Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fizz

a w sercu ciągle maj...

Polecane posty

Whisky---to też brzmi apetycznie:-)Poproszę o dokładny przepis,to napewno zrobię na święta. Tak sobie przeczytalam swój poprzedni wpis i się zastanawiam czy faktycznie bedą kiedyś te spokojne wieczory bez dzieci.I doszlam do wniosku,że to nie realne.Whisky chyba zgodzisz się ze mną.Różnica polega na tym,że wtedy martwimy się czy nic im nie grozi,czy są bezpieczne i gdy wracają w nocy do domu dopiero możemy zasnąć spokojnie.Chyba wszystkie matki tak mają.Pamiętam moją mamę,jak zawsze pytala które z nas wróciło do domu.Było nas 5 a nie zawsze wracaliśmy razem.Potrafiła nawet wstać w nocy by sprawdzić które z jej dzieci już jest. Cholipka i tak źle i tak nie dobrze:-D Obejrzalam teraz na TVN film o genialnym ,młodocianym fałszerzu w USA.Film na faktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Myslę że dobrze Foletko, bardzo dobrze.... Wierz mi. Ja już na nogach, źle spałam, bardzo źle. Wczoraj wieczorem napisałam, ale mi wcięło.. :( Miałam koszmarną przygodę i dzisiejsza impreza mogłaby się nie odbyć, a odbyłaby się za kilka dni. I nie byłyby to urodziny MM, ale stypa moja własna. Mogę śmiało napisać, że MM uratował mi życie. Jego refleks /sport na coś się przydaje/ jego siła, a moja nie za duża waga pozwoliły, że żyję. Rozstawiłam wieczorem stól na 2 deski, a byłam zmęczona i nie pomyślałam, że nierówno. Zobaczyłam kurz na jednym ramieniu żyrandola. wzięłam mokrą szmatę i hop na krzesło. Stół mam okrągły, wiec po włożeniu desek owalny. Weszłam na stół /duży, ciężki, stabilny i z tej strony, co kredens na brzeg. Zupełnie bezmyślnie. Przeważyłam, bo ta część blatu nie miała podparcia. Pamiętam tylko , jak drugi koniec stołu podnosił się do góry, ja na szczęście puściłam żyrandol /bo bym wyrwała/, podobno bylam sztywna, ręce wzdłuż ciała. I szczęcie obok w kominkowym był MM, może krzyknęłam, nie wiem, on nie pamięta, rzucił się stając za mną i łapiąc mnie za ramiona i na ręce. Stół wrócił na swoje miejsce. Ja nogi jak z waty, a na twarzy byłam podobno biała, jak kreda. Gdyby MM nie było, upadlabym glową na kredens, prawdopodobnie złamałabym kark i cos jeszcze... I nie wierzę, że to się zdarzyło. Tak silne przeżycie.... Podobno najwiecej wypadków zdarza sie w domu. Dziewczynki, uważajcie. Póki co kończę. Przepraszam, że zaczęłam tak koszmarnie, ale to przestroga i w sumie dobrze się skończyło. Buziaki dla wszystkich.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Fizz - uffff....!!!! Napisałam do Ciebie tyle jak to przeczytałam i zawiesił mi się komp, a npisałam pięknie(;) ) i tak filozoficznie i ...chyba mądrze, ale wcięło. Było coś o cudownych uratowaniach, o istnieniu aniołow(nie zaglądalam jeszcze do tego topiku Foletki) i o filozofii życiowej. Ale przede wszystkim o potrzebie zwolnienia.. o tym, że nie najważniejsze są porządki, kurz, czy pajęczyna i, że trudno jest jednak opanować adrenalinę, która ogarnia gospodynię przed przyjęciem. Fizz - spokojnie i powoli, odetchnij i sama baw się dobrze na tym przyjęciu. Dla jubilata najlepsze życzenia. Spisał się dobrze. Reszcie też życzę miłej niedzieli. I piszcie trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fizz---normalnie aż mnie ciarki przeszły jak to czytalam.Masz rację,najwięcej wypadków zdarza się w domu.I sami sobie jesteśmy winni.To nie jest oskarżenie ale poprostu stwierdzenie faktu.Jeszcze dzieciom można wybaczyć bo to my dorośli za nie odpowiadamy