Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 32

single po 30

Polecane posty

Gość Alea29
Ewcia ja jednak wolę mężczyznę w łóżku niż kota,,,;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez wolę, mówię tu o wyjściu awarynjym. A poza tym od przybytku głowa nie boli :) W razie W kot może iść na fotel :) A u mnie mieści się i facet i kocica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa_33 Ja mam przed kotem tylko taki opór, że w domu rodzinnym zawsze były (i u rodziców są do tej pory) psy... a jeden z nich zginął poniekąd za przyczyną kota. :-0 Nie wiem, czy potrafiłabym kota wychować, bo jestem przyzwyczajona do "tarmoszenia" zwierzaka, a kota to się specjalnie nie da... ;-) Ale... jestem bliska wzięcia jakiegoś Mruczysława. :-D (zaraz się odezwą tacy, którzy powiedzą, że to już tylko przysłowiowa \"kropka nad i\" w wyrazie \"staropanieństwo\" :-D :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek37
Alea29 -> dziadunio jeszcze nie ma emeryturki i musi trochę popracować... a za kawę dzięki :-) a co do wychodzenia to się wychodzi... tylko nic z tego nie wychodzi Filomenka -> jedno jest dla mnie niejasne... bo na czym taki stan bez kogoś polega, to wszyscy tu zgromadzeni mniej więcej wiemy, bywa lepiej bywa gorzej, bywa i całkiem żałośnie. ale skoro już masz kogoś to powinnaś tryskać radością, czyż nie? czy problem jest w tym że jesteś z byle kim? tzn. czy zdecydowałaś się na jakiś związek bez uczuć? byle tylko mieć kogoś przy sobie? do wnoszenia mebli? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś taka bylejaka
Wcale nie. Ewa ma dobry pomysł. KOt czy pies to przyjaciele to obowiązki. To cos co ciągnie do domu.jest się kim opiekować,a o to chodzi. My kobiety mamy tych opiekuńczych instynktów aż nadto. Ja też polecam zwierzątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32
wypilam kawke a teraz, wpadam a relaks do wanny, wiec jakis czas mnie nie bedzie, pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
Witaj dziadeczku... miłej pracy w takim razie...;) Filomenka dziwnie troche podchodzisz do singli (brrrrrr co za okreslenie) To sa normalni ludzie, którzy z rożnych powodów nie maja partnera, ale to nie znaczy, że tak bedzie zawsze. Popieram dziadka - raz jest lepiej, raz gorzej, ale jakos płynie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek37
zastanawiałem się nad psem, ale za bardzo lubię zwierzęta... to co? po to żebym ja nie wył z samotności przez te cztery godziny spędzane w domu, to pies ma wyć z samotności przez czternaście godzin? łeee, słaby pomysł ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
poza tym zwierzęta dobre są gdy ma się duże mieszkanie, a najlepiej dom. Po co maja gnieść się i cierpieć w ciasnych blokowiskach. Poza tym jesli ktos pracuje, to te psy tęsknią... żal ich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> jedna taka całkiem nieważna ja też wcześniej mialam psa, jak było więcej osób do opieki. Fakt, kot jest całkiem inny, inne zwyczaje i inne zachowania i inaczej trzeba go traktować. Ale też ma swoje zalety, nie trzeba na dwór w niepogodę wychodzić. A co do przysłów... radze się nimi za bardzo nie przejmować, tak jak i tym \"co inni powiedzą\". Trzeba zyć wg własnego scenariusza i nie oglądać się na innych, bo to nic dobrego nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie..absolutnie..własnie jestem z kims z miłości i w wielkim szczęsci i mam takie lęki przed utrata tego ......i wtedy myslami sobie sięgam.jakby to było samemu..nio i przypominam sobie chwilowe singlowanie..było tragicznie........poprostu nie umiem tak....... a co do zwierzaków...no tak się