On prowokuje kłotnie zeby moc powiedziec ze jestem zla ....i odejsc ...

jakbym lubila ze mnie upokarza to bym tak nie cierpiala ....to dlaczegom i nie powie chce skonczyc a nie wmawia mi ze to ja jestem winna bo on stara sie jak moze myslisz ze to takie mile udreczac sie tym to sie grubo mylisz sadzisz ze tak trudno poiwedziec komus idz sobie jak sie kogos kocha......

Alez sa osoby które kochają cierpieć i opowiadac o swoim cierpieniu, nikt nie twierdzi ze ty jestes jedną z takich osób, ale zastanow sie nad tym. Rozunmiem, ze kochasz, rozumiem, że ci trudno zakonczyc, rozumiem, ze gdyby nawet kilaset osób powiedziało zerwij , ty tego nie zrobisz. Zadaj sobie pytanie czego chcesz? Nato ze on się zmieni nie licz będzie jeszcze gorzej. Czy mozna kochac osobnika z twojego opisu? Czy naprawde go kochasz, czy bardzo nie chcesz być sama? Poukładaj to sobie. Nie ma nic złego w byciu samemu, gorsze jest pozwalanie na upokarzania nas.

wszystko jest zapisane u góry, trzeba w to wierzyć...mężczyźni to ostatnia \"rzecz\" w którą można wierzyć. przynajmniej w chwili obecnej tak sobie myśle ale to chyba forma samoobrony przed kolejnym cierpieniem....gorzej tylko jak wolność przeradza się w samotność a prędzej czy później niestety może do tego dojść. Mimo wszystko warto podjąć ryzyko...szanujmy się, nie pozwulmy szargać naszych nerwów, miejmy swoją dumę, znajmy naszą wartość!!!!a oni jak chcą sie pastwic to niech sie pastwia na swoich qmplacha nie na "ukochanych" kobietach

Justysiu to nie wolność przeradza się w samotność to samotność przeradza się w wolnośc, a wolnośc to narkotyk silnie uzależniający, więc uważaj.Przyjdzie dzien i trudno będzie z niej zrezygnowac dla całkiem miłego faceta.

facet ci nie powie ze to koniec bo jest tchorz (potwierdzone przypadki w 99%)

on Toba manipuluje psychicznie.... nie dzwon do niego i zobacz co zrobi... jak nie zadzwoni nigdy wiecej, to bedziesz wiedziala, ze nie byl Ciebie wart... facet to mysliwy i jak mu zalezy, to zrobi wszystko, zeby Cie miec.... uwierz mi....

nie wiem czy tak bardzo go kocham czy podswiadomie boje sie samotnosci ....a moze to i to....

nie boj sie samotnosci, bo tego kwiatu jest pol swiatu... wiem, ze Ci nie jest latwo, ale szanuj siebie, a on niech pozna kogo stracil przez swoja glupote!!!