ale my sami też padamy ofiarami takich zdarzeń.Szczęście w nieszczęściu,że to się tylko tak skończyło-na wielkim strachu. Mi do dziś włosy stają dęba jak sobie pomyślę,że tak nie wiele brakowało a mogłam w taki sam sposób stracić jedną z bliżniaczek.Naprawdę jej Anioł Stróż musiał wtedy interweniować.Chyba wam o tym pisałam jak zwalila na siebie ciężką nadstawkę od meblościanki.Skończyło się rozciętą głową i założeniem 2 szwów.:-(Ale co wtedy przeżyłam to moje.Wiem więc jak to musiało wstrząsnąć Tobą.Mam nadzieję,że dzisiejszy wieczów będzie udany i szybko zapomnisz o tym przykrym zdarzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka🖐️ wiesz z jednej strony jest tak jak mówisz, że spokojniej śpię jak juz dzieci są w domu, ale z drugiej, staram się dać im wolność. W końcu dorosłe i nie wiadomo jak byśmy się zamartwiali to i tak to niewiele pomoże. Ale faktycznie, budzę sie w nocy i z ulgą stwierdzam, że już są całe i zdrowe. Co porabiacie? Fizz to wiadomo, w ferworze prac, ale błagam - powoli. Ale szanowna reszta?! Ja szykuję obiad - dwa mięska, ale za jednym zamachem - karkówka i łopatka, na jednej patelni, naczosnkowana i naziołowana, że aż przyjemnie. No i grochówka, będzie na jutro. :) Lubimy, choć to niespecjalnie wykwintna zupa, ale taka domowa i rozgrzewająca. M obiera kartofle, dzieci leniwe i tylko się snują. Późno wstały po wczorajszym balangowaniu. Ja wczoraj pokleiłam troche ikonkę i bardzo sie cieszę, to taka pół ikonka będzie, ale ja je strasznie lubię. Córka niespecjalnie. Jeszcze muszę podomalowywać i polakierować. No i szykuję już drugą. Ale za mało mam elementów dodatkowych do ozdabiania. U nas szaro, właściwie trzeba zapalic światło. Czy oglądacie Familiadę, ja b. lubię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foletka, pamiętam, że o tym pisałaś, u nas też były takie przypadki, to samo z lądowaniem na schodach, jak u Moni. Szczęście, że czuwa Opatrzność, Anioły? że mamy takie darowane życia... że mamy tyle szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... zaczęłam Was czytać... ale... foletko //:) taak... wtedy jak to pisałam, to było ok, ale już nie dzisiaj... :O Dzisiaj czuję się fatalnie i nienawidzę tego miejsca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki Anuśka ❤️👄. Ściskam mocno. Bardzo dobrze Cię rozumiem, mimo że nie jestem w takiej sytuacji. Jak będziesz mogła i czuła, że chcesz na pewno odezwiesz sie na topiku.. Będziemy cierpliwie czekać. Jesteśmy z Tobą. I myślę, że piszę w imieniu wszystkich nas. Możesz na nas liczyć. A Foletka ma rację, czas szybko mija, choć dla Ciebie teraz najwolniej. Jeszcze trochę i będziecie razem. I wszystko będzie dobrze, choć inaczej. Będę o Tobie myśleć w Święta i na pewno Anioły będą nad Tobą czuwać. Foletko, wielkie dzięki za zdjęcia. Jeśli chcesz mogę zlikwidować efekt czerwonych oczu i fotki Ci odesłać. Dzieciaczki cudne. Widzę podobieństwo do Ciebie. I wiesz co jesteście genialni z tymi skrzydłami, jak to jest zrobione. Chętnie skorzystam z takiej wiedzy, bo ja już powoli zbieram całą wiedzę i dzieciach, dla dzieci i co można zrobić. Wierzę, śe się przyda dla Majowej panienki i może jeszcze kogoś. Uwielbiam dzieci, a robić coś dla nich, to będzie wielka radość. Whisky, Foletko... ja po odejściu Grażynki, mam takie wrażenie, że ona jest gdzieś ze mną. Wiem, że kiedyś była trochę zazdrosna o moje uczucia do jej córki /chrześnicy/ i odwrotnie, o relacje między nami. Ale też wie, że teraz ja muszę i chcę zastąpić jako matka