mówi ze stara panna chce kota:) słyszałam to:)) a ja niechcę ale mój luby mówił coś o akwarium, ze wyciszza.......generalnie niechciałabym nawet pieska.nie mam na to warunków..........pewnie by zdechł..bo u mnie kwiatki zdychaja to co dopiero zwierzak......a tak podlewam i rozmawiam z kwiatkami i nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziadek37 --> zdecydowanie nie pies w takiej sytuacji. :( Sama bym wzięła, dziś nawet znów ktoś w pracy rozesłał mejla, że znalazł szczeniaka w lesie (piękny, będzie z niego spory zwierz, chyba rasowiec) - no, ale przecież go nie wezmę, jeśli nie ma mnie w domu od 8.00 do 19.00... Nie mam serca :-0 Pies potrzebuje człowieka. Jak człowiek. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego nie pies tylko kot pies - zwierzę stadne kot - samotnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alea29
kobieta jest jak kwiat i miłość Filomenko wystarczy, ze to masz w domu, a tych kwiatów w doniczce już wtedy nie potrzebujesz a ja uwielbiam kwiaty...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo
ludzie tez nie atakujcie tak filomeki jej nie o to chodzilo ja jestem w zwiazku, ale nic nie mowie bo sie boje i wiem ze jutro moge byc sama a props Filomenka raz piszesz ze slub w 2007 a terza w tym topiku ze za ro i za dwa to nie wiec jak to jest ui Ciebie?? pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa 33 --> przysłowiami to się akurat przejmuję najmniej! :D Żeby nie powiedzieć, że wcale... ;-) Poza tym - jak potem podróżować z kotem, zwłaszcza do domu do rodziców, gdzie grasuje amstaff\'ica? ;-) No wiem, wymyślam, zawsze można spróbować znaleźć na czas wyjazdu jakąś \"nianię\"... (tu się zamyśliłam...) Chyba oddam się bardziej aktywnie obowiązkom służbowym... :-0 Dobrze, że to już piątek! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niechodziło o ślub ale o dziecko.którego nie bedzie ani za rok ani za dwa.najpierw slub a dziecko potem..ale nie szybko....wiesz na dziecko trzeba miec fundusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo
no ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miruś31
witam ja też jestem sam od zawsze...niestety,może mam za duże wymagania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, a kwiaty w doniczkach tez się przydają - cieszą widokiem i jest o co dbać :) trzymają nas w domu i mamy się czym opiekować, tak samo jak zwierzakiem to są namiastki, ja wiem, ale lepszy rydz niż nic, tak uważam a co do kota na wyjazdach - ja własnie do rodziców ją odstawiam, ale na kilka dni to wystarczy, jak sąsiadka wodę zmieni i karmy dosypie na prawdę polecam, przetrwałam tak ponad 3 lata samotności i całkiem nieźle mi poszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miruś31
miło by było przygarnąć kogoś pod skrzydełko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uleczka27
Kochani mężczyźni - single po 30. Gdzie Wy jesteście? Właśnie takiego partnera szukam i tęsknię za dojrzałą i odpowiedzialną miłością. Pozdrawiam Was ciepło, a jak zobaczycie gdzieś w sklepie drobną blondynkę z lekko zadartym noskiem to proszę się szeroko uśmiechać! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miruś31
czy miłość pomiędzy dwojgiem ludzi istnieje?czy to tylko utopia?a może się tylko zdarza w komediach romantycznych?któz to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosiaa
