Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 32

single po 30

Polecane posty

Gość Alea29
sama nie znaczy samotna... najważniejsze nie szukać nikogo na siłę... nie przejmować sie gadaniem sąsiadek i innych "życzliwych" ludzi... robić to, na co ma sie ochotę, by byc i czuć sie szczęśliwym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajka 100
Singielka od 4 lat. Mnie to załamało - pustka, tesknota, praca, pusty dom, samotnosć w chorobie, gdy nie ma kto podac szklanki wody. Kilka tygodni temu poszłam do psychiatry, bo nie dawałam już rady żyć. Mam depresję, biorę leki. Czuje lekka poprawę, tzn mam juz siłe byc wstać z łóżka, umyc sie i wyjsć po bułki. Ale ciagle chce mi sie wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek37
Alea29 -> gadanie ;) się robi na co się ma ochotę, tylko przeważnie sie ma ochotę robić wszystko z kimś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenka, ale mieszkasz z facetam, tak? Ja, kiedy zaczęłam gorzej zarabiać, zrezygnowałam z wynajmowanego mieszkanka, wróciłam do rodziców... do stycznia tego roku było nawet O.K, ale teraz jestem jedyną samotną... i tylko słysze, że to dziwne, że taka ładna, mądra itd itp jest sama. A też mam zasady i nie będę z kimś, bo jestem sama. Najlepsi kumple pozajmowani albo za granicą. W tej chwili najbardziej odczuwam samotność, ale daję radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no różnie bywa. Czasem dobrze, czasem tylko znośnie, a czasem źle. Normalka, każdy ma lesze i gorsze dni. Filomenka --> nie wiem, gdzie mieszkasz, ale mnie panowie wnieśli i łóżko, i materac, i kanapę ostatnio. Jakoś nikt sieroty nie zostawił na pastwę losu. A nie miałam kogo prosić, bo jak pisałam, rodzina mieszka kilkaset kilometrów dalej. Teraz czeka mnie kupowanie własnego mieszkania i wszystkie hece z tym związane, no ale przecież nie będę uzależniać całego życia od tego, czy mam kogoś u boku, czy nie. Bo ŻYĆ TRZEBA. No chyba, żeby jednak ta gałąź... ;-) A propos znajomych - miałam tu paczkę zaufanych. Pozakładali rodziny, urodziły im się dzieci... Ok, normalna kolej rzeczy. Widziałam się z nimi w ostatnią sobotę - i okazało się, że ... nie mieli o czym ze mną rozmawiać, bo mój świat i ich to teraz dwa odmienne kosmosy. Przykre, ale tak to już jest w życiu. :-) Ja naprawdę staram się trzymać dość pogodnie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak juz mieszkam od niedawna......mam swoje mieszkanie własnosciowe(kredyt) jak piszesz tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kierowca nie wnosi nigdy mebli.a co się bedzie męczył....nie ma z nim innych panów do pomocy. Wyładowanie nalezy samemu organizowac....ah nie jest łatwo jak sie cos kupuje i urządza....wogóle ja nigdy nie byłam sama i nieumiałabym.....a jakbym była......szok.bo zawsze marzyłam o męzu dziciach, obiadkach........jeszcze mam sznse.napewno nie za rok i nie za dwa..ale jest sznsa bo jest ktos ze mną......chybaze ucieknie wtedy .....marzenia o rodzince ..ach.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo
Filomenka nie moge Cie czytac wiadomo ze smmymn byc smutno a ty tu rozwodzisz sie ze masz partnera i ok ciesz sie nale pamietaj niekiedy zycie sie tak uklada ze jestesmy sami.. qwiec nie analizuj ze ci dobrze we dwoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Filomenka, nikt nie zna dnia, ani godziny....dzisiaj masz partnera, a jutro......Nigdy nic nie wiadomo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
dziadeczku... ale nie można się uzalac nad sobą, tylko trzeba wyjść do ludzi... pierwszym krokiem może byc chociażby to forum...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
dziadeczku... a poza tym zrobiłam kawę... może masz ochotę... i pogadamy? ;) ;) ktos się dołączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
smaczną aromatyczną według uznania...;) a dziadek37 chyba zasnął w fotelu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenka --> nie o to chodzi, że nie można nic powiedzieć. Ale piszący tutaj zdają sobie sprawę ze stanu rzeczy, z jego mankamentów, ale starają się jakoś żyć. Godnie żyć. Chociaż chcieliby mieć partnerów, uwierz. A Ty, jak na razie, tylko wytykasz wszelkie minusy i dziwisz się, jak można żyć samotnie. Czasem po prostu TRZEBA, bo tak akurat w danej chwili jest. No. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem, ale chciałam własnie wiedzieć jak sobie takie osoby radzą bo ja nie umiałabym.byłam chwilowo i poprostu strasznie to przezyłam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
na wszystko trzeba być w zyciu przygotowanym. Filomenko teraz jest Ci dobrze i nie mów, ze nie wyobrażasz sobie życia samej. Człowiek do wszystkiego potrafi sie przyzwyczaić i zawsze sobie jakos poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małesłówko