chrzestna ją. Poza tym byłyśmy sobie bliskie, choć zupełnie inne. No i z tego samego pokolenia. Zresztą ja nigdy nie myślałam, ze jej odejście będzie dla mnie takie trudne. Może to ona jest moim Aniołem. Emmi, bardzo mi przykro, że nastrój się pogorszył. Czy możemy jakoś pomóc. Jeśli Ci to pomoże, a masz chwilę wyżal się po prostu. Wiesz, że jesteśmy otwarte na troski i może Cię jakoś wesprzemy. ❤️ Moniałku, czy teraz w tym tygodniu przyjeżdża brat ? Nie odzywasz się i martwimy się. Wiemy, że masz dołki, ale Ty nam też w takich sytuacjach pomagałaś. Pomachaj chociaż ❤️ Malibu, Nadd 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky 🌻 Wczoraj miałam trudny dzień. Impreza chyba się udała. Wołowina, wbrew moim obawom była rewelacyjna i bardzo chwalona. Tort niesamowicie smaczny i piszę to ja, choć się chwalę. Sympatyczna atmosfera, ciepli ludzie. MM bawił się świetnie. Podziękował mi za wszystko :) To było b.b.miłe. Ale po odejściu gości okazało się, że mam zepsuty komp. I zaczęło się... Przez 3 godziny prawie nocne, mając na telefonie z drugiej strony moją dobrą duszę informatyczkę /zresztą była wcześniej z rodzicami na imprezie/ naprawiałam, wgrywając od nowa programy, naprawiając etc. Dziewczyna jest świetna i umie człowieka dowartościować. Twierdziła, że sobie na pewno poradzę, bo ja sobie radzę i już. A ja się trzęsłam, ze zrobię nie tak, w dodatku nie znam przecież angielskiego, to było naprawdę dla mnie wyzwanie. Ale jej wiara we mnie pomogła. Prawdopodobnie z pocztą przyszły jakieś paskudztwa, a może MM coś otworzył, bo ostatnio dużo siedział w kompie. A teraz te niespodzianki są coraz bardziej zakamuflowane. Dość, że skończyło się dobrze i mogę do Was pisać, bo o to najbardziej się martwiłam, ze nie będę miała kontaktu z Wami. Już myślałam, że do Whisky wyślę rano eska, że zepsute i nie wiadomo kiedy będę mogła się pokazać na kafe. wszystko to kosztowało mnie dużo nerwów... no i nie spałam. Aha w prezencie /ja też :)/dostałam gruby sennik/ a sen miałam niefajny - kościół, a nim źle traktowano wiernych, musieli się kajać za grzechy, byli wiązani/ To bedzie w związku z samotnymi Świętami, tak sobie wytłumaczyłam sobie :) Dobrego dnia dziewczynki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj jak wyslalam zdjęcia to też pisalam do Was na kafe.I jak zwykle mi zerzarło:-(:-(Fizz bedę wdzięczna jak cos zrobisz z tymi oczami bo dzieciaki a zwlaszcza synuś wygląda trochę demonicznie wcale nie jak apostol ale ten drugi..... Teraz nie bedę sie ustosunkowywać bo jedziemy z M na dalszy ciąg zakupowego szalenstwa i nie mam czasu.Wieczorem się odezwę i na wszystko odpowiem.Miłego dnia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Okres przedświateczny powinien być nieabsorbujacy cudzymi kłopotami, więc jak najbardziej macham do wszystkich , dzięki Fizz 👄 ale u mnie taka huśtawa, że sama nie nadąrzam za nią... tłumaczę sobie, że to po prostu okres przedświateczny mnie przytłacza, mam tak chyba rok rocznie... cieszę się nim z początkiem grudnia, a czym bliżej tym gorzej... nieważne. Na razie próbuję jakoś dom uporządkować... o lampionie można zapomnieć, nie ma na niego czasu... w domu tylko palę, zamiatam i sprzątam po juniorze... w mieście miałabym czas na te różności... a może to ja jestem mało zorganizowana, pewnie tak... nieważne... Miłego dnia i miłęgo tygodnia Wam życzę :) My nawet jeszcze prezentów nie mamy... ot taki bałagan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki :) a ja myślałam Fizz, że