Jestem w lekkim szoku gdy czytam wasze wypowiedzi. Rok temu kupiłam nowe mieszkanie. Wszystko sama wyremontowałam(tzn. różni fachowcy), meble wybrałam w sklepie, sprzeęt RTV i AGD wszystko przywiezli, wnieśli i jescze poustawiali. Bez przesady z tymi cieknącymi kranami. Jak często się to zdarza. Najgorszy okres dla mnie to natomiast Święta. I te komentarze w rodzinie. Wtedy najchętniej zaszyłabym się w moim mieszkaniu i przespała te dni. Jak ktoś napisał są lepsze i gorsze strony tego singlowania.Ale myśle, że jednak każdy z nas chciałby mieć kochającą drugą osobę i dzieciaczki. No cóż, życie czasmi bywa przewrotne. A narazie cieszmy się z tego co mamy. Nasze mieszkania, prace, zdrowie i tych nielicznych już przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedzcie mi o tym ..jestes cie sami np 3 lata czy przez te 3 lata naprawde nie było okazji, sytuacji by kogos poznać, by pójśc na randkę, umówic się.....przeciez pracujecie, bywacie w pabach, u znajomych, na wycieczkach, w klubacz.,basenach..nikogo nie było do tej pory takiego? Moze faktycznie z wiekiem cięzko o poznanie panny czy kawalera bo gdzie cżłowiek ni epójdzie to okazuje się ze żonaty.......no ale przeciez sa jeszcze wolni czy po rozwodach........pochowali sie czy pracuja do póżńa?...ja to miałam tak ze mnie na ulicy zaczepiło dwóch panów ..ale nie podobali mi sie, proponowali kawę tak prosto z mostu.......odmawiałam oczywiscie.Byli jacys tacy nie w moim typie.łysy, brzydko wyglądał...raz słyszałam jak rozmaiwają w autobisue bo często jeżzą ze mną.......i jacys tacy zakompleksienie, zdziwaczali.......jeden w busie sam ze soba rozmaia.........nie no nie bardzo.......tacy odpadają. Więc moze dlatego tak wiele kobiet jest samych bo mają własnie wymagania. ja tez je mam i wiem ze gdyby nie mój facet to cięzko teraz by mi było poznac odpowiedniego.......takiego co by mi odpowiadał .......oczywiscie najpierw patrzę wizualnie..........jak to nie odpowiada mi to niemam ochoty na dalsze poznanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo
filomenka probowalam cie usprawidliwiac ale jednak jestes glupia jak ja bylam w szkole podstawowej to ja chlopak byl ladny to znim gadalam a jak nie to nie dzis wyroslam i jak chlopak jest brzydki, toi nie jest takie wazne jak mnie oczaruje po pierwszym zdaniu rozmowy to juz wyglad nie ma znaczenia a ty zaraz takich przekerslasz?? oj ..nieladnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nikt mnie nie na ulicy ani w autobusie nie zaczepiał. No chyba, że czasem gwizdnął.... ;-) Z zupełnie innej beczki - przed chwilą wchodzę do damskiej toalety i ... uderza mnie w nozdrza zapach rozpuszczalnika... Przy umywalkach... panny malują sobie pzanokcie... :-0 Wiele już w tej toalecie widywałam... wykonywanie przez niektóre kompletnego makijażu o poranku jest już standardem. Ale paznokcie??? W środku dnia pracy?? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale własnie ja słyszałam jak oni rozmawiają w autobusie.poprostu odrzucało mnie od nich..a pozatym byłam wtedy juz w związku.......prawda jest taka ze mnie odrzucało wizualnie juz...... a musi byc to cos na pierwszy rzut oka..musi cos zaiskrzyc....a ja tych panów codziennie oglądałam jeżdząć z nimi i nie było nic co by spowodowało ze mogłabym spojrzec na nich......z tego co wiem jeden jest niewiem jakby to powiedziec nieco ułomny.ma dziwne zachowania w autobusie..ogląda swoje dłonie, macha nimi, jak mówił do mnie o kawie jąkał się dziwnie jakies dziwne miny...poprostu wyglądam jak dziewczynka jeszcze a on był daleko na moje oko po40stce.prosze nie oceniaj mnie. Mojego poznałam i cos zaiskrzyło.......odrazu widac było po oczach , mimice, czułam coś..... ze to ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja widziałam jak panna myła zęby w toalecie w pracy u nas na korytarzu..jedna kręciła włosy na walki, inna myła głowe i suszyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×