Filomenko i nie traktuj singli jak trędowatych, bo dziwne masz podejście do nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no nie, nie traktuje...co ty mówisz wogóle....absolutnie.poprostu boje się i nieumiałabym byc sama..dlatego pytam i wypytuję jak radzic sobie, jak radza sobie i jak to jest bo moze i mnie to spotkac a bardzo się boję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmyśliłam się - może być czekolada zamiast tej kawy? ;-) Taka z pianką, mmmmm..... (się rozmarzyłam ;-) ) Filomenka --> mieszkam tak zupełnie sama w wynajmowanym mieszkaniu od pięciu lat, nigdy nie mieszkałam z żadnym facetem. Nie jest łatwo, pewnie, że nie, i jak mi coś np. trzaśnie w elektryce, to w pierwszej chwili wpadam w rozpacz. ;-) No, ale po chwili dociera do mnie, że COŚ zrobić trzeba, bo samo się nie naprawi. To samo, jeśli przestaje mi działać telewizor, albo mam zimne kaloryfery. Życie wymusza pewne zachowania. :-) To jak będzie z tą czekoladą? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie.a ja w sumie zanim nie mieszkałam z nim(dopiero od miesiąca) to mieszkałam sama i jak cos się działo nie umiałam sobie poradzic.......przerazało mnie ze mam kupic cos do kuchni z rur, zaworów i nie wiedziałam jakie i jak wielkie.......gdzie i co przykręcić........a pan przyszedł i mówi - ma pani kupic to i to wtedy przyjdę........a potem pan nie przyszedł bo miał zlecenie gdzie indziej .....jak przyszedł okazało ise ze nie kupiłam odpowiedniego bo się okazał za krótki i klapa.......nikt nie poradził.......dobrze ze był tata to trzeba było wszystko pozmieniac cały uukład w kuchni by rury pasowały itp.......bo w sklepie były takie a nie inne długości......skomplikowane i takich sytuacji się boję.Np komoda....chcę ją przestawić sama i nie daję siły...a wołać kumpla czy tate by kawałek stolika przestawić wstydziłam się.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32
czesc, czesc ludziki!!!!! A ja po wczorajszej dlugo niespanej nocy wstalam a tu tyle ciekawostek. Strasznie sie ciesze, ze jest juz nas coraz wiecej. Mam tylko jedna prosbe-nie probujmy tu nikogo oczerniac ani sie klocic bo przeciez nie o to nam chodzi. Przeczytalam wlasnie wszystkie wasze ciekawostki. I zgadzam sie z jednym, pewnie, ze lepiej jest we dwojke, tylko co zrobic jak tego drugiego nie ma? Nic, trzeba zyc dalej. Ja jestem z moim obecnym partnerem na rozdroz i prawdopodobnie sie rozstaniemy mimo wielkiej milosci jaka do siebie czujemy ale niestety sa inne sprawy, ktorych czlowiek nie wybieral a jednak.... Strasznie sie ciesze, ze bedziemy mogli tu pogadac, to czasami lepsze niz w samonosci raczyc sie dolami... A kto tu zapraszal na kawe? Ja tez chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea28
jedna taka.... kalorie niosę tzn czekoladę.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
już podaję kawę, czekoladę siadajmy i gadajmy...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenko, skarbie, to Ty masz inny problem - nie masz poczucia własnej wartości. Uzależniasz ja tylko od tego, czy masz faceta. To poważny problem i nie mam nad tym radzić, od tego są specjaliści (polecam, sama korzystałam, pomogło, choć problem był zupełnie innej natury). A co do takich \"majstrów\" - ja się zawsze pytam DOKŁADNIE, co ma jakie być i dopytuję o wszystkie szczegóły - no i nie boję się przyznać tym panom, że się po prostu nie znam i niech na mnie dziwnie nie patrzą, tylko wytłumaczą dokładnie, co ma jakie być, bo w przeciwnym razie wszystko będzie źle i będziemy się dłużej ze sobą \"wozić\". Ta groźba na ogół skutkuje! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka22latka
filomenka- nie rozumiem twojego podejscia , to faceta masz po to by wnosli ci mable i naprawial awrie w domu? obecnie jestem sama .mieszkam jeszcze z rodzicami moj ojciec nigdy nic w domu nie naprawil , zawsze przychodzi elektryk , hydraulik itd i nigdy nie sam wnosli mebli , sa od tego odpowiednie ekipy , o ktore prosisz zamawiajac transport. Moi rodzice mimo 30 lat malzenstwa bardzo sie kochaja, a ich zwiazek polega na wspieraniu sie podtrzymywaniu na duch, dobrym slowie , przytuleniu , trzymaniu sie za reke na spacerze, po prostu na bliskosci i o to chodzi w milosci i partnerstwie a nie o to by uslugiwac drugiej osobie i sie od niej uzalezniac i wymagac sluzenia w zyciu i w codziennych obowiazkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
jedna taka w pełni Cie popieram a poza tym najważniejsze to dobrze zyć z ludźmi, obu płci, bo niewiadomo do czego moga się nam przydać.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W temacie wracania do pustego domu - i tak zazwyczaj, nawet w związku/małżeństwie wraca sie do pustego domu, bo facet pracuje z reguły dłużej. Jest na to dobry sposób - zwierzę - zawsze wita w progu. Z powodu nieobecności długiej w domu polecam kota - nie szkodzi mu samotność. Jeszcze jedna jego zaleta - jest miękki w dotyku, ciepły i lubi spać w łóżku z pańcią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×