odsypiasz imprezę, chociaż to do Ciebie niepodobne, bo wstajesz zawsze wcześnie. Emmi nie wiem czy to Cię pocieszy, pewnie nie, ale ja też mam jeszcze nic nie zrobione, tzn. jedzenie zawsze i tak robię jak najpóźniej żeby bylo świeże, ale jest niewysprzątane, nie ma prezentów. Chociaż dzieci mam duze to też jest bałagan, dodatkowo wszędzie kłaki kotki, nawet na szybach, bo lubi wyglądać przez okno. Brudzi też umywalki, bo w nich przesiaduje, deski sedesowe, wannę, kanapy, krzesła... no ale i tak ją kochamy do szaleństwa. Jakos w ogóle nie czuję Świąt, wg. mojego zegara biologicznego(?) powinny być za tydzień i coś się tu nie zgadza. Czy tak czy tak - sie zdąży. Tylko trochę mnie zniechęca to szaleństwo w sklepach, kolejki po rybę. Co mam zrobić, jaką kupić? Boję się, że odfiletowana gotowa będzie nieświeża, w końcu powinni coś z tym jednak zrobić i ukrócić odgórnie te karpie męczarnie. Foletka udanych zakupów, też myślałam, że będę w okolicach Ikei, bo miała być moja szafka, ale jak dotąd nic nie słychać. Są zdjęcia? :) Uff Fizz, dobrze, że udało Ci się z tym kompem, zdolniacha jesteś. Ania tak mi Ciebie brakuje. Wróóóóóć do nas. Czekamy. Nadd, wczoraj był wczoraj cudny film o Meksyku, jakie widoki. :) Gdzie teraz jesteś? Monia!!!! Malibu znajdź dla nas też trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że jesteście ❤️ Emmi, trzymaj się, tak to jest z tymi Świętami, a Ty w dodatkowo trudnej sytuacji, bo na nowym miejscu. Foletko, wysłałam, widać lepiej i bez \"oczu\" Monia ❤️❤️❤️ Whisky, dzięki za słowa uznania, ale to zasługa mojego dobrego ducha komputerowego. Dziewczyna potrafi Cię tak zmobilizować, że musisz uwierzyć, że da się radę i więcej komórek mózgowych się uaktywnia, nie tylko te 30% Chyba jej zrobię tort orzechowy na Święta i MM zawiezie. Bardzo jej smakował, choć ogólnie jest niejadek. Ja nie mam prezentu dla MM. Przez internet może nie dojść. Poza tym nie mam tych problemów, co Wy, ale mi żal.... Ja dzisiaj cały dzień przy kompie. Robię porządki. Wysyłam Wam fotki z biblioteki, jak kiedyś obiecałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Wy? A mnie ręce opadaja nie mówiąc już o biuście i skrzypcach ehhh... Wreszcie zawiadomili nas, że jest ta szafka do kuchni i jak przywieźliśmy do domu to po odpakowaniu okazało się, że brakuje nóżek, a takie fikuśne, z regulacją wysokości, więc ważne. Zresztą pozostałe stoją na tych cholernych nóżkach. Na reklamację trzeba czekać ze dwa tyg, albo i więcej. I co można na to powiedzieć? Ja to się tylko obawiałam, że dadzą nam jakis inny kolor, a tu inna niespodzianka. ;) Wróciłam zmordowana, bo przy okazji polatalam w poszukiwaniu prezentów, ale nic nie znalazłam. Męczący jakiś ten dzień. I jeszcze muszę coś porobić. Aha Foletka zdjęcia świetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, oczywiście zapomniałam o zdjęciach Fizz. Piękna i staranna robota, włozyłaś w to dużo sił, podziwiam za cierpliwość. Fizz, czy zmieniliscie blat biurka? bylo ciemne, czy dobrze widzę? I powiedz mi czy dla laika położenie paneli jest rzeczywiście takie łatwe i czy dobrze sie sprawują, takie jaśniutkie, czy ciągle trzeba je polerować? Obrazek wygląda świetnie - patchwork. U mnie ciężko jest porobić zdjęcia, bo nigdy nie ma takiego porządku. Fajne poduchy, wszystko ładnie podobierane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Whisky, rzeczywiście się starałam. A poduchy sa z tego materiału, co jedna sukienka na patchworku. Blat biurka jest z paneli tych samych, co podłoga. Taką podłogę układa się blyskawicznie i sama byś spokojnie ułożyła. No to masz nową szafkę na Święta :(. Kurczę, a myślałam, że tylko kiedyś tak było, że coś nie tak. I jeszcze takk długo reklamacja. Że też człowiek nie myśli o prezentach przez cały rok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i naprawdę nie wiem za bardzo co kupić. Żeby było ciekawie i oryginalnie i jeszcze nie za drogo, bo wydatków było już co niemiara. No i żeby sie przydało i sprawiło choć trochę radości. I co to ma być? