chwilowo gorszy okres. Najpierw ja chorowalam, potem Gabi, terqaz katar- skutkuje to tym, ze przez 2 tyg chyba 3 dni bylam na dworzu. Niedotlenienie, zmeczenie- robia swoje. Do tego Gabi jest tak marudna, ze szok. Nie dosc, ze katar ja meczy (choc dzis juz jest dobrze), to zabki ida i tak to sie zbiega. Dodatkowo Gaba ma nature wrazliwca i niektore rzeczy strasznie przezywa. No i rece tym samym mam juz do ziemi, glowe napuchnieta od halasu. Lubie nasze mieszkanie. Jest calkiem spore, przestrzenne, no i urzadzone tak jak marzylam. Jestem tez swiadomo, ze to nie tylko miejsce zamieszkania determinuje moje aktualne samopoczucie. Nie oszukujmy sie- zycie mi sie calkiem zmienilo. I choc oczywiscie na plus, bo dziecko daje niewyobrazalnie duzo, to jednak codziennosc potrafi doskwierac. Ja zawsze bylam bardzo aktywna, wczorj wspominalam jak na studiach dziennych mialam okres, ze studiowalam wlasnie, pracowalam (normalna praca na codzien, tyle, ze zajec mialam dosc malo i w pracy mi szli na reke, ze sama ustalam na ile godzin przychodze, moglam tez np nie przyjsc, albo byc caly dzien jesli zajec nie mialam), do tego chodzilam 2 razy w tyg wieczorami na basen i 3 razy w tygodniu na aerobik :). I jeszcze bylam aktywna towarzysko, mialam mnostwo znajomych, spotykalam sie z ludzmi. A teraz totalna odwrotnosc. Czasem brakuje mi tego tempa. Ja zawsze chcialam sama siedziec z dzieckiem i nadal chce. Ale jak juz Martaanna wspomniala gdzies jest kres sil. I czasem sie uzbiera i cos tam peka. Trudne to momenty. Dodatkowo ja jestem taki typ, ze lubie sie czasem zamartwic na zas co to bedzie dalej. I jak tak sobie mysle to nie wiem jak ja wroce do pracy. Na pewno Gabi nie oddam do zlobka, opiekunce tez nie. Jak kiedys pojdzie do przedszkola to strasznie dlugo by musiala tam siedziec jesli ja dojezdzalabym do pracy do Wawy (z kazdej strony Warszawy rano sa korki). No i chcialabym pomyslec za jakis czas o rodzenstwie dla Gabrysi. Z jednej strony nie wiem czy znajde sily, a z drugiej strony ja sobie po prostu nie wyobrazam, zeby moje dziecko bylo jedynakiem. Jakas chora jestem z tymi moimi dylematami ;). Nie myslcie, ze tylko narzekam i narzekam. Ja jestem bardzo szczesliwa. Mam zdrowe i sliczne dziecko- to takie blogoslawienstwo. Doceniam ten Dar nade wszystko i zadne tam codzienne rozterki mi tego nie przyslonia :). Tylko czasem chcialam bym tak po ludzku dychnac sobie odrobiny spokoju i wolnosci ;). Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, absolutnie nie jesteś w tym \"chora\", jesteś, powiedziałabym, okazem zdrowia;) raczej nienormalne byłoby, gdybyś nie przechodziła okresu takiej \"żałoby\" po dawnym życiu, i gdybyś zamieniła się w terminatora nie pozwalającego sobie na przyznanie się do wykończenia. Wiem, że mi to tak głupio pisać bez doświadczenia w tej dziedzinie, tyle, co się uczyłam na studiach z rozwoju człowieka dorosłego i huraganu, jakim jest przyjście na świat pierwszego dziecka , no i z przykładu koleżanek ;) ale jestem przekonana, że to wszystko, o czym piszesz, jest jak najbardziej normalne i \"zasłużone\", choć niestety ta świadomość na pewno nie ułatwia przechodzenia przez ten okres...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to co, żadna tam \"chora\" tylko właśnie normalna i zdrowa :P:)❤️ mam podobnie - dziecko jest dla mnie DAREM, jestem w miejscu do którego zmierzałam całe moje życie, jestem szczęśliwa tu i teraz. Wiedziałam że będzie trudno, nawet bardzo nieraz, ale że chwilami aż tak bardzo - to nie ;) mimo to nie zamieniłabym się z dawną martąanną bez Leszka :D;) i choć czasem pomarudzę to jednak kocham to co jest. Prawo do marudzenia chyba jeszcze mamy, co ???;) i od razu robi się lżej :D;) uściski ps.idę jeść póki Młody śpi, moze mi się uda czytnąć kawałek gazety przy okazji;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×