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mi coś radzić. Jakieś drobiazgi jak muszę kupić, to kupuję w mydlarni. U mnie jest super zaopatrzona. Tyle pięknych drobnych upominków, pięknie zapakowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że nie mam takiej mydlarni blisko. Teraz to naprawdę nie wiadomo gdzie można coś kupić, nie ma noramlnych sklepów, tylko galerie, a w nich wszędzie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki Dzień szary i smutny. Wy pewnie w ferworze sprzątania, zakupów i w przedświątecznej atmosferze. Ja jeszcze dziś w kompie, jutro do miasta... pewnie na cały dzień. Ciekawa jestem, jak spędzacie Święta, a potem Sylwestra. Wiem tylko, że Malibu z rodzicami, Monia z bratem. A Nadd w wielkim świecie. Anuśka ❤️❤️❤️ Whisky, czy Ty wybierasz się dziś na zakupy? Foletka Emmi 🌻 Dla wszystkich dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jeśli się wybiorę to moze tylko po prezenty, spozywcze kupię pod koniec tygodnia żeby było świeże. Może trochę posprzątam, chociaż na razie wcale a wcale mi się nie chce. Pogoda nie nastraja. A co będziesz jutro kupować Fizz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wejdę do sklepu mysliwskiego, może lornetkę... do urzędu i na cmentarz. Trzeba sprzątnąć przed prawdziwą zimą. Myślę, że teraz chodzenie po sklepach, to szaleństwo :D, co roku, coraz większe. Ale dużo moich znajomych jakoś nie czuje tych Świąt. Może pogoda, może za dużo komercji, a może po prostu dlatego, że nie mają już dzieci w wieku, gdy choinka i w ogóle same Święta budzą takie emocje.Wszystko można mieć na co dzień. Myslę tu o owocach, słodyczach. Mnie się Święta kojarzyły właśnie z wyjątkowymi słodyczami, prezentami, owocami... teraz jest inaczej. Oczywiście nie u wszystkich. Przecież jest dużo biedy i tam Święta to okazja do czegoś lepszego... Siedzieć za stołem ani ja, ani MM nie lubimy. To męczące. Jem coraz mniej. Gości też nie będę miała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie coś w tym jest. Ja w ogóle nie czuję tych Świąt, chyba pierwszy raz. Ale oczywiście zrobię te świąteczne potrawy, trochę inne jedzonko. W ogóle lubię to, że prawie jest gotowe wszystko i tylko \"się sięga\" i wystawia. Bo ktos przygotował:D:D W drugi dzień Świąt idziemy do rodziny, a sami nie zapraszamy, takie jesteśmy pasożyty. Czy nie uważasz Fizz, że Pieńkowska jest okropna w tych programach, a w dziennikach(czy jak to kto zwał) była dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny. No widzę,że humorki nie najlepsze:-( Whisky---rozumiem Twoje dylematy odnośnie prezentów-też mam ten problem odnośnie Teściów. Dla teściowej już mam-kupiliśmy ładny szlafrok z aksamitu i pizamkę z satyny.Nie wiemy co dla Taty:-( Fizz---przykro mi,że ta Wigilia u Ciebie będzie taka.A może chrześnica Was jeszcze zaprosi do siebie?Czy wogóle w święta gdzieś się wybieracie albo ktoś do Was? Dziękuję Ci za poprawione zdjęcia.Chyba mimowolnie wjechałyśmy mojemu M na ambicję bo wczoraj ściągnął program do obróbki zdjęć i zaczął działać.:-D Dziewczyny,wczoraj byliśmy po południu jeszcze na zakupach i doznalam na nich niesamowitego wzruszenia.Byliśmy w dużym centrum handlowym,wychodzimy a tam -------Indianie.Normalnie aż mi wzruszenie ścisnęło gardło.Tak pięknie wyglądali w swoich strojach,te kadzidełka,muzyka,walenie w bęben.Od razu przypomniały mi się wszystkie książki przeczytane w dziecinstwie o Apaczach,Irokezach i innych pelmionach.I nasunęła mi się refleksja---ile zła na ziemi wyrządził biały człowiek.No bo same wiecie co zrobili z Aborygenami w Australi,co zrobili Indianom w Ameryce Pół. że nie wspomnę o Inkach,Aztekach czy Majach w Ameryce Poł.I odrazu pomyślałam o Nadd.Boże wyobrażam sobie jakich Ona dozna tam emocji,wzruszeń.Niesamowite!!!! Wiecie,ci Indianie pomimo tego że w ten sposób zarabiali pieniądze to wyglądali tak dostojnie.Ten spokój na ich twarzach,zero emocji,prawdziwa kamienna twarz wobec uwielbienia białych ludzi.Normalnie byłam z Nich dumna!!! Mnie dziś czeka robota-w końcu:-D:-D.Chcę zrobić krokiety i zamrozić.Jutro tak samo z gołąbkami.No i wiadomo--w między czasie sprzątanie.Muszę pomyć okna,powycierać drzwi,szafki w kuchni itd.Wrrr jak ja tego nie lubię.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha--Fizz zachwycilam się twoją biblioteką.Jest piękna a te pokrowce fantasytczneNormalnie zazdroszczę Ci tego talentu.I chyba faktycznie ściągnę Was z Whisky do mnie byście urządziły mi dom:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Foletka, aleś napisała!:) Wyraziłaś moje myśłi ale w takie słowa nie potrafiłabym ich ubrać. Wiele lat temu spotkałam takiego Indianina w Kanadzie, całkiem uwspółcześnionego i cywilizowanego, ale do tej pory go pamiętam i od czasu do czasu przebłyśnie mi gdzieś w myślach. Całe towarzystwo bylo mocno podchmielone, on też, ale podczas gdy \"biały człowiek\" wyglądał, delikatnie mówiąc, jak świnia, on pozostał dostojny, z kamiennymi rysami twarzy. Działał w jakiejś organizacji propagującej kulturę Indian, jeszcze gdzieś mam od niego znaczek, taki do przypięcia. No i jak dobrze Foletka, że się pojawiłaś, zmobilizowałaś mnie i uświadomiłaś, że jednak można juz coś robić. Jadę po kapustę i grzyby i zaraz się biorę za pierogi, które zamrożę. Nie będę gorsza! I nie będę leniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whisky---ja pierogów nie robię.A ztej prostej przyczyny że nie potrafię:-DTak,tak-nie potrafię.U nas zawsze M robił pierogi-ruskie.Te na święta to zawsze robiła mi Mama a ja dla niej-rybę po grecku.W tym roku z racji tego,że M pracuje do późna bedą kupne-mrożone ale polskie:-D Cholerka,dajcie mi kopa bo ja zamiast pracować to siedzę przed kompem i latam.Szkoda,że nie tam gdzie powinnam.Bigos mi się pergoli na malutkim gazie,wczoraj z M zaczeliśmy.Dziś go doprawię i też do zamrażary.W niedzielę zrobię mięska i rybkę po grecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja może zrobię tym razem rybę po grecku. Wtedy to na pewno będzie inne jedzenie, bo b. dawno nie robiłam. A pierogi Foletka robi się naprawdę łatwo, zwłaszcza za którymś razem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra Whisky---przyznaję się bez bicia:-D:-DJa poprostu nie nawidzę wyrabiania ciasta,nie mam na to siły i wkurza mnie to przyklejanie się do rąk a wałkowanie.....Brrrr aż mnie trzęsie na samą myśl.Wiem,wygodna jestem:-D:-D Ale wiesz- ja mialam tylko leżeć i pachnieć:-D:-D:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×